Skocz do zawartości

Czy z kobietą należy rozmawiac jak z dzieckiem?


Rekomendowane odpowiedzi

U progu starosci czynie pewne przemyslenia i z pewnością nie pierwszy wpadam na to porownanie: kobiety mają umysly funkcjonujące trochę jak dzieci. Jeśli dobrze pamiętam to w ostatnim "Musisz wiedziec" też coś podobnego było wspomniane - ze nigdy nie przechodzą na prawdę w dojrzałość.

 

Swoje wnioski opieram na następujących obserwacjach (oczywiscie sa to uogolnienia):
- unikają nieprzyjemności
- dążą do zabawy
- potrafią wypierać nieprzyjemna prawdę, nie stawiają jej czola
- fantazjują (solipsyzm)
- kłamią trywialnie
- wymagają opieki
- rzadko myślą obstrakcyjnie
- potrafią nie mieć litosci
- nie mają honoru (prawo Briffaulta)
- stosują shaming
- mają ograniczona umiejętność przewidywania konsekwencji swoich czynow
- płaczą
- są jak dziecko z zapalakami

 

Chciałbym zapytać tych z Was obytych z kobietami czy mieliście młodsze rodzeństwo? Albo inaczej czy jest jakiś gigaruchacz tutaj (potezny demonie przyzywam Cie!) który takiego rodzeństwa nie miał? Chodzi mi o to czy nauczyliście się rozmawiać z dziećmi i przekłada się to na interakcje z kobietami? Z psychologii pamietam jeszcze ze istnieje coś takiego jak lubienie dzieci i nabiera się tego właśnie przez interakcje czy to z młodszym rodzeństwem czy w jakichś dużych rodzinach z dużą ilością dzieci.
Ja osobiście jestem jedynakiem, miałem małą rodzine i nie potrafię i co gorsza nie lubie rozmawiać czy to z dziećmi czy z kobietami bo to dla mnie trywialnie. Wychowywałem się pomiędzy rowiesnikami i dorosłymi.

  • Like 11
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale chodzi Tobie o kontakty prywatne czy w pracy, urzędzie?

Co do prywatnych to tak, przez takie milusie rozmowy skraca się dystans, robi się przyjemną atmosferę. 

 

W rozwodach jakoś potrafią rozegrać mężów jak profesjonalistki.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się z tym, w robocie do facetów trzeba mówić jak do małych dzieci, nie raz przychodzę z pracy i myślę sobie, że chyba pracuje kurwa w przedszkolu, często mnie taka irytacja łapie.

 

Dorośli faceci 50+ a zachowują się jakby byli w 1 klasie podstawówki. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Brat Jan napisał(a):

Ale chodzi Tobie o kontakty prywatne czy w pracy, urzędzie?

Raczej wszędzie a w szczególności prywatnie. Nie chodzi o pajacowanie tylko specyficzny sposób prowadzenia rozmowy (nie wiem jaki więc się pytam)

 

7 minut temu, fruit napisał(a):

Nie zgadzam się z tym, w robocie do facetów trzeba mówić jak do małych dzieci,

Ja nie pytam o facetów przecież tutaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy od sytuacji i osoby, ale generalnie do dorosłych z zasady mówi się jak do dorosłych a do dzieci jak do dzieci. Nie wyobrażam sobie na przykład mówić w pracy do laski "Oj ktoś tu zrobił małe bubu. Do kąta na 20 minut!"

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego punktu widzenia to trochę tak i trochę nie.

Ogólnie większość kobiet jest mega inteligentna, ale mam wrazenie że tylko i wyłacznie w momencie kiedy jest im to naprawdę absolutnie potrzebne lub pokazują to tylko wtedy kiedy same chcą.

Psychologiem nie jestem, ale obstawiam, ze chodzi po prostu o wygodę.

 

Ogolnie trzeba być bardzo ostrożnym co sie mowi i do kogo.

 

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz Korwin-Mikke znów sprawił, że w internecie się zagotowało. W programie Hejt Park Krzysztofa Stanowskiego prezes partii KORWiN stwierdził, iż jest przeciwny prawom wyborczym kobiet poniżej 55 roku życia.

