Skocz do zawartości

Tryb życia mnicha


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 30.12.2023 o 23:27, Bezsenny_Idealista napisał(a):

 (...) nie fapać i nie korzystać z płatnych usług.

Nadal się tego trzymam.

 

Postanawiam odsunąć na bok i całkowicie wykluczyć ze swojego życia sferę relacji i kontaktów z kobietami.

Muszę wymusić to na swojej podświadomości.

Pozostaną jedynie konieczne kontakty zawodowe i sytuacje życia społecznego, których nie da się uniknąć.

Będę biernym wobec kobiet i nie będę wykazywał wobec nich zainteresowania. Jeśli mi się to uda to osiągnę chłód i spokój ducha.

Myślę, że brak powodzenia w tej kwestii blokuje i utrudnia mój dalszy rozwój i zakłóca jasność umysłu w innych, ważniejszych sprawach.

Zostawiam panie dla was bracia, bawcie się dobrze :)

 

Postanowiono jak w sentencji.

 

Hahahaha to nie wiedziałem że żyję jak mnich od naprawdę wielu lat, wprawdzie nie z mojego wyboru XD

Muszę nabyć szaty magów ognia i ogolić łeb na łyso. XD 

-nie korzystam z div,

-nie fapię,

-kobiety i tak nie chcą ze mną utrzymywać kontaktów - piszą i rozmawiają tylko i wyłącznie sprawach biznesowych,

-nie wskazuję zainteresowania nimi bo i tak mają mnie w głębokim poważaniu,

-nie używam appek randkowych bo i tak w moim przypadku nic to nie dało,

-i tak jestem dla nich przeźroczysty XD

 

I niestety jak bracia piszą, w taki sposób nie da się osiągnąć chłodu ani spokoju ducha.

Biologia to taka k0rwa że sprawia że to niemożliwe. Podświadomość będzie napierd.... "znajdź babę" organizm zresztą też.

 

Ja się zradykalizowałem w blackpillu (mimo że jestem whitepillowcem) XD

 

To zależy od psychiki, ale ogólnie rzecz biorąc - raczej u większości samotność od kobiet nie wynika z samego charakteru a wyglądu i genów oraz podłych czasów rozbujanej hipergamii kobiet.

Bez kobiet odechciewa się samorozwoju - ogólnie jeśli nie jesteś aseksualny/homo to naprawdę ciężko robić rzeczy "samemu dla siebie" zwłaszcza kiedy nie ma się spełnionych potrzeb z piramidy maslowa.

Posiadanie kobiety to spełnienie kilku stopni, a bez spełnienia tych stopni nie da się na dłuższą metę oszukiwać mózg że jest "spoko" bo nie jest, dla biologi nie.

 

Do czego zmierzam:

tak czy siak, mimowolnych "mnichów" będzie coraz więcej przybywać, bo jak zawsze piszę, młodych kobiet jest stanowczo za mało i do tego zwiększa nam się konkurencja (no i notorycznie zwiększają się wymogi kobiet) co powoduje że znika drogi ucieczki.

 

Czy da się żyć szczęśliwie?

Teoretycznie tak, ale po sobie widzę że to życie jest takie bezpłciowe, życie tylko dla siebie bez żadnego potem oparcia czy wsparcia, przez co może nawet spotkać nas śmierć (nikomu nie życzę ciężkiej choroby w samotności).

Nie ma co się oszukiwać, życie mnicha zwłaszcza narzucone to cope, a nie żaden wybór. ZDROWY człowiek nie został stworzony do życia w samotności.

  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bezsenny_Idealista Zobacz, cały wątek jest o tym jak próbują odciągnąć Ciebie na wszelkie sposoby od tego celu. Nie daj się, nakreśliłeś drogę i tym razem uda Ci się ją zrealizować. Te ich pokrętne przykłady są czerstwe jak kobiece żarty. Otrzymałeś dar widzenia fałszywych proroków.

Bądź spójny ze Swoją decyzją a daleko zajdziesz, tam gdzie oni nawet nie marzyli...

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie zgadzam się w większości ze @Zły_Człowiek.

Nie do końca z tą naturą. Dużą rolę odgrywa charakter i predyspozycje. Dla mnie z czasem sprawy damsko-męskie stały się marginalne. Trochę tak jak bywa z grami. Jeśli ktoś był gamerem a potem przestał to pewnie zrozumie. Tzn. gdy człowiek jest w cugu to nie wyobraża sobie zaprzestania grania, dostaje pozytywne bodźce, często myśli o grze, być może nawet dostaje dopaminowego boosta w życiu.

Gdy przestanie się grać to po pewnym, dłuższym czasie, nie ma nawet chęci by odpalić jakąś grę.

