Skocz do zawartości

Firma Levis zastapi żywe modelki wygenerowanymi damami przez sztuczną inteligencję - baseniary powoli boją się o pracę


spacemarine

Rekomendowane odpowiedzi

@Libertyntu nie chodzi tu o wspólne onanizowanie się polotem językowym jakiegoś tytułu, tylko o to, że czytając - różne rzeczy - poszerza się twój zasób słów, konstrukcji językowych, wyrabia wyobraźnia, bo to co czytasz musisz przecież sobie wyobrażać. Wszystko to sprawia, że masz, parafrazując, bardziej giętki umysł. A to zazwyczaj procentuje.

 

Żeby to samo osiągnąć multimediami musiałbyś je naprawdę bardzo skrupulatnie i w specyficzny sposób dobierać, a i tak myślę, że by się nie dało. 

 

Druga sprawa - na sziteksową książkę szkoda kasy i sziteksów wydawało się i wydaje względnie mało, bo mało kto to kupi. Natomias sziteksowe treści MM mają ogromny odbiór, bo nic nie kosztują. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, maroon napisał:

Bardziej zasadne jest pytanie, czy można ten trend jeszcze jakoś odwrócić?

Można odwrócić, ponieważ liczy się też forma. Książka nie musi wcale pojawiać się w wersji papierowej. Większość, jeżeli nie wszystkie księgi i tomiszcza akademickie ze specjalistycznym językiem należy obowiązkowo przepisać językiem swobodnym, językiem korzyści, językiem nowoczesnym oraz dostępnym dla odbiorcy. Podać w formie przystępnej, modnej i to oczywiście dałoby się zrobić. Sam nie lubię trudnych lektur językowo, ale preferuję trudne fabularnie, zagadkowe, mocno skomplikowane. Tutaj podałbym przykład Brandona Sandersona i czym jest prawdziwe pisanie kreatywne, tworzenie historii w historii. Tym językiem można opisywać wszystko, łącznie z tomami akademickimi. Ahh, jakby się lepiej żyło, uczyło i jaki byłby wysyp specjalistów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, maroon napisał:

Żeby to samo osiągnąć multimediami musiałbyś je naprawdę bardzo skrupulatnie i w specyficzny sposób dobierać, a i tak myślę, że by się nie dało. 

 

Myślę że by się udało.  
Zauważ też że wiele najbardziej odjechanych i fantastycznych historii z morałem wywodzi sie z czasów gdy ludzie nie tyle nie czytali co byli niepiśmienni, a nawet ci piśmienni mieli na ogół jedną książkę bo kosztowała ona tyle ile cała wieś.


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.04.2023 o 17:12, spacemarine napisał:

W sumie działa nieźle, pomyślcie jak to wejdzie w pornuchy, pewnie za rok dwa zaczną robić video i wywróci to całym rynkiem

 

Na razie jest spoko AI które w kilka sekund przerabia ubrane foto na rozebrane. Czasem trzeba coś poprawić w paincie bo zdarzają się bugi czy niechciane cienie.

2-3 razy wysłałem taką fotkę laskom z badoo, ale uznały mnie za dziwaka 😆 Nie mam w sumie pomysłu do czego tego można użyć poza ciekawostką dla siebie.


Dla chętnych NSFW czekoladki wygenerowanej przez AI z pierwszego posta. I rozebranej również przez AI:
https://imgur.com/a/iqYCr3t

Tu wyszło bardzo dobrze bo modelka jest w wysokiej jakości i nie ma żadnego tła. Z fotkami z rąsi robionymi w domu ma czasem trudności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

@Bullitt Doba nie jest z gumy. Przeciętna książka to kilka godzin, czyli 2-3-4 wieczory. A są przecież takie, że kilkanaście h trzeba poświęcić, a nawet więcej.

 

W tym czasie w jeden wieczór obejrzysz serial albo dwa, kilka gówno filmików z neta i wypociny paru influencerów. A także pograsz w jakąś gięrę. 

 

Czas na książkę został skradziony przez multimedia i to też jest przyczyna. Niestety, bo książki rozwijają wyobraźnię, a multimedia już niekoniecznie. Stąd mamy wysyp raczej tępawych zombie na jedno kopyto. 

 

Bardziej zasadne jest pytanie, czy można ten trend jeszcze jakoś odwrócić?

Dobra kiedyś i teraz miała i ma tyle samo. 24 godziny. Jak to jest, że czas załatwienia wielu rzeczy się drastycznie skrócił, a jednocześnie mamy coraz mniej czasu? 

