Skocz do zawartości

Pensja minimalna - fetysz korwinowców i liberałów


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

9 minut temu, Marek Wolf napisał:

 

Bujdy.

 

Granica Polsko - Niemiecka, po obu stronach lidl. W Polsce 1600 na łapę, podatków nie płacą, ceny tyć wyższe niż w Niemczech. Po drugiej stronie pensja 5 - 7 razy wyższa, podatki płacą znacznie wyższe, ceny tyć niższe. Opłaca się, zarabiają, nikt nie bankrutuje. Można? Można.

 

 

 

A jaką konkurencję stanowią polskie firmy dla niemieckich? Praktycznie żadną. Dlatego polskie firmy ani nie zaoferują niższych cen dla konsumentów ani wyższych płac dla pracowników. Dlatego po stronie polskiej Lidl ma dostęp do tańszych pracowników, a co innego po stronie Niemiec, gdzie masz mnóstwo firm dobrze prosperujących. Tu leży problem: polskie firmy są mało produktywne, niemieckie bardzo dobrze produktywne.

 

Niemcy = rozwinięty przemysł, Polska = dupa, a nie przemysł. A dzięki czemu tak się rozwinęli? Głównie dzięki wolnorynkowym reformom Erharda w 1948 r. Od tamtego czasu Niemcy Zachodnie zaczęły się rozwijać w ogromnym tempie. Polska powinna wziąć z nich przykład. Wtedy to polskie firmy zaczną podbijać rynki zachodnie, jak teraz niemieckie, szwajcarskie, angielskie, francuskie itp.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Marek Wolf said:

Granica Polsko - Niemiecka, po obu stronach lidl. W Polsce 1600 na łapę, podatków nie płacą, ceny tyć wyższe niż w Niemczech. Po drugiej stronie pensja 5 - 7 razy wyższa, podatki płacą znacznie wyższe, ceny tyć niższe. Opłaca się, zarabiają, nikt nie bankrutuje. Można? Można.

 

Fajnie że sam podałeś ten przykład. Lidl, który sam wymieniłeś jest niemiecką korporacją, więc dochód, który osiągnie jest transferowany do Niemiec. I mylisz się bo płacą podatki (źródło) a prawdpodobnie zapłacą też nowy podatek detaliczny (źródło).

 

W pierwszym podanym przeze mnie źródle jest taki ciekawy fragment:
 

Quote

Dyskont za rok obrotowy 2014 odprowadził ponad 1 mld zł podatków - głównie są to podatki CIT, VAT, PIT. Przychody spółki w 2014 roku wyniosły 11,5 mld złotych.

 

Nie wiem tylko ile z tego przychodu (11,5 mld zł) trafi na konta niemieckie, ale zapewne kilukrotnie więcej niż Lidl oddał w podatkach do kasy Polski, co w ostateczności przełoży się na wyższe PKB Niemiec, co z kolei powoduje, że kasjerka w niemieckim Lidlu zarobi więcej niż w Polskim. Całe know-how zapewne znajduje się w Niemczech i to tam są zatrudnieni specjaliści wszelakich branż od logistyki poczynając a na IT kończąc. My jesteśmy tylko rynkiem zbytu.

 

To samo jest zapewne prawdą dla innych zagranicznych korporacji. Takie moje przemyślenia, ale doktoratu z ekonomii nie robiłem, więc mogę się mylić.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.02.2016 at 00:59, Marek Wolf napisał:

Za tysiaka można przeżyć? Jasne. Można odżywiać się mięsopodobną breją, pieczywopodobnym chlebem, ubierać w lumpeksach (nawet modne) - a co zrobisz jak będzie trzeba dwa, trzy zęby leczyć kanałowo? Skąd weźmiesz pieniądze?

 

I ile pociągniesz na takim żarciu? Kiedy zacznie się chorowanie? Co wtedy z tym człowiekiem, jakie będą koszty diagnozowania, operacji, kosztownych terapii - albo gdy weźmie nóż i kogoś zarżnie w desperacji? Takie koszty niskich pensji liczysz? To nie niewolnicza pensja, tylko znacznie niższa.

