Skocz do zawartości

Champion

Użytkownik
  • Postów

    207
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Champion

  1. Champion

    Wysyp strucli z popkami

    Temat do zamknięcia.
  2. Płacenie bykowego i tak wyjdzie w chuj taniej niż utrzymanie rodziny z dzieckiem, a później ewentualny rozwód 😆
  3. Champion

    Kabaret corona

    https://www.youtube.com/watch?v=QKFiEzA55_w
  4. Rozporządzenie z 15 kwietnia odnośnie zakrywania ust i nosa można obejść tak łatwo, że parskam śmiechem na wszystkie kasjerki w sklepach itd, które zwracają mi uwagę. Jeśli ktoś ma problemy ze zdrowiem to nie musi zasłaniać ust ani nosa. Zaraz potem jest napisane, że okazanie zaświadczenia lekarskiego w tej sprawie nie jest wymagane. Nawet jak ktoś wezwie policje, to mówicie zatem, że nie możecie nosić ze względów zdrowotnych, a jeśli się będą pytać na co chorujecie, to nie macie obowiązku wcale tego podawać (RODO) A jeśli ktoś was nie chce z tego tytułu obsłużyć to jeśli wy wezwiecie policje, to mogą na taki sklep przyjebać grzywnę. Wszystko w temacie. Tak jest na ten moment, ale już będą zmieniać prawo. Podejrzewam, że w nim też będzie furtka, bo państwo nie będzie płaciło później odszkodowań, jeśli ktoś będzie miał powikłania zdrowotne. Także to, co jest teraz to jest zwyczajny bubel prawny i to jest rozporządzenie (!) a nie ustawa. I to jest różnica.
  5. Ty byś w Bergamo we Włoszech mieszkał i byś ofiar nie znał. Bądźmy poważni.
  6. Już to kiedyś wrzucałem na forum, ale wstawię jeszcze raz, bo pasuje do tematu. Pudzian chyba jest oświecony w tych sprawach i kojarzy tematykę MGTOW, skoro takie słowa, kto wie... Może nawet ukrywa się na tym forum W każdym razie ten człowiek patrzy na życie z własnej, popartej przemyśleniami i niezakłamanej perspektywy. Szacunek za to. Na przekór wszystkim poprawnie politycznym celebrytą.
  7. "Łzy kobiety dla prawdziwego mężczyzny powinny być największą porażką" Nasza wychowawczyni raz się popłakała jak nie mogła sobie dać rady z wychowaniem klasy. Moja matka kilka razy się przeze mnie popłakała jak przechodziłem okres buntu młodzieńczego. Teraz moja dziewczyna odkąd z nią jestem płakała przeze mnie kilka dobrych razy. No to już przegrałem życie. Niech to chuj zajebie...
  8. Czyli intercyza jest rozwiązaniem wszystkich problemów? Żeby była intercyza musi być małżeństwo, a jak jest małżeństwo to już jest przejebane... Teraz to już nawet intercyza dupy nie uratuje...
  9. Ostatnio przysłuchiwałem się rozmowie partnerki mojego wujka z moją dziewczyną, bo u nich byliśmy i przez większość czasu była obecna tylko ona, wujek akurat coś tam robił i go nie było. Jego partnerka postawiła jakieś winko na stół, później jakieś drinki, szybko zaszumiało w głowie i się zaczęło opowiadanie swoich historii podbojów miłosnych mojej dziewczynie i mi. No myślałem, że mnie chuj strzeli w pewnym momencie. Już się zacząłem z dziećmi bawić, żeby odejść od stołu i nie siedzieć tam z miną zażenowania. Opowiadała jak to z jednym się przyjaźniła, nocował u niej, chciał ją pocałować, ale ona mu powiedziała, że to nie to, to tylko przyjaźń, po czym wlatuje historyjka, jak zaczęła się spotykać zaraz z jakimś drugim i ten drugi jej zabronił się spotykać z innymi, ale ona