Skocz do zawartości

Kierunki inżynieryjno-techniczne (bez IT): kariera, zarobki, cienie i cienie (blasków raczej brak)


Januszek852

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Do założenia tematu zmotywował mnie kolega Indywidualista:

W dniu 4.09.2022 o 20:11, Indywidualista napisał(a):

Bardzo chcialbym zeby bylo na forum wiecej takich tematow na temat kasy, pracy, wyksztalcenia, wykonywanych zawodow.

Mamy już temat o programistach, więc czas najwyższy odnieść się do słonia w pokoju i porozmawiać o "wszystkim innym". Czyli: drodze, jaka czeka absolwenta kierunków inżynierskich-technicznych, do których zaliczam na przykład: elektronikę, automatykę, mechatronikę, elektrotechnikę, telekomunikację, inżynierię lądową i środowiskową, transport, budownictwo.

 

Po pierwsze: powiedzmy to sobie od razu (słowa te kieruje do licealistów i osób, które myślą nad zmianą kierunku). Jeśli nie jesteś pasjonatem czegokowlwiek z powyższych - jeśli od małego nie lutowałeś obwodów elektrycznych na biurku albo nie budowałeś domów na podwórku, to wyświadcz sobie przysługę i idź na informatykę. Nie trać czasu, nie trać życia - jeśli wiesz, że będziesz pracował dla PIENIĘDZY, a studia chcesz skończyć tak, byś miał większą szansę na dobre zarobki - idź w IT. Tam dostaniesz od razu lepsze stawki, a po zaledwie kilku latach możesz osiągnąć zarobki, które na kierynkach inżynieryjno-technicznych są po prostu nieosiągalne. Do tego możliwa jest praca 100% remote, co w powyższych przypadkach jest nieprawdopodobną rzadkością.

 

CEDXXi3.png

 

Założmy natomiast, że jesteś pasjonatem, albo z jakiegoś powodu odrzucasz IT (np. nudzi Cię programowanie, albo nie dałeś rady się dostać). OK. Opowiem CI zatem, czego możesz się spodziewać na przykładzie "moich" kierunków - telekomunikacja i transport (mam dwie specjalności).

 

Pierwsza praca w telekomunikacji (bądź telekomunikacji w transporcie, od której ja zacząłem) to nie będą kokosy. Twoje opcje są następujące:

 

1. Instytuty badawcze - telekomunikacji, lotnictwa, kolejnictwa, wojskowe - w roli murzyna do laboratorium. Moja pierwsza praca :) Zarobki - pensja minimalna. Tak, dobrze czytasz. Kończysz trudne, techniczne studia i dostajesz pensję minimalną i to w Warszawie. Nie ma zmiłuj. Instytuty badawcze płacą tragicznie, TRAGICZNIE. Praca jest ciekawa, można się naprawdę dużo nauczyć, ale miej litość i idź tam - jeśli już musisz - na staż, a nie na etat. Jako pracownik laboratoryjny będziesz odpowiedzialny za przeprowadzanie badań, z których te instytuty żyją: na zgodność z normą (dajmy na to, kompatybilność elektromagnetyczna) - dostajesz urządzenie, protokołujesz, idzesz do laboratorium i wykonujesz serię badań zgodnie z normami - burst, surge, etc. - przy pomocy urządzeń do testowania (pistolety "wstrzykujące" ładunek elektryczny, oscyloskop, a nawet skomplikowane testery warte 1 mln sztuka). Na koniec spisujesz raport i wysyłasz do odpowiedniego urzędu, np. UTK czy UKE, aby Twój klient uzyskał certyfikację, że jego produkt spełnił normy. Spodziewaj się znacznej liczby delegacji - będziesz jeździł do klientów, wyjeżdżał w teren, jeździł po innych instytutach, bo one podzlecają sobie zadania nawzajem - przez niedofinansowanie tylko WITU w Zielonce w okolicach Warszawy ma komorę bezechową z prawdziwego zdarzenia, więc wszelkie badania wymagające tej komory trzeba robić tam...).

 

Czy warto? Zdecydowanie nie. Chyba, że lubisz żyć jak szczur za minimalną. Ale zabawa przednia.

 

2. Zarządcy infrastruktury - Różne spółki z grupy PKP (informatyka, cargo, intercity, Polskie Linie Kolejowe, itp.), lotniska (Polskie Porty Lotnicze, CPK, poszczególne lotniska) oraz zarządcy dróg - GDDKiA. Tutaj bardzo łatwo załapać się z moją specjalizacją (t-k w transporcie). We wszystkich tych spółkach jest dużo telekomunikacji - są potężne sieci światłowodowe i ogromne sieci telekomunikacyjne IP/MPLS, są dziesiątki telekomunikacyjnych systemów towarzyszących i sterujących - od urządzeń sterowania ruchem po typowe zabezpieczenia techniczne typu SSWiN/SKD/CCTV - i są potrzebni murzyni. Możesz tam pracować jako "człowiek od obsługi", który nadzoruje działanie tych systemów, pisze procedury/instrukcje i reaguje na awarie, bądź bardziej jako chłopak z inwestycji - gdzie będziesz uczestniczył w przetargach, pisał wymagania i prowadził projekty. 

 

Wynagrodzenie: różnie. Ludzie z biur merytorycznych rzadko przekraczają 6000 zł na rękę (stan na 2023). Wyjątkiem jest CPK, które płaci zdecydowanie lepiej. Tutaj to, czego możesz się spodziewać, kwoty na rekę:

 

- specjalista (biuro merytoryczne) poza CPK: 4000-6000 w zależności od stażu.

- specjalista (inwestycje) poza CPK: 5000-8500, w zależności od stażu i stanowiska.

- specjalista (CPK): 8000-12000, w zależności od stażu i stanowiska.

- ekspert (poza CPK): do 9000.

- ekspert (CPK): do 15000. Ale NAPRAWDĘ ciężko się dostać, wymagania KOSMICZNE i często wymóg 8+ lat stażu.

 

Czy warto? NIE. Metody zarządzania (poza CPK) to czysty PRL. Kolesiostwo i kumoterstwo to NORMA. Premie potrafią się różnić o kilkaset procent - oczywiście za plecy. Zarządy w tych spółkach to upolitycznione łebki z nadania, nierzadko z legitymacją partyjną - najczęściej są to ludzie mierni merytorycznie, chamscy, obcesowi i nieuprzejmi, a jakikolwiek kontakt z nimi to przykrość.

 

Natomiast nie skończyłeś IT, więc duża szansa, że dostaniesz się do którejś z powyższych do pierwszej pracy. Bo w przeciwieństwie do programisty, ty musisz odsiedzieć wiele dupogodzin, by przekroczyć 10000 na rękę. A Twoja pierwsza praca nie urwie dupy. Przykro mi.

 

Zarządcy infrastruktury często dają szansę, by wyspecjalizować się w jakiejś niszy - powiedzmy, informacja pasażerska - by po 3-4 latach przeskoczyć do wykonawcy - jednej z wielu firm, która dostarcza produkty i usługi w przetargach do tych spółek. Tym zaraz się zajmiemy. Jeśli już trafisz do zarządcy infrastruktury - innego, niż CPK, do którego trudno się dostać - to Twoim zadaniem powinno być przeskoczenie do wykonawcy.

 

Aha - zapomnij o pracy zdalnej, chyba, że to CPK. W molochach pracuje się WYŁĄCZNIE STACJONARNIE, poza ustawowymi 24 dniami na żądanie (które i tak musi zatwierdzić dyro). Dolicz codzienne dojazdy i wstawnanie przed 7:00. Awans... możesz tam zostać np. naczelnikiem działu, ale nie oszukuj się - na takie miejsce jest wielu chętnych, a dyrektor najczęściej ma wielu znajomych. Zarobki w kadrze kierowniczej niższej to od 8 do 15 tysięcy na rękę. Bez znajomości będzie 8-9k. Jedna premia roczna, niska: 100-120% miesięcznego wynagrodzenia.

 

3. Wykonawcy dla państwowych molochów - najczęściej firmy z sektora prywatnego. Z uwagi na niesamowity rozmiar zarządców infrastruktury (PKP PLK zarządza ponad 3000 przystankami i stacjami!!!) istnieje ogromny popyt na rozmaite usługi dla tych molochów - budowlane, telekomunikacyje, informatyczne. "Po studiach" raczej się tu nie dostaniesz, ale po 3-4 latach dupogodzin u zarządcy powinieneś być kandydatem. Praca to głównie obsługa licznych przetargów, które uruchamiają zarządcy infrastruktury - dostarczanie sprzętu. Ponieważ wykonawcy to najczęściej firmy prywatne, pojawi się rynkowe wynagrodzenie, praca hybrydowa, etc.

 

Zarobki, na jakie możesz liczyć, to 7-12k na rękę.

