Skocz do zawartości

"Dla mnie najważniejsza jest rodzina"


Rekomendowane odpowiedzi

Rób jak uważasz, byleś nie zgotował gehenny swojej córce... ona zawsze będzie konkurencją dla Twojej kobiety, będzie pochłaniać zasoby które mogły pójść na jej córkę. Chcesz rodziny? Proszę bardzo, zamieszkaj z kobietą bez dziecka. A Twój wybór jest z natury cholernie konfliktowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia.

Przeszedłem piekło na ziemii... 

Od 18 roku życia byłem z kobietą (ex żoną) - przez 11 lat byliśmy ze sobą na dobre i na złe, przeszliśmy naprawdę trudne tematy. Bolało mnie to W CHUJ.

Jedyne co jest w stanie mnie teraz złamać psychicznie to krzywda mojej córki moich rodziców lub mojej siostry - na pewno nie rozstanie z nową partnerką.

Ona chce na mnie wymusić gościa, którym byłem w poprzednim związku. Od 18 roku życia, uczynny, pomocny, martwiący się bardziej kimś niż sobą.

Nie kurwa, nie będę taki i to jest jej główny problem. Ona wie jaki ja potrafię być a taki nie jestem przez całą spierdolinę małżeńską przez którą przeszedłem.

Edytowane przez scOOtt
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia.

Przeszedłem piekło na ziemii... 

Od 18 roku życia byłem z kobietą (ex żoną) - przez 11 lat byliśmy ze sobą na dobre i na złe, przeszliśmy naprawdę trudne tematy. Bolało mnie to W CHUJ.

Jedyne co jest w stanie mnie teraz złamać psychicznie to krzywda mojej córki moich rodziców lub mojej siostry - na pewno nie rozstanie z nową partnerką.

Ona chce na mnie wymusić gościa, którym byłem w poprzednim związku. Od 18 roku życia, uczynny, pomocny, martwiący się bardziej kimś niż sobą.

Nie kurwa, nie będę taki i to jest jej główny problem. Ona wie jaki ja potrafię być a taki nie jestem przez całą spierdolinę małżeńską przez którą przeszedłem.

 

ale z tego co napisałeś powyżej to jej się udało

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, nie ty jeden. 12 lat byłem żonaty. Rozwiodłem się 7 lat temu. Od tego czasu przerzuciłem 34 kobiety (prowadzę dziennik). Wszystkie są takie same. Różnią się wyłącznie urodą, ja stawiam na te ładniejsze, bo jeśli mam płacić już cenę za znoszenie tego gówna i utrzymywanie ich w ryzach to chcę mieć stopę zwrotu na odpowiednim poziomie. Sam wychowuję dwóch Synów mimo, że Ex na siłę próbuje wracać (rozeszła się już z nexiem).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, nie ty jeden. 12 lat byłem żonaty. Rozwiodłem się 7 lat temu. Od tego czasu przerzuciłem 34 kobiety (prowadzę dziennik). Wszystkie są takie same. Różnią się wyłącznie urodą, ja stawiam na te ładniejsze, bo jeśli mam płacić już cenę za znoszenie tego gówna i utrzymywanie ich w ryzach to chcę mieć stopę zwrotu na odpowiednim poziomie. Sam wychowuję dwóch Synów mimo, że Ex na siłę próbuje wracać (rozeszła się już z nexiem).

 

"Oto charakter kobiet: chcesz czego, one nie chcą; nie chcesz, one chcą". - Terencjusz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca jej to wyszło. Stąd szarpanina, jej fochy w postaci: "nie czuję się ważna dla Ciebie" i podobne shit testy, które mam w dupie bo z pewnych rzeczy nie zrezygnuję i w pewnych tematach nie ma chuja bym poszedł na kompromis.

Powiedziałem jej wprost kiedyś: Nie graj ze mną w gierkę pt: Ty + Hania albo moja córka bo z góry jesteście na przegranej pozycji - nie wygrasz - nie ma chuja.

Wspólne konto na "budżet domowy" to mój pomysł. Jej wypłata + równowartość jej wynagrodzenia ze swojej pensji przelewam ja i to może być "nasze wspólne" na opłaty, życie itp - na osobnym "wspólnym" koncie

O reszcie swoich pieniędzy na swoim koncie do którego ona nie ma wjazdu - decyduję ja tak samo jak ona decyduje o dysponowaniu kwotą alimentów, które dostaje od ojca Hani.

