Skocz do zawartości

Powiedzcie mi drogie kobiety...


Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Ewka napisał:

Nie widzę sensu podawania jego kraju pochodzenia, bo mówimy o wyglądzie noworodków, a nie o kulturze krajów azjatyckich. Noworodek będzie wyglądać podobnie, bez różnicy, czy ojciec jest z Japoni, Chin, czy Korei. 

No, skoro to taka aż tajemnica....
Noworodek też będzie wyglądać podobnie, bez różnicy, czy ojciec jest z Pakistanu, Indii czy Bangladeszu ;)

@Androgeniczna"Dokładnie. Mi info że jest Azjatą wystarczy". W Azji żyją również Rosjanie, Ujgurowie, Chińczycy, Arabowie, Hindusi i wiele innych narodowości, ras itd. 

Edytowane przez Rolbot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Analconda Umiesz czytać w ogóle ze zrozumieniem? Przecież nie wiedziałaby, że to nie jej więc zakładała by, że to jej. Czyli nie chce czyjegoś dziecka wychowywać. Normalne u kobiet. 

@Patton No mokebe hehehe. Takie śmieszne. Bo każdy obcokrajowiec, z którym Polka jest w związku to musi być mokebe z wielką fają. Może zacznij moderować nie tylko kropki czy przecinki, ale też jak się zaczyna typowe nabijanie się z innych wyborów życiowych niż Polak-katolik w stosunku do użytkowniczek. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, dyletant napisał:

Ile z was, nie mając swoich dzieci, przygarnęło mężczyznę z dzieckiem i wychowuje je jak swoje?

Dokładnie tak samo, jak opisują to mężczyźni w świeżakowni (zakładając że są to historie prawdziwe mimo że biało-rycerskie)?

 

Z miłą chęcią bym to zrobiła. 

Zasadniczo uważam, że skoro jestem w stanie nawiązać bliższą więź z kimś spoza mojej rodziny (przykład moich przyjaciół), to jestem w stanie w podobny sposób traktować inne osoby. 

Nie stanowi to dla mnie różnicy. 

 

A opowiem wam też ostatnią historię. Mam klienta, który wychowuje sam dzieci. Dla mnie początkowo bym to ewenement, ponieważ zwykle matka to robi.

Natomiast, kiedy zapytałam go o żonę, to mi powiedział, że nie chce mieć z nią nic wspólnego. Nie drążyłam tego tematu. Ona chyba nie była nawet jego żoną, z tego, co wywnioskowałam z jego akt (mniejsza z tym). 

Natomiast jest on człowiekiem niezwykle zaradnym życiowym. Wiem to, gdyż zdążyłam go już poznać.  

Mieszka sobie z dwójką dzieci, samotnie w dużym domu jednorodzinnym. Nie wspomnę już o jego finansach i miesięcznych zarobkach. 

W zasadzie nie wiem czemu od razu poczułam do niego coś w rodzaju podziwu. 

Trochę mnie rozśmiesza też, kiedy rozmawiamy.  

Cóż, kolejny raz żałuję, że nie mogę się wiązać z moimi klientami. To chyba najgorsze w mojej pracy. 

 

 

Edytowane przez JudgeMe
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Rolbot napisał:

@Androgeniczna"Dokładnie. Mi info że jest Azjatą wystarczy". W Azji żyją również Rosjanie, Ujgurowie, Chińczycy, Arabowie, Hindusi i wiele innych narodowości, ras itd. 

Ale jestem kobietą więc zrozumiałam że chodzi jej o skośnookiego... Mężczyźni zawsze w takich sytuacjach sie czepiają szczegółów. 

To tak jak z zegarkiem. Kiedy imprezuje i jest godzina 1 w nocy mówie że coś zrobię jutro a faceci sie czepiają że nie jutro tylko dziś bo już po 12.... dla mnie to czepianie się szczegółów bo każdy wie o co chodzi.

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Wy macie za obsesję na punkcie pochodzenia partnerów/partnerek innych ludzi? :D Jeszcze mnie spytajcie skąd jest moja. (Odpowiadam z góry: urodziła się w Polsce, w tym samym szpitalu, tego samego dnia, o tej samej godzinie, co ja, a na imię ma Waldemara).

Edytowane przez leto
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak patrzę po swoich znajomych, to kobiety zwykle nie mają dużych problemów z akceptacją nieswoich dzieci. Mężczyźni częściej mają z tym problem (a może to po prostu kwestia tego, że jednak mam więcej kolegów niż koleżanek, więc częściej słyszę, co kolesie szczerze o tym mówią, niż ich baby...?). Nie znam z osobistych doświadczeń sytuacji, w której kobieta by się po jakimś czasie nie przywiązała do cudzego dzieciaka (czy to dziecka swojego partnera, czy dziecka z adopcji). Myślę, że po prostu biologia się im uruchamia, reagują na bachory zupełnie bezrefleksyjnie.

