Skocz do zawartości

Dziwny chłopak - narcyz czy boi się relacji?


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, MłodyWilcy napisał(a):

Z tego co mówisz można wysnuć kilka związków:
- pierwszy jest taki, że prawdopodobnie na początku chłopak był tobą bardzo zainteresowany ale nie wiedział jak to poprowadzić, a ty mu nie ułatwiałaś nie chcąc wyjść na łatwą w związku z czym zaczął mieć mindfucka i nie wiedział o co ci chodzi więc i on zaczął cię traktować nie na poważnie. Wy dziewczyny często macie coś takiego, że nawet jak jesteście zainteresowane facetem to nie potraficie się wysilić i odpowiadacie jednym słowem lub na początku normalnie rozmawiacie, a potem zlewacie żeby sprawdzić czy nam zależy. Sądzę, że właśnie taka sytuacja miała tu miejsce.
- drugi możliwy wniosek jest takim, że facet nigdy nie był tobą na poważnie zainteresowany tylko był ciekaw na ile może sobie pozwolić i dowartościowywał się twoją atencja co może sugerować, że był w jakiś sposób uszkodzony.
- trzeci możliwy scenariusz natomiast jest sumą 2 poprzednich mianowicie chłopak zrezygnował z cb po tym jak robiłaś mu pod górkę i zaczął się tobą bawić robiąc technikę pua push and pull

Jeszcze wyznałam mu, że się na nim mściłam w ten sposób, bo myślałam, że nie jest zainteresowany, a on na to spytał, o czym ja w ogóle piszę, czyli jak perfekcyjnie odwrócić kota ogonem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, serafina napisał(a):

Jeszcze wyznałam mu, że się na nim mściłam w ten sposób, bo myślałam, że nie jest zainteresowany, a on na to spytał, o czym ja w ogóle piszę, czyli jak perfekcyjnie odwrócić kota ogonem. 

Ja nie do końca rozumiem czemu ty nadal go przeżywasz. To my faceci zakochujemy się jak debile i zamartwiamy się kobietami robiąc w głowie projekcje. Wy tak naprawdę nigdy nie jesteście samotne bo na jedno wasze złamane serce przez faceta macie kilka złamanych facetom xD. Założę się, że masz w dm-ch kilku gości, którzy są tobą zainteresowani ale ty nie zwracasz na nich uwagi. W mojej opinii sytuacja wyglądała tak, że chłopak był tobą zauroczony ale nie wiedział jak się do cb zabrać, a ty mu nie ułatwiałaś przez co rył sobie beret i zapewne gadając na ten temat z kumplami dostał radę typu "olej sukę jak cię tak traktuje" ale ego bolało i z jednej strony świadomie był na cb zły, a z drugiej nadal coś do cb czuł dlatego na zmianę tak się zachowywał, a ty oddawałaś mu za to fochami na zmianę z zainteresowaniem czym jeszcze bardziej ryłaś mu psychę i zapewne zaczął cię postrzegać jako "pie*dolniętą" dzięki czemu oboje zabraliście sobie czas. Uważam, że na początku faktycznie był tobą zainteresowany ale zabierał się jak pies do jeża, a ty mu nie ułatwiałaś przez co się zraził i potem tylko się bawił w sigma male.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, serafina napisał(a):

Nie piszę o nim źle dlatego, że nie jest zainteresowany, tylko dlatego, że kontynuował swoje widząc, czego ja chcę.

Skoro tak mówisz to pewnie tak jest 😉

 

2 godziny temu, serafina napisał(a):

Po co do mnie miesiącami pisał i jeszcze flirtował w wiadomościach po tym jak go zapraszałam? Żeby mnie pocieszyć, bo dalej możemy się przyjaźnić?

Żeby Cię utrzymać we friendzone. Na moje na początku mógł być Tobą zainteresowany ale jak zaczęłaś swoje sztuczki to mu się odechciało bo po co tracić energię ?

Ja jak byłem na studiach to też trzymałem blisko kilka kujonek żeby np móc od nich wziąć notatki itp - życie.