z takim zadowoleniem, dziką satysfakcją i uśmiechem powiedziała "i tak nie słuchałam!" i opowieści jak to wsiadała od auta jednego kolesia (orbitera) do drugiego (ruchacza) i tego orbitera aż chuj strzelał, że idzie do tamtego.... Opowieści jak to ze dwóch chłopaków, których spławiła za nią płakali... No, ale latka lecą, trzeba powspominać stare, dobre czasy i się dowartościować. Moja dziewczyna też jej opowiadała o jakimś znajomym, który rozstał się z dziewczyną po prawie 8 latach. Tamta natychmiastowa reakcja "No, co się dziwisz, dziewczyna nie będzie przecież wiecznie czekać!" Tylko, że to ona odkładała ślub, bo nie chciała i na koniec go zdradziła. Jak to usłyszała to było tylko krótkie "aha..." No to jest takie wybielanie się i racjonalizacja, usprawiedliwianie się z ich strony, że to jest coś w stylu "Jak złapią Cię za rękę, to mów, że nie twoja ręka"
  10. Totalnie od dupy strony to wszystko. Zamiast dać ulgi podatkowe tym biedniejszym ludziom, po pierwsze zwiększyć kwotę wolną od podatku do min. 30tyś, a dla firm z 60tyś. O ile bardziej poszła by gospodarka do przodu, gdyby pieniądze z 500+ były przeznaczone na dofinansowania dla początkujących, albo tych małych przedsiębiorców, lub za utworzenie nowego miejsca pracy w małej firmie państwo by dopłacało przedsiębiorcy 500+ do nowego pracownika przez okres np dwóch lat. Lub po prostu obniżenie kosztów pracy, bez tego nic się nie ruszy. Wsparcie dla polskich firm z branży energii odnawialnej, IT, branży produkcyjnej, na badania, rozwój. Oczywiście po wcześniejszym wniosku i sprawdzeniu przedsiębiorstwa przyznawane, by tych pieniędzy nie roztrwonić. Ale najlepiej wydoić przedsiębiorców i kierowców i pracowników etatowych, a dać patologii na dzieci i później tacy nie chodzą do pracy, bo im się nie opłata. To musi jebnąć.
  11. No i sam się ograniczasz przez takie myślenie. Ja zdawałem prawo jazdy dwa razy, bo raz mi za punkty zabrali. Dwa razy zdałem za pierwszym, ale szedłem tam na pewniaka, myślałem sobie "Tyle już jeździłem, wcześniej zdałem za pierwszym, teraz też to zrobię" Testy wykułem po prostu, a zanim się ich zacząłem pierwszy raz uczyć, to powiedziałem sobie "Przecież to proste, trzeba tylko opanować pewne zasady, które obowiązują i jak mam wątpliwości to wedle tych zasad ruchu drogowego odpowiadać" Poszło bez problemu. Musisz zmienić nastawienie i podejście do sprawy. Iść jak po swoje. Przed wyjściem na jazdę egzaminacyjną się uśmiechałem i pomyślałem o instruktorze "Choćbyś chciał mnie ujebać, to mi Cię szkoda, bo tak pojadę, że się nie przypierdolisz do niczego" Skupiłem się na jeździe i poszło. Musisz się tym bawić, jak Cię wpierdoli stres to już po tobie. Tak samo miałem jak chodziłem na rozmowy kwalifikacyjne, jak mi za bardzo zależało i się zestresowałem to nic z tego nie było. Jeśli podchodziłem na luzie i po którejś już rozmowie nie udanej zacząłem myśleć przed wejściem "Pierdolić to, czy się odezwą czy nie. Przynajmniej sobie pogadam na luzie, to im powinno zależeć" Wtedy byłem wyluzowany, uśmiechnięty i bardziej błyskotliwy, jeśli chodzi o odpowiedzi. W ten sposób zdobyłem pracę, powyżej swoich kwalifikacji, gdzie było wymagane 2-3 letnie doświadczenie. Nie miałem doświadczenia i mam średnie bez matury. Da się.