 

Jajka są tanie, mięso z promocji też tanie, ryż brązowy tani, a jak dla kogoś za drogo to jeszcze kasza jęczmienna jest po chyba 1,20 za 400g, a też dobre ma proporcje mikro i makro. Więc tak na prawdę jedzenie jest tanie, tylko ludzie leniwi są i kupują gotowe gówniane żarcie, które w przeliczeniu jest kilka razy droższe od "normalnego".
A co to za problem w lumpie się ubierać?  Jak ktoś jest leń i nierób to niech chodzi w "szmatach", chociaż sam bardzo mało wydaję na ubrania, bo wolę na hobby wydać.
To samo z zębami, jak ktoś nie dba i wpierdala syf to potem ma problemy, żeby doszło do kanałowego to trzeba z własnej woli ostro zjebać sprawę, więc niech takie osoby płacą za swoją zaniedbanie. Na szczęście jeszcze mnie ta sprawa nie dotyczy, 29 lat mam.  Zauważyłem jedną rzecz jak miałem mało kasy, a np paliłem. Było mi łatwo wydać kasę na fajki (12 zł), tzn nawet tego nie zauważałem, a jak chciałem kupić lepszą szczoteczkę do zębów to się zastanawiałem czy lepiej tą za 8 czy 9 zł.... kretynizm totalny. I to samo widzę wśród ludzi, na używki każdy wydaje ile wlezie, ale o zdrowie zadbać to ni huja, bo szkoda kasy :D
 

Także teoretycznie biedni powinni być zdrowsi bo powinni być zmuszeni do jedzenia "podstawowego"  czystego żarcia, jednak wpierdalają przetworzone droższe gówno. 

 

Dnia 1.03.2016 at 10:28, Marek Wolf napisał:

Ja pierdolę! Przecież ludzie wykonujący najprostsze prace, są podstawą gospodarki - co po wynalazcach, geniuszach, jeśli nie ma kurierów, hydraulików, sprzątaczy ulic, magazynierów, pakowaczy towaru, obsługi kuchni itd? Dlaczego oni mają żyć na niższym poziomie jak niewolnicy? Jak mają zakładać rodziny i budować potęgę kraju, jak zarabiają ochłapy?

 

Zniesiecie minimalną bo rzekomo przez nią najniżej wykwalifikowani nie mają pracy - i co wtedy, zarobią po tysiąc złotych? Osiemset? Jak za to przeżyć? Spać przy rurze ciepłowniczej, jeść ze śmietnika? To ma być życie w cywilizacji?

 

 

 

Twój komentarz jest tak kuriozalny, że wylicz mi proszę te "dobre warunki". Zacznij od mieszkania w dobrej dzielnicy, bo mieszkanie w norze gdzie dają kosę pod żebro za złe spojrzenie to nie są dobre warunki. Później przejść do zdrowej żywności na którą nie pochorujesz się za dwa, trzy lata, podlicz suplementy, opiekę stomatologiczną, medyczną, jakieś ciuchy, czasem wyjście do restauracji i kina - bo to przecież można wliczyć w dobre warunki. Wypadałoby coś odłożyć na czarną godzinę.

 

Czekam.


Dzielnica Jasień w Gdańsku (nowa dzielnica, czysto i bezpiecznie), pokój w domu, 630 zł ze wszystkim. Do tego garaż, ogródek, kilka łazienek itd
Wcześniej Stogi, jakieś 600 zł za pokój ze wszystkim, blisko morze, blisko rzeka i las, wszyscy odradzali bo niebezpieczna dzielnica, i taka też wyglądała, ale nigdy nic się nie stało i nigdy też nie widziałem problemów. Gdyby nie zaniedbane budownictwo i starzy biedni ludzie, to prawie kurort.
Jak ktoś poszuka, to znajdzie dobrą miejscówkę. 

O żywności we wcześniejszym poście napisałem.