 

 

@leto Pojawia się ciekawe pytanie filozoficzno-społeczne, czy Chad czuje się #przegrywem w towarzystwie Aliego oraz jak bardzo David i Chang zazdroszczą sobie powodzenia u lasek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, leto napisał:

Co Wy macie za obsesję na punkcie pochodzenia partnerów/partnerek innych ludzi? :D Jeszcze mnie spytajcie skąd jest moja. (Odpowiadam z góry: urodziła się w Polsce, w tym samym szpitalu, tego samego dnia, o tej samej godzinie, co ja, a na imię ma Waldemara).

I tylko takie związki aprobujemy! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Rolbot napisał:

A na moje, to wygląda, że przykład z Chińczykiem, Japończykiem, i Koreańczykiem jest odwróceniem uwagi. 

Mamy tu Szerloka. Zazwyczaj kiedy ktoś mówi "Azjata", to ma na myśli cechy charakterystyczne dla ludzi z dalekiego wschodu. 

Ale nawet, gdybym napisała, że to Chińczyk, to pewnie byś pomyślał o takim: https://images.app.goo.gl/UD2ox5PjBbYtUUbb9

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Patton napisał:

Też mi się skojarzyło z Mokebe.

??

14 minut temu, Tomko napisał:

Umiesz czytać w ogóle ze zrozumieniem? Przecież nie wiedziałaby, że to nie jej więc zakładała by, że to jej. Czyli nie chce czyjegoś dziecka wychowywać. Normalne u kobiet. 

No to na logikę - skoro okazałoby się, że dziecko jest podmienione czyli obce to założenia by były nie prawdziwe - jeśli by je dalej kochała to znaczy, że właściwie nie ma znaczenia czyje jest dziecko.

 

17 minut temu, Rolbot napisał:
22 minuty temu, Ewka napisał:

Nie widzę sensu podawania jego kraju pochodzenia, bo mówimy o wyglądzie noworodków, a nie o kulturze krajów azjatyckich. Noworodek będzie wyglądać podobnie, bez różnicy, czy ojciec jest z Japoni, Chin, czy Korei. 

No, skoro to taka aż tajemnica....
Noworodek też będzie wyglądać podobnie, bez różnicy, czy ojciec jest z Pakistanu, Indii czy Bangladeszu

Nie będzie - Dziecko Mokebe będzie bardziej kakaowe a dziecko Xiao Pinga lekko żółte a Kamikaze bardziej czerwone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Rolbot napisał:

Ja się dowiedziałem kiedyś od znajomej po europeistyce, że jest taka narodowość jak Finlandczycy. 

Chciałeś być śmieszny, ale nie wyszło? Zajrzyj lepiej do słownika PWN.

Gdybyś w domu nie miał słownika, ani nawet encyklopedii, to poratuję tym: https://pl.m.wiktionary.org/wiki/Finlandczyk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w rodzinie dwóch facetów mieszkających na stałe w DE posiada swoje dziecko z poprzedniego małżeństwa.

 

Ich  nowe partnerki/drugie żony minimum dekadę młodsze.

 

No, ale mężczyźni mają pozycję, charakter i zarabiają w eurosach. Co ciekawe oboje wzięli Polki. Nawet Polka ma małe wymagania w porównaniu do Niemek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Analconda napisał:

skoro okazałoby się, że dziecko jest podmienione czyli obce to założenia by były nie prawdziwe - jeśli by je dalej kochała to znaczy, że właściwie nie ma znaczenia czyje jest dziecko

Jeśli babka by miała wąsy to z założenia byłaby dziadkiem. Można iść tak jeszcze do piątego pokolenia do przodu "co by było gdyby". Jest napisane wprost - gdyby nie wiedziała, że to nie jej to by je kochała. Ale nie jej by nie zaakceptowała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Ewka napisał:

Zajrzyj lepiej do słownika PWN.

Zapewniam Cię, że w jej przypadku to nie była wiedza, a palnięcie, bo jak powiedziałem, że Finowie, to sie poprawiła, że oj tam. Ty tez zresztą sprawdziłaś to teraz. 

Poza tym nijak to sie ma do narodowości Azjatyckiej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Rolbot napisał:

Ty tez zresztą sprawdziłaś to teraz. 

 

Oj dobry panie, ty kończ już te detektywistyczne próby. 

4 minuty temu, Rolbot napisał:



Poza tym nijak to sie ma do narodowości Azjatyckiej. 

 

Lol, to już wyjaśniłam, nie będę się powtarzać. 

Btw, naprawdę, co trzeba mieć w głowie, żeby sądzić, że osoba związana z kimś z Azji nie odróżnia tego kontynentu od krajów azjatyckich? Ciągnąc ten temat stawiacie siebie na złej pozycji,  nie mnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.