Skocz do zawartości

Czy można odzyskać faceta po pół roku olewania?


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Fit Daria napisał:

Niedoszła to sama jestem. Znam kilka dziewczyn, które ledwie odratowali. Ludzie mają różne tragedie. Utrata bliskich, mobbing, molestowanie

Jak powinnaś była zauważyć, nie mówię o samobójcach z powodu babskiego pierdolca i chęci zwrócenia uwagi (bo sama niedoszła, bo odratowali itp). Wprawdzie spośród "doszłych" jeden zakochał się w facecie i nie był w stanie tego udźwignąć a niedoszły to mój kuzyn, któremu podstawiłem swoją znajomą żeby oprzytomniał jakie to banalne. Acha, mają trójkę dzieci :D

8 minut temu, Tomko napisał:

umówił z nią na jego miejscu i odwołał na 2min przed spotkaniem

Lepiej w trakcie anala - wiesz, idę do chaty, jakoś jest do dupy ;)

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie ja wiem, że bardzo źle go traktowałam, przeprosiłam go, zapewniłam, że więcej go nie wystawię i będę się inaczej zachowywać. Skoro coś do mnie czuł, dlaczego nie zdecyduje się na relację koleżeńską ze mną i zobaczy czy dotrzymam słowa? Skoro mnie lubił to chyba pozostaje jakiś sentyment? Myslę, że nic nie traci dając mi szanse i sprawdzając mnie w koleżeńskiej relacji. Dlaczego nie da mi szansy chociaż jako znajomej?

 

FitDaria zdecydowanie dał mi odczuć jak bardzo go raniłam. Ja teraz sporo znoszę z jego strony - powiedział, że jestem nudna, strasznie przewidywalna, że ta nowa lepiej całuje, że już mu sie nie podobam i wstydziłby się przedstawić mnie kolegom, bo taka przeciętna. Natomiast ja chcąc się przebić przez tą urażoną dumę znoszę to, probuję pisac do niego miłe smsy i spotykać się, na których to spotkaniach ponownie mi ciśnie. Strasznie mi to wjeżdża na psychikę i chyba odpuszczę. Te jego pociski po wyglądzie - poniżej pasa. Przez pół roku nie określiłam się, czy chcę z nim być, ale nigdy go nie wyzywałam i nie mówiłam jaki to jest beznadziejny, czy brzydki. Kolega mówi, że powinnam mu cisnąć choć trochę, jak on taki.

 

Piter_1982 myślę, że on ma mnie tak dość, że nawet jakbym była ostatnią kobietą na ziemi, nie zaproponowałby seksu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, KasiaAlmirall26 napisał:

sporo znoszę z jego strony - powiedział, że jestem nudna, strasznie przewidywalna, że ta nowa lepiej całuje, że już mu sie nie podobam i wstydziłby się przedstawić mnie kolegom, bo taka przeciętna. Natomiast ja chcąc się przebić przez tą urażoną dumę znoszę to

W imię czego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spieprzyłaś to po prostu i tyle.

Nie ma sensu teraz już w to brnąć, ale następnym razem dwa razy się zastanów zanim zlejesz jakiegoś dobrze prosperującego kandydata...

 

P.S. a tak uczciwie, to dziwisz mu się? Bo ja nie...

Cytat

 

Słuchajcie ja wiem, że bardzo źle go traktowałam, przeprosiłam go, zapewniłam, że więcej go nie wystawię i będę się inaczej zachowywać. Skoro coś do mnie czuł, dlaczego nie zdecyduje się na relację koleżeńską ze mną i zobaczy czy dotrzymam słowa? Skoro mnie lubił to chyba pozostaje jakiś sentyment? Myslę, że nic nie traci dając mi szanse i sprawdzając mnie w koleżeńskiej relacji. Dlaczego nie da mi szansy chociaż jako znajomej?

