Skocz do zawartości

Jak zostaliście 'docenieni' przez kobiety


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy to odpowiedni dział. Jeżeli nie, to proszę moderatora o przeniesienie tematu. O co w tym wszystkim chodzi? Ano czasami bywało tak, że w czasach bycia Białym Rycerzem biegało się za kobietą i próbowało się zrobić dla niej coś wyjątkowego... i niestety mimo naszych starań byliśmy nagle brutalnie sprowadzani na ziemię. W moim przypadku jedna z takich sytuacji zdarzyła się w momencie kiedy byłem w dość dziwnej sytuacji. Jedną nogą stałem w bagnie białorycerstwa, a drugą byłem poza masmixem po tym jak spitolił mi się pewien związek. No i pewnym momencie jak bajerowałem jedną kobietę wpadłem na genialny pomysł zrobienia covera piosenki dla niej. Kiedy już to zrobiłem to wysłałem to jaśnie panience na dzień kobiet. Myślał sobie Mateusz, że przeczyta coś zajebistego, że zostanie doceniony... a tymczasem przeczytał "łee, myślałam że może własny utwór dla mnie nagrałeś". Kurwica mnie wtedy przepotężna wzięła i w zasadzie to był punkt kulminacyjny po którym przejrzałem w pełni na oczy. Od tego momentu przestałem zupełnie biegać za kobietami. A jakie 'docenienia' spotkały was?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lata świetlne temu wysłałem prezent pewnej kobiecie, ówczesnej dziewczynie, która ten prezent, tego samego, dnia dała swojej koleżance. To było coś, co można nazwać handmade'm.
Dowiedziałem się o tym od jej siostry, wkurwionej na moją "dziewczynę" - w sumie uczciwie zagrała - bo powiedziała mi tez o innych rzeczach i że kiepsko się z tym czuje, że jej siostra tak mnie wali w wuja.

Niedługo później zakończył się związek - zerwaniem przez gg - z jej strony :)

 

Wesołe czasy :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to było jedno słowo: Spierdalaj! Po tym czymś na długie 3 lata byłem wręcz mizoginem, uśmiechającym się na widok wkurwionej kobiety, nierzadko celowo wkurwionej przeze mnie. Do kolejnej jak zarywałem to powiedziała swojemu (nie wiedziałem że miała chłopa) a ten, poprzez internet (sic!) twierdził że wie gdzie mieszkam (pannie nie mówiłem) i czeka mnie wpierdol! Ze śmiechu nawet typowi nie odpisałem, bo w sumie szkoda zdrowia i pięści. Ciekawe czy po tylu latach typek dalej będzie chciał się "odegrać" :D za podrywanie jego obecnej żony.

 

Więc to co w lutym br. mnie spotkało to było najłagodniejsze zakończenie jakiejkolwiek znajomości z kobietą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takich sytuacji było dużo aż zdefiniowałem pojęcie księżniczka dla kobiet.

 

Jedna mnie prosiła wiele wiele razy o zrobienie pracy dla niej do szkoły,
ponieważ ona nie umie. Mnie wychwalała, ego boost. Zrobiłem. Nie usłyszałem nawet dziękuje.
O innych gratyfikacjach mogłem pomarzyć :D

Kiedy uprosiłem się o to dziękuje, to powiedziała, że zobaczy jaką ocenę dostanie i wtedy być może podziękuje. Dostała 4+, nie podziękowała. Powiedziała, że miałem to zrobić na 5.

Czułem się zlekceważony jak przez nikogo. Nikt nie potrafi tego tak dobrze robić jak kobieta i choć dasz jej dużo w życiu, to jeszcze będzie narzekać i powie że za mało. Jaki sens?

 

Matka catwoman to fajny przykład z tematu nic sie nie należy.


Druga poprosiła o pomoc w naprawie myszki. Ani nie wiedziała jak podpiąć, ani jak sterowniki zainstalować i skonfigurować przyciski. Ani nie wiedziala jak klapkę zdjąć, by włożyć kulke bo wtedy jeszcze te myszki były optyczne.

Wszystko jej wytłumaczyłem co i jak, a ona do mnie że nadal nie potrafi. Tłumaczę jeszcze raz a ona do mnie że głupio tłumaczę i nie znam się, co ze mnie za informatyk gdy mam takie oceny (5-6). Myszka naprawiona, działa, pokazałem jak to zrobiłem, ale jestem głupi według niej.

"Myślałam że jesteś lepszy w tym".

