Skocz do zawartości

Pytanko - ile procent kobiet realnie ceni sobie tych rozumiejących misiów?


Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Mmario napisał:

Relacje przez sex do związku działają lepiej niż relacje przez związek do sexu. Czysta natura. Jeśli dla panny jesteś atrakcyjny to sex jest szybko, i bardziej się stara i ogólnie jest łagodniejsza w obyciu. A jeśli musisz czekać miesiącami i zdobywać, nadskakiwac itd to w obyciu same problemy. Biologia i instynkty rządzą.....

 

Skrajności, skrajności. Najszybciej mialem po 2 randce, najdłużej - chyba po 2 tygodniach. Kto tu mówi o miesiącach?!

 

Ale nie kurwa po 15 minutach, kiedy nie wiesz nic o tej osobie...

 

5 minut temu, maroon napisał:

.

@SamiecGamma Wyjdź z piwnicy się przewietrzyć. :) Inaczej do usranej śmierci te swoje teorie będziesz produkować. 

 

To raczej ty tu siedzisz całymi dniami, ja wpadam z doskoku, jak chwilowo mam więcej czasu. Bez odbioru.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Mmario said:

Relacje przez sex do związku działają lepiej niż relacje przez związek do sexu. Czysta natura. Jeśli dla panny jesteś atrakcyjny to sex jest szybko, i bardziej się stara i ogólnie jest łagodniejsza w obyciu. A jeśli musisz czekać miesiącami i zdobywać, nadskakiwac itd to w obyciu same problemy. Biologia i instynkty rządzą.....

True. Jedyny problem, który obecnie występuje, to że kobiety mają dostęp do dużej ilości równorzędnie atrakcyjnych dla nich facetów, z którymi mogą szybko uprawiać seks. A to powoduje, że nawet w obrębie tej grupy są próby krygowania się i gierek. Kiedyś tego nie było - byłeś dla panny atrakcyjny, to się działo. 

 

Dlatego tym bardziej nie można pozwalać spychać się do roli adoratora. Jak widać, że ukształtowanie terenu jest korzystne, to przechodzisz do ofensywy, a nie siedzisz w okopie i czekasz co będzie. 

8 minutes ago, SamiecGamma said:

 

To raczej ty tu siedzisz całymi dniami, ja wpadam z doskoku, jak chwilowo mam więcej czasu. Bez odbioru.

Pij mleko, będziesz wielki. 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon @SamiecGamma

 

Panowie, po co te nerwy, na luzie wszystko 🙂

 

Obaj jesteście kumaci, obaj dajecie wartość na forum, dajcie sobie po strzale, potem na kielona na zgodę i wracajcie jak już emocje opadną 🙂

 

To, że macie odmienne zdanie na jakiś temat to nic, ja zauważyłem że w 90% przypadków mam inne zdanie niż @Libertyn ale jakoś się szanujemy i dajemy radę, tak? 🙂

 

Szacunek musi być 🙂 

Edytowane przez rkons
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Miszka napisał:

Tak rozumiana Alfa czyli facet stawiający siebie na pierwszym miejscu ale jednocześnie chcący założyć rodzinę? Alfa i opiekuńczy facet? To się wyklucza.

 

Dla mnie tak rozumiany Alfa to mityczny książę na białym koniu. 

 

Alfa, żona i kochanka? Alfa, żona i zdrady? To pomyśl ile tam w środku fałszu i zakłamania musi być?

No właśnie, inaczej to rozumiemy.

Dużo z facetów tu piszących dla mnie to są samce alfa a nie beta. Jeżeli masz normalny związek, kobieta Cię szanuje, dba o Ciebie, liczy się z Twoim zdaniem, ma ochotę i sama inicjuje sex to dla mnie jesteś Alfą. 

Jeden z Was tu pisał, że miał seks na drugiej randce a max po 2 tygodniach.. ta żyją Alfy 😃

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, rkons said:

 

To, że macie odmienne zdanie na jakiś temat

 

To nie chodzi o odrębne zdanie, tylko o forsowanie dość niebezpiecznej teorii o porządnych kobietach, które nie dają szybko, bo trochę kalkulują, żeby wejść w związek

 

Czyli takie urabianie gruntu pod typowego dawcę zasobów, dla którego piczka jak święty obrazek. 