 

– To jest biologia. Kobieta w wieku lat 55, kiedy estrogeny przestają działać, dochodzi do wieku, kiedy może już głosować. Estrogeny to jest natura, kobiety są dopasowane do tego, żeby wychować dzieci. Mężczyzna, przynajmniej ja, nie potrafi wytrzymać z paplającym dzieckiem dłużej niż pół godziny czy godzinę. Człowiek od tego głupieje, bo z kim przestajesz takim się stajesz. Kobiety to wytrzymują bez trudności przez estrogeny tłumaczył Janusz Korwin-Mikke.

 

– Kobieta jest czymś pośrednim, jeśli chodzi o wzrost, wagę, siłę i inteligencję między mężczyzną a dzieckiem – dodał.

 

https://www.magnapolonia.org/jkm-znow-szokuje-kobieta-jest-czyms-posrednim-miedzy-mezczyzna-a-dzieckiem/

  • Like 5
  • Dzięki 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Trevor napisał(a):

Oj ktoś tu zrobił małe bubu. Do kąta na 20 minut!"

Pisałem już że nie chodzi o pajacowanie. A powyższe to w pewnych sytuacjach też by przeszło:-)

4 minuty temu, adann96 napisał(a):

Kobieta jest czymś pośrednim, jeśli chodzi o wzrost, wagę, siłę i inteligencję między mężczyzną a dzieckiem – dodał.

Chyba ma życzenie śmierci chłopina.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety mają z męskiego punktu widzenia infantylne usposobienie, ponieważ biologicznie są przeznaczone do rodzenia i wychowania dziecka. Jest to więc przypadłość całkowicie naturalna, która pozwala na podjęcie należytej opieki nad potomstwem.
 
Ludzkie szczenię, które potrafi komunikować się ze światem zewnętrznym tylko krzykiem, bądź ewentualnie kolorem i konsystencją swoich odchodów, dla większości dorosłych mężczyzn jest zjawiskiem kompletnie niezrozumiałym i żeby móc skutecznie reagować na potrzeby niemowlaka, potrzeba do tego odpowiedniego ,,dostrojenia" emocjonalnego. Inne sposoby komunikacji po prostu nie wchodzą w grę.
 
To też się się przekłada na interakcje męsko-damskie, a dokładniej na brak obopólnego zrozumienia, bo gdy mężczyzna coś komunikuje, to nastawia się na przekazanie dokładnej informacji, kobieta z kolei na przekazanie emocji.
 
Ujmując to ściślej, kobiety co innego mówią, co innego myślą, co innego czują, a co innego rzeczywiście robią. Tym się też jednak różnią od dzieci, bo te najczęściej są transparentne w swej istocie - dziecko mówi to, co myśli i robi to, co czuje.
 
Dorosłe kobiety - pomimo istotnego podobieństwa - są więc czymś na wzór ,,demonicznych dzieci", więc nie do końca należy je traktować tak samo.
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do tej listy w pierwszym poście dodałbym ze kobiety ogarniają tylko to co wydarzyło się WCZORAJ, Dzisiaj i ewentualnie jutro. Plan na tydzień w przód (lub 6 miesięcy na przód)- to już je przerasta.

Tak ! Do kobiet trzeba mieć podejście jak do dziecka - i to niedorozwiniętego, dziecka. Im jestem starszy, dociera do mnie ze potrzebna mi jest dobra kucharka (bez tendencji do tycia i nadwagi). Reszte jestem sobie sam zapewnić i ogarnąć...

 

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Edytowane przez OGÓR
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Brat Przemysław said:

Ja nie pytam o facetów przecież tutaj.

 

Chodzi o to, że nie ma czegoś takiego, że z kobietami "należy" rozmawiać jak z małym dzieckiem, tylko generalnie z głupimi ludźmi. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w swojej pracy nierzadko mam do czynienia z dorosłymi ludźmi, bez podziału na płeć, którzy zachowują się jak rozwydrzone bachory rozpuszczone przez rodziców. Ale myślę, że to efekt zidiocenia społeczeństwa i po części też roszczeniowości, egoizmu i patrzenia na świat tylko przez czubek własnego nosa. Trzeba im zwracać uwagę jak dzieciom np. że czegoś nie wolno, że nie można palić palić elektryka (większość osób pyta czy może, ale niektórzy mają wyjebane, bo "przecież to nie śmierdzi" 🤦‍♂️ ), że oglądanie tik toków mi przeszkadza i nie mogę się skupić przez to. Ci bardziej rozgarnięci przestają, a najcięższe przypadki mózgowego niedojebania nie są w stanie zrozumieć tak prostych rzeczy i jeszcze wchodzą w dyskusje, że jeżeli mi przeszkadzają tik toki to im przeszkadza radio 🤦‍♂️ Świadczysz komuś usługę i brzęczy ci taka ameba nad uchem jakimiś zjebanymi tik tokami, bo nie wytrzyma 15 minut bez oglądania tego gówna. Stado baranów.. 

