Skocz do zawartości

Dom bez łazienki i bieżącej wody, rodzina z dziesięciorgiem dzieci


DOHC

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, Orybazy napisał:

Opowieść kierowcy Orbis, który w latach osiemdziesiątych utknął na prowincji w Rumunii. PGR pobudował bloki na wiosce, bez prądu. Na parterze trzymali zwierzaki a mieszkali na wyższych piętrach, zwierzaki zapewniają ogrzewanie zimą. 

I to było praktyczne. Ja też wolałbym mieć zwierzęta pod swoim mieszkaniem niż wyziębiony pustostan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała ta dyskusja pokazuje, że ludzie w ogóle nie rozumieją praw, którymi rządzi się natura.

 

Nie ma nic dziwnego w tym, że rozmnażają się ludzie w ekstremalnych warunkach, a ci w cieplarnianych - nie rozmnażaja się. Natury nie obchodzi ani wasz komfort, ani to że pozabierają wasze pensje na takie wielodzietne rodziny. Rządu też to nie obchodzi, bo on będąc sterowany przez prawdziwych włodarzy świata rozumie to o niebo lepiej.

 

Włodarzom potrzebni są niewolnicy, w pewnej niezbędnej ilości, najlepiej ludzie nieświadomi, ale zdolni wykonywać niezbędną pracę, mogą być nawet inżynierami, byleby nie myśleli za dużo nad życiem. Tych tzw. świadomych (a w praktyce po prostu roszczeniowych) najlepiej jest się pozbyć i dlatego zrobiono z nich takich kowidian, którym trzeba było poodbierać jakoś te przywileje latania na drugi koniec świata za grosze, niszczenia zasobów planety itd. którzy niby się burzą, ale w istocie przez cieplarniane warunki, które ich stworzyły, wcale nie są silni i żadnego oporu nie postawią, będą zapierdalać w tych szmatach na twarzach, poumierają samotnie w swoich kawalerkach przy butelce wina, kocie, albo grze komputerowej. Pomogą im zresztą w tym te ich tak gloryfikowane przez feministki środki antykoncepcyjne i wiele innych wynalazków z cywilizacji śmierci. O cywilizację życia zaś dba natura. I nie pierdolcie mi, że świadome rodzicielstwo, że trzeba zapewnić komfort i cywilizację, wykształcenie. Albo że się boicie, że te baby poodbierają wam dzieci, jak w innych wątkach i gówno będziecie mieli do powiedzenia. Oczywiście nikt nie chce być tym wydymanym, ale tej cywilizacji, na którą liczycie już dawno nie ma. Przetrwają ci kolorowi, którzy trzymają swoje baby za twarze i oni się rozmnożą, a potem zaorają to, co tu zostało. Dlatego, że w społeczeństwie białego wydelikaconego człowieka tylko 1% w porywach to mężczyźni, a reszta to rozmemłane pizdy, które zamiast sami wyegzekwować należne im prawa, to kiwają głową i przepraszają, że żyją jak system, sąd, czy władza odbiera im wszystko. Twój dziadek do tych ludzi strzelał, popatrz na poprzednie pokolenia. I dlatego kobiety tych płaczliwych pizd nie chcą, bo kobieta to natura i u niej demografia się musi zgadzać, a nie twoje wygody, czy życzenia. Prawa stworzyli mężczyźni dla mężczyzn, żeby się nawzajem nie pozabijać. Więcej niż to przewiduje ustawa oczywiście.

 

Napisałem te gorzkie słowa z autopsji, wcale mi się to nie podoba, ale tak jest. Napisałem te słowa obserwując własne życie, moja pierwsza żona miała tak absurdalne wymagania, by się rozmnożyć (kompleksy, DDA) że dobiła do wypłaty 15k netto i dalej wszystko jest niewystarczające. Dziś ma 36 lat, dziecka z tego co wiem, to nie ma, nawet nie bardzo ma z kim, kręcą się wokół niej jacyś beciacy.