 

W dobie analogowej nie czytałbyś tuzina artykułów w sieci dziennie. Czytałbyś gazetę codzienną albo jakieś czasopisma. Tak samo nie pisałbyś teraz na forum, raczej wolałbyś spędzać czas z rodziną/znajomymi albo robiłbyś coś samemu (książka, sport, nauka etc.).

 

Dostępność rozrywki jest tak duża, że nie ma szans na powrót większości ludzi do analogu. Myślę, że docelowo będzie jeszcze silniejsza polaryzacja. 5-10% ludzi zacznie odchodzić z sieci na rzecz czytania i "analogowego życia". Reszta będzie przepierdalać czas w świecie wirtualnym. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

Książki, druk są z człowiekiem od 500 lat. MM są raptem lat 20. Myślę, że nikt nie ma pojęcia w którym kierunku to pójdzie i jakie zmiany wywoła. To co teraz obserwujemy, to jedynie początek. Książka i druk dały szerszy dostęp masom do edukacji. MM za to jedynie te masy ogłupiają. 

 

Słusznie. Zgadzam się.

Sam napisałem parę podręczników.

Teraz nawet nie potrafią przeczytać tekstu ze zrozumieniem.

A może i dobrze...? Będą też tacy, którzy przeczytają i zrozumieją.

I potem będą się bawić tymi, którzy nie czytają.

A może AI już wszystkie rozumy zjadła i nie będziemy mieli po co intelekt wysilać?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mimo wszystko nie mogę na dłuższą metę obcować tylko na multimediach, a i wybierałem przecież nie gówno seriale o niczym, czy inne propagandowe uju muju.

Dla mnie musi być książka, papierowa. Myślę, że przebodźcowany umysł w końcu się zbuntuje i jak ktoś ma trochę oleju w glowie to wie po co sięgnąć żeby się nie utopić w chałturze naszych czasów. Więc kto wie? Moze nie wszystko stracone. 

Obecnie akurat odpoczywam od czytania bo przegiąłem w drugą stronę, ale od kupowania nie odpoczywałem więc jak wróci energia to już jest z 20 pozycji do ogarnięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak czytam wasze biadolenie na temat współczesnych multimediów, to odnoszę wrażenie, że jesteście w swoich rozważaniach zapóźnieni o jakieś 5-8 lat. Bo cofając się o tyle, to rzeczywiście wtedy wchodząc w multimedia internetowe można było dostać po mordzie falą gówna, które wypełniało je po brzegi.
 
Do tego stopnia, że aby ograniczyć rakotwórczy kontent, który atakował mnie przy wejściu na Facebooka, specjalnie lajkowałem hospicja dziecięce i psie schroniska - wiązka postów z tych profili na dzień dobry, skutecznie zniechęcała mnie do dłuższego przesiadywania na fejsie; sprawdzałem wiadomości i elo, spadałem stamtąd czym prędzej.
 
Od kilku lat widzę jednak, że algorytmy poszczególnych portali nawiązały między sobą inteligentną synergię, przez co unikany przeze mnie Facebook zaczął mnie pozytywnie zaskakiwać - w propozycjach profili do obserwowania, czy też materiałów video, zaczęły się pojawiać materiały, które rzeczywiście mnie interesowały. Szybko skumałem, że algorytm Facebooka wyłapuje kontent zbliżony do tego, nad jakim spędzam większość czasu w pozostałej przestrzeni internetowej. Czytam sobie o filmografii Mario Bava i cyk, na zaraz na fejsbuku mam propozycję ogólnoświatowego fanklubu. Szukam artykułów Evoli, i cyk, zaraz fejsik podrzuca mi stronę z ich fragmentami. Szukam sobie reprodukcji Roericha do powieszenia na ścianę i cyk, zaraz fejs podrzuca mi kilkanaście linki do sklepów z plakatami o jakich się modernistom nie śniło.
 
Zajebiste te AI, wszystko można z nim zrobić.
 
Youtube, to już w ogóle inny wymiar prywatnego uniwersum w przestrzeni internetowej. Wchodzę na stronę główną i widzę wyłącznie tylko muzykę jakiej słucham i filmy na tematy, które mnie interesują. Żadnych ,,dni z życia influencerek", transmisji z gal MMA, czy skrótów z serialów o burdelmamach. Ten kontent w ogóle dla mnie nie istnieje w przestrzeni internetowej.
 