 

Tak czy inaczej masz cenne doświadczenie. Zobaczyłaś jak wygląda rzeczywistość większości facetów których kobiety notorycznie traktują tak jak Ciebie ten książę.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@serafina a ten chłopak to jakiś z Twojego roku? Taki fifa rafa, czy bardziej z tych nieśmiałych? 

Ja na Twoim miejscu nie pisałabym do niego wiecej. Po prostu nie pisz kompletnie nic. Jak napisze on, to powiedz, że gadasz z nim tylko w realu, jak ma sprawę do obgadania, to idziecie na kawę i ściepa na pół :)

Tak mu napisz i tyle, nic więcej. Trochę luzu i filuterności. 

Nic już nie tracisz, bo już jest między wami strasznie napięta atmosfera. Rozluźnij to trochę. Masz 20 lat, a zrobiłaś mu wykład o swoich uczuciach jak żona po 10 latach. Pewnie jeszcze w jakiejś turbodługiej wiadomości. Gdzie w tym młodzieńczy luz :) ja też bym trochę struchlała, jakby mi koleś się tak wywnętrzył z wyznaniem, że się mścił za jakieś milczenie, potem zwodził, bo chciał nie zebym zauwazyla, że mu zależy itd. Uznałabym że straszny sztywniak z niego i jest troche dziwny, bo zamiast po prostu cieszyć się relacją to ciagle gra w jakieś pusze i pule. To nie jest sexi. To jest kripi. 

A jak nie stać Cię na zdystansowanie się, młodzieńczą zalotność i zabawę tą relacją (na poziomie niewinnego flirtu), to odpuść. To czerwony szlak dla zawodowców, jak nie umiesz to zostaw,  bo sobie nogi połamiesz :)

Luźniutko, to tylko życie. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Amperka napisał(a):

@serafina a ten chłopak to jakiś z Twojego roku? Taki fifa rafa, czy bardziej z tych nieśmiałych? 

Ja na Twoim miejscu nie pisałabym do niego wiecej. Po prostu nie pisz kompletnie nic. Jak napisze on, to powiedz, że gadasz z nim tylko w realu, jak ma sprawę do obgadania, to idziecie na kawę i ściepa na pół :)

Tak mu napisz i tyle, nic więcej. Trochę luzu i filuterności. 

Nic już nie tracisz, bo już jest między wami strasznie napięta atmosfera. Rozluźnij to trochę. Masz 20 lat, a zrobiłaś mu wykład o swoich uczuciach jak żona po 10 latach. Pewnie jeszcze w jakiejś turbodługiej wiadomości. Gdzie w tym młodzieńczy luz :) ja też bym trochę struchlała, jakby mi koleś się tak wywnętrzył z wyznaniem, że się mścił za jakieś milczenie, potem zwodził, bo chciał nie zebym zauwazyla, że mu zależy itd. Uznałabym że straszny sztywniak z niego i jest troche dziwny, bo zamiast po prostu cieszyć się relacją to ciagle gra w jakieś pusze i pule. To nie jest sexi. To jest kripi. 

A jak nie stać Cię na zdystansowanie się, młodzieńczą zalotność i zabawę tą relacją (na poziomie niewinnego flirtu), to odpuść. To czerwony szlak dla zawodowców, jak nie umiesz to zostaw,  bo sobie nogi połamiesz :)

Luźniutko, to tylko życie. 

Tak, z roku. Szczerze to sama nie potrafię określić, bo czasami wygląda na nieśmiałego, a innym razem nie. Jest dziwny, wydaje się w głębi zakompleksiony, bo aroganci często tacy są i tylko udają co to nie oni. Oczywiście, że się już z nim nie kontaktuję i umawiam się z innymi, ale nadal mnie to męczy i rozpamiętuję. Skoro ja mam taki problem to znak, że wkręciłam się bardziej niż on. Próbuję go raczej unikać jak tylko mogę, zwłaszcza że teraz będzie pewnie ciągle chodził za tą nową laską, tym bardziej że zaczął to robić po tym jak mu napisałam to co napisałam. Nawet nie chcę się bawić w żaden sposób, bo on mi wprost powiedział, że nie jest zainteresowany. Coś tu jednak nie pasuje, bo gdyby na początku był mocno zainteresowany to potem by mi pewnie wybaczył i w końcu byśmy wyszli, a tak jego zachowanie wskazuje, że aż tak mu się nie podobałam jak mi się wydawało. 

