Skocz do zawartości

Czerwone flagi u mężczyzn


Rekomendowane odpowiedzi

17 godzin temu, Lalka napisał(a):

A Wy rezerwatki jakie macie przemyślenia w tych tematach? Dodałybyście coś od siebie?

 

;) 

 

Ciekawy temat.

 

Gdybym kiedyś miał córkę to moja rada, jeśli chodzi o Red Flags, byłaby taka aby unikać w przypadku partnera na długi związek:

- będących emocjonalnymi czarnymi dziurami - czyli ludźmi widzącymi świat ciągle w czarnych barwach, wiecznie narzekającymi, z "wiecznymi problemami",

- facetów obwiniających wszystkich naokoło za swoje niepowodzenia (żydzi / masoni / cykliści/ kobiety / "oni"),

- buców myślących, iż pozjadali wszystkie rozumy i wiedzą wszystko na każdy temat najlepiej,

- facetów dla których jedyny interesujący temat do rozmowy to pieniądze, a najlepiej nie ich pieniądze,

- gości nie mających żadnych zainteresowań,

- mężczyzn podchodzących do życia w sposób bierny i czekających na "gwiazdkę" z nieba,

- mężczyzn żyjących "dla kogoś" nie "dla siebie",

- facetów szukających drugiej matki - chyba jedno z największych gówien w jakie może władować się kobieta,

- mężczyzn na niższym poziomie intelektualnym od niej samej,

- zawistnych ludzi żyjących jakimiś krzywdami z przeszłości,

- wspomniane wyżej używki - absolutnie nie

- desperatów błagającyh o związek,

- uzależnienie od hazardu / porno etc.

 

To tak w skrócie.

 

A i tak wszystko wyszłoby w praniu ;) 

 

PS Ja mam siostrę i zawsze bardzo dobrze dogadywałem się z matką tak jak będąc nastolatkiem miałem zawsze dużo więcej koleżanek niż kolegów. Ale wracając do przykładu mojej siostry to jest to laska, która poleciała według schematu "bal życia" do 30stki, po 30stce dobrze zarabiający facet + bobo.

Ja tym gościom współczuję bo pomimo, że siostrę kocham, a ona mnie pewnie też, jako rodzeńtwo to za uja bym z nią nie chciał być.

Wykończyła psychicznie jednego południowca, który pociął sobie łapy przez nią i do mnie wypisywał że on błaga żebym z nią pogadał żeby ona chciała z nim być i jeszcze kilka innych cyrków z facetami dobrych zrobiła.

Także, jak się ma siostrę to można "z boku" i "na sucho" obserwować pewne zachowania.

Do 30stki bal z gośćmi co dobrze wyglądali, po 30stce cichy Miś z dobrą pracą i silnym paszportem zza Oceanu.

Przedsiębiorczą mam siostrę :D :D:D

Wy. Baby, potraficie się w życiu ustawić :P 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 7
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Obliteraror napisał(a):

Takie rzeczy to można mówić wieloletniej partnerce

Wydaje mi się, że to też zależy od tego jaki facet się przyznaje i co chce z tym zrobić. Bo tak jak pisałam - kontrolujący i zazdrosny raczej nie wzbudzi szacunku, a raczej litość i zniechęci kobietę, ona i tak mu nie uwierzy, że chce coś w sobie przepracować. Kiedy między ludźmi jest chemia i mężczyźnie naturalnie przychodzi pewna dominacja i budzenie szacunku (z racji wieku, charakteru, doświadczeń), to i prościej kobiecie zaakceptować chwilową słabość. Plus znacznie łatwiej się ją akceptuje u przystojnego, wygadanego samca, który wie jak trafić do kobiety i z którym chcemy bobaska niż wiecznego marudy z powertripem. Proste mechanizmy, już przestałam im tak zaprzeczać XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Hatmehit napisał(a):

Kiedy między ludźmi jest chemia i mężczyźnie naturalnie przychodzi pewna dominacja i budzenie szacunku (z racji wieku, charakteru, doświadczeń), to i prościej kobiecie zaakceptować chwilową słabość.

