Skocz do zawartości

"Dla mnie najważniejsza jest rodzina"


Rekomendowane odpowiedzi

Adolf-

on chciał znac nasze zdanie,wiec je poznal,

szczere do bolu,jak zawsze

 

a decyzje i tak podejmuje on,tyle ze to nie sa jego decyzje w tej chwili

tylko pod wplywem

a konsekwencje będzie już jak najbardziej ponosić on z corka

nie tata,nie jej rodzice...

 

wiem ze takie sytuacje sa cholernie trudne

 przy wycinaniu gangreny z pewnoscia tez boli,ale bez tego bolu nie wyzdrowiejesz

 

mysle ze przetrzymanie jej dluzszy czas dalo by dużo lepszy efekt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że podajecie tu przykłady z życia wzięte. Doceniam też to, że uświadamiacie mnie w tym co może mnie czekać. Kochałem żonę, byłem z nią w trudnych dla niej chwilach (choroba) pomagałem. W zasadzie wyciągnąłem ją z paychicznego gówna jakim było molestowanie jej przez jej własnego ojca - degenerata ktory w konsekwencji zapił sie na smierć. Moja ex teściowa oczywiście nie zdawała sprawy sobie z tego ze tatuś kazał córce dotykać pindola i inne takie. Wszystko z nia przeszedłem. I kurwa obudziłem sie zdradzony. Przez 3 miesiące łgała mi w oczy ze nikogo nie ma (juz wtedy wiedzialem ze cos jest nie halo). Podczas gdy ja siedziałem w domu z córa lub córa była pod opieka babci (mojej mamy) ta odpierdalala tango w najlepsze. Zjebalo mi to beret. Nigdy juz nie dam sie wysterowac kobiecie. Z obecna partnerka jest tak ze ona by chciała być najważniejsza ale moja podświadomość nigdy mi nie pozwoli - zawsze bede miał w pamięci to co przeszedłem po rozstaniu z ex. Bardziej płakałem za tym ze moja córka musi przez to przejść - przeżyć. Ze bede musiał jej tłumaczyć dlaczego jest z rozbitej rodziny. To trauma.

Bracia - jak mi sie kolejny raz obecna kobita "wykolei" to po prostu zamknę za nia drzwi i ide dalej. Rachunek zysków i strat wyszedł mi pozytywnie.

Nie traktujcie mnie do końca jak zasmarkanca ktory sie zalofcial i myśli chujem zamiast głowa bo tak nie jest.

Ps. Obiecuje Wam ze kiedyś wpadnę na zlot. Opowiem Wam jesli chcecie jakie zagrywki ze swoim gachem odpierdalala moja ex żona. To sie w głowie nie mieści. A wszystko zaczęło sie od tego ze musiała zmienić prace. Z biurowej dobrze płatnej wręcz urzędowej roboty trafiła na recepcje siłowni. Reszty sie chyba juz domyślacie prawda ?

Edytowane przez scOOtt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

scoott-

jesteśmy tylko ludzmi,nikt cie nie będzie potepial,

a ja rozumie ,

tez mam dzieci,i wiem jakie to jest trudne w takich sytuacjach.

w każdym razie nie zrazaj się krytyka,bo jest ona szczera.

trzymam kciuki,

badz twardy dla dobra was wszystkich

pani tez

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochałem żonę, byłem z nią w trudnych dla niej chwilach (choroba) pomagałem.

W zasadzie wyciągnąłem ją z paychicznego gówna jakim było molestowanie jej przez jej własnego ojca - degenerata ktory w konsekwencji zapił sie na smierć

 .

I kurwa obudziłem sie zdradzony. ta odpierdalala tango w najlepsze.

Bracia - jak mi sie kolejny raz obecna kobita "wykolei" to po prostu zamknę za nia drzwi i ide dalej.

                Twoja historia kolego jest typowa do bólu. Wiem coś o tym. Byłeś żonaty z kobietą z syndromem DDA  ( tak jak i ja). Drugi związek masz też z kobietą " z problemami". Przypadek ? Nie, na pewno nie. Wiem po sobie, znajomych i rozmowach z psychologiem, że z DDA wiążą się ludzie z jakąś dysfunkcją, jest to ta twoja niewidzialna siła, dzięki której znowu znalazłeś się w bagnie.Zastanów się nad tym.

