Skocz do zawartości

Sylwestrowe historie poniżania mężczyzn i patologicznych zachowań kobiet


Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj był Sylwester. Jakie znacie, bądź byliście świadkiem, poniżania mężczyzn w czasie zabawy sylwestrowej. Może znacie historie patologicznych zachowań kobiet? 

 

Ja znam jedną, dość śmieszną/tragiczną. 

 

Za czasów studiów dużo imprezowaliśmy z kolegami. Co jakiś czas pojawiali się nowi uczestnicy i uczestniczki imprez. Skład był przeważnie stały + coś jakiś czas ktoś z doskoku. 

 

Na jedną z imprez jeden z kolegów, który pojawiał się na nich sporadycznie  przyprowadził koleżankę. Okazało się, że chce się z Nią zacząć spotykać. Była cicha, nic nie mówiła, stała przy Nim przez cały wieczór. Zrobiła całkiem spoko wrażenie. 

 

Przełomem miał być sylwester, którego organizował ten kolega. Wtedy miał oficjalnie zacząć z Miś się spotykać, chodzić, nazywajcie to jak chcecie. 

 

Po kilku głębszych, których koleżanka nie odnawiała, stało się coś "czego nikt się nie spodziewał". Dwóch uczestników sylwestra wzięli Ją do pokoju i przeleciało. Po jakimś czasie stwierdzili, że chce im się znowu. Oczywiście nie było problemu. 

 

Sylwester się skończył, kolega nie był zły na dwóch "fuckerow". Nawet cieszył się, że wyszło z Niej kim tak naprawdę jest i chyba to uratowało mu kilka lat. 

Po kilku dniach koleżanka zadzwoniła do Niego, przepraszała. Mówiłam, że jest Jej głupio i nie wie co w Nią wstąpiło. On zimno powiedział tylko, że dwójka kolegów Ją pozdrawia. 

 

Czyżby cicha woda brzegi rwie? 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Pejo napisał(a):

Wtedy miał oficjalnie zacząć z Miś się spotykać, chodzić, nazywajcie to jak chcecie. 

Za długo się czaił widocznie, trzeba kuć żelazo póki gorące. 

53 minuty temu, Pejo napisał(a):

kolega nie był zły na dwóch "fuckerow"

Dobre podejście, a koleżanka sama się wyjaśniła i oszczędziła tym samym bluepillowemu koledze dużo czasu i nerwów. 

 

Właściwie historia z happy endem, ja znam inną historię gdzie doszło do rozwodu... Ale to właściwie tam też happy end miał miejsce.

 

Abstrahując - mam nadzieję, że temu koledze otworzyły się oczy jak to wszystko działa, jaka jest natura kobiet (nie wszystkich!), oraz jakie mechanizmy działają. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu zadziałała natura i alkohol. Dlatego wiele kobiet nie pije na imprezach, bo same mówią głowa pijana doopa sprzedana. 

 

Mi znajoma opowiadała historyjkę, gdy gdzieś na podkarpacie przyjechały jej koleżanki z pracy z Rzeszowa na wiejskiego sylwestra w remizie. Nie wiedzieć czemu bez mężów. :) Znaczy "w kobiecym towarzystwie" sylwester. Na początku grymasiły, że remiza, że muzyka.

Gdy popiły, kilku kolesi miało z nimi używanie ile chcieli.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pejo Czym się tu tak podniecać? 

Gość niezdecydowany, niepewny siebie „miał zacząć się spotykać” i babka, która nie nadaje się do niczego poza seksem. 

Nie ma co z tego wyciągać nie wiadomo jakich filozofii. 

 

Dodam jeszcze tylko, że typ słaby się okazał. Powinien wywalić całą trójkę za drzwi a nie z nimi imprezować. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z patologicznych zachowań, to byłem kiedyś na imprezie sylwestrowej, gdzie dwóch koleszków popiło i zaczęło się przepychać. Jedna laska stwierdziła, że ich rozdzieli i wyłapała przypadkiem gonga. W nowy rok weszła z podbitym okiem, chyba z miesiąc miała limo. 