 

FitDaria zdecydowanie dał mi odczuć jak bardzo go raniłam. Ja teraz sporo znoszę z jego strony - powiedział, że jestem nudna, strasznie przewidywalna, że ta nowa lepiej całuje, że już mu sie nie podobam i wstydziłby się przedstawić mnie kolegom, bo taka przeciętna. Natomiast ja chcąc się przebić przez tą urażoną dumę znoszę to, probuję pisac do niego miłe smsy i spotykać się, na których to spotkaniach ponownie mi ciśnie. Strasznie mi to wjeżdża na psychikę i chyba odpuszczę. Te jego pociski po wyglądzie - poniżej pasa. Przez pół roku nie określiłam się, czy chcę z nim być, ale nigdy go nie wyzywałam i nie mówiłam jaki to jest beznadziejny, czy brzydki. Kolega mówi, że powinnam mu cisnąć choć trochę, jak on taki.

 

Piter_1982 myślę, że on ma mnie tak dość, że nawet jakbym była ostatnią kobietą na ziemi, nie zaproponowałby seksu.

 

 

Edytowane przez darktemplar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, KasiaAlmirall26 napisał:

. Skoro coś do mnie czuł, dlaczego nie zdecyduje się na relację koleżeńską ze mną i zobaczy czy dotrzymam słowa? Skoro mnie lubił to chyba pozostaje jakiś sentyment? Myslę, że nic nie traci dając mi szanse i sprawdzając mnie w koleżeńskiej relacji. Dlaczego nie da mi szansy chociaż jako znajomej?

1. Nie każdy facet z relacji, która miała zmierzać do związku lub była związkiem przechodzi do koleżeństwa, ja też tak nie potrafię, jak mi relacja nie wychodzi to nie spotykam się i unikam kontkatu z ex lub potencjalną partnerką z którą nic nie wyszło. Tak wiem, że kobiety lubią jak kręcą się wokół nich faceci, ale normalny mężczyzna olewa temat i żyje dalej. 

 

2. Może skoro pozostaje sentyment to woli nie mieć z Tobą kontaktu, co oczywiście popieram. Sam tak czynię w stosunku do kobiety do której mam sentyment. Zasada zero kontaktu pozwala zresetować mózg i stwierdzić, że jest dużo fajnych kobiet na świecie.

 

3. Dlaczego nie da Ci szansy jako znajomej ? Zawiodłaś jego zaufanie, a co za tym idzie uważa, że go nie szanujesz. Znajomi jednak także darzą się szacunkiem. 

 

Reasumując spisał Cię na straty. 

 

Pozdrawiam 

AdwokatDiabła89 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, KasiaAlmirall26 napisał:

Ja teraz sporo znoszę z jego strony - powiedział, że jestem nudna, strasznie przewidywalna, że ta nowa lepiej całuje, że już mu sie nie podobam i wstydziłby się przedstawić mnie kolegom, bo taka przeciętna. Natomiast ja chcąc się przebić przez tą urażoną dumę znoszę to, probuję pisac do niego miłe smsy i spotykać się, na których to spotkaniach ponownie mi ciśnie

W związku z powyższymi podkreślony sentencjami nachodzi mnie dwa pytania:
 Po chuja Ty chcesz kontynuować tę relację?
Gdzie tu qrwa logika?

 

 

42 minuty temu, KasiaAlmirall26 napisał:

Strasznie mi to wjeżdża na psychikę i chyba odpuszczę.

No ku... właśnie.

Nie wiem dlaczego zawsze wkurzały mnie takie kobiety, jak Ty.

Może dlatego, że się nie szanujesz?
Albo, że masz ból dupy, że mężczyzna wyhodował jaja i w następstwie nasikał na ciebie po półrocznych torturach jakie mu zapodałaś? :) 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pół roku zmarnowane w zamian za mgliste obietnice. Gość po prostu gra w twoją grę i wie, że to co mu dajesz, wraca do ciebie z nawiązką. Wcale się nie dziwię, że chłopak cię ciśnie, choć nie popieram, bo ja na jego miejscu kazałbym ci spierdalać, po czym usunąłbym cię ze wszystkich social mediów. Nie jestem ograniczonym człowiekiem, by wiecznie pastwić się za coś takiego. Odpuszczając dalszych wyzwisk i nie nakręcając się, nie zatruwamy swojego umysłu negatywnymi emocjami.

