Skocz do zawartości

Tryb życia mnicha


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

wiele innych rzeczy w życiu, bo ich nie dostrzeżesz będąc skupionym na jednym.

Gdybyś chciał teraz zauważyć:

WSZYSTKO kręci się w koło dupy.

Przetrwanie gatunku.

Cała cywilizacja i filozofia jest kreowana po to by zamoczyć.

Ta cała duchowość, to CLANSWEP'er w systemie po socjalizacji.

.......abyś przestał być na poziomie plebsu rynsztokowwgo.

JEDNAK obecnie nauka wyprzedziła sakrum o lata świetlne i nikt obecnie nie wieży w zaćmienia słońca i świętego Mikołaja.

Chcesz odciąć męskie hormony(witalnośc) twoja sprawa.

......dół z wapnem jest nie wybredny.

 

Zielone łąki, na obiad pająki.

Na kolację prostracje.

W śniadanie od tyłu koleżki popychanie.

.....szoko spoko.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minutes ago, fruit said:

Nie rozumiem jak relacja z kobietą, mogła by mi przeszkodzić w samorozwoju? 

 

Życie w społeczeństwie i kontakty seksualne są częścią nas, więc odcinając się od tego, jak można siebie doskonalić?

 

Wtedy na tej płaszczyźnie do końca życia będziemy na levelu 0. 

 

Pozatym seks jest zajebisty, jak sobie pomyślę, że przez całe życie miałbym walczyć z naturą, a potem umrzeć to na depresje mnie zbiera. 

 

 

 

 

To zależy od punktu siedzenia bo dla jednych będą czymś normalnym a dla drugich czymś niewyobrażalnym . Bo są tacy jak ja, którzy przez geny zostali skazani na przymusowy celibat. Dla takich ganianie za króliczkiem tylko będzie skutkować pogłębiającymi się stanami depresyjnymi. 

Jak to mawiają - nadzieja matką głupich.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, elogejter napisał(a):

Ale odsunac totalnie się od kobiet to tego nie rozumiem, możesz robić wszystko przecież i rozwijać się zawodowo, duchowo czy jak tam chcesz. Ale kobiet bym nie odsunal za skurwysyna. Fajnie jest się spotykać, czaisz te kurwiki w oczach, pierwsze z blizenie z Panna, cały ten schemat wersja demo, jest zajebista

Przysłowia mądrością narodow: syty głodnego nie zrozumie.

Edytowane przez Brat Przemysław
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Albert Neri napisał(a):

próby zagłuszenia czy zanegowania go kończą się bardzo źle najczęściej.

 

Jak na przykład? 

55 minut temu, fruit napisał(a):

Nie rozumiem jak relacja z kobietą, mogła by mi przeszkodzić w samorozwoju? 

 

Czas niejednokrotnie stracony.

 

55 minut temu, fruit napisał(a):

, że przez całe życie miałbym walczyć z naturą, a potem umrzeć to na depresje mnie zbiera. 

 

Jak jesteś ulańcem to odmawiając sobie jedzenia poniekąd też walczysz z naturą.

 

Jak pomyślę, że muszę odwalać jakieś szopki i wiele przy tym ryzykować , podczas gdy ktoś inny z przyczyn niezależnych ( geny) ma to na pstryknięcie palcem - to wolę stać sobie z boku.😉

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Albert Neri napisał(a):

Poroniony pomysł. To jest tak jakby wilk uznał, że nie będzie jadł mięsa.

Facet potrzebuje kontaktu z kobietą. To jest naturalna potrzeba i instynkt, próby zagłuszenia czy zanegowania go kończą się bardzo źle najczęściej

 

Godzinę temu, fruit napisał(a):

Nie rozumiem jak relacja z kobietą, mogła by mi przeszkodzić w samorozwoju?

 

Godzinę temu, fruit napisał(a):

Życie w społeczeństwie i kontakty seksualne są częścią nas, więc odcinając się od tego, jak można siebie doskonalić?

Jeśli trwasz w relacji z kobietą to nie musi to blokować Twojego samorozwoju. Mówiłem o uganianiu się za kobietami kiedy ich nie masz i nie odnosisz na tym polu żadnych efektów.

