Skocz do zawartości

Dotyczy: Strajk ''nauczycieli'' należy im się podwyżka czy nie?


Eloquence

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, emrata napisał:

Każdy zna nauczyciela, listonosza, mechanika, panią z żabki i tak bez końca, kto się kiedyś zachował nieodpowiednio

Tak samo, jak żadnym argumentem za jest posiadanie mamy/ciotki/córki w tym zawodzie i na tej podstawie uznawanie, że wszyscy zasługują na podwyżkę ;)

  • Like 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Tak samo, jak żadnym argumentem za jest posiadanie mamy/ciotki/córki w tym zawodzie

Też jestem w połowie z nauczycielskiej rodziny :) I w życiu bym nie powiedział, że każdy pedagog zasługuje na podwyżkę, bo to kompletna aberracja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Adams napisał:

w ogóle wieloletnie obserwacje i doświadczenia to żaden argument vs zdanie emraty 

Mówisz tak jakbyś że 3 razy przeszedł podstawówkę, 2 razy gimbaze i 4 razy szkole średnia, a tymczasem Twoje wieloletnie doświadczenie jest tak wieloletnie jak każdego, kto skończył 12 lat edukacji. Ja oceniam dobrze nauczycieli w mojej szkole, ale czy to świadczy, że wszyscy są tacy? Ty oceniasz źle i czy to świadczy, że wszyscy są tacy?  Tym bardziej, że te negatywne opinie częściej się przebijają niż pozytywne, bo jak to, mówić o kimś dobrze. 

Zauważam, żeby nie generalizować choć taka pokusa jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Można uczyć w prywatnej szkole. Można udzielać korepetycji, odrabiać w weekendy. Da się. Ale łatwiej wyjść protestować.

Nie widzę innego wyjścia :) I co, ile tych nauczycieli załapie się do szkół prywatnych? Jakby to było takie proste jak mówisz to nie protestowaliby. 

Nie każdy może udzielać korepetycji ze swoich przedmiotów i nie słyszałam żeby jakikolwiek uczeń (aż do zakończenia gimnazjum) chodził na jakiekolwiek korepetycje oprócz matematyki. Poza tym tylko część chodzi na płatne, bo w szkołach zawsze organizowane są zajęcia wyrównawcze. To zmienia się dopiero w liceum i też nie jest tak, że wszyscy uczniowie chodzą na korepetycje. O wiele ciężej będzie miał nauczyciel takiej historii niż nauczyciel matematyki, Nie wspominając o nauczycielu wf, edb, pp, techniki itd. I co to zmienia? Równie dobrze można powiedzieć o innych, że mogą dodatkowo pracować i niech nie narzekają na swoje wynagrodzenie?. No dla mnie bez sensu. Poza tym to jest dodatkowa praca niezwiązana z wypłatą w szkole, nie ma nic do rzeczy, każdy może dodatkowo pracować, a chodzi o ogólne zwiększenie stawki na posadzie nauczyciela. I co, nie dość, że ma do sprawdzenia taki nauczyciel chemii tyle matur, klasówek to jeszcze ma siedzieć długo dodatkowo na korkach, zeby jakoś związać koniec z końcem? To ile mu wyjdzie tych godzin pracy tygodniowo? Bo podejrzewam, że bardzo dużo.

Ok twierdzisz, że niektórzy zasługują. Ale jak dać tej części, która zasługuje? To Ci którzy zasługują mają cierpieć za tych "gorszych"? I też tak jak wspomniałam: część jest gorsza, część lepsza, jeszcze lepsza i ja np. w swoim liceum spotkałam samych dobrych nauczycieli, no po prostu ze wszystkich przedmiotów każdy był zaangażowany, każdy robił dodatkowe zajęcia, za które nikt mu nie zapłaci. I spotkałam tylko garstkę tych "gorszych", zdecydowana większość jak teraz pomyślę była na plus.

11 godzin temu, tytuschrypus napisał:

A propos, akurat w piątek stałem pod centrum handlowym, czekałem na kogoś i widziałem wycieczkę szkolną (padały przy zbiórce nazwy klas). I jedna z tych pań, co to mają dostać podwyżkę bo zasługują wydarła się na jakiegoś dzieciaka z trzeciej podstawówki "Ustawić się, bo nie wytrzymam i was przez łeb zdzielę!". 

