Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 9.02.2022 o 13:50, maggienovak napisał:

Wychodzi na to, że kobieta ZAWSZE podąży za mężczyzną/będzie mu uległa/miła/wierna TYLKO wtedy, gdy będzie jej regularnie dostarczał bodźców NEGATYWNYCH, BÓLOWYCH itd. 

Tak, oczywiście ale w toksycznych relacjach, gdzie dla zasady przyda się cykliczna doza smutku i bólu najlepiej nie wiadomo za co.

 

W dobrym związku  naturalnie przez większość czasu powinno się się czuć dobrze. Jeżeli tak nie jest to raczej nie jest to relacja dwóch zadowolonych z siebie osób.

 

Co do potrzeby kary w przypadku jakiegoś realnego zawinienia na płaszczyźnie relacyjnej , to raczej chodzi o wartość nauki jaka wynika z ponoszenia konsekwencji. Inaczej nie zbudujemy też szacunku do nas samych. Czasami to jest trudne i wymaga pracy nad sobą i własną psychiką. W końcu od zadbania o siebie zależy własne szczęście a w konsekwencji szczęście i dobro każdej relacji.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@t0rek

No musisz, bo nie wiem jaki wniosek chcesz zapodać. ;)

Że co mnie ukarało? Że czegoś żałuję?

Że w czym mogę być chłodna/nieprzejawiać uczuć wyższych? 

Naprawdę nie wiem, jak interpretować podanie mojego przykładu. ;)

 

P.S.ponoc na TB uczą konsultantów, by dawać zdawkowe treści, pytania, po to, aby pacjent sam się wygadywał, nakierowywał konsultantów, czy oni ich (siła sugestii). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej chodziło mi ogólnie o motyw ukarania, ew. pokazania perspektywy odpowiedzialności za własne czyny. Z mojej strony nic więcej.

Co do P.S., to nie wiem czego uczą konsultantów TB, bo nie byłem na żadnym szkoleniu. Konsultantem to jestem, ale w branży IT, a w tych pozostałych "hobbystycznych" dziedzinach działam mocno intuicyjnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@t0rek

Nadal nie zrozumiałam, wybacz. 

Wcześniej przytoczyłam (w tym wątku, jak i w podsumowaniu 5-letniego związku) jakie zachowania, decyzje, mniej czy bardziej świadome, charakteryzują się jakimi konsekwencjami w moim życiu.

Choć przypomniany przez Ciebie mój post jest mocno emocjonalny (mówię o moich komentarzach w nim). Dość zabawne pod względem retrospekcji (mój etap zgorzknienia).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 9.02.2022 o 13:50, deleteduser125 napisał:


Uderz w stół a nożyce się odezwą. :) Także się odzywam. :P 

Pochyliłam się nad tym tematem, przy tym odsuwając emocje od siebie (co raz bardziej tego nie lubię, bo w pracy, na stażach, w małżeństwie muszę być "dla ludzi/drugiej strony", więc to też męczy i nie pozwala być kobietą - z założenia istotą, która poprzez emocje oddziałowuje na ten świat) - pojawiła mi się myśl - jak wielki należy popełnić błąd, by się czegoś uczyć/nauczyć? Czy kobiety uczą się/analizują wyłącznie dzięki negatywnym bodźcom?
Nie chcę wchodzić w filozofię, bo to piękna dziedzina, do której się nie nadaję, choć chciałabym. 
Niemniej jednak temat ciekawy, ale muszę go wziąć na warsztat, bo niby... 
Wychodzi na to, że kobieta ZAWSZE podąży za mężczyzną/będzie mu uległa/miła/wierna TYLKO wtedy, gdy będzie jej regularnie dostarczał bodźców NEGATYWNYCH, BÓLOWYCH itd. 


 

 

Działa, ale tylko u osób zakompleksionych, o niskim poczuciu własnej wartości. Sądzę zresztą, że nie tylko u kobiet, bo ile jest z kolei nieszczęśliwie zakochanych facetów, źle traktowanych przez ich lube, znoszących to i biegających za nimi. Sporo jest takich ludzi niezależnie od stanowiska, wyglądu itd. Można mieć wysoką pozycję, a wewnątrz być bardzo zakompleksioną osobą.

Napisałeś o potrzebie "kary" i sądzę, że jest to trafne określenie bo niedowartościowani ludzie sądzą, że na nią zasługują, bo nie są dość dobrzy.

To osoby, które same nie wierzą, że są dość wartościowe żeby zasłużyły na szacunek i dobre traktowanie. Wtedy podświadomie odrzucają one ludzi, którzy ich dobrze traktują, bo w końcu skoro sami uważają, że są do niczego, to jeśli ktoś ich polubi, to musi być z nim coś nie halo. Za to jeśli ktoś traktuje ich źle, to wtedy musi mieć jakąś wartość, bo ta osoba się na nich poznała, a więc nie zadaje się z byle kim.

Za to ktoś kto zna swoją wartość będzie sam wiedział, że i tak znajdą się osoby, które go polubią, czy pokochają, więc nie przejmuje się tymi, którzy są dla niego wredni. Będzie wiedział, że to nie z nim jest coś nie tak, ale z tymi osobami, bo w końcu zna swoje zalety, a skoro ktoś nie potrafił ich docenić, to jego problem. Będzie wiedział też, że skoro on zachowuje się wobec tych osób z szacunkiem, to jeśli otrzymuje w zamian ich chamskie zachowanie, to o nich świadczy, a nie o nim, o ich frustracji, nieprzepracowanych problemach, bo nikt normalny nie jest chamski dla osób, które dla niego są miłe. Co najwyżej nie będzie chciał się z nimi przyjaźnić, z powodu ich wad, ale nie będzie źle się do nich odnosił itd., bo szkoda będzie mu na to czasu i energii. No i nie będzie czuł takiej potrzeby, bo nie będzie sfrustrowany, nieszczęśliwy w środku, ludzie szczęśliwi koncentrują się na własnym szczęściu, niż uprzykrzaniu życia innym bez powodu i szukają też partnerów o takim podejściu.

 

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.