Skocz do zawartości

Kobieta niezależna finansowo vs zajmująca się domem. Którą wolicie?


Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio na pewnym babskim forum- tak wiem już co o takich myślicie, ale zdarza mi się je czytać ;)- dowiedziałam się  jednej ciekawej rzeczy. A mianowicie, że zdaniem kobiet faceci wolą  tzw. kury domowe i wcale nie zalezy im na tym aby ich partnerka pracowała i zarabiała. Argumentowały to tym, że faceci czują się wtedy bardziej macho"i męscy, a także tym, że wtedy kobieta wydaje się być bardziej uległa.

Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy- ale bzdury.

Ale później jak przeczytałam  w jednym z ostatnich tematów tutaj, rzeczywiście wielu facetów woli kobiety uległe, a dominujące już mniej.

Nie zdziwiło mnie to specjalnie  bo też tak zauważyła, jednak, zastanowiło odnośnie mojego pytania w temacie,

Czy rzeczywiście kobieta pracująca z jakimiś ambicjami wydaje się wam bardziej dominująca od typowej kury domowej?

Nie chodzi mi o skrajność czyli kobietę karierowiczkę, która pracuje na okrągło, ale powiedzmy dziewczynę po studiach, która ma jakieś ambicje i najzwyczajniej w świecie chce pracować.

Czy ujmuje  to cokolwiek jej kobiecości czy delikatności? A może przeszkadza wam kiedy kobieta zarabia tyle samo lub więcej od was?

Jak to jest? 

Ja osobiście nie wyobrażałabym sobie całkowicie zrezygnować z pracy, oprócz sytuacji takich jak opieka nad małym dzieckiem, czy choroba, choć tak się złożyło, że mój facet zarabia więcej ode mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta która nie pracuje nie ma pojęcia o wartości pieniądza.

Nie wie ile czasu trzeba zapieprzać na buty czy torebkę.

Gdy wydaje tę kasę ze swojego portfela - można podziwiać gospodarność.

Gdy z faceta - najczęstsze co się słyszy gdy rozmawia z koleżankami to "k-wa, jaki to sknera."

 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ruchasz się teraz czy najpierw trzeba z Tobą chodzić?

 

@JoeBlue zauważ jeszcze jedną rzecz, kobieta jest na tyle nieracjonalna że oprócz braku znajomości wartości pewnych spraw niekiedy a nawet i często woli kupić te buty niż jedzenie bo potrzeba emocji/bądź poprawy wyglądu jest u nich tak ważne że ,,będę głodna ale kupię szminkę''.

Edytowane przez Maszracius_Iustus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie kobieta ma przede wszystkim mieć cel życiowy. Wiem, że wymagam cudów, ale słyszałem od kolegi brata kolegi, że słyszał od kogoś o istnieniu takich :) Jeżeli do osiągnięcia tego celu chce pracować, to proszę bardzo. Nie mam nic przeciwko.

 

Czy coś jej ta praca ujmuje na delikatności? Nie można generalizować, to zależy od kobiety.

 

Jeżeli kobieta zarabia więcej, niż jej facet - nic to nie oznacza, pod warunkiem, że nie robi mu z tego tytułu problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swoje mieszkanie wynajmuję, mieszkam na wynajmie, inwestuję w inną nieruchomość, pracuje na etacie, ogarniam sobie następny etat, a do tego maluje obrazy i z tego też mam dobrą kasę, daję korki, chodzę na kursy, biegam, udzielam się charytatywnie, a  i tak mam czas na nic nie robienie. ??

Nie wiem czy jestem mniej atrakcyjna przez to. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Eleanor napisał:

No właśnie @Natii czemu wybierać? Przecież można pracować i zajmować się domem. To tylko kwestia organizacji. I nie jest to trudne..wystarczy tylko chcieć?

No  pewnie przecież dla chcącego nic trudnego :D A jakie to motywujące...

Mam taką koleżankę, która  ciężko pracuje, przychodzi do domu, gotuje obiad, a póżniej sprząta, a jej facet po powrocie z pracy... siedzi przed tv.

Pozmywać po obiedzie też mu się nie chce. ;)

Edytowane przez Natii
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze byłem totalnym fanem patriarchatu, wychowany byłem w rodzinie gdzie mężczyzna był Bogiem - inna sprawa, że moi dziadkowie, faceci w rodzinie dawali z siebie to, co powinien dawać mężczyzna jeśli już chce uległej kobiety siedzącej w domu. Siłę, bardzo dobre pieniądze, męską rękę. Traktujmy się fair - jeśli ma być patriarchat, to facet ma od siebie wnosić absolutną siłę, pieniądze, pozycje. Rozumiem kobiety które narzekają, gdy facet nie dość, że chciałby kury domowej, to sam niespecjalnie zarabia i po pracy rzuci się na piwko. Tacy goście nie wnoszą swojego wkładu w związek jaki powinni wnosić.

