Skocz do zawartości

Kobiety z dużych miast, a przyjezdne


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia,

Zauważyłem pewną prawidłowość w zachowaniach Pań urodzonych i wychowanych w dużych miastach (na moim przykładzie Warszawa), a Paniami przyjezdnymi. Czy dostrzegacie jakieś różnice w zachowaniu, stylu bycia, roszczeniowości?

Może jestem trochę przewrażliwiony w tej kwestii, ale wole się dopytać innych mieszkańców dużych miast czy mają podobne odczucia, bo dla mnie różnica w podejściu do życia i roszczeniowości względem mężczyzn jest kolosalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Jan85 napisał:

Czy dostrzegacie jakieś różnice w zachowaniu, stylu bycia, roszczeniowości?

Było już.

Dla ekspatriantek przyjazd do dużego miasta to samo w sobie awans fchui.

Awans, który myszka zawdzięcza "wyłącznie swojej ciężkiej pracy".

Że ta "ciężka praca" = kupno biletu kolejowego relacji Ciechanów -> Warszawa Gdańska to już inna inszość. Tym niemniej następuje błyskawiczne utrwalenie mechanizmu p.t. "zasługuję na (jeszcze) więcej".

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minutes ago, Jan85 said:

Zauważyłem pewną prawidłowość w zachowaniach Pań urodzonych i wychowanych w dużych miastach (na moim przykładzie Warszawa), a Paniami przyjezdnymi

Też jestem z Wawy, i oczywiście jest zauważalna róznica. Panna z "prowincji" przyjeżdża do Wawy  żeby zacząć światowe życie, więc ma ciśnienie na szukanie jak tu sie dobrze ustawić. Poza tym sam przyjazd do Wawy powoduje u nich skok ego i wymagań. One już są światowe, więc "zasługuję na więcej", jak napisał kolega wyżej. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj miałem kontakty z dziewczynami z małych miast lub wsi, ale gdy już rozmawiałem z miastowymi to nie zauważyłem jakichś wielkich różnic. Z tego co mi opowiadała dziewczyna, to te już z małych miast to bardziej zadzierają nosek, no ale wiadomo jak to jest między kobietami.

 

W ogóle często słyszałem od tych wychowanych na wsi, że te z miasta to takie i takie, że wielkie mieszczanki. Teraz tylko czy to zazdrość, zawiść, czy prawda. :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, AR2DI2 said:

One już są światowe, więc "zasługuję na więcej", jak napisał kolega wyżej.

Ale nie zawsze wyjdzie——> narkotyki ——>sutener.  

 

A jak moja ex do Londynu. Ooooo panie, za wysokie progi, miałem za tanie buty, mogłem pobrudzić jej podłogi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, zuckerfrei said:

A jak moja ex do Londynu. Ooooo panie, za wysokie progi, miałem za tanie buty, mogłem pobrudzić jej podłogi. 

Oooo panie, w JUKEJ to dopiero gwiazdy blasku nabierają. Oglądam to codziennie. 

U mnie jest dzielnica którą ulubiła sobie łódzka patologia...co tam się wyprawia. Jakie tam światowe gwiazdy zamieszkują...po miesiącu pobytu, jak zarobią pirwsze funciaki, zaraz biegną do sklepu po nowe buty, na pazury do kosmetyczni i dają ogłoszenie na grupie fejsowej " szukam dobrego tatuażysty". I oczywiście nastepny krok to szukanie przystojnego, światowego...ciapaka. 

Kolega z pracy mi opowiadał swoje story.
Chłopak ze wsi pod Krakowem. Przyjechał ze swoją laską z tej samej wsi do UK, do Southampton. Jak popracowali kilka miechów, ona od razu fryzjerki, kosmetyczki, fury szmat i butów, tatuaże itd itp. Po czasie mu oświadczyła, że będą się rozchodzić, bo on stoi w miejscu, a ona ma większe aspiracje ( czytaj poderwał ją w robocie jakiś kolo z ładnym samochodem). Kolega przegapił moment, bo odeszła wraz z jego 9 tysiącami funtów, które wygarneła ze...wspólnego konta. Przy czym całe 9 koła włożył tam on, bo oszczędzał. Ona nie "dziadowała" w tym czasie oczywiście. 

