Skocz do zawartości

Tak zwane "Golden rules" w relacji z kobietą


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, przejdę od razu do rzeczy.

 

Myślę, że za niedługo mogę stanąć na krawędzi męskiej świadomości w relacji z obecną partnerką - dlatego też przychodzę do Was z pytaniem: czy są jakieś uniwersalne zasady, których przestrzeganie

- (raz) nie zagwarantuje, lecz zminimalizuje ryzyko ucieczki kobiety

- (dwa) sprawi, że facet zachowa świadomość i dążenie do swoich osobistych celów?

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to jak dokładne sprawdzenie samochodu: nie daje żadnej gwarancji, ale wskaże słabe punkty i odrzuci najgorsze egzemplarze.

 

1. Poznanie czym jest i jak działa podświadomość, jak ukształtowała i uwarunkowała kobiety i nas, ludzi.

2. Zadbanie o wygląd, wszak to podstawa. Do tego męskość i męskie zachowania, stanowczość, odbijanie shit testów itd. 

3. Życie swoim życiem i traktowanie kobiety jak dodatek do a nie sens życia. 

 

Jak to wygląda w praktyce? Po prostu NIE traktujesz kobiety jak normalnego człowieka tylko jak samicę. Nie zwierzasz się, nie płaczesz przy niej. Nie oczekujesz że będzie logiczna i pragmatyczna. Miałeś psa, kota? Kochałeś go? Jeśli miałeś to pewnie kochałeś, zwłaszcza jako dziecko. Ale jednocześnie nie oczekiwałeś, że będzie grał na skrzypcach. Z kobietą podobnie. 

 

Kobieta nie jest ani Twoim przyjacielem, ani kumplem, ani materiałem do wspólnika do swoich interesów. To jest samica, ma być dobrą partnerką i matką.

Kobieta NIE myśli logicznie ale emocjonalnie, rozmowa z nią tak z mężczyzną i traktowanie jak równego sobie, pragmatycznego to błąd.  

 

Musisz też brać pod uwagę jej naturę, shit testy, podważanie Twojej męskości, pyskowanie itd. 

 

Praktyka cz2: jeśli będziesz dla innych kobiet atrakcyjny, partnerka "upewni" się że jesteś atrakcyjny i będzie Cię na pewno bardziej cenić i lepiej traktować, nawet jeśli zrobi awanturę z dupy. 

 

Przykładowo, zostajesz w pracy dłużej, kobieta oskarża Cię o romans. Nie tłumaczysz, nie przepraszasz, mówisz np: tak kochanie, kilka pań chce mnie zjeść wzrokiem, ale mam Ciebie, robisz mi dobre obiady, dbasz o mnie, kochamy się często, nic mi nie brakuje/brakuje mi czasem tylko/itd więc one nie są Twoja konkurencją. A jak nie wierzysz to pokażę Ci zapisane nadgodziny w karcie pracy więc nie histeryzuj. 

 

Albo kobieta straszy odejściem: nie błagasz, nie latasz z kwiatkami i innymi gównami, idziesz z pozycji siły: ok, w takim razie rozstańmy się w pokoju, życzę Ci wszystkiego dobrego. Odchodzę. A ona: ale jak to!? Przecież miało być inaczej chlip chlip. 

 

Zaraz ktoś dopisze swoje spostrzeżenia bądź rozwinie istniejący wątek, wszak siedzą tu też stare wygi i babiarze.

  • Like 21
  • Dzięki 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Cham Niezbuntowany napisał:

czy są jakieś uniwersalne zasady,

Tak są 3.....potem czarny pas służy do spuszczania się z dachu.

:)

Pierwsza NAJWAŻNIEJSZA TO:

Nie ma żadnych ZASAD, jak na wojnie tak i w miłości. Żyj zgodnie ze własnym sumieniem abyś był świadom co i jak komu czynisz?!

 

Wtóre(napierdalane mellon razy)...na dzień dobry przyjmij, że kiedyś jej może zabraknąć....nie koniecznie z jej winy.

 

2+1....Nie zmieniaj swojego świata pod kobietę....one/ona dołącza do życia mężczyzny A dopiero tam robi rozpierduchę(testuje).....W swojej rzeczywistośći musisz być KRÓLEM aby ona mogła zostać królową.