3 godziny temu, MłodyWilcy napisał(a):

Ja nie do końca rozumiem czemu ty nadal go przeżywasz. To my faceci zakochujemy się jak debile i zamartwiamy się kobietami robiąc w głowie projekcje. Wy tak naprawdę nigdy nie jesteście samotne bo na jedno wasze złamane serce przez faceta macie kilka złamanych facetom xD. Założę się, że masz w dm-ch kilku gości, którzy są tobą zainteresowani ale ty nie zwracasz na nich uwagi. W mojej opinii sytuacja wyglądała tak, że chłopak był tobą zauroczony ale nie wiedział jak się do cb zabrać, a ty mu nie ułatwiałaś przez co rył sobie beret i zapewne gadając na ten temat z kumplami dostał radę typu "olej sukę jak cię tak traktuje" ale ego bolało i z jednej strony świadomie był na cb zły, a z drugiej nadal coś do cb czuł dlatego na zmianę tak się zachowywał, a ty oddawałaś mu za to fochami na zmianę z zainteresowaniem czym jeszcze bardziej ryłaś mu psychę i zapewne zaczął cię postrzegać jako "pie*dolniętą" dzięki czemu oboje zabraliście sobie czas. Uważam, że na początku faktycznie był tobą zainteresowany ale zabierał się jak pies do jeża, a ty mu nie ułatwiałaś przez co się zraził i potem tylko się bawił w sigma male.

 

Przeżywam, bo mi na nim zależało i myślałam, że coś z tego jednak będzie, choć być może rozpamiętuję moje wyobrażenie o nim, a nie jego. Moim zdaniem chłop ma w sobie pierwiastek chama. Nie musiał się tak zachować, mógł inaczej, a on mnie spuścił jakbym kompletnie nic nie znaczyła. Być może jej też kiedyś dokopie, albo jeszcze jakiejś innej. Już współczuję tym dziewczynom. Nie wiem też, jak się teraz zachowywać. Chciałabym, żeby tego pożałował, ale mam wrażenie, że cokolwiek zrobię, to on nigdy żałował nie będzie. 

Edytowane przez serafina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, serafina napisał(a):

 

. Już współczuję tym dziewczynom. Nie wiem też, jak się teraz zachowywać. Chciałabym, żeby tego pożałował, ale mam wrażenie, że cokolwiek zrobię, to on nigdy żałował nie będzie. 

Zjedz snikersa . 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jezu. O jezu.

 

Ja czasem (często) lubię pomarnować czas z ludźmi z którymi wiem, że relacja będzie krótka i którzy się nie nadają na znajomość / przyjaźń / romantyzmy. Robię to, bo w danym momencie mam ochotę poznać tę osobę, coś dodaje do mojego życia itp. Kiedyś miałam bardzo 0 - 1 podejście i wydawało mi się, że wszystkie relacje są do końca życia, a teraz dzięki niesamowicie mądremu porównaniu @SzatanK bardzo dobitnie zrozumiałam, że ludzie wsiadają z nami do autobusu który kierujemy i wysiadają na swoich przystankach.

Nauczyli nas jakiejś lekcji, spędziliśmy z nimi niezapomniany czas... whatever. Byli.

 

Tutaj widać, że bardzo Ci zależało. To jest okej.

On w dziwny sposób się zachowywał. Bardzo niezdecydowanie, ale... to też jest okej. 

Człowiek może być niezdecydowanym pajacem i w sumie możemy go oceniać, ale raczej nie powinniśmy.

 

Tak naprawdę pytanie jest takie dlaczego Ty nie odpuściłaś, gdy zauważyłaś, że on nie reaguje na propozycje spotkania i wysyła mieszane sygnały. Facet niezdecydowany, to facet którego jako kobieta nie powinnaś chcieć.