 

To jest bardzo złe i szkodliwe, a wynika po prostu z niewielkiego doświadczenia kolegi w relacjach km i wierze raz w mityczną "porządność", dwa w to, co mu jakaś rezerwantka napisała. 

 

Dlatego niech najpierw te doświadczenie zdobędzie, a potem się wypowiada. 

 

Bo tak, to tylko mamy klasyczny obraz beciaka skamlącego do piczki o atencję. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, maroon napisał:

Dla jednych pani, to taki cukierek w pudełku, na który muszą sobie zasłużyć. Inni jak mają ochotę na czekoladkę, to ją biorą. A jak nie tą, to inną. 

 

Zgadzam się z tym co napisałeś tutaj w wątku @maroon. Rozpoznanie "choroby" jest celne, ale samo "leczenie" jest bardziej skomplikowane. Tutaj nie wystarczą forumowe rady* w stylu "olewamy te które nie wykazują nami zainteresowania"...bo często mogą prowadzić do lat spędzonych samotnie w przysłowiowej piwnicy. Jak ktoś za młodu nie poznał "klęski urodzaju" w formie dużego zainteresowania kobiet swoją osobą, to jest przyzwyczajony że o to trzeba zabiegać. Trochę jak z pokoleniem naszych (pra)dziadków którzy wychowali się w czasach II Wojny Światowej i zaznali takiego prawdziwego głodu. Oni potem nawet gdy mieli jedzenia pod dostatkiem zawsze chowali sobie coś "na zapas".

Z tym staraniem się jest podobnie, jak się nie przeżyło sytuacji gdzie laski same zabiegają i można wybierać jak w ulęgałkach, to ciężko sobie to wyobrazić/uzmysłowić.

 

Myślę, że z tym "szybkim seksem" (czyli wcześniej niż "standardowe" po 3 randce) może być podobnie. Gdy nie robimy na lasce aż takiego wrażenia, że sama jest chętna na tu i teraz jakby jutra miało nie być, to  łatwiej na teoretyzowanie ile czasu powinno upłynąć żeby nie była "łatwa".

 

Tu na forum jest jakiś kult tego żeby laska była odpowiednio "trudna" do zdobycia. Myślę że wynika to z błędnego założenia wyznawców tej teorii,  że jak ja się musiałem namęczyć żeby ją zdobyć, to inny (w znaczeniu konkurent) też nie będzie miał za łatwo i ta dziewczyna nie walnie mnie w poroże jak zniknę na chwilę (np. na weekend w delegację). Jest to niestety BŁĘDNE założenie, bo to że MY się musieliśmy namęczyć, nie znaczy że inny kolo nie wywoła w niej efektu Erasmusa i będzie miał bzykanie na pierwszej randce. Za to na bank fundujemy sobie jedno - szukając tych "trudnych" potem mamy taki sobie seks. Bo zamiast z super poziomu pożądania, startujemy z takiego "wysokiego stanu średniego" a jak wiadomo potem jest tylko zjazd z czasem bo habituacja itp.

 

 

* mimo że same rady są celne. (już gdzieś pisałem że większość ostatnich postów @niemlodyjoda jest bardzo celna w tym temacie....z tym że kierowanie się takimi radami łatwiej gdy ma się już te 30+ lat i testosteron pozwala nam na myślenie tą dużą głową).

Edytowane przez Zdzichu_Wawa
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto tu jest beciakiem? to kolega @maroon wielokrotnie więcej zasobów wykładał w swoich związkach niż ja. Wszystko jest w historii postów. Ja zawsze pilnowałem, żeby było pół na pół zaangażowania finansowego. Dlatego może i mam "niewielkie doświadczenie". 

 

Bo, koniec końców, znaczna część kobiet i tak wybierze tego beciaka, bo dostarcza zasoby, a one lubią ostatecznie się ustawić, jak już się wybawią.

 

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon

 

Moje podejście jest takie że jak poznaję kobietę to ona po sekundzie już wie czy by mogła ze mną tarło uskuteczniac czy nie - tak działa podświadomosc

 

A potem to już jest cała zabawa z tymi szit-testami i albo ją utwierdzę w przekonaniu że miała rację i warto albo obleję te testy i nic z tego nie będzie, to nie jest rocket science serio

 

Miałem seks na pierwszych spotkaniach ale bez tego wstępnego zaakceptowania genetycznego nic nie zdzialasz, genetyka musi się zgadzać, to jest instynkt

 

Jeśli wiesz jak prowadzić rozmowę, rzucić parę przekleństw żeby pokazać że jesteś trochę cham i masz wyjebane jaja na to jak ona Cię odbiera, zdasz parę szit-testów to niby dlaczego macie nie skończyć w łóżku?

