Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Kobiety zwłaszcza w Polsce maja najlepsze warunki do życia.

Masa kukoldów i spermiarzy zawsze chętnych do bezinteresownej pomocy, atencji, wyręczania, ogarniania życia,

prawo, przywileje stojące za kobietami oraz, instytucje, instrumenty do karania mężczyzn za wszystko.

Kobieta w Polsce jest Bogiem, stawia się ją na piedestał i czci, nie karze, jak jej się w życiu nie powiedzie to zawsze

jej państwo pomorze z podatników pieniędzy a to socjal, zapomogi, domy samotnej matki, opieka, alimenty, dodatkowe profity

z tytułu obniżenia standardu życia, przejęcie majątku, dóbr czy domu mężczyzny i decydowanie by potomstwo po rozwodzie

zawsze zostało przy matce.

Kobietom w Polsce od dobrobytu w dupach się poprzewracało a od dania przywilejów odjechały w absurdalne wymagania.

@SzatanKrieger Cały czas się dziwie tyle lat jesteś na forum i dalej tego nie rozumiesz.

 

 

,

  • Like 10
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wspominając, że teraz na dniach jest film dziewczyny z Dubaju gdzie polskie witaminki oodawaly się uciechom i przyjmowaniem w usta szejkowych klopsów💩 za profity i nikt ich do tego nie zmuszał. 

System edukacji kobiety promuje, parytety i przyjmowanie do prac, w których się nie nadają jak służby mundurowe. 

Darmowe specjalistyczne badania onkologiczne na koszt mężczyzn. 

Pora kobiety wrócić do korzeni, przestać marudzić i doceniać to co dla was robią mężczyźni, którzy każdego dnia narażają swoje zdrowie, życie, poświęcają energię i cenny czas by stworzyć wam godnne warunki do życia. 

Chcecie równouprawnienia to zacznijcie wykonywać te same czynności co mężczyźni, być odpowiedzialne i ponosić konsekwencje działań i decyzji. 

Jesteście na to gotowe skoro życie w dobrobycie wam nie odpowiada? 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, JudgeMe napisał:

Kobiety nie mają łatwiej. 

Mają te same obawy, co faceci. 

W związku z przyszłością, pracą, rodziną. 

Niektórzy twierdzą, że związanie się z facetem, który jest ustawiony życiowo jest błogosławieństwem, o nic nie trzeba się później troszczyć. 

To nieprawda. Wszystko należy do męża. Jeśli nie wywodzisz się z bogatej rodziny, a racjonalne myślenie przyćmi ci myśl, że miłość jest dozgonna, to się przejedziecie.

 


Ja znowu jestem w tej grupie kobiet, która całe zycie śmiała się z dziewczyn lecących na kase i szukających faceta ustawionego finansowo. Bo musi być miłość i motylki. Do czasu aż nie zamieszkałam z moim ex i były momenty ze na koniec miesiąca zastanawiałam się co do gara włożyć :) 

A co do wątku to może i kobiety maja nieco łatwiej, ale przez zmieniona mentalność facetow, co widać na forum, już nie w tym stopniu jak kiedyś. Może i maja większe prawa co do dzieci i spraw sądowych, alimentów, a jeśli babka jest atrakcyjna to tym bardziej faceci się uganiają itd. Ale na pewno nie jest to taki etap jak kiedyś, ze całuje się nas po raczkach i przepuszcza w drzwiach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Iceman84PL napisał:

Kobiety zwłaszcza w Polsce maja najlepsze warunki do życia.

Masa kukoldów i spermiarzy zawsze chętnych do bezinteresownej pomocy, atencji, wyręczania, ogarniania życia,

prawo, przywileje stojące za kobietami oraz, instytucje, instrumenty do karania mężczyzn za wszystko.

Kobieta w Polsce jest Bogiem, stawia się ją na piedestał i czci, nie karze, jak jej się w życiu nie powiedzie to zawsze

jej państwo pomorze z podatników pieniędzy a to socjal, zapomogi, domy samotnej matki, opieka, alimenty, dodatkowe profity

z tytułu obniżenia standardu życia, przejęcie majątku, dóbr czy domu mężczyzny i decydowanie by potomstwo po rozwodzie

zawsze zostało przy matce.