Edytowane przez fruit
  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś poszedłem do znajomych na  Sylwestra wraz ze swoją kobietą. Na ostatnią chwilę dołączyła koleżanka mojej EX, ale bez swojego faceta bo ten był w pracy. Mało kto ją tam znał, chyba tylko gospodyni lokalu i moja EX. Koleżance wpadł w oko nowo poznany kolega, z wzajemnością, i zabrał ją do siebie na chatę po północy. Potem ta królewna tłumaczyła się, że za dużo wypiła i prosiła tą gospodynię i moją EX, aby nic nie mówiły jej facetowi 🙃

  • Like 3
  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spokojnie napisał(a):

Dobre podejście, a koleżanka sama się wyjaśniła i oszczędziła tym samym bluepillowemu koledze dużo czasu i nerwów.

Tak się zgodzę częściowo jak i nie. "Uratowali" chłopaka, ale wątpię by podczas pukania laski, którą był zainteresowany kierowali się jakoś współczuciem dla niego. :P

Ta laska to zlew, ale po takiej akcji podziękował też bym takim "dobrym" kolegom. No chyba, że ktoś lubiłby "atestować" swoje kolejne laski podstawiając ją co chwila swoim "empatycznym" kolegom. 🤡

Raczej mówię, w podświadomości tamta dwójka miałaby zakodowana co najwyżej pogardę i chęć powtórzenia "koledze" podobną akcję w przyszłości. No i podobnie sam zainteresowany, zaufanie spalone do zera do swoich "ziomów" (jak w ogóle można ich tak nazywać po takiej akcji)?

Edytowane przez Hubertius
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez mi kiedys lachon wykrecil podobna akcje na 1 randce .😂 Dzwonila pozniej  caly dzien aby sie wybielic z coorestwa . Nic mnie z nia nie laczylo oprocz kilku tyg pisania w necie . Nie znasz foki to ja upij i obserwuj co jej w glowie siedzi . 

Edytowane przez thyr
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę od siebie ładną historię. 

Wiele lat temu byliśmy dużą paczką na balu. Ja w sumie znałem wszystkich ale część par widziała się pierwszy raz. Byli w tym gronie także mój w miarę dobry kumpel z żoną . Jak to przy wódzie i długiej nocy było wesoło, laski popiły. Zaczęły się żarty i gadki o keksie, trójkątach o zabawach między dziewczynami i różnych takich. Żona mojego kumpla z żoną innego tak się nakręciły, że zaczęły się miziać przy stole. W pewnym momencie zniknęły. A jak wróciły żona tego mojego kumpla oznajmiła mu: właśnie bzykałam się z Gosią w kibelku. Mina gościa, któremu żona przyprawiła rogi z inną babą bezcenna. 

  • Like 1
  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Arghor napisał(a):

Dorzucę od siebie ładną historię. 

Wiele lat temu byliśmy dużą paczką na balu. Ja w sumie znałem wszystkich ale część par widziała się pierwszy raz. Byli w tym gronie także mój w miarę dobry kumpel z żoną . Jak to przy wódzie i długiej nocy było wesoło, laski popiły. Zaczęły się żarty i gadki o keksie, trójkątach o zabawach między dziewczynami i różnych takich. Żona mojego kumpla z żoną innego tak się nakręciły, że zaczęły się miziać przy stole. W pewnym momencie zniknęły. A jak wróciły żona tego mojego kumpla oznajmiła mu: właśnie bzykałam się z Gosią w kibelku. Mina gościa, któremu żona przyprawiła rogi z inną babą bezcenna. 

 

Jaki był finał? Żyją do tej pory w małżeństwie? Co reszta imprezy na to? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwóch dobrych kumpli. Jeden student historii drugi medycyny odwiedzili randomowe laski w akademiku. Impreza na tyle była udana że obie panie zaszły w ciążę. Próby budowania dwóch związków oczywiście po jakimś czasie upadły. Panie zostały samotnymi matkami. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Pejo napisał(a):

 

Jaki był finał? Żyją do tej pory w małżeństwie? Co reszta imprezy na to? 