 

Myślę, że najbliższe poprawnemu mogłoby tutaj być zapytanie go o jego podejście do Ciebie, zaproponowanie spotkania i potem albo zerwanie kontaktu jeśli nie chcesz marnować czasu albo utrzymywanie relacji czysto koleżeńskiej na Twoich zasadach (np. lubicie razem gawędzić o filozofach, albo lubie sobie opisywać swój dzień). Lubisz to, potrzebujesz tego i tak sobie relacje kontynuujesz nie wracając do punktu rozmyślania o tym jakie wobec Ciebie zamiary. 

Nie ma sensu dopisywać sobie samemu historii. Chłop się nie zebrał. Jakieś dziwne komentarze cedził. = Nie był zainteresowany.

Jak facet chce to z uporem maniaka będzie wracał. I tyle.

 

Czasu na pewno szkoda na takie osoby. Ew. jak chwilowo potrzebujesz rozrywki czy ryzmowy to w takim tonie to potraktować.

Myślę, że nie ma nic gorszego dla kobiety jak: 1. latać za niezdecydowanym typem, 2. być z typem który nie przewyższa twoich oczekiwań, tylko prezentuje sobą niski poziom, a ty chodzisz sfrustrowana, niezadowolona i generalnie macie razem wspólne piekiełko. To są typy tylko do zabawy. Koniec tematu.

 

A i czyny są najważniejsze!

 

 

PS 2. Jak się szybko zakochujesz, to nie powinnać spędzać czasu i bawić się z 1. i 2. 
To były tylko rady dla osób które więcej myślą niż czują lub mają wywalone w złamane serce. Mówię to bo podobno kobiety się szybko zakochują!

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, serafina napisał(a):

Nie musiał się tak zachować, mógł inaczej, a on mnie spuścił jakbym kompletnie nic nie znaczyła.

 

A czy statystyczna kobieta właśnie tak nie robi z przeciętnymi czy nieatrakcyjnymi mężczyznami?

Czyli co kobiety tak mogą robić i jest spoko jednak jak to zrobi mężczyzna to już najgorszy zwyrol.

Widzę hipokryzja z twojej strony level hard do tego jak zwykle to u kobiet występuje racjonalizacja i robienie z logiki kurtyzany.

 

1 godzinę temu, serafina napisał(a):

Chciałabym, żeby tego pożałował, ale mam wrażenie, że cokolwiek zrobię, to on nigdy żałował nie będzie. 

 

4 godziny temu, serafina napisał(a):

Jeszcze wyznałam mu, że się na nim mściłam

 

Typowe zachowanie kobiet.

Życzysz drugiemu człowiekowi by cierpiał?

To jest po prostu słabe i żałosne.

Wstydź się.

 

1 godzinę temu, serafina napisał(a):

bo on mi wprost powiedział, że nie jest zainteresowany

 

Wcale mu się nie dziwię po takich akcjach z twojej strony.

 

Reasumując.

Żyj dalej i pozwól żyć innym w spokoju.

Dostałaś lekcje i za to powinnaś być wdzięczna.

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Iceman84PL napisał(a):

 

A czy statystyczna kobieta właśnie tak nie robi z przeciętnymi czy nieatrakcyjnymi mężczyznami?

Czyli co kobiety tak mogą robić i jest spoko jednak jak to zrobi mężczyzna to już najgorszy zwyrol.

Widzę hipokryzja z twojej strony level hard do tego jak zwykle to u kobiet występuje racjonalizacja i robienie z logiki kurtyzany.

 

 

 

Typowe zachowanie kobiet.

Życzysz drugiemu człowiekowi by cierpiał?

To jest po prostu słabe i żałosne.

Wstydź się.

 

 

Wcale mu się nie dziwię po takich akcjach z twojej strony.

 

Reasumując.

Żyj dalej i pozwól żyć innym w spokoju.

Dostałaś lekcje i za to powinnaś być wdzięczna.

 

 

Nie. Gdy nie jestem zainteresowana jakimś facetem to nie bawię się jego uczuciami jak mój delikwent. Nie utrzymuję kontaktu wtedy, więc jaka hipokryzja? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, serafina napisał(a):

Gdy nie jestem zainteresowana jakimś facetem to nie bawię się jego uczuciami jak mój delikwent

 

Przecież on Ci niczego nie obiecywał, chciał cię zapewne poznać lecz mu się odwidziało.

Ty tworzysz projekcje jak to bawił się uczuciami.