 

Zróżnicowanie natężenia pracy jest duże. W niektórych firmach jest januszeks, zapierdol. Będziesz zaiwaniał ku chwale prezesa po 10-11 godzin dziennie, na dodatek bez przerwy będziesz dymał w delegacje - zwłaszcza w pracy dla kolei, bo kolej jest w całej Polsce, a Ty musisz dokonywać wizji lokalnych i ustaleń na miejscu. W innych jest względny relaks, 8h hybrydowo (2-3 dni w tyg. zdalnie) i do domu bez większych zmartwień. Tu naprawdę nie ma reguły. Najlepiej zasięgnąć języka u znajomych, nim zdecydujesz się na pracę w takiej firmie.

 

Czy polecam? Zasadniczo tak, z wyłączeniem firm, które wycisną Cię jak cytrynę. Bo to januszeksy i mela im na ryj. Ale nie licz na awanse. Stanowisko okołoprojektowe, które dostaniesz - specjalista, ekspert, kierownik projektu - to Twoje stanowisko "docelowe". Tam nic więcej nie ma. Czasem - po wielu latach - możesz np. zostać dyrektorem technicznym działu, ale to już trzeba mieć predyspozycje. Charyzmę, łatwość nawiązywania kontaktów, dużą wiedzę, sukcesy. I lubić pić wódkę. Ja nienawidzę wódki, tak na marginesie. Ale MUSISZ PIĆ WÓDKĘ, by coś osiągnąć - lepszego, niż kierownik projektu - i mówię to całkowicie szczerze. Jeśli zakumplujesz się z ludźmi z firmy przy wódce, to poprą oni Twoją kandydaturę, gdy pojawi się wakat i prezes może Ci go powierzyć. W przeciwnym wypadku - zapomnij.

 

4. Korporacje. Ponieważ nie mam wielkiego doświadczenia z nimi, oprę się na korpo, które znam, a są to dostawcy internetu i sieci komórkowych - Play, Plus, Orange, T-Mobile i inni. Wielkie molochy, gdzie jesteś tylko trybikiem. Zróżnicowanie pracy - OGROMNE. Możliwości... takie sobie. Po studiach dostaniesz 4-7k na łapę, w zależności od umiejętności. Jako ekspert możesz dojść do 15 czy nawet 20k na rękę w korporacji, ale musisz być naprawdę dobry, a Twoje CV musi być świetne (to istotne, bo analiza CV przez julki w HR to baaaaaaardzo istotny proces - musisz wiedzieć, jak się pochwalić osiągnięciami w CV, no i mieć CZYM się chwalić). Praca to najczęściej hybryda - 2 dni z domu, 3 dni z biura. Warunki są najczęściej OK - ludzie są raczej dla siebie mili, korpo narzuca standard antymobbingowy i pracę w godzinach zgodnie z umową - wbrew obiegowym opiniom, korporacje bardzo pilnują, byś nie był mobbingowany i nie miał nadgodzin jeśli nie jest to absolutnie konieczne, gdyż korporacje te przegrały na zachodzie dziesiątki procesów z tego powodu i wypłaciły ogromne odszkodowania - warto to mieć na uwadze, bo zapewnia to pewien standard w pracy.

 

Praca w korpo to najczęściej pewna specjalizacja - możliwości "kształtowania drogi" w korpo są mniejsze, niż u np. zarządców, gdzie bardzo często trzeba być człowiekiem-orkiestrą. W korpo np. jesteś PM i robisz tylko to. Twój rozwój będzie odbywał się tylko w tym kierunku, więc lepiej wybierz dobrze. Korpo to albo szeroko pojęty project management (zarządzanie projektami zgodnie ze współczesną metodyką typu agile, waterfall, etc.) - tabelki, calle i pilnowanie harmonogramów, liczenie marży i gonienie podwykonawców - albo czysta technika, np. praca w laboratorium Orange jako specjalista od sieci komórkowej.

 

Warto dodać, że zarobisz około 50% stawki, którą zarobi programista na Twoim poziomie wiedzy i doświadczenia - i nie masz szans na pracę w pełni zdalną, a programista tak. Dlatego odsyłam do pierwszego akapitu: jeśli nie pasjonujesz się czymś, co wymieniłem, to idź na informatykę. Przynajmniej zarobisz godnie pracując z home office. Szkoda życia na gównozawody.

 

 

PODSUMOWUJĄC:

 

Nie są to najgorsze branże, ale nie są najlepsze.

 

Sufit to około 15-20k na rękę dla wymiataczy, przy czym najczęściej wiąże się to już z zarządzaniem ludźmi.

Stawki są około 50% gorsze niż w IT.

Praca zdalna - tylko okazyjna/hybrydowa.

W państwówce jest kolesiostwo i często naleciałości z PRL.

U prywaciarzy jest często wyzysk, ale bywa OK.

W korpo jest... specyficznie.

 

Nie polecam.

Idź na informatykę i daruj sobie.

 

Autor posta ma 10 lat stażu w branży telekomunikacyjnej i zarabia w momencie pisania posta 16 000 brutto UoP w korporacji, nadal pracując w zawodzie telekomunikacyjnym i pogłębiając wąską specjalizację, z nadzieją na zarobki rzędu ~15k na rekę za 2-3 lata, plus inflacja.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 5
  • Dzięki 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Januszek852 napisał(a):

Po pierwsze: powiedzmy to sobie od razu (słowa te kieruje do licealistów i osób, które myślą nad zmianą kierunku). Jeśli nie jesteś pasjonatem czegokowlwiek z powyższych - jeśli od małego nie lutowałeś obwodów elektrycznych na biurku albo nie budowałeś domów na podwórku, to wyświadcz sobie przysługę i idź na informatykę. Nie trać czasu, nie trać życia - jeśli wiesz, że będziesz pracował dla PIENIĘDZY, a studia chcesz skończyć tak, byś miał większą szansę na dobre zarobki - idź w IT. Tam dostaniesz od razu lepsze stawki, a po zaledwie kilku latach możesz osiągnąć zarobki, które na kierynkach inżynieryjno-technicznych są po prostu nieosiągalne. Do tego możliwa jest praca 100% remote, co w powyższych przypadkach jest nieprawdopodobną rzadkością.

 

Założmy natomiast, że jesteś pasjonatem, albo z jakiegoś powodu odrzucasz IT (np. nudzi Cię programowanie, albo nie dałeś rady się dostać). O

 

Stawki są około 50% gorsze niż w IT.

Praca zdalna - tylko okazyjna/hybrydowa.

W państwówce jest kolesiostwo i często naleciałości z PRL.

U prywaciarzy jest często wyzysk, ale bywa OK.

W korpo jest... specyficznie.

 

Nie polecam.

Idź na informatykę i daruj sobie.

 

Autor posta ma 10 lat stażu w branży telekomunikacyjnej i zarabia w momencie pisania posta 16 000 brutto UoP w korporacji, nadal pracując w zawodzie telekomunikacyjnym i pogłębiając wąską specjalizację, z nadzieją na zarobki rzędu ~15k na rekę za 2-3 lata, plus inflacja.

 

Ogólnie doceniam chęć pomocy ludziom, ale odwalasz tu mitomanię jeśli chodzi o IT - czepiam się konretnie tego:

Cytat

idź na informatykę. Nie trać czasu, nie trać życia - jeśli wiesz, że będziesz pracował dla PIENIĘDZY, a studia chcesz skończyć tak, byś miał większą szansę na dobre zarobki - idź w IT.

 

Bzdury, bzdury, bzdury!

Piszesz tak jakby IT nie WYMAGA tej pasji.

IT to jest jeden wielki ciągły zapieprz i doszkalanie się - tu NIE DA się DUŻO ZARABIAĆ i JEDNOCZEŚNIE nie mieć pasji!

IT ciągle się zmienia, frameworki, języki programowania, sposoby projektowania aplikacji, UI/UX, style graficzne appek!

Tu się NIE DA bez pasji tego wszystkiego ogarnąć! Praca IT to praca 24h/7! W pracy pracujesz, a w domu doszkalasz się nowinek, bo na twoje miejsce czeka masa innych (100 osób minimum!).

Bez pasji NIE DA się być DOBRYM SENIOREM, bo to doprowadza do expressowego do potęgi kwantowej wypalenia!

Studia i ich wiedza bardzo szybko się postarza! Bez pracy w IT po 3 latach można powiedzieć że trzeba zaczynać od nowa!

 

I ja to mówię jako informatyk - jeśli od najmłodszych lat nie jara ciebie PROGRAMOWANIE (NIE KOMPUTERY W SAME SOBIE! PROGRAMOWANIE!) to JAK NAJBARDZIEJ TRZEBA ODPUŚCIĆ IT!

W samej Polsce jest OSTRY PRZESYT JUNIORÓW! Żadna firma nie chce brać na staże (chyba tylko w większych miastach biorą), NIE CHCĄ UCZYĆ LUDZI, NIE CHCĄ BO BOJĄ SIĘ KONKURENCJI!

Od kilku lat szukałem pracy na podkarpaciu, no i ogólnie mówiąc jest to koszmar - odpuściłem ten temat!

i TAK, BEZ PROGRAMOWANIA praca IT jest bardzo, ale to bardzo ograniczona - bez programowania NIE da się zostać informatykiem i zarabiać dużo w IT.

