Skocz do zawartości

"Dla mnie najważniejsza jest rodzina"


Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie tak, korzystanie z psychologa to oznaka słabości, taka prawda. Człowiek , który zna siebie nie potrzebuje żeby ktoś obcy mieszał mu w głowie.

 

1 Jak ma problem idzie do kogoś kto jest w stanie pomóc w jego rozwiązaniu, konkretny problem nie wyimaginowany.

 

2 Jak potrzebuje pocieszenia w trudnych chwilach idzie do rodziny lub przyjaciela.

 

3 Jak ma konkretnie zrytą banię to jest potrzebny psychiatra i farmaceutyki.

 

Tzw. terapeuci przejmują funkcję 1 i 2 czerpiąc z tego zyski, nic więcej, "pomoc" pacjentowi jest celem drugorzędnym, najważniejsza jest kasa.

 

Sam proces leczenia im dłużej będzie trwał tym lepiej dla terapeuty gdyż więcej zarobi.

 

To jest normalny konflikt interesów.

 

Oczywiście są terapeuci z powołania, którzy chcą coś zmienić, ale tacy zazwyczaj nie dorabiają się kasy, ewentualnie dorabiają się jej w podeszłym wieku na wykładach lub książkach.

 

Jak widzisz 30 - 40 letniego terapeutę w nowym mesiu , beemce czy innej kosztownej furze to zostaje tylko jedno run run run.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostała skierowanie od ogólnego - psycholog przyjmuje na NFZ więc PLNów na te "sesje terapeutyczne" ubywać nie będzie.

Ponawiam - przeczytajcie sobie o skutkach ubocznych leczenia interferonem i rybawiryną. Ponad półroczne "trucie" organizmu tym lekiem by pozbyć się HCV - może naprawdę człowiekowi odpierdolić....

Ja chce zmienić swój charakter dla siebie - nie dla niej.

Poza tym w dalszym ciągu przypominam, że jestem z nią bo mi pod pewnymi względami dobrze - a takie czy inne akcje odpieprza każda. 

Marek - masz racje - ja wiem, że w powyższej sytuacji wina leży tylko i wyłącznie po jej stronie - ale krzykiem, agresją i nadmiernym eksponowaniem swoich emocji nie wpłynę na nią tak jakbym chciał - w dodatku ona na takie moje zachowanie reaguje identycznie. Spróbujemy przy następnej sytuacji podejść do "tematu" inaczej....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie rozumiałem 'fenomenu' psychologów i chodzenia do nich. 

Przecież każdy najlepiej zna swoją psychikę i najlepiej wie, na jaką by ją chciał zmienić, czego się pozbyć itp. Wystarczy poczytać i pomyśleć, a nie szukać ratunku u obcego gościa.

Niestety kobieca psychika w większości przypadków wymaga potwierdzenia przez "stado" tzn ona wie co robić ale nie zrobi tego puki ktoś jej tego nie potwierdzi. Ile razy kobieta pytała soe was o głupoty? A dlaczego myślicie? Psycholog nie zrobi nic jeśli nie ma woli poprawy. On ci może wszystko wyłożyć jakie fiu-bzdziu masz we łbie (a nawet tego większość nie umie) a co ty zrobisz to już indywidualna sprawa. Mocno maja przesrane ludzie z deprechą bo ona kurewsko utrudnia zrobienie czegokolwiek tylko on sobie może sam pomóc. A propo tego że każdy zna swoją psychike. To są wyjątki większość osób jest tak zaangażowana w swoje gierki że tego nie zauważa, że coś się rypło. Po to psycholog. Ale jak było tu już gdzieś ja fotum oni też są walnięci a psycholog kobieta olaboga... uciekać....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym zaprezentował postawę taką (na chłodno i spokojnie):

"Słuchaj tak a nie inaczej się umówiłem jest godzina 17 jedziemy tam na 5 min i jedziemy po buty" (sama by nie wysiadła jestem o tym przekonany)

Tutaj na 100% nastąpiłoby czyste pierdolenie z jej strony o ważności - kolega i jego dług są ważniejsze niż buty dziecka etc - wiesz co powinienem wtedy zrobić ? Olać to ciepłym szczochem, ewentualnie podgłośnić radio w samochodzie.... i taki byłby finał.... Popierdoli sobie, popierdoli - w dupie to powinienem mieć.... robić swoje i tyle.

