Skocz do zawartości

Problem z okazywaniem uczuć / Związek bez uczuć.


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

 

Jakiś czas temu założyłem ten temat:

 

 

Trochę on mi uświadomił fakt, że momencie kiedy facet uświadomia Sobie jak naprawdę wyglądają związki to uczucia mogą zaniknąć, na rzecz racjonalnego myślenia.

 

Już jakiś czas jestem z kobietą, z którą można powiedzieć, że dość dobrze się układa - mija 4 miesiąc a jeszcze ani razu mnie nie wkurwiła, zawsze jest dla mnie miła, seks praktycznie na pstryknięcie palców oraz ogólnie nie widać żeby było z nią coś nie tak (oczywiście są pewne rzeczy do których można się przyczepić, ale to w każdym związku).

 

Natomiast w tym wszystkim brakuje jakiś większych uczuć (z mojej strony) co za tym idzie nie jestem w stanie ich okazać. Zdrowy rozsądek podpowiada mi, aby mimo wszystko kontynuować ten związek ponieważ dobrze się z dziewczyną dogaduje i nie wydaje mi się żeby była ona kimś kto zatruje mi życie. 

 

Nie dawno nawet mi zarzuciła, że jestem zimny jeśli chodzi właśnie o okazywanie uczuć. 

 

Nie wiem zbytnio co mam robić, część osób pewnie powie, że to dziewczyna nie dla mnie i że jeszcze spotkam kogoś w kim się zakocham - jednak znając sam Siebie to każdy kolejny związek będzie wyglądał podobnie do tego (a być może jeszcze gorzej jak trafie na harpie) z drugiej strony mogę odegrać teatrzyk i trochę tych uczuć okazać dla spokoju.

 

Ja ogólnie preferuje luźne podejście do związku tzn. jak mi jest dobrze z laską i jej ze mną też to jest to dla mnie jak najbardziej OK.

 

Co Panowie myślicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A myślałem że jestem osamotniony w takim podejściu ;)

 

Ostatnio zresztą też otarłem się o "dobrą" dziewczynę - wszystko w sumie spoko, miło. Ciekawa, kolorowa, 31 na karku, niby nie chciała dzieci i odrzucała matrix. 

Ale okazało się że chciała związku. Co bardzo ważne - związku, a nie że dokładnie związku ze mną :) po jakichś 3 tygodniach od w sumie niezakończonej konwersacji na temat wzajemnych potrzeb / oczekiwań wrzuciła flagowy status FB "W związku" z jakimś kolesiem :)

 

Normalnie aż się uśmiechnąłem :)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Natsu napisał:

na rzecz racjonalnego myślenia

 

I bardzo dobrze !!! Lepiej myśleć głową a nie główką. Zakochasz się i już po tobie. Będziesz na łasce i niełasce. Ludzie w haju zakochania robią bardzo głupie rzeczy - czego żałują jak haj minie. Spotykałem się z kobietami i każda chciała abym się w nich zakochał - a potem hulaj dusza piekła nie ma.

 

Jak chcesz się zakochiwać to najpierw poddaj się wazektomii, a majątek jeśli takowy posiadasz zabezpiecz przed głupimi działaniami.

 

Tzw miłość/zakochanie po jakimś czasie mija - i jak w tym czasie nie zrobisz bąbelka to wygrałeś życie i oszukałeś matkę naturę.

 

A co do ich miłości - to jest to patykiem po wodzie pisane. Powiedz pańci, że wpadłeś w długi i wszystko straciłeś i czy by ci pomogła.  Wtedy się przekonasz o sile uczuć damskich.

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma dokładnie to samo, ale troszkę inaczej na to patrzę.

 

Dzięki temu forum i książkom które poczytałem moje podejście zmieniło się odnośnie matrixowego podejścia do "miłości" i uczucia. Po związku z wg mnie bardzo zaburzoną kobietą, który wydrenował mnie z jakichkolwiek emocji trafiłem tutaj. Pracowałem nad sobą i poznałem młodą 24 letnią kobietę, która prezentuje podejście jak Twoje, ale "motylków" brak, co mnie niesamowicie cieszy, gdyż mogę kontrolować sytuację. Doceniam co dla mnie robi oraz jak mnie szanuję i jej to pokazuję, jednocześnie tez dbając o tą relację, ale bez zbędnych akcji rodem z filmów romantycznych, co jej też odpowiada.