Widzisz, trafiłeś na kogoś takiego. A ja mogę opisać również kilka takich sytuacji, w których spotkałam się z niesprawiedliwością ze strony nauczyciela jak również o wiele więcej tych dobyrch historii ;) 

 
@emrata Tak, przepraszam, mój błąd. Protestowali i chcieli podnieść pkb, ale chodzi mi o sam fakt, że dostali te podwyżki i sytuacja jakoś specjalnie się nie poprawiła.
 
Najgorzej jak czytam te zawistne, głupie komentarze na fb i powtarzanie utartych schematów, że nauczyciel pracuje 4 godziny dziennie, że ma połowę roku wolne tak tak, z pewnością ;)Napisały inteligentki "nauczycielem można nazywać tylko osobę w klasach 1-3, które uczą dzieci pisać" - no ciekawe, czyli całkowite zlakceważenie tego co robi się w gimnazjum i liceum na wszystkich przedmiotach. Kolejna perełka: "W sklepie spożywczym się kasjerkom więcej należy, a nauczycielowi odebrać kasę za wakacje" ;) To co przeczytałam na fb to dla mnie zwykła tępota umysłowa, niesprawiedliwość i straszna zawiść ;) Aczkolwiek nie wygra się z niesprawiedliwością na tym świecie nigdy.
 
 
@tytuschrypus "Tak samo, jak żadnym argumentem za jest posiadanie mamy/ciotki/córki w tym zawodzie i na tej podstawie uznawanie, że wszyscy zasługują na podwyżkę" proszę Cię, nie manipuluj, gdyż wyraźnie napisałam w swoich komentarzach, zę jest inaczej. :) 
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus, @Obliteraror tylko nie można na chwilę obecną odrzucać rzeczywistości. Albo mówimy o układzie (w miarę) optymalnym (do którego jak widzę nikt z rządzących nie chce zmierzać), albo sobie bajdurzymy nie odnosząc się do zastanego stanu faktycznego. IMO poza dyskusją jest oczywistość zróżnicowania zarobków w zależności od zdolności, kompetencji a w niektórych działkach i od urody czy wielkości cyca. Ale mamy to co mamy. I z tego punktu dobrze byłoby ruszyć z miejsca. A nie ruszy się poprzez konserwowanie degrengolady. 

 

No ale skoro nie mogę się przebić od jednej strony, to spróbuję od drugiej - obniżmy równym walcem wszystkim pensje. Wyjdźmy na ulice również w obronie firm typu "Januszex Sp. z o.o." czy zachodnich montowni i zajedźmy głodem tych wszystkich, którzy godzą się na jedzenie gruzu i pogardę pracując u nich. Jakoś nie ma problemu gdy pracodawcą jest "oszust i naciągacz, wyłudzacz VAT i kombinator" który nie płaci europejskich  stawek i ma w końcu zacząć należycie płacić (wyręcza go więc państwo)  a zaczyna się gdy jest nim państwo, czyli podatnik, my, dzieląc drugą ręką zyski między krowy i samotne matki. Może to zmotywuje pracowników i zamiast szperać po śmietnikach, zmienią pracę (i wezmą kredyt). Może musimy przejść przez fazę jednego z elementów programowych NSDAP, żeby Polak rozumiał polecenia po niemiecku, umiał liczyć do stu i max stanowisko dla niego w fabryce to majster a reszta zdycha pod płotem. 

 

Jaka jest nasza racja stanu? Kraj tępych niewolników-wyrobników? Kształconych od niechcenia przez ludzi nie mających wyboru, bo każdy inny zawód będzie wyborem lepszym? Ba! Nawet każdy inny kraj! Nie pojawią się w zawodzie ludzie, którzy powinni się w nim znaleźć, jeśli stanowisko nie będzie odpowiednio opłacane. A nauczycielstwo nie jest od nigdy. I tyle. Więc jaki w tym cel rzeczywisty ma "państwo"? 

 

Jeśli miał bym mieć jakąś propozycję strajku dla nauczycieli, to strajk włoski. Skrupulatne rozliczanie godzin pracy, żądanie kasy za egzaminy, rady, wycieczki, spotkania z rodzicami, poprawianie prac, dyskoteki, kółka itd. Sami się nie szanują rozdając swój czas i pracę za darmochę, to i nie dziwota, że nikt ich nie szanuje. A tak kończy się jak w komunie - "oni udają że nam płacą, no to my udajemy że pracujemy". 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Rnext napisał:

No ale skoro nie mogę się przebić od jednej strony, to spróbuję od drugiej - obniżmy równym walcem wszystkim pensje. Wyjdźmy na ulice również w obronie firm typu "Januszex Sp. z o.o." czy zachodnich montowni i zajedźmy głodem tych wszystkich, którzy godzą się na jedzenie gruzu i pogardę pracując u nich.