A tak uniosłem się użyłem sformułowania "jeśli Ci się nie podoba zawsze możesz iść sama piechotą" na jej ostentacyjne "okej" zjechałem i wysadziłem ją - finał jaki był taki był....

Gdzie tu jest obwinianie samego siebie ? Z każdej sytuacji próbuje wyciągnąć jakieś wnioski a tu ewidentnie dałem się ponieść emocjom i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet rozpieprzona lekami osoba dobrze wie, na kogo można wrzasnąć i zachować się jak cham, a na kogo nie można. Myślisz że wrzasnęłaby na kryminalistę? Oczywiście że nie, bo by dostała kosę w dupę. A na Ciebie mogła, dlaczego? Bo wiedziała że konsekwencji nie będzie, albo będą małe. 

 

Ona Cię tresuje, uczy Twój układ nerwowy korzystnych dla niej zachowań. Kompletnie tego nie widzisz - i po to właśnie potrzebna czasami jest pomoc kogoś z zewnątrz.

 

Edit: dlaczego ona ma pierdolić do Ciebie? Są kobiety które tak nie robią, bo szanują i boją się swojego faceta. Ona Cię ani nie szanuje, ani się nie boi. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek zgadzam się z Tobą - ale jest granica pomiędzy pantoflem dającym sobie wchodzić na głowę i odpuszczającym zupełnie babie tylko po to by mieć spokój, a chłopem, który pewne rzeczy po prostu jednym uchem wpuszcza drugim wypuszcza i umiejętnie, kiedy jest taka potrzeba, sprowadza babę do poziomu w sposób wyrachowany, mądry - nie dając się przy tym ponieść nie potrzebnym emocjom.

 

Edit: dlaczego ona ma pierdolić do Ciebie? Są kobiety które tak nie robią (...)

Daj mi do nich namiar   :D Zamiast pierdolić powinienem użyć słowa marudzić bo to bardziej właśnie marudzenie przypomina.

Edytowane przez scOOtt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edit: proszę o usunięcie dubla.

Już drugi raz mi się taka syt. zdarza - brak możliwości usunięcia posta za 1 razem dostałem z automatu ostrzeżenie - a gdyby była możliwość usuwania swoich postów - do sytuacji by nie doszło

Edytowane przez scOOtt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, ale jak zamierzasz stać się spokojnym człowiekiem reagującym uśmiechem na babskie prowokacje? Jeśli znasz taki sposób, to napisz książkę - zostaniesz MILIONEREM w ciągu miesiąca, międzynarodowym guru z milionami wiernych fanów, ja też będę wśród nich. Więc ja Ci powiem - to co piszesz to mrzonki, fantazje. Nie zmienisz się, nie w tak krótkim czasie, a baba będzie coraz mocniej prowokować bo się starzeje, maleją jej szanse na chłopa a mieszkanie nadal jest na Ciebie. Ona się mści i Cię jednocześnie tresuje, warunkuje. Masz zamiar tak spędzić swoje życie? Na obwinianiu siebie że krzyczysz, jeśli babiszon Cię specjalnie prowokuje? Tak chcesz spędzić życie?

 

I nie, nie każda tak się zachowuje. Ustawiona kobieta jest grzeczna, a Twoja ustawiona nie jest.

 

Ale ok, widzę że nie dociera do Ciebie, więc pomogę Ci dobrą radą żebyś nie wpadł w gówno. Za ten numer powinna być solidna kara - Ty ją warunkuj. Obraź się na tydzień, nie odzywaj i nie dawaj auta - powiedz jej wyraźnie, że jest to kara za jej zachowanie w samochodzie. Programuj ją, albo ona zaprogramuje Ciebie. Innego wyjścia nie ma.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znojomy na swoja partnerke mial taki patent, ze jak w samochodzie zaczynala pierdolic za bardzo i walic teksty od czapy to w pewnym momencie przestawal dyskutowac, czekal az sie zatrzyma (swiatla czy cokolwiek) i wysiadal. Wylaczony telefon, wracal do domu po 2-3 dniach. A wtedy to juz byla potulna jak baranek :D Nigdy nie wiedziala czy tym razem w ogole wroci.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scoot.

Powiedz co Ty jej powiedziales (pozniej) po tym jak dwa razy trzasnela drzwiami od TWOJEGO samochodu?

Jak by moja baba trzasnela drzwiami od mojego auta, wysnionego Audi6, cacuszka ktore jeszcze nie splacilem.