Opieka medyczna z funduszu - narzekam na kolejki na razie tylko, ale jak potrzebowałem do szpitala się dostać z krwotokiem to mnie przyjęli na oddział. 

Restauracja i kino to już dobra luksusowe, ale jak raz się zostanie po godzinach to pewnie da radę wyjść. W sumie środy z orange tanio wychodziły, 12 zł na głowę.

 

Odnośnie żarcia to weźmy na przykład parówki, bo najczęściej je widzę w koszykach tzw biedy i robotników. 

Najtańsze parówki z biedry 6 zł kilo (dane z 2012), nie wiem jaka jest cena teraz, ilość białka 9,6g, ale w składzie jest białko sojowe, więc białka z mięsa pewnie jest mniej, ale niech będzie, że weźmiemy pod uwagę całość, tłuszcz 20g.

Mielona szynka z promocji 10 zł, ilość białka 20g, tłuszcz 7g. Więc już wychodzi taniej, a o jakości to nawet nie wspomnę. Za resztę kasy dokupujesz masło, żeby podbić tłuszcze i wyjdzie na to samo pod kątem kcal. 

 

Już nie wspomnę o pasztetach i mielonkach, bo pewnie to samo wyjdzie. 

Minus jest taki, że trzeba od razu z 5-6 kilo mięcha kupić w czasie promocji, co by tanio jeść przez dłuższy czas. A że biedzie z reguły towarzyszą używki, więc nikt nie kupuje na zapas, tylko na bieżąco. W moim przypadku mógłbym z 1-2 miesiące przeżyć na zapasach. 

 

Odnośnie taniego żarcia, to byłem dzisiaj kupić zapasy, kilogram makaronu pełnoziarnistego z pszenicy durum ~4 zł ;)  linia produktów dla gastronomi, więc chyba syfu nie robią, chyba, firma horeco select, zwykły jakoś 3 zł droższy był. 

1,46 zł za paczkę kaszy jęczmiennej, ryż brązowy 2,09 zł. 

2e8001c642f70.jpg

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Powtarzam raz jeszcze. Mam znajomego co w Szwajcarii żyje i pracuje od wielu lat - i to co jest napisane, jest manipulacją. Pensji minimalnej jako takiej nie ma, ale na pewno są jakieś porozumienia. Czyli płacić ile się chce NIE MOŻNA. Zasiłki mimo tego co mi wklejaliście, na pewno są inne - bo pewien facet dwa lata żył z uszkodzoną nogą i mu płacili oraz szukali pracy. W Szwajcarii nie ma też kary śmierci, a w więzieniach PIESZCZĄ się z ludźmi, czyli lewacki ideał. I takich kwiatków można by wydobywać dużo, ale ja nie mam tyle czasu co wy na to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Marek Wolf napisał:

Powtarzam raz jeszcze. Mam znajomego co w Szwajcarii żyje i pracuje od wielu lat - i to co jest napisane, jest manipulacją. Pensji minimalnej jako takiej nie ma, ale na pewno są jakieś porozumienia. Czyli płacić ile się chce NIE MOŻNA. Zasiłki mimo tego co mi wklejaliście, na pewno są inne - bo pewien facet dwa lata żył z uszkodzoną nogą i mu płacili oraz szukali pracy. W Szwajcarii nie ma też kary śmierci, a w więzieniach PIESZCZĄ się z ludźmi, czyli lewacki ideał. I takich kwiatków można by wydobywać dużo, ale ja nie mam tyle czasu co wy na to.

 

Kraj jest gospodarczo rozwinięty, uprzemysłowiony, nie ma problemu z bezrobociem, no to nie dziw że pensje są piękne. Sęk w tym, że Szwajcaria przeznacza o wiele mniejszą część budżetu na opiekę społeczną niż inne kraje europejskie. Ale jako, że jest bardzo bogaty kraj, no to kwotowo wychodzi ładnie. Nie mam tam zasiłku dla bezrobotnych, tylko ubezpieczenie od bezrobocia, wypłacane właśnie do dwóch lat po stracie pracy, w wysokości 70% pensji. Jak widać na przykładzie kolegi działa to o wiele lepiej :). Skoro znasz gościa mieszkającego w Szwajcarii, to możesz go zapytać jakie tam się płaci podatki i jakie jest tam prawo i porównać z Polską. Warto też się zapoznać z historią tego kraju, bez powodu taki bogaty się nie stał.