Edytowane przez kic-anty
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak kic-anty napisał . W moim przypadku było tak samo . Małżeństwo z osobą z DDA , potem relacja z borderline . Przypadek? niestety nie . Dlatego scoott tego nie jest w stanie pojąć, bo to schematy nim kierują a nie on sam .

Edytowane przez overkill
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polubiłem Cię. 

 

Olej braci. To Twoje  życie.

 

Ogarniasz temat. To fajnie.

 

Jeśli go polubiłeś, to nie wciskaj mu kitu i nie zalecaj olewania naszego doświadczenia, bo zrobisz mu tylko krzywdę. Scoott nie ogarnia żadnego tematu, ponieważ jest w stanie tak silnego pobudzenia, które uniemożliwia mu kompletnie analizę tego, co się dzieje. Znalazł się w mocy potężnego wzorca podświadomego - teraz będzie miał fajnie jakiś czas (tydzień, dwa), ale potem znów się zacznie od nowa. Tylko że on tego nie łapie, albo łapie - tylko że tak pragnie jej powrotu (emocji z nią związanych), że nie chce tego dostrzegać. Pisząc mu jak sytuacja naprawdę wygląda, buntujemy go - kilka numerów kobiety i opierajac się na tym co piszemy, podejmie znowu zdecydowaną decyzję.

 

Więc nie, nic nie jest dobrze. Chłop ma poważny problem, jak wielu z nas go kiedyś miało, a może i będziemy jeszcze mieli. I forum jest po to, by nie wpaść w pułapkę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek.

 

   To jego życie, sam sobie je układa. Najważniejsze że zna schemat, wchodzi w niego świadomie.

 

Każdy doradził mu jak potrafił. Jeżeli chce mieć rodzinę i zdecydował się zbudować związek na tym co w .tej chwili posiada.

 

To jego wybór!    Nic nam do tego.

 

Zresztą nie raz wyraźnie dałeś do zrozumienia że niektórzy muszą od życia dostać tęgo po głowie, zanim zrozumieją.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znać schemat a mieć nad nim władzę, to dwie zupełnie inne rzeczy. Ja znam niektóre swoje schematy (np. niezdrowe jedzenie), ale mimo wiedzy nadal od czasu do czasu je powtarzam - mimo wiedzy. Tak więc Scoott ma wiedzę, ale nie ma nad nimi kontroli. 

 

Mamy coś do tego, bo to nas poprosił o pomoc i wsparcie - dostał je i nadal dostaje, a Ty odgrywasz rozkosznego wujcia, dziadzia co poklepuje go po plecach. Żeby poklepać kogoś po plecach, to ten ktoś musi coś wielkiego zrobić - póki co Scoott mimo naszych rad wpakował się kolejny raz w gówno, nazywajmy sprawę po imieniu. Za takie zachowanie możemy współczuć, rozumieć je, mieć chęć pomagać - ale nie klepać po plecach, bo sobie na nie nie zasłużył.

 

Bez bólu często nie ma nauki - ale może być ból, a może być też ból, ciąża, ślub i wpis w rejestrację auta i własność mieszkania. I wtedy nie ma już ucieczki z koszmaru. Póki co może coś jeszcze zdziałać, po tym już nic, idzie pod most i zaczyna w tym biedolandzie od zera.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek.

 

   Nie ubliżaj mi nazywając rozkosznym wujciem. To co piszę w tym wątku jest moim zdaniem na temat sytuacji w jakiej znalazł się 

Scoot. To jest mój punkt widzenia, i nie robie tego dla poklasku. Postawiłem się w sytuacji Scoota.

 

Owszem poprosił nas o radę, ale wszystko ma swoje granice. Doradziliśmy mu i starczy. 

 

Zresztą uważam że Scoot i tak ma dużo cierpliwości do nas, że jeszcze nie pierdolną pięścią w stół i nie poprosił żeby się w końcu od niego odpierdolić.  Na pewno wszystko przeczytał ze zrozumieniem i wyciągnął wnioski. Decyzja należy do niego.

 

Nie grzecznym jest dalsze nagabywanie z naszej strony  w tej sprawie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ubliżam Ci, jeśli tak to odebrałeś to przepraszam - dla mnie "rozkoszny dziadzio" to pewna forma doradzania, gdzie bagatelizuje się najważniejsze fakty, no ale nie musisz znać moich pojęć i ich znaczeń.