Ona się foszy w gruncie rzeczy bo ja pewne sprawy stawiam wprost. Krótko. I jestem nieugięty. A jej się to do końca nie podoba bo psychika tak a nie inaczej funkcjonuje.

Zapewne takimi postawami wzbudzam w niej pożądane emocje - dziś mi napisała: "(...) kocham Cię, nie wiem dlaczego, ale nie potrafię od Ciebie odejść, łatwiej było mi odejść od D. (ojca Hani)...."

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

scOOtt

 

Sprawa fundamentalna. Chcesz rządzić a nie rządzisz. Dlaczego?

Dlatego, że jak ktoś PRAWDZIWE RZĄDZI, to nie musi nikogo pytać, ani uzyskiwać potwierdzenia z zewnątrz, bo to WIE. A Ty pytasz, tłumaczysz się, lawirujesz, racjonalizujesz - jak baba.

Zastanów się po co w ogóle pisałeś o swoim przypadku. Czego oczekiwałeś po odpowiedzi forum? Poklepania po plecach i utwierdzenia w tym że wystarczy raz pogrozić samicy paluszkiem a wszystko będzie grało na wieki wieków amen bo raz zrobiłeś magiczną sztuczkę?

Na każdy logiczny argument i wytknięcie Twojej błędnej i nieskutecznej w działaniu postawy masz już gotową odpowiedź, że nie, że wszystko jest ok, że ona taka nie jest, że, że, że. Żyjesz w iluzji własnych kłamstw.

Tak nie działa osoba, która chce trzymać swoje terytorium za kudły. Jeżeli chcesz kiedykolwiek mieć siłę decyzyjną to musisz - kurwa musisz - być gotowy do przyjęcia faktów takie jakie one są. A nie dorabiasz do nich teoryjki, chciejstwa i pragnienia.

 

Klucz to - elastyczność przy zmianie światopoglądu + bezwzględność w działaniu (postawa męska) - a Ty robisz dokładnie odwrotnie - jesteś elastyczny w działaniu (brak konsekwencji = słabość) + bezwzględny w swoim światopoglądzie = masz zakuty łeb (postawa żeńska). 

Wniosek jest prosty - jednym co może na Ciebie podziałać jest życiowy wpierdol - taka 'ścieżka zdrowia'. Poniesiesz tą cenę Ty i Twoja córka.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale do jasnej cholery ona tez pracuje, zarabia + dostaje alimenty na dziecko.

 

Ale to jej pieniądze i jej dziecka na ich potrzeby zostaniesz o tym uświadomiony wcześniej lub później, natomiast twoje pieniądze to wasze pieniądze, taki kobiecy paradoks.

 

 

Wybacz red - ale takie patologiczne artykuły nijak mają się do mojej sytuacji. Trzeba być kurwa kretynem, żeby nie widzieć czegoś złego w relacji partnerka-pasierbica.

Zrobi jej choć małą krzywdę - wyleci na zbity pysk !!!

 

@scOOtt czas na kolejną opowieść z cyklu red bawi i uczy.

 

Dawno dawno temu podczas praktyk w sądzie miałem do czynienia z taką sprawą.

 

Małżeństwo, obydwoje wcześniejsi rozwodnicy, obydwoje dzieci z pierwszego związku, ona miała syna, on miał córkę. Obydwoje dobrze wykształceni, obydwoje z dobrego domu.

 

Facet na ówczesne czasy zarabiał dobrze około 3,5x średniej krajowej. Kobieta zajmowała się domem.

 

Na co dzień sielanka, macocha troskliwa wobec dziewczynki itp.. w domu obiadek na czas, posprzątane itp... <-- pozory

 

Facet pracował bardzo długo często po godzinach........... i nie wiedział że jego córka była przez 6 lat poniżana psychicznie zmuszana do żebrania i kradzieży. Przeżywała piekło codziennie gdy go nie było. Została tak zdominowana psychicznie przez macochę że bała się cokolwiek powiedzieć ojcu czy dziadkom. Akcje typu jak nic nie przyniosła do domu to były kary, odcinanie dostępu do jedzenia itp...