 

Rodzina mojej ciotki z kolei - przeprowadziła się na wieś i po katolicku machnęła sobie 6stkę dzieci. Moja mama ręce wznosiła w niebo, że jak tak można, na gospodarstwie, często bowiem brakowało im wiele, obcy ludzie pomagali im ubrać te dzieci, a moich kuzynów. I co widzimy dzisiaj? Wszystkie moje 4 kuzynki wyrosły na piękne kobiety, odebrały jakoś nawet wykształcenie, każda ma konkretnego męża i przynajmniej jedno dziecko, kuzyni to twarde sztuki, podczas gdy w rodzinie mojej ja jestem najmłodzy i jeszcze nie wiadomo, czy doczekam się w ogóle jakiegoś dziecka. 

 

A zatem z tamtej rodziny wyrosło nowe piękne drzewo, a moje usycha, bo rodzice chcieli dać nam optymalne warunki materialne. Widzicie teraz? Technika, postęp, wygody - to wszystko szlag trafi w ciąg jednego pokolenia, a ludzie w sensie demografii zostaną i zbudują nowy świat, choćby byli w jednych gaciach. I rządzący to wiedzą.  Dali 500+, sprawiedliwość nikogo tu nie interesuje, tak samo jak wysublimowane, wydelikacone jednostki. Liczy się przetrwanie. I to jest właśnie natura.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Ziemi jest c.a. 8mld ludzi i przyrasta coraz szybciej. Spora część żyje w syfie, niedojada i serwuje sobie regularne blood bath w ramach szczęśliwego codziennego życia

 

Te bajki o mnożeniu się jak króliki to były dobre w średniowieczu. 

 

Jak ktoś słusznie zauważył nie sztuką jest narobić biomasy bachorów. Sztuką jest stworzyć jakościowego człowieka, który coś wniesie do społeczności, a nie tylko łapę będzie wyciągał po frukty. 

 

Lepiej umrzeć samotnie z kotem, czy samotnie z dziećmi na drugim końcu swiata? Dylemat zaiste filozoficzny. 

 

Dalszy przyrost populacji będzie tylko problemy pogłębiał i takie są fakty. Od 1975 populacja się PODWOIŁA. I każdy chce być pieprzonym milionerem. 

 

Wystarczy, że żarcia zabraknie czy energii i ludzie zaczną się rzezać. 

 

Był ktoś w fawelach albo slumsach dalekiego wschodu? Jak nie to polecam. Doświadczenie szeroko otwierające oczy. Tam nie ma karty wielkiej rodziny. Jest brutalna walka o przetrwanie, syf, wyzysk, nędza, głód i choroby. 

 

Jak knury takiego świata chcą to powodzenia. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.01.2021 o 10:08, Libertyn napisał:

Bez wody, prądu, warunków. Ale po bożemu.

Takich rodzin i w Polsce masz sporo. Czasem widać je w Uwadze z apelami o pomoc.

 

Ano widać, widać. Ale jakoś mnie to "nieszczęście" nie porusza. Bardziej poruszają mnie historie rodzin, które mają jedno czy dwójkę i tracą pracę i swój dotychczasowy poziom życia, którym chcieli dać swoim dzieciom. Rozwój, zabezpieczenie i wykształcenie. Kurwa, do takich warunków jak z pierwszego posta to nawet psa bym nie dał.

 

Zawsze mnie to zastanawiało. Na co oni liczą? Na mannę z nieba? Że to samo wszystko się utrzyma, wyżywi i zapewni sobie przyszłość? Zasadą deus ex machina? Dawno temu, jeszcze jak czytałem tygodniki opinii, bodajże w Polityce był taki reportaż o rodzinie z dziesięciorgiem dzieci. W pięknym domu, z ojcem na wysokim stanowisku w LOT-cie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego @maroon jesteś młody, gniewny, nabrałeś się na bajki demokracji, że świat będzie taki, jak chcą ludzie tacy jak ty i ja... 