O większości bezeceństw dzisiejszych, czasów nad którymi tutaj deliberujecie, dowiaduję się w zasadzie tylko z tego forum.
 
Jeżeli więc w 2023r. dalej ktoś biadoli, że ,,kurwa, człowiek płaci, a nic nie ma w tym internecie", to znaczy tylko że z spienionego morza gówna, zaczyna spoglądać na niezmąconą taflę zwierciadlanej gnojowicy.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Alejandro Sosa napisał:

20 pozycji do ogarnięcia.

Umiesz szybko czytać ze zrozumieniem ?

1 godzinę temu, Throgg napisał:

dowiaduję się w zasadzie tylko z tego forum.

Czyli żyjesz de facto w bańce mydlanej, która może pęknąć w czasie zderzenia w życiu z brutalną rzeczywistością.

1 godzinę temu, Throgg napisał:

a nic nie ma w tym internecie",

Ile dobrych kanałów skasowano np. na youtube za mowę nienawiści a były merytoryczne ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Throgg napisał:
Jak tak czytam wasze biadolenie na temat współczesnych multimediów, to odnoszę wrażenie, że jesteście w swoich rozważaniach zapóźnieni o jakieś 5-8 lat. Bo cofając się o tyle, to rzeczywiście wtedy wchodząc w multimedia internetowe można było dostać po mordzie falą gówna, które wypełniało je po brzegi.
 
Do tego stopnia, że aby ograniczyć rakotwórczy kontent, który atakował mnie przy wejściu na Facebooka, specjalnie lajkowałem hospicja dziecięce i psie schroniska - wiązka postów z tych profili na dzień dobry, skutecznie zniechęcała mnie do dłuższego przesiadywania na fejsie; sprawdzałem wiadomości i elo, spadałem stamtąd czym prędzej.
 
Od kilku lat widzę jednak, że algorytmy poszczególnych portali nawiązały między sobą inteligentną synergię, przez co unikany przeze mnie Facebook zaczął mnie pozytywnie zaskakiwać - w propozycjach profili do obserwowania, czy też materiałów video, zaczęły się pojawiać materiały, które rzeczywiście mnie interesowały. Szybko skumałem, że algorytm Facebooka wyłapuje kontent zbliżony do tego, nad jakim spędzam większość czasu w pozostałej przestrzeni internetowej. Czytam sobie o filmografii Mario Bava i cyk, na zaraz na fejsbuku mam propozycję ogólnoświatowego fanklubu. Szukam artykułów Evoli, i cyk, zaraz fejsik podrzuca mi stronę z ich fragmentami. Szukam sobie reprodukcji Roericha do powieszenia na ścianę i cyk, zaraz fejs podrzuca mi kilkanaście linki do sklepów z plakatami o jakich się modernistom nie śniło.
 
Zajebiste te AI, wszystko można z nim zrobić.
 
Youtube, to już w ogóle inny wymiar prywatnego uniwersum w przestrzeni internetowej. Wchodzę na stronę główną i widzę wyłącznie tylko muzykę jakiej słucham i filmy na tematy, które mnie interesują. Żadnych ,,dni z życia influencerek", transmisji z gal MMA, czy skrótów z serialów o burdelmamach. Ten kontent w ogóle dla mnie nie istnieje w przestrzeni internetowej.
 
O większości bezeceństw dzisiejszych, czasów nad którymi tutaj deliberujecie, dowiaduję się w zasadzie tylko z tego forum.
 
Jeżeli więc w 2023r. dalej ktoś biadoli, że ,,kurwa, człowiek płaci, a nic nie ma w tym internecie", to znaczy tylko że z spienionego morza gówna, zaczyna spoglądać na niezmąconą taflę zwierciadlanej gnojowicy.

 

A czytałeś ze zrozumieniem? Bo my tutaj generalnie o tym kto i jak przyswaja informacje w dużym uproszczeniu...

 

Fajnie, że Ci facebook podrzucił miłe strony do polajkowania i Ci to pasuje. 

 

Ludzie są coraz głupsi, jeśli odnotowałeś odwrotną tendencję to też fajnie.

24 minuty temu, Druid napisał:

Umiesz szybko czytać ze zrozumieniem ?

 

Nigdzie mi się nie spieszy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę przeraża tak rozwinięte AI ale nie powinno to nikogo dziwić, wiadomym było, że to kwestia czasu.