 

A czy dochodzi do ciebie, że ten chłopak faktycznie jest nieśmiały może lękowy i zebrał się na odwagę

i próbował coś podziałać.

Lecz ty mu nie ułatwiałaś, nie zrobiłaś wyprzedzającego kroku by mu pomóc więc on sobie odpuścił bo nie wiedział jak dalej się zachować.

 

Teraz chcesz sie mścić na nim bo zabrał Ci czas.

Przecież to ty sama jesteś za to odpowiedzialna bo nikt cię nie zmuszał do trwania w nadziei czy oczekiwaniu.

Trzeba było urwać kontakt i zapomnieć.

 

Za swoje decyzje wiń tylko siebie a chłopak miał prawo do zmiany swojej decyzji, rozmyślenia się czy braku reakcji bo nie wiedział co robić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@serafina

 

Ściana tekstu, bez wizualnego podziału/rozmieszczenia treści, to zawsze przejaw chaosu w komunikacji (obojętnie w jakim rodzaju komunikacji). 

I w tym zdaniu upatrywałabym przyczyny niepowodzenia i nie rozumienia przez Ciebie dynamiki relacji na określonym etapie.

 

Twój mózg "odczuł" wyraźnie odrzucenie, bo wcześniej "nie zakładał" takiego prawdopodobieństwa. 

 

Musisz przerobić gorycz odrzucenia. 

Tu jest przyczyna powstania Twojego wpisu. 

A dlaczego zabolało Cię TO odrzucenie? 

To zostawiam dla kogoś, kto jest w Twoim otoczeniu, bo ja zza ekranu swojego komputera jedynie widzę ścianę mojego pokoju. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Iceman84PL napisał(a):

 

Przecież on Ci niczego nie obiecywał, chciał cię zapewne poznać lecz mu się odwidziało.

Ty tworzysz projekcje jak to bawił się uczuciami.

 

A czy dochodzi do ciebie, że ten chłopak faktycznie jest nieśmiały może lękowy i zebrał się na odwagę

i próbował coś podziałać.

Lecz ty mu nie ułatwiałaś, nie zrobiłaś wyprzedzającego kroku by mu pomóc więc on sobie odpuścił bo nie wiedział jak dalej się zachować.

 

Teraz chcesz sie mścić na nim bo zabrał Ci czas.

Przecież to ty sama jesteś za to odpowiedzialna bo nikt cię nie zmuszał do trwania w nadziei czy oczekiwaniu.

Trzeba było urwać kontakt i zapomnieć.

 

Za swoje decyzje wiń tylko siebie a chłopak miał prawo do zmiany swojej decyzji, rozmyślenia się czy braku reakcji bo nie wiedział co robić.

Możliwe, że jest lękowy, bo trochę czasami na takiego wyglądał. Unikał kontaktu wzrokowego. Pisał do mojej koleżanki, żeby mnie o coś poprosić, a potem dopiero do mnie. Straszny dziwak.. Choć gdyby jedynie się bał, to jednak chyba poszedłby na to spotkanie. 

Edytowane przez serafina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Amperka napisał(a):

@serafina a ten chłopak to jakiś z Twojego roku? Taki fifa rafa, czy bardziej z tych nieśmiałych? 

Ja na Twoim miejscu nie pisałabym do niego wiecej. Po prostu nie pisz kompletnie nic. Jak napisze on, to powiedz, że gadasz z nim tylko w realu, jak ma sprawę do obgadania, to idziecie na kawę i ściepa na pół :)

Tak mu napisz i tyle, nic więcej. Trochę luzu i filuterności. 

Nic już nie tracisz, bo już jest między wami strasznie napięta atmosfera. Rozluźnij to trochę. Masz 20 lat, a zrobiłaś mu wykład o swoich uczuciach jak żona po 10 latach. Pewnie jeszcze w jakiejś turbodługiej wiadomości. Gdzie w tym młodzieńczy luz :) ja też bym trochę struchlała, jakby mi koleś się tak wywnętrzył z wyznaniem, że się mścił za jakieś milczenie, potem zwodził, bo chciał nie zebym zauwazyla, że mu zależy itd. Uznałabym że straszny sztywniak z niego i jest troche dziwny, bo zamiast po prostu cieszyć się relacją to ciagle gra w jakieś pusze i pule. To nie jest sexi. To jest kripi. 