 

Wydało się dopiero po długim czasie gdy dziewczynka w wieku 13 lat została przyłapana na kradzieży w sklepie i to cudem bo wezwali na komisariat ojca a nie macochę i dziewczynka w końcu pękła.

 

Jak pani podczas rozprawy to uzasadniała "mała była bezużytecznym nierobem, chciałam ją nauczyć szacunku", "to nie moje dziecko, nie mam obowiązku się nim opiekować", "ona była leniwa" i podobne teksty. Zaznaczam iż biegli orzekli iż pani byłą zdrowa psychicznie i świadoma swych czynów.

 

Natomiast jej syn z pierwszego małżeństwa miał z mamusią jak pączek w maśle. Zero obowiązków, wszystkie zachcianki spełniane. A córka męża byłą normalnym niewolnikiem. Tatuś się nie zorientował przez wiele lat, myślał że ma normalną i kochającą rodzinę.

 

Przypadek ? ............

  • Like 6
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wspólne konto na "budżet domowy" to mój pomysł. Jej wypłata + równowartość jej wynagrodzenia ze swojej pensji przelewam ja i to może być "nasze wspólne" na opłaty, życie itp - na osobnym "wspólnym" koncie

O reszcie swoich pieniędzy na swoim koncie do którego ona nie ma wjazdu - decyduję ja tak samo jak ona decyduje o dysponowaniu kwotą alimentów, które dostaje od ojca Hani.

 

Ja taki hojny bym nie był. Zarówno kobieta, jak i ty na konto pt." budżet domowy " powinniście przelewać ( moim zdaniem ) mniej więcej po połowie rzeczywistych kosztów utrzymania domu i familii. Kobieta powinna część swojej pensji odkładać, czyli też coś tam oszczędzać. Jej pensja x 2 + niczym nieograniczony dostęp do tych pieniędzy= marnotrawstwo i jazdy=> ty jesteś krzywdziciel. Będzie się działo. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne takimi postawami wzbudzam w niej pożądane emocje - dziś mi napisała: "(...) kocham Cię, nie wiem dlaczego, ale nie potrafię od Ciebie odejść, łatwiej było mi odejść od D. (ojca Hani)...."

 

To nie znaczy nic. Jak mówiłem, ona jest na emocjonalnym haju, którego Ty nie kontrolujesz. Mało tego kupujesz to. Ona nie może od Ciebie odejść bo jest non stop rozpierducha a jej tego brakuje jak powietrza. Nastanie spokój (co jest niemożliwe w tej konfiguracji) to pójdziesz na szafot...

 

Z kochaniem smsami to najlepsza była u mnie amerykanka...Misiu, ja nie mogę bez Ciebie żyć, tęsknie! A po chwili siedziała w samolocie do Meksyku z innym typem :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym zaznaczyć że w przypadku Scoota, jego córka odwiedza go tylko co jakiś czas. Więc nie ma mowy o takiej manipulacji dzieckiem jak przedstawił to Red w swoim poście.

 

Po za tym Scoot zaznaczył że nie chce żyć sam. Wybrał bramkę nr.2 i to trzeba uszanować. 

 

Rozumiem Bracia że chcecie go nawrócić na właściwą drogę, ale jak to pisze Marek:

 

Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz!

Edytowane przez Adolf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek 5 letni wyrok więc wyszła pewnie wcześniej. Ponadto z tego co wiem facet oczywiście się rozwiódł ale dalej płacił alimenty na jej syna gdyż był na tyle głupi iż go przysposobił w trakcie trwania małżeństwa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie są realia.

 

Jeśli ktoś bierze kobietę z dzieckiem, to ma kochać jak swoje. Jeśli zaś mężczyzna ma swoje dziecko, to jest ono traktowane jako wróg. 

Jeśli kobieta mieszka u mężczyzny, to wszystko jej się należy, nawet jeśli grosza nie dołożyła do tego. Jeśli mężczyzna mieszka u kobiety, to ,,wypierdalaj jak ci coś nie pasuje''.

 

Jeśli kobieta jest po rozwodzie, to pewnie trafiała na samych debili.

Jeśli mężczyzna jest po rozwodzie, to pewnie żadna z nim nie mogła wytrzymać/pił/znęcał się itp.

 

Jasna analogia, nie? One są święte, im się wszystko należy i wszystko wolno. Tobie nie wolno nawet przez chwilę spojrzeć w złym kierunku.