W życiu trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. Jak będę usilnie uczył się języka chińskiego i nie będę widział żadnych postępów po długim czasie go może lepiej zająć się czymś w czym sobie poradzę i nie będzie mnie frustrować? A tamto do czego się nie nadajesz odsunąć całkiem na bok.

 

Godzinę temu, fruit napisał(a):

Pozatym seks jest zajebisty, jak sobie pomyślę, że przez całe życie miałbym walczyć z naturą, a potem umrzeć to na depresje mnie zbiera. 

Jest zajebisty jeśli aktywnie bierzesz udział w tej zabawie.

Jednocześnie nie jest taki fajny jeśli nie masz do niego dostępu. Wtedy lepiej zająć głowę czym innym żeby nie wpaść właśnie w te depreche. 

Godzinę temu, Tornado napisał(a):

W śniadanie od tyłu koleżki popychanie.

.....szoko spoko.

Chyba ten homoseksualizm zastępczy nie jest taki zły. Nikt się tak nie dogada jak chłop z chłopem haha 🤣

22 minuty temu, Kiroviets napisał(a):

Jak pomyślę, że muszę odwalać jakieś szopki i wiele przy tym ryzykować , podczas gdy ktoś inny z przyczyn niezależnych ( geny) ma to na pstryknięcie palcem - to wolę stać sobie z boku.😉

Pod tym fragmentem mogę się podpisać.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minutes ago, Kiroviets said:

 

Jak jesteś ulańcem to odmawiając sobie jedzenia poniekąd też walczysz z naturą.

 

 

Nie, bo to nie jest naturalne, aby być ulańcem i dalej wpieprzać. 

 

Tak samo nie jest naturalne, aby przestać jeść kompletnie. 

 

Dlatego nie można popadać w skrajności. 

Odmówić sobie 100% seksu, to jak odmówić sobie 100% jedzenia. 

 

43 minutes ago, Kiroviets said:

Czas niejednokrotnie stracony

 

Tak samo można stracić czas na naukę angielskiego i nigdy nie być w stanie się nauczyć- nie da się nigdy nie tracić czasu. Każda akcja powoduje ryzyko, że może to być stracny czas. 

 

28 minutes ago, Bezsenny_Idealista said:

Mówiłem o uganianiu się za kobietami kiedy ich nie masz i nie odnosisz na tym polu żadnych efektów.

W życiu trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść.

 

Ale po co się uganiać za kobietami, jak również po co zamykać się w swojej skorupie i wmawiać sobie, że kobiety nie istnieją?

 

Jaki sens, mają takie postanowienia?

 

Nie lepiej zająć się sobą, ale być jednocześnie otwartym na nowe znajomości, które mogą się przytrafić?

 

 

Popatrzcie na to foto:

 

Elliot-Rodger-1.png?zoom=3&resize=330,45

 

Trochę nie wyraźne, ale czy waszym zdaniem to jest koleś, który ma szansę na poznanie sporej ilości kobiet, czy nie ma szans i powinien przejść w "tryb mnicha"?

Edytowane przez fruit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.12.2023 o 23:27, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Postanawiam odsunąć na bok i całkowicie wykluczyć ze swojego życia sferę relacji i kontaktów z kobietami.

 

Stanowczo odradzam.

Sam tą drogą szedłem przez jakiś czas. Nie polecam.

Brzmi to tak, jakby bezdomny któremu w życiu nie poszło stwierdził, że będzie medytował na przystanku autobusowym, bo postanowił wykluczyć z życia bogactwo, bo ono nie daje szczęścia, szczęście trzeba odnaleźć w sobie.

Blablabla.

To co robisz (ja sam to robiłem) to skrajność, a skrajności są złe.

 

Potem pojawiają się na Forum tematy (ostatnio było widać) gdzie facet który poświęcił się parę lat pracy i nauce, odjebał coś głupiego w temacie damsko-męskim, na przykład wszedł w nieopłacalny deal, albo zabrał się za samotną matkę starszą od niego. Bo przez parę lat MGTOWania był tak wyposzczony seksu, ciepła od drugiego człowieka i relacji, że zaakceptował pierwszą lepszą okazję jaka się napatoczyła.

No i odcinając się od kobiet, nie będziesz mieć z nimi doświadczenia, przez co potem możesz mieć problem by sobą kobietę zainteresować, może taka uznać, że masz autyzm albo jesteś dziwny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kiroviets napisał(a):

Jak na przykład? 

