Skocz do zawartości

Wyjebongo


Rekomendowane odpowiedzi

 Aktualnie lat 37 i córka 5 lat. Z moja zona żyje już prawie jak pies z kotem. Już nawet się nie bzykamy. Nawet psiochy nie potrafi dobrze ogolić. Ogólnie wredne babsko, ciągle mi dopierdala a że nie mam ochoty zniżać się do jej poziomu to mam wyjebane. -> stwierdzam swoją winę, że za grzeczny byłem.Prowadzę firmę i dobrze zarabiam, ona nie wie ile. Mamy oddzielne konta bankowe na szczęście.

Wyszedłem ostatnio do niej z tematem rozdzielności majątkowej, powiedziałem jej, że wchodze w grube tematy muszę ją i córkę zabezpieczyć przez ewentualnymi moimi błedami (chwyciła chaczyk). Mam trochę swojego majątku, lokal własny, trochę ziemi ale wszystko do majątku osobistego (darowizny do majątku osobositego). Samochód jedynie mamy "wspólny" choć jej mowię. że to mój (ja go kupiłem za cieżko zarobione pieniązki) i jak chce to niech sobie kupi TICO  ? Ale to nie problem, gdyby poszło na "noże" to samochód przepisuje dla brata i tyle będzie miała. Co do kwestii mieszkania 75m2 to jest wspólne ale gdyby za bardzo fikała, to zapomniała, że 180k było mojego wkładu ze sprzedaży kawalerki, które kupiłem przed wstąpieniem w związek małżeński. Mam na to stosowne dokumenty. Gdyby nie córka to dawno był inaczej to rozegrał i wróciła by na swoją stancję jak za czasów panny. Zero szacunku do mnie. Jak tylko córka się urodziła to teksty do mnie typu "wal się", "robisz wszystko tylko po to aby nic nie robić", " co z ciebie za ojciec". I takie tam....

  • Like 5
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, obivan napisał(a):

Z moja zona żyje już prawie jak pies z kotem

Chyba standard w dzisiejszych czasach.

 

2 godziny temu, obivan napisał(a):

. Już nawet się nie bzykamy

Również. Nic dziwnego jak piszesz również, że

2 godziny temu, obivan napisał(a):

Ogólnie wredne babsko, ciągle mi dopierdala a że nie mam ochoty zniżać się

Po czymś takim pewnie nie miałbym " kompresji na tłoku". O czym nie omieszkała by się " pochwalić" wspólnym znajomym czy psiapsi swoim. 

 

2 godziny temu, obivan napisał(a):

Mam na to stosowne dokumenty

Ty masz dokumenty.

 

2 godziny temu, obivan napisał(a):

"robisz wszystko tylko po to aby nic nie robić", " co z ciebie za ojciec".

Ona w sądzie zagra karta pt " piekło kobiet" i przemoc jakakolwiek.

 

2 godziny temu, obivan napisał(a):

Wyszedłem ostatnio do niej z tematem rozdzielności majątkowej, powiedziałem jej, że wchodze w grube tematy muszę ją i córkę zabezpieczyć przez ewentualnymi moimi błedami (chwyciła chaczyk).

A mi się wydaje że ona stratna na tym i tak nie będzie.

Chociaż wiadomo - zasługuje na szejka i poświęca się wychowując córkę.🤦

 

2 godziny temu, obivan napisał(a):

psiochy nie potrafi dobrze ogolić

Istotny szczegół.🤣

Edytowane przez Kiroviets
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@obivan trochę chaos + frustracja z tego postu biją. Czego oczekujesz po forum? Zadaj sobie to pytanie i jednocześnie daj czas do namysłu. Pamiętaj, że decyzję o ślubie TY podjąłeś, o dziecku (nie wiem czy świadomie) też TY podjąłeś. Zgadnij do kogo możesz mieć pretensje o aktualny stan życia? 