 

Kobiety to nie jajka, nie trzeba delikatnie 🙂

 

Ja nie zgrywam dzentelmena na randkach bo nim zwyczajnie nie jestem - ot zwykły chłop z lubelszczyzny, dopiero co od pługa oderwany, jeszcze mi odciski z łap nie zeszły - tak im mówię i wiecie co? Za każdym razem jest śmiech, do tego jakieś białe winko i można rozmawiać 🙂

Edytowane przez rkons
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Jak ktoś za młodu nie poznał "klęski urodzaju" w formie dużego zainteresowania kobiet swoją osobą, to jest przyzwyczajony że o to trzeba zabiegać. Trochę jak z pokoleniem naszych (pra)dziadków którzy wychowali się w czasach II Wojny Światowej i zaznali takiego prawdziwego głodu. Oni potem nawet gdy mieli jedzenia pod dostatkiem zawsze chowali sobie coś "na zapas".

Z tym staraniem się jest podobnie, jak się nie przeżyło sytuacji gdzie laski same zabiegają i można wybierać jak w ulęgałkach, to ciężko sobie to wyobrazić/uzmysłowić

Kompletnie mnie to nie dziwi, naturalna ludzka reakcja w sytuacji każdego życiowego "niedoboru". :) Syty głodnego rzadko rozumie.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Obliteraror napisał:

Kompletnie mnie to nie dziwi, naturalna ludzka reakcja w sytuacji każdego życiowego "niedoboru". :) Syty głodnego rzadko rozumie.

 

Akurat nasi dziadkowie zaznali urodzaju kobiet, może pradziadkowie.... W czasie wojny zginelo więcej kobiet, a to były czasy że kobiety chciały mieć męża.... Marna to pociecha ale było z 10 do 20 lat czasu gdzie rolę były odwrócone...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

Rozpoznanie "choroby" jest celne, ale samo "leczenie" jest bardziej skomplikowane. Tutaj nie wystarczą forumowe rady* w stylu "olewamy te które nie wykazują nami zainteresowania"..

Dziękuję. 

 

Postawmy sobie zatem radykalne pytanie:

 

Czy facet, wobec którego kobiety nie wykazują zainteresowania, powinien o to zainteresowanie zabiegać wszelkimi sposobami? 

 

Czy może powinien odpuścić, a "ciśnienie" zaspokajać np. korzystając z odpłatnych usług? 

 

Wracamy tu do programowania społecznego. Taki przeciętny do bólu facet programowany jest na posiadanie potomstwa, po to szuka kobiety. 

 

Tylko zwróćmy uwagę, że w naturze słaby materiał genetyczny niesłychanie rzadko jest przekazywany dalej. I to samica o tym decyduje, nie samiec. Nie można mieć pretensji do samicy, że nie chce słabych genów. 

 

Dlaczego zatem na siłę próbujemy działać wbrew naturze? 

 

Podstawą powinno być odrzucenie kłamstwa, że wszyscy są równi. Murzynek Bambo nigdy nie będzie mną, a ja nigdy Rockefellerem. Trzeba to zaakceptować. 

 

Dopiero po takiej akceptacji, można do pewnych rzeczy podchodzić na luzie, bez ciśnienia, zgodnie z:  jak nie ta, to inna. 

 

Jednak wyzwolenie się z programowania społecznego, to indywidualna sprawa. Nie oszukujmy się, dla większości wyzwolenie się będzie równie okrutne, co tkwienie w okowach narracji o "porządnej kobiecie". 

 

Niestety świat jest okrutny i nikt jeszcze nie wpadł jak to zmienić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Obliteraror napisał:

Kompletnie mnie to nie dziwi, naturalna ludzka reakcja w sytuacji każdego życiowego "niedoboru". :) Syty głodnego rzadko rozumie.