 

Czy gdybym miał syna to radziłbym mu odpuścić sobie relacje z kobietami? Na pewno nie.

Czy gdyby sam doszedł do takich wniosków jak ja to bym go od tego odwodził? Pewnie nie.

 

Na pewno są negatywne skutki psychofizyczne takiego życia ale to w porównaniu do czegoś - jakiegoś idealnego modelu.

Jak nie będziesz się seksił to z pewnością ucierpi Twój układ krwionośny, odpornościowy, ośrodkowy układ nerwowy ale tak samo jak będziesz się źle odżywiał, nie uprawiał sportu, nie czytał (czy w inny sposób trenował swojego umysłu).

 

Z mojej perspektywy wygląda to tak, że z każdej relacji z kobietami wyszedłem jako dużo gorszy człowiek niż gdy w nie wchodziłem.

Gdy dzisiaj pomyślę, że znowu miałbym się w to bawić to odechciewa mi się wszystkiego, także nie mam szczególnej "wewnętrznej walki" w tym temacie. Gdybym wierzył, że mam szansę na udany i satysfakcjonujący związek, w którym nikt mnie nie wychooya to pewnie bym coś w tym kierunku robił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Zły_Człowiek napisał(a):

ZDROWY człowiek nie został stworzony do życia w samotności.

Myślę podobnie, ale to tylko moje zdanie. Wystarczy, że znajdzie się jedna osoba, która potrafi byś szczęśliwa samemu i moja teoria leży w gruzach. 

 

Jednak uważam, że osiągnięcie takiego stanu dane jest nielicznym osobom. Ja z natury jestem introwertykiem, ale nie znaczy to więcej niż to, że lubię odpoczywać w samotności, lubię wyjść z imprezy na 10 minut i pobyć samemu, co dla niektórych może wydawać się totalnie dziwne, nie lubię przebywać w dużym gronie nowo poznanych osób, mam momenty, gdzie mogę tydzień z nikim się nie widzieć i jest ok. Ale to tylko tyle, bo po czasie potrzebuję interakcji, wyjścia z kumplem na przysłowiowe piwo. Totalnie się odciąć od ludzi bym nie potrafił. 

 

I rację mają ci, że potrzeba interakcji z ludźmi jest różna u różnych ludzi. Niby niezbędna potrzeba tak czysto biologicznie dla każdego to może być potrzeba jedzenia, a nie towarzystwa. Niby tak, ale jak spojrzymy na to w dłuższej perspektywie, to myślę, że jakby zrobić eksperyment typu "w tym roku nie wyjdę ani razu z kumplem na piwo, na święta wyjeżdżam samemu w góry, nie utrzymuję z nikim kontaktu poza pracą, to mogłoby to być szkodliwe dla zdrowia psychicznego, co ma też przełożenie na zdrowie ogólnie fizyczne. Nawet chyba były badania, że samotność skraca życie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.12.2023 o 23:27, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Jeśli mi się to uda to osiągnę chłód i spokój ducha. Myślę, że brak powodzenia w tej kwestii blokuje i utrudnia mój dalszy rozwój i zakłóca jasność umysłu w innych, ważniejszych sprawach.

Nie osiągniesz.
 
A wiesz dlaczego? Bo nie rzucasz sobie wyzwania, tylko próbujesz siebie okłamać, że stan twoich niepowodzeń, jest od teraz Twoim świadomym wyborem. A nie jest. To jest de facto kapitulacja, przyjmujesz bierną, a nie aktywną postawę.
 
No bo jaki wysiłek wkładasz w to, że żadna kobieta się Tobą nie interesuje? Żaden.
 
To już paradoksalnie osiągnąłeś i właśnie przez to jesteś nieszczęśliwy - więc jak masz osiągnąć spokój ducha, aprobując permanentny stan swojego nieszczęścia?
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Throgg napisał(a):
próbujesz siebie okłamać, że stan twoich niepowodzeń, jest od teraz Twoim świadomym wyborem. A nie jest. To jest de facto kapitulacja, przyjmujesz bierną, a nie aktywną postawę.
 
No bo jaki wysiłek wkładasz w to, że żadna kobieta się Tobą nie interesuje? Żaden.

Dziwne , że Ty czy inni uderzy odwodzący OPa nie wspomnieli o negatywnych skutkach w przypadku, gdy ten nie zaniecha kontaktów z płcią przeciwną a jednocześnie nie będzie miał żadnych wyników.🤔

Coś mi te " rady " zalatują próbą dowartościowania się.🤔

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Kiroviets said:

Dziwne , że Ty czy inni uderzy odwodzący OPa nie wspomnieli o negatywnych skutkach w przypadku, gdy ten nie zaniecha kontaktów z płcią przeciwną a jednocześnie nie będzie miał żadnych wyników.🤔

Coś mi te " rady " zalatują próbą dowartościowania się.🤔

 

Ja np. nie próbuję odwieźdź opa od jego postanowienia.