Rewolucyjnie. 

Ale w każdej rewolucji musi się znaleźć lider, nie wiem czy jakiś się wyłoni z grupy społecznej.

Nie łatwiej zmienić władzę demokratycznie, znaleźć nową jakość?

5 minut temu, Rnext napisał:

Jeśli miał bym mieć jakąś propozycję strajku dla nauczycieli, to strajk włoski.

To się może udać w fabrykach produkcyjnych. W środowisku nauczycieli nie byłoby to zbyt widoczne przez to mało nagłośnione.

10 minut temu, Eloquence napisał:

ale chodzi mi o sam fakt, że dostali te podwyżki i sytuacja jakoś specjalnie się nie poprawiła.

Proszę tu nie siać dezinformacji, większość nie dostała, zagrywki szpitali i zamrożone pieniądze w MZ.

 

11 minut temu, Eloquence napisał:

Najgorzej jak czytam te zawistne, głupie komentarze na fb i powtarzanie utartych schematów,

Nie czytaj, nie przetrwisz tego. Ja wchodzę na takie fora jak mi kawy rano zabraknie. Dobry substytut na podniesienie ciśnienia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Eloquence napisał:

 I co, ile tych nauczycieli załapie się do szkół prywatnych?

Dalece nie wszyscy. Raczej najlepsi - przynajmniej w tych szkołach prywatnych, które znam (a znam akurat ten biznes zdecydowanie powyżej przeciętnej) bierze się najlepszych w danych widełkach cenowych. Czyli jak w każdej branży.

 

12 minut temu, Eloquence napisał:

Jakby to było takie proste jak mówisz to nie protestowaliby. 

To nie jest proste. Proste to jest protestowanie zamiast pracy, i to jeszcze jak pracodawca za te godziny kiedy protestujesz Ci zapłaci ;) Gdyby pracownicy profesji rządzonych zasadami wolnego rynku też mogli wyjść na ulice i protestować, zamiast pracować, robiliby to z pewnością. 

 

14 minut temu, Eloquence napisał:

Równie dobrze można powiedzieć o innych, że mogą dodatkowo pracować i niech nie narzekają na swoje wynagrodzenie?

Ale przecież tak właśnie jest - narzekanie do niczego tych ludzi nie prowadzi, żeby uzyskać wyższe zarobki muszą podjąć jakiś wysiłek - dodatkowo pracować, podnosić kwalifikacje, sondować rynek pracy. I to jest zupełnie normalne.

 

15 minut temu, Eloquence napisał:

Ok twierdzisz, że niektórzy zasługują. Ale jak dać tej części, która zasługuje?

Też normalnie, jak w każdym biznesie - opracować KPI, systemy premiowe i działać. Tylko - ponieważ to państwowe - w Polsce inaczej "niczyje" - to nie ma takiej potrzeby, bo to dodatkowa robota. 

 

18 minut temu, Eloquence napisał:

proszę Cię, nie manipuluj, gdyż wyraźnie napisałam w swoich komentarzach, zę jest inaczej. :) 

Nie manipuluję - odwróciłem Twój argument. Równie dobrze zamiast tego mogę napisać, że nie można na kanwie pozytywnych przypadków napisać o tym, że "nauczycielom się należą" bo znasz takich, którym a i owszem.

 

16 minut temu, Rnext napisał:

tylko nie można na chwilę obecną odrzucać rzeczywistości.

No własnie ja tego nie robię - biorąc pod uwagę rzeczywistość, przychylam się do opinii że jeśli nauczyciele generalnie są kiepscy i poziom szkolenia jest niski (co jest jakoś obiektywnie mierzalne na tle chociażby innych krajów) to wolę nie dać nikomu więcej niż dać wszystkim, tym słabym również. 

 

Pogląd ten oczywiście koreluje się z moim zapatrywaniem na to, który stan jest normalny - a normalnym jest dla mnie to, że pieniądze zdobywa się nie wychodząc na ulice, tylko za pomocą w skrócie mówiąc kompetencji. Musimy bowiem pamiętać, że ktoś sobie, niczym nie przymuszony, tę pracę wybrał - sam, świadomie, samodzielnie, wiedząc jak będzie. A ja jestem zwolennikiem tego, że człowiek powinien być odpowiedzialny sam za siebie i ponosić konsekwencje swoich wyborów - i dlatego mam zdanie jakie mam o frankowiczach, kupujących obligacje Getbacku czy nauczycielach.