To była taka impreza na sali na 100 par czy coś w tym stylu. Chłop zrobił jej awanturę, nachlał się i spał przy stole a laska tańcowła do rana z obcymi chłopami. Małżeństwem nie są bo poza obcymi cipkami lubiła też obce kutongi. Zresztą ze mną też zrobiła akcję przyjdź na kolację. Przychodzę a ona sama bo chłop pojechał gdzieś na kilka dni. Próbowała ale grzecznie podziękowałem. Chłop wywalił ją z domu po którejś kolejnej akcji, jakie mu zaserwowała. 

Edytowane przez Arghor
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniała mi się jeszcze historia, jak w wieku chyba 17-18 lat, kolega poznał dziewczynę przez internet (fotka.pl). Ona zaprosiła nas po kilku miesiącach internetowej znajomości, na sylwestra u siebie w domu, było tam jeszcze dużo jej znajomych- jej rodzice poza domem, zostawili jej wolną chate.

 

Przed sylwestrem, ten kolega się z nią nigdy nie widział, ale że nie mieliśmy innych planów to zaryzykowaliśmy.

 

Ona miała  w tym czasie chłopaka od kilku tygodni, ale był on za granicą. 

Gdy ja poszedłem kogoś z jej znajomych odprowadzić, mój kolega w tym czasie zabrał tą dziewczynę do pokoju i wyruchał. 

 

Po dwóch dniach ona do mnie pisała na gady-gadu, czy to prawda, że z nim spała, bo ona nic nie pamięta. 

Odpowiedziałem tylko, że z tego co wiem to tak.

Ona się zarzekała, że to niemożliwe, bo ona ma chłopaka xD 

 

 

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, fruit napisał(a):

Ona się zarzekała, że to niemożliwe, bo ona ma chłopaka xD

 

Ja jej wierzę;)

 

@fruit sprawdź co to jest solipsyzm u kobiety.

 

One potrafią tak wyprzeć pewne fakty (które zrobiły) ze realnie w to wierzą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ego pewnie tak. Wyparła z podświadomości, mimo, że zurzyty kondom leżał na szafce obok łóżka xD 

 

I z takim dowodem, ona się mnie pytała, czy do czegoś między nimi doszło.... women

Edytowane przez fruit
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, fruit napisał(a):

bo ona nic nie pamięta. 

 

W temacie nic nie pamięta. 

Miałem kiedyś taką kumpelkę z pracy. Oj to była zawodniczka. Tylko kumpelę, niby coś tam chciała ale ponieważ bzykali ją wszyscy dookoła to nie chciałem. I pracowali z nami tacy bracia bliźniacy. Laska najpierw obracała jednego, a jak z nim się pokłóciła to była z drugim. Kiedyś pyta się mnie o co ten drugi się mógł obrazić, bo mu powiedziała, że jak ostatnim razem ją bzykał to była tak pijana, ze kompletnie nic nie pamięta ale na pewno był dobry 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, fruit napisał(a):

Przypomniała mi się jeszcze historia, jak w wieku chyba 17-18 lat, kolega poznał dziewczynę przez internet (fotka.pl). Ona zaprosiła nas po kilku miesiącach internetowej znajomości, na sylwestra u siebie w domu, było tam jeszcze dużo jej znajomych- jej rodzice poza domem, zostawili jej wolną chate.

 

Przed sylwestrem, ten kolega się z nią nigdy nie widział, ale że nie mieliśmy innych planów to zaryzykowaliśmy.

 

Ona miała  w tym czasie chłopaka od kilku tygodni, ale był on za granicą. 

Gdy ja poszedłem kogoś z jej znajomych odprowadzić, mój kolega w tym czasie zabrał tą dziewczynę do pokoju i wyruchał. 

 

Po dwóch dniach ona do mnie pisała na gady-gadu, czy to prawda, że z nim spała, bo ona nic nie pamięta. 

Odpowiedziałem tylko, że z tego co wiem to tak.

Ona się zarzekała, że to niemożliwe, bo ona ma chłopaka xD 

 

 

 

Całe szczęście, że miała chłopaka 🤣, więc niemożliwe, żeby ją koleś wyrantamplował. 

Chyba wszyscy z tego forum Jej wierzą. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.