Chcę tylko podzielić się swoją osobistą opinią, że dla mnie to jest mega dziwne, aby pewnego dnia dojść do wniosku pt. "muszę wyprzeć kobiety ze swojej podświadomości".

 

To zalatuje filozofią profesora z Berlina, a normalny to on nie był. 

 

Zamiast stawać sie ortodoksem, dużo normalniejszym rozwiązaniem było by:

 

-Usunąć social media, które ryją beret przez click-bait content, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością

 

-Zgłębić zasady red-pill, przeczytać absolutne podstawy jak "No more Mr. Nice Guy", aby zrozumieć, że byliśmy okłamywani aby być dla kobiet jak najmilsi i uczynni. Po czym nie brnąć już dalej w temat, bo to jest rabbit hole, który nas zaprowadzi do wnisków jak u opa

 

-Zająć się samorozwojem, tym co nas pasjonuje i sprawia przyjemność, nie uganiając się za kobietami. Być otwartym na ludzi i nowe znajomości, bo tak się buduje relacje i również poznaje kobiety

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Egregor Zeta napisał(a):

Te ich pokrętne przykłady są czerstwe jak kobiece żarty. Otrzymałeś dar widzenia fałszywych proroków.

Bądź spójny ze Swoją decyzją a daleko zajdziesz, tam gdzie oni nawet nie marzyli

Usilnie utwierdzasz kolegę w przekonaniu, że życie ascety w kontekście relacji z kobietami to cel życia, który przychyli mu nieba. Piszesz że zajdzie tam gdzie my nawet nie marzymy dojść. Nie pisz farmazoniarskimi sentencjami rodem z fejsbuku tylko po męsku, konkrety, jakiż to dobrostan czeka go gdy radykalnie zawalczy z naturą i będzie mnichował, najpewniej desperacko szukając poklepywania i potwierdzenia słuszności wśród jemu podobnych "żywiacych się tylko energią słoneczną". Co jeszcze do tego lewoskrętna Wit. C???

 

Ja tu na forum w dużej mierze lubię sobie pojajcować, ale taka mała sugestia jak już dajecie śmiertelnie poważne rady ludziom w ewidentnej potrzebie to róbcie to z odpowiedzialnością.

Edytowane przez Redbad
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Zły_Człowiek napisał(a):

-kobiety i tak nie chcą ze mną utrzymywać kontaktów - piszą i rozmawiają tylko i wyłącznie sprawach biznesowych,

-nie wskazuję zainteresowania nimi bo i tak mają mnie w głębokim poważaniu,

-nie używam appek randkowych bo i tak w moim przypadku nic to nie dało,

-i tak jestem dla nich przeźroczysty XD

Pizda jesteś nie monter.

Twoja przezroczystość jest wygenerowana w twoim umyśle.

Tylko i wyłącznie.

JEŻELI kobiety utrzymują X Tobą jakikolwiek kontakt(najbardziej byznesowy) TO MASZ DOSTĘP DO ŁOWISK Z GÓRNEJ PÓŁKI.

.....Ale pieedoła jesteś i nawbijałeś sobie FIREWALL'iii, że już przeeebane.

 

Wystarczy zacząć SEXUALIZOWAĆ kontakt.....nawet służbowy, jak nie ta czy inna to mają jeszcze koleżanki z tej samej(+-) półki.

 

 

 

14 minut temu, Redbad napisał(a):

Ja tu na forum w dużej mierze lubię sobie pojajcować, ale taka mała sugestia jak już dajecie śmiertelnie poważne rady ludziom w ewidentnej potrzebie to róbcie to z odpowiedzialnością

Tam chyba nie wyczyłeś ironi?

 

Na miękko czy na twardo?

 

https://m.retro.pewex.pl/484122

2 godziny temu, ciekawyswiata napisał(a):

Wystarczy, że znajdzie się jedna osoba, która potrafi byś szczęśliwa samemu i moja teoria leży w gruzach. 

No nie.

Człowiek to zwierzę stadne.

Niektóre jednostki mają osobowość 'samotny wilk'.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do OPa powinno paść jedno: czy planujesz kiedykolwiek w przyszłości podejmować działania w kierunku relacji d-m, czy ma to być wycofanie się permanentne, dożywotnie?