 

Jeśli jednak para decyduje się na pracę - wtedy oczywiście kobieta pracuje i dokłada się co najmniej 40% do gospodarstwa domowego.

 

Od pewnego czasu jestem jednak fanem zdrowego partnerstwa. Główny powód jest taki, że mieszkając w Warszawie, znam mnóstwo dziewczyn które autentycznie lubią swoją pracę, spełniają się w niej i byłoby ohydne chcieć takiej kobiecie to zabrać, gdzie Ty, jako facet, możesz to mieć. Ty się rozwijasz, podnosisz sobie ego, a ona siedzi w domu. Jeśli z własnej woli chce, to inna sprawa, ale jak pisałem - wiele znam przypadków, gdzie dziewczyny lubią to, że mają swoje pieniądze, lubią swoją pracę, itd. Mam w sobie za dużo empatii aby żądać od kobiety aby siedziała w domu, kiedy wiem, jak np. mnie cieszy praca, to co robię.

 

Odkąd głębiej zacząłem się nad tym zastanawiać zauważyłem, że większość dobrych, ułożonych związków to związki takie, w którym kobieta realnie wnosi 50% w relacji. Oboje pracują, oczywiście gdy kobieta jest w ciąży to facet ją odciąża, ale zaraz potem wraca z macierzyńskiego.

 

Najmocniejsze związki jakie znam, to takie, gdzie kobieta i mężczyzna razem wyjeżdżają np do UK pracować na swój dom, gdzie razem pracują, wspierają się. Jeśli mężczyzna więcej zarabia (a zwykle tak jest) to jakaś tam hipergamia kobiety jest zaspokajana, a przede wszystkim taka kobieta docenia, jeśli musiała włożyć trud w pracę, docenia, jeśli nie dostała od faceta na tacy, tylko razem coś zdobywali.

 

Czasem mam zajawki chęci całkowitego patriarchatu, bo mam to wręcz w genach, jednak myślę, że idąc w kierunku logiki i racjonalizmu, najlepszy byłby związek partnerki z łagodną wspierającą kobietą, znającą trud pracy i rozumiejącą co to są konsekwencje pewnych decyzji, z czym dziś nagminnie Panie mają problem, bo zwyczajnie Państwo i biali rycerze odciążają je z ponoszenia konsekwencji. To niesamowicie psuje kobiety.

 

@Lalka

Że tak zapytam - skąd tak młoda kobieta jak Ty może mieć mieszkanie - spadek, rodzice?

Edytowane przez marian.x
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, marian.x said:

Traktujmy się fair - jeśli ma być patriarchat, to facet ma od siebie wnosić absolutną siłę, pieniądze, pozycje.

 

Dużo więcej jest treści w twoim poście wartych wzmianki ale kiedyś muszę też żyć, jeść itd.

Streszczę się.

 

W/w = dokładnie.

Ale mądra kobieta w sytuacji opisanej wyżej wie że wtedy on jest dla niej prawie Bogiem.

Jeśli zapieprza i pada na pysk - jej obowiązkiem jest go wyżywić i zaspokoić i zamiast dziamgać ile to ona haruje odprężyć go żeby jutro mógł harować tak jak dziś.

 

Która kobieta dziś powie mężczyźnie "dziękuję"?

Większość mówi: "Bo ty nie masz pojęcia ile co kosztuje.".

Mój punkt widzenia:

"A ty nie masz pojęcia ile na to trzeba zap-dalać...."

 

PS:

Zastanawiam się kiedy Lalka ma czas się bzykać.

Może to ma na myśli mówiąc o charytatywnym udzielaniu się?

Hmm.

Muszę poszukać z jakiego jest miasta.

Taki wolontariat podobałby mi się.

Jej by przecież nie ubyło.

 

OK.

Czas na drinka przed kochanym poniedziałkiem.

Właściwie drugiego.

Last minute.