A jak nie stać Cię na zdystansowanie się, młodzieńczą zalotność i zabawę tą relacją (na poziomie niewinnego flirtu), to odpuść. To czerwony szlak dla zawodowców, jak nie umiesz to zostaw,  bo sobie nogi połamiesz :)

Luźniutko, to tylko życie. 

 

Może miewam trochę staroświeckie podejście, ale to on jest tu facetem, więc  początkową inicjatywę powinien był wykazać jednak on.

A czy ją wykazał? Z opisu wynika, że nie do końca, bo ogólnikowo rzucił temat o spotkaniach, ona się chętnie zgodziła. Ale nie podał żadnego konkretu. Później on chciał swatać ją z kimś innym (kolejne żółte światło, a nawet nie wiem, czy nie czerwone), a potem to ona dopytywała się o spotkanie i to kilka razy. Na pytanie, czy chce czegoś więcej, niż koleżeńskiej relacji, on odpisał, że nie.  I teraz ona ma za nim jeszcze gonić? Sorry, ale niezależnie od tego czy radziłabym kobiecie, czy facetowi, to już byłaby desperacja z jej strony, którą już i tak okazała.  Teraz doczytałam temat dokładnie i tym bardziej jestem tego zdania.

Zalotność ok, ale w przyszłych relacjach, kiedy facet okaże jakieś konkretne zainteresowanie. Póki co, było to friendzone, nawet jeśli z początkowym flirtem i tak nic z tego nie wynika. Długi temat powstał, a sprawa jest prosta i nie ma go co rozkładać na czynniki pierwsze, lepiej poszukać kogoś innego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@serafina Ciesz się, że nic z tego nie wyszło, bo raz, że byś go zniszczyła, a dwa trafiłaś na to forum, a dzięki temu, jeżeli zaczniesz czytać książki Marka, zaczniesz słuchać audycji Marka, zaczniesz czytać posty tutaj: wejdź w dział manipulacje kobiet i obrona przed nim, poznasz siebie jako kobietę.

 

Nie szukaj teraz nikogo i nie rób nic na siłę, pochopnie, by coś komuś czy sobie udowodnić.

I nie okazuj już na zewnątrz, że ta sytuacja miała na Ciebie jakiś wpływ. 

To tylko relacja, tylko mężczyzna. 

 

Popraw koronę i ucz się siebie.

 

Teraz, Angel_Sue napisał(a):

Może miewam trochę staroświeckie podejście, ale to on jest tu facetem, więc  początkową inicjatywę powinien był wykazać jednak on.

Nie możemy tego wymagać od mężczyzn.

Ile razy byłaś odrzucona, albo ile razy były odrzucone Twoje zaloty?

Ja chyba z jeden raz. Przypuszczam, że mężczyzna odrzuceń zalicza kilka w ciągu roku.

Mężczyźni też mają uczucia, kobiety powinny dawać coś od siebie mężczyznom od początku. 

Zaloty są fajne, każda lubi ale nie możemy takie być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Lalka napisał(a):

Nie możemy tego wymagać od mężczyzn.

Ile razy byłaś odrzucona, albo ile razy były odrzucone Twoje zaloty?

Ja chyba z jeden raz. Przypuszczam, że mężczyzna odrzuceń zalicza kilka w ciągu roku.

Mężczyźni też mają uczucia, kobiety powinny dawać coś od siebie mężczyznom od początku. 

Zaloty są fajne, każda lubi ale nie możemy takie być.

 

Ale ona już wykazała inicjatywę i to nie raz. Została odrzucona wprost, on nie dał jej nawet nadziei, powiedział, że nie chce nic poza koleżeństwem. Niezależnie od płci taka osoba powinna dać sobie spokój. Tu nie chodzi o bycie kobietą, czy facetem, ale o szanowanie siebie jako człowieka.

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Lalka napisał(a):

@Angel_Sue Wykazała inicjatywę, gdy zabrakło atencji. 

To nie jest szczera postawa. Niestety.