 

Jeśli to pierwsze, to świadomie odcinając się od kontaktów zachowasz się kontrproduktywnie. Wyżej padały już argumenty, od wzmożonego wyposzczenia od relacji i jakiejkolwiek bliskości (+nieracjonalne decyzje na skutek tego), przez nabycie dziwnych zachowań od przebywania za dużo we własnej głowie, po rozwijającą się frustrację na skutek ograniczeń i braku realizacji potrzeb - aż do momentu, gdy poziom frustracji zacznie rzutować demotywacyjnie na inne obszary życia, w tym te, na których planowałeś się koncentrować.

 

Od siebie dodam umiejętności praktyczne - zaczynałem z poziomu poniżej dna i na całej mojej drodze najwięcej dała mi praktyka, czyli interakcje z innymi ludźmi. Interesująca rozmowa, flirt, żarty to mimo wszystko są umiejętności. Jeśli nie jesteś "naturalem", to praktyki potrzebujesz jak najwięcej. Jeśli ją zminimalizujesz, to zardzewiejesz.

 

Jeżeli nie jest się rozwodnikiem z myślami S i 40% BF, który został z ostatnią parą gaci w wynajmowanym pokoju, to "tryb mnicha" jest nieoptymalnym ukierunkowaniem wysiłków.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monk mode mi sie zawsze kojarzył jako wymówka dla kolesi,którym nie wychodzi z kobietami.
Takie pocieszenie,że niby rezygnują z kobiet z własnej woli.

Kobiety nie mogą być celem samym w sobie,ale czasem z krzyża trzeba spuścić - to normalna potrzeba fizjologiczna. Kwestia żeby to był dodatek do życia,który nie zajmuje zbyt wiele czasu i Cie nie rozprasza od dążenia do celu głównego.

Edytowane przez TrustNo1
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu odpowiedzi w stylu: nie masz chleba? Jedz ciastka!

To już kuriozum: "Wystarczy zacząć SEXUALIZOWAĆ kontakt". Nie każdy jest lepkim ruchaczem 🙂 Fake it till you make it co? Prędzej skończy na psach bo kobiety mają radar autentyczności i nie będzie im tu nikt obietnicy "bez pokrycia" składał bo sobie w tych sprawach cenia czas.

Jasne że Monk Mode to tragedia ale jeśli się nie da inaczej to lepiej wyczyścić umysł i stanąć w prawdzie. Inaczej można zwariować, popaść w obsesję. To jest kwestia pozbycia się bólu, frustracji.

A z drugiej strony to właśnie może pomoże bo wiadomo "miej wyjebane a będzie Ci dane".

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, TrustNo1 napisał(a):

Monk mode mi sie zawsze kojarzył jako wymówka dla kolesi,którym nie wychodzi z kobietami.
Takie pocieszenie,że niby rezygnują z kobiet z własnej woli.

Lepsze to niż bycie simpem czy spermiarzem.😉

Teraz, Brat Przemysław napisał(a):

ruchaczem 🙂 Fake it till you make it co? Prędzej skończy na psach bo kobiety mają radar autentyczności i nie będzie im tu nikt obietnicy "bez pokrycia" składał bo sobie w tych sprawach cenia czas.

Nooo w końcu jakiś głos rozsądku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MGTOW to bardzo zła ideologia, tryb mnicha zrobi więcej krzywdy niż pożytku, szczególnie u osób z minimalnym doświadczeniem. Odsunięcie się od kobiet w ten sposób to manifestacja i trochę jak tapetowanie wyłomu w murze. Owszem nie będzie widać dziury, ale to nie znaczy że jej tam nie ma. Nie mówię, że chwilowa abstynencja nie jest dobra, ale powinna być tylko chwilowa, aby przemyśleć skąd się biorą te wszystkie myśli. 
 

U ciebie niestety uwydatnia się lęk przed odrzuceniem i żaden samorozwój tego nie rozwiąże, a tylko nabierze siły i zaatakuje w najbardziej niechcianym momencie.

Piszecie, że jesteście przezroczyści dla kobiet. Owszem ale tylko dla tych ktorych wy widzicie. Nie widzicie wielu innych, bo szukacie niedostępnych emocjonalnych, o cechach takich jak mamusie. Zamiast szukać panien z potencjałem, macie listę wymagań, a później płacz że nie wychodzi.  

 

Lęk przed wejściem w związek może mieć wiele podstaw, ale podłoże jest w dzieciństwie. Tutaj muszę napisać, że bez pomocy z zewnątrz niewiele zmienisz, a podłoże lęku czy to toksyczny wstyd, czy inne gówna zamanifestują się w innych dziedzinach życia poprzez samo sabotaż. Dalej będziecie oceniać się oczami innych, tylko właściciele tych oczu będą inni.  
 