 

Ciężkie depresje, nerwice, albo niebezpieczne skrajności. 

Poczytałem o „chadach, normikach i flepiarzach” i po samym tym tekście i innych wyczynach autora widać ciężki problem- a z tego co chłopaki pokazali na forum, to teraz udziela się na plusujemy i poszedł z tego co rozumiem w ruchanie lalek i ćpanie. 

 

Godzinę temu, Kiroviets napisał(a):

Czas niejednokrotnie stracony.

 

Zależy jak na to patrzeć. Jak stawiasz granice, pilnujesz żeby nie zaniedbywać swoich spraw j nie rzucasz wszystkiego bo pańcia coś chce to nie ma problemu.

Ja nie żałuję nawet tych najbardziej popieprzonych relacji z tymi najbardziej zaburzonymi kobietami- bo się wiele nauczyłem,

zbudowałem na nowo, a w ciężkich momentach poznałem kto jest prawdziwym przyjacielem a kto nie jest wart funta kłaków. Rzecz bezcenna. 

 

Godzinę temu, Kiroviets napisał(a):

Jak jesteś ulańcem to odmawiając sobie jedzenia poniekąd też walczysz z naturą.

 

Nieprawda, bo tuczenie się przesadne jest niezdrowe i zawsze jest zaburzeniem. Niezgodne z naturą jest więc trwanie w tym stanie i/lub pogłębianie go. 

 

 

@fruit ziom z foto ma trochę dziwną minę, ale wygląda normalnie. twarz normalna, dwie ręce, dwie nogi, zakładam że kutasa też ma- to może ruchać. Może się podobać

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, fruit napisał(a):

Elliot-Rodger-1.png?zoom=3&resize=330,45

 

Trochę nie wyraźne, ale czy waszym zdaniem to jest koleś, który ma szansę na poznanie sporej ilości kobiet, czy nie ma szans i powinien przejść w "tryb mnicha"?

Jak dla mnie to normalny facet, ani nie supermodel, ani nie "flepiarz"*, taki, trochę powyżej przeciętnej. Jesli poświęciłby sporo czasu na kobiety, to mógłby poznawać ich sporą liczbę, tylko po co, nie lepiej poznać jedną lepszą, do stałego związku, albo 2-3 na niezobowiązujące spotkania? Tak czy inaczej wydaje mi się że miałby szanse

 

*blackpillowa analiza (xd):

+:

wysoko położone i wydatne kości policzkowe

brwi blisko oczu, oczy dość głęboko ulokowane

dobre ciemne włosy

szczupły

szyja stosunkowo szeroka, jak na osobę niećwiczącą, bo widać że raczej nie ćwiczy pod rozbudowę masy

wyraźne kości twarzy

wargi wyraźne, nie za duże nie za małe

dobra harmonia facial masculinity : facial femininity

lekko widoczne ogee curve

 

-:

szczęka trochę cofnięta

facial thirds nie do końca równe - dolna 1/3 twarzy mogłaby być dłuższa

 

Więcej plusów.

 

Edytowane przez krzy_siek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Atanda napisał(a):

Z mojej perspektywy skupienie się na jednej sferze życia spowoduje deficyty w innych. Także warto mieć balans pomiędzy: nauką, pracą, rodziną, kobietami, zabawę.

Zrobisz wychylenie w jedną stronę, to poniesiesz koszty w innej sferze. Czasem nie od razu, ale po dłuższym czasie.

Dokładnie się z tym zgadzam.

 

Wielu mam wrażenie racjonalizuje sobie, że kobiety to czas stracony, że można ten czas spędzić w inny, bardziej wartościowy sposób. Jestem ciekawy czy rzeczywiście tak jest, że w wolnym czasie chociażby czytają książki, medytują, uczą się języka obcego, uprawiają sport, zdobywają dodatkową wiedzę, podróżują, poszerzają horyzonty, nie mówiąc o podbijaniu tego świata typu zostanie światowej klasy sportowcem czy naukowcem, bo nawet ci dwaj ostatni mają czas na kobiety. 

