Skocz do zawartości

Ucinanie kontaktu po zerwaniu


Rekomendowane odpowiedzi

Witam :)

 

Wiele razy spotkałem się z radami braci by po zerwaniu ucinać całkowicie kontakt z ex, blokować gdzie się da i ogólnie ewakuować się jak najdalej.

 

Rozumiem taką taktykę w momencie kiedy związek jest toksyczny, co jednak jeśli rozstanie nie jest wojną tylko porozumieniem stron?

 

Sam mam kontakt z moimi dwoma ex i potrafimy normalnie rozmawiać czy spotkać się na piwie, znam również kilka podobnych przypadków.

 

Zastanawiam się jakie jest wasze zdanie na ten temat, czy należy zawsze bez wyjątków ucinać/blokować czy czasem warto zachować stopę koleżeńską po rozstaniu?

 

Czy wy macie zdrowy kontakt ze swoimi ex?

 

Zapraszam do dyskusji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami zależy to od nas samych. Ja należę do tych bardziej "kochliwych". Więc zawsze mocno uczuciowo się angażuję. Tak że  razie rozstania ucinam  wszelkie kontakty.I nie ma dla mnie znaczenia czy związek kończył się wojną czy spokojnym rozstaniem. Nie zniósłbym np. widoku mojej byłej z nowym bolcem ew. opowieści o jej nowym życiu rodzinnym. Dlatego dla mnie dużo zdrowszy jest całkowity brak kontaktu. Po jakimś czasie oczywiście wszystko mija. Ale czy wtedy miałbym ochotę na piwo z ex?. Hmm może i tak tylko po co jeśli są inne ciekawsze rzeczy do zrobienia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się rozstaliście i nie czujesz już nic do niej, a ona do Ciebie też nic, to nie ma problemu.

 

Ale jeśli po rozstaniu ona zaraz ma kogoś nowego, a Ty dalej musisz się po niej leczyć to chyba odpowiedź jest oczywista, że dla świętego spokoju blokujesz gdzie się da i nie patrzysz na jej nowe życie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, trop napisał:

Co Wy na to?

Koniec końców, moją odblokowałem na fejsie w chwilach słabości. Już jej nie blokowałem spowrotem bo słabo by to wyszło. Ale nie mam jej w znajomych, automatycznie została usunięta. Coś w tym jest to jak byś walczył z wódka i się tylko zaszył. Nawet myślałem, żeby ją dodać do znajomych spowrotem, ale to by też było słabe ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, trop napisał:

A ja zaryzykuje stwierdzenie że lepiej nie blokować. Tu jest siła charakteru jeśli ex napiszę a Ty się nie odezwiesz... A w przypadku blokady, zawsze z tyłu głowy siedzi czy napisała itd. Co Wy na to?

Ja jednej nie zablokowałem, bo po prostu po 3 wiadomościach bez odpowiedzi odpuściła. Kutas mi nie urósł od tego, włosy na klacie nie stały się dłuższe, a zarost nie stał się gęstszy.

 

Inną musiałem zablokować, bo jej odbiła szajba i zaczęła wypisywać jakieś głupoty w kosmicznych ilościach. Po prostu telefon cały czas brzęczał, nie dało się wytrzymać i poszedł blok.

 

Nie uważam, żeby mi charakteru brakowało, bo ogólnie nie jestem sentymentalny, ale po co otrzymywać wiadomości od kogoś, kto stanowi zamknięty rozdział w Twoim życiu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się kumplujesz z ex, to albo nigdy jej nie kochałeś, albo kochasz dalej. Autor wątku pisząc o tym, że przyjaźni się z ex, ma na myśli związki typu FWB. Zauroczenie przeszło i wtedy faktycznie można się kumplowac. Jeśli związek był na prawdę mocny, długotrwały, do tego istniały emocje, to lepiej uciąć kontakt. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja pierwsza była dodała mnie po dłuższym czasie na fejsie, kilka następnych też mam nawet w znajomych. Skoro one są tak ciekawe co u mnie nie będę im zabraniał :D

Nie powiem, jeśli spotkałbym kiedykolwiek moją pierwszą na ulicy i byłaby tak szalona jak wtedy kiedy byliśmy razem to zatańczyłbym z diabłem i skończył z nią w łóżku bo była zajebista w te klocki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Baca1980 napisał:

Nie zniósłbym np. widoku mojej byłej z nowym bolcem ew. opowieści o jej nowym życiu rodzinnym. Dlatego dla mnie dużo zdrowszy jest całkowity brak kontaktu.

W sumie miałbym podobnie.

 

10 godzin temu, Wolverine1993 napisał:

Jeśli się rozstaliście i nie czujesz już nic do niej, a ona do Ciebie też nic, to nie ma problemu.

Uważam podobnie, tylko pytanie czy ta druga strona rzeczywiście już nic nie czuje. Jednak potrzebny jest tu czas.

 

9 godzin temu, trop napisał:

A ja zaryzykuje stwierdzenie że lepiej nie blokować. Tu jest siła charakteru jeśli ex napiszę a Ty się nie odezwiesz... A w przypadku blokady, zawsze z tyłu głowy siedzi czy napisała itd. Co Wy na to?

Ja z natury jestem bezkonfliktowy i jakoś nie chce palić za sobą mostów, zwłaszcza że moja jeszcze aktualna ale już dziś w domyśle ex jest bardzo zrzyta z moją paczką znajomych jak również ja z jej i uważam, że po czasie byłoby możliwe by spotykać się dalej całym gronem, zwłaszcza że ona już z jednym swoim byłym taką sytuację miała - różnica taka, że oni oboje uznali, że to niewypał a u mnie tylko ja, obawiam się, że może długo mnie winić.