Kobietom w Polsce od dobrobytu w dupach się poprzewracało a od dania przywilejów odjechały w absurdalne wymagania.

@SzatanKrieger Cały czas się dziwie tyle lat jesteś na forum i dalej tego nie rozumiesz.

Czy w takim razie, zamieniłbyś się na bycie kobietom i jednocześnie "Bogiem" w Polsce?

Od jutra masz 19 lat i jesteś dziewicą w dodatku ładną :D 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ciekawyswiata napisał:

Zgodzę się z Tobą w części. Po pierwsze co oznacza, że ma swoje 5 minut w życiu? To wygrana w totka, zdobycie modelki czy praca przynosząca 40 k miesięcznie? Dla mnie 5 minut to niekoniecznie te rzeczy. Raczej trochę czasu dla siebie, w miarę dobre zarobki, znośny zawód i fajne perspektywy. Często to, czy facet będzie miał te 5 minut, zależy od decyzji, które podejmował w latach 20-30. Jeżeli rozumiemy 5 minut w taki sposób jak ja, to jest pewnie całkiem sporo takich facetów i jest to jak najbardziej możliwe do osiągnięcia, a w polskich warunkach zarabianie 7-10 k netto jest mimo wszystko możliwe i to już plasuje Cię w czołówce facetów. Tak myślę. 

Ze wszystkim się zgodzę oprócz tego mitycznego 20-30 -40 tys na miesiąc. Z kasą jest tak że czasami jest a czasami jej nie ma. Bywa róznie.
Mężczyzna jeśli tylko nie podpisze niekorzystnej umowy cywilno-prawnej ani nie da się złapać na dziecko, dba mądrze o swój dobrostan,  jest w zasadzie z wiekiem  wygrany i jest tak jak kolega napisał powyżej. 
Druga strona medalu jest jednak taka, że mężczyźni wolniej połapali się w zmianach społecznych. Są też mniej zintegrowani z otoczeniem. Są mniej aktywni, nie łączą siły w walce o swoje. Nie walczą albo robią to w nieefektywny sposób.
Feminizm i pop kultura dały kobietom dodatkowe narzędzie do tego aby były takie jakie chcą (bo zawsze były tresowane do tego aby nie być takie jakie chcą). Mężczyźni zostali zostawieni sami sobie i zanim się w tym połapią mija wiele lat. W tym tak zwanym międzyczasie niebezpiecznie miotają się  między byciem "miłym facetem" a wściekłym na wszystkie kobiety gniewnym alt-rightem lub innym niby zdroworozsądowym ale tak naprawdę toksycznym Mirkiem (później, z wiekiem wujkiem Mirkiem - najgorzej),  rozjebując sobie przy tym często łeb albo kładąc do niego różne bzdury.   

Edytowane przez Personal Best
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SzatanKrieger napisał:

Czy w takim razie, zamieniłbyś się na bycie kobietom i "Bogiem" w Polsce?

Ciekawie postawione pytanie. Zauważyłem teraz, że bycie kobietom co prawda jest bezpieczniejsze i łatwiejsze, ale pociąga za sobą mniejsze możliwości "doświadczania życia". Z drugiej strony mężczyzna za te możliwości płaci większą odpowiedzialnością. Ja bym się nie zamienił.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ciekawyswiata napisał:

Zgodzę się z Tobą w części. Po pierwsze co oznacza, że ma swoje 5 minut w życiu? To wygrana w totka, zdobycie modelki czy praca przynosząca 40 k miesięcznie? Dla mnie 5 minut to niekoniecznie te rzeczy. Raczej trochę czasu dla siebie, w miarę dobre zarobki, znośny zawód i fajne perspektywy

 

Spójrzcie na tych gości. Ludzie przegrani czy wygrani? Miliony dolarów (*nie dotyczy dolarów Zimbabwe) potrzebne? Złote sikory? Trzy domy? Nowa A5? 

Moc, siła, duma, słońce ruch, zajawka. Poklask innych i uwielbienie pań w pakiecie. 

Zajebiście jest być mężczyzną. Tylko ilu z nas z tego umie korzystać?

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety mają lepiej i mają gorzej. 

 

Zależy od okoliczności. 

4 minuty temu, Casus Secundus napisał:

Moc, siła, duma, słońce ruch, zajawka. Poklask innych i uwielbienie pań w pakiecie. 