 

Dlatego ja jestem trochę rozdarty, Z jednej strony mając obecny bagaż doświadczeń zgadzam się w pełni z podejściem @niemlodyjoda

 Z drugiej jednak strony mam także świadomość, że są to rady w stylu Marii Antoniny, że jak młodzi gostkowie nie mają chleba, to niech jedzą ciastka.

 

Żeby to bardziej obrazowo przedstawić proponuję taką analogię: Masz 20 lat i z trudem uzbierałeś swoje pierwsze 5-tysi oszczędności i chcesz kupić swój pierwszy samochód. Spotykasz takiego "Zdzicha" albo NiemłodegoJodę i oni Ci tłumaczą, że:

- auto to najlepsze jest z salonu, bo wiadomo że to nie szrot, dobrze żeby nie było starsze niż 5 max 8 lat (bo potem się będzie sypać). Poza tym to pełną przyjemność to się czuje w aucie sportowym takim co ma z min 300 koni pod maską itp.

 

Niby wszystko fajnie, w pełni się z tym zgadzasz, ale ty masz te swoje 5 tyś PLN w kieszeni i w sumie to albo możesz przyjąć to co oni mówią i kolejnej 10 lat jeździć autobusem (aż uzbierasz na to auto z salonu), albo jednak zrobić to na co cię DZISIAJ stać i kupić jakiegoś gruza, który owszem będzie się psuł, będzie skarbonką bez dna....ale będzie Twój i da Ci jakąś tam frajdę z jazdy pierwszym WŁASNYM samochodem.

 

 

4 minuty temu, maroon napisał:

Czy facet, wobec którego kobiety nie wykazują zainteresowania, powinien o to zainteresowanie zabiegać wszelkimi sposobami? 

 

Trochę na to pytanie odpowiedziałem wyżej (pisałem pewnie równolegle z Tobą).

Myślę, że będąc "średniakiem" który ma 20 lat, lepiej starać się jakoś zainteresować sobą płeć przeciwną niż zejść do piwnicy, zamknąć się w świecie MGTOW i zgorzknieć, bo dla wielu to jednak działanie wbrew naturze. To zainteresowanie może mieć różną formę, jeden będzie "chłopcem z gitarą", drugi pójdzie w sztuki walki czy siłkę, trzeci wymyśli coś innego itp. Samo zabieganie nie jest takie złe. Uważam że dużo gorsza jest coś innego, coś co wg mnie często występuje w takich przypadkach. Gość już się nastarał, zabiegał i w końcu dopiął swego. Ma związek, ma seks, ale szybko fajerwerki (jeśli było) się wypalają i zaczyna się szarzyzna. Gdyby on miał łatwiej o ew nowy kontakt, to by się rozstał, sprawdził moze będzie lepiej. Gdy jednak włożyło się dużo wysiłku, (nie daj Boże upolowało tą "wymarzoną") to mamy świadomość, że jak się rozstaniemy czeka nas taki samy wysyłek, a efekt może być taki sam....albo i gorszy. Więc często wielu godzi się na marazm niż na ponowną "walkę".

 

12 minut temu, maroon napisał:

Czy może powinien odpuścić, a "ciśnienie" zaspokajać np. korzystając z odpłatnych usług? 

 

Nie mam nic przeciw korzystaniu z profesjonalistek. Jednak przerzucenie się w 100% na ten sposób zaspokajania odcina nas od nauki relacji społecznych D/M. Młody gość nie nauczy się w ten sposób flirtować, testować różnych strategii podrywu itp. 

 

13 minut temu, maroon napisał:

Wracamy tu do programowania społecznego. Taki przeciętny do bólu facet programowany jest na posiadanie potomstwa, po to szuka kobiety. 

 

Ja tego nie rozumiem. Sam nie jestem dzieciaty i nie zamierzam tego zmieniać. Widzę jednak że na forum często jest prezentowany pogląd że żony to nie chcę, ale dziecko jak najbardziej. Gdzie tak na prawdę to samo małżeństwo (z intercyzą i bez dzieci) to mały pikuś w porównaniu z problemami jakie pojawiają się gdy na świat przychodzą dzieci. Chodzi mi zarówno o zupełnie inną "dźwignię" którą nagle ma kobieta (już tak łatwo się nie rozstaniecie nawet jak się coś psuje, bo często rozstanie oznacza brak kontaktu z dziećmi). Jak i zmiany które zachodzą w związku (mniej czasu dla "Was", większe zmęczenie, mniej seksu itp).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minutes ago, rkons said:

bez tego wstępnego zaakceptowania genetycznego nic nie zdzialasz, genetyka musi się zgadzać, to jest instynkt

 

Ale ja absolutnie się zgadzam. Mnie też nie każda się podoba i ja nie każdej się podobam i to normalne. Nie każda też będzie chciała się ze mną bzykać i to też normalne. 