 

Sam nie jestem idealnym przykładem balansu, bo za bardzo w życiu postawiłem na jedną sferę, ale widzę, że jest to błąd. W kontekście kobiet to uważam, że są kobiety wartościowe, z którymi można porozmawiać na różne tematy i fajnie się czuć, bo w dodatku są ładne. Można też głupio tracić czas spotykając się z facetami na wódkę, słuchając mądrości życiowych po alkoholu i stracić cały następny dzień na dochodzenie do zdrowia. 

 

Mam wrażenie, że wszystko sobie można zracjonalizować i znaleźć argumenty. 

 

Nie trzeba codziennie imprezować, żeby prowadzić jakiekolwiek życie towarzyskie. Można spotkać się ze znajomymi raz 2-3 tygodnie. 

Nie trzeba odmawiać sobie relacji z kobietami, żeby robić karierę zawodową. Jak spotkanie się raz na dwa- trzy tygodnie ma niby nam w tym przeszkodzić?

Nie trzeba odmawiać sobie pójścia raz na miesiąc do kina, bo się oszczędza pieniądze.  

Nie trzeba jeść ciągle jajek i kurczaka, żeby prowadzić zdrowy tryb życia.

 

We wszystkim jest potrzebny zdrowy rozsądek i właśnie balans. Czasami ograniczenia, które sobie sami stawiamy, dyscyplina, którą sobie narzucamy, nie jest naszym sprzymierzeńcem a gwoździem do trumny. Pewnych ograniczeń wcale nie potrzebujemy, żeby mieć lepsze życie. Klasyczny przykład takich głupich ograniczeń, to na przykład oszczędzenie 100 zł na rozrywkę w miesiącu i wmówienie sobie, że to nam da jakieś niesamowite benefity finansowe, a przez coś takiego tylko można popaść we frustrację i zmęczenie.
.

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, krzy_siek said:

Jak dla mnie to normalny facet, ani nie supermodel, ani nie "flepiarz"*, taki, trochę powyżej przeciętnej. Jesli poświęciłby sporo czasu na kobiety, to mógłby poznawać ich sporą liczbę, tylko po co, nie lepiej poznać jedną lepszą, do stałego związku, albo 2-3 na niezobowiązujące spotkania? Tak czy inaczej wydaje mi się że miałby szanse

 

*blackpillowa analiza (xd):

+:

wysoko położone i wydatne kości policzkowe

brwi blisko oczu, oczy dość głęboko ulokowane

dobre ciemne włosy

szczupły

szyja stosunkowo szeroka, jak na osobę niećwiczącą, bo widać że raczej nie ćwiczy pod rozbudowę masy

wyraźne kości twarzy

wargi wyraźne, nie za duże nie za małe

dobra harmonia facial masculinity : facial femininity

 

-:

szczęka trochę cofnięta

 

Więcej plusów.

 

Gość ze zdjęcia to tak zwany Król Incelów, Elliot Rodger, który wmówił sobie, że żadna kobieta się nim nie interesuje.

Zrobił rzeźnię gdzieś w Ameryce, a na końcu zabił siebie, gdy się zabił miał 23 lata, prawiczek. 

Jest doskonałym przykładem, jak duże znaczenie ma "mental". 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Jeśli trwasz w relacji z kobietą to nie musi to blokować Twojego samorozwoju.

No już nie zapytasz Johna Lenona,ale możesz tego rudego co się zrzekł tronu w UK czy go wydziedziczyli 😀 Co to za bzdury w ogóle. Kobieta jak i rodzina ewentualna pochłania masę czasu i każdy to wie. Oczywiście zdrowe relacje przynoszą wiele korzyści, ale pochłaniają wiele czasu, energii i pieniędzy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Albert Neri napisał(a):

Ciężkie depresje, nerwice, albo niebezpieczne skrajności. 

Poczytałem o „chadach, normikach i flepiarzach” i po samym tym tekście i innych wyczynach autora widać

Tygrysek to ekstremum wręcz.😂 Myślałem, że podasz jakiś przykład z reala.

 

31 minut temu, Albert Neri napisał(a):

Ja nie żałuję nawet tych najbardziej popieprzonych relacji z tymi najbardziej zaburzonymi kobietami- bo się wiele nauczyłem,

Bo nie otarło się to chyba o jakieś grube dramy z ciągniemy po pisarskich i sądach w tle.