 

A jego postawa była szczera, skoro nie podał żadnych konkretów i chciał ją ( o zgrozo) swatać z kimś innym? Dla mnie to dziecinne gierki, jeśli wcześniej z nią w jej odczuciu flirtował. Rzucenie tematu o spotkaniach jest zbyt mało konkretne żeby robić sobie jakieś nadzieje.

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Angel_Sue No oboje odjebali. Jak ja bym leciała na jakiegoś typa, a on by mi powiedział, że zeswata mnie z kolegą to bym więcej kontaktu z nim nie miała. Co to ma być w ogóle. Jakoś alfons na wolontariacie czy co... 

@serafina Ciesz się, że to się tak skończyło. Na prawdę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@serafina czy zawsze na spotkaniu z nim miałaś ogoloną myszkę? Jeżeli nie to to jest powód! Powód do ogolenia pękniętego jeża. 

17 godzin temu, serafina napisał(a):

Pieprzę taki związek, gdzie ciągle mam się zastanawiać "czy nie wyglądam na desperatkę", "czy za bardzo się staram", "czy teraz się wycofać",

Echhh😎

 

Beka z Typiary. 

Beka z Typiar! 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, serafina napisał(a):

 

[…] Odwzajemniłam to, ale czasami go ignorowałam, bo byłam nieśmiała.
 

[…] Raz gdy zignorowałam jego wiadomość powiedział do mnie "nigdy mnie nie lubiłaś".

 

[…] Po jakimś czasie ostentacyjnie go olałam, zaczęłam traktować jak powietrze, bo myślałam, że tylko udaje zainteresowanie i się nabija […].

 

[…] Gdy ja nie jestem kimś zainteresowana to raczej urywam kontakt, by nie robić temu komuś nadziei, a nie "pojawiam się i znikam", i jeszcze na dodatek sugeruję jakiekolwiek spotkania, robiąc tym nadzieję i sprawiając, że ta druga osoba dalej czeka na nic.



W zasadzie sama w tym monologu odpowiedziałaś sobie na pytanie. Nie będę się pastwić nad Tobą, pożyjesz jeszcze to może wyciągniesz nioski. Albo i nie- na dwoje babka wróżyła 😁.


 

Proszę jeszcze o niepisanie ściany tekstu. Podziel następnym razem to elegancko.

Edytowane przez Jan III Wspaniały
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Jan III Wspaniały napisał(a):

Proszę jeszcze o niepisanie ściany tekstu. Podziel następnym razem to elegancko.

I dalej...

5 minut temu, Jan III Wspaniały napisał(a):

wyciągniesz nioski. Albo i nie- na dwoje babka wróżyła

Dziękuję. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak @Angel_Sue, ja też myślę, że mężczyzna powinien zabiegać, kobieta może pozytywnie odpowiadać po prostu na zaloty, w kokieteryjny sposób, ale musi trzymać gardę cały czas (nie żalić mu się). On ma 20 lat. Chciał może trochę pobajerować, może się spotkać bez jakich wielkich słow i dramatów, może też nie, a tu autorka mu wyjeżdża później z jakimiś rocznymi przemyśleniami. Mnie po prostu trochę przerażają tacy ludzie. Coś zażaruję, nie będę mogła się spotkać, bo coś mi ważnego wypadnie, a po drugiej stronie juz chomiki w głowie biegają, że się trzeba za to zemścić, że ja na pewno chcę coś swoją postawą udowodnić. 

Tak jak wspomniałam poprzednio. 

Nie pisałabym totalnie nic, jak ON napisze - to odpisuję, że mam zapalenie ścięgna nadgarstka od tego klepania w literki, jak chce pogadać to niech poda współrzędne geograficzne i godzinę, a jak nie - to nara.

No i wtedy on pisze - nara (to po zawodach), albo zaczyna bajdurzyć, unikać tematu spotkania - ukrócić te ściemy szybko i pojechać po ambicji, żeby sobie jakiś czat na onecie odpalił, jak nie ma z kim poklikać, do niej już niech da sobie spokój z wielogodzinnym klepaniem w klawiaturkę, bo na real chyba jest za krótki w uszach BANG!!! (tu trochę ona podbuduje sobie ego jak mu tak napisze i on chyba bedzie bardziej zaintrygowany, że to nie taka mękoła jak on myślał). Trzecia opcja, że się spotykają - nie klika (no i fajno, ona już nie przeżywa), klika - no też w sumie dobrze.

