Skocz do zawartości

Wypadek na A1, mataczenie policji w sprawie BMW


Moriente

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, cst9191 napisał(a):

Mam nadzieję, że prokuratura zmieni kwalifikację czynu na zabójstwo.

 

Witam w klubie, z tego co wiem wnioskował o to pełnomocnik rodziny poszkodowanej, tam leciało stwierdzenie "Jak ktoś leci 250 km/h jest potencjalnym zabójcą". Ja podpisuję pod tym obiema rękoma i noga i cyckami. Serio jebać śmiecia (o ile jest winny, ale wszystko wskazuje, że tak właśnie jest).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, Brat Jan said:

może też nadzwyczajne zaostrzenie kary??

Zabójstwo, o ile medialnie brzmi "populistycznie", może nie przejść.

Podobno wiewiórki ćwierkają, że będą próbować "zbiegu przestępstw" i łączenia kar.

Łączenie kar w Polsce dozwolone jest do maksymalnej wysokości 30 lat pozbawienia wolności https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/kodeks-karny-16798683/art-86

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tragiczny wypadek na A1. Zrobili rekonstrukcję. Straszne wnioski (msn.com)

 

Z informacji przekazanych przez ekspertów wynika, że w momencie zderzenia pojazdów kierowca BMW jechał 253 km/h. Z kolei Kia poruszała się wówczas ok.135 km/h. Zatem różnicą prędkości między pojazdami wynosiła ok. 120 k/h.

 

Jednak zdaniem rekonstruktorów Sebastian M. w momencie, gdy zauważył niebezpieczeństwo związane z jadącym przed nim samochodem Kia mógł mieć na liczniku ok. 315 km/h i jechać lewym pasem.

Do zderzenia pojazdów doszło na środkowym pasie ruchu, co oznaczało że oba pojazdy wykonały zmianę pasa ruchu, przy czym kierowca Kii zrobił to odrobinę wcześniej. Gdy Kia była już na pasie środkowym, to BMW było jeszcze na pasie lewym - już hamując.

 

W chwili rozpoczęcia hamowania BMW znajdował się w odległości 270 m od miejsca zderzenia oraz około 145 m za Kią.

Według ekspertów Crashlab niezależnie od zachowania kierowcy Kia, błąd popełnił kierowca BMW jadąc z prędkością ponad dwukrotnie wyższą niż dopuszczalna na autostradzie.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądy zbyt łagodnie podchodzą do takich zabójstw:

 

https://www.lublin112.pl/miala-az-35-promila-wjechala-w-kobiete-z-dzieckiem-prokurator-wnioskowal-o-wyrok-za-zabojstwo-sad-sie-nie-zgodzil/

 

W sobotnie przedpołudnie kierująca toyotą kobieta na ulicy Królowej Sońki wjechała w zaparkowane dwa auta: audi i mitsubishi. Widząc co się stało, zaczęła odjeżdżać. Po kilku minutach, na zlokalizowanej w pobliżu ul. Kościuszki, doprowadziła do kolejnej kolizji. Tu również nie zamierzała pozostać na miejscu.

 

W trakcie ucieczki staranowała jadącą rowerem kobietę, która w zamontowanym na bagażniku foteliku przewoziła małe dziecko. Ranna 45-latka i jej 3-letni syn w ciężkim stanie trafili do szpitala. Pomimo starań lekarzy, życia kobiety nie udało się uratować. Zmarła ona dwa dni później. Osierociła czworo dzieci w wieku do 4 do 23 lat.

 

Sąd nie miał wątpliwości, co do winy Anny K. Odrzucił jednak oskarżenie prokuratury o zabójstwo i zmienił kwalifikację czynu na spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Wymierzył kobiecie łączną karę 8 lat pozbawienia wolności, jak też zakazał jej prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych do końca życia. Wyrok nie jest prawomocny.

  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.