....A jak da dyla to jakby ABDYKACJA była.....porzutka miejsca pracy...itd

    

 

4 godziny temu, DOHC napisał:

Nie oczekujesz że będzie logiczna i pragmatyczna.

Yhy.  Tu chyba korekcja toru jazdy wieloślad na szlace zostawiła?

Dyfer zaspawany i posXło bokiem?

  • Like 2
  • Dzięki 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, DOHC napisał:

Tak, to jak dokładne sprawdzenie samochodu: nie daje żadnej gwarancji, ale wskaże słabe punkty i odrzuci najgorsze egzemplarze.

 

1. Poznanie czym jest i jak działa podświadomość, jak ukształtowała i uwarunkowała kobiety i nas, ludzi.

2. Zadbanie o wygląd, wszak to podstawa. Do tego męskość i męskie zachowania, stanowczość, odbijanie shit testów itd. 

3. Życie swoim życiem i traktowanie kobiety jak dodatek do a nie sens życia. 

 

Jak to wygląda w praktyce? Po prostu NIE traktujesz kobiety jak normalnego człowieka tylko jak samicę. Nie zwierzasz się, nie płaczesz przy niej. Nie oczekujesz że będzie logiczna i pragmatyczna. Miałeś psa, kota? Kochałeś go? Jeśli miałeś to pewnie kochałeś, zwłaszcza jako dziecko. Ale jednocześnie nie oczekiwałeś, że będzie grał na skrzypcach. Z kobietą podobnie. 

 

Kobieta nie jest ani Twoim przyjacielem, ani kumplem, ani materiałem do wspólnika do swoich interesów. To jest samica, ma być dobrą partnerką i matką.

Kobieta NIE myśli logicznie ale emocjonalnie, rozmowa z nią tak z mężczyzną i traktowanie jak równego sobie, pragmatycznego to błąd.  

 

Musisz też brać pod uwagę jej naturę, shit testy, podważanie Twojej męskości, pyskowanie itd. 

 

Praktyka cz2: jeśli będziesz dla innych kobiet atrakcyjny, partnerka "upewni" się że jesteś atrakcyjny i będzie Cię na pewno bardziej cenić i lepiej traktować, nawet jeśli zrobi awanturę z dupy. 

 

Przykładowo, zostajesz w pracy dłużej, kobieta oskarża Cię o romans. Nie tłumaczysz, nie przepraszasz, mówisz np: tak kochanie, kilka pań chce mnie zjeść wzrokiem, ale mam Ciebie, robisz mi dobre obiady, dbasz o mnie, kochamy się często, nic mi nie brakuje/brakuje mi czasem tylko/itd więc one nie są Twoja konkurencją. A jak nie wierzysz to pokażę Ci zapisane nadgodziny w karcie pracy więc nie histeryzuj. 

 

Albo kobieta straszy odejściem: nie błagasz, nie latasz z kwiatkami i innymi gównami, idziesz z pozycji siły: ok, w takim razie rozstańmy się w pokoju, życzę Ci wszystkiego dobrego. Odchodzę. A ona: ale jak to!? Przecież miało być inaczej chlip chlip. 

 

Zaraz ktoś dopisze swoje spostrzeżenia bądź rozwinie istniejący wątek, wszak siedzą tu też stare wygi i babiarze.

1. Myślę, że w jakimś stopniu to rozumiem (mniejszym bądź większym; gdyby nie chociażby minimalna świadomość funkcjonalności kobiet, nie zakładałbym tego wątku).

2. Właśnie, myślę że wygląd ma tutaj również spore znaczenie - odkąd jestem z panną, zrzuciłem kilkanaście kilogramów i no, widzę czasem jak ona chce mi coś "wepchać" do jedzenia i co ciekawe, nie reagowała pozytywnie (ani też negatywnie) na moje zmiany sylwetki - powiedziałbym, że neutralnie. Shit-testy to ciekawa sprawa, myślę że wiele przede mną.