 

O sytuacjach w zwiazkach to nawet nie ma co strzępić ryja, bo tego było więcej, a było wiele kobiet które od początku próbowały zjechać samoocenę, po seksie, w trakcie.

Dopóki obracałem w żart i udawałem, że nic się nie dzieje to te kobiety były.


Jak zacząłem się szanować i go wymagać, zacząłem ripostować, czy opierniczać, to kobiety odchodziły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem pracę magisterską w trzy dni "przyjaciółce", która później mnie mocno olała, chociaż obiecywała coś "na śmierć i życie" :) Co śmieszne znaliśmy się wcześniej 6-7 lat. Ja byłem w związkach, ona też była, więc o seks nie chodziło w gruncie rzeczy. Po dłuższym czasie próbowała nawiązać jakiś kontakt, bo stwierdziła, że gryzą ją wyrzuty sumienia, ale już o tym człowieku zapomniałem. Ludzi bez honoru nie chcę znać. 

 

Ten wysiłek, który wykonałem był wręcz nierealny. Wykonałem prośbę, ponieważ wierzyłem w przyjaźń. Dalej wierzę, ale teraz lepiej dobieram przyjaciół. 

 

Inny przypadek. 

 

Kupiłem bardzo drogie perfumy byłej. Bardzo drogie, nie chcę pisać kwot, bo wstyd :D 

 

A ona na to:

 

- identyczne dostałam od dawnego chłopaka...

 

Odpowiedziałem:

 

- aha, postałem chwilę i wyszedłem, to był chyba kluczowy moment rozstania :) 

 

Było więcej akcji, ale te zdecydowanie najbardziej mnie zabolały, coś zniszczyły w środku. Nastąpiła totalna degradacja i w końcu pełne zrozumienie, że popełniłem fundamentalne błędy, także w swoim zachowaniu. Najpierw gniew, przerzucanie winy na innych, w końcu poszukiwanie w sobie, odnalezienie nowej drogi, wybaczenie i odkupienie. Moja nowa postawa doprowadziła mnie do "świadomej samotności". Teraz wiem, że na sobie powinienem tylko polegać, a od innych niczego najlepiej nie oczekiwać, szczególnie w momencie, gdzie nie mam umowy na piśmie potwierdzonej notarialnie. Szanuję się za to, że rodzinie, przyjaciołom zawsze pomagam i dotrzymuję danego słowa. Natomiast moje słowo jest teraz zbyt cenne, aby je marnować na przypadkowe Panie. 

Edytowane przez mac
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mac napisał:

Ten wysiłek, który wykonałem był wręcz nierealny. Wykonałem prośbę, ponieważ wierzyłem w przyjaźń. Dalej wierzę, ale teraz lepiej doceniam przyjaciół. 

 

Właśnie przyjaciół, a szczególnie przyjaźń męską. Od razu czuć kiedy ma się do czynienia ze swoim chłopem, który zawsze Ci pomoże, a Ty jemu. Zasada wzajemności działa. Sam mogę się pochwalić tym, że mam obok siebie kilka takich osób na których mogę całkowicie polegać.

 

Czego nie można powiedzieć o paniach :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Pomimo tego ,że byliśmy pokłóceni, kupiłem jej na Gwiazdkę prezent, biżuterię... Ona, chociaż oczywiście mi nie dała NIC, drwiła sobie przy znajomych (i przy mnie!)  z mojego prezentu -

    że niby bezguście, nie będzie tego "gówna" nosić  itp.

   Mnie tak zatrzęsło ,że dopiero po dobrej minucie wypaliłem: kurwa , a ja nawet nie mogę skrytykować niczego, bo jak zwykle NIC nie dostałem od ciebie!

   To było DUŻE skurwysyństwo  i zrobiło na mnie wrażenie, pomimo tego, że byłem dobre 15 lat po wtopie (znaczy ślubie) i wiele już widziałem z jej strony...

 

2. To spotkało kolegę  -zapierdalał dłuższy czas , jeszcze za małolata, i kupił swojej Calineczce zajebiście drogie, francuskie perfumy.

   A ta kurwa zaraz potem mu powiedziała, że ona ich używa.... w WC jako odświeżacz powietrza!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawanie drogich prezentów Paniom jest bez sensu całkowicie. Stracone pieniądze. 

Mnie jedna zostawiła na drugi dzień po swoich urodzinach,  gdzie dostała prezent w granicach 200 zł. Jakby to planowała, żeby wyciągnąć jeszcze prezent. Co zrobisz, nic nie zrobisz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, RedBull1973 napisał:

2. To spotkało kolegę  -zapierdalał dłuższy czas , jeszcze za małolata, i kupił swojej Calineczce zajebiście drogie, francuskie perfumy.