 

Kobieta zdradza? Brakowało jej czułości, poświęcał jej za mało czasu, nie kochał jej.

Mężczyzna zdradza? Kurwiarz, szmaciarz itp.  (ja akurat żadnych zdrad osobiście nie popieram)

 

W związku z tym nie ma co liczyć na LOGICZNE porozumienie z kobietą. scOOtt, nie chcę pisać czarnych scenariuszy, ale jeśli było źle i założyłeś tutaj temat, to teraz będzie 'dobrze' przez krótki czas. A później od nowa ze zdwojoną siłą. Nie oszukujmy się, nie jesteśmy dziećmi i znamy życie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powrócę jeszcze do tematu opisanej przeze mnie wyżej sprawy. Po rozprawie rozmawiałem z sędziną i stwierdziła że w swojej ponad 20 letniej karierze zawodowej, miała ponad 20 podobnych spraw. 

 

Z czego tylko 2x się zdarzyło iż mężczyzna znęcał się nad dzieckiem partnerki z poprzedniego związku, na dodatek w jednym przypadku zdiagnozowano u niego poważną chorobę umysłową, a w drugim mężczyzna po śmierci żony i stracie pracy popadł w alkoholizm (co go absolutnie nie usprawiedliwia) i napierdalał równo i swoje i jej dziecko........

 

Pozostałe przypadki to sprawy gdzie kobita znęcała się nad dzieckiem partnera, najczęściej psychicznie, ale zdarzały się też przypadki znęcania fizycznego, a nawet zmuszania nieletniej do prostytucji.  Najgorsze przypadki występowały gdy mąż zmarł a kobieta zostawała ze swoim i jego dzieckiem na utrzymaniu. ^^  Ewentualnie dziecko męża trafiało do dziadków, jeśli takowych nie było pod opiekę państwa ^^. Natomiast sytuacja zupełnie odwrotna jest gdy żona zejdzie, facet poczuwa się do odpowiedzialności za jej dziecko i ubiega o opiekę (jeśli wcześniej go nie przysposobił)............

 

Jak stwierdziła sędzina o tym się nie mówi bo po pierwsze sprawy są za zamkniętymi drzwiami dla dobra pokrzywdzonego, kobieta znęcająca się nad dzieckiem partnera to mało chwytliwy medialnie temat, za to odwrotnie jak najbardziej popularny, gdyż wile środowisk ma w tym interes aby to nagłaśniać.

 

Usłyszałem jeszcze od sędziny jedną interesującą radę "Panie Adamie niech pan nigdy nie bierze sobie kobiety z dzieckiem jeśli będzie pan miał dziecko z inną .Dla kobiety, która ma własne dziecko, posiadanie przez partnera dziecka z innego związku to zbędny balast, taka kobieta nigdy nie będzie równo i sprawiedliwie traktować swojego i pana dziecka " <--- sędzina po 50 tce, 2 dorosłych dzieci, ponad dwie dekady orzekania w sądzie rodzinnym.

 

Tak więc panowie kobieta jest w stanie w pełni zaakceptować cudze dziecko tylko jeżeli sama nie może mieć dzieci (wtedy pojawia się potrzeba adopcji lub możliwość zaakceptowania dziecka partnera) lub dziecko jest z nią spokrewnione, np. dziecko brata/ siostry.

 

U faceta to działa inaczej my jesteśmy skłonni zaakceptować i traktować równo z naszymi cudze dziecko, gdyż brutalna prawda jest taka iż mężczyzna jest znacznie bardziej wrażliwy emocjonalnie, do tego honorowy i słowny, a kobiety najzwyczajniej w świecie to wykorzystują poprzez wzbudzanie poczucia winy, udawaną bezradność i inne mechanizmy.

 

Jeszcze jeden przykład , zdarza się iż pary adoptują dziecko bo mają problem z poczęciem potomka. Później np. kobieta zachodzi w ciążę i zdarza się bardzo często iż adoptowane wcześniej dziecko trafia ponownie do bidula. Dzieje się tak nawet po kilku latach. Myślicie że dzieje się tak bo ci źli faceci chcą oddać dziecko? Pomyślcie chwilę adoptowaliście dziecko , macie je np 5 lat, chowaliście je jak własne, żona zachodzi, czy wy chcecie pozbyć się tego dziecka? jasne kurwa......