 

Ewidentnie nie trzymałeś ramy, zapewne już pozamiatane u Was w związku, skoro ona Cię nie szanuje i brak keksu, ale tak czy siak ja na Twoim miejscu postawił bym granice. Druga rzeczy, to bym myślał 3 kroki do przodu, jeśli nie widzisz z nią życia, to czas na zmiany w sobie. Jest wiele tematów na forum jak się zabezpieczyć finansowo itp. także masa pracy przed Tobą, jeśli chcesz w miarę sensownie za kilka lat wyjść z rozwodem. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red zmienił(a) tytuł na Wyjebongo
5 godzin temu, obivan napisał(a):

, ciągle mi dopierdala a że nie mam ochoty zniżać się do jej poziomu to mam wyjebane

Nie możesz powiedzieć, możemy normalnie rozmawiać, bez takich wyzwisk, od razu ustawić do pionu, jak teraz masz wyjebongo, to wyobraź sobie, co będzie później ? Wcześniej jak się poznaliście to też tak żyliście jak pies z kotem ?

3 godziny temu, Kiroviets napisał(a):

Chyba standard w dzisiejszych czasach.

Przerażające.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy kobieta się tak zachowuje, to ma powód. Nie czuję się bezpiecznie w związku.  Nie czuję się zadbana i zaopiekowana. Nie czuje mocnego ramienia mężczyzny.  Często wysyła sygnały, że jest jej źle, ale sami je ignorujemy, albo nie potrafimy zrozumieć. Słuchamy co baba gada, ale nie słyszymy co kobieta do nas mówi, a takie pierdolenie to często jej jedyny sposób jaki się nauczyła od matki by uzyskać odrobinę uwagi. 
 

Jak chcesz aby córka była podobna do żony i teściowej to rób tak dalej i miej wyjebane.  Jak chcesz pokazać że jesteś facetem , zacznij się mierzyć z konfliktami i je rozwiązuj. 

  • Like 6
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Pater Belli napisał(a):

zacznij się mierzyć z konfliktami i je rozwiązuj. 

Wielu ludzi woli bezpiecznie grać, bo nie chcę:

- awantury

- rozpadu związku

- wyjść ze strefy "komfortu"

 

A potem po kilku, kilkunastu latach jest skok na lepszą gałąź i masę dramatów z tym związanych.

9 minut temu, Pater Belli napisał(a):

Jak chcesz aby córka była podobna do żony i teściowej to rób tak dalej i miej wyjebane.

To już jest wtedy tragiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mocno ewakuacyjną postawę już masz. 

Jak relacje z córką?
Były próby terapii?
Strasznie dużo o pieniądzach piszesz, przeca to nie całość życia.

Teksty słabe. Jak u niej w rodzinie relacje. Teściowa wrzuca teściowi?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo plusów dla Ciebie za głowę na karku i trzeźwą ocenę sytuacji. Gdzieś coś poszło nie tak, ale pamiętajmy że obecne kobiety są popsute i niewdzięczne cokolwiek byście nie zrobili i co zrobisz?

 

Widać początek końca, rób swoje zabezpieczaj majątek, trzymaj rękę na pulsie i pytaj o konkrety chłopaków.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Pater Belli said:

 Jak chcesz pokazać że jesteś facetem , zacznij się mierzyć z konfliktami i je rozwiązuj. 


Mam ostatnio podobny problem w relacji, i zastanawiam się... czy zawsze facet ma wyciągać rękę, przebijać się z rozwiązaniem, nawet jeśli baba ewidentnie daje klapy i daje 30% tego co Ty? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic z tego nie będzie, przygotuj się na rozwód. Majątek masz względnie zabezpieczony, teraz zacznij zbierać dowody chociażby na brak szacunku z jej strony, na dobre relacje z dzieckiem itp. 

 

Dlaczego tak? Bo jak do tego dojdzie, a dojdzie, prędzej czy później, z Twojej lub jej strony bo któreś z was w końcu stwierdzi że ma tego naprawdę dosyć, to jak żona się zorientuje że straci na tym finansowo to walka będzie do ostatniej kropli krwi. 

 

Chyba że będziesz miał więcej kart w ręku i to zrozumie to wtedy warto dogadać się bez orzekania o winie. 

 

Ale i tak najczęściej włącza im się krucjata i idą na żywioł. 

 

Dla dziecka nie warto się męczyć, trzeba zadbać o jak najlepsze relacje z małą i tyle, dokumentacja też może się przydać, bo jak już się zacznie rodeo to zobaczysz najgorszą wersję żony, a wiedz że to będzie ciężki przeciwnik który zna Twoje słabe strony i doskonale wie gdzie uderzyć.