 

comment_roVVDJJBhU5YavounpKpYUrAcXanYQ3g

 

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby mnie źle nie zrozumiano - nie twierdzę że nie ma kobiet przejawiających objawy inteligencji. Kwestia jest taka ze nawet z tymi inteligentnymi żeby przenieść znajomość na inny poziom nie można rozmawiać w sposób normalny. Pytam bo właśnie nie wiem o co w tym chodzi. Nie mam dzieci i mogę zaobserwować jak się dorośli do nich zwracają (ci którzy mają tego nie uchwyca bo robią to na codzien). Na przykład podchodzi ktoś do nowopoznanego dziecka i wypytuje na przykład co dziś jadło i robi to z takim dużym zaangażowaniem. Mnie akurat to gowno obchodzi co jadło i nie potrafię zagrać takiego zaangażowania. Tak samo z kobietą co mnie gowno obchodzi co jadła na sniadanie? A jak zapytam jakie ma poglądy na aktualna sytuację na bliskim wschodzie to co najmniej nazwie mnie zboczencem.

Edytowane przez Brat Przemysław
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, adann96 napisał(a):

– To jest biologia. Kobieta w wieku lat 55, kiedy estrogeny przestają działać, dochodzi do wieku, kiedy może już głosować. Estrogeny to jest natura, kobiety są dopasowane do tego, żeby wychować dzieci. Mężczyzna, przynajmniej ja, nie potrafi wytrzymać z paplającym dzieckiem dłużej niż pół godziny czy godzinę. Człowiek od tego głupieje, bo z kim przestajesz takim się stajesz. Kobiety to wytrzymują bez trudności przez estrogeny tłumaczył Janusz Korwin-Mikke.

 

– Kobieta jest czymś pośrednim, jeśli chodzi o wzrost, wagę, siłę i inteligencję między mężczyzną a dzieckiem – dodał.

O tym, że mózg mężczyzny jest większy, wiemy już od półtora wieku. Pierre Paul Broca, francuski lekarz i anatom, jako pierwszy przeprowadził systematyczne badania nad różnicami między mózgami mężczyzn i kobiet. Broca zważył mózgi 292 mężczyzn i 140 kobiet, zmarłych w paryskich szpitalach, i stwierdził, że męskie są średnio o 181 g cięższe. Dla XIX-wiecznych badaczy takie wyniki nie były niczym zaskakującym, wprost przeciwnie, pasowały doskonale do ówczesnych przekonań na temat kobiecego intelektu. Gustave Le Bon, jeden z pionierów psychologii społecznej, mógł bezpiecznie głosić, że „wszyscy psychologowie, którzy badali inteligencję kobiet, stwierdzali, że reprezentują one niższą formę ewolucji i są bliższe dzieciom lub dzikusom”[3]. Le Bon przyznawał, że istnieją wyjątki od tej reguły, ale według niego wybitnie inteligentne kobiety to osobliwości w rodzaju goryli z dwoma głowami. Mogą się zdarzyć, ale nie zmieniają ogólnej zasady. Dzisiaj wygłaszanie podobnych twierdzeń byłoby najlepszym sposobem na zakończenie kariery naukowej, przynajmniej na liczących się uczelniach.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Brat Przemysław said:

nigdy nie przechodzą naprawdę w dojrzałość

Kwestii biologicznych nie można rozpatrywać "w próżni", bo każdy człowiek żyje w jakimś otoczeniu kulturalno-społecznym.

Ja osobiście bardziej patrzałbym na kwestię tego, że kobietom społeczeństwo pozwala zachować tą dziecięcą bezwzględność i brak moralności.

Po prostu robią to, na co im pozwalamy.

 

Chłopiec lat 7 ukradnie cukierka - uuu, kara.

Dziewczynka lat 7ukradnie cukierka - to nie jej wina, może była głodna, to jeszcze dziecko itd.

 

Mężczyzna lat 20 "zmajstruje bombelka" w kiblu na dyskotece - uuu, musisz wsiąść odpowiedzialność, wychować...

Kobieta lat 20 "zmajstruje bombelka" w kiblu na dyskotece - o nie, ona nie wiedziała, koniecznie trzeba tabletkę dzień po, bo ona nie może ponieść konsekwencji swych własnych decyzji.

