Skocz do zawartości

krzykwers

Użytkownik
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez krzykwers

  1. Mi ostatnio nawigacja zaproponowała kierunek Radom i w Zwoleniu odbicie w prawo drogą 79.
  2. @Ragnar1777 @Unhomme Być może macie rację, że gość popełniał błędy. Ja nie potrafię tego ocenić. Z jednej strony ona często żaliła się, jaki to on niedobry i nieczuły, ale jak czytam forum, to wydaje mi się, że akurat niekoniecznie te sytuacje można uznać za błędy. A że ją rozpuścił jak dziadowski bicz to się zgadzam. Tylko mam wrażenie, że ja ze swoją zrobiłem to samo i nie wiem co teraz :/ To jest przytomne podejście. Po kolei: gościu 'got Bangalored'. Jego dział został zlikwidowany, funkcja została przekazana do SSC. Gościu nic nie odpierdałał, bardzo spokojnie do tego podszedł, nie marudził, picie to raczej ograniczył, podobnie jak wszystkie koszty. Ale może tak było, że dla znajomych był normalny, a Monice chlipał w rękaw - tego nie wiem. Ale jak wspominałem, ona zwykle zanudzała wszystkich opowieściami o ich telenoweli i gdyby tak było, to pewnie by to jakoś przekazała dalej, a nic takiego nie miało miejsca. Tak, właśnie to mnie obrzydza. Sranie też jest naturalne, a jakoś gówno też mi się nie podoba. Wiesz, ja dopiero próbuję zrzucić białą zbroję i to, co dla Ciebie jest oczywiste, u mnie powoduje silny stres. Poza tym w moim odczuciu zmiana jest tymczasowa, więc takie postępowanie uważam za podwójnie obrzydliwe. To mnie przekonuje w dużym stopniu. Co prawda nasuwa się taka uwaga, że w kwestii zaniedbania siebie można więcej zrobić, niż w kwestii niezawinionego wylania z roboty, ale z grubsza rozumiem. Dzięki. Z pewnością masz rację, jednak pogodzenie się z tym, że tak jest i że to niby jest w porządku, to dla mnie spore wyzwanie. Tak...widać to na tym przykładzie. Tylko jakoś nie jest to pocieszające jak dla mnie.
  3. Ja sobie nie radzę. Czuję wielki żal, zostałem oszukany, wmanewrowany w niekorzystny dla mnie układ, nie potrafię się odnaleźć. Jakbym był w kropce. Nie mam możliwości żadnego ruchu, jak się nie obrócę to z tyłu dupa.
  4. Historia dotyczy mojego kumpla, którego znam od dziecka. Od kilku lat (5 albo 6) prowadzał się z pewną samiczką, nazwijmy ją Monika. Monika poleciała raczej na wygląd (wysoki, przypakowany), gadkę itp., bo po nim nie jest łatwo poznać, że ma kasę, ale w sumie cholera wie, bo poznali się dzięki wspólnym znajomym i ktoś mógł coś wspomnieć. Przez te lata wiele razy jeździli na wakacje do Hiszpanii czy Włoch, oczywiście za jego kasę, bo ona jest biedna jak mysz kościelna. Jakieś restauracje, koncerty itp też jej sponsorował. Monika zanudzała wszystkich znajomych historyjkami jak to im się układa i takie tam pierdoły, także każdy był na bieżąco w tej ich telenoweli. Jakieś pół roku temu typ rozstał się z pracą i od tamtej pory nie może znaleźć nowej. Gość ma dość rzadkie kwalifikacje, ale roboty dla takich nie ma za wiele, a i wszyscy w branży wiedzą, jakie hajsy płaci jego były pracodawca, więc typ ma pod górę. Siłą rzeczy gostek ograniczył wydatki, skończyły się wypady weekendowe, restauracje, koncerty. Monika jakoś coraz rzadziej zanudzała znajomych historiami o swoim związku, ostatnio wcale. W piątek przypadkowo widziałem ją w knajpie - lizała się na parkiecie z jakimś typem. W sobotę zadzwoniłem do kumpla i podpytuję, jak mu się z Moniką układa. A ten mówi, że w zasadzie niby nie zerwali ze sobą oficjalnie, ale on wie, że ona ogarnia sobie innego typa. Tak to właśnie wygląda wsparcie kobiety, kiedy facetowi przestaje się powodzić. Żeby było śmieszniej, laska lubi rzucać tekstami typu: za każdym sukcesem mężczyzny stoi jakaś kobieta. Oczywiście to może być przypadek i zbieg okoliczności, jednak jakoś trudno mi w to uwierzyć. Gość podchodzi do tego ze stoickim spokojem, jednak ja nie potrafię opanować obrzydzenia. Jak ją spotkam to chyba się zrzygam ?
  5. Ja bym oddał bardzo chętnie, tylko razem z kredytem.
  6. Dyktafon. Kamerka. A w ogóle to za bardzo się przejmujesz. Jeżeli wiadomości miałeś na karcie pamięci, to na 90% da się je odzyskać, tylko tu czas pracuje na Twoją niekorzyść, więc jak byś się decydował na taki ruch, to od razu.