 

Jak w związku kończy się szacunek to moim zdaniem jest to nie do uratowania. Tylko musisz być ostrożny bo jak zostanie postawiona pod ścianą to jej ten szacunek do Ciebie może wrócić, na chwilę, na pokaz, aż dostanie to czego chce. Później znów będzie powtórka z rozrywki. Nie daj się nabrać.

 

Myślisz że masz w domu wredne babsko? Jeszcze nie wiesz co masz, nie poznał nigdy kobiety do końca ten, który nie spotkał jej na sali sądowej. Tam dopiero dzieją się cuda, jeśli nawet jej nie zdradziłeś to i tak zostaniesz o to oskarżony, standard, licz się z tym że jakaś jej kumpela może zaświadczyć że widziała Cię z jakąś inną kobietą, wszystkie chwyty dozwolone. 

 

Brzmi ciekawie? To tylko jedna z opcji, ta gorsza, jak będziesz miał dobry zestaw kart w łapie przed rozwodem to jest szansa na względnie polubowne załatwienie sprawy bez wyciągania syfu. Jak będzie czuła że może Cię zniszczyć, zaszkodzić, upodlić to przeczołga Cię po sądach w książkowy sposób i zrobi to dla swojej satysfakcji, tak to u nich wygląda. 

 

Dużo zależy od tego co teraz zrobisz, jeśli nie zrobisz nic to licz się z tym że gdy to ona zakomunikuje Ci decyzję o odejściu, będzie to oznaczało że ma na Ciebie komplet dowodów do pokazania w sądzie, nagrania, zeznania, cały plan. 

 

Jeśli prowokuje jakieś kłótnie to nie daj się ponieść emocjom, nie wciągaj w to dziecka, nie przeklinaj, bo wykorzysta to przeciwko Tobie lub Ty nie będziesz mógł tego użyć, argumentuj logicznie, niech ona krzyczy, nagrywaj ale licz się z tym że ona w tym momencie może robić to samo, szczególnie gdy to ona zaczyna kłótnie.

 

A nieogolona mysza i brak seksu to standard na tym etapie, znak że koniec jest bliski. 

 

Akcja ewakuacja kolego. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Druid said:

Najgorsze, że dziecko na to patrzy, jakie będzie miało wzorce ?


kojarzę fragment kazania bodajże ks. Pawlukiewicza, w którym podawał przykład, że ojciec miał zły dzień i wrócił pijany do domu, a matka zaprowadziła ojca szybko do osobnego pokoju, żeby syn nie widział słabego momentu ojca. 

Dzisiejsza p0lka w tej sytuacji wyciągnęłaby telefon i jeszcze go nagrała, poniżyła i oczerniła wśród psiapsiółek. 

Czasem widzę fajną wypowiedź jakiejś kobiety/faceta apropo relacji, czy jak powinien sie zachowywać facet/kobieta, zeby zwiazek przetrwał. 
A w komentarzach... kwik dzisiejszych kobiet. Ahh, szkoda gadać. 

Edytowane przez Peter Quinn
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Pater Belli napisał(a):

Kiedy kobieta się tak zachowuje, to ma powód. Nie czuję się bezpiecznie w związku.  Nie czuję się zadbana i zaopiekowana. Nie czuje mocnego ramienia mężczyzny.  Często wysyła sygnały, że jest jej źle, ale sami je ignorujemy, albo nie potrafimy zrozumieć. Słuchamy co baba gada, ale nie słyszymy co kobieta do nas mówi, a takie pierdolenie to często jej jedyny sposób jaki się nauczyła od matki by uzyskać odrobinę uwagi

U kolegi pomimo własnych przejść z " różową" jak sam o niej piszesz- blue pill Nadal siedzi w głowie i ma się dobrze. 

Ja tam stawiam dolary przeciw orzechom, że małża OPa ma jakiegoś czasoumilacza podczas gdy ten jest w pracy i stąd takie zachowanie a nie inne.

 

Wątek do przeczytania dla wszystkich entuzjastów związków otwartych. Tak to najprawdopodobniej wygląda w domowym zaciszu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Peter Quinn napisał(a):

Mam ostatnio podobny problem w relacji, i zastanawiam się... czy zawsze facet ma wyciągać rękę, przebijać się z rozwiązaniem, nawet jeśli baba ewidentnie daje klapy i daje 30% tego co Ty?