 

Jeśli chodzi o korzystanie z mediów społecznościowych, to jakieś 10 lat temu usunąłem Facebooka. Nie posiadam IG, Tik Toka, Twittera i innych tego typu rzeczy.

W czasie plandemii musiałem pozbyć się nawyku wchodzenia na wp.pl, bana dostały też telewizję informacyjne za sianie propagandy. Obecnie, internety to dla mnie nasze forum, YouTube z konkretnymi subami, weszło i meczyki. Tyle, jeśli chodzi o rozrywkę. No Al Jaazere po angielsku czasem pooglądam w ramach przyswajania języka.

 

Na dzień dzisiejszy nie wiem po co miałbym korzystać z mediów społecznościowych. W ogóle nie widzę korzyści, tym bardziej, że wizja mojego świata w którym czuję się dobrze, mocno odbiega od dzisiejszych trendów. A nie chciałbym karmić się rakami znajomych z podstawówki czy wywoływać w sobie poczucie zażenowania widząc czym zajmują się ludzie na co dzień. 

Edytowane przez Jan III Wspaniały
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Jan III Wspaniały napisał:

Na dzień dzisiejszy nie wiem po co miałbym korzystać z mediów społecznościowych. W ogóle nie widzę korzyści, tym bardziej, że wizja mojego świata w którym czuję się dobrze, mocno odbiega od dzisiejszych trendów. A nie chciałbym karmić się rakami znajomych z podstawówki czy wywoływać w sobie poczucie zażenowania widząc czym zajmują się ludzie na co dzień. 

Korzyści są, a to konkretnie zamknięte grupy ekspercie, biznesowe. Mam dostęp od lat po eksperckim szkoleniu u Pawła Danielewskiego (jedna z wielu) i tam ludzie mi wiele razy pomogli lub rzucili poleceniami, których sam bym nigdy nie znalazł. Tam leci wymiana know how naprawdę sroga w niektórych wątkach. Zbiór łbów i to tęgich z całego kraju i zza granicy często. Jak inaczej się dostaniesz do takiej społeczności? Forum to namiastka tego, co potrafi taka grupa ekspertów na FB i jak szybko rozwiązują problem.

 

Poszukiwanie zamówień też jest teraz dość proste przez FB, grupy ogłoszeń, specjalistyczne, zlecenia na pracę zdalną. Miałem dużo z FB klientów. Odzywałem się, krótka gadka, próbka i dawaj robić dalej. To jest potęga, tylko trzeba wykorzystywać w konkretnym celu. FB pod kątem pomysłu na siebie takiego, a nie innego uważam się trzyma. Reszta, co wymieniłeś faktycznie bezużyteczna. IG to katalog modelek gównojadów dla szejków. Twitter to nieustanna wojna ideologiczna. Tik Tok, nowy poziom zidiocenia już dla mnie absolutnie abstrakcyjny.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac w takim przypadku pewnie też miałbym konto, rozumiem w pełni. Ja jeszcze jestem trepem ale nieuchronnie zbliża się mój koniec. Mam plany co dalej, być może będę musiał się bardziej otworzyć, czas pokaże.

 

@Libertyn w sumie racja. Mam na myśli bardziej popularne media, gdzie nie ma jakieś sprecyzowanej grupy społecznej.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Jan III Wspaniały napisał:

@mac w takim przypadku pewnie też miałbym konto, rozumiem w pełni. Ja jeszcze jestem trepem ale nieuchronnie zbliża się mój koniec. Mam plany co dalej, być może będę musiał się bardziej otworzyć, czas pokaże.

Lokalnie, na swoim zadupiu jestem w grupie miejscowości i czasami jakiś kabel pożyczyć, coś tam bez problemu. Ludzie się wymieniają. Pytasz o coś i odpowiadają. Dzięki temu znalazłem nawet taniego kebaba i sporo rzeczy na wiosce, o których nie miałem pojęcia, w tym bezbłędny warsztat samochodowy prowadzony od 20 lat na czarno xD Kilka osób robiło zamknięte wyprzedaże garażowe tylko dla tych, co się dodali w grupie i zajebiste rzeczy. Jeden gość przeprowadzał się z biznesem na drugi koniec kraju, a tutaj wszystko sprzedawał, co mógł. I tak też się ludzi poznaje. Trudno mi naprawdę powiedzieć coś złego pod kątem efektywności rozwiązywania pewnych problemów. Dzięki FB wszyscy w miejscowości stali się tak naprawdę "bliskimi" sąsiadami. Nawet chodzi info o tym, gdzie stoją pały, gdzie jakieś remonty utrudniające życie i tak dalej. Wszystko wiesz na dzień dobry, co się dzieje. No w chuj dobra sprawa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Druid napisał:

Czyli żyjesz de facto w bańce mydlanej, która może pęknąć w czasie zderzenia w życiu z brutalną rzeczywistością.