 

Podczas gdy świat będzie taki, jaki chce FARAON. Krótkie jak mgnienie oka stulecie praw człowieka - właśnie mija. I będzie tak, jak było zawsze. Im szybciej to zrozumiesz - tym mniej będziesz cierpiał. I nie sugeruj się szybkim pociągiem, czy szklanym domem, bo to nie zmienia niczego, czy jest piramida, czy świątynia w Tebach, czy Szanghaj, siedzieć i pracować tam będą NIEWOLNICY. Ja nawet mógłbym taki świat, jak chcesz stworzyć, stwarzać, z tobą lub bez ciebie. Jest jeszcze trochę takich, którym on się marzy.

 

Ale świat w swojej masie, globalnie, z tymi miliardami, on taki nie będzie, nie w tej erze. Chyba, że przyjdzie nowa era, która będzie rządzić się nowymi prawami, ale tego na razie nie wiemy i symptomów tego za wiele nie ma.

 

Zauważ, że popadasz w swoistą sprzeczność, bo mówiąc o tych ludziach z Gangesu, czy w tych afrykańskich chatkach z gówna wielbłąda (które już zresztą odchodzą do lamusa, popatrz jak wygląda dziś stolica Angoli, kraju jeszcze niedawno jakiś ludojadów)  którymi gardzisz, ignorujesz fakt, że to oni są w tej przytłaczającej ilości, która będzie chciała jeść i ruchać i nic ich nie powstrzyma, bo to właśnie ta natura, a nie ty, który jesteś na zapomnianym przez Boga i historię wymierającym kontynencie. A zatem to siła tych ludzi zostanie skanalizowana przez władze, ich drzewo nawiezione (lub ewentualnie przystrzyżone) by dało owoce. Owoce dla globalistów, włodarzy tego świata i w jakimś tam minimalnym procencie dla nich, by pracowali. I to jest to prawo w myśl którego kręci się świat, a nie twoje chcenie i szlachetne oburzenie. Kumasz?

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, absolutarianin napisał:

Krótkie jak mgnienie oka stulecie praw człowieka - właśnie mija.

Podczas którego były 2 wojny światowe...

12 minut temu, Obliteraror napisał:

Dawno temu, jeszcze jak czytałem tygodniki opinii, bodajże w Polityce był taki reportaż o rodzinie z dziesięciorgiem dzieci. W pięknym domu, z ojcem na wysokim stanowisku w LOT-cie.

6 dzieci, on rolnik, ona uczy w szkole.

Można?

Można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin Moje chcenie czy oburzenie nie ma nic do rzeczy. Ja jestem analitykiem. Jak coś jest przyczynkiem problemu, to jest i żadna modlitwa tego nie zmieni.

 

Nie ma znaczenia czy o żarcie będą się rżnąć czarni, czerwoni, żółci, czy biali. Po prostu będą się rżnąć. 

 

Za kolejne 30-40 lat biomasa dobije do 15 mld. Nie chcesz wiedzieć co wtedy będzie się działo. Dzisiejsze dylematy to będzie lajtowy spacerek w parku. 

 

Cywilizacje upadały i powstawały. Chcesz uchronić białą cywilizację od upadku płodząc taśmowo? Cóż za szlachetne chciejstwo. Do boju zatem! 

3 minutes ago, Brat Jan said:

Podczas którego były 2 wojny światowe...

6 dzieci, on rolnik, ona uczy w szkole.

Można?

Można.

Na "roli" to trochę inaczej wygląda. Nie masz ciągłego bata, że ktoś cię z roboty wywali. Masową rozrywkę możesz z powodzeniem substytuować pięknem przyrody. Społeczność jest zasadniczo mniejsza i bardziej skłonna do pomocy. Innymi słowy paradoksalnie mozesz mieć lepszą jakość życia z tą 6 na wsi niż z 3 w mieście. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Brat Jan napisał:

6 dzieci, on rolnik, ona uczy w szkole.

Można?

Można.

