Skocz do zawartości

Powrót do dawnej relacji


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia!

 

Otóż mam pewien dylemat. Od jakiegoś czasu nurtuje mnie pomysł czy spróbować powrócić do bliższej relacji z moją koleżanką. Ale najpierw przybliżę okoliczności, które mnie spotkały jakiś czas temu.

 

 Moją koleżankę poznałem jakieś 2 lata temu na uczelni. Od początku było czuć chemię między nami i świetnie się dogadywaliśmy. Niestety panna miała wtedy jakiegoś chłopaka, którego poznała na tinderze, ale mimo to totalnie na mnie leciała. Pewnego dnia udaliśmy się na Juwenalia, gdzie na koncercie, totalnie pijani zaczęliśmy się całować. Niestety w tym samym momencie pisał do niej chłopak i wypytywał ją gdzie jest i z kim. Później poszliśmy do jej przyjaciół a na końcu wylądowaliśmy u niej w mieszkaniu. Do niczego większego nie doszło, bo po chwili zezgonowaliśmy, były tylko jakieś przytulanki i całusy.

 

 Cały ten wieczór zbliżył nas jeszcze bardziej, ale w głowie miałem cały czas mętlik. Z jednej strony zaczęła zawiązywać się między nami fajna więź, powiedziałbym, że przyjaźń z podtekstem seksualnym, ale z drugiej strony nadal był gdzieś tam jej chłopak, do którego co prawda nie miała kompletnie żadnego respektu, ale jednak był jej chłopakiem nadal. Zaczęła w głowie mi się zapalać lampka, że laska nie chcę po prostu zostać sama. Nie czuła pewności, że będziemy razem a tam miała poczucie bezpieczeństwa, że ktoś jest przy niej. Pomyślałem, że z punktu widzenia gadziego mózgu to normalne, że ciągnie ją po prostu do silniejszego, ale świadczy o braku wierności i zakłamaniu. Po jakimś czasie nakręcała się na mnie coraz bardziej, podobało mi się to, ale brałem to z dystansem.

 

 Następnie na pewnej imprezie poznałem panią J. Dziewczyna w skali od 1 do 10 to mocna ósemka. Ale jak się dowiedziałem później to okazało się, że w momencie tej imprezy miała już chłopaka od miesiąca i popuściła mi szparki w łazience. Można by rzec, że totalny szon. Ale po tej akcji zanikły moje uczucia do panny ze studiów. Zaczęliśmy się od siebie oddalać, wtedy miałem myślenie typu, że mogę mieć przy sobie dziewczynę-petardę, więc panna ze studiów zaczęła wydawać mi się słaba i zbyt mało atrakcyjna. Osiągnąłem himalaje egozimu. W ogóle nie myślałem o nikim innym tylko o sobie.

 

Po jakimś czasie panna ze studiów rozstała się ze swoim chłopakiem i zaczęła sobie znowu kogoś szukać na tinderze. Znalazła jakiegoś gościa, nawet z 2 razy go widziałem przypadkiem. Ogólnie nie zrobił na mnie wrażenia silnego samca, kolejny beta jak ten jej poprzedni, może ciut lepszy. Zacząłem widywać na portalach społecznościowych masę relacji jak to super randkują. Myślę, że chciała wzbudzić moją zazdrość, żebym zaczął coś działać z nią bardziej a jednocześnie mieć kogoś na zapas w razie nie wypału. W tym samym momencie przeszedłem pasmo bardzo bolesnych porażek. Dostałem silnej depresji z której wzięły się zaburzenia lękowe. Zacząłem unikać ludzi, więc kontakt z nią i moimi znajomymi bardzo się osłabił a w zasadzie zdechł. Panna mimo to pisała co jakiś czas do mnie co słychać i tak dalej. Przez cały ten czas jak miałem cały świat w dupie, bo ledwo żyłem, kontakt z jej strony mimo mojej olewczości cały czas był. Kiedyś jak szedłem do pracy rano i zobaczyła mnie jadąc tramwajem to wysiadła z niego i przebiegła sprintem całą ulicę, żeby mnie dogonić i się po prostu przywitać. Uważałem, że to mega miły gest, ale miałem tak zrytą głowę, że nie potrafiłem nic z siebie wykrzesać, żeby jej to w jakiś sposób odwzajemnić, bo ciężko mi było wytrzymać nawet z samym sobą.