 

Mężczyzna lat 40 inicjuje rozwód z psychicznie chorą żoną - uuuu, rozbija rodzinę, nie myśli o dobru dzieci.

Kobieta lat 40 inicjuje rozwód z psychicznie chorym mężem - ona musi o sobie pomyśleć, ona robi to dla dobra dzieci.

 

Dlatego właśnie potrzebny jest bezwzględny feminizm w prawie. By odpowiedzialność za swe czyny jednakowo dotykała każdego, niezależnie od płci.

 

6 hours ago, Brat Przemysław said:

czy nauczyliście się rozmawiać z dziećmi i przekłada się to na interakcje z kobietami?

Nauczyłem się rozmawiać z idiotami na ich poziomie, i działa to na każdego idiotę  - kobiety, dzieci, mężczyzn.

Spotkanie wybitnie inteligentnej kobiety jasno uzmysławia każdemu, że pozostałe idiotki - to w większości nie efekt biologii, a otoczenia.

 

Na marginesie - dlaczego feministki chlubią się, że są "niezależne"? Bo mężczyźni z założenia muszą być "niezależni", a kobiety - nie. Społeczne warunkowanie ról.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kespert dzięki za głos ale ciągle jestem niezrozumiany. Ja nie pisze ze kobiety to idiotki tylko że zachowują pewne dziecięce zachowania i czy w związku z tym nauczenie się umiejętności swobodnego rozmawiania i zabawiania dziecka (nie pajacowania) ma pozytywny wpływ na komunikację z kobietami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Brat Przemysław said:

nauczenie się umiejętności swobodnego rozmawiania i zabawiania dziecka (nie pajacowania) ma pozytywny wpływ na komunikację z kobietami

Umiejętności swobodnej rozmowy zawsze warto się uczyć. Natomiast - w mej opinii - lepiej nie "targetować" tego w żadną stronę... uczysz się rozmawiać z ludźmi, takimi jacy oni są. Niezależnie od ich wieku, czy ilorazu inteligencji.

Jeśli będziesz się umiał porozumieć/dogadać z człowiekiem, to dzieci i kobiety - to też ludzie ;)

Skupianie się na tym by "rozmawiać z kobietami" niejako stygmatyzuje i kobiety, i pozostałą grupę - a to da się "odczuć" w rozmowie, i nie nastraja to pozytywnie do takiego kogoś.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, adann96 said:

Kobieta jest czymś pośrednim, (...) między mężczyzną a dzieckiem

 

Miałem to przytoczyć. Dobrze, że mnie wyręczyłeś.

 

11 hours ago, Brat Przemysław said:

Chyba ma życzenie śmierci chłopina.

 

Przecież to prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy szkoliłem mojego dobermana ( biedak jest już w krainie wiecznych łowów niestety) zaopatrzyłem sie w literature z zakresu tresury psòw obronnych. Chyba nawet nie do końca świadomie ekstrapolowałem zdobytą wiedze do mojej świeżej wtedy relacji z średnio rozgarniętą panną.  

Kij i marchewka 

Zaryzykuje stwierdzenie, że przy tak ogłupionym społeczeństwie działa nie tylko na psy, kobiety i dzieci

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź na pytanie: to zależy. Dziewczyna z którą teraz się spotykam powiedziała mi na ten przykład, że bardzo wkurzał ją jej były, który wszystko warunkował np. "jak będziesz grzeczną dziewczynką to...". Także nie z każdą to zadziała. Z jakichś powodów on jest już jej byłym, a ja się z nią spotykam. Natomiast są kobiety, które to lubią, i uwielbiają kiedy mężczyzna tłumaczy jej świat jak dziecku i prowadzi za rączkę. Trzeba to wyczuć. Na pewno nie polecałbym takiego podejścia na pierwszej randce, można wyjść na aroganta.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie przejdzie panie. Wiesz dlaczego? Dziecko jest dzieckiem (hehe he filozof) ale zawsze będziesz mieć do niego więcej cierpliwości, uczucia. Jeżeli będziesz chciał takowe podejście przenieść na relację z kobietą, to po jakimś czasie chuj jasny cię strzeli. Zrozumiesz, że mówisz do dorosłego człowieka, który nie wyciąga wniosków, jedzie na autopilocie i do tego jest złośliwy. 

To jak kopać się z koniem. W sumie można tylko, czy warto? 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.