3. Good point - mieszkamy i studiujemy w osobnych miastach, więc widzimy się raz na tydzień/dwa, czasem tylko dłuższe wyjazdy. W międzyczasie człowiek ma czas pomyśleć, porobić co do niego należy etc. (troszkę mnie zadziwiają pary co po paru miesiącach już razem chcą mieszkać - mi by to nie odpowiadało, zbytnio cenie sobie swobodę).

 

Zastanawiam się jednak nad pewną sprawą...zauważyłem, że im więcej z panną przebywam, tym bardziej staje się taki emocjonalny i czuły (gesty, słowa, tu przytulić tu pocałować itd.), myślę że wiecie o co chodzi. Natomiast pamiętam, że na początku relacji tak nie było. Zastanawiam się, czy właśnie takie niewymuszone okazywanie emocji, czułości ze strony faceta to zejście na psy, normalny odruch (motyle XD w brzuchu) po jakimś czasie czy jeszcze co innego?

 

@Tornado jestem na początkowym etapie relacji, wydaje mi się że nieco już ogarniam poruszanie się w związku w inny niż białorycerski sposób. Niemniej jednak właśnie, zamiarem tego postu było zebranie/stworzenie takich ogólnych, generalnych zasad świadomego faceta w związku (aplikujących się zarówno do 20-sto paroletniego gówniarza jak ja, jak i do 50-sięco latka). Możliwe, że są jakieś strony Red Pill (czy coś w ten deseń), które ten temat przybliżają? 

Edytowane przez Cham Niezbuntowany
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Cham Niezbuntowany napisał:

Możliwe, że są jakieś strony Red Pill (czy coś w ten deseń), które ten temat przybliżają? 

Poproś o dołączenie do klubu Red Pill na forum, @nowy00?

Zacznij od kupna książek https://samczeruno.pl/sklep/

i masz tam wszystko co trzeba. Zrozumiesz wszystkie podstawy. W życiu nie ma kodów i dróg na skróty, książki pokażą jakie są reguły gry, a grać możesz dowolnym własnym stylem aby wygrać. 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.03.2022 o 11:00, Cham Niezbuntowany napisał:

ryzyko ucieczki kobiety

 

Ale w czym jest problem?

 

Nabądź Kobietopedię, poczytaj forum aż dojdziesz do wniosku,

że "to nie jest Twoja kobieta, to jest Twoja kolej..."

 

A, że potem Mariolka ucieknie do Władka,

to do kogo będziesz miał pretensje?

 

(...)

 

Nadmienię, że niektórzy faceci nie brzydzą się po kolegach.

 

Więc, nie licz na to, że Władek zwróci Ci koleżankę,

bo brzydzi się właśnie po Tobie...

Edytowane przez GriTo
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy są jakieś uniwersalne zasady by kobieta nie odeszła tak musisz co chwila wpływać na jej emocje czyli taki rollercoaster emocjonalny.

Do tego ogarnięcie wyglądu, statusu, pieniędzy, pewności siebie i samooceny by emanować siłą by kobieta czuła, że ma przy sobie mężczyznę.

Wpierw trzeba zrozumieć co to jest kobieta, jaka działa i czego chce.

Kobieta to przede wszystkim bo nie każdy rozumie inny konstrukt społeczny niż mężczyzna.

Chce zapewnić sobie byt, bezpieczeństwo, urodzić dziecko i założyć rodzinę dlatego nie może bujać w obłokach.

To istota, która jest pragmatyczna, przyziemna i oportunistyczna, nie karmi się miłością i romantyzmem, kocha siłę a słabością gardzi.

 

Wszelkie żale, płacz, niepowodzenia, choroba, strata pracy, zasobów czy otwierania się i mówienia o słabościach sprawi, że kobieta pewnego dnia

powie miś nie wiem co czuję muszę odpocząć.

Tak jak ktoś wyżej napisał kobieta to nie jest kumpel, przyjaciel, kobietę trzeba trzymać krótko, przy każdym złym zachowaniu karać, a przy dobrym nagradzać.

Nie możesz tolerować jej humorów, agresji, jazd, manipulacji, szantażu, od razu stawiasz zasady i granice, które nie może przekroczyć.

Kobiety mając silnego faceta w domu, wiedzącego czego chce, który prowadzi, wyznacza kierunek są szczęśliwe i od takich nie odchodzą.