 

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie  ja mam dwa typy z których każdy byłby dobrym materiałem na LTR:

1. laska jest panią domu (kura domowa kojarzy mi się ciężkodupą karyną która ogląda trudne sprawy i średnio ogarnia dom) czyli:

- umie gotować (nie dwie zupy na krzyż i ciasto z torebki ). To bardzo trudna umiejętność.  Ja np. umiem zrobić naleśniki albo jakieś mięso z ryżem i surówkami - ale zrobić to w takim tempie jak moja matula, tak tanio, tak aby nic się nie zmarnowało , tak aby było to naprawdę smaczne to jest mega rzadkie, mimo sporawego doświadczenia z laskami nie spotkałem osobniczki która ma takie skille przed 27 rokiem życia - pytanie dlaczego kurxxx;

- umie sprzątać - nie ogarniać tylko sprzątać w wysokim standardzie i szybko. W domu nie jest potrzebne wietrzenie i odświeżacze powietrza bo kurwx dobrze wysprzątane mieszkanie samo pachnie;

- umie spędzać czas z dziećmi rozwijając je i chce się temu poświecić - ogarnięcie zajęć pozalekcyjnych trójki dzieci (gdy każde ma np. tylko 3 treningu czegokolwiek  w tygodniu to już wychodzi 28 podróży miesięcznie),

 

2. laska jest ogarnięta karierowo: -powiedzmy przytula te pięć koła miesięcznie. Wtedy przelewamy na wspólne konto po tysiąc zł gosposie i nie toczymy kłótnik kto ma wynosić śmieci. 

 

oba warianty mi pasują - a z którą mi lepiej? Naprawde trudno się zdecydować.

 

Niestety według mnie w życiu najczęściej mamy ten najgorszy pośredni wariant: gówniane studia, aspiracje lejdis księżniczki, brak skilli pani domu , brak zarobków ogarniętej karierowo za to ciągłe rozczarowanie wszystkimi i niesprawiedliwym rynkiem pracy, który nie potrzebuje archeologów prawa z fakultetem z europeistyki. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JoeBlue Nic Ci do tego kiedy mam czas na seks.

A dla mnie z takimi tekstami to jesteś człowiekiem z widocznymi brakami, a charytatywnie to Ci mogę kupić sztuczną lalkę w sklepie z zabawkami i wysłać bo widać, że nie ogarniasz jak zarabiać i do tego epatujesz niską samooceną. 

 

@marian.x Zapierdalam od dziecka i wszystko co mam zawdzięczam sobie. :)

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Lalka napisał:

 

@marian.x Zapierdalam od dziecka i wszystko co mam zawdzięczam sobie. :)

Zakładając nawet, że pracowałaś od 21 roku życia, tj. minimum 200 tys. w 5 lat - musiałabyś średnio miesięcznie od tak młodego wieku odkładać po 3500 zł, czyli zarabiać minimum 5 tys. zł netto. Nie znam kobiety która w tak młodym wieku by tyle zarabiała jeszcze na śląsku. Jeśli to prawda - szacun. Przyznaję, że jeśli to prawda, to trochę małe zazdro, bo ja dałem radę to zrobić 2 lata po Tobie, wjechałaś mi na ambicję mała ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Natii napisał:

Ale później jak przeczytałam  w jednym z ostatnich tematów tutaj, rzeczywiście wielu facetów woli kobiety uległe, a dominujące już mniej.

Natalko kochana...
Facet, który sobie OBCIĄŁ JAJA, to owszem - pociągają go kobiety dominujące.
Normalny facet, poukładany nie da sobie żadnej kobiecie wejść na głowę.
Zapamiętaj!
No :) 

Ja myślę, że kobieta, która zarabia razem z mężem, także może być uległa(rzecz jasna w mniejszym stopniu)
Nie ma przeciw wskazań.
Zazwyczaj mąż więcej zarabia, więc tak czy siak dominuje na tym polu.
Oczywiście do momentu w którym nie obetnie sobie jaj i pozwoli żonie dysponować wszystkimi pieniędzmi.

Jestem również zdania, że życie z kobietą, która ma jakieś sukcesy na polu zawodowym(oczywiście nie większe niż moje męskie), może być, że tak powiem symbiotyczne.

Dzielimy się pewnymi obowiązkami w domu, ale wiadomo - facet z mopem obniża kobiecie popęd seksualny, więc niektórych rzeczy mężczyźnie nie wypada zrobić ;) 

Oczywiście gdy nadchodzi czas na dzieci, to kobieta obowiązkowo robi sobie króciutki urlop co najmniej 5-cio letni :) 

Bez marudzenia, bez dyskusji.

W końcu to rola mężczyzny by się zaopiekować kobietą, czyż nie?