 

W lotnictwie jest coś takiego, jak Flight Envelope danego samolotu - manewrowość przy danej prędkości, masie, wysokości, itp. Nieprzekraczalne parametry, których przekroczenie grozi kuku. 

 

Dlatego każdy powinien operować w zakresie swojego Flight Envelope, a nie marzyć o porządnych kobietach. 

 

Problem się pojawia jak próbujemy te parametry przekroczyć, lub kolokwialnie mówiąc naszczać wyżej niż potrafimy doskoczyć. 

 

Stąd ci wszyscy goście z piwnicy uważający, że należy im się 10/10 porządna księżniczka za sam fakt ich istnienia. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon

 

Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak "porządna kobieta" - jasne, jest narzut kulturowy, wychowanie i to faktycznie powoduje, że ogolnie kobieta się lepiej prowadzi ale.. odpowiednie okoliczności, odpowiedni gość i wszystko się może wydarzyć - kiedyś bym w to nie uwierzył ale jak sobie zdałem sprawę, że byłem zdradzany to od tego momentu nie ma dla mnie czegoś takiego jak "porządna dziewczyna" - są jedynie te które się lepiej z tym kryją ale jak się spotkasz z kolegami na whisky i bajere i zaczniecie rozmawiać o kobietach z np. wspólnej paczki znajomych to historie są jak z tego filmu "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" - polecam film, jest mega - w życiu byś nie powiedzial ze ta kobieta mogła z tym wtedy i wtedy - jak dwoje napalonych ludzi na siebie trafia to 5 minut wystarczy i jest pozamiatane.. 

Edytowane przez rkons
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, rkons napisał:

@Wielokropek co Ty o tym myślisz?

A co tu jest do myślenia ? ;) LOL

Podzielę na punkty.

1)Przecież to jest oczywiste, że zarówno kobieta, która szybko idzie do łóżka, jak i facet co to "czeka do 3 randki i albo mi dajesz, albo papa", to jest najczęściej* przykład osoby, która kompletnie nie umie panować nad swoimi instynktami, co w gruncie rzeczy prowadzi do sprowadzenia zarówno siebie jak i osoby obok do roli przedmiotu. Skoro nie umiesz się opanować przy na dobrej sprawie "podstawie podstaw" to jak z resztą relacji? Jak chcesz ją prowadzić? Też na zasadzie "emocjonalnych zawieruch"? Powodzenia

 

*jak zawsze są wyjątki od reguły,

 

2)Szczerze mówiąc zwłaszcza tego typu laski zawsze kojarzyły mi się niezbyt inteligentnie. Trzeba być po prostu głupią, by w przypadku budowaniu relacji na której Ci przecież zależy, zamiast wpierw zająć się poznawaniem tego faceta, jako człowieka, tym jaki on jest, zorientować się czym się różni od tego, którego najczęściej wybzdurałaś sobie w swojej głowie, brać się za poznawanie jego penisa. Seks mocno spaja, zwłaszcza kobietę, więc jak ona chce go potem zgodnie z prawdą poznać? To jest od dupy strony i pokazuje wyraźnie, że dziewczyna nie potrafi "w chwilach próby", że tak to ujmę myśleć trzeźwo.

Wydaje mi się, że pod kobiecym sloganem "faceci uwielbiają idiotki", kryją się właśnie tego typu laski. 

Seks to w przypadku kobiety potężna broń. U kobiet największym szacunkiem cieszą się zwykle te laski, które nie muszą "ruszać palcem" by mieć facetów na skinienie. To właśnie one są obiektem zazdrości- z jednej strony są pożądane, z drugiej robią to bez większego wysiłku, potrzeby wyciągania "asa z rękawa". Jak do tego jeszcze umie utrzymać resztę bab w szachu za pomocą mózgu/siły fizycznej ewentualnie, to ona "rządzi na dzielni". Sama uroda nie wystarczy.