Co bym radził, to zainwestowanie w specjalistę. To jest inwestycja z największą stopą zwrotu jaką możesz sobie wyobrazić. Mental jest najważniejszy. Nie ma nic ważniejszego, a mental najtrudniej wyćwiczyć, bo lata uwarunkowania zrobiły swoje. Sam się aktywuję negatywnie w mocno stresujących sytuacjach, przez co widzę że mam tutaj nadal dziurę emocjonalną co wpływa na resztę aspektów, ale wiem że ta praca u podstaw jest kluczowa do dobrego życia. Mam świadomość że będę miał wpadki, ale muszę zminimalizować częstotliwość ich występowania. 

 

Swiadomość jest najważniejsza. I ćwiczenie bycia tu i teraz (nie w przyszłości ani nie w przeszłości). 


Cokolwiek postanowisz życzę wielu sukcesów i powodzenia. 
 

PS. Autentyczność jest kluczowa.  Jeżeli tego nie ma, to musisz się dowiedzieć najpierw kim jesteś. Zrobisz to poprzez eliminację kim nie jesteś, a starasz się być. Później odkryj co lub kogo przez lata wyparłeś  i przywróć go do życia. Następnie zdecyduj kim chcesz się stać i pracuj nad tym. Mężczyzną się nie rodzi, mężczyzną się staje. 

Edytowane przez Pater Belli
  • Dzięki 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam miałem etap w życiu, kiedy chciałem kompletnie zrezygnować z walki o kobiety z powodu ciągłych porażek. Stwierdziłem ok, nie mogę realizować się na tym polu, to zajmę się ciężką pracą, żeby mieć, chociaż dobre życie zawodowe i materialne. Po czasie okazało się, że warto było, bo znacznie podniosłem swój status i perspektywy, ale temat związków i tak wraca jak bumerang. Negatywne emocje, frustracja i chęć bliskości mimo wszystko kiszą się w człowieku i wybijają w prozaicznych sytuacjach. Sam się zastanawiam jak długo jeszcze będę emocjonalnie odbijał się od ściany do ściany.

Edytowane przez Pocztowy
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kiroviets napisał(a):

Dziwne , że Ty czy inni uderzy odwodzący OPa nie wspomnieli o negatywnych skutkach w przypadku, gdy ten nie zaniecha kontaktów z płcią przeciwną a jednocześnie nie będzie miał żadnych wyników.🤔

 

Masz na myśli ból odrzucenia, upokorzenia płynące z braku akceptacji, frustrację biorąc się z niemocy zmiany stanu rzeczy i podkopanie wiary we własną wartość?
 
Zakładam, że w mniejszym lub większym stopniu, to już w życiu chłopa miało miejsce - inaczej przecież by nie podjął takiej decyzji, o jakiej postanowił rozgłosić w tym wątku.
 
Różnica zamyka się więc wyłącznie w tym, że porzucając starania, decyduje się na życie z takim bagażem doświadczeń, a nie innym.
 
Dlatego mój poprzedni post kończył się konkretnym pytaniem, bo piję głównie do tego, co chłop rozumie poprzez spokój ducha i wewnętrzne szczęście, skoro sam przyznaje, że to niepowodzenia z kobietami mu ten stan zakłóca?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Pocztowy napisał(a):

Stwierdziłem ok, nie mogę realizować się na tym polu, to zajmę się ciężką pracą, żeby mieć, chociaż dobre życie zawodowe i materialne. Po czasie okazało się, że warto było, bo znacznie podniosłem swój status i perspektywy, ale temat związków i tak wraca jak bumerang.

Ja mam podobnie, tylko czy rzeczywiście to jest zerojedynkowa sytuacja to mam teraz wątpliwości. Spotykanie się z kobietami, czas na hobby może wręcz poprawić jakość życia zawodowego. Druga strona medalu jest też taka, że może pogorszyć. Kwestia proporcji i umiejętności ustalenia priorytetów. Jak się chce rzeczywiście spędzać codziennie czas na poszukiwaniu mitycznej drugiej połówki, prowadzenia bogatego życia towarzyskiego, poświęcania 5 razy w tygodniu czasu na hobby, na sport to pewnie może to być ze szkodą dla pracy, ale jeżeli to stanowi tylko dodatek to nie widzę przeszkód.

 

Na pewno trzeba mieć priorytety, ale nie oszukujmy się, zdecydowana większość z nas ma czas wolny. I pozostaje pytanie, co się z tym czasem wolnym robi. Dobrym przykładem jest sport zawodowy. Czy zawodowy sportowiec musi rezygnować z relacji, ze znajomych i tak dalej? Raczej nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Throgg napisał(a):
Masz na myśli ból odrzucenia, upokorzenia płynące z braku akceptacji, frustrację biorąc się z niemocy zmiany stanu rzeczy i podkopanie wiary we własną wartość?
 

Poniekąd też. Bardziej miałem na myśli to o czym wspomniał @Brat Przemysław.