   A ta kurwa zaraz potem mu powiedziała, że ona ich używa.... w WC jako odświeżacz powietrza!

 

Widziałem lepszy motyw. Calineczka kręciła z 2 facetami, jeden misio orbiter, żeby był, a drugi łobuz, którego lofciała.

 

Zerwała z łobuzem, żeby wzbudzić w nim zazdrość. Bujała się jakieś 3 miesiące z misiem, dostała kupę prezentów w tym  flakony dość drogich perfum, torebkę, ciuchy i inne takie.

 

Zazdrości nie wzbudziła więc sama zaczęła biegać na nowo za łobuzem, który łaskawie znów ją pukał.

 

Misia zostawiła, a koleżankom wciskała kit, że te suweniry, na które misio wydawał kasę, są od łobuza. Tak, żeby szpanować, że niby kontrolę ma :lol:

 

Bezczelność była tak daleko posunięta, że na imprezie, na której znaleźli się obaj panowie jakiś czas później, jak misio stwierdził, że pachnie perfumami, które jej kupił to Calineczka powiedziała przy gościach, że jest pijany i coś mu się pojebało bo perfum nigdy od niego nie dostała tylko od łobuza :lol:

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, RedBull1973 napisał:

To spotkało kolegę 

Również:

biżuteria, aparat fot. kamera, + inne drobniejsze, inwestował bo przecież po ślubie miało być wspólne :D

Jej koleżanka go poinformowała, żeby się zastanowił...

Dziewczyna go olała, ale prezenty sobie zostawiła, on był miły rycerz pogodził się ze stratą, a ona wyszła za drania który kocha gdy bije mocniej

 

 

Koleżanka z okolic zamieszkania za młodu, rycerz latał za nią, kupił sukienkę na sylwestra, opłacił wejściówki na bal, a ona w niej z "łobuzem" poszła na domówkę.

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Mosze Red napisał:

 

Widziałem lepszy motyw. Calineczka kręciła z 2 facetami, jeden misio orbiter, żeby był, a drugi łobuz, którego lofciała.

 

Zerwała z łobuzem, żeby wzbudzić w nim zazdrość. Bujała się jakieś 3 miesiące z misiem, dostała kupę prezentów w tym  flakony dość drogich perfum, torebkę, ciuchy i inne takie.

 

Zazdrości nie wzbudziła więc sama zaczęła biegać na nowo za łobuzem, który łaskawie znów ją pukał.

 

Misia zostawiła, a koleżankom wciskała kit, że te suweniry, na które misio wydawał kasę, są od łobuza. Tak, żeby szpanować, że niby kontrolę ma :lol:

 

Bezczelność była tak daleko posunięta, że na imprezie, na której znaleźli się obaj panowie jakiś czas później, jak misio stwierdził, że pachnie perfumami, które jej kupił to Calineczka powiedziała przy gościach, że jest pijany i coś mu się pojebało bo perfum nigdy od niego nie dostała tylko od łobuza :lol:

 

 

Co za paskudne mitomaństwo. Przestaje wierzyć, że kobiety to prawdziwa płeć i one kiedykolwiek są sobą, czy mówią prawdę.

Mówią tylko to co się im opłaca, robią co się im opłaca.

 

Jak ktoś będzie mi jęczał, że nie wiedział po ślubie czemu jego żona się nagle zmieniła to będzie wiedział, że udawanie przykładnej żony już się jej nie opłaca.

 

Dodam pamiętną sytuację jeszcze z życzeniami, które złożyłem mojej dziewczynie na chyba jakieś święta. Odpisała mi, że słabo się postarałem mimo że napisałem

jak najbardziej związane z nią życzenia, z jej potrzebami. Ona w odpowiedzi wysłała mi ogólnikowe i krótkie :) I kto tu się nie stara, kto krytykuje, a kto uznaje się

irracjonalnie za lepszą.

 

Zawsze jak słucham tego babskiego gadania jakie to one nie są super, to od razu wiem takie nie są.

 

Jeszcze jedna sytuacja.

 

Dziewczyna narzekała, że nie daje jej prezentów, że jestem oschły, że nie kocham jej. Masa zarzutów i wyrzutów.

W pewnym momencie postanowiłem jej coś kupić, poinformowałem, ale wtedy zerwała.