 

20 minut temu, Rnext napisał:

I z tego punktu dobrze byłoby ruszyć z miejsca. A nie ruszy się poprzez konserwowanie degrengolady. 

Ja rozumiem Twój pogląd, po prostu się z nim nie zgadzam. Moim zdaniem jeśli mówimy o jakichkolwiek zmianach, to każda z nich musi być zmianą sensowną, nie zmianą dla zmiany. Jeśli po prostu bez zmiany innych warunków podniesiesz płace, to nie widzę szansy na zmianę. 

 

Mam też wrażenie, że trochę nieprawidłowo próbujesz ograniczać sztucznie dyskusję do założenia pewnego status quo i na tej podstawie decydowania - przy takich warunkach jakie są dać podwyżki czy nie dać. Bo równie dobrze możemy dyskutować nad alternatywami i gdybym ja tym bajzlem zarządzał, to przedstawiłbym nauczycielom to tak, jak proponuję zarządom firm, z którymi współpracuję - bo tak naprawdę case ten nie różni się za bardzo od case-u spółki zoo z kiepsko zorganizowanym działem operacyjnym. 

 

Czyli zaproponowałbym protestującym nawet wyższe wynagrodzenia, niż o które oni walczą, ale jednocześnie zaproponowałbym system uzależniający otrzymanie tego wyższego wynagrodzenia od innych czynników i ujmując to prosto powiedział - "Chcecie X pieniędzy więcej? Nie ma problemu - dostaną 2X nawet, ale tylko ci, którzy zrealizują to, to i to".

 

I założę się, że to by się protestującym nie spodobało. Bo moim zdaniem nie kierują nimi szlachetne i sprawiedliwe pobudki, polegające na godnym wynagrodzeniu za wykonywaną pracę, bo obecne są niegodne. Oni chcą po prostu ot tak dostać więcej pieniędzy, a wybierają do tego najdogodniejszą dla nich formę, a to działanie ze sprawiedliwością ma punkty wspólne tylko pozornie. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, tytuschrypus napisał:

No własnie ja tego nie robię - biorąc pod uwagę rzeczywistość, przychylam się do opinii że jeśli nauczyciele generalnie są kiepscy i poziom szkolenia jest niski (co jest jakoś obiektywnie mierzalne na tle chociażby innych krajów) to wolę nie dać nikomu więcej niż dać wszystkim, tym słabym również. 

Ta dam!

PISA-worldwide-ranking-average-score-of-

 

Jak na taki bajzel 19 miejsce to niezły wynik.

17 minut temu, tytuschrypus napisał:

Bo moim zdaniem nie kierują nimi szlachetne i sprawiedliwe pobudki, polegające na godnym wynagrodzeniu za wykonywaną pracę, bo obecne są niegodne

Ja się nie zgadzam.

To jedn z najważniejszych zawodów w społeczności. Powinien być dobrze opłacany.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus podkreślę - wywrotkę systemu komunistycznego spowodowały żądania płacowe. Ponieważ żeby je zaspokoić, należało zmienić system i co do tego nikt nie miał złudzeń. To było uderzenie w system a nie poszukiwanie "socjalizmu z ludzką twarzą". Dlatego "wierchuszka" tak robiła pod siebie i strzelała do strajkujących. 

14 minut temu, tytuschrypus napisał:

Jeśli po prostu bez zmiany innych warunków podniesiesz płace, to nie widzę szansy na zmianę. 

Kurczę, wydawało mi się jasne, że nie chodzi mi o to, żeby podnieść pensje i na tym poprzestać. Czyż brakuje w moich wpisach ubolewania nad istnieniem obecnie duraczącego systemu? Wskazania, że jest to zaplanowana strategia rządzących? Możemy sobie dyskutować o szczegółach, ale najpierw trzeba zdefiniować fundamenty. Tylko one są w chwili obecnej z tektury. Kasa misiu.  