 

Hehe dobra, wystarczy już tej dyskusji, bo zaczynamy w sumie powtarzać w kółko to samo :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Marek Wolf napisał:

ale na pewno są jakieś porozumienia

 

porozumienia między pracodawcą, a pracownikiem czyli ZDROWY SYSTEM, a nie siada kilka setek osłów i głosuje, że ma być tyle i tyle i nagle pada na pysk kilkadziesiąt przedsiębiorstw bo działały na skraju rentowności, marku cały liberalizm gospodarczy opiera się na dobrowolności zawierania umów, porozumienie między pracownikami, a pracodawcą jest dobrowolną umową dwu stron, pracownicy mogą być reprezentowani przez związek zawodowy, ganz egal

 

42 minuty temu, Marek Wolf napisał:

W Szwajcarii nie ma też kary śmierci, a w więzieniach PIESZCZĄ się z ludźmi, czyli lewacki ideał. I takich kwiatków można by wydobywać dużo, ale ja nie mam tyle czasu co wy na to.

 

Tyle, że w Szwajcarii przestępstw z użyciem przemocy jest rocznie 2 na 10 000 mieszkańców, kradzieży (wszelkiego typu aut/ włamania/ kieszonkowcy itp.) 25 na  10 000 mieszkańców, zabójstw poniżej 1 na 100 000 mieszkańców. Ponadto nie wszyscy popełniający przestępstwo dostają wyrok do odsiadki. Podsumowując Szwajcaria przez 4-5 lat generuje tylu kryminalistów ilu u nas siedzi w jednym zakładzie karnym, których to zakładów mamy 87. Biorąc pod uwagę iż Szwajcaria ma 4x mniej obywateli niż RP to i tak wychodzi, że mają ponad 20x mniejszą przestępczość. Nawet jeśli więźniowie żyją dobrze to i tak system więziennictwa Szwajcarii kosztuje kilkadziesiąt razy mniej niż nasz przy średnim dochodzie na mieszkańca 9x większym.

 

 

6 minut temu, EnemyOfTheState napisał:

Nie mam tam zasiłku dla bezrobotnych, tylko ubezpieczenie od bezrobocia, wypłacane właśnie do dwóch lat po stracie pracy, w wysokości 70% pensji.

 

Chciałem to napisać, ale Enemy mnie ubiegł. Ubezpieczenie od utraty pracy, składkę płacisz ty jako osoba pracująca. Jako, że ubezpieczenie to biznes to na ubezpieczeniu mimo wypłacanych zapomóg, zarabia ubezpieczyciel. Czyli ktoś prowadzi działalność gospodarczą polegającą na ubezpieczaniu od utraty pracy i ma wszystko wyliczone tak aby zarobić, wysokość składki, ilość przyszłych "rencistów" itp.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, red napisał:

 

porozumienia między pracodawcą, a pracownikiem czyli ZDROWY SYSTEM, a nie siada kilka setek osłów i głosuje, że ma być tyle i tyle i nagle pada na pysk kilkadziesiąt przedsiębiorstw bo działały na skraju rentowności, marku cały liberalizm gospodarczy opiera się na dobrowolności zawierania umów, porozumienie między pracownikami, a pracodawcą jest dobrowolną umową dwu stron, pracownicy mogą być reprezentowani przez związek zawodowy, ganz egal

 

Dokładnie. Płace kształtują się na wolnym rynku adekwatnie do umiejętności, doświadczenia i społecznych porozumień, a nie są wprowadzane dekretem rządu, czy jakiejś innej socjalistycznej agencji.