29 minut temu, ciekawyswiata napisał(a):

Wielu mam wrażenie racjonalizuje sobie, że kobiety to czas stracony, że można ten czas spędzić w inny, bardziej wartościowy sposób. Jestem ciekawy czy rzeczywiście tak jest, że w wolnym czasie chociażby czytają książki, medytują, uczą się języka obcego, uprawiają sport, zdobywają dodatkową wiedzę, podróżują, poszerzają horyzonty, nie mówiąc o podbijaniu

Ja ostatnio Brain fog mam.🤷

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, fruit napisał(a):

mogła by mi przeszkodzić w samorozwoju? 

Przykładowo studia, panna chcę się ustatkować, mieć już dzieci, a ty wolisz iść na studia i kształcić się, ponieważ masz słaba pracę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Druid said:

Przykładowo studia, panna chcę się ustatkować, mieć już dzieci, a ty wolisz iść na studia i kształcić się, ponieważ masz słaba pracę.

 

To mówię jej selavi, i szukam innej, jeżeli studia są dla mnie aż tak ważne. Również ona może się dostosować do mnie, a jeżeli aż tak się różnimy, to naturalnym jest, aby się rozstać i poszukać lepszej pary. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, fruit napisał(a):

Każda akcja powoduje ryzyko, że może to być stracny czas.

Racja, ale jak popróbuje paru nowych rzeczy w życiu, część mi się naturalnie spodoba i będę je kontynuował, a inne uznam za nieodpowiednie dla mnie i nie będę robił nic na siłę. Wtedy zostanę przy tym w czym czuje się najlepiej. 

Adekwatnie czuje, że wygląda sprawa z relacjami. Jeśli przez ostatnie naście lat nie było postępu to może lepiej machnąć na to ręką i zostać gawędziarzem erotomanem :D

Chociaż humor będzie dopisywał.

 

Godzinę temu, fruit napisał(a):

Nie lepiej zająć się sobą, ale być jednocześnie otwartym na nowe znajomości, które mogą się przytrafić?

Taką miałem myśl przewodnią. Skupię się na sprawach dających wymierne korzyści i na hobby, a jak jakimś cudem podejdzie kiedyś do mnie obca kobieta i rzuci tekstem "Hej, przystojniaku chodź do mnie" to nie odmówię. 

Sam natomiast nie będę już wychodził z własnej inicjatywy poza ramy "Dzień dobry, do widzenia".

 

Godzinę temu, fruit napisał(a):

czy waszym zdaniem to jest koleś, który ma szansę na poznanie sporej ilości kobiet, czy nie ma szans i powinien przejść w "tryb mnicha"?

Wyglądam lepiej od tego killera. Trochę drastyczne to prześmiewcze porównanie do masowego mordercy z hameryki :)

Takich zapędów nie mam, niech sobie ludzie żyją w spokoju i gotują się we własnym sosie. Ja sobie z boku popatrzę.

 

48 minut temu, krzy_siek napisał(a):

Sam tą drogą szedłem przez jakiś czas. Nie polecam.

Podzielisz się osobistymi odczuciami? Co spowodowało postanowienie zmiany?

 

50 minut temu, krzy_siek napisał(a):

Bo przez parę lat MGTOWania był tak wyposzczony seksu, ciepła od drugiego człowieka i relacji, że zaakceptował pierwszą lepszą okazję jaka się napatoczyła.

Z tym się tak w 50% zgadzam. MGTOW i jego założenia bardziej priotetyzują właśnie realizację własnych ambicji i spełnianie się jako facet. 

Branie pierwszej lepszej to dużo nałożonych na siebie czynników. Każdy chłop ma chociażby inną presję otoczenia i wpojone wychowanie i będzie reagował w inny sposób.

Jeden zrobi tak jak opisałeś, a drugi wyśmieje taką kobietę.

Samoocena też jest do przepracowania i widzę to też u siebie.

 

52 minuty temu, Albert Neri napisał(a):

Poczytałem o „chadach, normikach i flepiarzach” i po samym tym tekście i innych wyczynach autora widać ciężki problem- a z tego co chłopaki pokazali na forum, to teraz udziela się na plusujemy i poszedł z tego co rozumiem w ruchanie lalek i ćpanie.