 

Zupełnie mnie nie ciągnie do tych rollecosterów emocjonalnych które miałem, a można było nazwać w chory sposób "miłością". Doceń to co masz, ja doeceniam i jest naprawdę ok.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, rarek2 napisał:

Powiedz pańci, że wpadłeś w długi i wszystko straciłeś i czy by ci pomogła.  Wtedy się przekonasz o sile uczuć damskich.

Miałem trochę wydatków.

Żona gdy się dowiedziała: "jakby ci brakowało to dam ci z moich ile chcesz, mam xx odłożone".

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Natsu napisał:

Nie dawno nawet mi zarzuciła, że jestem zimny jeśli chodzi właśnie o okazywanie uczuć. 

Paradoksalnie najbardziej zainteresowane mną (w relacji już) były kobiety, którym nie okazywałem wiele uczuć.

 

Czasem trochę na to narzekały, ale starały się 100x bardziej, niż te którym nadskakiwałem.

 

Dodam, że nie przesadzałem. Po prostu zero skakania wokół nich.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieokazywanie uczuć, w związku przemyślane zachowania, planowanie, jak na polu bitwy, wojna na polu które powinno dawać korzyści i ukojenie, wspólną zabawę, narady, zaspokajanie własnych potrzeb. 

Bycie zimnym na tym polu kompletnie ograbia cię ze szczerości, tym samym z zaufania. Oczywiście nie mówię tu o zaufaniu żeby oddać kobiecie pół majątku. 

 

Naprawdę podoba ci się związek w którym musisz myśleć w 100% umysłem, nie działając w ogóle sercem? Dla mnie to marna namiastka partnerstwa, w związku mają być emocje, te skrajne, miłość i nienawiść, niech latają talerze jak to powiedział papież. Trafiliśmy na kobiety toksyczne, materialistki, feministki i inne ścierwa które ograbiły nas ze sporej części naszego życia i pieniędzy, poczucia własnej wartości i męskości. 
Jesteśmy dzięki temu ostrożniejsi, stawiamy kroki pewnie ale z rozwagą, oddzielamy się od toksyków, łatwiej ich rozpoznajemy. 
 

Ale całkowite zamknięcie się na związki romantyczne, na rzecz czystej chłodnej zimnej kalkulacji i wymiany?
Moim zdaniem porażka i namiastka, nadal wierzę że istnieją kobiety na świecie które potrafią pokochać tak szczerze jak pies i zamierzam na taką czekać, albo umrzeć samotnie z kutasem w ustach dziwki i winem w rękach niczym Tyrion Lannister. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Natsu said:

Co Panowie myślicie?

Myślę, że na siłę z siebie nie wykrzesasz czegoś, czego nie masz. Kiedyś ludzie schodzili się ze sobą głównie ze względów ekonomicznych i rozrodczych, więc skoro można tak było przez setki/tysiące lat, to zapewne i Ty możesz. Jeśli pasuje to partnerce, to chyba wszystko ok. Natomiast to:

1 hour ago, Natsu said:

z drugiej strony mogę odegrać teatrzyk i trochę tych uczuć okazać dla spokoju.

brzmi jak manipulowanie drugą osobą, wg mnie niedopuszczalne. Przyjmujesz na klatę to, jaki jesteś - i zgodnie z tym działasz, małpowanie nie prowadzi raczej do niczego pozytywnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, ZamaskowanyKarmazyn said:

Naprawdę podoba ci się związek w którym musisz myśleć w 100% umysłem, nie działając w ogóle sercem? Dla mnie to marna namiastka partnerstwa, w związku mają być emocje, te skrajne, miłość i nienawiść, niech latają talerze jak to powiedział papież.

Jestem podobnego zdania (aczkolwiek nienawiść i latające talerze bym wykreślił haha), natomiast myślę że nie każdy i nie w każdym przypadku musi mieć tak samo.