To bym tak opierdolil, nie wazne gdzie, na ulicy, miedzy ludzmi, przy rodzicach. Ze buty by jej po spadaly.

Co to kurwa jest? Nie szanuje Twojego mienia? Nosz kurwa. Po za tym przez dlugi czas korzystala by z busa miejskiego.

I gowno by mnie obchodzilo czy mà z tego powodu utrudnione zycie. Ona I JEJ corka.

Szanuj sie Czlowieku!

Edytowane przez Adolf
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie samochodu, mam tylko Mondeo z 2002 roku, a więc żaden cud techniki motoryzacyjnej, ale dbam i jeśli ktoś nie umiałby poszanować, trzaskał drzwiami, zapalił w środku czy robił inne ekscesy (wbrew mi i nie szanując mnie), to więcej by do niego nie wsiadł i tyle. 

 

Aż mi się przypomniała pewna sytuacja. Jak miałem może 6-7 lat pojechałem z wujkiem i ciotką do dalszej rodziny po coś tam. Wracając zaczęli się kłócić (wujek miał starego Passata), tzn. ona zaczęła (a to naprawdę wybuchowy typ kobiety). W pewnym momencie kazała mu się zatrzymać (człowiek ugodowy, spokojny i widać, że się jej boi, uległy), czego on nie zrobił mówiąc, żeby się uspokoiła.

 

Co zrobiła? Wydarła tą 'kieszeń' w drzwiach z przodu od pasażera, połamała większość znajdującego się tam plastiku i szybę chciała wybić...

 

Jakby jakakolwiek osoba zrobiła tak w moim samochodzie, to byłby to ostatni raz gdy znalazła się wewnątrz tego auta, a i to nie była by jedyna rzecz, jaką bym wobec niej wyegzekwował. 

 

scOOtt, jeśli ktoś nie ma poszanowania dla twojej własności, na którą musiałeś ZAROBIĆ, to idzie za tym fakt, że nie ma poszanowania również dla ciebie. Pisałeś wcześniej, że sama też jeździ tym samochodem (dostaje go za darmo i jeździ nim do roboty). I w taki sposób się odwdzięcza?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak kiedyś jedna laska, a w zasadzie eks, jak skończyły się jej argumenty i żałosna próba wzięcia mnie na płacz/litość, zniszczyła mi model nad którym pracowałem ciężko w pocie czoła. Dla niej to nic, dla mnie moje hobby i życie. Fruwała po ścianach tamtego wieczoru... myślałem że ją literalnie zatłukę, ledwo nad sobą panowałem taki agresor mi się włączył, pamiętam jak trzymałem ją za włosy do gleby i ryczałem jej do ucha - "Przeprosisz za to co zrobiłaś kurwiszcze jebane!". Wtedy wymiękła, a zaraz potem wyjebałem ją za drzwi ze schodów. Wtedy jeszcze nie czytałem Marka i nie do końca byłem pewien świadomy. 

 

Za kilka dni przyszła na klęczkach, sama klęknęła do berła. ;)  Seks był jednym z najlepszych jakiego doświadczyłem w życiu. Oczywiście odkupiła wszystkie materiały do modelu, sama z własnej woli.

 

Wnioski? Niech każdy sobie dopowie.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za małolata też sklejałem, tyle że ograniczałem się do małego modelarza i plastikowych modeli samolotów ze sklepów Później skleciłem jakieś dwa modele zamków z zapałek. 

 

Modelarstwo było fajne ale moje zainteresowanie ewoluowały w inną stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znojomy na swoja partnerke mial taki patent, ze jak w samochodzie zaczynala pierdolic za bardzo i walic teksty od czapy to w pewnym momencie przestawal dyskutowac, czekal az sie zatrzyma (swiatla czy cokolwiek) i wysiadal. Wylaczony telefon, wracal do domu po 2-3 dniach. A wtedy to juz byla potulna jak baranek :D Nigdy nie wiedziala czy tym razem w ogole wroci.

Ja miałem taki patent na córkę - nastolatkę. Jak młoda póżno w piątek wróciła i nie odbierała telefonów ode mnie. to w następny weekend poszedłem w piątek  na imprezę i wróciłem w niedzielę wieczorem. Komórka oczywiście była off. Pomogło, zrozumiała lekcję.

Edytowane przez kic-anty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.