 

Domyślcie się kto jest prowodyrem takich zwrotów........

 

Ktoś może dać przykład ale samice innych gatunków opiekują się często małymi innych samic gdy ta umrze lub nawet dostają w ZOO do wykarmienia potomstwo innych zwierzaków. Niezły argument prawda?

 

Jak myślicie co zrobi samica, która ma zbyt mało mleka? Odstawi cudze lub zabije , a zostawi swoje, dla tego w zoo dają pod opiekę tylko bardzo mlecznym samicom i serwują odpowiednią dietę.

 

No ale nawet jak karmi takie "obce" dzieci są odstawiane po jakimś czasie na inny wybieg  jak mogą jeść samodzielnie lub z butli, czemu tak się dzieje? Bo jak samicy minie haj hormonalny poporodowy i instynkt opiekuńczy się "skurczy", najprawdopodobniej zabije cudze, które wykarmiła ^^  

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powrócę jeszcze do tematu opisanej przeze mnie wyżej sprawy. Po rozprawie rozmawiałem z sędziną i stwierdziła że w swojej ponad 20 letniej karierze zawodowej, miała ponad 20 podobnych spraw. 

 

Z czego tylko 2x się zdarzyło iż mężczyzna znęcał się nad dzieckiem partnerki z poprzedniego związku, na dodatek w jednym przypadku zdiagnozowano u niego poważną chorobę umysłową, a w drugim mężczyzna po śmierci żony i stracie pracy popadł w alkoholizm (co go absolutnie nie usprawiedliwia) i napierdalał równo i swoje i jej dziecko........

 

Pozostałe przypadki to sprawy gdzie kobita znęcała się nad dzieckiem partnera, najczęściej psychicznie, ale zdarzały się też przypadki znęcania fizycznego, a nawet zmuszania nieletniej do prostytucji.  Najgorsze przypadki występowały gdy mąż zmarł a kobieta zostawała ze swoim i jego dzieckiem na utrzymaniu. ^^  Ewentualnie dziecko męża trafiało do dziadków, jeśli takowych nie było pod opiekę państwa ^^. Natomiast sytuacja zupełnie odwrotna jest gdy żona zejdzie, facet poczuwa się do odpowiedzialności za jej dziecko i ubiega o opiekę (jeśli wcześniej go nie przysposobił)............

 

Jak stwierdziła sędzina o tym się nie mówi bo po pierwsze sprawy są za zamkniętymi drzwiami dla dobra pokrzywdzonego, kobieta znęcająca się nad dzieckiem partnera to mało chwytliwy medialnie temat, za to odwrotnie jak najbardziej popularny, gdyż wile środowisk ma w tym interes aby to nagłaśniać.

 

Usłyszałem jeszcze od sędziny jedną interesującą radę "Panie Adamie niech pan nigdy nie bierze sobie kobiety z dzieckiem jeśli będzie pan miał dziecko z inną .Dla kobiety, która ma własne dziecko, posiadanie przez partnera dziecka z innego związku to zbędny balast, taka kobieta nigdy nie będzie równo i sprawiedliwie traktować swojego i pana dziecka " <--- sędzina po 50 tce, 2 dorosłych dzieci, ponad dwie dekady orzekania w sądzie rodzinnym.

 

Tak więc panowie kobieta jest w stanie w pełni zaakceptować cudze dziecko tylko jeżeli sama nie może mieć dzieci (wtedy pojawia się potrzeba adopcji lub możliwość zaakceptowania dziecka partnera) lub dziecko jest z nią spokrewnione, np. dziecko brata/ siostry.

 

U faceta to działa inaczej my jesteśmy skłonni zaakceptować i traktować równo z naszymi cudze dziecko, gdyż brutalna prawda jest taka iż mężczyzna jest znacznie bardziej wrażliwy emocjonalnie, do tego honorowy i słowny, a kobiety najzwyczajniej w świecie to wykorzystują poprzez wzbudzanie poczucia winy, udawaną bezradność i inne mechanizmy.