  7. Tak...potwierdzam...żebym to wiedział wcześniej...albo po prostu miał więcej jaj i szacunku do siebie...ech... @Koslo Ty masz jeszcze dwójkę z przodu...znasz tę gadkę? Tak czy siak, młodyś, całe życie przed Tobą, masz zajebiście, ciesz się życiem i nie daj się matrixowej propagandzie.
  8. Tak, czasami taka jak się odezwie to dosłownie fujara mięknie.
  9. Skąd taki wniosek? A stąd, że zostawiła swoje koleżanki. Mogła zaproponować, żebyś się do nich przysiadł, ale wolała być z Tobą 1:1. To, co opisujesz wskazuje również na podejście nieco bardziej emocjonalne, a nie że trafił się bolec do poskakania. Nie ma pośpiechu, jednak już sam fakt, że musisz nad tym pomyśleć, wskazuje, że coś jest na rzeczy. W sumie to głównie sobie musisz odpowiedzieć, ja z tą wiedzą i tak nie będę miał co zrobić.
  10. No właśnie, chyba o to głównie chodzi - żeby się na nie gapić. Jakbyś do takiej zagadał, to pewnie by się zapowietrzyła.
  11. Ciapate to sobie jasno zdefiniowały. Granica leży w dowolnym kontakcie fizycznym. Tu jest materiał o wydarzeniu związanym z tym tematem: https://www.tvp.info/21171564/dziewczyna-utonela-bo-ojciec-nie-pozwolil-ratownikom-jej-dotknac-to-by-ja-pohanbilo Ja to tak na to patrzę z perspektywy męża, co ma żonę, która mu zwisa i powiewa. Jakby się moja puściła z takim @Jerzym, to chyba bym się nawet cieszył, bo dało by mi to paliwa na zmianę z swoim życiu. Także z jednej strony rozumiem podejście 'nie czyń drugiemu co tobie niemiłe' w sensie 'nie pukaj mi żony', ale z drugiej strony uważam za stosowne wspomnieć, że dla męża taka sytuacja wcale nie musi być niemiła. @IgorWilk również słusznie mówi. Prawdopodobnie to już jest postanowione. Ale opóźnienie może być spore, bo tu jednak mamy do czynienie z sytuacją, że to jednak ktoś dla 'Mariolki' znany, lody dawno przełamane, pewnie może liczyć na dyskrecję itp itd. Znalezienie drugiego takiego może trochę potrwać. Czy to coś zmieni w ogólnym rozrachunku? Chyba nie. Tylko sprawa może mieć drugie dno. Zacznijmy od pytania: Jest ono zbędne, ponieważ: oraz czy też No niestety, jak na razie o tylko ona. jak dla mnie jest jednoznaczne. Brat @Jerzy zakochał się już dawno i nawet małżeństwo z innym oraz trójka dzieci plus parę lat bardzo ograniczonego kontaktu nie dały rady wybić mu tego z głowy. Na moje oko to raczej ciężki przypadek. Łatwo się szasta mocnymi słowami, ale ja tu widzę miejsce na romantyczną tragedię i w sumie chyba by można ckliwy wyciskacz o tym nakręcić, bo mam podejrzenia, że uczucie brata Jerzego znajduje wzajemność. Ale są jakieś komplikacje, przez które: jak również nie wiemy, co stanęło na przeszkodzie w skonsumowaniu romansu, kiedy przestali razem pracować i dlaczego Mariolka zdecydowała się jednak na ślub z innym, zamiast rozwijać znajomość z Jerzym. BTW - nie wyłapałem, czy ona w końcu wyszła za tego typa od mma czy za kogoś innego? Także wydaje mi się, że cała historia kryje w sobie sporo trudnych decyzji, niespełnionych uczuć i trochę bezduszne jest sprowadzanie sytuacji do wyłaniającego się z wątku obrazu: szmata chciała się puścić. Miejcie trochę serca, prawdopodobnie mówimy o dwojgu nieszczęśliwie zakochanych w sobie ludziach, którzy nie mają szansy na bycie razem. @Jerzy - powiedz z ręką na sercu, czy to nie jest tak jak mówię?
  12. Mi się wydaje, że tak po prostu na ulicy to z 90% ludzi wzajemnie się ignoruje, co może prowadzić do błędnego wniosku 'kobiety mnie ignorują'. Na ulicy ludzie są na chwilę, dokądś idą, czasem się spieszą, prawie nikt nie nastawia się na interakcje towarzyskie. Co innego np. w knajpie. I ma problem z kobietami. Ktoś go skrzywdził. Mizogin. A w ogóle to nie jest prawdziwy mężczyzna.
