Skocz do zawartości

Przygotowania do paniki (zapasy), dot. wirus z Wuhan


Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Eeee, to chyba błędnie się utożsamiasz :D Nikt się nie przepycha, nikt nie ryczy "pan tu nie stał". Ludzie nie tratują się wózkami lecąc do nowo otwieranej kasy ? Uśmiech, spokój, kultura. Byznesmeny w końcu ?

hehe, oczywiście! Pełna kultura! Ą, Ę! Szczególnie fajne są wyścigi do nowo otwartej kasy? Stary robię tam zakupy od 20lat. Obecnie jest to miejsce gdzie ceny są często wyższe od cen Biedronkowych. O cenach akcyjnych w Biedronce nawet nie wspominam, bo potrafią być 30% niższe niż w Makro czy Selgrosie. Nie bez powodu wprowadzili zakupy na sztuki, nawet pojedynczego Snickersa możesz kupić z regału a nie jak dawniej tylko przy kasie. Dobre ceny są obecnie negocjowane i zależne od wielkości zakupów. Normalny klient płaci cenę z regału, która poza promocjami, jest podobna do cen w Biedrze. To już w lokalnych hurtowniach czy pozostałościach giełd spożywczych są niższe ceny.

Akurat przez te 20 lat poznałem trochę drobnych sklepikarzy i są to w 95% Janusze.

11 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

 

A w kwestii kolejek - obserwujesz wzmożony ruch? 

 

 

Szczerze powiem, że z miesiąc nie byłem. Staram się wysyłać pracownika. Jutro podjadę do znajomej, ogromnej hurtowni i podpytam czy faktycznie ruch się zwiększył.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wernon napisał:

No ale panika jest/będzie spowodowana wirusem. To masz zabezpieczenie na wypadek paniki, a przed główna przyczyną paniki - wirusem -nie? 
 

A mnie śmieszy, że skupują żarcie zabezpieczając się na wypadek wybuchu paniki, a przed głównym niebezpieczeństwem, które zabija - wirusem - nie. 
Tak jak piszesz Ty " jak wirus przejdzie to se zjem zapasy",...tyle, że głównym problemem tu jest wirus, wiedziałes? 
 

Mam zapasy żeli dezynfekujących, mydła, maseczek, które i tak słabo działają ale co tam i nie wiem czy wiesz ale wódka dość dobrze dezynfekuje, Wiedziałeś, że wódka dezynfekuje np przed wirusem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, spacemarine napisał:

Wiedziałeś, że wódka dezynfekuje np przed wirusem?

Dezynfekuje powierzchownie. Tak. 
Dlatego ta panika jest taka sztucznie pompowana, i łykana przez wystraszonych. Ten wirus jest bardzo nietrwały, a skutki zakażenia łatwe do wyleczenia. Podatni sa tylko ludzie osłabieni. Tak jak na grypę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Turop napisał:

NIE MÓWCIE O NICH NIKOMU OPRÓCZ NAJBLIŻSZYCH

Z rodziną wychodzi się dobrze na zdjęciach.

Masz - siedzisz cicho, po co komukolwiek innemu wiedzieć? Co innym da wiedza, że TY jesteś bezpieczny i masz zapasy?

Będzie potrzebne - przyniesiesz i pokażesz. I zjecie razem do końca.

Ktoś kto sam nie zapłacił, z chęcią zje nie swoje - do tego nie trzeba nawet żadnej paniki czy wirusa, tak po prostu jest.

 

Niewierzącym - polecam eksperyment pt. "nakarm gołębie w parku". Ile byście nie sypali, i tak zeżrą - po prostu zleci się więcej.

 

23 minuty temu, spacemarine napisał:

wódka dość dobrze dezynfekuje

A spirytus jeszcze lepiej. Generalnie, 60% plus.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Wernon napisał:

Podatni sa tylko ludzie osłabieni.

No to mogę mieć szczęście, bo zauważyłem, że już od kilku dobrych lat, jestem jakoś wyjątkowo odporny na przeziębienia, i różne wirusy.

 

6 minut temu, Turop napisał:

Nie robimy,

 

Chodziło o to żeby się nie kłócić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, spacemarine napisał:

 nie wiem czy wiesz ale wódka dość dobrze dezynfekuje, Wiedziałeś, że wódka dezynfekuje np przed wirusem?

Poczytaj o stężeniach procentowych. Spirytus 96% czy ile tam ma nie dezynfekuje o dziwo najlepiej.

Z czasów mykologicznych została mi flaszencja Bacillolu, to jest dopiero wynalazek /odkażanie :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Patton napisał:

No to mogę mieć szczęście, bo zauważyłem, że już od kilku dobrych lat, jestem jakoś wyjątkowo odporny na przeziębienia, i różne wirusy.

 

Dobre odżywianie, ruch na powietrzu (choćby same spacery ) dobre samopoczucie, i odporność jest na odpowiednim poziomie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Wernon napisał:

Dobre odżywianie

Właściwie od kilku lat jem dość mało. I czasem nie zawsze zdrowe rzeczy, ale i tak o wiele mniej niż kiedyś.

 

10 minut temu, Wernon napisał:

ruch na powietrzu (choćby same spacery )

Od około roku, właściwie mniej niż kiedyś, ale generalnie mam wiele ruchu.