 

10000x lepszym wyborem jest branie właśnie twoich odradzanych kierunków, bo zawsze na to jest zapotrzebowanie!

A nie jak w IT - firma zatrudni na 1 dzień firmę IT która obraca 1000 firm! Żadna z firm nie zatrudnia informatyka na stałe!!!!!!

 

Eldorado IT już się skończyło - nie masz pasji, nie masz szans się dostać, bo na twoje miejsce zawsze znajdzie się ktoś lepszy - lepsze portfolio, lepsze miejsce zamieszkania, lepsze doświadczenie, lepszy wygląd... NAWET LEPSZA PŁEĆ!

 

Cytat

Praca zdalna - tylko okazyjna/hybrydowa.

W państwówce jest kolesiostwo i często naleciałości z PRL.

U prywaciarzy jest często wyzysk, ale bywa OK.

W korpo jest... specyficznie.

 

I tak samo jest w IT! 

Do pracy bez znajomości się nie dostaniesz, prywaciarze oczywiście wyzysk a korpo ciebie kopnie w dupę jak excel się nie zgadza!

IT polecam tylko największym nerdom bez życia, którzy lubią walczyć o każde zlecenie (bo przecież by dostać stałe umowę to trzeba najpierw się wykazać), oraz zdają sobie sprawę że jak nie będą na bieżąco to wylatujesz.

Rozwój AI bardzo skutecznie skosiło potrzebę posiadania klepaczy kodu juniora - dawniej cały zespół pisał appkę, a dziś większość pracy wykona 2 osoby z AI + tester!

W IT dąży się do max zysków więc większość ludzi będzie zmuszonych do zmiany pracy!

 

 

  • Like 7
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 dobry temat, byłoby ciekawie, gdyby podobnych wątków pojawiło się więcej. Na forum są ludzie z różnych branż, którzy mogliby opisać swoje doświadczenia zawodowe i ich realia.

 

Jestem po kierunku technicznym, mechanice i budowie maszyn i zauważyłem, że jako absolwentowi bez wcześniejszej smykałki do majsterkowania było mi na początku ciężej, niż kolegom, którzy w młodym wieku grzebali przy swoich motocyklach, czy mieli tatę mechanika itp.

 

Prawdą jest, że etatu po kierunkach technicznych poza IT w pl są stosunkowo nisko płatne. Znajomy, który ma małą działalność i montuje ogrzewanie podłogowe zarabia dużo więcej, niż wszyscy moi znajomi po mechanice. 

 

Po technicznych studiach często dostaje się pracę w zagranicznych koncernach mających fabryki i zakłady w Polsce, a gdzie 95% kadry kierowniczej to ludzie spoza kraju. Dla przykładu, w zakładzie LG pod Wrocławiem Polacy to sami robole, cały management jest z Korei…

W Orange Polska masa wysokiej kadry managerskiej to ludzie z Francji, w Stellantis Polska z Włoch i Francji, można wymieniać…

 

Jakim cudem nie potrafimy sobie wynegocjować, aby chociaż połowa kadry była krajowa, tego nie wiem…

Edytowane przez LSD
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym poszedł w coś, co wiąże się w wyjazdami, podróżami, ruszaniem się po świecie. Każda praca biurowa czy warsztatowa wychodzi uszami po jakimś czasie. Wybrałbym: okrętownictwo (budowa okrętów, platform wiertniczych), lotnictwo, górnictwo naftowe, szkoła morska (kapitan, inżynier pokładowy). Jak się ożenisz tym bardziej będziesz chciał siedzieć poza domem :D

Edytowane przez Roman Ungern von Sternberg
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Zły_Człowiek napisał(a):

 

Ogólnie doceniam chęć pomocy ludziom, ale odwalasz tu mitomanię jeśli chodzi o IT - czepiam się konretnie tego:

 

Bzdury, bzdury, bzdury!

Piszesz tak jakby IT nie WYMAGA tej pasji.

IT to jest jeden wielki ciągły zapieprz i doszkalanie się - tu NIE DA się DUŻO ZARABIAĆ i JEDNOCZEŚNIE nie mieć pasji!

IT ciągle się zmienia, frameworki, języki programowania, sposoby projektowania aplikacji, UI/UX, style graficzne appek!

Tu się NIE DA bez pasji tego wszystkiego ogarnąć! Praca IT to praca 24h/7! W pracy pracujesz, a w domu doszkalasz się nowinek, bo na twoje miejsce czeka masa innych (100 osób minimum!).

Bez pasji NIE DA się być DOBRYM SENIOREM, bo to doprowadza do expressowego do potęgi kwantowej wypalenia!

Studia i ich wiedza bardzo szybko się postarza! Bez pracy w IT po 3 latach można powiedzieć że trzeba zaczynać od nowa!

 

I ja to mówię jako informatyk - jeśli od najmłodszych lat nie jara ciebie PROGRAMOWANIE (NIE KOMPUTERY W SAME SOBIE! PROGRAMOWANIE!) to JAK NAJBARDZIEJ TRZEBA ODPUŚCIĆ IT!

W samej Polsce jest OSTRY PRZESYT JUNIORÓW! Żadna firma nie chce brać na staże (chyba tylko w większych miastach biorą), NIE CHCĄ UCZYĆ LUDZI, NIE CHCĄ BO BOJĄ SIĘ KONKURENCJI!

Od kilku lat szukałem pracy na podkarpaciu, no i ogólnie mówiąc jest to koszmar - odpuściłem ten temat!

i TAK, BEZ PROGRAMOWANIA praca IT jest bardzo, ale to bardzo ograniczona - bez programowania NIE da się zostać informatykiem i zarabiać dużo w IT.

 

10000x lepszym wyborem jest branie właśnie twoich odradzanych kierunków, bo zawsze na to jest zapotrzebowanie!

A nie jak w IT - firma zatrudni na 1 dzień firmę IT która obraca 1000 firm! Żadna z firm nie zatrudnia informatyka na stałe!!!!!!

 

Eldorado IT już się skończyło - nie masz pasji, nie masz szans się dostać, bo na twoje miejsce zawsze znajdzie się ktoś lepszy - lepsze portfolio, lepsze miejsce zamieszkania, lepsze doświadczenie, lepszy wygląd... NAWET LEPSZA PŁEĆ!

 

 

I tak samo jest w IT! 

Do pracy bez znajomości się nie dostaniesz, prywaciarze oczywiście wyzysk a korpo ciebie kopnie w dupę jak excel się nie zgadza!

IT polecam tylko największym nerdom bez życia, którzy lubią walczyć o każde zlecenie (bo przecież by dostać stałe umowę to trzeba najpierw się wykazać), oraz zdają sobie sprawę że jak nie będą na bieżąco to wylatujesz.

Rozwój AI bardzo skutecznie skosiło potrzebę posiadania klepaczy kodu juniora - dawniej cały zespół pisał appkę, a dziś większość pracy wykona 2 osoby z AI + tester!

W IT dąży się do max zysków więc większość ludzi będzie zmuszonych do zmiany pracy!

 

 

Ale odkleja xd

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

Godzinę temu, Zły_Człowiek napisał(a):

Piszesz tak jakby IT nie WYMAGA tej pasji.


Dzięki za inny punkt widzenia.

 

Ogólnie to jednak większość ludzi nie ma takiej prawdziwej pasji do wykonywanej pracy - ja zresztą też nie. Praca nie jest moim hobby. Oczywiście nawet ją czasem lubię i daje sporo zadowolenia, gdy widać efekty, ale... nie robiłbym tego za darmo w czasie wolnym dla przyjemności.

 

Myślę, że wtedy dobrym kierunkiem jest właśnie taki, który daje statystycznie wysokie zarobki szarakom.

 

Masz rację, bez pasji najpewniej nie zostaniesz wybitnym seniorem, ale na przyzwoitego mida (za te 11-12k PLN na rękę) zapewne dasz radę się dostać po paru latach, a to już i tak poziom eksperta w innych branżach technicznych.

 

Nie znam drugiej branży, w której bardzo młody człowiek, jeszcze z dwójką z przodu, da radę dojść do >10k PLN bez pleców.

 

Masz też oczywiście rację, że jest przesyt juniorami, ale to (popraw mnie jeśli się mylę) głównie przez masy po bootcampie/przebranżwowieniu, a problem dotyka w mniejszym stopniu absolwentów informatyki, ponieważ mieli oni a) 5 lat przygotowania teoretycznego b) projekty na studiach c) praktyki, a więc kilka miesięcy doświadczenia korporacyjnego. W porównaniu z totalną zielonką po bootcampie - to znacznie więcej.

 

34 minuty temu, LSD napisał(a):

Prawdą jest, że etatu po kierunkach technicznych poza IT w pl są stosunkowo nisko płatne. Znajomy, który ma małą działalność i montuje ogrzewanie podłogowe zarabia dużo więcej, niż wszyscy moi znajomi po mechanice. 