 

 Wreszcie pod koniec zeszłego roku poszedłem na terapię i do psychiatry po leki. Ogarnąłem swoje życie i złapałem je za morde. Zmieniłem pracę, leki pomogły mi na zaburzenia lękowe, zacząłem zmieniać swoje złe przyzwyczajenia i schematy. Zrobiłem tytaniczną pracę, żeby być znowu szczęśliwym zdrowym człowiekiem. Teraz doszło do mnie jaki był ze mnie okropny bydlak dla innych w zeszłym roku i jak tonąłem w swoim własnym życiu. Narobiłem głupot, ale staram się to wynagrodzić tym, których w jakiś sposób skrzywdziłem. Z główną bohaterką tego wpisu mam nadal kontakt, ale jest on zupełnie neutralny. Parę miesięcy temu na imprezie jak byliśmy w gronie znajomych to "odganiała" ode mnie wszystkie dziewczyny z którymi rozmawiałem. Widziałem, że jest mega zazdrosna. Tylko problem jest taki, że nadal ma chłopaka. Ostatnio zamieszkali nawet razem. Dziwi mnie fakt, że po tym jak ją rozkochałem a poźniej totalnie olałem i zniknąłem, dziewczyna nadal chce mieć ze mną kontakt i chyba coś czuję dalej a minął już rok. Po czasie uczucia zaczynają gasnąć a u niej coś nadal się utrzymuje. Uważam, że jest fajną mądrą dziewczyną, ale brak jej szczerości wobec innych i chyba samej siebie. Ja osobiście zaczynam po tym całym przewrocie w moim życiu doceniać ją. Byłem dla niej zły, kiedy czasem się spotkaliśmy w momencie gdy byłem w ciężkiej depresji, potrafiłem powiedzieć jej parę bardzo przykrych słów. Domyślała się, że jest ze mną źle, ale wstydziłem się jej powiedzieć.

 

 Ogólnie myślę, że mam ją szansę jeszcze odbić. Tylko pytanie czy warto niszczyć życie temu Bogu ducha winnemu chłopakowi z którym jest, bo chciała mi zrobić na złość a z czasem się do niego przyzwyczaiła? Kiedyś słyszałem, że kobiety nie da się nikomu odbić, odbić można jedynie k**we. 

 

 Podsumowując, dziewczynie zależy na mnie,  myślę, że dała świadectwo mega przyjaźni, ale braku wierności. Jak myślicie odpuścić temat? Ja teraz kiedy wróciły do mnie zmysły, czuję że chciałbym z nią być. W chorobie byłem dla niej okropny, a ona była przy mnie mimo to, ale nie była wierna swojemu facetowi, więc była zła dla niego. Nie jest idealna, ale ja też nie jestem, nikt nie jest. Jak myślicie zacząć temat na nowo z kimś innym czy próbować naprawić to co zepsułem w przeszłości?

 

Zdaję sobie sprawę z tego, że będąc ze mną mogłaby mi wywinąć taki sam numer, gdyby przyatakował ją ktoś silniejszy, ale wydaję mi się, że chyba ze wszystkimi babami tak jest, gadzi mózg zawsze zwycięży nad racjonalnością.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie idź tą drogą. Jeżeli chcesz odbudować "relację" (to za duże słowo) z dziewczyną nr 1 to w moim przekonaniu tylko na sex, jeżeli szukasz tam LTR to w mojej ocenie "polegniesz" - nie dźwigniesz tego. Pani nie jest materiałem na LTR dla Ciebie, źle w to wszedłeś.

 

 

Jeżeli spróbujesz to proszę opisuj co się dzieje. Pozdrawiam. 

17 minut temu, Niedziel napisał:

się między nami fajna więź

Ni99a please - zwykłe tarło - jesteś w niej zadłużony bracie.

Naszła mnie jeszcze jedna myśl (z własnego doświadczenia), laska nr 1 wyjdzie za mąż, za tego czy innego, a Tobie powie: (ja byłem gościem na weselu), - tylko jedno słowo, a odchodzę od niego... 

 

Ruchać, jebać nic się nie bać...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Niedziel napisał:

Podsumowując, dziewczynie zależy na mnie,  myślę, że dała świadectwo mega przyjaźni, ale braku wierności. Jak myślicie odpuścić temat? Ja teraz kiedy wróciły do mnie zmysły, czuję że chciałbym z nią być. W chorobie byłem dla niej okropny, a ona była przy mnie mimo to, ale nie była wierna swojemu facetowi, więc była zła dla niego. Nie jest idealna, ale ja też nie jestem, nikt nie jest. Jak myślicie zacząć temat na nowo z kimś innym czy próbować naprawić to co zepsułem w przeszłości?

