Skocz do zawartości

Powiedzieć czy nie?


Tajski Wojownik

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

W związku z tym, że zmagam się ze swoją impotencją zrobiłem badania w szpitalu oraz uczęszczam na wizyty u psychoterapeuty. 

Jak to w skrócie wygląda.


Badania szpitalne:

 

Testosteron - 7.16 ng/mL (2.40 - 8.71)

Glukoza - 87mg/dL (70-99)

Cholesterol -  144mg/dL (<200)

LDL Direct - 93mg/dL (<130)

Triglicerydy - 43mg/dL (<150)

 

Doktor powiedział, że jestem zdrowy jak koń. Nie proponował innych badań, tylko, żeby skontaktować się z psychologiem/psychoterapeutą. Osobiście uważa, że cały problem siedzi w głowie. Sam się też zdziwił, że ktoś zdrowy jak ja ma w ogóle taki problem. Dostałem receptę na dwa leki: ZBEC (z witaminą B ) oraz ZnSO4, czyli Zinc. Mam to brać codziennie po jednej tabletce.

 

*Chciał mi dać Cialis Daily, ale zrezygnowałem. Nie chcę się bawić w żadne PDE5.

 

Wizyty u psychoterapeuty (obecnie skończone 6 spotkań).

 

Częstotliwość: Raz na dwa tygodnie, potem raz na miesiąc. Potrzeba czasu na pracę i analizę siebie.

 

Porozmawialiśmy o mojej przeszłości oraz skupiliśmy się na priorytetach.
Oto kluczowe podpunkty, które zauwazył doktor:

 

- Za bardzo skupiam się na partnerce i mam zwyczaj rozmyślania zamiast rozkoszowania się ciałem kobiety. Jest to bardzo silne i uciążliwe rozmyślanie, które ciężko kontrolować. Zazwyczaj pojawia się samo i nie znika.

- Jestem osobą nadwrażliwą, ponieważ rozmyślam praktycznie nad wszystkim, z czym się stykam podczas dnia (w łożku, czy jest jej dobrze, czy włożyłem itp.)

- Za dużo presji nakładam na siebie, żeby być idealnym.

- Poprzednie związki oraz brak ramy spowodowały problem z seksem.

- Potrzebna jest praca nad samooceną, która sięgnęła dna.

- Do pracy nad erekcją potrzebna też będzie wyrozumiała partnerka.

 

Jestem singlem i od rozstania zacząłem pracę nad sobą, by poprawić samoocenę. Robię to powoli bez pośpiechu. 

Mam dużo spokoju, przestrzeni do pracy nad sobą. Jest też kilka książek oraz forum. Odinstalowałem wszystkie apki randkowe, nie wchodzę w żadne związki, nie bawię się z kobietami. Miałem tylko jeden fajny FWB (ale tylko oralny). Zdałem sobie sprawę, że nie wejdę w żaden związek, dopóki nie będę czuł, że jestem emocjonalnie gotowy (a taki jeszcze nie jestem).

 

Oszczędzam kasę, zapisałem się na kurs japońskiego w prywatnej szkole. Mam plany przeprowadzki do Japonii.

W wolnym czasie ćwiczę na siłce i piszę książkę. Więcej odpoczywam.

Od tego momentu zaczęły się pojawiać erekcje, libido wzniosło się pod niebiosa. Stres jest, ale o wiele mniejszy.

 

Pozostaje jednak kluczowe pytanie.

 

Czy mam powiedzieć kobiecie o swoim problemie z erekcją czy zachować to dla siebie? Jeśli tak, to kiedy i jak?

Nie wiem co zrobić, ponieważ mam doświadczenie z 3 tajkami, które miały z tym wielki problem. Zazwyczaj on znikał, kiedy brałem Viagrę. Teraz już nie wezmę tych specyfików.

 

Wcześniej czy później moja samoocena się poprawi i chciałbym spróbować jeszcze raz seksu z kobietą, ale nie mam pojęcia jak zacząć.

Nie jestem pewny czy wtedy erekcja się utrzyma przez 1,2,3 spotkania, a głupio, by było stracić laskę. Mówienie jej, że "o dzisiaj nie jestem w formie, nie wyszło mi" chyba nie przeszłoby powtarzane cały czas. Sam już nie wiem.