Ps. Faceci, którzy lubią takie naprawdę silne, niezależne kobiety - zazwyczaj nie chcą się stale wiązać i...
... gustują po prostu w zadbanych, sexownych milfach ; )) 


 

 

26 minut temu, Lalka napisał:

Zapierdalam od dziecka i wszystko co mam zawdzięczam sobie. :)

Bardzo szanuję twoją postawę :) 

 

 

1 godzinę temu, marian.x napisał:

Czasem mam zajawki chęci całkowitego patriarchatu, bo mam to wręcz w genach, jednak myślę, że idąc w kierunku logiki i racjonalizmu, najlepszy byłby związek partnerki z łagodną wspierającą kobietą, znającą trud pracy i rozumiejącą co to są konsekwencje pewnych decyzji, z czym dziś nagminnie Panie mają problem, bo zwyczajnie Państwo i biali rycerze odciążają je z ponoszenia konsekwencji. To niesamowicie psuje kobiety.

 

Złota myśl Panie Arch! ; ) 
Taki model jest chyba dzisiaj najlepszy, o czym wspomniałem wyżej.
Tylko, że gdy rodzi się dziecko, to ja bym oczekiwał od mojej partnerki, że to ona będzie się nim zajmować, a nie jakaś obca mi kobieta(niania)...



 

Edytowane przez Ragnar1777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Lalka napisał:

Ja swoje mieszkanie wynajmuję, mieszkam na wynajmie, inwestuję w inną nieruchomość, pracuje na etacie, ogarniam sobie następny etat, a do tego maluje obrazy i z tego też mam dobrą kasę, daję korki, chodzę na kursy, biegam, udzielam się charytatywnie, a  i tak mam czas na nic nie robienie. ??

 

Poza zdolnościami artystycznymi i udzielaniem korków to tak jak bym czytała o sobie ;D

Na podstawie moich skromnych doświadczeń mogę napisać, że Panowie mówili, że imponuje im zaradność życiowa. Nie potrafiliby być z kimś kto nie potrafi się rozwinąć zawodowo.

Z drugiej strony, jak mówiłam, że chcę sprzedać kawalerkę i wziąć kredyt tylko na siebie to twierdzili, że nie mogliby mieszkać w mieszkaniu, którego wyłącznym właścicielem jest kobieta.

Nie powiedziałabym, że wychodziłam w ich mniemaniu na osobę bardziej dominującą od innych, bardziej na niezależną.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Złota myśl Panie Arch! ; ) 

Ekhm.. Kto to jest dla Was ten Arch, że wszędzie chcecie go widzieć? Jakiś Wasz guru, idol, wyżej ideologicznie rozwinięta jednostka?

 

1 godzinę temu, odoaker napisał:

Niestety według mnie w życiu najczęściej mamy ten najgorszy pośredni wariant: gówniane studia, aspiracje lejdis księżniczki, brak skilli pani domu , brak zarobków ogarniętej karierowo za to ciągłe rozczarowanie wszystkimi i niesprawiedliwym rynkiem pracy, który nie potrzebuje archeologów prawa z fakultetem z europeistyki. 

Ludzie w swojej masie są głupi, próżni i roszczeniowi i ten stan dąży do nieskończoności przy dążącej do nieskończoności propagandzie medialnej. Głównie na taką propagandę są podatne kobiety.

Przyznam, że gdzieś tam głęboko mnie tkwi chęć aby kobieta siedziała w domu, gotowała i była absolutnie kochająca i podporządkowana. To mój absolutny ideał kobiety. Jeśli ktoś ogląda Narcos - Tata, żona Pablo Escobara - Panowie, do jasnej anielki IDEAŁ! KOBIETA WYMARZONA!

I tutaj mieliśmy stuprocentowo spełniony model patriarchalny - prawdziwy silny mężczyzna, mądry i niezwykle bogaty, z dominującą mocną osobowością. Kobieta przy takim mężczyźnie tańczyła jak zaczarowana.

Edytowane przez marian.x
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, marian.x said:

Ekhm.. Kto to jest dla Was ten Arch, że wszędzie chcecie go widzieć? Jakiś Wasz guru, idol, wyżej ideologicznie rozwinięta jednostka?

Takie jest jego wyobrażenie o sobie. W rzeczywistości to ograniczony kretyn, który jakby nie odkładał z wypłaty na kurwy to cipki by na oczy nie widział. Mówię co, głąb jak cholera. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im dłużej czytam forum, tym bardziej uświadamiam sobie w jakiej pomylonej rodzinie żyje :D

 

Kobiety: starsze od partnerów, lepiej wykształcone, mające stabilniejszą i lepiej płatną pracę, część dominuje.

Faceci: atrakcyjniejsi niż kobiety, pracujący, ale w słabiej płatnych pracach, które często zmieniają, w dużej mierze zajmujący się domem, gotowaniem, dziećmi, czasem całkowicie przejmujący tą rolę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.