 

Zdaję sobie sprawę z tego, że będąc ze mną mogłaby mi wywinąć taki sam numer, gdyby przyatakował ją ktoś silniejszy, ale wydaję mi się, że chyba ze wszystkimi babami tak jest, gadzi mózg zawsze zwycięży nad racjonalnością.  

Bo kobiety tak naprawdę nie ogarniesz w 100%. Po przeczytaniu Twojego wpisu dał bym Ci złożoną radę:

 

Przez to co przeszedłeś, szanuj to, ze potrafiłeś się ogarnąć. Nie patrz w przeszłość tylko w przyszłośc. A relację z Twoją koleżanką ( i innymi ) traktuj i prowadź według swoich potrzeb i widzimisię. Ty jesteś najważniejszy, nie rozbijaj wszystkiego na czynnik ipierwsze. Moze spróbuj zdobyć, bo później mozesz sobie wyrzucać, ze nic nie zrobiłeś i nie spróbowałeś.

Jej myśli i planów nie odgadniesz i nie ogarniesz...nigdy :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zuckerfrei napisał:

 jeżeli szukasz tam LTR to w mojej ocenie "polegniesz" - nie dźwigniesz tego.

Co masz na myśli, że polegnę? Ja tylko się obawiam, że znowu jakieś dobre szonisko trafi mi się pod nos i ta przestanie mnie kręcić, mimo, że nie jest jakaś brzydka, ale nie jest taką rasową suczą w jakich gustuję, takie 6/10 ale jest bardzo kumata a ja to cenię u kobiet i rzadko takie spotykam, jeżeli w ogóle. Ogólnie przemyślałem życie i jednak: bzykanie szonów < fajne poukładane życie, które mogę z kimś dzielić. Odbicie ją dla seksu, uważam za słaby pomysł, bo jednak mieszka z tym typem i coś tam sobie układają, ja równie dobrze mogę znaleźć jakiegoś wolnego szona i robić to bez skrupułów. Ogólnie widzimy się w gronie przyjaciół w sobotę. Mam zamiar przyznać się wszystkim co mnie spotkało w ciągu zeszłego roku i powiedzieć wreszcie prawdę. Zobaczę jak zareaguję i czy warto coś dalej działać.   

Edytowane przez Niedziel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Niedziel napisał:

Niestety panna miała wtedy jakiegoś chłopaka, którego poznała na tinderze, ale mimo to totalnie na mnie leciała.

 

Nie wracać.

 

Znaleźć nową.

Godzinę temu, Niedziel napisał:

Ale po tej akcji zanikły moje uczucia do panny ze studiów. Zaczęliśmy się od siebie oddalać, wtedy miałem myślenie typu, że mogę mieć przy sobie dziewczynę-petardę, więc panna ze studiów zaczęła wydawać mi się słaba i zbyt mało atrakcyjna. Osiągnąłem himalaje egozimu. W ogóle nie myślałem o nikim innym tylko o sobie.

 

Nie egoizm, a możliwości.

 

Kobiety robią to samo.

Edytowane przez RENGERS
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Niedziel napisał:

Co masz na myśli, że polegnę? Ja tylko się obawiam, że znowu jakieś dobre szonisko trafi mi się pod nos i ta przestanie mnie kręcić, mimo, że nie jest jakaś brzydka, ale nie jest taką rasową suczą w jakich gustuję, takie 6/10 ale jest bardzo kumata a ja to cenię u kobiet i rzadko takie spotykam, jeżeli w ogóle. Ogólnie przemyślałem życie i jednak: bzykanie szonów < fajne poukładane życie, które mogę z kimś dzielić. Odbicie ją dla seksu, uważam za słaby pomysł, bo jednak mieszka z tym typem i coś tam sobie układają, ja równie dobrze mogę znaleźć jakiegoś wolnego szona i robić to bez skrupułów. Ogólnie widzimy się w gronie przyjaciół w sobotę. Mam zamiar przyznać się wszystkim co mnie spotkało w ciągu zeszłego roku i powiedzieć wreszcie prawdę. Zobaczę jak zareaguję i czy warto coś dalej działać.   

Po co chcesz publicznie uzewnętrznia sie przed innymi? Nie rozumiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Niedziel napisał:

fajne poukładane życie, które mogę z kimś dzielić.