W swojej obecnej pracy mam umowę zlecenie, bo nie chce umowy o pracę, dzięki czemu więcej dostaje do ręki, mogę sobie sam odłożyć, a w kwestii urlopu dogadałem się po prostu z pracodawcą, bez żadnego narzutu z zewnątrz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Jak pracownicy nie będą usatysfakcjonowani to rozbiją namioty i zrobią strajk, pracodawca sobie też policzy co go więcej kosztuje podwyżki czy ewentualny przestój. To nie komuna, że przyjedzie milicja czy wojsko i zaczną strzelać do strajkujących. Zdrowy system gdzie pracownik ma swoje metody nacisku i pracodawca swoje, to wszystko się balansuje nie potrzeba ingerencji państwa. 

 

Argument, że pracodawca weźmie innych ludzi/ łamistrajków też będzie z dupy, ponieważ bezrobocie niskie, więc wolnych rak do pracy nie ma dużo, a ściągnąć z zagranicy abstrakcja, bo bardzo duże wymagania aby uzyskać pozwolenia na pracę. czyli chcąc nie chcąc obie strony MUSZĄ SIĘ DOGADAĆ.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, red napisał:

Dokładnie. Jak pracownicy nie będą usatysfakcjonowani to rozbiją namioty i zrobią strajk, pracodawca sobie też policzy co go więcej kosztuje podwyżki czy ewentualny przestój. To nie komuna, że przyjedzie milicja czy wojsko i zaczną strzelać do strajkujących. Zdrowy system gdzie pracownik ma swoje metody nacisku i pracodawca swoje, to wszystko się balansuje nie potrzeba ingerencji państwa. 

 

Argument, że pracodawca weźmie innych ludzi/ łamistrajków też będzie z dupy, ponieważ bezrobocie niskie, więc wolnych rak do pracy nie ma dużo, a ściągnąć z zagranicy abstrakcja, bo bardzo duże wymagania aby uzyskać pozwolenia na pracę. czyli chcąc nie chcąc obie strony MUSZĄ SIĘ DOGADAĆ.

 

Znam bardzo pasujący przykład. Znajomy, mieszkający kiedyś na Cyprze, tak mi opowiadał. Nie ma tam żadnej płacy minimalnej, nie licząc tylko jakiejś wąskiej grupy zawodów. Pracownicy chcieli podwyżek, jak zastrajkowali, to zagrozili że wszyscy odejdą. I co? I pracodawca uległ, jakieś porozumienie zostało zawarte. Tyle że wtedy Cypr był jeszcze rajem podatkowym, stał bardzo dobrze, bezrobocie było tam wtedy z 3%.

 

Swoją drogą, tak się "przypadkiem" składa że kraje o najniższym bezrobociu w Europie, to kraje bez płacy minimalnej, czyli Szwajcaria, Liechtenstein i Austria. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Vincent napisał:

W swojej obecnej pracy mam umowę zlecenie, bo nie chce umowy o prace, a w kwestii urlopu dogadałem się po prostu z pracodawcą, bez żadnego narzutu z zewnątrz.

 

Smutne jest tylko to, że pracodawca prawdopodobnie łamie prawo poprzez obchodzenie przepisów prawa pracy. Ty jesteś zadowolony, pracodawca jest zadowolony, ale państwo nie jest.

 

Ja w swojej pracy mam umowę o dzieło, co miesiąc, od roku (z własnego wyboru). Co ciekawe zasadą w mojej firmie jest to, że niezależnie od formy zatrudnienia (większość na własnej DG, trochę etatów, kilka cywilno-prawnych) każdemu przysługuje urlop (w wymiarze tych etatowców) oraz zwolnienia chorobowe. Koszty ponosi po prostu firma.

 

Nie wyobrażam sobie nawet jakie tam zabiegi formalne muszą zachodzić po stronie księgowości, aby to wszystko się na papierze zgadzało.