 

W dawnych czasach tylko taki mężczyzna dawał bezpieczeństwo i zapewniał przetrwanie a adaptacje na przestrzeni milionów lat nawet po dziś dzień się nie zmieniły.

Gra w związek z kobietą to ciężka orka, musisz znać zasady gry, do czego zdolna jest kobieta.

Ty jako mężczyzna powinieneś wiedzieć, że w tym systemie prawnym jakim żyjemy kobieta jest Bogiem.

Prawa, przywileje, atencja, wyręczanie, darmowa pomoc, opieka jest tylko dla kobiet.

 

Wiedząc to wszystko jako świadomy mężczyzna, będąc ostrożnym i wyczulonym na zagrożenia nigdy w pełni nie otworzysz się na kobietę a ona jako istota o inteligencji

emocjonalnej szybko to wyłapie z twojej mowy ciała, głosu, zachowania, postawy wobec jej.

Dlatego kobiety na partnerów czy mężów wybierają nic nieświadomego beciaka by go skundlić, zdominować, manipulować i sterować w taki sposób by osiągać swoje cele.

Bo dla kobiet mężczyzna to tylko zasób/narzędzie, jeżeli źródełko się kończy lub psuje to wymienia na lepszy model bez cienia poczucia winy i braku moralności racjonalizując to sobie.

 

Związek czy małżeństwo opłaca się tylko kobiecie natomiast dla mężczyzn to tylko obowiązki, straty i wyrzeczenia.

Co do świadomości mężczyzn niestety takich jak my jest kilka tysięcy w Polsce i parę milionów na całej planecie co jest kroplą w morzu.

Zdecydowana większość ewoluowała do roli posłusznych kukoldów i spermiarzy, którzy doprowadzili do popsucia rynku i relacji damsko-męskich.

I jeszcze przez następne kilka tysięcy lat się to nie zmieni bo system nie chce by mężczyźni byli świadomi, dla władzy, rządzących tą planetą to wygodne, żeby mężczyźni płacili za nie swoje dzieci, 

byli oszukiwani, wykorzystywani w każdej sferze życia, dojeni z zasobów, energii, czasu, pieniędzy w imię lepszego i dostatniego życia kobiet bo samce Alfa nie muszą ponosić kosztów. 

 

Ten system wspiera i pomaga kobietom, samcom Alfa natomiast karze i wykorzystuje beciaków.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 12
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Iceman84PL napisał:

Gra w związek z kobietą to ciężka orka, musisz znać zasady gry, do czego zdolna jest kobieta.

Ze względu na swój młody wiek i przejście przez zaledwie kilka mniej lub bardziej udanych związków - zapewne chcę jeszcze spróbować jakieś relacje z kobietami nawiązać.

 

Lecz często tak myślę...po co. Po prostu po co.

 

Do posiadania potomstwa mnie nic a nic nie ciągnie (na chwilę obecną), planuje się rozwijać zawodowo, do wydawania mniejszego bądź większego hajsu na pannę też nie - chociaż tutaj, gdybym porównał (przynajmniej dotychczas) ewentualną ilość $ wydaną na divy a $ na kobietę (a przez to na seks z nią), to raczej lepiej wychodzę na związku - nie wiem, pewnie dochodzi aspekt psychiki który niektórych przytłacza etc., mnie jednak póki co nie. Czasem fajnie jest się do kogoś przytulić czy tak o, pocałować - ale może to coś wpojonego w faceta na pewnym etapie jego rozwoju?

 

W gruncie rzeczy, gromadząc moje przemyślenia, to związek z kobietą mi daje benefit zaspokojenia seksualnego oraz tej czułości. Nie wiem, czy naprawdę tego potrzebuje i czy to moje uczucia (a nie wpompowane nieświadomie na etapie dorastania), ale tak to wygląda.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak @GriTo pisze + jeszcze książki Stosunkowo Dobry i No More Mr Nice Guy.

 

Dodatkowo temat "O żon wyborze" od Mosz Reda, które pokazuje Tobie na co zwracać uwagę w kobiecie i jej otoczeniu.