Największa chemia statystycznie mija max. po paru latach ;) Jeżeli w trakcie tego okresu relacja nie przerodzi się w coś głębszego, to kiepski to prognostyk i na ten szacunek jak i na całą związaną z nim resztę. A to "coś głębszego" powstaje, gdy już "spadają" największe hormonalne klapki z oczu. Dlatego z biologicznego punktu widzenia "rozród" (paskudnie to brzmi, swoją drogą) jest czymś powszechnym w momencie największego zalewu dopaminy i endorfin.

 

Bo potem to już różnie bywa. Czasem tak, że ktoś się w głowę popuka "gdzie ja miałem/miałam oczy?!" xD

Nie mam żadnego sprawdzonego sposobu na mądrość czy szczęście w tym obszarze. Ale chyba ważne, by się wtedy po prostu szanować i lubić. Tak, lubić. Albo bardzo lubić ;)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW ja też mam siostrę.

Kilka lat młodsza. Ładna, inteligentna i zdolna. 

Przebranżowiła się z jednego trudnego zawodu w drugi. Siedzi miesiącami pod ciepłym słońcem południa, kosi naprawdę dobry szmal i surfuje. Nie wypytałem, ale mam nadzieję, że używa sobie z południowcami i ekspatami :)

Ogólnie zrobiła i robi to, na co znakomita większość gości nawet w części by się nie porwała.

Ale i tak to nie ma i nie mialo żadnego wpływu na mnie i moje postrzeganie kobiet, bo w czasie, gdy ja z nimi chodziłem do łóżka ona jeszcze była na etapie kucyków MLP.

Tyle mądrości:)

 

Edytowane przez Casus Secundus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hatmehit ciekawe czy facet, o którym mówisz był kontrolujący i zazdrosny bez powodu, czy też dostarczałaś mu powody? Bo mogło być tak, że okazywałaś mu brak szacunku, a on reagował w ten sposób, a nie odwrotnie. Potem zamieniłaś przyczyny na skutki, co często się zdarza. W każdym razie widać, z tego co mówisz, jak kobiety mają 'easy mode'. To jest aż zabawne, jak wszystko u was musi być pod was. Normalnie niezwykła wprost próbka solipsyzmu kobiecego :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, I1ariusz napisał(a):

ciekawe czy facet, o którym mówisz był kontrolujący i zazdrosny bez powodu, czy też dostarczałaś mu powody?

Nie zamierzam tego tematu roztrząsać, w każdym razie nawet wyjście do żabki potrafiło być powodem podejrzeń;) Nigdy żaden facet się wobec mnie tak obsesyjnie i kontrolująco nie zachowywał, to zdecydowanie nie była norma i coś wywołanego przeze mnie. Po prostu redpill w połączeniu ze złymi doświadczeniami i DDA potrafią zryć banię. Ja wtedy też miałam swoje problemy i się wzajemnie w nich napędzaliśmy. Należytego szacunku  mu nie okazywałam, co przyznaję, ale tak jak kobieta musi zasłużyć na uczucia mężczyzny, tak i mężczyzna na szacunek. To po prostu nie mogło się udać, ale i ja temu nie pomogłam. 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, I1ariusz napisał(a):

Czyli nie jesteś za "odkrywaniem seksualności" przez kobiety?

Jestem za tym aby odkrywały swoją seksualność ze mną ale tylko te powyżej 7/10 reszta niech poszerza horyzonty kulinarne.

A tak na serio to mało mnie obchodzi co kto robi w sypialni. Niech sobie robio co chco.

 

3 godziny temu, Brat Jan napisał(a):

Nie mów, że nie słyszałeś o "dubajskich modelkach"?

Ale to było z 10 lat temu, ile można jeden temat wałkować. Z resztą teraz kobiety urosły moralnie i już na pewno takich rzeczy nie robią toteż się nie boję.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, niemlodyjoda napisał(a):

Także, jak się ma siostrę to można "z boku" i "na sucho" obserwować pewne zachowania.

Moja żona też ma siostrę ;) Kilka lat starszą.

To jedyna osoba z rodziny, która tak nas "żałowała" przez pierwsze lata znajomości.

 

ojej, nigdzie nie jedziecie w tym roku na wakacje?

to mieszkanie w kawalerce - współczuję

jak dajecie radę bez samochodu?