Chodzi o autora tematu, który wymieniłeś? Bo jeśli o mnie to nie udzielam się na Plusujemy, bo BS bardziej mnie absorbuje. 

Nigdy nie brałem też narkotyków. Ani twardych ani miękkich.

 

54 minuty temu, Albert Neri napisał(a):

Jak stawiasz granice, pilnujesz żeby nie zaniedbywać swoich spraw j nie rzucasz wszystkiego bo pańcia coś chce to nie ma problemu.

Tak wygląda wzorowe podejście, ale niestety u 90% facetów to utopijna wizja. Inaczej to wygląda jak chwali się przy kolegach po alko, a inaczej kiedy wraca do domu i tłumaczy się żonie.

 

55 minut temu, Albert Neri napisał(a):

Ja nie żałuję nawet tych najbardziej popieprzonych relacji z tymi najbardziej zaburzonymi kobietami- bo się wiele nauczyłem

Dobrze, że jesteś odporny i gruboskórny. Inni faceci skończyliby na terapii lub gorzej.

 

51 minut temu, ciekawyswiata napisał(a):

Wielu mam wrażenie racjonalizuje sobie, że kobiety to czas stracony, że można ten czas spędzić w inny, bardziej wartościowy sposób

Jeżeli coś daje Ci przyjemność to nie jest to zmarnowany czas.

Co innego jeśli będziesz np. przez miesiąc urabiał jakąś kobietę, poświęcał czas, a nic z tego nie wyjdzie. Potrzeba wielu prób żeby trafić dobry materiał do wspólnego życia.

 

53 minuty temu, ciekawyswiata napisał(a):

Jestem ciekawy czy rzeczywiście tak jest, że w wolnym czasie chociażby czytają książki, medytują, uczą się języka obcego, uprawiają sport, zdobywają dodatkową wiedzę, podróżują, poszerzają horyzonty, nie mówiąc o podbijaniu tego świata typu zostanie światowej klasy sportowcem czy naukowcem, bo nawet ci dwaj ostatni mają czas na kobiety. 

Nie oszukujmy się, mało osób ma taką samodyscyplinę. Od czegoś jednak trzeba zacząć i  jak startujesz od zera to nawet jedna strona przeczytana dzienie będzie czymś dobrym. Tylko najtrudniej być konsekwentnym.

 

56 minut temu, ciekawyswiata napisał(a):

We wszystkim jest potrzebny zdrowy rozsądek i właśnie balans. Czasami ograniczenia, które sobie sami stawiamy, dyscyplina, którą sobie narzucamy, nie jest naszym sprzymierzeńcem a gwoździem do trumny.

Tak. Wszystko ma dwie strony medalu.

Możesz budować dom 15 lat bez kredytu odmawiając sobie wszystkiego albo wziąć kredyt na 30 lat i mieć od razu.

To, z której opcji skorzystasz jest indywidualne. Jeden rabin powie tak, a drugi inaczej. Najważniejsze żeby być szczęśliwym i żyć w zgodzie ze sobą.

 

49 minut temu, fruit napisał(a):

Zrobił rzeźnię gdzieś w Ameryce, a na końcu zabił siebie, gdy się zabił miał 23 lata, prawiczek. 

Jest doskonałym przykładem, jak duże znaczenie ma "mental". 

Wszystko siedzi w głowie. Tak jak ten mityczny ruchacz 150cm. Nikt nie powiedział, że nie istnieje. 

Nie zagłębiałem się w historie tego "incela", więc nie będę go jednoznacznie oceniał. 

W jego przypadku winą była tylko głowa niezależnie co w niej siedziało. Z wyglądu nic mu nie brakowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, Bezsenny_Idealista said:

Nie zagłębiałem się w historie tego "incela", więc nie będę go jednoznacznie oceniał. 

W jego przypadku winą była tylko głowa niezależnie co w niej siedziało. Z wyglądu nic mu nie brakowało.

Historia warta zapoznania, w ramach ciekawostki, tak na marginesie.

 

Jednak jak sam napisałeś, wyglądasz lepiej od niego, to co skłania Cię do aż tak radykalnych kroków jak:

 

On 12/30/2023 at 10:27 PM, Bezsenny_Idealista said:

Postanawiam odsunąć na bok i całkowicie wykluczyć ze swojego życia sferę relacji i kontaktów z kobietami.