Jak się rozmawia z dwoma stronami to każda z nich twierdzi, że daje więcej a druga ma wyjebane.

Postaraj się na tyle poszerzyć spojrzenie by określić to na ile macie wspólne wartości co do wkładu w relację. Często każda strona ma zupełnie inne oczekiwania co do zasadniczej płaszczyzny priorytetów.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kiroviets napisał(a):

U kolegi pomimo własnych przejść z " różową" jak sam o niej piszesz- blue pill Nadal siedzi w głowie i ma się dobrze. 

Ja tam stawiam dolary przeciw orzechom, że małża OPa ma jakiegoś czasoumilacza podczas gdy ten jest w pracy i stąd takie zachowanie a nie inne.

 

Wątek do przeczytania dla wszystkich entuzjastów związków otwartych. Tak to najprawdopodobniej wygląda w domowym zaciszu.


Mmoże ma, może nie ma. Gdyby jednak op ogarniałby siebie i związek odpowiednio to nie byłoby takiego problemu. Wszystko ma swoje źródło, ale patrzymy zawsze z własnej perspektywy i rzadko widzimy rzeczy jakimi one są naprawdę. 
 

Kobiety nas traktują jak sami się traktujemy. Jak siebie nie szanujemy to kto będzie nas szanować. Jest różnica wręcz kolosalna między byciem dobrym a miłym. Jeżeli chodzi o relacje to właśnie ta ostatnia cecha jest mocno destrukcyjna. 

 

Redpill to nie instrukcja na udaną relację. Nie traktujmy tego jak ideologię , bo powoli się staje odpowiedzią na feminizm. To tylko parę teorii skleconych razem i wrzuconych do jednego kubełka. Można z niego wziąć co dobre, ale można też bezmyślnie starać się wszystko aplikować, co nie jest lepsze niż życie w matrixie. 
 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Pater Belli napisał(a):

Kobiety nas traktują jak sami się traktujemy. Jak siebie nie szanujemy to kto będzie nas szanować. J

Racja. Tylko ja nie kleję braku szacunku do siebie u OPa na podstawie tego co przeczytałem.

 

10 minut temu, Pater Belli napisał(a):

Jest różnica wręcz kolosalna między byciem dobrym a miłym

Racja.

 

11 minut temu, Pater Belli napisał(a):

Wszystko ma swoje źródło, ale patrzymy zawsze z własnej perspektywy i rzadko widzimy rzeczy jakimi one są naprawdę. 
 

Kobiety nas traktują jak sami się traktujemy.

Znowu obarczanie winą faceta.🤦🤷🤯

12 minut temu, Pater Belli napisał(a):

, co nie jest lepsze niż życie w matrixie

Polemizował bym.

 

13 minut temu, Pater Belli napisał(a):

. To tylko parę teorii skleconych razem i wrzuconych do jednego kubełka.

Dla mnie to poznanie schematów, które "czynią długie historie krótkimi ". Mając tą wiedzę, obserwując otoczenie, mam wrażenie jakbym miał rentgena w głowie, gdy czasem usłyszę o czymś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Pater Belli said:

Kiedy kobieta się tak zachowuje, to ma powód. Nie czuję się bezpiecznie w związku.  Nie czuję się zadbana i zaopiekowana

 

Dodaj że autor za mało czasu jej poświęca i że nie wykonuje należycie obowiązków domowych. Po prostu to jego wina bo słabo się stara. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Dodam, że op nie był odpowiednim mężczyzną i nie wziął odpowiedniej roli. nie pisał jak wyglądało wcześniej. Tylko że był zbyt dobry. Może wcale nie był dobry tylko miły.  
 

Szczególnie jak kobieta była normalna wcześniej. 
 

Ostatnio kolejny raz przeczytałem książkę Deidy i kolejny raz znalazłem coś co wcześniej pomijałem. Kobietę należy posiąść, ale pozytywnie i dać jej ograniczenie aby mogła się rozwinąc. Nie kontrolować nie krytykować nie patrzeć jak na kogoś gorszego. Jak nie poczuje się bezpiecznie wtedy przyjmie cechy męskie i stanie się nieszczęśliwa, bo to sprzeczne z jej natura. 
 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.