Wniosek z tego taki, że niektóre firmy w Polsce (nie wiem jaki odsetek, dlatego piszę "niektóre") same regulują zasady zatrudnienia bezpośrednio z pracownikiem i w przypadkach, które znam nie spotkałem się z tym, aby ktoś czuł się pokrzywdzony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Nomorepanic napisał:

Wniosek z tego taki, że niektóre firmy w Polsce (nie wiem jaki odsetek, dlatego piszę "niektóre") same regulują zasady zatrudnienia bezpośrednio z pracownikiem i w przypadkach, które znam nie spotkałem się z tym, aby ktoś czuł się pokrzywdzony.

 

Takich firm jest sporo, chociażby moja poprzednia, gdzie też miałem umowę zlecenie. Nie ukrywam, ze byłem z tego cholernie zadowolony.

 

W Gdyni, w Stoczni Crist i w Vistalu większość zatrudniona na własnej działalności, gdyby nie to, prawdopodobnie byłaby potężna redukcja etatów i ludzie Ci nie mieliby żadnej pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.03.2016 at 10:00, Marek Wolf napisał:

Powtarzam raz jeszcze. Mam znajomego co w Szwajcarii żyje i pracuje od wielu lat - i to co jest napisane, jest manipulacją. Pensji minimalnej jako takiej nie ma, ale na pewno są jakieś porozumienia.

 

Sory, ale nie przemawia to do mnie.

Mamy z historii przykłady, oraz samą Szwajcarię jako przykład, że im mniej państwa w gospodarce, tym lepiej.

Niemcy i plan Erharda http://www.kaczmarek.waw.pl/wp-content/uploads/2012/09/lerhard-tkaczmarek.pdf

Doprowadził On niemcy do grupy najsilniejszych gospodarek świata

 

USA za panowania Ronalda Reagana http://www.reagan.org.pl/artykul/polityka-gospodarcza-i-zagraniczna-reagana

90 miesięcy nieustającego rozwoju gospodarczego, cud na ponad 8 lat

 

W tych krajach, przed zmniejszeniem podatków, i zmniejszenia roli państwa w gospodarce mieliśmy zastój, biurokrację.

No i Szwajcaria, która nadal ma ten profil, co kraje które opisałem wcześniej.

Są to przykłady, że NIE WOLNO obciążać obwatela przepisami i podatkami.

Ale zawsze słyszę ten drżący głosik: a co z tymi, co sobie nie poradzą?

Ludzie zrozumcie, zawsze będą tacy, co sobie nie radzą, albo im się nie chce.

Nie można okradać tych co sobie radzą, i pielęgnować nierobów.

 

Tworzy to zbyt wiele możliwośći do nadużyć.

 

Wolę jak pielęgnuje się pozytywne cechy obywatelskie, niskimi podatkami i małą ilością przepisów.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie dziwi jak tęgie głowy tego forum dają się manipulować autorowi tematu(ów).
Gdyby to robił zwykły użytkownik, to zostałby wyśmiany i zaorany, a tutaj temat jest wałkowany przez x stron w x wątkach, a dyskusja się i tak zawsze się kończy jak partia szachów z gołębiem.

Jest to pierwsze znane mi forum, które jest trollowane przez właściciela-administratora. :)

Jeżeli celem tego ma być wzrost ruchu na forum, to wypadałoby to robić inaczej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, von.hayek napisał:

A mnie dziwi jak tęgie głowy tego forum dają się manipulować autorowi tematu(ów).
Gdyby to robił zwykły użytkownik, to zostałby wyśmiany i zaorany, a tutaj temat jest wałkowany przez x stron w x wątkach, a dyskusja się i tak zawsze się kończy jak partia szachów z gołębiem.

Jest to pierwsze znane mi forum, które jest trollowane przez właściciela-administratora. :)

Jeżeli celem tego ma być wzrost ruchu na forum, to wypadałoby to robić inaczej.



 

Kolego, to nie jest trolowanie. Autor tego tematu w swoje teorie ekonomiczne (czyli socjalizm) o zgrozo szczerze wierzy!