 

Te, które idą na żywioł, często robią z siebie męczennice w dobrej sprawie; często też twierdzą, że "wolę się trzymać z facetami, z kobietami się nie dogaduję, one mi zazdroszczą/są wredne itd. Zazwyczaj jest to bzdura. Kobiety po prostu szybko i dość trafnie oceniają słaby charakter, taka rola biologiczna, notabene widoczne na przykładzie innego tematu w Rezerwacie. Laska, która nie umie nad sobą panować zawsze jest "na językach" i prędzej czy później, o ile nie podejmie często samobójczej próby na objęcie stanowiska lidera jest eksmitowana z grupy. To logiczne i nawet współczesne "girl power" raczej maskuje to zjawisko niż je zwalcza. Wiesz, nie jesteś wśród mężczyzn, by zyskiwać punkty dodatkowe, za fakt bycia kobietą ;) 

 

3) Rzadko zdarza się kobieta, która chce seksu dla sportu. One niemal zawsze liczą na związek. Taka jest natura i nawet współczesny napływ kulturowy, który jest wybitnie nacechowany "szybciej, prościej, łatwiej" wprowadza co najwyżej burdel na kółkach. Ile to razy było w babskich kółkach omawiane: "za szybko to wszystko, ale boję się, że da sobie spokój" itd. Co tu dużo mówić- mają rację, bo faceci zazwyczaj rzeczywiście nie czekają zbyt długo.

Co do tych, które chcą seksu dla sportu- tu sprawa jest jasna. Ona zazwyczaj miała już tylu facetów, że po prostu seks przestał trwale wiązać ją z mężczyzną, za to atencja i "poczucie władzy" są rozdmuchane maksymalnie. Skutek jest taki, że często zostaje niewolnicą własnych pragnień, jak przy uzależnieniu. U panów też widać to zjawisko.

Współczesne trendy dość mocno wpływają na młodsze dziewczyny, ale jeśli mają dobre wzorce raczej się nie złamią.

W sumie to są fajne czasy pod tym kątem, bo wszystkie himalajki pokazane jak na talerzu.

 

4) Mężczyzna też zazwyczaj w gronie tych "normalnych", jeżeli wiedzą o jego "standardach" nie cieszy się uznaniem na kogoś do LTR. Kobiety uwielbiają tych, którzy mają powodzenie, na skutek swoich cech osobowości, wyglądu itd ale do tego wybierają z niego często nie korzystać. Powinien wiedzieć to każdy mężczyzna, który odmówił nakręconej na niego kobiecie. 

Jeżeli wiedzą o nawykach jegomościa, to po prostu chcą się za jego pomocą zabawić lub zmienić (głupich bab nie brakuje).Te bystrzejsze dadzą sobie z nim spokój, bo to strata czasu.  O ile wiedzą o jego standardach- tu sobie odpowiedz @rkons czy Panowie chętnie dzielą się swoją przeszłością seksualną, czy może wbrew męskiej opinii bawidamek nie cieszy się uznaniem.

 

Naturalnie są i minusy:

- kobieta może mieć nisko libido (choć w sumie, libido u kobiety to jest dość chwiejna sprawa)

- możesz jej po prostu nie pociągać- ale wtedy trzeba po prostu zwracać uwagę na inne sygnały zainteresowania- maślane oczy, śmianie się z Twoich nieśmiesznych żartów, umawianie się tylko z Tobą itd.

 

W późniejszym wieku sprawa wygląda pewnie inaczej.

To tylko moja opinia.

 

Edytowane przez Wielokropek
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś chce zobaczyć jak działa u lasek racjonalizacja, to post @Wielokropek jest przeidealnym przykładem.

 

W skrócie, te co nie panują nad ynstynktem, to przebrzydłe kurwiszony i miernoty intelektualne. Panowie zresztą też. Ale za to my porządne kobiety do związków trzymające ynstynkty na wodzy, to hoho inna liga. 