 

12 minut temu, Wernon napisał:

dobre samopoczucie, i odporność jest na odpowiednim poziomie. 

To u mnie już od około 10 lat, często leży i kwiczy. Ale myślę że geny nie dały mi moim zdaniem dobrego wyglądu, ale dały mi za to dobrą odporność. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie ciekawie, kwestią czasu może być wybuch paniki i sceny z sklepów z Włoch gdzie ludzie wykopują zapasy. problematyka zapasów była poruszana w dziale survivalowym. 

ps. spirytus to świetny pomysł - dezynfekcja, paliwo - kuchenki spirytusowe, elementy wymienny - np za coś czego nam brakuje - no i do picia  - na pocieszenie lub dezynfekcje wewnętrzną. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, wojkr napisał:

kwestią czasu może być wybuch paniki i sceny z sklepów z Włoch gdzie ludzie wykopują zapasy.

Dzwoniłem do kumpla do Włoch. Mówi że wszystko w sklepach jest, żeby nie wierzyć mediom. Nie rozumiem już nic. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Kasownik napisał:

hehe, oczywiście! Pełna kultura! Ą, Ę! Szczególnie fajne są wyścigi do nowo otwartej kasy? Stary robię tam zakupy od 20lat.

Oj tam, oj tam ;) Właśnie wracam z Selgrosa. Za wyjątkiem zbiorowej orgii paniki przy regale z konserwami i cukrze, januszostwa (prawie) nie widziałem.   

 

Obsługa ma generalnie niezłą bekę z panikarzy, co daje się wyczuć. Wziąłem wiec tylko to, co na pewno i tak bym zużył, jak ryż, buraki, dynia, cukinia, olej, cukier trzcinowy, chemia niemowlęca, kaszki i w cholerę wody, która i tak schodzi u mnie w domu. Generalne na co dzień utrzymuję w domu wysokie stany magazynowe, bo nie lubię latać do sklepu,  więc nie szalałem. Koszyk wypełniony głównie wodą. 

 

6ddSkzx.jpg

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Obsługa ma generalnie niezłą bekę z panikarzy, co daje się wyczuć. 

Własnie wrócilem z Lidla. Jedna baba miała cały wózek makaronu...kasjer jej powiedział, że przy rampie stoi tona makaronu jeszcze na aucie, to mogą jej od razu do domu zawieźć hahahha

  • Haha 8
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam na wsi. Spiżarnię mam pełną przetworów. Chyba lepiej kupić na zapas kilka produktów niż obudzić się z ręką w nocniku. Nawet jakby epidemia wybuchła to przebywając w zatłoczonym sklepie jest większe ryzyko zarażenia niż siedząc spokojnie w domu a po jedzenie schodząc do spiżarni. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

w cholerę wody, która i tak schodzi u mnie w domu

Pomijając obecną sytuację to poco na codzień kupować wodę w sklepie do picia w domu ? Ogólnie nie rozumiem tego fenomenu. Przecież jest woda w kranie "za darmo"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, MaxMen napisał:

Pomijając obecną sytuację to poco na codzień kupować wodę w sklepie do picia w domu ? Ogólnie nie rozumiem tego fenomenu. Przecież jest woda w kranie "za darmo"

Afrykańskie smaki mojej małżonki. Nasza woda jest dla niej po prostu mdła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Wolę samemu zapasteryzować np. buraczki z syropem daktylowym albo zupę dyniową. Co sądzicie pasteryzowanych przetworach warzywnych?

Własne przetwory fajna sprawa, mniej chemii w żarciu. Choć przez lenistwo i wygodnictwo, większość mam kupionych. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie mam spore zapasy w spiżarni (dotyczy żywności, środków higienicznych, ale też rzeczy tak prozaicznych jak bateryjki czy zapałki i świeczki).  Trochę to przezorność (zostało mi po dziadkach, którzy wojnę pamiętali i zawsze mieli w domu zapasy) a trochę wygodnictwo, bo nie lubię w niedzielę niehandlową jeździć do Żabki (mieszkam pod miastem), żeby cukier sól albo keczup kupić.

 

Podstawowa zasada jaką wyznaję:  kupuję rzeczy o w miarę długim terminie przydatności, ale głównie takie, które jemy na codzień. Dlatego zapasy zużywamy regularnie a następnie uzupełniamy. Nie kupuję tony konserw, bo nikt w domu oprócz mnie jej nie zje, więc zajmowałyby miejsce i raczej nie byłyby na bieżąco zużywane. Ponieważ lubimy wyrób własny a nie kupowany, sporo rzeczy typu chleb, masło, wędliny itp. robimy sami. Zasadniczo myślę, że na tym co mamy w domu pociągnęlibyśmy od 4-6 tygodni całą rodziną. To jest w miarę wystarczające na potrzeby, różnych "klasycznych" kataklizmów. Na wielki się nie przygotowuję. Wielkim byłaby dla mnie np. dłuższa awaria prądu. 

 

Dziś byłem w Biedronce, uzupełnić cyklicznie zapasy i szczerze mówiąc większych tłumów nie widziałem. 

Edytowane przez Tyson
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.