Po czasie dostał smsa, że te pieniądze to marne grosze w porównaniu z tym co ona mu dała z siebie przez ten czas kiedy byli razem.

Także klasyka.

  • Like 3
  • Haha 3
  • Zdziwiony 2
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko skalować dupeczki. Dla lokalnych wszystko jest normalne. Dla przyjezdnych to jest pewien awans społeczny. Z doświadczenia wiem, że lokalne dziewczyny są zawsze fajniejsze. Te drugie to "dorobkiewicze" - większe wymagania. Aczkolwiek w dzisiejszych czasach to się zaciera mocno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2

Powiem Ci, ze mnie najbardziej rozwala „syndrom samochodu”. Jak rozmawiam z laską z Wawy to w ogóle nie interesują ją to czy mam samochód, a jak już zapyta to trafiają do niej argumenty, ze nie mam bo nie jest mi potrzebny. Natomiast do takiej Przyjezdnej w ogóle nie trafiają żadne argumenty. Samochód musi być i kropka (nawet jak ma stać pod domem i rdzewieć, bo nie jest zwyczajnie potrzebny).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie akurat samochód jest niezbędny do pracy by dojechać bo inaczej nie byłoby jak, a dwa lubię niezależność jednak gdybym mieszkał w mieście jak Warszawa / Wrocław i pracowałbym gdzieś w biurze w mieście to pewnie nie kupowałbym samochodu bo połączenia są świetna w tych miastach i idzie żyć bez samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Jan85 said:

Samochód musi być i kropka

Samochód ma być po to, żeby kiedy zajedziecie na święta na jej wieś, to wszystkim koleżankom i sąsiadom gul skoczy. 

Ja pamiętam jak moja była ( ze Śląska) z kumpelą (z Węgrowa) wróciły raz do domu takie rozpalone i podekscytowane jakby ufo zobaczyły. Pytam co sie stało, a one, że szły ulicą, a obok nich jechała taka wielka fura terenowa, i że tak jechała równo z nimi, powoli, i szyba się otwiera, i kierowca mówi " dziewczyny stańcie na chwilę, pogadamy itd". Na co one staneły, gadały, a on coś tam im chciał pokazać i....cyt " nacisnął guzik, i tylne drzwi same się otworzyły!!!". Pamiętam jaki to szok był dla nich, że ta fura taka wielka, i ze te drzwi takie elektryczne. Mojej nie wypadało się umówić z nim, ale tamta poleciała. Tyle, że zapamiętałem sobie ta scenę...

 

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2 Znajoma, znajomego dorobiła się porsche z salonu, niby nic nadzwyczajnego gdyby nie to że mieszka na wsi gdzie traktorem ciężko dojechać :D, no ale na fb zdjęcie porsche obok obory musi być :D.

Dodam jeszcze żeby było śmieszniej że kupiła nowy samochód bez AC, koleś jej rozjeb** auto, samochód do kasacji a Ona bez ubezpieczenia i dostała tylko 10% z OC :D, to się nazywa mądrość.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2 @Byłybiałyrycerz

Dodam, ze samochód musi być z wyższej półki? Kiedyś jak jednej odpowiedziałem, ze drogim samochodem na pewno bym jej nie zawiózł na wioskę, bo jak jej ojciec by mi wrzucił na siedzenie pół świniaka i dwa worki kartofli to by mi zniszczył skórę. Nie wiem czemu, ale później ta dziewczyna się już do mnie nie odezwała?

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Byłybiałyrycerz said:

to pewnie nie kupowałbym samochodu bo połączenia są świetna w tych miastach i idzie żyć bez samochodu.

Mam jeszcze fajną historię o samochodzie, ale już mnie sen łapie powoli, więc opiszę w skrócie.