Edytowane przez koksownik
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AdwokatDiabła89 1) Nie do końca rozumiem, bo dla mnie jesli spotykam się z kimś pół roku i ta osoba jest dla mnie ważna to nie chcę tracić z nią kontaktu. Chociaż tu mamy do czynienia z sytuacji, gdy ja go nie szanowałam, on może mieć dość, pewnie inaczej by było gdybym traktowała go z szacunkiem i po prostu by nie wyszło prawda? Kolega mówi, że dla niego znajomość ze mną to porażka. Miał jakiś cel - związkowy, seksualny, a ja mu teraz wyjeżdżam z koleżeństwem. Czy tu może chodzić zwyczajnie o frustrację seksualną?

3) Masz rację. Znajomi darzą się szacunkiem, czego ja mu nie dałam.

 

Apocalypse pomyślałam, że wytrzymam to, przeczekam, on się wyżyje i będzie znowu tym dobrym. Natomiast teraz to on pisze, że woli obrabiać zdjęcia z wakacji niż się ze mną widzieć. Nie odbiera telefonów. Może chciał zrobić tak jak tu faceci na forum pisali, że pobawi się trochę, wystawi mnie i oleje. Boli mnie jedno - powiedział, że możemy się spotkać raz w miesiącu, a teraz nawet tego nie ma, a sam to zaproponował. Wiedział też doskonale, że jestem wrażliwa i kiedyś obiecał, że jak nie wyjdzie to zostaniemy przyjaciółmi..

 

Ragnar1777 ja to znoszę, bo czuję się winna, myslałam, że mi pociśnie i znowu będzie dobrze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KasiaAlmirall26 Zrozum w końcu, że on nie chce takiej koleżanki jak Ty skoro już tyle razy się na Tobie zawiódł. Ma rację w tym, że znajomość z Tobą była porażką i nie ważne jakie miał intencje. A czy Ty brałaś pod uwagę jego uczucia i wrażliwość? Kobieto weź się ogarnij, bo najzwyczajniej sama zniszczyłaś tą znajomość i brniesz w to dalej, aż w końcu będziesz po szyję w fekaliach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę szczery: za Chiny Ludowe nie rozumiem, jakim cudem ten wątek ciągnie się już czwartą stronę... Tych, którzy uważają, że to zwykłe trollowanie (w tym mnie) i tak już nic nie przekona. Za to ci, którzy uwierzyli, powinni zdawać sobie sprawę, że już wszystko zostało powiedziane, autorka wątku nie wykazuje postępów w zrozumieniu sytuacji, więc tym samym pisanie setny raz tego samego mija się z celem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh boy oh boy robi się coraz śmieszniej :D. Macie popcorn? 

@KasiaAlmirall26 Wiesz co to znaczy "nie wyjdzie"? To znaczy "nie wyszło nam, zostańmy przyjaciółmi" a nie twoje "nie wyszło nam" - mienie gościa w piź..dzie przez pół roku gdy się starał. Fajnie się do kina razem chodziło, na driny. Wiedziałaś, że gość smoli do ciebie cholewki, ty do niego nie a i tak z tego ochoczo korzystałaś. On tą twoją wrażliwość ma w dupie teraz i ja i każdy inny też by miał. Bo tak powinno być. 


Oczywiście, że dla niego znajomość z tobą to porażka. Frustracja seksualna? Pewnie też. Mężczyźni zakochują się przed seksem a kobiety po seksie. Sam mam koleżankę taką, z którą sobie wyobrażałem związek, miało coś z tego być i w kategorii związkowej wypełniała wszystkie cechy wymarzonej dziewczyny, ale w kategorii koleżeńskiej to totalna porażka. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Improwizator napisał:

(...) autorka wątku nie wykazuje postępów w zrozumieniu sytuacji (...)