 

Bardzo proszę o radę.

 

Pozdrawiam

 

 

Edytowane przez Tajski Wojownik
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tych wyników nie byłbym taki super zadowolony - to, że w normie to jeszcze nic nie znaczy. Cholesterol mógłbyś mieć większy, w końcu jest to prekursor, surowiec do tworzenia hormonów steroidowych, płciowych, zatem im mniej surowca, tym mniej hormonów. Spożywaj więcej tłuszczów 1-nienasyconych i nasyconych. Testosteron całkowity w normie też nic nie oznacza, bo liczy się to ile masz wolnego hormonu a nie tego związanego z SHBG (testosteron całkowity to wolny testosteron + shbg). Powiem Ci jedno - u nas norma testosteronu całkowitego wynosi od +- 250 do 970, coś takiego. Ja miałem 1254 a i tak nie czułem się jak terminator, dlaczego? Bo miałem bardzo wysokie SHBG zatem niski aktywny wolny testosteron. Ale to jeszcze mniejsza z tym - możesz mieć teścia wolnego dużo a i tak czuć się jak gówno, a dlaczego? Bo receptory androgenowe są mało wrażliwe albo masz ich mało albo jedno i drugie. Czyli te cząsteczki teścia się do niego przyłączą ale mają małą "moc". Lepiej mieć średnio teścia i mieć wrażliwe receptory, niż dużo testa i mało wrażliwe receptory.

Poza tym nie wiem jak Twoje problemy z układem nagrody, dopaminą, ale zapewniam Cię, że jak masz problemy z dopaminą, to będziesz miał problemy z testem, a co za tym idzie z motywacją, nastrojem. Jest chyba korelacja między testosteronem i dopaminą, one jakby ze sobą współpracują i jak jedno jest słabe to drugie prawdopodobnie też. Ogólnie cała masa czynników, możesz mieć problemy z insuliną, gospodarką cukrową, tarczycą i to wszystko wpływa na to. Co do kwestii psychicznych Ci nie powiem nic, bo nie wiem, są tutaj użytkownicy którzy znają się na tym znacznie bardziej niż ja.

Btw, pamiętam, że Ty trenujesz karate, pewnie codziennie, bardzo intensywnie. Zbadaj sobie poziom kortyzolu bo możesz mieć go wywalonego w kosmos + jak nie dosypiasz, nie jesz odżywczo to jest po prostu dramat zdrowotny. Kortyzol to zabójca testosteronu, po prostu. Krótki, intensywny stres jest OK, ale jak masz przewlekle podwyższony jego poziom to zmiecie to każdego prędzej czy później.

 

Co do suplementów - cynk tylko w postaci pikolinianu cynku, magnez też pomoże, najlepiej w postaci glicynianu magnezu (dobrze też działa na sen) ale cytrynian/jabłczan/treonian/taurynian też są spoko. Możesz brać bor w ilości 6-9mg codziennie, ma udowodnione działanie na podwyższenie testosteronu wolnego. Witaminy z grupy B - kup sobie b-kompleks z aktywnymi postaciami witaminy B6, B9 i B12, czyli metylowane wersje, znajdziesz na internecie. Z tymi witaminami z grupy B jest tak, że trudno je przedawkować, bo się rozpuszczają w wodzie. No i chyba nie muszę wspominać o witaminie D3 która ma bezpośredni wpływ na testa choćby, 10k jednostek dziennie nie będzie problemem, 2k jednostek to by była dobra ilość ale dla szczura który waży 30 dag xD Do tego witamina E + selen, choć one działają bardziej na jakość nasienia.

Edytowane przez Ceranthir
  • Like 7
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Tajski Wojownik napisał(a):

Czy mam powiedzieć kobiecie o swoim problemie z erekcją czy zachować to dla siebie? Jeśli tak, to kiedy i jak?

Przed współżyciem? 

 

Pani albo zrezygnuje albo będziecie walczyć z tym razem. 

 

Bo nie mówienie to tylko odwlekanie. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik ja bym sprawdził czy mikroplastik nie przeszkadza, on też ma wpływ na hormony, z Chin do oceanów leci od zajebania syfu. Pijesz wodę z kranu? Woda jaką się myjesz jest w jakiś sposób filtrowana, w jakiej wodzie gotujesz?