Zajebiście jest być mężczyzną. Tylko ilu z nas z tego umie korzystać?

Tylko. Oni z tego żyją. Oni ćwiczą całymi dniami by jakaś Niemka po 50 przeżyła seksualną rewolucje. Zachwyt nimi jest jak wskazywanie kobietom pań z De Wallen jako wygrywów życiowych. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Zielonooka napisał:

@Martius777 i inni „zamienilibyście” się na bycie kobietą? Bo coś wątpię...

 

Zastanówmy się, hmm.

 

Kilka historii z własnego podwórka.

 

Kobieta A - skończyła studia, wyszła za bogatego męża, mąż kupił wielkie mieszkanie, siedzi w domu, nie pracuje, żadnych dzieci, otrzymuje "kieszonkowe" i wydaje na duperele. Ani myśli o pójściu do pracy.

 

Kobieta B - miała dwóch mężów, ma 6 dzieci, na każde alimenty, teraz wyszła za trzeciego męża, co przed ślubem wyremontował jej mieszkanie, oddaje jej całą pensję. Nigdy nie pracowała bo miała alimenty i pomoc z mopsu, mało tego nawet ma dofinansowanie do czynszu, na obiadki dla dzieci, na wycieczki.

 

Kobieta C - nie pracowała całe życie, mąż zmarł i dostała rentę po nim. Mąż pracował w hucie 12 godzin dziennie przez całe życie.

 

Kobieta D - wyszła za męża, co spłacił jej 30 tys długu, domaga się od niego aby kupił nowe mieszkanie bo dla niej jest za małe i oddał teściowę do domu opieki.

 

Kobieta E - studentka, codziennie ma stawiany obiad przez adoratorów, wieczorem pisze kilka słów i jest od razu zapraszana na obiad/kolację, wychodzi z zajęć i ma darmowe żarcie, już tak robi 4 lata, CODZIENNIE, z profilu na tinderze i badoo, kieszonkowe od rodziców przepierdala na szminki i kosmetyki. Owinęła kogoś kto ma sfinansować jej przyszły biznes.

 

Kobieta F - znana jest z tego, ze potrafi rozkochać faceta aby dostać drogi pierścionek, biżuterie, ubrania po chwili rzucić go, sprzedaje pierścionki, na pierścionkach dorobiła się mieszkania w centrum. To nie żart. Kręci się tam gdzie są bogaci ludzie.

 

Kobieta G - znajoma znajomego, zarobiła 2 miliony na kamerkach w ciągu roku.

 

No tak, nie chciałbym być kobietą, facet ma coś czego nie ma kobieta.

 

Ma honor i sumienie, może spojrzeć na swoje odbicie w lustrze i rzec, że to co ma zawdzięcza swojej ciężkiej pracy.

 

:)

 

Piekło kobiet brzmi jak dobry żart.

Edytowane przez Martius777
  • Like 8
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Montella26 said:

Prime time kobiet to wiek 20-23 lata. 

Więc wszystkie panie 27 lat. To już powinny obniżyć wymagania. Bo ściana się zaczęła. 

Idźmy dalej. 

 

W zasadzie już 18-tki powinny obniżyć wymagania, bo nie ta jędrność co rok temu. 

 

Jezeli chodzi o fizyczne atrybuty i inne przyjemności, to nie ma reguły, bo decyduje genetyka. 

 

Jedna w wieku 35 będzie mieć jeszcze jędrne piersi, a druga w wieku 25 obwisłe. 

 

Dlatego z tą "ścianą" to jest bardzo różnie. Dla genetycznie słabej kobiety okno jest wąziutkie, dla tej z dobrymi genami bardzo szerokie. 

  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na 20 najgorszych zawodów świata, top 5 to obsada 99%-100% męska.

Top 15 to obsada >80% męska.

Pierwszy najgorszy zawód, gdzie kobiet jest minimalnie więcej, niż mężczyzn (60-40), to "tancerz/tancerka" na 20 pozycji.

 

O statystykach bezdomności, samobójstw i społecznej atencji nawet nie warto wspominać, bo są przytaczane tu często.