Oczywiście. Wiele rzeczy się da, ale jakim kosztem? Poza tym rolnik to dosyć szerokie pojęcie. Rolnik może być (i bywa) milionerem albo chociaż żyć na dużo wyższym poziomie niż tzw. "aspirująca miejska klasa średnia" :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Obliteraror said:

Oczywiście. Wiele rzeczy się da, ale jakim kosztem? Poza tym rolnik to dosyć szerokie pojęcie. Rolnik może być (i bywa) milionerem albo chociaż żyć na dużo wyższym poziomie niż tzw. "aspirująca miejska klasa średnia" :)

Na wsi bieda to często problem w głowie. 

 

Mam takiego znajomka. Rolnik na 15ha, grunty słabe 3 i 4 klasy. Trójka dzieci. Córka wydana, starszy syn nie może znaleźć kobiety, młodszy poszedł na mechanika maszyn rolniczych, potem przerzucił się na samochody i w przysłowiowej stodole ma warsztat. Powolutku się dorabiają, dużo w estetykę obejścia inwestują, docieplenie domu, nowy piec, używany lepszy traktor, podnosnik do warsztatu. Powolutku ale do przodu. Przyjemnie się z nim gada, bo obca mu jest większość problemów dużego miasta. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Obliteraror napisał:

 

Ano widać, widać. Ale jakoś mnie to "nieszczęście" nie porusza. Bardziej poruszają mnie historie rodzin, które mają jedno czy dwójkę i tracą pracę i swój dotychczasowy poziom życia, którym chcieli dać swoim dzieciom. Rozwój, zabezpieczenie i wykształcenie. Kurwa, do takich warunków jak z pierwszego posta to nawet psa bym nie dał.

Niestety, dopóki dzieci jako tako są ogarnięte, to zostają przy rodzicach. W Niemczech już by je odebrano i byłby raban ze każą za biedę

12 minut temu, Obliteraror napisał:

Zawsze mnie to zastanawiało. Na co oni liczą? Na mannę z nieba? Że to samo wszystko się utrzyma, wyżywi i zapewni sobie przyszłość?

Oni nie liczą, by liczyć, trzeba myśleć perspektywicznie. To jak w Afryce, dzieciak się zdarza i tyle

12 minut temu, Obliteraror napisał:

Zasadą deus ex machina? Dawno temu, jeszcze jak czytałem tygodniki opinii, bodajże w Polityce był taki reportaż o rodzinie z dziesięciorgiem dzieci. W pięknym domu, z ojcem na wysokim stanowisku w LOT-cie.

I tak powinno być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, maroon said:

Mam takiego znajomka. Rolnik na 15ha, grunty słabe 3 i 4 klasy.

Znajomy rolnik (małorolny) poszedł w budowlankę i wykończeniówkę. Dwoje dzieci, dwa auta, wielki dom. Podejrzewam że standard życia ma wyższy niż wielu tu Forumowiczów.

Pracowity, porządny chłop. Powoli ale się dorobił a były czasy gdy na winobrania jeździł.   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, maroon napisał:

paradoksalnie mozesz mieć lepszą jakość życia z tą 6 na wsi niż z 3 w mieście. 

Przychylam się do Twojego wniosku, widzę to szczególnie po wejściu do UE.

Samorządy + kasa unijna i naciski aby rozwijać "zacofane regiony" zrobiły swoje. Solary za pół darmo, kanalizacja + wodociągi. Nawet odśnieżanie dróg jest dużo efektywniejsze niż za komuny.

 

7 minut temu, maroon napisał:

przerzucił się na samochody i w przysłowiowej stodole ma warsztat.

Mój podobnie. Teraz złożył papiery na bezzwrotną dotację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Obliteraror said:

Masz rację, ale i na wsi bywa bieda, realna. Chociażby na dawnych terenach popegeerowskich, do dzisiejszego dnia nie jest tam wesoło.

Ale taka sama realna bieda bywa często gęsto w miastach. I tu i tu problemem nie jest obecnie brak możliwości, tylko mental i często patologie typu alkoholizm.