  12. @Obliteraror Chodziło mi o gości, którzy przez nagły przypływ gotówki się zaczynają wynosić w stosunku do innych i uważać się za nie wiadomo kogo lub nie szanować ludzi, albo takich którzy tą kasę odziedziczyli/wygrali i nie znają wartości pieniądza, jednocześnie naśmiewając się z kogoś, kto ma mniej lub chwaląc się na pokaz, że oni mają więcej. Jest jeszcze trzecia opcja, czyli branie kredytów na samochód, mieszkanie, wakacje tylko, żeby innych kuło w oczy, a w rzeczywistości ledwo wiązanie końca z końcem... Czyli rolex na łapie, ciuchy armaniego i BMW w leasing, a jak nikt nie widzi, to wpierdalają konserwy, żeby na to wszystko starczyło. Tutaj też oczywiście media/reklamy, social media robią swoje.
  13. Z tego co opisujesz, to zachowanie tego gościa jest skrajnie patologiczne. To jest chyba jeden z tych, którzy, jeśli zwrócisz kobiecie uwagę w towarzystwie, jest Ci w stanie dać w mordę. Skwituję to tak: "Jeśli umierasz, nie wiesz o tym. Tylko innym jest ciężko. Tak samo jest, jak jesteś debilem" I w przypadku takich ludzi właśnie tak jest...
  14. Na forum było wielokrotnie poruszane, że jeszcze nie tak dawno to wszystko wyglądało inaczej. Główną tego przyczyną jest teraz technologia i social media. Wcześniej babeczka nie miała możliwości puścić się z kochankiem poznanym np godzinę wcześniej na tinderze. Poza tym masa atencji otrzymywana od facetów na aplikacjach randkowych, instagramach i facebookach i wszędzie pokazywany w mediach high life miesza niektórym ostro w łbie. A że mass media i poruszone rozwarstwienie społeczne robią swoje, to nagle twojej kochanej może zacząć przeszkadzać, że zarabiasz 2,5tyś, a nie 15 i jeździsz 10-letnim, a nie nowym samochodem. Gdy tylko na horyzoncie pojawi się zamożniejszy samiec, masa sztucznej atencji z social mediów i tv zrobią swoje. Co to tego, że faceci nie są bez winy, no to oczywiście, że tak. Tylko mi się wydaje, że facetom najczęściej odpierdala od nadmiaru kasy. Bo to kasa w przypadku facetów zapewnia atencje płci przeciwnej. Tylko najpierw tą kasę trzeba mieć.
  15. Mi i tak się najbardziej podoba fragment jak ojciec mówi, że dawał mu radę: żeby Cię nie złapały. Redaktorka od razu: Na dziecko?! Ojciec Pudziana: No może być nawet na to, no... przecież no...
  16. Pudzian już wszystko wyjaśnił o tutaj: A co do całej sprawy, to od razu do myślenia mi dała jedna rzecz Mianowicie: kupił te 50% hotelu, od byłej żony tego gościa. Jak tylko to usłyszałem, to wiedziałem o co chodzi. I wy też wiecie, panowie
  17. Mój ojciec pali dużo, od wielu lat. Niestety. Widać, że już czasami miewa przez to problemy zdrowotne, między innymi uporczywy kaszel z którym ostatnio był u lekarza. Ostatnio też coś chorował i miał dwa tygodnie L4. Ja wtedy mu współczułem i martwiłem się o jego zdrowie, by to nie okazało się nic poważnego (wiadomo jak czasami bywa) Współczuje mojemu ojcu, nawet jak ma kaca Lecz z drugiej strony patrząc myślę "Sam sobie jest winny, przecież tyle pali, wypić też sobie czasami lubi, nie odżywia się zdrowo, nie dba za bardzo o siebie, ma pracę, która temu nie sprzyja" I wtedy właśnie czuję taką lekką pogardę w stosunku do niego. Bo przecież nieraz mu wszyscy tłumaczyli, by przestał tyle palić lub zadbał o siebie, wcześniej czasami jeździliśmy razem na rowerach, albo grali trochę w piłkę za dawnych czasów, a teraz nic. Także może masz taką pogardę w stylu "Przecież o siebie nie dba, czego się spodziewał?" a w głębi duszy, tak naprawdę Ci go szkoda jako ojca?