Tyle, że ja mam tego pełną świadomość.

 
Myślisz, że możni tego świata, ogradzają swoje domostwa żelbetonowym murem, żeby żyć w nieświadomości wobec tego co się za nim znajduje? No nie. Ten mur powstaje, bo oni doskonale wiedzą, co jest po drugiej stronie.
 
Nie muszę być codziennie bombardowany wiadomościami i niusami, aby mieć świadomość, że na świecie istnieją jednostki upośledzone, dysfunkcyjne, czy też psychopatyczne. Albo że ludzie są zdolni do wszystkiego za pieniądze. Albo że po prostu są tępymi chujami. Rozmienianie na drobne zjawiska, poprzez jego konkretyzację co do poszczególnych przypadków, nie zmienia absolutnie nic, w zakresie mojej świadomości co do istoty rzeczy. 
 
Współczesne algorytmy AI, dają więc Tobie czy też mi, jako użytkownikom matrixa, pewną namiastkę ,,uprawnień administratora"; trzeba po prostu rozumieć jak funkcjonują i tym samym sobie życie ułatwiać i ubarwiać, a nie utrudniać i obrzydzać.
9 godzin temu, Alejandro Sosa napisał:

A czytałeś ze zrozumieniem? Bo my tutaj generalnie o tym kto i jak przyswaja informacje w dużym uproszczeniu...

A ja z kolei generalnie o tym, co i jak te informacje selekcjonuje. Notabene, też dużym uproszczeniu.

9 godzin temu, Alejandro Sosa napisał:

Ludzie są coraz głupsi

Ależ to jest zwykły sofizmat.
 
No bo jak wytłumaczyć taki paradoks, że człowiek z wiekiem z reguły mądrzeje (a przynajmniej po szkodzie), ale za to cała pozostała ludzka populacja w tym samym czasie głupiej? Prawidłowo powinno być przecież tak, że jeśli ludzie są coraz głupsi, to ta entropia rozumu, powinna też mi mnie dotykać, jak i każdego innego z osobna, jednak tych, którzy przyznali by prawdziwość tej zasadzie, znaleźć jest już dość ciężko, bo każdy przecież swoją mądrość życiową upatruje w tym, że przecież to ogłupienie widzi u innych, a nie u siebie.
 
Głupi przecież by nie dostrzegł, że inny zgłupieli tak samo jak on, a co najwyżej tylko poczułby się raźniej. Siłą rzeczy dostrzec to może więc tylko mądry, ale jaka jest mądrość w tym, aby głupotę zarzucić młodzieży, skoro do tego osądu upoważnia dopiero wiek, który tą mądrość dopiero pozwolił zdobyć?
 
I tak dalej, i tak dalej...
 
Upraszczając, to żeby dostrzec bezsens stwierdzenia, że ,,ludzie są coraz głupsi", wystarczy sobie zadać pytanie, kiedy oni byli w ogóle kurwa mądrzy, że mają z czego schodzić.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Throgg napisał:

Myślisz, że możni tego świata, ogradzają swoje domostwa żelbetonowym murem,

Uciekają na drugi kraniec świata, tam gdzie lokalsi nie są w stanie jednego czy drugiego rozpoznać, że jest ch%%%em pochodzącym z drugiego końca świata, ładna działka z domkiem w Tajlandii, Karaibach Australii i wystarczy :) Kto będzie wiedział, że ten jeden delikwent z drugim coś nawywijali na drugim krańcu świata ? albo wtopią się w lokalne społeczeństwo, będą ubierać się jak zwykli ludzie a nie szpanować, życiorys sobie wymyślą i wystarczy.

Edytowane przez Druid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem reklamy gdzie prawdziwych ludzi zastąpiły sztucznie wygenerowane zwierzęta np. żubr czy bocian.

Przyszła pora na sztuczną inteligencję. Dla koncernów mniejsze koszty bo takiemu aktorowi/aktorce trzeba zapłacić a coś sztucznego zredukuję koszty.

Kobieta do reklamy jaka jest sztuczna i tak wygląda nieźle

:D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.