 

Bieda w dawnych PGRach, to najczęściej czworaki typu kilka bloków w szczerym polu, a nie "posiadacze" ziemscy, nawet małorolni. Mam daleką rodzinę pod Nidzicą i tam praktycznie każdy małorolny ma pracę. Może jakby kiedyś część ziemi PGRowskiej między nich podzielono, to by to inaczej wyglądało. A może i nie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, maroon said:

Cywilizacje upadały i powstawały. Chcesz uchronić białą cywilizację od upadku płodząc taśmowo?

 

A co jeżeli upadnie... Twoja? Czy będzie Ci to obojętne, skoro jesteś jeszcze młody? To są wbrew pozorom bardzo poważne dylematy, czy będziesz miał rozbitą rodzinę z p0lką, czy mulatka z czekoladką zbiegłą z Afryki do Europy..

 

Widziałeś krzywą umieralności Polaków w ciągu ostatnich 4 miesięcy? To zobacz...

 

 

On też nie chce musieć wybierać między czyngis chanem a lewackim satanistą:

 

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minutes ago, absolutarianin said:

 

A co jeżeli upadnie... Twoja? Czy będzie Ci to obojętne, skoro jesteś jeszcze młody? To są wbrew pozorom bardzo poważne dylematy, czy będziesz miał rozbitą rodzinę z p0lką, czy mulatka z czekoladką zbiegłą z Afryki do Europy..

 

A czemu ma mi to nie być obojętne?

 

Nawet zakładając, że chciałbym powiększać populację, to cena za to jest nieadekwatna do wsadu, biorąc pod uwagę polskie i nie tylko witaminki. 

 

26 minutes ago, absolutarianin said:

 

Widziałeś krzywą umieralności Polaków w ciągu ostatnich 4 miesięcy?

 

Collateral damage śmiercionośnej epidemii. U nas najbardziej to widać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Obliteraror napisał:

Ano widać, widać. Ale jakoś mnie to "nieszczęście" nie porusza. Bardziej poruszają mnie historie rodzin, które mają jedno czy dwójkę i tracą pracę i swój dotychczasowy poziom życia, którym chcieli dać swoim dzieciom. Rozwój, zabezpieczenie i wykształcenie. Kurwa, do takich warunków jak z pierwszego posta to nawet psa bym nie dał.

 

Zawsze mnie to zastanawiało. Na co oni liczą? Na mannę z nieba? Że to samo wszystko się utrzyma, wyżywi i zapewni sobie przyszłość? Zasadą deus ex machina? Dawno temu, jeszcze jak czytałem tygodniki opinii, bodajże w Polityce był taki reportaż o rodzinie z dziesięciorgiem dzieci. W pięknym domu, z ojcem na wysokim stanowisku w LOT-cie.

 

Znam nieco realia życia w Zachodniej Ukrainie. Już w czasach Związku Radzieckiego nie dało się przeżyć z rodziną, jeśli nie miało się jakiejś działki z własną uprawą warzyw, owoców, kur itp.  Ilość posiadanych dzieci w takich warunkach nie ma znaczącego wpływu na poziom życia. To co widać na filmie jest  obowiązującym standardem na prowincji w krajach byłego ZSRR. Napatrzyłem się na takie klimaty.

 

Na mnie ci ludzie robią bardzo dobre wrażenie. Rzuca mi się w oczy, że udało im się zachować język ojczysty, co w realiach Związku Radzieckiego nie było łatwe. Nie są żadną patologią. Głowa rodziny stara się utrzymać rodzinę jeżdżąc do pracy do Polski.

 

Nie są też leniami. Przed domem widać skopany spory kawałek ziemi. 

 

Duże wrażenie zrobiły na mnie relacje społeczne na ukraińskiej wsi. Np. wszędzie wielka bieda, ale jeśli ktoś się żenił, to cała wieś zrzucała się na wesele.

 

A wracając do tej polskiej rodziny. Warunki w jakich wychowuje się tych dziesięcioro dzieci uważam za bardzo dobre. Nie mają srajfonów, komputerów dzięki którym nie tracą czasu na głupie gierki.