 

Ale z drugiej strony co to znaczy "olej Braci"? W ten weekend będziesz pił wódkę z ludźmi, których sugerujesz olewać, więc nie za bardzo rozumiem co to miało znaczyć? Masz się za mądrzejszego od tylu doświadczonych ludzi? Dlaczego ma ich olewać? Zwrócił się o pomoc to ją dostał - jeśli będzie miał dość, niech napisze że ma dość, nie Ty o tym będziesz decydował. Jeśli tak napisze, uszanujemy to - wątek zostanie, ale nikt nie będzie doradzał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olej Braci.

 

 

Użyłem skrótu myślowego. Jeżeli kogoś uraziłem to przepraszam.

 

Chodziło mi o to że każdy ma swój pomyślunek i swoją wolę. Wybrał jak wybrał jego sprawa.

 

Jeżeli wybrał to powinien to zaakceptować wewnętrznie aby łatwiej było mu zrealizować to co zamierza.

I tak targają nim wewnętrzne spory. Jeżeli wejdzie w ten związek z wątpliwościami będzie mu trudniej.

 

Będzie słaby.

 

Proponuje więcej tego nie ciagnąć.

 

Niech zapanuje pokój. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie - zalecam spokój :)

Wszystkie Wasze rady i poglądy przeczytałem z uwagą. Szanuje je. Ale zastanawiam się czy Wy naprawdę macie mnie za kompletnego kretyna ? Przecież napisałem, że obecna partnerka nic nie dostanie ode mnie materialnego. Nie jestem idiotą i nie przepiszę jej mieszkania lub nawet jego połowy czy też auta. Każda poważniejsza inwestycja do mojego mieszkania np. zakup agd/rtv - będzie omawiana szczegółowo by później w razie "unhappy ending" oszczędzić sobie nerwów - kiedy się tak stanie po prostu powiem - dzięki miło było ale ja idę dalej swoją drogą.

Ex żona próbowała wojować, usprawiedliwiać się, dzieliła majątkiem jak skórą na niedźwiedziu, dążyła do rozwodu za porozumieniem stron i odpierdalała milion innych scen bym nie dążył do swego i co ? ..... weszła na sale sądową i przyznała się do wszystkiego w ciągu 5 min.

Uczucie to jedno a rozsądek poparty doświadczeniem życiowym to drugie :)

Edytowane przez scOOtt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na razie sprawdza się to co pisaliście - ożywiła się w kwestiach łóżkowych. Ale do pełnego finału w ustach jeszcze jej nie przekonałem, twierdzi, że zwymiotuje :)

 

Gdybyś poczekał dwa tygodnie a nie jechał do niej od razu, zapewniam że wzięłaby z połykiem i nie zwymiotowała  :lol:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scoott,

 

skoro już podjąłeś decyzję, mogę zaproponować Ci jedynie regularne czytanie nie tylko bieżących tematów, ale i tych, które wydaje Ci się, że "odbębniłeś" i przyswoiłeś. To pomoże Ci umocnić właściwe wzorce oraz zachować czujność nie tylko w sytuacjach kryzysowych, ale i tych mniejszych, codziennych bitwach, które nieraz bywają kluczowe dla całości. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@scOOtt nie mamy cię za idiotę tylko za zagubioną owcę, syna marnotrawnego :lol:

 

 

Ale do pełnego finału w ustach jeszcze jej nie przekonałem, twierdzi, że zwymiotuje

 

No ale teraz to mnie rozłożyłeś na łopatki, tyle zachodu o babę z dzieckiem, która nawet loda z połykiem nie robi.................................. płacze nad twym losem :(

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś poczekał dwa tygodnie a nie jechał do niej od razu, zapewniam że wzięłaby z połykiem i nie zwymiotowała  :lol:

:D

Panowie - jesteście wielcy !!

Gdybyście tylko mogli wejść w mój umysł - zapewniam, że wiedzielibyście, że nie mam klapek na oczach i widzę piękny świat - nie tylko obecną partnerkę.

A finał w buzi i tak będzie :)

I koniecznie muszę być pierwszym który "zbada" jej anusa  :lol:

A tak już na poważnie:

Naprawdę to forum uczy - zachowania względem kobiet tu opisywane - kiedyś w życiu bym nie uwierzył, że to może działać.

Może jakbym posiadał taką wiedzę wcześniej - moja córka miałaby teraz normalny dom  -_- Ale i tak będzie jej dobrze bo kiedyś jej chłopak zapozna mnie w takiej koszulce:

4dd7709dfa469235b4ea37648f368234.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.