 

 

 

 

Niemniej z tym nie korzystaniem z div na miejscu OPa bym się zastanowił. Chociaż sam jestem w nieco podobnej sytuacji i nie zamierzam raczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kiroviets napisał(a):

Lepsze to niż bycie simpem czy spermiarzem.😉

Lepsze,ale nadal nie optymalne.
Zamysł rozumiem,ale pozbawianie sie podstawowej potrzeby fizjologicznej jest szkodliwe.
Nie da się zdrowo funkcjonować bez seksu lub chociaż masturbacji.

Jak ktoś nie radzi sobie z kobietami to niech lata na divy te kilka razy w miesiącu i niech dalej pracuje nad swoim rozwojem i celami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, ciekawyswiata napisał(a):

 

Wielu mam wrażenie racjonalizuje sobie, że kobiety to czas stracony, że można ten czas spędzić w inny, bardziej wartościowy sposób. Jestem ciekawy czy rzeczywiście tak jest, że w wolnym czasie chociażby czytają książki, medytują, uczą się języka obcego, uprawiają sport, zdobywają dodatkową wiedzę, podróżują, poszerzają horyzonty, nie mówiąc o podbijaniu tego świata typu zostanie światowej klasy sportowcem czy naukowcem, bo nawet ci dwaj ostatni mają czas na kobiety. 

 

Właśnie o to chodzi. 

Zawsze mnie rozwala ten argument straconego czasu będąc z dziewczyną. 

 

Nie wiem jak u innych, ale ten czas może być naprawdę przyjemny i nie chodzi tylko o to mityczne ruchanie. 

 

Dobrze że wszyscy tak produktywnie wykorzystują całe 24 godziny na rozwój, a nie na netflixy, tiktoki czy pornole.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Tornado napisał(a):

Pizda jesteś nie monter.

Twoja przezroczystość jest wygenerowana w twoim umyśle.

Tylko i wyłącznie.

Wiesz co? Idź i pierd*lnij się głową o ścianę.

Pizdą to jesteś ty.

Jesteś kolejnym idiotą sugerującym mi że to ja wykreowałem wizję hipergamii kobiet.

Tak, jestem, dr Xavierem z X-Menów i każę kobietom mnie unikać xD

Nie, bzdury redpillowskie o odbijaniu emocji itd to sobie możesz wsadzić w 4 litery.

 

7 godzin temu, Tornado napisał(a):

JEŻELI kobiety utrzymują X Tobą jakikolwiek kontakt(najbardziej byznesowy) TO MASZ DOSTĘP DO ŁOWISK Z GÓRNEJ PÓŁKI.

Puknij się w głowę. Najlepiej jeszcze raz o tą ścianę.

Jaki dostęp? do czego niby? Do kobiet zajętych? Dzieciatych? A może tych zaburzonych z borderline? A może niby te korposuki?

Tak, tak, widzę jak osoba która kontaktuje się w sprawie zadania, a potem ma mnie w dupie chce być przeze mnie rypana xD

Kontakt to mam studencki a nie "biznesowy" czyli korpo, a tak się pisze jak osoby do mnie piszą w sprawach tylko i wyłącznie uczelnianych typu jakie zadanie xD XD

A ty już od razu jakieś korpo bzdury walisz rodem z matrixa.

Naogolądałeś się pornoli i myślisz że jak kobieta pisze coś do faceta to od razu cimci rymci.

7 godzin temu, Tornado napisał(a):

.....Ale pieedoła jesteś i nawbijałeś sobie FIREWALL'iii, że już przeeebane.

Odrzuciłem spermiarstwo, więc nie jestem pierdołą seksualną jak ty, który by się dał pomiatać jak szmatą w zamian za nadzieję pomacania cyca XD

W odróżnieniu od ciebie ja się szanuję.

7 godzin temu, Tornado napisał(a):

Wystarczy zacząć SEXUALIZOWAĆ kontakt.....nawet służbowy, jak nie ta czy inna to mają jeszcze koleżanki z tej samej(+-) półki.

🥱Nudny jesteś, masz ochotę na kolejny rozbieg w kierunku ściany?

Tak, tak, a potem być obgadywany w uczelni jako desperat spermiarz, to taki wspaniały wyróżnik pośród kolegów i koleżanek.

 

Zdradzę ci sekret - jestem (a raczej nawet poniżej) przęciętnym facetem, a dziś przęciętność to brzydota.

Dzisiaj przęciętne dziewczyny nie chcą się zadawać z przęciętniakami, bo mają uwaga dostęp do lepszych opcji.