 

Tak, kobiety przejebane mają straszliwie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że mają lepiej. Kobieta, która w wieku 30 lat mieszka z mamusią to biedna, ona szuka partnera, nieszczęśliwie zakochana, jeszcze z nadzieją. Koleś 30 lat siedzący z mamą w domu to już przegryw, nieudacznik i chuj wie, co jeszcze. Empatia tylko w stosunku do kobiet, pomoc też. Jeżeli ktoś pomoże kolesiowi to prawdziwy kurwa cud, a dla kobiet to normalka. Ty zapierdalasz na wszystko i nawet słowa dziękuję nie usłyszysz. Ja tam robię coraz mniej, żeby podatków za bardzo nie płacić. W każdej materii kobiety mają łatwiej. Nawet kilka lat dłużej na emeryturze to ogromna różnica w zdrowiu i wydajności psychicznej. Już sam ten fakt stawia kobiety znacznie wyżej i w lepszej pozycji. Teraz mamy grabież systemową, transfer kapitału od mężczyzn do kobiet. Trzeba być naprawdę miernym obserwatorem, żeby zaprzeczyć ułatwieniom, parytetom, transferom do kobiet. Nawet programy profilaktyczne dotyczą głównie kobiet. Mówię, w każdej materii mają łatwiej.

  • Like 4
  • Dzięki 5
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, maroon napisał:

Dlatego z tą "ścianą" to jest bardzo różnie. Dla genetycznie słabej kobiety okno jest wąziutkie, dla tej z dobrymi genami bardzo szerokie. 

Nareszcie ktoś to wyartykułował. Brawo!

 

48 minut temu, Libertyn napisał:

Tylko. Oni z tego żyją. Oni ćwiczą całymi dniami by jakaś Niemka po 50 przeżyła seksualną rewolucje.

Tak, zapewne z tego żyją. Ale czy ćwiczą tylko dla Niemki, tego już nie wiesz.

Zresztą, gdyby ćwiczyli nie tylko dla siebie, ale również dla powodzenia u kobiet, to jest zajebista motywacja.

ta motywacja towarzyszy mężczyznom od zawsze. To dla niej m. in idzie się w politykę, w biznes. To dla niej się ćwiczy. Dla niej oszukuje, obiecuje i kręci, zaniedbuje inne kwestie. Dla niej się mnóstwo rzeczy robi, wielkich, trwałych i potężnych też. 

Haha, to forum działa i huczy przecież m, in. dlatego, że faceci chcą seksu, nie dostają go i kminią, co i jak tu działa.

Zakładam, że panowie artyści cośtam w spodenkach mają i seks lubią. Tylko- co ich różni od pewnego odsetka populacji męskiej tu reprezentowanej - coś ze swoim życiem robią i niejako mimochodem, przy tej okazji ten seks mają, bo są seksualnie atrakcyjni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, mac napisał:

Empatia tylko w stosunku do kobiet, pomoc też.

Oczywiście, że tak. Nadal słyszy się często, od broniących czci kobiet że "facet to sobie poradzi" i powinien sobie poradzić i musi być facetem, a kobietka to biedna, krucha istota, którą trzeba chronić przed złem tego świata. Takie to właśnie często jest to równouprawnienie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, mac napisał:

Trzeba być naprawdę miernym obserwatorem, żeby zaprzeczyć ułatwieniom, parytetom, transferom do kobiet. Nawet programy profilaktyczne dotyczą głównie kobiet. Mówię, w każdej materii mają łatwiej.

Uważaj Brachu co piszesz, bo ostatnio ja pisząc takie rzeczy na forum, jeden forumowicz ,, mężczyzna" stwierdził, że użalam się nad sobą i sieje skrajny defetyzm czy neguje pracę nad sobą, także wiesz. Co z tego, że przedstawiałem fakty 🙂

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mają lepiej.

 

Mają problem z dostaniem stanowisk zarządzających lub w ogóle pracy (bo urlop macierzyński, bo coś tam). To jest właśnie coś czego najbardziej się boję, że kiedyś wygra płeć, a nie kompetencje. Nikt i tak mi nie uwierzy, że rodziny powiększać nie zamierzam.

 

Są wychowywane na słabsze, delikatniejsze, grzeczniejsze, opiekuńcze (mi to strasznie psuło obraz samej siebie i odbiło się negatywnie, bo próbowano na siłę zmieniać we mnie to... co bardzo lubię).