 

Kolejna rzecz - porównujesz szeroki interes narodowy/obywatelski z marginalnym interesem choćby i sporego fabrykanta. To jest nieporozumienie. Praktycznie nikomu nic się nie stanie, jeśli nie powstanie zakład który wyprodukuje następnego smatrfona, golarkę czy kolejne opony do Fabii ;) Nawet nie wiemy ile takich nie powstało choć może i mogły. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@emrataZależy, jak spojrzeć. I kto patrzy ;)

 

comment_pDS30EgIzhSjWN6vnPnejqbvBeuAVE4b,w400.jpg

 

Ale przyjmijmy nawet, że OECD przyjmiemy za "najważniejszy ranking", mimo jego powszechnie znanych metodologicznych wad - jeśli tak, to pogarsza się, bo w 2015 byliśmy na 11 miejscu. Ale co z tego wynika?

 

t0CUBNstkjG5kQR4xDVW2Mhf3Kr9jPivRYMElM2H

 

Ano to, że masowo dzięki tej świetnej edukacji trafiamy do szkół wyższych, co i tak nam niewiele daje, patrząc na miejsce w ogólnoświatowych rankingach polskich uczelni. A to stamtąd zasila się kadrę nauczycieli przecież.

 

Także zamiast patrzeć na ranking proponuję się zastanowić, czy to się na coś faktycznie przekłada. 

 

EDIT: @Rnext - tak samo jak ja nie pisałem, że bezwarunkowo nigdy nauczyciele nie powinni zarabiać więcej, bo to nic nie warty zawód ;)

 

Co do jego wagi się zgadzamy, ale dla mnie przyznanie wynagrodzeń według określonych kryteriów jest właśnie fundamentalne, obecne rozwiązanie (danie pieniędzy bez żadnych innych zmian) donikąd nas nie zaprowadzi, poza... wydaniem pieniędzy ;)

 

Nie do końca porównuję interesy pracodawców, a bardziej interesy pracowników, bo to o nich się rozchodzi. Biznesy radzą sobie (muszą radzić) dobrze same, dysfunkcje powoduje to, że dla instytucji zarządzanych z budżetu, państwowych, wynik działania nie jest istotny, bo te instytucje nie muszą i ich pracownicy też nie muszą. W tym jest moim zdaniem sedno problemu. I dlatego odnoszę się do systemu wynagrodzeń - nauczycielowi nie opłaca się uczyć lepiej, mocniej, bardziej (niezależnie od tego, jakie miary operacyjne przyjmiemy). Opłaca mu się wyjść na ulicę i za to dostać pieniądze. To jest dopiero patologia. 

Edytowane przez tytuschrypus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam dziś do swojego biurka po krótkim urlopie i wiedzę mejla, według którego ZUS będzie wypłacał w związku ze strajkiem w oświacie zasiłek opiekuńczy rodzicom, których dziecko nie ukończyło 8 lat, nastąpiło nieprzewidziane zamknięcie żłobka, klubu dzieciecego, przedszkola lub szkoły i nie ma innej osoby, która może zapewnić opikę nad dzieckiem w pracy. Nieprzewidzaine zamknięcie rozumiane jest jako zamknięcie zzawiadomieniem krótszym niż 7 dni.

Czyli nauczyciele organizują sobie strajk, rodzicie muszą zapewnić opiekę nad dziećmi, zerwać się z pracy, a w przypadku zerwania z pracy za moje składki dostaną zasiłek opiekuńczy. Już widzę, że kilku osób w robocie z tego powodu nie ma, niektórzy w kuchni mówią, że udało się załatwić opiekę dziadków czy innej rodziny albo znaleźć opiekunkę, której trzeba zapłacić. Pracę nieobecnych trzeba będzie wykonać, czyli inni będą musieli pracować za dwóch.  To wszystko to koszty dla wszystkich.

Podniosło mi to nieco ciśnienie, przyznam się. Wiem, że to co teraz napiszę może wywołać burzę, ale po słowach Pana Broniarza sprzed jakiś dwóch czy trzech tygodni o tym, że nauczyciele mają w rękach potężny oręż w postaci promocji uczniów i nie zawachają się go użyć, każdy szanujący się rząd natychmiast wysłałby do przewodniczącego ZNP odpowiednie służby, skułby w kajdanki oraz po szybkim pokazowym procesie skazałby go za terroryzm rządu oraz rodziców i dzieci na wieloletnie więzienie najlepiej połączone z pracą w kamieniołomach. Może na przyszłość takie pomysły nie bylyby brane pod uwagę oraz realizowane przez potencjalnych strajkujących niezaleznie od branży.

Na całe szczęście dla Pana Broniarza mamy rządy "dobrej zmiany" Pana Morawieckiego, a nie jakiś poważny rząd, który nie zawachałby się użyć odpowiednich środków.