7 minutes ago, ZamaskowanyKarmazyn said:

nadal wierzę że istnieją kobiety na świecie które potrafią pokochać tak szczerze jak pies i zamierzam na taką czekać, albo umrzeć samotnie z kutasem w ustach dziwki i winem w rękach niczym Tyrion Lannister.

nic dodać, nic ująć :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rarek2 napisał:

Powiedz pańci, że wpadłeś w długi i wszystko straciłeś i czy by ci pomogła.  Wtedy się przekonasz o sile uczuć damskich.

Dokładnie, jeśli czegoś mnie nauczyły "dzisiejsze czasy" to na pewno tego, że podczas "kryzysów" wychodzi prawdziwa natura rzeczy..

Puki nie przeżyłeś z kobietą jakiegoś kryzysu, to nic o niej tak na prawdę nie wiesz..

 

Kolega przed ślubem zabrał niedoszłą małżonkę na wyjazd rowerowy zdaje się po Albanii, całe dnie na rowerze, spanie w stodołach etc..

Nie marudziła, ożenił się.. Mądry gość :)

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, rarek2 said:

Powiedz pańci, że wpadłeś w długi i wszystko straciłeś i czy by ci pomogła.  Wtedy się przekonasz o sile uczuć damskich.

Mieszasz sprawy miłości i biznesu. Oczekiwanie, że partnerka będzie Twoim bankierem, jest z deka nierozsądne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Natsu napisał:

Trochę on mi uświadomił fakt, że momencie kiedy facet uświadomia Sobie jak naprawdę wyglądają związki to uczucia mogą zaniknąć, na rzecz racjonalnego myślenia.

To zdanie przypomniało mi wypowiedź zasłyszaną gdzieś mimochodem w odmentach internetów. Brzmiała mniej więcej tak:

 

Kobiety "ciężko pracują" na przyszłość w której mężczyźni przestaną im dawać miłość i zaangażowanie, a jedyne co będą mieli im do zaproponowania to hybrydy związkowe jak FWB, poliamorie itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Natsu napisał:

Cześć.

 

Jakiś czas temu założyłem ten temat:

 

 

Trochę on mi uświadomił fakt, że momencie kiedy facet uświadomia Sobie jak naprawdę wyglądają związki to uczucia mogą zaniknąć, na rzecz racjonalnego myślenia.

 

Już jakiś czas jestem z kobietą, z którą można powiedzieć, że dość dobrze się układa - mija 4 miesiąc a jeszcze ani razu mnie nie wkurwiła, zawsze jest dla mnie miła, seks praktycznie na pstryknięcie palców oraz ogólnie nie widać żeby było z nią coś nie tak (oczywiście są pewne rzeczy do których można się przyczepić, ale to w każdym związku).

 

Natomiast w tym wszystkim brakuje jakiś większych uczuć (z mojej strony) co za tym idzie nie jestem w stanie ich okazać. Zdrowy rozsądek podpowiada mi, aby mimo wszystko kontynuować ten związek ponieważ dobrze się z dziewczyną dogaduje i nie wydaje mi się żeby była ona kimś kto zatruje mi życie. 

 

Nie dawno nawet mi zarzuciła, że jestem zimny jeśli chodzi właśnie o okazywanie uczuć. 

 

Nie wiem zbytnio co mam robić, część osób pewnie powie, że to dziewczyna nie dla mnie i że jeszcze spotkam kogoś w kim się zakocham - jednak znając sam Siebie to każdy kolejny związek będzie wyglądał podobnie do tego (a być może jeszcze gorzej jak trafie na harpie) z drugiej strony mogę odegrać teatrzyk i trochę tych uczuć okazać dla spokoju.

 

Ja ogólnie preferuje luźne podejście do związku tzn. jak mi jest dobrze z laską i jej ze mną też to jest to dla mnie jak najbardziej OK.

 

Co Panowie myślicie?

Nie wiem czy "filozofia red pill zabija uczucia"nie jestem red pill. Z pewnościa jednak podejście MGTOW nie zabija żadnych uczuć. 

Myslę, że wielu z naszych dziadów i pradziadów mogło byc MGTOW. Byli np.częścią planów rodzinnych i aranżowanych małżeństw z rozsądku . Nie uważam tego za złe a wręcz myśle , że to było zajebiste. Ludzie docierali  sie wtedy w związkach. Sprawdzali sie w trudnych sytuacjach i mieli wsparcie rodzin. MGTOW jest dla mnie własnie takim powrotem do hierarchii wartości i to pielęgnuję a kiedy będe juz pozbierany sam ze sobą, tak też bedę szukał.