 

Prawda. Do tego jest bardzo duża "bezwładność". Poza IT, typowy specjalista musi wysiedzieć wiele "dupogodzin" i wiele lat, by jego CV nabrało "mocy". Jestem dobrym przykładem. Tak naprawdę to przez 2 pierwsze lata kariery zarabiałem minimalną, następnie minimalną + 1000zł, następnie 2*minimalną. Po 5 latach pracy miałem 4000 zł na rękę, kiedy po 5 latach pracy koledzy z IT potrafili już zostać seniorem i dostawać 10k+ PLN. Ja do 10k+ PLN doszedłem dopiero po 9 latach pracy (i to w czasach, kiedy 10k jest jak 7k kiedyś). W "nie-IT" wszystko dzieje się wolniej.

 

 

 

Edytowane przez Januszek852
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, x6eine napisał(a):

Ale odkleja xd

Tak, odklejka, jak przecież to osobiście doświadczyłem razem z kolegami no to panie mądralo proszę mi powiedzieć gdzie jest odklejka:

- brak pracy dla juniorów (JUNIORÓW, a nie że sobie Janusz nazwie posady pisze "junior" a w ogłoszeniach wymogi jak do mida - słynne minimum 3 lata doświadczenia - junior to junior a nie mid w cenie juniora)?

- nadmiar juniorów na rynku pracy gdzie na 1 miejsce pcha się ponad 80 ludzi?!

- bardzo mało staży lub chęci szkolenia od strony pracodawców?

- że IT wymaga dedykacji i podporządkowania tego w życiu bo technologia i branża co mięsiąc się zmienia?

- że firmy w większości wolą zatrudnić na kilka dni/raz na mięsiąc firmę IT niż 1 informatyka na stale?

- że większość IT musi bawić sie w freelancerów i żebrać o zlecenia?

- że większość korpo zatrudnia po znajomościach lub parapytami tj. wolą brać kobietę, LGBT itd. niż ogarniętego faceta?

- że AI tak mocno przyśpiesza pracę że większość juniorów z niskim talentem do programowania pójdzie na bruk?

- większość IT musi pracować za granicą bo w Polsce firmy się nie rozwijają?

- ze względu na ostry rynek pracodawcy oraz masę osób chętnych do pracy - na pracę zdalną będą mogli liczyć tylko najlepsi specjaliści w firmach?

 

I tu nawet pomijam że większość ogłoszeń o pracę IT w państwówkach to fejki pisane pod konkretne osoby?

 

To że zasrane bootkampy mają interes walenia bzdur o jakim zapotrzebowaniu w IT, to nie zmienia faktu że IT w Polsce to jedna wielka porażka, tu się rynek zwija, a kilka większych firm IT bez problemu ogarną zapotrzebowanie na całą Polskę. Janusze chcą oszczędzać, a nie inwestować.

Bootkampy oraz AI skutecznie zredukowały potrzebę na juniorów, i dlatego uczelnie JUŻ powinny polikwidować kierunek IT a dać kierunek rozwoju AI oraz osoby wprowadzające prompy... (a zanim takie kierunki powstaną to już będzie po ptakach tj. np. marketing interentowy oraz grafika komputerowa które obecnie są przestarzałymi kierunkami ze względu AI i chytrości przedsiębiorców).

 

Co tu więcej mówić - trzeba szukać pracy gdzie AI nas nie zastąpi lub nie przyśpieszy prac - tj. naprawa elektroniki, hydrualik, mechanik, elektronik itd.

Wszelkie biurówki wkrótce zostaną pozamykane.

 

Na IT jest zapotrzebowanie... ale na seniorów i midów (co bootkampy uwielbiają przemilczać!) - czyli obecni świeżacy którzy naprawdę nie zaczeli zabawy z programowaniem na poważnie już w czasach podstawówki to już mają ostro przesrane.

Eldorado z łapanką na ulicy do pracy w IT już minęło dobre 10 lat temu - jak zaczynałem technikum. Rynek się przesycił i bez zabawy za granicą się już nie odbędzie.

Edytowane przez Zły_Człowiek
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Roman Ungern von Sternberg napisał(a):

Ja bym poszedł w coś, co wiąże się w wyjazdami, podróżami, ruszaniem się po świecie. Każda praca biurowa czy warsztatowa wychodzi uszami po jakimś czasie. Wybrałbym: okrętownictwo (budowa okrętów, platform wiertniczych), lotnictwo, górnictwo naftowe, szkoła morska (kapitan, inżynier pokładowy). Jak się ożenisz tym bardziej będziesz chciał siedzieć poza domem :D

 

Budowa okrętów w Polsce leży i kwiczy, a Lotos na swoich platformach oferuje śmieszne stawki. Warto iść na te kierunki na AGH i uderzać za granicą. Politechniki Morskiej i Uniwersytetu Morskiego w Gdyni nikt poza armatorami nie szanuje. Ludzie, którzy kończyli politechniki i „zwykłe” uniwersytety mają mnie za debila…

 

Na morzu nie ma za bardzo zwiedzania, chyba, że godzisz się na chujowe stawki na masowcu, który się załadowuje w ameryce południowej 3 tygodnie, to tak. Na starego wskoczyć to w porządnej firmie 10 lat pracy lekko. Polecam statki pasażerskie, może i pieniądze słabe, ale za to jakie imprezy 😎

Edytowane przez LSD
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Zły_Człowiek napisał(a):

- nadmiar juniorów na rynku pracy gdzie na 1 miejsce pcha się ponad 80 ludzi?!

 

Słyszałem żarty o 600 osobach na jedno miejsce ;) 

 

Tak swoją drogą, to ta moja praca obecna osiągnęła >100 CV (na portalu pracuj można podejrzeć) wysłanych na to stanowisko po 2 tygodniach od wystawienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś z mojego podwórka:

 

Firma produkująca elektronikę (próbująca być korpo), pracuję w utrzymaniu ruchu jako elektronik utrzymujący systemy testujące. Praca obecnie w czterobrygadówce, to jakieś 6,5k na rękę mam. Gdy chodziłem na trzy zmiany, to poniżej 6k (niestety). Praca ciężka (umysłowa, ale również fizyczna). Ludzie nie garną się do roboty na warsztat - potężne braki kadrowe na warsztacie, co też odczuwam.

 

Powiem tak, gdyby w okolicy byłyby jakieś konkurencyjne firmy, a ja byłbym młodszy przynajmniej te 10 lat, to poważnie bym rozważył położenie papieru tam. Ale teraz, to już raczej próbuję dociągnąć do emerytury...

Próbowałem pracować tam w biurze (niespełna 3 lata), ale nie ogarniałem korporacyjnych zasad pracy (nie dopasowałem się do tego), spierdoliłem z powrotem na warsztat przy jakiejś okazji.

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zły_Człowiek napisał(a):

Tak, odklejka, jak przecież to osobiście doświadczyłem razem z kolegami no to panie mądralo proszę mi powiedzieć gdzie jest odklejka:

- brak pracy dla juniorów (JUNIORÓW, a nie że sobie Janusz nazwie posady pisze "junior" a w ogłoszeniach wymogi jak do mida - słynne minimum 3 lata doświadczenia - junior to junior a nie mid w cenie juniora)?

- nadmiar juniorów na rynku pracy gdzie na 1 miejsce pcha się ponad 80 ludzi?!

- bardzo mało staży lub chęci szkolenia od strony pracodawców?

- że IT wymaga dedykacji i podporządkowania tego w życiu bo technologia i branża co mięsiąc się zmienia?

- że firmy w większości wolą zatrudnić na kilka dni/raz na mięsiąc firmę IT niż 1 informatyka na stale?

- że większość IT musi bawić sie w freelancerów i żebrać o zlecenia?

- że większość korpo zatrudnia po znajomościach lub parapytami tj. wolą brać kobietę, LGBT itd. niż ogarniętego faceta?

- że AI tak mocno przyśpiesza pracę że większość juniorów z niskim talentem do programowania pójdzie na bruk?

- większość IT musi pracować za granicą bo w Polsce firmy się nie rozwijają?

- ze względu na ostry rynek pracodawcy oraz masę osób chętnych do pracy - na pracę zdalną będą mogli liczyć tylko najlepsi specjaliści w firmach?

 

I tu nawet pomijam że większość ogłoszeń o pracę IT w państwówkach to fejki pisane pod konkretne osoby?

 

To że zasrane bootkampy mają interes walenia bzdur o jakim zapotrzebowaniu w IT, to nie zmienia faktu że IT w Polsce to jedna wielka porażka, tu się rynek zwija, a kilka większych firm IT bez problemu ogarną zapotrzebowanie na całą Polskę. Janusze chcą oszczędzać, a nie inwestować.

Bootkampy oraz AI skutecznie zredukowały potrzebę na juniorów, i dlatego uczelnie JUŻ powinny polikwidować kierunek IT a dać kierunek rozwoju AI oraz osoby wprowadzające prompy... (a zanim takie kierunki powstaną to już będzie po ptakach tj. np. marketing interentowy oraz grafika komputerowa które obecnie są przestarzałymi kierunkami ze względu AI i chytrości przedsiębiorców).

 

Co tu więcej mówić - trzeba szukać pracy gdzie AI nas nie zastąpi lub nie przyśpieszy prac - tj. naprawa elektroniki, hydrualik, mechanik, elektronik itd.