 

I w promocji zdradzę ci DRUGI sekret - kobiety srają na maczo lub nie maczo charakter faceta dopóki nie ma odpowiednich genów tj. wzrost czy układ kostny twarzo czaszki, i one NIE CHCĄ być podrywane, zaczepiane, seksualizowane przez przęciętniaków! Boom! niesamowite! Prawda?

 

I dam nawet TRZECI sekret - kobiety mając dostęp do masy spermiarzy i innych na appkach randkowych oraz w realu powoduje że taka kobieta woli trzymać celibat niż dać się poderwać idiocie po PUA lub redpillu, i prędzej wyemigruje do przystojniaka/chada - podziękować dzisiejszym czasom oraz demografii.

 

Dalej sprzedawaj "psudo męskie" gadki, wyzwiska od pizd którą sam jesteś, tylko dlatego że nie jestem spermiarzem jak ty, który seksualizuje każdą kobietę.

Ja postrzegam kobiety jako ludzi, a nie maszynki do rypania "bo to takie męskieeeeeee".

Kiedyś tak zrobiłem i bardzo gorzko tego pożałowałem, miałem bardzo wiele nieprzyjemności z tym tytułem - nigdy więcej.

18 godzin temu, Egregor Zeta napisał(a):

@Bezsenny_Idealista Zobacz, cały wątek jest o tym jak próbują odciągnąć Ciebie na wszelkie sposoby od tego celu. Nie daj się, nakreśliłeś drogę i tym razem uda Ci się ją zrealizować. Te ich pokrętne przykłady są czerstwe jak kobiece żarty. Otrzymałeś dar widzenia fałszywych proroków.

Bądź spójny ze Swoją decyzją a daleko zajdziesz, tam gdzie oni nawet nie marzyli...

Ja nikogo od niczego nie odciągam, napisałem swoją opinię na ten temat.

To ciężka walka z własną biologią i naturą i nie każdy da radę tak ciągnąć.

6 godzin temu, Pater Belli napisał(a):

MGTOW to bardzo zła ideologia, tryb mnicha zrobi więcej krzywdy niż pożytku, szczególnie u osób z minimalnym doświadczeniem. Odsunięcie się od kobiet w ten sposób to manifestacja i trochę jak tapetowanie wyłomu w murze. Owszem nie będzie widać dziury, ale to nie znaczy że jej tam nie ma. Nie mówię, że chwilowa abstynencja nie jest dobra, ale powinna być tylko chwilowa, aby przemyśleć skąd się biorą te wszystkie myśli. 

Niestety w tych parszywych czasach oraz sytuacji demograficznej nie jest możliwa inna droga niż MGTOW.

Mało kto świadomie i dobrowolnie wybiera tą ścieżkę życia.

6 godzin temu, Pater Belli napisał(a):

Piszecie, że jesteście przezroczyści dla kobiet. Owszem ale tylko dla tych ktorych wy widzicie. Nie widzicie wielu innych, bo szukacie niedostępnych emocjonalnych, o cechach takich jak mamusie. Zamiast szukać panien z potencjałem, macie listę wymagań, a później płacz że nie wychodzi.  

A co jeśli ci powiem że..... NIE MA. 

Nie ma "innych" kobiet, "szarych myszek dla anonka" - każda kobieta pragnie mieć maksymalnie przystojnego faceta najlepiej z dodatkami tj. kasa, znajomości, władza.

I każda z nich ma realną szansę zrealizować najbardziej hipergamiczne pociągi... czemu? To bardzo proste:

Dzisiaj kobiet jest za mało, facetów za dużo, są maksymalnie zdesperowani, że mają branie nawet te najbrzydsze, a państwo jeszcze sprowadza dodatkowych konkurentów w postaci imigrantów.

 

Dodam że i tak większość wolnych kobiet to są jednostki zaburzone, narkomanki, alkoholiczki, chore psychiczne, lub aseksualne - czyli nie nadające się na cokolwiek więcej niż ONS. Są towarem odrzuconym, lub to one odrzuciły (nadmierne księżniczkowanie)

 

Dziś każda "sensowna" kobieta jest dosłownie wydzierana w okresie liceum-studia i już nie wraca na rynek, w naszej kulturze cuckoldstanie żeby kobieta skończyła sama musiała by bardzo, ale to bardzo się postarać. Demografia i statpill także nie ułatwiają sprawy. Dziś kobiety nie potrzebują mężczyzn, bo wszystko mają, a potrzebę sexu lub rodziny spełniają jak im się podoba.

6 godzin temu, Pater Belli napisał(a):

Co bym radził, to zainwestowanie w specjalistę.

"Idź na terapię incelu, czego nie rozumiesz!!!!!"

To najbardziej śmieszna gadka normictwa.

Żaden specjalista nie spowoduje że kobiety zaczną dostrzegać danego faceta na coś więcej niż clowna.