  18. Właśnie zbliża się Wielkanoc, więc będziesz miał okazję
  19. Skoro już tak o tej szklance jest ciągle mowa, to miałem epizod w życiu, że prawie przedawkowałem narkotyki. Mroczki przed oczami, nie mogłem złapać tchu. Wypiłem chyba 3 litry zimnej wody. Po jakimś czasie się polepszyło. Sam sobie musiałem nalewać wodę z kranu do butelki i ją pić. Nikt mi kurwa nie podał. Mało brakowało, a mógłbym się przekręcić. Aaaa... Zapomniałem. Nie mam dzieci. Nie było tematu...
  20. A ja myślę, że za 10 lat rozkradną wieże Eiffla na złom i nikogo to już nie będzie zbytnio dziwić. Naprawdę spodziewacie się czegoś jeszcze po tym "kraju"? Przecież tam już panuje anarchia. Sytuacja z obecnym "społeczeństwem" nie będzie się stabilizować
  21. Wow! Współczuję Ci co do tego, co opisujesz, ale odniosę się do mojej przeszłości. Widocznie byłeś za lekki w stosunku do nich i dawałeś sobie wchodzić za bardzo na głowę. Książkę "No more Nice Guy" pewnie przeczytałeś, a jeżeli nie to polecam jeszcze raz i zapoznać się bardziej. Ja już mojej rodzinie na starcie dawałem do zrozumienia, że żadnym chrzestnym nie zostanę, ani nawet na ślub nie mają co liczyć, bo nie będę niczego robił pod ich zachcianki. Mówiłem im to już w wieku 16 lat, bo widziałem, że nie jestem automatem społecznym. Żyję sam dla siebie. Minęło chyba z 4/5 lat i jakieś tam zagrywki odnośnie zaręczyn i ślubu się zdarzyły, ale oni wiedzą, że nie ma po prostu siły mnie przekonywać. Mimo to wszyscy mnie lubią i cenią, warto zaznaczyć. Przede wszystkim liczą się z mym zdaniem. Bo ono jest niezmienne. Chodzi o to, żebyś Ty wytwarzał wokół siebie taką aurę "nie do ruszenia" Musisz ostać chłodem. Wykazać się stoickim spokojem. Popatrzeć z boku i wszystko tak komentować. Przede wszystkim oni Cię muszą tak postrzegać. Ja tak robię i nikt mnie w ogóle przy większym stole nie pyta o zdanie, chociaż wielu by na przykład chciało mi dowalić to nie mogą zrobić tego, bo mam przewagę psychiczną. Ty masz też fizyczną, więc ćwicz to,
  22. A wiecie co mnie wkurwia na co dzień w polskiej, codziennej rzeczywistości? Gdy bywałem wielokrotnie w Francji czy Hiszpanii ludzie w kolejce do kasy w sklepie, gdy widzieli, że masz od jednej do trzech rzeczy do kupienia, mimo, że oni mieli cały koszyk, lub wózek do skasowania obracali się za sobą i z życzliwym uśmiechem zapraszali cię przed siebie? Przez pierwsze miesiące poza Polską to było dla mnie coś niebywałego. W Niemczech również, ale w nieco mniejszym stopniu. Gdy wróciłem do Polski po kilku miesiącach chcą kupić jedną rzecz lub kilka jakaś najczęściej stara baba potrafiła mi się wpierdolić z pełnym koszykiem bez słowa, udając, że mnie nie widzi. Brakuje mi wśród Polaków codziennej uprzejmości i uśmiechów. W takich miejscach jak poczta, bank (gdzie Polak najczęściej się nie uśmiecha)
  23. Jeśli również mógłbym prosić o materiał byłbym wdzięczny. Nie mogę jeszcze pisać na pw. Z góry dzięki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.