 

Mimo, że te prezenty dla niej miałem, to nie przyjmowała ich tylko po to by mieć argument że nie daję prezentów i

zrobić z siebie pokrzywdzoną przeze mnie i jakoś uzasadnić rozstanie.

 

Jak sobie to przypomne, to od razu mi się odechciewa. Kto z takimi babami wytrzymuje?

Edytowane przez M.Dabrowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasy studenckie. Do kolegi przyczepiła się laska z młodszego roku.Działał w jakiejś organizacji i często organizował wyjazdy zagraniczne. Chodzili ze sobą kilka miesięcy. Trafił się wyjazd do Lizbony. W sumie 15 osób w tym laseczka i oczywiście mój kolega. Wyjazd dofinansowywany i trzeba było opłacić tylko przelot. Kolega za nią zapłacił więc miała wyjazd kompletnie za friko. Wylot był z innego miasta niż nasz uniwerek więc trzeba było dojechać na lotnisko pociągiem. W sumie 5 godzin jazdy. I w tym pociągu zerżnął ją jeden z uczestników wycieczki, jak się później okazało wcześniej już z nim kręciła, a później została jego "oficjalną" dziewczyną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok 2009 albo 2010, nie pamiętam dokładnie. Ja, rycerz bielszy niż śnieg, mój haj hormonalny (wtedy określany przeze mnie w myślach moją jedyną wielką miłością na całe życie :P) i ona, nazwijmy ją Gryzelda. Byłem jej tamponem emocjonalnym, zawsze pisała do mnie z gorzkimi żalami, a ja jako wzorowy rycerz... wiadomo. 

 

Dzień kobiet, poranek, naginam do szkoły, a mamuśka na zakupy. Poprosiłem, żeby kupiła ładnego kwiatka, bo do panny idę. Matula ucieszona, że z syna ogier rośnie, zrealizowała prośbę i zakupiła roślinkę.

 

Konsumuję obiad, myję zęby tak dokładnie, że mało sobie ich nie wybiję szczoteczką. Piszę do Gryzeldy, że chcę się z nią spotkać tu i tu, o tej i o tej godzinie, że to ważne i żeby mnie nie zawiodła. Otrzymuję takie odpowiedzi:

 

-a po co my się mamy spotykać? To nie ma sensu

-no, możesz przyjść, ale weź kolegę, ja wezmę koleżankę

 

I kilka innych zniechęcających stwierdzeń, ale już wszystkiego nie pamiętam. 

 

Ja już nabuzowany, świat mi się wali, miłość przepadła, Titanic tonie, pod rycerskim hełmem spływa łza... Napisałem:

 

-Twój wybór, nic na siłę. Dam tego kwiatka komuś innemu

-Jakiego kwiatka?

-Tego, którego kupiłem Ci na dzień kobiet i chciałem Ci go wręczyć, ale widzę, że to nie ma sensu. 

-Ojeeej, masz dla mnie kwiatuszka? :* Przepraszam, że Ci tak odpisałam, oczywiście możemy się zobaczyć, nie ma problemu. :) 

 

Co zrobiłem? Aż sam się sobie dziwię, ale strzeliłem takiego facepalma, że mało mi łeb z kręgosłupem nie odleciał, po czym skończyłem rozmowę z niewiastą, poszedłem do matki mówiąc, że z tą dziewczyną to był tylko taki żart i tak naprawdę to dla niej. Wręczyłem chwasta i poszedłem na siłownię. 

 

  • Like 18
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he, Panowie... Ja zostałem doceniony przez jedną w odwrotnym tego słowa znaczeniu. Mija równo rok od mojego wyleczenia się z tej kobiety i ogólnie z romantyzmu. Wiecie, co ja robiłem? Gdy ona wysłała mi parę swoich zdjęć, to się wpatrywałem w te zdjęcia, słuchając przy tym pewnego "Love Theme" z pewnego filmu. A co jest w tym najlepsze? To, że, kurwa, powiedziałem jej o tym i wysłałem jej w mejlu tę kompozycję...

 

PS

 

Ostatnio przypadkowo znalazłem się na pewnym spotkaniu. Dużo tam obserwowałem. Teraz, po tym roku, w którym nauczyłem się więcej o relacjach damsko-męskich niż przez całą resztę poprzednich lat, mając wiedzę o tych mechanizmach... Panowie! Różnica jest po prostu kolosalna!

 

Jedno wiem na pewno! Prezes polskich rabinów, niejaki @Abraham Szechter Blumsztaj, będzie miał pracę do końca życia.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...jak by powiedział oświecony mistrz Yoda, "białorycerstwo ścieżką ku ciemnej stronie jest i drogi innej nie ma".