 

Jak Ty sam poznałes dobrą kobietę to należy tylko pogratulować. Oczywiście trzeba zachowac czujność ALE 4 miesiące to dobra opcja żeby zaprzyjaźnić się z kobietą będąc z nią w związku, to także dla Ciebie dobra opcja jeśli trzymsz dystans.  Jeśli do tego odpowiada Ci charakter, macie podobne poglady, zblizony krag znajomych, wspólne zainteresowania to myslę że jest jakaś szansa na udany związek.

Uczmy sie od kobiet tego ich  "ziarnko do ziarnka", tego przysiądnięcia, klapniecia na gałęzi i spokojnego rozglądania się  a nie, że rozpęd i jeb w ścianę. Uczmy sie wyciagac korzyści z relacji i budowć je według naszych potrzeb i prowadzic kobiete jak prowadziłbys w tańcu towarzyskim. One to lubią o ile nie sa jakimiś fizniętymi nibytofeministkami.

Nie mów jej o tym forum bo to strzał w kolano ALE powiedz jej np. o pogladach Camille Paglia, które są spokojne wyważone i myślę że wiele osób bez wzgledu na "poglady polityczne" po prostu sie z nimi zgadza bo są dobre, roztropne i biora sie z troski o drugiego człowieka, bez wzgledu na płeć.

Życzę dużo roztropności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam udany związek bez gadania o uczuciach, miłości. Jest wzajemny szacunek, wspieranie się i łódka płynie obranym kursem, nie targa nią burza uczuć. Nie każda kobieta to lubi. Na zarzut bycia zimnym powiedz jej, że nie masz uczuć, masz myśli i zapytaj czy taki facet jej pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Natsu napisał:

Jakiś czas temu założyłem ten temat

Wiesz ja mam tak... 

Wyjebało mi całą tą miłość w pizdu. 

I jest mi z tym dobrze i niedobrze. 

Wychowanie kłóci się z instynktami. 

 

Też chciałbym kochać. 

Ale się k... wa nie da. 

Jak kochałem miałem choojowo. 

Wywaliłem sobie... 

Też nie jest super. Ale odczuwam różnicę na +

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Natsu napisał:

Natomiast w tym wszystkim brakuje jakiś większych uczuć (z mojej strony) co za tym idzie nie jestem w stanie ich okazać.

Czemu nie potrafisz? Defekty psychiczne? Strach że okażesz się słaby? Związek z wyrachowania nawiązany dla czysto utylitarnych pobudek?

2 godziny temu, Natsu napisał:

Zdrowy rozsądek podpowiada mi, aby mimo wszystko kontynuować ten związek ponieważ dobrze się z dziewczyną dogaduje i nie wydaje mi się żeby była ona kimś kto zatruje mi życie. 

A nie wydaje Ci się że Ty będziesz kimś kto (za)truje jej życie. Związek z kostką lodu nie jest fajny.

2 godziny temu, Natsu napisał:

Nie dawno nawet mi zarzuciła, że jestem zimny jeśli chodzi właśnie o okazywanie uczuć. 

Powoli się odnajduje w tym jaki jesteś, widzi to czego nie dostrzegała.

2 godziny temu, Natsu napisał:

Nie wiem zbytnio co mam robić, część osób pewnie powie, że to dziewczyna nie dla mnie i że jeszcze spotkam kogoś w kim się zakocham - jednak znając sam Siebie to każdy kolejny związek będzie wyglądał podobnie do tego (a być może jeszcze gorzej jak trafie na harpie) z drugiej strony mogę odegrać teatrzyk i trochę tych uczuć okazać dla spokoju.

Idź na terapie. Problem siedzi w Tobie.

2 godziny temu, Natsu napisał:

Ja ogólnie preferuje luźne podejście do związku tzn. jak mi jest dobrze z laską i jej ze mną też to jest to dla mnie jak najbardziej OK.

Dała Ci sygnał że jej nie jest dobrze. Dostałeś na tacy czego potrzebuje i wymaga od Ciebie. Co jest mega ważne w relacji.

2 godziny temu, Natsu napisał:

Co Panowie myślicie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.