Umówiłem się na Marymoncie z laską, taką typ arabski urody. Fajna była. Poszliśmy na spacer, gadało się świetnie, widać że iskrzy. Widać, że chce spędzic czas ze mną. Mówi, że tu blisko własnie kończy remont lokalu swojego, i że mi może pokazać. Mówię ok. Idziemy, tam salonik kosmetyczny, faktycznie już na ukończeniu, fajny, pochwaliłem i wychodzimy. Ona, że moglibyśmy jeszcze skoczyć na małe zakupy razem, bo cos tam do domu chce kupić. Mówię, że oki. Czuję, że przeciąga specjalnie, ale mi się podobała, więc idę. Zrobilismy te zakupy, a ja mówię, że teraz to już na serio musze wracać. Ona więc, czy pomogę jej tylko to zanieśc do auta które ma pod salonem. Ja, że ok. 
Pomogłem jej zapakować, żegnamy się, umawiamy na kolejny raz. Wsszystko cacy. I na koniec ja już jej macham ręką, odchodzę, a ona " a gdzie ty zaparkowałeś?", a ja na to, że przyjechałem autobusem. I wtedy zobaczyłem jak jej miłośc gaśnie hahahhaha. Serio. Widać było ten zawód na twarzy, jakby ktos jej minę w jednej sekundzie przerysował w programie graficznym. Nie odezwała się już.

Po chyba roku gadam z kumpelą o duperelach, no i też jej opowiedziąłem ta historię śmiejąc się. Na co ona mówi, że już to gdzieś słyszała, że idento historię słyszała....wie już! Od swojej kumpeli! I mi opowiada...

" siedzimy na takim babskim spotkaniu w kawiarni, ja i z pięc jeszcze lasek, w tym i ta Marta. I Marta opowiada, że miała fajna randkę, z fajny facetem, wszystko było super, ale sie pyta gdzie zaprkował, a on że autobusem przyjechał hahahahah. Śmiałyśmy sie wszystkie wtedy. Ona stwierdziła, że nie chce gołodupca".
Pytam jej " a to takie ważne to auto było?" na co ona " no wiesz, ja to rozumiem, ma dziewczyna jakiś swój pułap". 

Mały szczegół był taki, że jakby nie przypaliła głupa wtedy, i by się spotkała drugi czy trzeci raz, to by się dowiedziała pewnie, że wtedy miałem auto firmowe z kierowcą. hahah/

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2 Przypomniałeś mi pewną scenę :D do dziś leje ze śmiechu jak sobie przypomnę pewną panne z Wrocławia. Siedzimy wszyscy przy stole, towarzystwo w wieku między 25 a 50, pijemy kawę jednak ktoś wyszedł z propozycją że może przedłużymy spotkanie i napijemy się czegoś mocniejszego. W towarzystwie była bardzo sympatyczna blondynka, pracująca w banku na dość poważanym stanowisku ( coś koło 30stki na karku ), no i ów Panna oznajmia że przyjechała samochodem więc Ona odpada, na co jej znajoma do niej z tekstem " tam do Ciebie Zosiu ( imię zmyślone ) jest bardzo dobre połączenie autobusowe, bez problemu dojedziesz pod blok " i w tym momencie Zosia do niej " Ja mam autobusem jechać ? " z takim wielkim szokiem i zdziwieniem wypowiedziała to do koleżanki jak Ona mogła coś takiego zaproponować ? :D, no leje do dziś jak przypomnę sobie ten ton - Ona autobusem ma jechać :D ? komedia, poczułem się jak na jakimś filmie gdzie to czarni mieli zakaz jazdy autobusem tylko teraz ten autobus jest symbolem biedy.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny z większych miast częściej są na luzie, bez spiny. Np. wyrzucają śmieci w starych wygniecionych dresach do chodzenia po domu - niby normalka, niby każdy człowiek tak robi. A jednak nie... bo mentalne wieśniary poznaję po tym, że nawet śmieci wyrzucają "na galowo", z pełnym makijażem, uczesane i najlepiej w ciemnych okularach (nawet po zmroku, jakby paparazzi śledzili ich karierę w korpo albo jakiś miejski miliarder czaił się obok kontenerów z odpadami :D). Do tego szybciutko łapią miejską mowę i muszą ją wszędzie wciskać żeby "pokazać". Mają też pierdolca na punkcie wizerunku i maskowania swojego pochodzenia. Zamiast np. oszczędzać pieniądze, inwestować, wydawać na coś sensownego to kasa leci często na pierdoły typu ciuchy albo jakieś śmieci z IKEA.