 

Beka. 😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

 

To nie chodzi o odrębne zdanie, tylko o forsowanie dość niebezpiecznej teorii porzadnych

 

Masz alergię na jakiekolwiek wartości. Jak tylko ktoś pisze o szlchetności, szacunku, poświęceniu, to aż się wzdrygasz i piszesz o forsowanie podłych teorii. Każdy kto nie chce tylko: łatwo, szybko i przyjemnie jest atakowany przez Ciebie. Przygnębiający obrazek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Wielokropek napisał:

Rzadko zdarza się kobieta, która chce seksu dla sportu. One niemal zawsze liczą na związek. Taka jest natura i nawet współczesny napływ kulturowy, który jest wybitnie nacechowany "szybciej, prościej, łatwiej" wprowadza co najwyżej burdel na kółkach

 

Mimo że już to na forum wklejałem, to widząc ten akapit nie mogę się powstrzymać:

 

ko-trojanski.jpg

  • Haha 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, maroon napisał:

Czy facet, wobec którego kobiety nie wykazują zainteresowania, powinien o to zainteresowanie zabiegać wszelkimi sposobami? 

Dobre pytanie. Wg. mnie powinien przede wszystkim inwestować w siebie, w swój rozwój i umiejętności, szczególnie w młodym wieku. I @niemlodyjoda również o tym pisze, z oczywistych dla mnie powodów. Z tych umiejętności, w które warto inwestować istotne są również umiejętności społeczne, kontakty z kobietami też. Ale nie na zasadzie - rzucam wszystko, muszę mieć "już, teraz, zaraz!", ale by tej sfery nie lekceważyć, podejść do tego luźno, bez spiny. Żaden skill życiowy nie powstanie samodzielnie, zgodnie z zasadą deus ex machina. Wszystko jest kwestią praktyki.

 

Dlatego nawet introwertyk nie powinien zamykać się całkowicie w bunkrze. Nie warto popełniać dawnych moich (i nie tylko moich) błędów.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, maroon napisał:

W skrócie, te co nie panują nad ynstynktem, to przebrzydłe kurwiszony i miernoty intelektualne.

Rozumiem, że poczułeś się dotknięty :D 

 

Leży kanapka na asfalcie. Ty jesteś głodny .

Zjesz czy nie zjesz?

 

Z tego co piszesz, wynika, że głupi jest ten, co nie zje. 

 

@Zdzichu_Wawa czy napisałam nieprawdę, patrząc na Twoje własne obserwacje?

 

Edytowane przez Wielokropek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Wielokropek said:

Rozumiem, że poczułeś się dotknięty :D 

Ależ skąd. Bycie przebrzydłym kurwiszonem i miernotą intelektualną w towarzystwie tak zacnych i porządnych pań ceniących wszelkie wartości, jest zaszczytem. Normalnie jakby się człowiek na nowo urodził. Tyle czasu żyć w nieświadomości. 😂

5 minutes ago, Wielokropek said:

 

Leży kanapka na asfalcie. Ty jesteś głodny .

Zjesz czy nie zjesz?

 

Przykład z cyklu z dupy do ust. Nie podejmę wyzwania, niech w szranki jakiś rycerz stanie i dzielnie walczy o godność. 

 

12 minutes ago, Amperka said:

Masz alergię na jakiekolwiek wartości. 

Oj tak. Zwłaszcza wartości inne niż wszystkie. A już w szczególności pierdololo, jaka to ja jestem lepsiejsza od innych. Moralnie lepsiejsza. Bo rucham się tylko w czwartki i soboty, a nie przez cały tydzień jak te inne szony. 

 

11 minutes ago, Amperka said:

Powinieneś dopisać jeszcze ,,bosa". 

Nie, nie była ubogą studentką. Intelektualnie też nie. A ostrogi nie były potrzebne. 😁

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, maroon napisał:
17 minut temu, Wielokropek napisał:

Rozumiem, że poczułeś się dotknięty :D 

Ależ skąd. Bycie przebrzydłym kurwiszonem i miernotą intelektualną w towarzystwie tak zacnych i porządnych pań ceniących wszelkie wartości, jest zaszczytem. Normalnie jakby się człowiek na nowo urodził. Tyle czasu żyć w nieświadomości. 😂

Oj, jednak dotknęło. Niepotrzebnie się tak nad tym skupiasz, lepiej dyskutować na argumenty. Możesz się po prostu odwołać do podpunktów z którymi się nie zgadzasz i tyle.

 

3 minuty temu, maroon napisał:
Cytat

Leży kanapka na asfalcie. Ty jesteś głodny .

Zjesz czy nie zjesz?

 

Przykład z cyklu z dupy do ust.

No to pasuje idealnie, zwłaszcza dla tych, z alergią na wartości "inne niż wszystkie" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.