 

Są wychowywane na mniej pewne siebie. Nierzadko spotykałam się z efektem Dunninga-Krugera u kolegów, a u koleżanek (i niestety siebie) z ciągłymi obawami o to czy ktoś da sobie radę i czy jest kompetentny. Ja im jestem starsza tym częściej mam wrażenie natrafiania na mur, który wydaje mi się bardzo wysoki i powoduje właśnie te obawy. Dopiero gdy zaczynam myśleć racjonalnie i zmniejszać strach, to okazuje się, że muru nie ma, a ja potrafię sobie świetnie radzić. Nad tym cały czas pracuje, bo jest to dość toksyczne.

 

Kolejna kwestia jest taka, że większość facetów do związków się po prostu nie nadaje. Nie rozumie na czym polega związek. To jest takie jestem ja i jesteś ty (nie ma czegoś takiego jak my). Jak ktoś nie pracuje nad tym, żeby my się pojawiło, to później jest jeszcze morze żali i bezsens o błahostki.

 

Ja czuję ogromną ulgę, że nie mam presji by do 30 kogoś znaleźć, kto będzie idealnym partnerem na lata i idealnym ojcem dzieci. :) 

 

Do innych rzeczy się nie odnoszę, bo nie znam tego typu przypadków jakie są tutaj przytaczane. U mnie zawsze w rodzinie to kobiety robiły znacznie więcej i nosiły spodnie, choć im się umniejszało i utrudniało na każdym kroku.

 

 

Edytowane przez melody
  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Montella26 napisał:

"to smutne, że człowiek sam musi dojść do wniosku, że taka czy siaka znajomość to marnowanie czasu i zdrowia. Ale nie bo on kocha i to i tamto. Jeden fałszywy ruch zignorowany" 

 

Hahaha słowa pewnej dziewczyny jak to opowiadała o swoim ex. 

Przecież po 27 letniej dziewczynie widać już oznaki starzenia się. Łatwo przybiera na wadze. I twarz się zmienia. Pojawiają się zmarszczki i nie jest już taka jędrna. 

Prime time kobiet to wiek 20-23 lata. 

Więc wszystkie panie 27 lat. To już powinny obniżyć wymagania. Bo ściana się zaczęła. 

Jeśli 26 w Twoim nicku oznacza, że masz 26 lat to faktycznie możesz miec takie przekonania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z czym te kobiety mają lepiej? Czy raczej, z czym my mamy gorzej?

Jako mężczyzna, mąż (póki co stan przejściowy) ojciec syna i córki, syn i wnuk i inny aktor relacji damsko męskich, jestem wdzięczny za bycie mężczyzną.

Nie jestem sterowany huśtawką hormonalną. Mam za to stały zespół zachowań motywowany również dość stałym popędem seksualnym i brakami skoków hormonalnych. 

W zasadzie to wyjaśnia wszystko. Mogę podejmować racjonalne decyzje (co nie znaczy, że zawsze takie podejmuję). Odraczać gratyfikację. Korzystać ze świata i jego dobrodziejstw w sposób szeroki, niezakłócony i niezaburzony. 

W aspekcie fizycznym: inaczej się starzeję, mam przed sobą lata aktywności na każdym polu. Podobnie jak kobieta waliduję atrakcyjność przez wygląd zewnętrzny, ale mam nieskończenie łatwiejsze możliwości utrzymać atrybuty atrakcyjności właściwe dla mojej płci. Wystarczy że będę się zdrowo odżywiał, higienicznie żył i ćwiczył. Moja rówieśnica musi do tego dokładać walkę ze zmarszczkami, obwisającą skórą, siwieniem - rzeczy, które mnie też dotykają, ale po pierwsze, z uwagi np. na inną skórę tak mi nie szkodzą, po drugie - nie rzutują tak bardzo na moją atrakcyjność (ogorzała twarz kobieca i męska nie są jednakowo atrakcyjne przy uwzględnieniu kanonu piękna i atrakcyności).

W aspekcie psychicznym, będąc mniej socjalnym (niż kobieta), mniej jestem zależny od ludzkich opinii. Od gadania, plotek. 

Nie musze z kimś być za wszelką cenę  - podczas gdy dla pań (zasada z wyjątkami) samotność to stygmatyzacja w oczach własnych i cudzych.