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Ano to, że masowo dzięki tej świetnej edukacji trafiamy do szkół wyższych, co i tak nam niewiele daje, patrząc na miejsce w ogólnoświatowych rankingach polskich uczelni. A to stamtąd zasila się kadrę nauczycieli przecież.

A może tak lepszy odsiew wprowadzić, żeby Ci którzy są zdolni szli na uniwersytety. Egzaminy na studia przywrócić?

Nauka na uniwerkach to inna nauka niż wcześniej, uczelnie typu krzak obniżają poziom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@emrataA pewnie, całym sercem jestem za tym. Podobnie jak za egzaminami do liceum. Moje liceum takie posiadało, po reformie edukacji jego poziom spikował w dół niesamowicie. Obecny system szkolnictwa wyższego odbije nam się czkawką.

 

Ale tu też decyduje mechanizm regulacyjny, taki sam jaki opisałem w edytowanym właśnie powyżej poście - uczelniom nie opłaca się kształcić dobrze - opłaca się kształcić jak najwięcej, jak najszybciej. I to robią. Uczelni nie opłaca się oblewać studentów. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, tytuschrypus napisał:

Uczelni nie opłaca się oblewać studentów. 

Warunki swoje kosztują, przyjmują hurtem jak leci na pierwszy rok, bo od każdego studenta jest zarobek, ale miejsc za mało więc drugi rok się uszczupla pula. Znam taki przypadek.

 

12 minut temu, tytuschrypus napisał:

uczelniom nie opłaca się kształcić dobrze - opłaca się kształcić jak najwięcej, jak najszybciej.

Za dużo szkół wyższych tych państwowych powstało.

Zredukować ilość, przerzucić fundusze na te prosperujace i będzie mogło to jakoś działać. 

Ale tak, niewątpliwie oddolnie trzeba zacząć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat strajku nauczycieli mam mieszane uczucia jeżeli kto ma większą wiedzę na ten temat niech mnie poprawi. 

 

Na początku uważałem, że im się tak należy ta podwyżka. U mnie w mieście nauczyciel inżynier informatyki zarabia w szkole średniej 1800 netto... Natomiast wczoraj miałem długą rozmowę z koleżanką na ten temat i trochę zmieniłem zdanie, ale do rzeczy

 

Jej ciotka jest nauczycielką. Znajoma uważa, że nauczyciele nie powinni narzekać i podała przykład ciotki. Praca 3,4 h dziennie plus często za dnia okienka godzinę, dwie czyli kawa, FB. Wolne i płatne ferie, wakacje. Kolejna ciekawostka o której nie wiedziałem to często w szkołach organizowane są wycieczki szkolne dla dzieci i wybierane są te najdroższe, aby nauczyciele coś z tego mieli. Ogólnie ona uważa że jak ktoś pracuje 8 h dziennie to nie powinien zarabiać tyle co nauczyciel pracujący 4 h dziennie. 

 

Nauczyciele często argumentują to tym, że za młodu musieli się dużo uczyć to ja mam pytanie. Idziesz na rozmowę kwalifikacyjną. Pracodawcę nie interesuje ile Ty spędziłeś czasu nad książkami interesują go Twoje umiejętności co umiesz. 

 

Po dłuższej rozmowie z nią trochę zmieniłem zdanie. Te całe strajki to tematy zastępcze dla Januszy, Grażyn a jestem pewny, że po Policjantach, Pielęgniarkach, Nauczycielach będą dalsze strajki. Każdy widzi w tym szansę na podwyżkę, a Ci wyżej wiadomo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Gdyby pracownicy profesji rządzonych zasadami wolnego rynku też mogli wyjść na ulice i protestować, zamiast pracować, robiliby to z pewnością. 

Oj robią, co prawda nie w Polsce ze względu na małą ilość związków zawodowych. Ale na zachodzie to trochę inna historia.
Historycznie również zdarzały się strajki w sektorze prywatnym i to dość często. Zatem to nie jest tak do końca jak przedstawiasz sytuacje.
Fakt jest taki że, większość branż nie jest zrzeszona w związkach zawodowych i nie ma organizacji związkowych które, zgodnie z Polskim prawem mogą wejść w spór zbiorowy z pracodawcą lub zorganizować strajk.
 