 

9 godzin temu, mpawel5 napisał:

Autor wątku pisząc o tym, że przyjaźni się z ex, ma na myśli związki typu FWB.

Nie przyjaźć a zwyczajne kumpelstwo, wracając do mojej ex to jest to raz na rok spotkanie z nią i jeszcze jedną kumpela z podstawówki, tyle żeby utrzymać jakiś kontakt.

 

W związki typu FWB nie chciałbym się bawić bo prędzej czy później, któraś ze stron zacznie się angażować.

 

 

Podsumowując najlepiej odczekać, poczekać na rozwój sytuacji. Jeśli ex będzie natarczywa wtedy ewentualnie blokować w innym wypadku można utrzymać kontakt zdawkowy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie blokuje, po co? Jeszcze któraś pomyśli, że mi zależało i nie mogę patrzeć na jej szczęście.

Tak po prawdzie to zależy od CIEBIE jak sobie z tym radzisz.

Ja mógłbym pukać wszystkie swoje ex bez zobowiązań. No ale ja się nie angażuje emocjonalnie w zwiazki. Jeżeli komuś to pomoże to powinien blokować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stajesz się tym o czym myślisz, na co patrzysz.

Ja usuwam trwale i blokuje ex.

Dlaczego ? Ponieważ to ja kreuje moją rzeczywistość i naprawdę mam gdzieś co pomyśli ex o tym.

 

No właśnie: ja o niej nie myślę, moje decyzje są niezależne. 

 

Największą władzą jest panowanie nad swoim życiem: to ty nie musisz pukać, to ty nie musisz odbierać telefonów, to ty mieszkasz tam gdzie chcesz, to ty mówisz "nie podobasz mi się ".

 

Owszem, zdarzają się wpadki, które najczęściej są powodowane biologią naszych ciał. Też je mam. Na szczęście mamy umysł, który panuje nad ciałem. 

Edytowane przez Pozytywniak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy to kochliwe chłopaki jesteście. Ale w sumie też by się człek zakochał, tylko Blondi nie pozwala ;)

 

W sumie z własnej perspektywy mogę się jedynie odnosić do znajomości pozbawionych tła romantycznego, więc pewnie łatwiej, ale nie blokuję (w życiu zablokowałem numer tylko jednej laski, i to tylko ze względu na "niekompatybilność komunikacyjną") tylko robię czystki etniczne w telefonie. Jeśli ktoś się nie odzywa towarzysko, albo tylko gdy ma jakiś interes, to wywalam co jakiś czas numery i maile, społecznościówek nie mam, więc kolejny problem z bańki. Lubię minimalizm, porządek w głowie i wokół niej. To wprawdzie bardzo redukuje grono znajomych, ale znajomości są przynajmniej takie, jakich potrzebuję i oczekuję z satysfakcją (mam nadzieję) dla obu stron. Pewnie pan Rafał Olszak uznałby, że dobrze działa mi egotyzm atrybucyjny, ale brak kontaktu to nie moja strata. 

 

Czy bym blokował jakieś ex? Raczej nie sądzę. Nasza śmiertelność jest wystarczającym neutralizatorem nadawania błahostkom znaczenia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wszytko ucinam. Po za jednym przypadkiem, sprawa jest nie zamknięta, nie otwarta. Chcę ją po prostu ruchać.  One nie mają litości, ja też nie mam z doświadczenia wiem, że każda szukała kontaktu. Dla mnie to słabizna. 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, trop napisał:

A w przypadku blokady, zawsze z tyłu głowy siedzi czy napisała itd. Co Wy na to?

Ja sobie chwalę dzień kiedy w komórkach wprowadzono możliwość blokady. To czy do mnie eks dzwoni czy pisze nie obchodzi i nie interesuje, a dzięki blokadzie informacje o tym nawet do mnie nie dochodzą. Co było minęło.

 

Pamiętam czasy kiedy komórki służyły tylko do dzwonienia i pisania smsów. W tamtych czasach rozstałem się w zgodzie z jedną ze swoich byłych. Nie układało się od dłuższego czasu i kiedy zaproponowała pójście każde w swoim kierunku, przystałem na tę propozycję. Minęło ładnych parę miesięcy, może nawet rok. Dzwoni do mnie. Jako, że usunąłem jej numer z komórki, nie wiedziałem nawet, że to ona. Odebrałem. Zaczęło się od tego, że zostawiła coś u mnie, jakiś fatałaszek. Mówię jej, że to niemożliwe, bo po tym jak zabrała swoje rzeczy, jeszcze przeszukiwałem parę razy mieszkanie i nic jej nie znalazłem. Już chciałem się rozłączać, już mówię cześć, a ta do mnie poczekaj chwilę, bo ona chce się ze mną spotkać. Pytam się po co? Bo ona chce porozmawiać ze mną o swoich uczuciach. To ja na to, że nie mamy o czym ze sobą rozmawiać i rozłączyłem się. Od tamtej pory byłem wręcz bombardowany telefonami i smsami od niej, na które nie reagowałem. Trwało to jakiś czas, potem było ich coraz mniej i mniej, aż w końcu się to zakończyło. Chwalić dzień kiedy w telefonach wprowadzono możliwość blokady i teraz nikt mnie nie nęka, mam święty spokój i nawet nie wiem czy jakaś była nie chce do mnie wrócić, bo i po co mi to wiedzieć:)

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.