Wszelkie biurówki wkrótce zostaną pozamykane.

 

Na IT jest zapotrzebowanie... ale na seniorów i midów (co bootkampy uwielbiają przemilczać!) - czyli obecni świeżacy którzy naprawdę nie zaczeli zabawy z programowaniem na poważnie już w czasach podstawówki to już mają ostro przesrane.

Eldorado z łapanką na ulicy do pracy w IT już minęło dobre 10 lat temu - jak zaczynałem technikum. Rynek się przesycił i bez zabawy za granicą się już nie odbędzie.

- W mojej firmie cały czas widzę oferty pracy dla juniorów i przyjmują cały czas młode osoby wchodzące na rynek, ale muszą coś umieć:) bambików się nie zatrudnia co zrobili 1-2 kursy programowania a nawet nie wiedzą jak przeliczać systemu dziesiętnego na binarny, mantysa, złożoność obliczeniowa.
- Z tego co gadałem z HR to te 80 osób na jedno miejsce wygląda tak że 80% to ludzie, którzy nigdy nic nie mieli wspólnego z IT. Czyli murarz tynkarz itd...
- Staże też są organizowane 😜 Właśnie wszedłem na linkedin i jest 8 stron ofert pracy dla stażystów
- Chyba frontend i tworzenie jakichś stronek. Przesyt. 
- Dostałem się do high-end korpo bez znajomości bazując jedynie na moich umiejętnościach a kotem jakimś nie jestem;) 
- Kod z AI ssie, jest niezoptymalizowany. W projekcie pracując z kodem nie możesz go wkleić ani nigdzie udostępniać. Chyba, że jest to projekt open-source... Zresztą u mnie można korzystać z AI ale nikt tego nie robi bo jest to słabej jakości kod. Już lepiej na stacku szukać rozwiązania problemu 😜
- Wszyscy moi znajomi pracują w Polsce... No tutaj nie wiem jak to wygląda może masz rację. Natomiast rynek IT w PL is not bad.
- Nie wiem skąd Ci się to wzięło xD Jak nam rozkażą pracować z biura to poleci kilkadziesiąt kwitów. Nikt nie chce pracować z biura.

Zasrane bootkampy - zgadzam się bo naciągają ludzi, którzy nie powinni pchać się na ten rynek. 90% osób z bootkampa nie znajdzie pracy. A tym co się uda będą klepać CRUD'y, bo jak chcesz robić dobrą kase w IT to lecisz w jakąś nisze np embedded, kryptografia, blockchain, QuantDev, Cybersec. Robota ale nie wpuszcza się już ulicy. Zresztą jak sam bym otwierał firme to za cholerę bym nie zatrudnił bootkampowca. Po części masz racje z niektórymi rzeczami ale rynek IT nie jest nasycony. Tak się zapytam, a co Ty robisz w IT?

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, AT91SAM7S256 napisał(a):

jakieś 6,5k na rękę mam.

 

18 minut temu, AT91SAM7S256 napisał(a):

Ale teraz, to już raczej próbuję dociągnąć do emerytury...

Czy te 6,5 jest w papierach?

Pytam bo jak zauważył @Januszek852 jak na UoP jest najniższa to potem emeryturka wyjedzie nie całe 1600pln.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852, świetny post :)

Chętnie podzielę się swoją wiedzą w tym zakresie. Ale muszę wiedzieć, jaka branża Was interesuje (by wiedzieć, czy sam mam wiedzę na ten temat).

 

Ogólnie co np. widać na rynku z moich obserwacji? Duże ssanie na managerów ds. zrównoważonego rozwoju. I to będzie jedynie rosnąć w najbliższych latach. Dla ludzi znających temat tak średnio od 9,10 netto w górę. Etatowo. Czy to dużo czy mało, każdy sam oceni. Z tendencją rosnacą. Ssanie na rynku jest ogromne, bo nie ma jeszcze wielu ludzi z doświadczeniem w tym temacie. Rekrutują w tej branży banki, prywatne biznesy, firmy doradcze, kancelarie prawne, audytorzy etc 

 

Co ja osobiście myślę o zrównoważonym rozwoju to inna kwestia ;) 

 

 

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.09.2023 o 16:44, x6eine napisał(a):

- W mojej firmie cały czas widzę oferty pracy dla juniorów i przyjmują cały czas młode osoby wchodzące na rynek, ale muszą coś umieć:) bambików się nie zatrudnia co zrobili 1-2 kursy programowania a nawet nie wiedzą jak przeliczać systemu dziesiętnego na binarny, mantysa, złożoność obliczeniowa.

Oczywiście zależy gdzie - na podkarpaciu i okolicach jest ostra bieda, że nawet na support IT nie chcieli brać MAGISTRÓW IT!

U mnie niby dużo ogłoszeń, ale co z tego? Nie odpisują na CV a telefonów nie odbierają... większość z nich to fejki by robić wrażenie że firma się rozwija i się zareklamować a nie szukać pracowników XD

A że w takiej Wa-wie szukają frajerów za stawkę minimalną (a wynajm mieszkania w Wa-wie to koło 2 tys zł) to tam zawsze będzie masa ofert.

W dniu 24.09.2023 o 16:44, x6eine napisał(a):

- Z tego co gadałem z HR to te 80 osób na jedno miejsce wygląda tak że 80% to ludzie, którzy nigdy nic nie mieli wspólnego z IT. Czyli murarz tynkarz itd...

I co z tego? Ostatecznie wezmą depseratów którzy powinni mieć wyższe stanowiska za stawki minimalne.

W tych 20% zawsze znajdą się lepsi, bo chcą łatwiejszej pracy.

Więc nawet jak większość to ci tynkarze (musieliby na łeb upaść by pójść na IT gdy budowlanka się rozwija) to nie zmienia faktu że conajmniej 10 będzie się rywalizaować (bo raczej będzie więcej niż 80 osób na 1 stanowisko).

HR to w ogóle osły i totalne nieogary pozatrudniane po znajomościach którzy nie odróżniają Java Script od Javy albo wymyślają durne pytania typu "jakim zwięrzęciem chciałbyś być?".

Oceniające głównie po wyglądzie i oczekujące że początkujący informatyk będzie miał wszystkie umiejętności łącznie z miękkimi będzie miał na tip top.

One tylko patrzą jak ciebie podejść byś się potknął, a decyzję i tak podejmuje kierownictwo które dziwnym trafem zawsze kogoś już ma w celowniku ale robią podchody że niby szukają ale tak naprawdę nie, bo trzymają miejsce dla znajomych lub nie wezmą nikogo bo wolą zaharować 2 pracowników zamiast dobrać tę jeszcze 1 osobę do pomocy.

W dniu 24.09.2023 o 16:44, x6eine napisał(a):

- Staże też są organizowane 😜 Właśnie wszedłem na linkedin i jest 8 stron ofert pracy dla stażystów

Ta, a spróbuj się dostać. Po znajomościach, lub likwidują oferty stażu gdy im nie pasują ludzie - nie raz i nie dwa miałem taką sytuację.

Pomijam fakt że większość ofert stażu w IT są kierowane do kobiet bo NIE CHCĄ mężczyzn

(takim firmom życzę z całego serca by w pewnym momencie KAŻDA taka pracownica poszła na macierzyńskie! tak by firma stanęła!!!!)

Pozdrawiam większość korpo! W tym pewnej polskiej firmie produkującej gry komputerowe z czerwonym ptakiem w logo! Gardzę.

 

I pomijam też fakt że na staż mają chore wymogi typu posiadanie portfolio itd.

Przecież ideą staży jest nauka przyszłych pracowników a nie wykorzystanie ich za darmo (lub prawie) do zarobku firmy!

Staże to są dla desperatów, bo za darmo każą pracować ale pracodawcy nie zamierzają nikogo tam szkolić!

Wezmą 1 osobę - wykorzystają ją, nie dadzą zatrudnienia, a potem przerwa 2-3 miesiące i następny staż dla następnego frajera.

Nie raz i nie dwa słyszałem że tak robią.

Uczciwych staży w moim województwie nie ma. Jak są, to dla kobiet (bo wiedzą że mało kobiet się zgłosi, a ostatecznie i tak nie uruchomią programu), a dla mężczyzn wymagania z kosmosu.

Mam wrażenie że te firmy nie chcą organizować staży korzystnych dla przyszłych pracowników, bo po prostu tak naprawdę nikogo nie chcą brać, nie potrzebują, jest przesyt.

W dniu 24.09.2023 o 16:44, x6eine napisał(a):

- Chyba frontend i tworzenie jakichś stronek. Przesyt. 

No idealne na rozpoczęcie kariery IT - niestety bez znajomości trzeba szukać trudniejszych stanowisk. :(

W dniu 24.09.2023 o 16:44, x6eine napisał(a):

- Dostałem się do high-end korpo bez znajomości bazując jedynie na moich umiejętnościach a kotem jakimś nie jestem;) 

Widocznie im się jakoś spodobałeś, lub miałeś niesamowitego farta, u mnie dostanie się do IT graniczy się z cudem - a do tego u nas nie ma "opieki seniora" nad juniorem, więc u mnie rzucają na głęboką wodę.
U mnie nawet odrzucają magistrów IT do IT support, a ty mówisz że się dostałeś.