12 minut temu, Kimas87 napisał:

Jej ciotka jest nauczycielką. Znajoma uważa, że nauczyciele nie powinni narzekać i podała przykład ciotki. Praca 3,4 h dziennie plus często za dnia okienka godzinę, dwie czyli kawa, FB. Wolne i płatne ferie, wakacje. Kolejna ciekawostka o której nie wiedziałem to często w szkołach organizowane są wycieczki szkolne dla dzieci i wybierane są te najdroższe, aby nauczyciele coś z tego mieli. Ogólnie ona uważa że jak ktoś pracuje 8 h dziennie to nie powinien zarabiać tyle co nauczyciel pracujący 4 h dziennie. 

Ciekawe bo ja widziałem coś zupełnie innego. 
 

Ale z jednym się zgodzę @tytuschrypus poziom nauczania czy to w szkołach czy to na uczelniach spadł na łeb na szyję nad czym ogromnie ubolewam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Krugerrand napisał:

Wracam dziś do swojego biurka po krótkim urlopie i wiedzę mejla, według którego ZUS będzie wypłacał w związku ze strajkiem w oświacie zasiłek opiekuńczy rodzicom, których dziecko nie ukończyło 8 lat, nastąpiło nieprzewidziane zamknięcie żłobka, klubu dzieciecego, przedszkola lub szkoły i nie ma innej osoby, która może zapewnić opikę nad dzieckiem w pracy. Nieprzewidzaine zamknięcie rozumiane jest jako zamknięcie zzawiadomieniem krótszym niż 7 dni.

Czyli nauczyciele organizują sobie strajk, rodzicie muszą zapewnić opiekę nad dziećmi, zerwać się z pracy, a w przypadku zerwania z pracy za moje składki dostaną zasiłek opiekuńczy. Już widzę, że kilku osób w robocie z tego powodu nie ma, niektórzy w kuchni mówią, że udało się załatwić opiekę dziadków czy innej rodziny albo znaleźć opiekunkę, której trzeba zapłacić. Pracę nieobecnych trzeba będzie wykonać, czyli inni będą musieli pracować za dwóch.  To wszystko to koszty dla wszystkich.

Podniosło mi to nieco ciśnienie, przyznam się. Wiem, że to co teraz napiszę może wywołać burzę, ale po słowach Pana Broniarza sprzed jakiś dwóch czy trzech tygodni o tym, że nauczyciele mają w rękach potężny oręż w postaci promocji uczniów i nie zawachają się go użyć, każdy szanujący się rząd natychmiast wysłałby do przewodniczącego ZNP odpowiednie służby, skułby w kajdanki oraz po szybkim pokazowym procesie skazałby go za terroryzm rządu oraz rodziców i dzieci na wieloletnie więzienie najlepiej połączone z pracą w kamieniołomach. Może na przyszłość takie pomysły nie bylyby brane pod uwagę oraz realizowane przez potencjalnych strajkujących niezaleznie od branży.

Na całe szczęście dla Pana Broniarza mamy rządy "dobrej zmiany" Pana Morawieckiego, a nie jakiś poważny rząd, który nie zawachałby się użyć odpowiednich środków.

 

Z tym zakuwaniem w kajdanki to ostroznie. Jesli pozwoli sie na precedens zakucia w kajdanki szefa duzego zwiazku zawodowego i bedzie na to poparcie spoleczne, to rzad moze zaczac posuwac sie coraz dalej i wprowadzic tutaj realny autorytaryzm. Rzadzacy co chwile mowia jakies oburzajace rzeczy, ale oni sami siebie przeciez w kajdanki nie zakluja.

 

Z takim strajkiem jest jak z manifestacja na ulicy. Naturalne jest, ze wkurwia zakorkowane centrum Warszawy, ale nie mozesz zabronic manifestowania nawet jesli to Manifa albo jak ktos ma poglady z drugiej strony to ONR.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Refluxtylko to jest pytanie - czy teoretycznie mogą, czy faktycznie mogą i coś im to da, bo do tego to się sprowadza.

 

Ja znam jedno korpo, duże korpo, gdzie pracownicy założyli związki zawodowe, których głównym zadaniem jest przeszkadzanie i bycie przysłowiowym cierniem w tyłku pracodawcy. Nigdy (a funkcjonuje ten związek chyba 8 lat) nie przełożyło się to na realne korzyści dla pracowników, którzy aby polepszyć swoje warunki po prostu zmieniają pracę na lepszą - ma się rozumieć przechodząc bez problemu tam, gdzie związku zawodowego nie ma. Bo związki zawodowe na wolnym rynku nie są za bardzo potrzebne - i dlatego w tym korpo nic to nie daje, bo rynek na korpo wymusza dostosowanie się do niego, inaczej nikt by tam nie pracował.