 

Itp "schadenfreudowe" pierdololo.

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety wiedzą jakie są red flagi u mężczyzn, ale wypierają sygnały. 

Miałam fajną kumpelę, ją zawsze pociągali dziwni kolesie, tacy, z którymi nie może czuć się pewnie. 

Jest w moim wieku, a nikogo nie ma, bo się kilka razy sparzyła. Ja jej za każdym razem czarno na białym wskazywałam, co jest nie tak - niby głupota, ale koleś ma gołą babę na tapecie telefonu, jego była pisze mu zalotne komentarze, przyjezdza po 2 miesiącach i nie chce z nią spółkować i wiele innych. Ja jej mowilam, że to nie jest gość dla niej. Ładna i inteligenta - ona widziała, że są red flags, potrafiła je wymienić, ale to w niej był problem, bo nie potrafiła się powstrzymać przed byciem z tym gościem.

Chodzili za nią inni, ale oni jej nie pociągali. Jak ma zachwycać, jak nie zachwyca. I szkoda mi jej było, bo miała taki wzór ojca i nie potrafiła się zachłysnąć normalnym, fajnym facetem. No i co ona ma zrobić? Oszukiwać siebie czy potencjalnego gościa. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@I1ariusz pełno masz wszędzie tych związków z rozsądku. Ile tam szczęścia, to się pewnie domyślasz.

Mam już przesyt tej narracji, że jestem dobrym człowiekiem, to mi się w domyśle należy (bo przecież jestem taki dobry).

I potem taki gość dwoi się i troi dla kobiety. Nawilżacze kupuje ( nie wiem jak to się dokładnie nazywa), bo po wypłacie to może coś będzie.

Ha tfu na takie związki.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Anasasan naprawdę pełno? Ja widzę ciągle rozpadające się związki i brak rozsądku. Nie ma tam szczęścia, bo wszyscy chcą tylko mieć nawilżone. A teraz obejrzałem dokument, jak kobieta będąc prostytutką, jest tak strasznie zadowolona ze swojego życia i mówi, że uprawianie seksu jest dla niej jak pójście do McDonalda. Mnie zawsze zadziwia to z jednej strony: chcę mieć motylki, chemię i nawilżenie, a potem: ale jak są benefity, to seks z obowiązku nie jest taki zły. Czym jest szukanie beciaka po ścianie, jak nie ów kobiecy pragmatyzm? Poza tym omawiana dziewczyna może zostać sama. Jest taka opcja przecież. Jak jej patusy pasują, a dobry jej nie nawilża...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, I1ariusz napisał(a):

@Amperka wg Ciebie nic już zrobić się nie da? Może pójść za głosem rozsądku i żyć z dobrym człowiekiem, który może i jej nie dostarczy haju, ale przynajmniej będzie ją kochał. Albo po prostu zostać samą. Ostatecznie miłość to nie jest chemia.

Ja w ogóle nie wiem, jak to jest. Nie jestem w jej sytuacji. Jak ma się jej spodobać typ mężczyzny, który zawsze jej się wydawał nieatrakcyjny. Mi się zawsze podobali dobrzy mężczyźni (takiego mam poczciwego tatę). Raz bardzo się zaświwrgoliłam w jednym gościu, który miał delikatne cechy bed boja, ale zwierzyłam się z tego mojemu wujkowi (on jest zakonnikiem, zawsze mieliśmy super kontakt), doradził mi żebym się odcięła. Ten gość jest dzisiaj ojcem i mężem i dobrze sobie z żoną żyją, więc chyba zbyt radykalnie go oceniałam (siarczyście przeklinał i palił papierosy, to były na tamten czas dla mnie red flagi). 

Dziewczyny zazwyczaj wiedzą co jest dobre, a co złe. Kto je poszanuje, a kto nie. Ale nie mogą się powstrzymać żeby być z tym gorszym. Nie trzeba ich edukować pod tym względem, bo one czytają relacje jak nikt, tylko chyba... no sama nie wiem, pokazywać, że te postawy porządnych męzczyzn są pociągające, że fajnie mieć dobrego człowieka przy sobie. Sama nie wiem. Tutaj chyba rolę odgrywa postawa ojca, braci, wujków itd. 