Muszę wymusić to na swojej podświadomości.

 

Jest to dosyć radykalne posunięcie, i jak sam stwierdziłeś, będziesz to na sobie wymuszał, więc w jaki sposób coś wymuszonego ma dać spokój ducha? 

Edytowane przez fruit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Chodzi o autora tematu, który wymieniłeś? Bo jeśli o mnie to nie udzielam się na Plusujemy, bo BS bardziej mnie absorbuje. 

Nigdy nie brałem też narkotyków. Ani twardych ani miękkich.

 

I nie bierz. 

Jego przytoczyłem jako smutny przykład. 


Efekty negowania własnych potrzeb i udawania przed samym sobą mogą być różne, ale

zawsze złe.

 

17 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Tak wygląda wzorowe podejście, ale niestety u 90% facetów to utopijna wizja. Inaczej to wygląda jak chwali się przy kolegach po alko, a inaczej kiedy wraca do domu i tłumaczy się żonie.

 

Cóż- warto się tego nauczyć. 

 

17 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

 

Dobrze, że jesteś odporny i gruboskórny. Inni faceci skończyliby na terapii lub gorzej.

 

Byłem na terapii- ponad rok. 

Żaden wstyd.

 

Ogólnie miałem bardzo ciężki czas. Ale nie żałuję. Są po prostu gówniane momenty w życiu które trzeba przejść i nikt tego nie przeżyje za nas. 

Trik polega na tym, żeby taki gówniany czas nie był zmarnowany i przy wyjściu z doła mieć dobrze uzasadnione poczucie, że jest się lepszym niż wcześniej. Ja spróbowałem nowych rzeczy (sport, hobby), dojebałem na bica, odwiedziłem nowe miejsca, sporo przeżyłem, zacząłem inwestować, zweryfikowały się moje znajomości i przyjaźnie. Ogólnie bardzo się rozwinąłem. 

Także nie żałuję 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, fruit napisał(a):

Jest to dosyć radykalne posunięcie, i jak sam stwierdziłeś, będziesz to na sobie wymuszał, więc w jaki sposób coś wymuszonego ma dać spokój ducha? 

Będę starał się bardziej czerpać radość z małych codziennych drobiazgów, bo często pojawiają się u mnie nostalgiczne egzystencjalne myśli, które bywają dołujące. To jest ta forma wymuszenia. Muszę przekierować wtedy swoją uwagę na inne aktywności.

Tak jak płaczące dziecko, któremu dajesz inną zabawkę i od razu jest wesołe.

 

19 minut temu, fruit napisał(a):

Jednak jak sam napisałeś, wyglądasz lepiej od niego, to co skłania Cię do aż tak radykalnych kroków

Widzę, że będąc bardzo długo sam nabrałem pewnych przyzwyczajeń i stałem się bardzo wygodny. Nie potrafię sobie wyobrazić siebie w związku. Na tyle się przyzwyczaiłem do obecnego stanu, że taka ewentualność stała się abstrakcją.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy związek to od razu wspólne mieszkanie, gotowanie zupek i cotygodniowe biesiadowanie u teściów. Można mieszkać osobno i się poznawać. 

Godzinę temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Będę starał się bardziej czerpać radość z małych codziennych drobiazgów, bo często pojawiają się u mnie nostalgiczne egzystencjalne myśli, które bywają dołujące

Sporo zależy od osobowości. Ja bym powiedział jebać małe drobiazgi. Chcę dużych rzeczy. Te małe też mogą być, od biedy. 

 

@Bezsenny_Idealista czytam tematy założone przez Ciebie i mam dwa odczucia. Pierwsze, to overthinking. Bardzo dużo analizowania, myślenia. Próby uniknięcia błędów. 

 

Drugie to poszukiwanie gotowych odpowiedzi. Z tym to jest tak, że każdy ma swoje. I trzeba do nich dojść, a drogi bywają wyboiste. 

Dobry związek nie ograniczy Cię, a wprost przeciwnie. Dwie ogarnięte osoby będą się wspierały. 

 

To co w jakiś sposób ogranicza, to dziecko lub zobowiązanie typu hipoteka. Obie rzeczy na ruszą Twojej zasoby. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.