W dniu 24.09.2023 o 16:44, x6eine napisał(a):

- Kod z AI ssie, jest niezoptymalizowany. W projekcie pracując z kodem nie możesz go wkleić ani nigdzie udostępniać. Chyba, że jest to projekt open-source... Zresztą u mnie można korzystać z AI ale nikt tego nie robi bo jest to słabej jakości kod. Już lepiej na stacku szukać rozwiązania problemu 😜

No i co z tego? Kod działa? działa. Optymalizację się robi gdy już ma się podstawy. No i stack oferuje pomoc.

W dniu 24.09.2023 o 16:44, x6eine napisał(a):

- Wszyscy moi znajomi pracują w Polsce... No tutaj nie wiem jak to wygląda może masz rację. Natomiast rynek IT w PL is not bad.

Jest tragiczny a nie "not bad" tu firmy ze względu na durne pomysły podatkowe naszego rządu stąd uciekają, zwłaszcza te miejsce.

Tobie i twoim znajomym się przyfarciło i tyle - załapałeś się kiedy jeszcze szukali informatyków, dzisiaj każda firma ma ich w dupie, bo co drugi chłop to jest po IT.

W dniu 24.09.2023 o 16:44, x6eine napisał(a):

- Nie wiem skąd Ci się to wzięło xD Jak nam rozkażą pracować z biura to poleci kilkadziesiąt kwitów. Nikt nie chce pracować z biura.

Jak jesteście specjalistami i macie już te kilka lat doświadczenia, to możecie stawiać warunki, ale juniorom to firmy każą co oni mają robić, a z reguły nowi pracownicy już mają mocno ograniczoną pracę zdalną.

Pracodawcy chcą widzieć co robią pracownicy, tu nie ma mentalności - "-zrobiłeś coś w 5 minut? to świetnie! reszta dnia masz wolne", tylko "-super! to masz następne zadanie"!

W dniu 24.09.2023 o 16:44, x6eine napisał(a):

Zasrane bootkampy - zgadzam się bo naciągają ludzi, którzy nie powinni pchać się na ten rynek. 90% osób z bootkampa nie znajdzie pracy. A tym co się uda będą klepać CRUD'y, bo jak chcesz robić dobrą kase w IT to lecisz w jakąś nisze np embedded, kryptografia, blockchain, QuantDev, Cybersec. Robota ale nie wpuszcza się już ulicy. Zresztą jak sam bym otwierał firme to za cholerę bym nie zatrudnił bootkampowca.

To są jednak trudniejsze rzeczy który nie każdy student IT to ogarnie.

Obecnie firmy nie chcą brać nie tylko bootcampowców, ale też studentów z magistrem itd. bez doświadczenia komercyjnego.

Można wysyłać CV a i tak mają ciebie w dupie. Bo nie masz doświadczenia komercyjnego.

Cytat

Po części masz racje z niektórymi rzeczami ale rynek IT nie jest nasycony.

Jest nasycony w 90% - gdyby tak nie było, to by pracodawcy nie wybrzydzali by jak posrani, a by brali ludzi i ewetualnie chętnie szkolili i przygotowali pracownika do pracy.

Niestety tak nie jest i już nie będzie - bo pracodawcy wolą dopłacić specjaliście którego nie trzeba w żaden sposób szkolić niż zatrudnić młodego po studiach.

 

A za kilkanaście lat będzie płacz, ze nie ma programistów, a jak są to są bardzo starzy i bardzo drodzy - no cóż, niech se robią co chcą, dzisiaj na takich jak ja plują, ale za te kilkanaście lat to będą sprowadzać hindusów bo inaczej zaboli kieszeń.

Moi koledzy ledwie po studiach dostali się do pracy IT, narzekają bo to są kijowe stanowiska słabo płatne, ale od dobrych 5 lat nie dostali ani propozycji, ani nie otrzymali odpowiedzi na swoje CV.

 

W dniu 24.09.2023 o 16:44, x6eine napisał(a):

Tak się zapytam, a co Ty robisz w IT?

Obecnie nic, a próbowałem wielu rzeczy, szukałem 2 lata pracy po studiach IT jako serwisant, grafik, frontendowiec, specjalista e-commerce, sprzedawca w sklepie komputerowym itd. i gówno.

Nie ma pracy, a cierpliwość mi się skończyła, wybrałem inny kierunek. Bo już nie będzie lepiej a będzie gorzej. Jakby wiedział że tak będzie, to bym w życiu nie brał IT!

 

Na podkarpaciu nie ma nic, a wyprowadzać się (by żyć od 1 do 1) nie zamierzam, nie stać mnie na kredyt, nie stać mnie na wynajem.

 

i na koniec dodam:

I tak, doświadczeniem komerycyjnym wg. pracodawców NIE JEST:

-PRAKTYKI w ramach edukacji - każdy pracodawca wprost mi to mówił - praktyki nie są zaliczane do doświadczenia.

-edukacja w szkole/uczelni

-jakieś domowe projekty

 

Na logikę to POWINNY być doświadczenia zaliczane do doświadczenia komercyjnego - ale pracodawcy mają je w dupie!

 

I pracodawców nie interesuje że oni wpychają ciebie w błędne koło:

- nie wezmą ciebie bo nie masz dupogodzin

- a nie masz dupogodzin, bo ciebie nie chcą brać.

 

No sorry, ale polecanie pójścia w IT kiedy próg wejścia jest NAPRAWDĘ, NAPRAWDĘ WYSOKI JAK ODLEGŁOŚĆ ZIEMII DO SŁOŃCA, jest po prostu największą bzdurą jaką tu przeczytałem.

To już lepiej pójść gdziekolwiek gdzie indziej gdzie przynajmniej ciebie ZECHCĄ wprowadzić i ewnetulanie doszkolić!

A nie udawanie że sami się nie szkolili u nikogo, to oni też nie będą bo się boją konkurencji!

Edytowane przez Zły_Człowiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.09.2023 o 13:10, Zły_Człowiek napisał(a):

 

Ogólnie doceniam chęć pomocy ludziom, ale odwalasz tu mitomanię jeśli chodzi o IT - czepiam się konretnie tego:

 

Bzdury, bzdury, bzdury!

Piszesz tak jakby IT nie WYMAGA tej pasji.

IT to jest jeden wielki ciągły zapieprz i doszkalanie się - tu NIE DA się DUŻO ZARABIAĆ i JEDNOCZEŚNIE nie mieć pasji!

IT ciągle się zmienia, frameworki, języki programowania, sposoby projektowania aplikacji, UI/UX, style graficzne appek!

Tu się NIE DA bez pasji tego wszystkiego ogarnąć! Praca IT to praca 24h/7! W pracy pracujesz, a w domu doszkalasz się nowinek, bo na twoje miejsce czeka masa innych (100 osób minimum!).

Bez pasji NIE DA się być DOBRYM SENIOREM, bo to doprowadza do expressowego do potęgi kwantowej wypalenia!

Studia i ich wiedza bardzo szybko się postarza! Bez pracy w IT po 3 latach można powiedzieć że trzeba zaczynać od nowa!

 

I ja to mówię jako informatyk - jeśli od najmłodszych lat nie jara ciebie PROGRAMOWANIE (NIE KOMPUTERY W SAME SOBIE! PROGRAMOWANIE!) to JAK NAJBARDZIEJ TRZEBA ODPUŚCIĆ IT!

W samej Polsce jest OSTRY PRZESYT JUNIORÓW! Żadna firma nie chce brać na staże (chyba tylko w większych miastach biorą), NIE CHCĄ UCZYĆ LUDZI, NIE CHCĄ BO BOJĄ SIĘ KONKURENCJI!

Od kilku lat szukałem pracy na podkarpaciu, no i ogólnie mówiąc jest to koszmar - odpuściłem ten temat!

i TAK, BEZ PROGRAMOWANIA praca IT jest bardzo, ale to bardzo ograniczona - bez programowania NIE da się zostać informatykiem i zarabiać dużo w IT.

 

10000x lepszym wyborem jest branie właśnie twoich odradzanych kierunków, bo zawsze na to jest zapotrzebowanie!

A nie jak w IT - firma zatrudni na 1 dzień firmę IT która obraca 1000 firm! Żadna z firm nie zatrudnia informatyka na stałe!!!!!!

 

Eldorado IT już się skończyło - nie masz pasji, nie masz szans się dostać, bo na twoje miejsce zawsze znajdzie się ktoś lepszy - lepsze portfolio, lepsze miejsce zamieszkania, lepsze doświadczenie, lepszy wygląd... NAWET LEPSZA PŁEĆ!

 

 

I tak samo jest w IT! 

Do pracy bez znajomości się nie dostaniesz, prywaciarze oczywiście wyzysk a korpo ciebie kopnie w dupę jak excel się nie zgadza!