Itp, itp. 

Edytowane przez Casus Secundus
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, melody napisał:

Nie mają lepiej.

 

Mają problem z dostaniem stanowisk zarządzających lub w ogóle pracy (bo urlop macierzyński, bo coś tam). To jest właśnie coś czego najbardziej się boję, że kiedyś wygra płeć, a nie kompetencje. Nikt i tak mi nie uwierzy, że rodziny powiększać nie zamierzam.

 

Są wychowywane na słabsze, delikatniejsze, grzeczniejsze, opiekuńcze (mi to strasznie psuło obraz samej siebie i odbiło się negatywnie, bo próbowano na siłę zmieniać we mnie to... co bardzo lubię).

 

Są wychowywane na mniej pewne siebie. Nierzadko spotykałam się z efektem Dunninga-Krugera u kolegów, a u koleżanek (i niestety siebie) z ciągłymi obawami o to czy ktoś da sobie radę i czy jest kompetentny. Ja im jestem starsza tym częściej mam wrażenie natrafiania na mur, który wydaje mi się bardzo wysoki i powoduje właśnie te obawy. Dopiero gdy zaczynam myśleć racjonalnie i zmniejszać strach, to okazuje się, że muru nie ma, a ja potrafię sobie świetnie radzić. Nad tym cały czas pracuje, bo jest to dość toksyczne.

 

Kolejna kwestia jest taka, że większość facetów do związków się po prostu nie nadaje. Nie rozumie na czym polega związek. To jest takie jestem ja i jesteś ty (nie ma czegoś takiego jak my). Jak ktoś nie pracuje nad tym, żeby my się pojawiło, to później jest jeszcze morze żali i bezsens o błahostki.

 

Ja czuję ogromną ulgę, że nie mam presji by do 30 kogoś znaleźć, kto będzie idealnym partnerem na lata i idealnym ojcem dzieci. :) 

 

Do innych rzeczy się nie odnoszę, bo nie znam tego typu przypadków jakie są tutaj przytaczane. U mnie zawsze w rodzinie to kobiety robiły znacznie więcej i nosiły spodnie, choć im się umniejszało i utrudniało na każdym kroku.

 

 

To że faceci coraz rzadziej myślą w związku w kategorii "my" a coraz częściej w kategorii ja i ona jest wymuszone niejako przez aktualną sytuację na rynku matrymonialnym. Wyglada to tak, że my bardzo szybko może się przerodzić w rozwód, trzeba oddać kawał majątku itd. więc kobiety same doprowadziły swoim zachowaniem do tego, że faceci teraz według nich się nie nadają do związku (tzn facet nie podporządkowuje się w całości, bo to wedle kobiety jest nadawanie się do zwiazku, inna sprawa, że jak się podporządkuje to przestanie ją podniecać i wymyśli dlaczego jest zły i odejdzie...) Nie mówię, że kobiety zrobiły to celowo i świadomie, ale zrobiły. Żaden rozsądny dojrzały i świadomy facet nie będzie się w kobiecym mniemaniu nadawał do związku. Bo co to dla kobiety znaczy nadaje się do związku... Czytaj nie chce być pantoflem? Uczciwy układ między dwojgiem ludzi to w dzisiejszych czasach nienadawanie się do związku....🙂

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Martius777

nie nabiorę się na cherry picking. Wybrałeś takie osoby co pasują do twojej wizji. 
 

Godzinę temu, Martius777 napisał:

No tak, nie chciałbym być kobietą, facet ma coś czego nie ma kobieta.

 

Ma honor i sumienie, może spojrzeć na swoje odbicie w lustrze i rzec, że to co ma zawdzięcza swojej ciężkiej pracy.

Ta, bo żadna kobieta nie ma honoru.

 

37 minut temu, mac napisał:

W każdej materii kobiety mają łatwiej.

A cierpienie co miesiąc? A endometrioza? Mniejsza siła fizyczna i słabszy organizm? Połóg? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, melody napisał:

Nie rozumie na czym polega związek.

Na dojeniu ze wszystkiego bez wdzięczności, żeby ostatecznie zdradzić i spierdolić życie kolesiowi pod płaszczykiem hipokryzji, że "nam" nie wyszło? 😆

Edytowane przez mac
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.