 

A protestować muszą (a jakże) ci, u których sytuacja zawodowa jest od rynku niezależna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus Widziałem przykład związku który, tak jak ten w twoim przykładzie był wrzodem na dupie pracodawcy a pracownikom nic nie dawał.
Ale był też miałem okazję widzieć inny który, realnie wpłyną na warunki pracy i bezpieczeństwo poprzez dialog z pracodawcą. 

Wiesz nikt nie musi protestować ale odejście do innej pracy/branży też może być uznane za formę protestu. ;) 

Nauczyciele w tym wypadku protestują by polepszyć swoje warunki płacowe jeżeli to nie podziała zapewne spora część z nich odejdzie z zawodu.
A chętnych żeby ich zatąpić nie będzie a prywatyzacja całego systemu szkolnictwa w obecjnej sytuacji społeczno-politycznej pogorszy tylko sprawę.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Andy Anderson napisał:

Jesli pozwoli sie na precedens zakucia w kajdanki szefa duzego zwiazku zawodowego i bedzie na to poparcie spoleczne, to rzad moze zaczac posuwac sie coraz dalej i wprowadzic tutaj realny autorytaryzm

Nie przesadzajmy, korzystanie z możliwosci prawnych aresztowania goscia, który szantażuje rząd oraz obywateli promocją ich dzieci do nastepnej klasy, a wprowadzania autorytaryzmu do są dwie kompletnie różne sprawy.

 

39 minut temu, Andy Anderson napisał:

Rzadzacy co chwile mowia jakies oburzajace rzeczy, ale oni sami siebie przeciez w kajdanki nie zakluja.

W demokracji jest to normalne, że w roku wyborczym rządzący chcą przekupić wyborców ich własnymi pieniędzmi obiecując coraz to nowe rzeczy czy wprowadzać nowe ustawy i prawa jest czymś jak najbardziej naturalnym.

 

40 minut temu, Andy Anderson napisał:

Z takim strajkiem jest jak z manifestacja na ulicy. Naturalne jest, ze wkurwia zakorkowane centrum Warszawy, ale nie mozesz zabronic manifestowania nawet jesli to Manifa albo jak ktos ma poglady z drugiej strony to ONR.

Otóż nie, jest zupełnie inaczej. Nauczyciele w swoim własnym referendum zagłosowali za strajkiem i w wyniku tego strajku szkoły są pozamykane. Nikt nie pytał dzieci i ich rodziców. Centrum Warszawy z tego co wiem nie jest zakorkowane z tego powodu.

Zupełnie inaczej było ostatnio z rolnikami na Placu Zawiszy, gdzie zrobili bałagam rozrzucająć jabłka i zdechłe świnie. Z tego co kojarzę ten protest nie został zgloszony odpowiednim władzom i w związku z tym oraz z tym co się na placu działo wyciągnięto odpowiednie konsekwencje prawne wobec jego uczestników. Inaczej wyglądała sprawa kilka dni później kiedy rolnicy zablokowali centrum na tym samym placu, manifestując spokojnie i wcześniej zgłaszając protest do władz. Nikt nie został zatrzymany.

Podobnie jest z manifami czy marszami narodowców. Są one zgłaszane, organizatorzy dostają pozwolenie, są robione jakieś objazdy, wszyscy wiedxą odpowiednio wcześniej co się będzie działo. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Krugerrand napisał:

Nikt nie pytał dzieci i ich rodziców.

A jak strajkuja górnicy, to ktoś pyta odbiorców węgla czy się zgadzają?

A jak rolnicy, to koncerny mają też wyrazić zgodę? 

A jak policjanci, to kogo pytać, żeby było dobrze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, emrata said:

Ty oceniasz źle i czy to świadczy, że wszyscy są tacy?

No widzisz, to zależy od przyjętego podejścia. Przykładowo, wszystkie koty, jakie w życiu spotkałem, miały 4 łapy. Czy to znaczy, że wszystkie koty mają 4 łapy? Niby nie ma na to dowodu...

Tak samo z tymi nauczycielami - miałem do czynienia z wieloma i żadnemu wg mnie żadna podwyżka się nie należy. W tej sytuacji jestem przeciwny dawania podwyżki wszystkim. A że gdzieś istnieje kot z pięcioma łapami nauczyciel zasługujący na podwyżkę to nie jest argument, żeby dawać ją tym wszystkim miernotom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.