 

Żadne z nich nie ma szans mieć jakieś tam fobie społeczne, zostać piwniczakiem, który ciągle będzie plótł bzdury jakim to jest przegrywem z pierdolcem na punkcie kwadratowych szczęk. 

 

Te dzieci chcąc nie chcąc idąc w dorosłe życie będą miały bardzo dobre umiejętności społeczne. Na pewno będą mocno zżyte ze sobą. Będą twarde i zahartowane. Za tzw. moich czasów miałem bardzo wielu kolegów na studiach pochodzących z wielodzietnych i biednych rodzin. Ich cechą charakterystyczną było to, że nie lubili narzekać.

 

Jak dla mnie jest to fajna rodzina.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, nie wiem, jaki by był w dzisiejszych czasach potrzebny budżet na wychowanie i wykształcenie dziesięciorga potomstwa w PL, przy obecnych kosztach życia, w bardzo dobrych warunkach. Tak na oko, bez głębszej kalkulacji szacuję coś na 40-50k/mc. Nie będę oceniał, czy to dużo czy mało. Przyjmijmy, że to budżet całej rodziny na mc.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz przysłowiowy Mokebe też nie ma łazienki. Ciekawe, że nikt z niego demotywatora nie zrobił? Czyżby z obawy przed oskarżeniami o rasizm i faszyzm?

Dzietność w najbiedniejszych rejonach Afryki też jest po 6+.

 

 
Cytat

 

Demograficzne tabu: O dzietności w Afryce

Do połowy XXI w. Afrykę będzie zamieszkiwać blisko dwa razy więcej mieszkańców niż obecnie, czyli ok. 2,5 mld osób.
Przekazywanie pieniędzy Afryce nie jest rozwiązaniem – stwierdził prezydent Francji Emmanuel Macron ponad dwa lata temu na szczycie państw G20. – To kwestia bardziej rygorystycznego zarządzania, walki z korupcją, walki o sprawne rządy, kwestia sukcesu przekształceń demograficznych w krajach, w których na jedną kobietę przypada siedmioro lub ośmioro dzieci – sprecyzował. Była to odpowiedź na pytanie dziennikarza z Wybrzeża Kości Słoniowej o możliwość stworzenia dla Afryki programu pomocowego na wzór planu Marshalla dla zniszczonej wojną Europy. Liczni komentatorzy oskarżyli prezydenta Republiki Francuskiej o rasizm i imperialną postawę.
Prognozy demograficzne dla Afryki wskazują, że do połowy XXI w. kontynent ten będzie zamieszkiwać blisko dwa razy więcej mieszkańców niż obecnie, czyli ok. 2,5 mld osób. – Wspieramy niewielki szpital w Ugandzie przy granicy z Kongiem. W liczącym 30 tys. mieszkańców Koboko rodzi się miesięcznie 450 dzieci, tyle, ile w największym szpitalu położniczym w Warszawie – mówi DGP szef Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM) Wojciech Wilk.
 

 

;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Orybazy napisał:

To na co dajesz, tego będziesz mieć więcej.

Nic tak nie zmusza do pracy jak głód, a dobrobyt bierze się z pracy. Pomijając już hamulec gospodarczy w postaci państwowych regulacji podatkowych, to celowa robota, a ja sabotażu państwowego wspierać nie zamierzam :)

Umiesz liczyć, licz na siebie. Mi nikt poza najbliższą rodziną nic w życiu nie dał, także nie muszę się obcym odwdzięczać.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn

Dobrze wiem, że Tobie jako lewarowi obce jest pojęcie wolności łączącej się z odpowiedzialnością za własne cztery litery, toteż bliskie jest Tobie skojarzenie z gulagiem, bez lewoskrętnego bata nad plecami ciężko Ci jest się skoordynować. Dzięki tym cechom w moich oczach jesteś niżej od leśnych zwierząt, czymś na wzór podczłowieka, przeciwieństwa istoty władającej nad fauną i florą. Daruj sobie następne odniesienia do moich wypowiedzi czy też mojego nicku.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.