 

Fajne poukładane życie z kobietą która nie jest wierna.

 

Zapamiętaj że nie ma ludzi, kobiet wiernych.

 

Każda da dupki, czy obciągnie, kobiety kierują się emocjami, nie rozsądkiem, nie potrafią przeważyć moralnej decyzji, nad prywatną szybką gratyfikację, są do tego fizycznie niezdolne.

Prędzej wierności szukałbym u mężczyzn, chociaż tutaj też podchodzę do tego raczej cynicznie.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że tak jest. Ale myślę, że ciężko by jej było znaleźć jakiegoś gościa, który mógłby mi dorównać, sądząc po jej obecnym i byłych. Nie jest jakąś mega petardą, ale ma naprawdę fajny charakter, który bardzo cenię. I nie chodzi o to, że idealizuję, mówię to na podstawie innych lasek jakie miałem, spotkałem i jakie znam. Wiadomo też, że nie ona jedyna na pewno jest taka na tym świecie ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, Niedziel napisał:

parę miesięcy temu na imprezie jak byliśmy w gronie znajomych to "odganiała" ode mnie wszystkie dziewczyny z którymi rozmawiałem. Widziałem, że jest mega zazdrosna. Tylko problem jest taki, że nadal ma chłopaka. Ostatnio zamieszkali nawet razem.

2 godziny temu, Niedziel napisał:

Uważam, że jest fajną mądrą dziewczyną

 

Faktycznie, mega mądra i fajna ta dziewczyna.

 

2 godziny temu, Niedziel napisał:

Osiągnąłem himalaje egozimu.

2 godziny temu, Niedziel napisał:

Ogarnąłem swoje życie i złapałem je za morde.

2 godziny temu, Niedziel napisał:

Ogólnie myślę, że mam ją szansę jeszcze odbić.

 

 

Może nie jesteś już na szczycie tego swojego egoizmu, ale Tak plus minus obóz IV, jest jeszcze chyba grany.

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, johnnygoodboy napisał:

Dziewczyna ma chłopaka, z którym niedawno zamieszkała.

Nie chcę prawić umoralniających gadek, ale powyższe okoliczności to chyba spory red flag, prawda?

Zapomnij o niej, przegapiłeś swój czas.

 

Powiem więcej - po tym jakby ona zostawiła faceta dla niego na 100% za jakiś czas zostawiłaby autora wątku dla kolejnego. Z tym typem lasek się w związki nie wchodzi.

A Tobie @Niedziel należy się wejście z nią w związek a potem zdrada tak jak planujesz to Ty zrobić.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pchaj się. 

Było minęło. 

Jak pisali inni przegapiłeś swój czas a ona znowu jest zajęta. 

Nie odbijaj czyjejś kobiety, bo jak pisali karma może wrócić, jeśli ktoś w to wierzy... 

A inna sprawa że nie popieram takich zachowań, w końcu chodzi o szparkę inne wolne, też mają otwór. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, przemyślałem to i mam takie wnioski:

- szkoda czasu na dłuższą relację, bo mogą być z tego niepotrzebne kłopoty

- kontakt i tak będziemy mieli w gronie znajomych, więc go nie zerwę

- jak będzie sugerowała jakieś bara-bara po tym czasie mając czekającego faceta w domu, to tym bardziej pokażę, że nie nadaję się do dłuższej relacji.

- przyjaźń na poziomie neutralnym - maybe / związek - never

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, thyr napisał:

Karma cie dojedzie nie rob tego chlopie dla swojego dobra.

O Karme się niech nikt nie martwi, bo nie ma czegoś takiego jak kara z nieba lub manna z nieba. Jak dobrze jesteś przygotowany psychiczne @Niedziel to bierz tą dupe. Inaczej jej nie nazwę, bo poważnej relacji z tego nie będzie. To jest właściwie jedyna 'karma' a tak na poważnie to zwykła logiczna konsekwencja a nie kara z niebios XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Pacman napisał:

@Niedziel to bierz tą dupe. Inaczej jej nie nazwę, bo poważnej relacji z tego nie będzie. 

Zobaczę jak to teraz będzie wyglądało, jeśli regularnie mnie będzie prowokować do tego to ją stuknę solidnie, ale tak czy inaczej dzięki, że mnie uświadomiliście, że jeśli chodzi o związek to jest to z góry przekreślone :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.