Każdy biały rycerz kiedyś zbłądził, błądzi bądź zbłądzi.

Aż odkryje że ma czarne podniebienie i wnętrze zbroi, od wysiłku, umizgów, potu i... walenia go w dupę. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowieść znajomego o znajomym. Lecz możecie być pewni o 100% prawdziwe sytuacji.

 

Chłop miał dziewuchę, zakochani w sobie jak nie wiadomo co. Laska poleciała na wymianę studencką do Izraela. Planowany ślub, zaręczeni - zbieranie hajsu na ślub itp

On chce jej zrobić niespodziankę i przyjeżdża do niej. Okazuje się, że znalazła sobie fagasa i mieszka u niego.

Wiecie co w tym najgorszego? Jako że nie miał gdzie się podziać to spał u tego typa, co noc słysząc jak puka jego "księżniczkę".

 

Chłop do dziś dochodzi do siebie.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, GluX napisał:

Wiecie co w tym najgorszego? Jako że nie miał gdzie się podziać to spał u tego typa, co noc słysząc jak puka jego "księżniczkę".

 

Chłop do dziś dochodzi do siebie.

 

W takich sytuacjach powinno według wszystkich norm nastąpić "przewartościowanie wszystkich wartości". 

 

Szczerze? Mógł chłop przekimać się pod drzewem. Spałem wielokrotnie, jak totalny dzikus, a na ławce kiedyś ze zmęczenia to tak pospałem, że nigdy w życiu takiego dobrego snu nie miałem. Nie wierzę, jak koleś mógł się okazać tak wielką pizdą i przy rzeczywistej zdradzie jeszcze u fagasa księżniczki prosić o łaskę. Niektórych ludzi nic i nikt nie nauczy :) 

 

Jak facet sam do siebie szacunku nie ma i żadnego poczucia własnej wartości to i nic dziwnego. Wstydzę się za niektórych mężczyzn, serio :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, GluX napisał:

Opowieść znajomego o znajomym. Lecz możecie być pewni o 100% prawdziwe sytuacji.

 

Chłop miał dziewuchę, zakochani w sobie jak nie wiadomo co. Laska poleciała na wymianę studencką do Izraela. Planowany ślub, zaręczeni - zbieranie hajsu na ślub itp

On chce jej zrobić niespodziankę i przyjeżdża do niej. Okazuje się, że znalazła sobie fagasa i mieszka u niego.

 

W tym akurat nie ma nic dziwnego. Tendecja do takich zachowań kobiet wypuszczonych na wolność, podróżująca i spotykająca się z różnymi mężczyznami jest bardzo wysoka. Wierność u kobiet nie istnieje, tylko bardzo inteligentne kalkulowanie korzyści wynikających ze zdrady.

 

39 minut temu, GluX napisał:

Wiecie co w tym najgorszego? Jako że nie miał gdzie się podziać to spał u tego typa, co noc słysząc jak puka jego "księżniczkę".

 

Chłop do dziś dochodzi do siebie.

 

Z tym już gorzej, ale to tylko dowód na to, że zostawiła go dla bardziej wartościowego ekonomicznie i to dla niego wskazówka czego chcą kobiety.

Edytowane przez M.Dabrowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Docenienie przez kobietę? Jak kobieta zaczyna Was doceniać to znaczy, że właśnie wykorzystuje Was w jakiś sposób i Wami manipuluje. Nie widzę póki co innej opcji.

 

O wdzięczności samic był już post i pisaliśmy z Braćmi coś na ten temat o ile pamiętam. Pisałem w nim moją historię jak zająłem się samicą, której groziło kalectwo. Na szczęście Wszystko dobrze się skończyło dla niej zdrowotnie i oczywiście o moim poświęceniu zapomniała.

 

Wdzięczność u kobiet....

Jak dla kobiet to krótkotrwałe i infantylne pojecie. Jak łatwo potrafią szybko wszystko zapomnieć. jak łatwo potrafią zmienić swoje nastawienie, emocje. Bez większego pierdolenia wdzięczność u kobiet to KRÓTKI stan, trwający tylko wtedy jak otrzymuje korzyść, ewentualnie kilka godzin po. Później wszystko przechodzi w zapomnienie jakby nie istniało. Czasami w ramach wdzięczności dostaniecie dupy wieczorem. Wiele kobiet ma zakodowany taki mechanizm, spotkałem się z tym w praktyce. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.