Co wincyj nagminnie powtarza pewne frazy. Do tego stopnia, że mam wrażenie, że n-ty raz czytam jej posta, gdzie jest to "nowy" wyrzyg pretensji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KasiaAlmirall26 Ale po co ty chcesz z nim utrzymywać jakąś znajomość koleżeńską do czego Ci to potrzebne ? Ja pytam tak serio ? Nie masz jakichś koleżanek, swojego towarzystwa ? 

Ja osobiście nie miałem nigdy tego typu koleżanek z którymi bym spędzał czas itp (z małym wyjątkiem, kiedy to pozostałem w koleżeńskich stosunkach z byłą i potrafiliśmy się widywać i wspólnie spędzić czas jak kumple ale to było, po) oczywiście miałem koleżanki na osiedlu, czy w szkole podstawowej czy na studiach (bo średnią miałem typowo samczą) później były koleżanki w sensie dziewczyny kumpli. Takich swoich typowo nie miałem i nie były mi potrzebne i nie widziałem potrzeby aby się kumplować z dziewczynami do których aspirowałem. Tak samo pewnie i on, chciał Cię na związek ale relacja koleżeńska z tobą jest mu zupełnie zbędna. Więc na siłę go nie ciśnij o to, odpuść poczekaj i samo może z czasem się jakoś ułoży. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomko jak idealna kandydatka na dziewczynę może się nie nadawać na koleżankę? Przecież trzeba kogoś mocno lubić i się dobrze dogadywać, żeby stworzyć udany związek, same aspekty wizualne nie wystarczą moim zdaniem

Edytowane przez KasiaAlmirall26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ty piszesz serio czy tylko udajesz ? Ale na co facetowi koleżanka nawet jak była idealną kandydatką na dziewczynę ? Co ma się kumplować z każdą co go olała, kolekcjonować laski które podrywał ? A potem obecnej dziewczynie ewentualnie mówić to tylko moja koleżanka, latałem za nią pół roku ale mnie olała. Weź się dziewczyno ogarnij i przestań p.......ć  głupoty. I skończ tą szopkę

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, KasiaAlmirall26 napisał:

Tomko jak idealna kandydatka na dziewczynę może się nie nadawać na koleżankę? 

A tak, że fizycznie mi się bardzo podobała, oczami wyobraźni widziałem jak bzykamy się w każdej możliwej scenerii, była bardzo wesoła, pozytywna i z pasją czym wypełniała podstawowe moje wymagania związkowe. Ale przy tym raczej mało inteligentna, upierdliwa do wszystkich dookoła, interesowna. Więc jako dziewczynę wychowałbym pod siebie - jako koleżanka tylko mnie wku...ała. Kompletnie nic nie wynosiłem z zadawaniem się z nią oprócz kilku miłych wspomnień i straty czasu. 

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MaxMen przywiązałam się do niego, był i nie ma, a przytulaliśmy się, był dla mnie bliską osobą, chciałabym zachować jakąś ciągłość, a nie tak się odcinać. Z tym, że jak ja teraz próbuję, żeny tak było to spotykam się z pociskami, chamskim traktowaniem. Rozumiem, że on może nie chcieć, bo go nie szanowałam, a żeby być przyjaciółmi to trzeba się szanować.

 

Tomko rozumiem. Inne ma się wymagania, co do dziewczyny, a inne co do koleżanki. On do mnie teraz, że zadaję głupie pytania i nawet sie wkurwia o to, a wcześniej nie mówił nic takiego. Tak jakby szukał we mnie na siłę cos złego, żeby mógł mi pocisnąć i się wyładować za te miesiące upokorzeń.

Edytowane przez KasiaAlmirall26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bawiłaś się nim jak zabawką, stroiłaś jakieś żenujące numery, wystawiałaś go do wiatru, równie dobrze mogłabyś mu napluć w twarz, a teraz wielkie zdziwienie i lament, że on ma Cię w dupie. No proszę.

 

Jesteś dorosła, chciałaś grać w gre to musisz się liczyć z jej konsekwencjami.

 

Jak to mówią: "Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka". ;)

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.