Żadne tabletki i terapię nie zmienią postrzegania kobiet na danych mężczyzn.

6 godzin temu, Pater Belli napisał(a):

Nie ma nic ważniejszego, a mental najtrudniej wyćwiczyć, bo lata uwarunkowania zrobiły swoje.

Mental gunwo daje jak ma się geny kijowe.

Jak ktoś jest atrakcyjny to mental może szkodzić, owszem, ale nawet najlepszy mental da gunwo przęciętniakowi.

6 godzin temu, Pater Belli napisał(a):

PS. Autentyczność jest kluczowa.  Jeżeli tego nie ma, to musisz się dowiedzieć najpierw kim jesteś. Zrobisz to poprzez eliminację kim nie jesteś, a starasz się być. Później odkryj co lub kogo przez lata wyparłeś  i przywróć go do życia. Następnie zdecyduj kim chcesz się stać i pracuj nad tym. Mężczyzną się nie rodzi, mężczyzną się staje. 

Wiesz na czym polega autentyczność? To spójność wyglądu i charakteru.

Jak przegryw będzie udawał (lub nawet czuł!) chada, to zostanie wyśmiany bo to małpa udająca człowieka, małpa nigdy nie stanie się człowiekiem choćby skały srały i to samo jest z nieatrakycjnymi facetami, chadami się nie staną, nie bez interencji bardzo kosztownych i ryzykownych operacji, które i tak nie dadzą żadnej gwarancji że cokolwiek one zwrócą.

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Zły_Człowiek napisał(a):

Ja postrzegam kobiety jako ludzi, a nie maszynki do rypania "bo to takie męskieeeeeee".

Kobiety tego nigdy nie docenia. Do takiego wniosku dochodzę. Trzeba "odgrywać role". Dla mnie to przykre ale tak jest.

 

18 minut temu, Zły_Człowiek napisał(a):

DRUGI sekret - kobiety srają na maczo lub nie maczo charakter faceta dopóki nie ma odpowiednich genów tj. wzrost czy układ kostny twarzo czaszki, i one NIE CHCĄ być podrywane, zaczepiane, seksualizowane przez przęciętniaków!

Przeciętniaków z wygladu? Fakt. Zgadzam się że mają w sumie w d to co sobą reprezentujesz poza tym. To im nie imponuje chyba ze otrzymuja spoleczny dowod slusznosci. Możesz być rocket scientist. So what? Nawet jakąś urew spiewla w ten deseń. To się nie liczy. Kobieta dopowie sobie w glowie co trzeba jak będzie miała krasza. I wynagrodzi odpowiednio do swojego wyobrażenia.

 

20 minut temu, Zły_Człowiek napisał(a):

Dzisiaj przęciętne dziewczyny nie chcą się zadawać z przęciętniakami, bo mają uwaga dostęp do lepszych opcji.

Zgadzam się będą dzielić alfę. I co najlepsze tolerują to. Dlatego istnialy i sa haremy. Alfy mogą ruchac na boku. Kobieta sobie zracjonalizuje. Beta zostanie zajebany. Finalnie skończą fatalnie ale inaczej będą się męczyły i męczyły partnerów. Znowu to nie nowość i wiadome było już dawno: vide Noce i dnie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam sobie tak ten wątek i natchnęło mnie na kilka przemyśleń.

Dużo osób z kręgu redpill argumentuje swoje przekonania przykładami zaburzonych kobiet.To co wyżej kolega napisał,że kobieta dopowiada sobie w głowie obraz męzczyzny to projekcja tak zwanego "animusa"(czyli części męskiej w kobiecie) na obraz danego faceta.Wynika to z braku dojrzałości takiej osoby.To samo jest z facetami.Pamiętacie sytuacje gdy byliście młodzi i spodobała wam się jakaś dziewczyna a wogóle jej nie znaliście?Projektowaliście na nią swoje treści psychiczne i tworzyliście z niej ideał.Niektórzy ludzie nie przerabiają tego emocjonalnie i mimo,że są dorośli dalej maja dziecinną emocjonalność.

Co do koncepcji mitycznych "chadów" to też jest to w jakiś sposób usprawiedliwienie braków w własnym charakterze i lęku przed kobietami.Najlepszym w sumie przykładem jest sam ten temat.Boicie się kobiet,że wejdą do waszego życia i je w pewien sposób zagarną.Jest to najbardziej racjonalna obawa bo kobieta z natury chce w pewien sposób faceta posiąść ale facet tez jest od stawiania granic i zawsze jest to pewnego rodzaju gra/taniec.

Co do "chadów" to wyjdzcie na ulice i zobaczcie świat.Pary są bardzo różne.Nie raz bardzo nie wyjściowi faceci mają fajne kobiety.

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.