 

Jeszcze jeden przykład , zdarza się iż pary adoptują dziecko bo mają problem z poczęciem potomka. Później np. kobieta zachodzi w ciążę i zdarza się bardzo często iż adoptowane wcześniej dziecko trafia ponownie do bidula. Dzieje się tak nawet po kilku latach. Myślicie że dzieje się tak bo ci źli faceci chcą oddać dziecko? Pomyślcie chwilę adoptowaliście dziecko , macie je np 5 lat, chowaliście je jak własne, żona zachodzi, czy wy chcecie pozbyć się tego dziecka? jasne kurwa......

 

Domyślcie się kto jest prowodyrem takich zwrotów........

 

Ktoś może dać przykład ale samice innych gatunków opiekują się często małymi innych samic gdy ta umrze lub nawet dostają w ZOO do wykarmienia potomstwo innych zwierzaków. Niezły argument prawda?

 

Jak myślicie co zrobi samica, która ma zbyt mało mleka? Odstawi cudze lub zabije , a zostawi swoje, dla tego w zoo dają pod opiekę tylko bardzo mlecznym samicom i serwują odpowiednią dietę.

 

No ale nawet jak karmi takie "obce" dzieci są odstawiane po jakimś czasie na inny wybieg  jak mogą jeść samodzielnie lub z butli, czemu tak się dzieje? Bo jak samicy minie haj hormonalny poporodowy i instynkt opiekuńczy się "skurczy", najprawdopodobniej zabije cudze, które wykarmiła ^^  

 

O ile wcześniej trochę z przymrużeniem oka traktowałem hasło "samica to drapieżnik" to po tym tekście już mi nie do śmiechu...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha. BratJan - witamy po prawdziwej stronie lustra! :)
Bezwzględności ucz sie od kobiet. To świetne nauczycielki. Trzeba tylko umieć obserwować.

A że my mamy lepiej rozwinięte uczucia wyższe to intuicyjnie wiemy kiedy tą bezwzględność stosować np w biznesie, lub przy ochronie swojego majątku/bezpieczeństwa.
Tego białe rycerstwo i ludzie z bielmem na oczach jak autor wątku nie pojmują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szacun Red.

 

   Zdawałem sobie sprawę z takich rzeczy. Ale Twój wpis mi to wbił do łba!

 

Wiele w życiu widziałem, ale to?  Sam byłem wychowywany przez ojczyma. Nie było lekko, ale lał mnie

za przewinienia nie z doznanej przyjemności. Jednak baba to wredna istota.

 

Wracając do Scoota, dalej jestem zdania że sam powinien zdecydować.

 

Nie wszystko jest białe i czarne. 

 

Są odcienie szarości.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adolf, to nie brat scOOtt podejmuje decyzje ale podświadomy wzorzec, który prowadzi go ku nieuchronnej katastrofie. On świadomie nie ma tu nic do gadania.
Rządzi podświadomość a brat jest jak kukiełka na sznurkach własnych emocji. Tego sie nie da zatrzymać. Tak ma być. Dopiero jak się sparzy to może wtedy pojmie.
Póki co będzie w to brnął, ale to nie jest jego wybór, tylko programu który ma zainstalowany między uszami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Może program nim steruje.

 

Ale to jego życie. Może kocha te "chwile", kiedy patrzy na dzieci. Kiedy wszystko się układa.Wiem nie zawsze.

 

Ale to nasze życie!

 

Zdaje sobie sprawę że to program! Tylko dzięki temu, na razie są dzieci na tym świecie. W Europie.

Można się pierdolić jak kozojebcy i mieć dużo potomstwa. Ale potomstwo dla ilości?

 

Dobra dajmy chłopakowi spokój.Zna proces, wie czego się spodziewać po babie. Niech sobie ułoży życie jak mu pasuje.

 

TO JEGO ŻYCIE!

 

Scoot, powodzenia!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha. BratJan - witamy po prawdziwej stronie lustra! :)

Bezwzględności ucz sie od kobiet. To świetne nauczycielki. Trzeba tylko umieć obserwować.

A że my mamy lepiej rozwinięte uczucia wyższe to intuicyjnie wiemy kiedy tą bezwzględność stosować np w biznesie, lub przy ochronie swojego majątku/bezpieczeństwa.

Tego białe rycerstwo i ludzie z bielmem na oczach jak autor wątku nie pojmują.

 

współczesne syreny

zamiast śpiewem kuszą ciałem (stroje kąpielowe, miniówki, dekolty) i dostępem do cipki

marny los faceta którego skusi taka syrena...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.