 

Jak sobie przypominam moje ex to te z miast były bardziej do życia, jakieś takie przyjemniejsze. "Dojeżdżające" miały ambicję - to im trzeba przyznać, że były niesamowicie praktyczne. Ale czasem to wyglądało jakby spierdalały w panice przed swoim pochodzeniem, jakby próbowały coś udowodnić każdym działaniem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznałem kiedyś taką jedną dziewuchę na tinderze, taka nawet 8/10 bym powiedział. Przyjezdna z Olsztyna, studiuje, rodzice kupili jej mieszkanie, starzy zarobieni sosem, ojciec był właścicielem jakiegoś salonu samochodowego. Na urodziny dostała od nich Rolexa. Złotego. Na pierwsze spotkanie wyszła wypacykowana i zrobiona jakby szła na jakaś galę wręczenia nagród. Przyszła w futrze i szpilkach. :wacko: Ja ubrany casualowo, przyjechałem autobusem, po dwóch piwach.

 

Poszliśmy zjeść i wypić do jakiejś (podejrzewam że dla niej) plebejskiej knajpy na Nowym Świecie. Nie do końca wiem jak potoczyło się to wszystko ale pod koniec spotkania było całowanko, na drugim ustawka do klubu a na trzecim wizyta u niej w mieszkaniu. To był hit. Po odbytym stosunku leże sobie bez koszulki a ta wypala do mnie: dlaczego nie masz bokserek Calvina Kleina? Inne późniejsze pytanie: dlaczego nie masz ajfona? Pytała, kupimy sobie prezenty na święta?. Mój błąd że byłem porobiony i nie zawinąłem się po spuście, zostałem zdekonspirowany :D Dziewucha - dwie lewe wity. Na kolację zamówiła sushi, które niedojedzone zjedliśmy na śniadanie, bo ona nie potrafi nic ugotować a w lodówce echo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepsze są te z miasta. To z moich obserwacji. Te spoza mają kompleksy pochodzeniowe, bardziej się spinają. I tak jak wcześniej wam pisałem taka dziewczyna często nie ma nic rodziców, co powoduje, że leci na kasę, ciśnie o małżeństwo itd.

 

Człowiek wyjdzie ze wsi, ale wieś z człowieka nigdy. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem ma się do wyboru między wyluzowanym miejskim kurwiszonem a wiejską roszczeniową dziewką. Ta pierwsza ma mnóstwo orbiterów a co za tym idzie kutangów i jest wyzwolona. Ta druga parcie na ślub, dziecko i hardkorowy materializm. Wybór jest oczywisty, czyli żaden...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Ksanti napisał:

Czasem ma się do wyboru między wyluzowanym miejskim kurwiszonem a wiejską roszczeniową dziewką. Ta pierwsza ma mnóstwo orbiterów a co za tym idzie kutangów i jest wyzwolona. Ta druga parcie na ślub

@Ksanti

Jakoś w wrześniu miałem spotkanie z kobietą z tindera która mieszka w mojej miejscowości, i która jakieś 4 lata temu się przeprowadziła. Rozmowa na początku była nawet ok tylko że po jakimś czasie powiedziała że by chciała mieć męża, i potem typowe bla bla bla na ten temat, i nawet nie masz pojęcia jak bardzo widoczne było to jej parcie na ślub. i tak szczerze mówiąc to jeszcze przed spotkaniem miałem przeczucie że gdzieś musi być haczyk, i miałem rację bo jednak był. Tzn zapytała czego szukam na tinderze i potem zapytałem co ona tam robi i w odpowiedzi usłyszałem że znajome namówiły ją na założenie konta no i tak się spotyka z różnymi osobami, i na koniec usłyszałem że ona to nie moja liga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Mortyy napisał:

@Jan85 Taaa, z tym samochodem też zauważyłem. 

Pany! Ja tak samo! :)
Wszystko się zgadza o tym co mówicie.
Panienka z jakiejś wsi przyjedzie do większego miasta i ego z kosmosu ;)
Leje ciepłym moczem na takie szlaufy.
Hajs tylko im w głowie i nic więcej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.