IT polecam tylko największym nerdom bez życia, którzy lubią walczyć o każde zlecenie (bo przecież by dostać stałe umowę to trzeba najpierw się wykazać), oraz zdają sobie sprawę że jak nie będą na bieżąco to wylatujesz.

Rozwój AI bardzo skutecznie skosiło potrzebę posiadania klepaczy kodu juniora - dawniej cały zespół pisał appkę, a dziś większość pracy wykona 2 osoby z AI + tester!

W IT dąży się do max zysków więc większość ludzi będzie zmuszonych do zmiany pracy!

Mam pewne "ale" do tego co napisałeś, bo rozumiem cię, gdyż sam to przeżyłem (i sam dalej jestem w tym, bo dostałem się - jak na razie). 

po pierwsze - nie miej do nikogo winy. To jest absolutnie logiczne i oczywiste, że tak jest jak piszesz, że każdy chce pracować przy biurku w domu i by było fajnie, miło i przyjemnie... No ale właśnie, smuteczek, nie jest przyjemnie jak pokazują szkoły programowania. 

 

Nie wiem w sumie czemu mieć winę do firm, że nie chcą zatrudniać juniorów bez doświadczenia, a już szczególnie na przeszkolenie gdy okaże się, że taki junior nie ma zapału. Bo w sumie za co mieliby przyjąć? Za kierunek studiów? 
Miałem trochę rekrutacji, tak jak ty i zauważyłem, że wymagają na staż rzeczy, które kiedyś wymagali na mida (tak przed 2018 rokiem) - czyli zaawansowany Spring, wzorce projektowe, czysty kod, architektura systemów (cebulkowe, mikroserwisy itd. itp.). Trochę u nas na magisterce cisnęli z tego, szczególnie dużo odpadało przy wzorcach projektowych. Zapewne dlatego, ponieważ żeby umieć wzorce, to trzeba bardzo dobrze znać obiektówkę. Żeby znać obiektówkę trzeba znać zwykłe programowanie. Tutaj też musi być błysk w mózgu po co są te j*bane interfejsy - szczególnie pięknie, prześlicznie to widać we wzorcu Strategia, gdzie zmienną można elastycznie dopasowywać według różnych implementacji danego interfejsu. 

 

Jeszcze 1-2 lata temu było prościej. W tym roku każdy gada o kryzysie w IT. 
I w końcu musiało do tego dojść, bo każdy gna drzwiami i oknami, ciężko rekruterom odsiać tych, co udają co to oni nie znają i co wpisali w CV, a także ponieważ w Polsce praktycznie nie ma ludzi odchodzących na emeryturę w tym. Jest to nowa branża. 

 

I oczywiście, że trzeba mieć do tego smykałkę i logiczne, wręcz nerdowskie myślenie! Jak żeby inaczej? Ludzki mózg nie wyewoluował po to by ogarniać jak w najbardziej optymalny sposób zrobić CRUDową aplikację, która jest szybka, rozwiązuje problemy ludzkie i jest napisana czysto. 

Ja sam także myślę o wykatapultowaniu się z tej branży (mimo że w niej jestem), bo będzie tylko jeszcze mocniej do ciśnienia, żeby się tu utrzymać. Systemy AI będą jeszcze bardziej zaawansowane i pi*rdolenie, że "e tam, nie zastąpią człowieka" jest życzeniowym myśleniem. Zastąpią, oczywiście, że tak. Jednak nie ma co panikować. Jeśli zastąpią i ta robota zostanie tak czy srak wykonana (czyli wyobraź sobie świat, gdzie skomplikowane apki nad którymi musi siedzieć 1000 programistów przez parę lat, załóżmy, są wykonywane przez parę tygodni przez superkomputer). Wtedy na przykład zostanie ułatwiona także praca w innych dziedzinach. 

Na przykład jak Apple Vision Pro - nakładasz i okulary cię uczą majsterkowania. Coś, co nie zrobi robot, bo jest zbyt skomplikowane, może nauczyć się niewykwalifikowany pracownik mimo że wcześniej ktoś musiał siedzieć nad tym multum czasu. 

 

I koniec końców nie sądzę żeby informatyka była gównokierunkiem, po którym nie byłoby pracy. Jest i to mnóstwo, ale ten kierunek WYMUSZA pracę samodzielną, wczesne planowanie kariery, zainteresowanie tym tematem. Jest to po prostu inny kierunek, bo tematyka jest tak szeroka, że nie można tego zmieścić w jednym. Wyobrażasz sobie studia, gdzie po 5 latach możesz na raz pracować w pełni jako cybersecurity, front-end (vue, angular, react), back-end (java, php, C#, go, abap, node....), embedded, sieciowiec, data scientist, devops,... No nie, tego jest tyle, że informatyka pozwala tylko to liznąć. W innych kierunkach jest tak, że prowadzą za rączkę i ścieżka jest ładnie utarta, a gdzie nie słyszy się o tym. 
Na przykład szwagier skończył inżyniera z BHP i robi na budowie za 7 koła. Pracował trochę za granicą, kupuje mieszkania na wynajem, a na studiach wcale się tak dużo nie uczył. Po prostu strzelił w coś, na co jest popyt. 
Oczywiście świetnym kierunkiem jest elektrotechnika, mechatronika, ale wciąż - mam tam kumpli z liceum i wiem, że zapierdol jest raczej większy niż na informatyce. 

Sam na poważnie rozważam pójście do służb, bo rzeczywiście absolwentom informatyki jest prościej i można trochę odżyć - poznać świat od innej strony, a także nie zaczynać w pełni od zera gdy się ucieka z tej branży.

 

Im wcześniej się ogarnie w co się chce iść bez zastanawiania (na co jest popyt i co się toleruje), tym lepiej się kończy. Życie, gdy jest się szarakiem, zawsze ssie. Zawsze musisz pracować, a praca zawsze ssie, bo musi być ciężko, bo jakby nie było, to by ci nie płacili. Albo wcześniej to zauważysz i wybierzesz łatwiejszą drogę, która wydaje się trudniejsza (czyli ciężki zapierdol od liceum, potem ciężki zapierdol na studiach pod konkretny kierunek, cel - najlepiej inżynieryjny/medyczny/ a z informatyki embedded najlepiej), albo wybiera się trudniejszą drogę samoistnie ignorując to, grając w gierki i myśląc sobie "jakoś to będzie": - nic nie będzie. Wtedy budzisz się z ręką w nocniku, czas twój, który powinien zostać przeznaczony na ciężki zapierdol został zaprzepaszczony i trzeba się łapać czegokolwiek - albo jakieś kursy zawodowe, albo ogromne nadrabianie braków, albo pójście w służby mundurowe, albo nie wiem, pogodzenie się z własnym losem.

 

Teraz mamy akurat dobrą koniunkturę i nagle się okazało, że można jakkolwiek żyć poza IT, co jest pocieszające, bo to była patologia polskiego rynku pracy, że inżynier zarabiał 3-4 razy mniej od programisty.

Na zachodzie, szczególnie w USA, to inżynier i lekarz są panami na rynku pracy. W IT nie ma proporcjonalnie do innych branż aż tak dużych pieniędzy - głównie ciągnie praca zdalna i może prestiż pracy w Dolinie Krzemowej. Swoje też Hindusi robią. To, że w Polsce się zmienia pod tym kątem może pokazuje, że kraj wchodzi do grona "tych dojrzalszych", choć jeszcze za wcześnie by to tak przewidywać.

 

Najlepsze co mogę napisać to to, że nie warto się poddawać. Nigdy nie jest za późno by wziąć sprawy w swoje ręce i uczyć się - weekendy, po pracy i nadrabiać braki. Jeśli jednak się wie, że jest się z natury leniwym, to dać sobie spokój, porobić 3-4 lata za granicą (w danym zawodzie jak kierowca, spawacz lub przy rusztowaniach w Norwegii) by zarobić na własne mieszkanie, a potem już sobie w najzwyklejszej pracy wegetować. Na pewno zrobić sobie testy psychologiczne, może test na IQ, by zbadać swój potencjał. Ja tak zrobiłem, wiem, że Einsteinem czy Teslą nie jestem i nie będę i nie zamierzam szaleć. Kolejnej rewolucji technologicznej na 100% nie zrobię i warto poznać to z tej strony, a nie bić się z tym, walić drzwiami i oknami do programowania, gdzie naprawdę trzeba mieć dużą inteligencję, by przez lata bić się z rynkiem pracy, bo ci źli pracodawcy nie spostrzegli się jaki to ja (albo ty) mądry jestem. A ten czas można było wykorzystać na coś lepszego.

 

Można było na przykład zrobić uprawnienia na SEP, jakaś elektronika, zatrudnić się jako monter RTV/AGD i przy okazji z pasji kajać się hydrauliką przy zamówieniach u madek (hehe if you know what I mean).

44 minuty temu, Zły_Człowiek napisał(a):

Na podkarpaciu nie ma nic, a wyprowadzać się (by żyć od 1 do 1) nie zamierzam, nie stać mnie na kredyt, nie stać mnie na wynajem.