 

Musisz pamiętać że nie ważne z kim, ale nawet z najlepszym przyjacielem mozesz nie dogadywać się w jakiś sprawach. Kobieta nie jest wyjątkiem, wybierając życie z kobietą szykuj się na różne sytuacje, które film/rodzice/kościół/społeczeństwo - wstaw co chcesz - nie przekazały Tobie.

 

Dbaj o siebie, o swoje zainteresowania, pasje, finanse. Kobieta ma być do tego dodatkiem. Co nie znaczy że nie należy dbać o relacje. Jak z każdym człowiekiem - jeśli chcesz aby coś było z tego musisz coś poświecić. Oby to był tylko CZAS, który nie uznasz za stracony. 

 

Ja sam uważam że da się zbudować fajną relację z kobietą. Ale i tak nie będzie to droga bez wybojów. Kto co lubi, ważne abyś wiedział, zrozumiał i czuł że zarówno z kobietą jak i bez niej jesteś w stanie osiągnąć szczęście.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Tornado napisał:

W swojej rzeczywistośći musisz być KRÓLEM aby ona mogła zostać królową

sddefault.jpg

2 godziny temu, Imiennik napisał:

Raz - zamknięcie kobiety w piwnicy 

Dwa - zamknięcie ust kobiecie

pjimage-348.jpg

 

Która w kolejce?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.03.2022 o 11:00, Cham Niezbuntowany napisał:

czy są jakieś uniwersalne zasady, których przestrzeganie

- (raz) nie zagwarantuje, lecz zminimalizuje ryzyko ucieczki kobiety

- (dwa) sprawi, że facet zachowa świadomość i dążenie do swoich osobistych celów?

- nie.

- niezależność emocjonalna.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Sklozgos napisał:

Dokładnie ja swojej juz zniesc nie moglem i nie chcialo mi sie do wlasnego domu wracac.

Po jakim stażu związkowym tak miałeś?

 

Pamiętam, że jak byłem z wcześniejszą panną ~2 lata, miałem podobne odczucia (nie mieszkaliśmy razem, ale takie wypalenie relacji nastąpiło). Ciekawy jestem, jak będzie obecnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Cham Niezbuntowany napisał:

Ze względu na swój młody wiek i przejście przez zaledwie kilka mniej lub bardziej udanych związków - zapewne chcę jeszcze spróbować jakieś relacje z kobietami nawiązać.

 

Oczywiście próbuj jak najbardziej tylko miej na uwadze jakim konstruktem jest kobieta.

 

20 godzin temu, Cham Niezbuntowany napisał:

W gruncie rzeczy, gromadząc moje przemyślenia, to związek z kobietą mi daje benefit zaspokojenia seksualnego oraz tej czułości.

 

Dokładnie tego chcemy od kobiet problem w tym, że kobiety nie chcą byle komu tego dawać dodatkowo roszcząc sobie za to absurdalne wymagania.

3 godziny temu, gman98 napisał:

Ja mam wrażenie, że "matka natura" nie przewidziała feminizmu, wyjścia z jaskini

 

Natura nie ma na celu szczęścia ani kobiet ani mężczyzn, dla niej liczy się by życie trwało dalej a co później ma to w głębokim poważaniu.

Montuje w obu płciach mechanizmy i rozwiązania by zbliżać się i pożądać wartościowe, atrakcyjne osobniki natomiast czuć pogardę i obrzydzenie do słabych, chorych czy nieporadnych.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iceman84PL właśnie, taka wiedza o tym, jak żyć w związku z kobietą, by sobie głowy nie rozwalić, to jedno. A drugie, to przełożyć to na praktykę - wydaje mi się, że po prostu bez błędów się nie obejdzie. Trzeba parę razy upaść twardo na ziemię, następnie na kolana, by potem już nie upadać.

 

Mnie nadal intryguje ten aspekt seksualności i czułości (rozgraniczam je celowo). Co do seksu to wiadomo - facet ma na to głównie parcie. Lecz...taka męska czułość? Głaskanie, przytulanie i ciepłe słówka?

Pasuje mi to typowo do kobiet, lecz sam się na takowym zachowaniu łapie...a nie wiem, czy to normalne.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.