  13. Dotarło do Ciebie, ile są warte te porady czy może coś innego?
  14. A jak powiem do żony: "przynieś mi piwo, kochanie" i ona je przynosi to tak naprawdę ona je przyniosła czy MY przynieśliśmy? Było nie było, ponoszę przecież sprawstwo kierownicze
  15. Lacoste cienko przędzie i na sesje zaprasza średniaczków... Ten typ to za ruskie Chiny nie jest średni, polski Seba.
  16. Moje skojarzenia: 1. Małżeństwo. 2. Brzydka laska z dużym przebiegiem 3. Demo przed małżeństwem Jak kiedyś wspomniałem, wjebałem się w małżeństwo i powiem tak: model 1 jest do bani. Model 3 jest fajny, ale niestety się skończył na rzecz modelu 1. Czysto teoretycznie najbardziej podoba mi się 3, ale nie wiem, czy jeszcze kiedyś będę miał na to szansę
  17. Brakuje mi komentarza, jakie to może pociągać konsekwencje? Mój telefon nagrywa połączenia sam z siebie, mam setki nagrań. Jak się wyda to co mi zrobią?
  18. Do Wawy przyjechałem na studia i moje wrażenie było takie, że tu jest łatwiej. Więcej lasek, większa anonimowość, więcej miejsc, w których można rwanie uskuteczniać. To było kilkanaście lat temu, ale czy to się tak dramatycznie zmieniło? Mam wrażenie, że odrobinę przesadzacie. Na zadupiu, gdzie jest mało ludzi i wszyscy się znają jest imho gorzej.
  19. @Cortazar Trochę za bardzo upraszczasz. Piwo to piwo, ale taki sikowaty lager jednak różni się od naszego cudownego, wspaniałego, przezajebistego portera bałtyckiego, nieprawdaż? Wóda też wódzie nie równa. Większość tego, co jest u nas dostępne to wódki bardzo niskich lotów. Są sklepy, w których można kupić dobre wódki, ale ceny są porównywalne z dobrą whisky, co stanowi skuteczną zaporę, szczególnie jak ktoś ma nastawienie, że nie ma różnicy. Wódka klasy premium nadaje się do siorbania ze szklanki tak jak whisky. Tę wódę z filmu to ja próbowałem chyba z rok temu na imprezie i o ile nie jestem pewny, czy to najlepsza wóda, jaką w życiu piłem, to na pewno znajduje się na podium. Raczej trudno to porównywać z popularnymi u nas wódkami. Kilka klas wyżej. To, co u nas uchodzi za wódy lepszej jakości (Finlandia, Absolut itp.) nawet nie zbliża się do klasy premium. @Adams Próbowałeś takich wynalazków jak Grey Goose? Dobry przykład wódki premium w cenie do przełknięcia.
  20. Wiedzą ze spowiedzi...przypomina mi się scena: Byłeś kiedyś w Ameryce? Nie. A ja znam kogoś, kto był. Kościół ostoją nauki... a konkretnie jakiej dziedziny naukowej? Mógłbyś sprecyzować?
  21. Hmmm...to zależy, o jakich zainteresowaniach mówisz. Większość znanych mi kobiet cośtam się zna na różnych zielskach, więc na razie ta wyjątkowość dla mnie jest niepewna. Jak głębokie jest to zainteresowanie? Czym się objawia? Sporo ludzi lubi spędzać czas na łonie natury, więc chyba trochę idealizujesz tę osobę.
  22. Przed zakrętem zwolnił, za zakrętem przyspiesza, to normalne. A że ktoś go wyprzedza, to pewnie nawet nie widzi. Także niekoniecznie jest to chamstwo i złośliwość, niekiedy po prostu brak ogarnięcia. Zauważyłem coś podobnego. Jak jest pusta droga i mogę jechać swobodnie to niby jadę szybciej, licznik pokazuje dużo wyższe prędkości niż jak jest tłok i jedzie kolumna, ale czasy przejazdu są zbliżone, a średnia prędkość z trasy wyższa co najwyżej o kilka km/h.
  23. Otóż to. @PanDoktur Mówisz do człowieka, który wierzy. Jesteś bez szans, w starciu nauki z wiarą wynik może być tylko jeden. Opisał to Mickiewicz: ... Duchy karczemnej wytworem gawiedzi, W głupstwa wywarzone kuźni. Dziewczyna duby smalone bredzi, A gmin rozumowi bluźni. Dziewczyna czuje, - odpowiadam skromnie - A gawiedź wierzy głęboko; Czucie i wiara silniej mówi do mnie Niż mędrca szkiełko i oko.
  24. @tytuschrypus Daj sobie spokój, kobiety nie przekonasz to pierwsza sprawa, druga jest taka, że ona nie ma nawet zarysu cienia bladego pojęcia o badaniach społecznych, co sama pokazała w tym wątku.
  25. To nie jest kwestia rodzajów pobieranych podatków itp, tylko realnej sumy wszystkich danin pobieranych przez państwo. Nie bardzo też wiem, o co Ci chodzi z podatkiem mieszkaniowym. Teraz płacę podatek od nieruchomości...co za różnica?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.