Chłopak przyjaciółki mojej loszki jest stamtąd i pracował jako elektryk (na delegacje nad morze - wiadomo, przez całą Polskę). Próbował się zatrudnić na miejscu, to wymagali od niego papierka z elektrotechniki. Generalnie wschodnia Polska ma ciężki rynek pracy. Sam coś wiem o tym bo jestem z Lubelszczyzny (no chyba że chce się do woja lub na kierowcę C+E - albo mechanika/spawacza/stolarza).

44 minuty temu, Zły_Człowiek napisał(a):

Jest nasycony w 90% - gdyby tak nie było, to by pracodawcy nie wybrzydzali by jak posrani, a by brali ludzi i ewetualnie chętnie szkolili i przygotowali pracownika do pracy.

Niestety tak nie jest i już nie będzie - bo pracodawcy wolą dopłacić specjaliście którego nie trzeba w żaden sposób szkolić niż zatrudnić młodego po studiach.

Jest w tym logika. 

Gdy zmierzysz koszt seniora, który kształci i to (jak mi jeden kolega znajomy opowiadał co mu powiedzieli), że taki junior dopiero się zwraca minimum po roku, a tak to przynosi straty, to inaczej się na to patrzy. 

Edytowane przez Strusprawa1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Strusprawa1

I dlatego właśnie napisałem swoje doświadczenia w IT, bo mnie szlag trafia kiedy ktoś pisze że "IT to taka super sprawa, że takie zapotrzebowanie, że łatwo się dostać".

Nie, obecnie IT to piekło, a dobre czasy już minęły, i jak naprawdę od czasów dziecięcych się w tym nie siedzi (uczy, a nie gra!) to sorry, ale bez pasji nie ma szans się tam dostać.

Każda inna opcja ma już większy sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Zły_Człowiek napisał(a):

No idealne na rozpoczęcie kariery IT - niestety bez znajomości trzeba szukać trudniejszych stanowisk. :(

Pchanie się we Front-end obecnie to jest czysty masochizm, wręcz proszenie się o frustrację. Obowiązkiem obecnie jest back-end - java, php, c# (najlepiej). Tu też jest ciężko, ale da się. Są rozmowy rekrutacyjne. Trzeba jednak dużo więcej umieć.
Szczególnie (to sam zauważyłem na rozmowach):
1. obiektówka idealnie, wzorce projektowe, czysty kod, no i oczywiście IDEALNIE jeden język (java/php/C# i tak dalej)

2. Rest api, mikroserwisy, dao no generalnie architektura aplikacji

3. Bardzo dobrze bazy danych (polecam na udemy Nicholai Schuman czy jak mu tam)
4. angielski świetnie
5. smaczki danego języka - garbage collector, algorytmy i struktury danych, no generalnie każdy język ma swoje uroki i trzeba je poznać - np. trzeba wiedzieć, że klasa String w Javie nie zawiera setterów

6. Dużo własnych projektów - bardzo często z front-end'em - angular idzie często w parze z Javą i C#, zaś Vue z PHP, a React ze wszystkim innym i także z Javą).

7. Oczywiście git, docker, kubernetes

8 no i oczywiście najważniejsze - własne projekty, dużo własnych projektów. Dużo endpointow, żeby miały autoryzację, żeby była ładna architektura i tak dalej

 

To są wymagania na stanowisko stażysty za 3 tysie.

5 minut temu, Zły_Człowiek napisał(a):

@Strusprawa1

I dlatego właśnie napisałem swoje doświadczenia w IT, bo mnie szlag trafia kiedy ktoś pisze że "IT to taka super sprawa, że takie zapotrzebowanie, że łatwo się dostać".

Nie, obecnie IT to piekło, a dobre czasy już minęły, i jak naprawdę od czasów dziecięcych się w tym nie siedzi (uczy, a nie gra!) to sorry, ale bez pasji nie ma szans się tam dostać.

Każda inna opcja ma już większy sens.

Tak, zgadzam się z Tobą. 
Ale też to jest oczywiste, że tak jest. Chętnych jest pełno i musi być pełno, bo warunki pracy rzeczywiście są łaskawe w porównaniu do czegokolwiek innego. 

Są szanse, ale te szanse ogromnie maleją gdy kończy się 26 lat + gdy kończy się studia. Biorą głównie na studiach zapaleńców i przed 26 rokiem życia, bo można płacić minimalną na umowie zlecenie (tak, raz mnie przez to nie przyjęli gdy dowiedzieli się, że kończę studia xD)

Edytowane przez Strusprawa1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zły_Człowiek napisał(a):

No i co z tego? Kod działa? działa. Optymalizację się robi gdy już ma się podstawy. No i stack oferuje pomoc.

 

No właśnie, z tym działaniem może być różnie, jeśli chodzi o embedded, to chyba nie. Przykład? - jakiś czas temu potrzebowałem zrobić z ESP8266-01 I2C Slave device. Po wielu własnych, nieudanych próbach, zapytałem chatgpt o kod źródłowy. Owszem, zaproponował, tyle że... niedziałający. Koniec końców, musiałem siąść na dupie i wymyślić most UART <-> I2C na ATtiny, by projekt ruszyć do przodu.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/24/2023 at 1:10 PM, Zły_Człowiek said:

I ja to mówię jako informatyk - jeśli od najmłodszych lat nie jara ciebie PROGRAMOWANIE (NIE KOMPUTERY W SAME SOBIE! PROGRAMOWANIE!) to JAK NAJBARDZIEJ TRZEBA ODPUŚCIĆ IT!

Nie no xD Jestem niedorobionym prawnikiem, który ładnych parę lat jarał jointy,pił browary i grał w DOTE. W wieku 27 lat poszedłem na prywatne studia. Teraz mając dwa pełne lata doświadczenia od października zaczynam trzecią prace 16k brutto na UOP. Byłem programistą wdrożeniowcem (php + javascript), później parametryzowałem i pisałem extensiony do Erpa (C# + MSSQL), teraz będę rysował UML'e, BPMN'y i zbierał wymagania. Ogólnie roboty jest w brud, wysłałem trzy CV i miałem trzy rozmowy. W poniedziałek wysłałem CV, w następny poniedziałek miałem rozmowę a kolejnego dnia telefon z HR że gratulujemy czy chce rozpocząć współpracę. Tydzień szukałem roboty.

 

IT robota jak każda inna. Potrzeba wysiedzieć te dupogodziny ale to nie jest rocket science. Robię to dla pieniędzy. 

Prawda jest taka, że C#, Java czy inne gówno to jest jeden pies. Jak znasz wzorce projektowe i masz pojęcie o architekturze to tych smaczków językowych douczysz się w locie. 

 

Żeby nie było. Ja cały czas czytam i się dokształcam po godzinach. Mam całą kolejkę książek do przerobienia. Teraz mam DDD i SOLID na tapecie. Do tego robię własny projekt : czterowarstwowy mikroserwis  blazor, .net core, mssql, redis, mongo, rabbitMQ a to wszystko mam zamiar postawić w Azurze na kontenerach. Jak skończe ten projekt to startuje w rekrutacjach na 20k brutto. W życiu trzeba iść szeroko.

 

47 minutes ago, Strusprawa1 said:

Ale też to jest oczywiste, że tak jest. Chętnych jest pełno i musi być pełno, bo warunki pracy rzeczywiście są łaskawe w porównaniu do czegokolwiek innego. 

Są szanse, ale te szanse ogromnie maleją gdy kończy się 26 lat + gdy kończy się studia. Biorą głównie na studiach zapaleńców i przed 26 rokiem życia, bo można płacić minimalną na umowie zlecenie (tak, raz mnie przez to nie przyjęli gdy dowiedzieli się, że kończę studia xD)

 Mnie wzieli do pierwszej roboty jak miałem 30 na karku. 

Edytowane przez Reelag
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Reelag napisał(a):

 Mnie wzieli do pierwszej roboty jak miałem 30 na karku. 

Mnie też w końcu wzięli w wieku 25. Jednak samo to, że taka sytuacja miała miejsce mnie zaskoczyła. Generalnie pamiętam jak kiedy indziej opisywałeś ścieżkę, że zaczynałeś od wdrożeniowca (czyli na początku wydaje się nisko, ale tak trzeba, wzorowo wręcz). PHP to w sumie świetna droga by zacząć, bo ciągnie się za tym językiem smród, a prawda jest taka, że wyewoluował przez ostatnie lata i robi się w tym naprawdę przyjemnie (jeśli coś miałbym robić poza SAPem jak obecnie, to PHP/Java)

24 minuty temu, Reelag napisał(a):

Żeby nie było. Ja cały czas czytam i się dokształcam po godzinach. Mam całą kolejkę książek do przerobienia. Teraz mam DDD i SOLID na tapecie. Do tego robię własny projekt : czterowarstwowy mikroserwis  blazor, .net core, mssql, redis, mongo, rabbitMQ a to wszystko mam zamiar postawić w Azurze na kontenerach. Jak skończe ten projekt to startuje w rekrutacjach na 20k brutto. W życiu trzeba iść szeroko.

 

Zazdroszczę motywacji i samodyscypliny. Podobnie miałem, że planować planowałem, ale swoiste problemy w realizacji tworzyły multum frustracji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.