Może to też jest temat do rozważań. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka dlatego mówię, że albo zmieni nastawienie i zaczną jej się podobać inni mężczyźni albo zdecyduje się żyć sama, jako niezdolna do znalezienia dobrego partnera. Może uznać, że system radiowy ma przepalony. Przypuszczam, że można takie rzeczy zmienić przy pracy nad sobą. Np. laska wybiera patusów, bo uważa - w głębi - że na nic lepszego nie zasługuje i - albo - takich właśnie może kontrolować/zmienić. Wraz z nabraniem przekonania, że niekoniecznie jest to dobre, może zacząć dostrzegać zalety, który wcześniej nie widziała. To często sprowadza się do dostrzegania i doceniania zalet, których wcześniej nie widzieliśmy. Dla ciebie dostrzeganie tych rzeczy jest intuicyjne, bo taką miałaś rodzinę; dla niej to kwestia pewnej szkoły.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Amperka napisał(a):

Tutaj chyba rolę odgrywa postawa ojca, braci, wujków itd. 

Może to też jest temat do rozważań. 

O tym jest między innymi ten temat.

 

2 godziny temu, Amperka napisał(a):

No i co ona ma zrobić?

Zacząć myśleć samodzielnie.

A tak to jedzie na schemacie, nie wie czego chce, co się z nią dzieje, wszyscy mężczyźni są źli i podli, a ona taka delikatna i wrażliwa. Trafia na samych bad boyów, a sama sobą co reprezentuje?

Jak zrozumie, że jedzie do schemacie (możesz jej w tym pomóc) to albo wpadnie w następny schemat, albo zacznie nad sobą pracować. Czyli: medytacje, afirmacje, wybaczenie, zdobywanie wiedzy, zrozumienie siebie jako kobiety... itd itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Lalka napisał(a):

Trafia na samych bad boyów, a sama sobą co reprezentuje?

Ja mam taką teorię, że pociąg do bad bojów jest zwyczajną wyrównaniem tego jak jest traktowana w sposób narcystyczny przeciętna kobieta czyli jest stawiana na piedestał. Traktowanie jak szmatę - jest formą zdrowienia i sposobem na wyrównanie. 

Dlatego mówienie do młodej dziewczynki, że jest księżniczką jest w zasadzie zabójcze i wysoko szkodliwe. Kobietę trzeba traktować jak człowieka to masowy pociąg do samozniszczenia kobiet, w jakimś stopniu - tak przynajmniej mi się wydaje powinien osłabnąć.

 

Ale to moja teoria tylko zaznaczam, nie wiem czy tak jest w rzeczywistości.

Edytowane przez SzatanK
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Amperka napisał(a):

Chodzili za nią inni, ale oni jej nie pociągali. Jak ma zachwycać, jak nie zachwyca. I szkoda mi jej było, bo miała taki wzór ojca i nie potrafiła się zachłysnąć normalnym, fajnym facetem. No i co ona ma zrobić? Oszukiwać siebie czy potencjalnego gościa. 

Co ma zrobić? Obecnie chyba nic. Dorosły człowiek bierze na klatę konsekwencje swoich decyzji i żyje dalej. Jak się przegapiło wiek, gdzie tych fajnych facetów była cała masa, to jedyne pretensje można mieć do samej siebie. A nie mieć pretensje do garbatego, że ma dzieci proste.

 

To jest ogólnie ciekawa kwestia ;)

Osoby, mające pretensje do wszystkich, do całego świata, nigdy do siebie. W n-aspektach.

 

To świat zmusza do "ryzykownych zachowań seksualnych".

To świat leje do gardła alko aż do odcinki.

To świat każe się bawić z bad boyami i mami przekonaniem o wiecznej młodości i atrakcyjności etc ;)

 

Zawsze ktoś inny do czegoś zmusza, nigdy ja sam/sama 🤡

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. 

Czerwone flagi - w zależności o jakim układzie mowa...