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, AdrianoPeruggio napisał:

Vincent, rozumiem, że umowa cywilna to więcej cashu do kieszeni, ale gdybyś miał zapłacić za dentystę kilkaset złotych albo inne usługi jako nieubezpieczony-co wtedy? Jeśli zarabiasz kila tysi, to można odłożyć albo prywatnie ubezpieczać, ale jak poniżej 2 tysi?

 

 

Przepraszam bardzo, prawo konstytucyjne w PL jasno i wyraźnie określa – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej niezależnie od statusu społecznego/materialnego maja prawo do ochrony zdrowia i życia.

Śmieciowe to są właśnie umowy o prace, (ogromny klin podatkowy) gdzie 1/3 oddaje na pseudo urzędasów i pseudo ubezpieczenia, a później czekam rok w kolejce nawet na zwykłą wizytę i absolutnie nic z tego nie mam, albo musze iść prywatnie. Nikt zatrudnionym na umowy zlecenia nie zabrania sie prywatnie ubezpieczyć, bo to koszt 200 zl na miesiąc. Każdy niech odpowiada za siebie!
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o umowę-zlecenie to przecież podlegasz pod ZUS/NFZ obowiązkowo o ile nie masz ubezpieczenia z innego tytułu.

Co do umowy o dzieło, to można dobrowolnie podpiąć się pod NFZ. Kosztuje to obecnie 385 PLN i trochę jest kombinowania, ale można odpisać 86% składki od podatku.

Są jeszcze inne sposoby.

 

Ubezpieczenie NFZ polecam mieć, ubezpieczenie prywatne w PL nie obejmuje poważnych zachorowań i wypadków, a koszty mogą być porażające. Póki NFZ jest obowiązkowy i dotowany, to prywatne firmy nie będą mogły konkurować w pełnym zakresie. Zresztą pisałem już o tym.

Edytowane przez von.hayek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, von.hayek napisał:

Ubezpieczenie NFZ polecam mieć, ubezpieczenie prywatne w PL nie obejmuje poważnych zachorowań i wypadków, a koszty mogą być porażające. Póki NFZ jest obowiązkowy i dotowany, to prywatne firmy nie będą mogły konkurować w pełnym zakresie. Zresztą pisałem już o tym.

 

To jest prawda. Dlatego asekuracyjnie mam ubezpieczenie w NFZ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nie dokazujcie tak, bo Marek założy na forum rezerwat dla wolnorynkowców i wszyscy będziemy mieli przejebane :D

 

Polityka, ekonomia .... ale to już się kłania zwykła matematyka. Przykładowo Marek straszy nasz znanym mu prywaciarzem który dziś płaci 1400 zł netto z groszami, że bez płacy minimalnej płaciłby mniej. No ale płaca minimalna netto to dziś 1355 zł, więc argument nietrafiony. Ale to nie jest wszystko. Po uwzględnieniu klina podatkowego pracodawca płaci 2400 zł. Czyli zły, okropny prywaciarz, który nie śpi po nocach, kombinując jak tu płacić jak najmniej, już teraz dobrowolnie płaci o 1045 zł więcej niż wynosi płaca minimalna netto (2400-1355).

 

Taka Biedronka od dobrych kliku lat trzyma pensje powyżej płacy minimalnej. Ostatnio ogłosili podwyżkę najniższych stawek do 2250 zł brutto. 

 

SKCV9Yw.png

 

 

Po uwzględnieniu klina to całe 2719,76 zł. Czyli pracodawca z własnej woli płaci o 1364,76 zł (2719,76 - 1355) więcej niż wynosi pensja minimalna netto. Tyle, jeśli idzie o straszenie. No i wychodzi dobroć państwa, z 2719,76 zł pensji zabiorą "jedyne" 1085 zł z groszami. Amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio wykupiłem roczne ubezpieczenie turystyczne za 70 PLN z limitem Kosztów Leczenia na 60k EUR (cały świat oprócz PL). Byłem zdziwiony że tak tanio, ale musiałem skorzystać i wypłacili co do grosza. Co prawda kwota stosunkowo niewielka była, ale jak widać się da.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.