Jakieś to będzie wtedy normalne zakończenie. Ona się w nim buja. Trudno jej będzie logicznie wytłumaczyć, żeby dała sobie spokój - to tak niestety nie działa. Zawsze bedzie odruchowo poprawiała wlosy, jak usłyszy jego głos na korytarzu. Najlepiej jak się to skiepści samo. 

Najgorsze są te wyobrażenia o kimś, potem to się w głowie ciągnie i ciągnie. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Amperka napisał(a):

Tak @Angel_Sue, ja też myślę, że mężczyzna powinien zabiegać, kobieta może pozytywnie odpowiadać po prostu na zaloty, w kokieteryjny sposób, ale musi trzymać gardę cały czas (nie żalić mu się). On ma 20 lat. Chciał może trochę pobajerować, może się spotkać bez jakich wielkich słow i dramatów, może też nie, a tu autorka mu wyjeżdża później z jakimiś rocznymi przemyśleniami. Mnie po prostu trochę przerażają tacy ludzie. Coś zażaruję, nie będę mogła się spotkać, bo coś mi ważnego wypadnie, a po drugiej stronie juz chomiki w głowie biegają, że się trzeba za to zemścić, że ja na pewno chcę coś swoją postawą udowodnić. 

Tak jak wspomniałam poprzednio. 

Nie pisałabym totalnie nic, jak ON napisze - to odpisuję, że mam zapalenie ścięgna nadgarstka od tego klepania w literki, jak chce pogadać to niech poda współrzędne geograficzne i godzinę, a jak nie - to nara.

No i wtedy on pisze - nara (to po zawodach), albo zaczyna bajdurzyć, unikać tematu spotkania - ukrócić te ściemy szybko i pojechać po ambicji, żeby sobie jakiś czat na onecie odpalił, jak nie ma z kim poklikać, do niej już niech da sobie spokój z wielogodzinnym klepaniem w klawiaturkę, bo na real chyba jest za krótki w uszach BANG!!! (tu trochę ona podbuduje sobie ego jak mu tak napisze i on chyba bedzie bardziej zaintrygowany, że to nie taka mękoła jak on myślał). Trzecia opcja, że się spotykają - nie klika (no i fajno, ona już nie przeżywa), klika - no też w sumie dobrze.

Jakieś to będzie wtedy normalne zakończenie. Ona się w nim buja. Trudno jej będzie logicznie wytłumaczyć, żeby dała sobie spokój - to tak niestety nie działa. Zawsze bedzie odruchowo poprawiała wlosy, jak usłyszy jego głos na korytarzu. Najlepiej jak się to skiepści samo. 

Najgorsze są te wyobrażenia o kimś, potem to się w głowie ciągnie i ciągnie. 

 

 

 

Też myślę, że jest za krótki w uszach, taki trochę płaczliwy, cienki bolek. Nie rozumiem, co on ma z tego, że ostentacyjnie podrywa inną na moich oczach, skoro to on mnie nie chce, skoro to on kluczył od spotkań. Okej, mogłam urazić ego wielkości Rosji tamtym smsem o marnowaniu czasu, ale to chyba jednak oznaka, że jest naprawdę słaby psychicznie, niedojrzały i zakompleksiony do potęgi nieskończonej, skoro "porzuca" przez takie coś. Czy on myślał, że ja dalej naiwnie będę z nim pisała w nieskończoność, mimo że to do niczego kompletnie nie prowadziło? Facet puszcza focha za to, że ja śmiem się wkurzyć o to, że on nie wie czego chce. Królestwo dramatu. Ja mu tylko dałam ultimatum, może mogłam łagodniej, ale mi emocje też puściły, tylko że to miało skłonić go do działania w końcu, nie chciałam go obrazić. On teraz się nade mną znęca, bo jemu kompletnie nic nie można powiedzieć. Popieram, trudno tak od razu dać sobie spokój, mimo że każdy dookoła to powtarza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.