Zapewne mowa o stałej relacji. 
- zadłużenia wynikające z niekoniecznych potrzeb konsumenckich, które realnie wpływają (czyli zaburzają) na jego budżet miesięczny;
- uzależnienia;
- kilkanaście lat żył w codzienności, w której był sam--> wejście w codzienność, w której jest nowy domownik (kobieta) dla każdego jest ciężkie, bo nawyki czynności dnia codziennego są już mocno osadzone, a pary najczęściej kłócą się o pierdoły dnia codziennego. W tym przypadku konflikty są znacząco częstsze.
- preferencje seksualne w obszarze wielokątów*

*są tzw.stałe pary/małżeństwa z "otwartym łóżkiem", ale wierzcie mi : każda z tych par, która miała etap psychoterapii par (zgłaszając się często z innych powodów na psychoterapię) i tak odczuwała żale, uczucie zazdrości wobec poszczególnego kochanka, czy to wspólnego czy partnera. 

Pamiętam jeden przypadek u koleżanki psychoterapeutki. 
Para dm. Ona bi, on hetero. Kolejny trójkącik zaliczony (tradycyjnie z panią). Tym razem trójkąt zakończył się mordobiciem. Gdy po wspólnej zabawie partnerka poszła pod prysznic, to w tym czasie partner kopulował z zaproszoną koleżanką. Partnerka odczytała to jako zdradę, bo dotychczas nie było (rzekomo, bo każde z nich na indywidualnych konsultacjach przyznało się do spotkań z innymi osobami bez wiedzy partnera) solozabaw z osobami zaproszonymi. Pobiła ich. 
Po prostu klasyka gatunku - poczuła się zagrożona.
Proszę nie czynić offtop dot.otwartych związków. 

O wzorcach z domu... 
Zbyt rozległy temat. Posłużę się jednym wzorcem.

Matka (z zaburzeniami osobowości, z dysfunkcyjnego domu) w centrum życia rodzinnego - od decydenta po wykonawcę, przy tym mająca pogardę, czy "tylko" lekceważący stosunek wobec męża/ojca syna. 
Życie codzienne z mężczyznami z takiego domu do łatwych nie należy. Dla żony, jak i dla nich samych. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, niemlodyjoda napisał(a):

Do 30stki bal z gośćmi co dobrze wyglądali, po 30stce cichy Miś z dobrą pracą i silnym paszportem zza Oceanu.

I się uczcie panowie, makiawelizm czysty i nieskalany XD.

Albo ruchasz albo jesteś ruchany...

6 godzin temu, Casus Secundus napisał(a):

Przebranżowiła się z jednego trudnego zawodu w drugi.

Jaka branża? :3

Edytowane przez Ramaja Awantura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślałem o największej czerwonej fladze jaką facet może mieć i przychodzi mi na myśl tylko ja sam. Jedna wielka czerwona flaga, jeden wielki infrared :D 

 

Po głębokim 2 minutowym namyślę, stwierdzam że taką topową czerwoną flagą wydaje się być dla mnie fatalna relacja ze samym sobą i światem delikwenta.

Zielona flaga to zdrowa relacja ze sobą i światem. 

 

Dysfunkcja i funkcja zdaje się zaczynać w nas.

 

Zresztą jeszcze apropos tego tematu to wspomniałem o tym nie raz ale w moim rozumieniu wygląda to tak, że jak kobieta jest z fajnym dla niej facetem to wzrasta jak jest z "Czerwoną flagą" to jej własne skrzydła są nieustanne podcinanie i ona sama się kurczy. Dziewczyny, patrzcie czy wzrastacie obok waszego Richarda i czy jesteście dobrze traktowane, wtedy możecie fruwać razem. Znowu jeśli notorycznie czujecie się umniejszone to warto się zastanowić czy aby na pewno jesteście z tym kim jest wam pisane być - że tak to ujmę metafizycznie.

 

No nic, wymęczony trochę post ale może komuś się przyda to co moja mózgownica opisała - raczej nie ale jak to się mówi, strzelać warto :D 

 

Zdrówka.

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.06.2023 o 22:18, Lalka napisał(a):

Karuzela kutangów to okres eksploracji, który pozwala zdobyć doświadczenie i zrozumieć, czego kobieta chce w przyszłym związku

A to taka ładna nazwa na darmowe kurwienie się.

Przecież wy same nie wiecie czego chcecie - dopóki koleżanka tego nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.