 

Sprawdź też te filmy, pierwszy jest nagrany dla gejów, ale technikę można wykorzystać do wszystkiego, można też samemu z tego korzystać, a drugi może będzie pomocny, jeżeli masz coś z dzieciństwa coś nie załatwionego w głowie, to też może Cie blokować 

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tajski Wojownik napisał(a):

Sam się też zdziwił, że ktoś zdrowy jak ja ma w ogóle taki problem

No to ja się dziwię, że on się zdziwił widząc tylko te wyniki. A pomyslał choćby o neuroprzekazniku tak ważnym w kontekście seksu czyli o dopaminie?

 

Godzinę temu, Tajski Wojownik napisał(a):

 

Czy mam powiedzieć kobiecie o swoim problemie z erekcją czy zachować to dla siebie

Ciężka sprawa. Bo na wyrozumiałość partnerki to chyba można liczyć raczej już w dłuższej relacji, ale na start jeśli się dowie tak ważnej kwestii to może działać odpychająco. A z tego co kojarzę to nie jesteś podstarzałym tatuśkiem z wąsem, co do którego to nawet lepiej jak "nie może", a ważne żeby zapewniał resztę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minutes ago, Ceranthir said:

Bo receptory androgenowe są mało wrażliwe albo masz ich mało albo jedno i drugie. Czyli te cząsteczki teścia się do niego przyłączą ale mają małą "moc". Lepiej mieć średnio teścia i mieć wrażliwe receptory, niż dużo testa i mało wrażliwe receptory.

 

I co z tym fantem zrobić? Też interesuję się tym tematem. Mam teścia około 800, jak na moje 37 lat to wynik bardzo dobry, ale również nie odczuwam tego jakoś specjalnie. Trafiłem na kwestię receptorów, ale nigdzie nie ma informacji jak zmniejszać ich wrażliwość.

 

@Tajski Wojownik z rzeczy pomniejszych, dorzuć sobie ćwiczenia kegla do codziennej rutyny, np. podczas mycia zębów. To właśnie mięśnie kegla utrzymują erekcję, pomaga też wydłużyć stosunek.

 

Natomiast podstawową kwestią jest Twój mindset. Jeśli przed stosunkiem odczuwasz niepokój, to jest poważny problem, bo stres podnosi kortyzol, a kortyzol to zabójca erekcji, ile by teścia w żyłach nie krążyło. Z mojego doświadczenia - niegdyś sam też skupiałem się na przyjemności partnerki, i też miewałem problemy z erekcją. Nie na tyle regularnie by iść z tym do lekarza, ale jednak takie przypadki były. Jakość moich erekcji znacznie się poprawiła od kiedy przestałem skupiać się na przyjemności partnerki, a zacząłem na swojej. I nie tylko erekcji, życia seksualnego również. I paradoksalnie, po stronie kobiety również odczucia są lepsze, bo mam wówczas więcej energii, jestem bardziej dominujący, a to właśnie kobiety kręci najbardziej. 

 

Oczywiście, nie chodzi o to by parę razy włożyć w jednej pozycji i dojść, bo skupianie się na swojej przyjemności i tak można zinterpretować. Pracuj nad swoim warsztatem, eksperymentuj, wydłużaj stosunek, ale tylko w tym obszarze który Cię kręci, dla siebie, a pośrednio lepsze odczucia i ona będzie mieć. Nie kręci Cię robienie minety, to jej nie rób. Nie kręci Cię na jeźdźca, to tej pozycji unikaj. Rób to co lubisz, a ją traktuj jak swoją suczkę do wydymania. I będzie znacznie lepiej.

 

Proponowałbym Ci taki eksperyment - idź na divy. U divy będziesz mógł skupić się wyłącznie na swojej przyjemności bez żadnych wyrzutów. A o problemy z erekcją nie będziesz się musiał martwić, jak wystąpią to pal licho, zabierzesz się i pojdziesz a laska będzie zadowolona że ma hajs za nic. I sprawdź, na ile wygląda inaczej Twoja sprawność w sytuacji gdy skupiasz się tylko na sobie i nie martwisz ani o nią ani o swoję erekcję.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tony86 chyba masz na myśli zwiększenie wrażliwości ;) cóż, największy wpływ na to mają - niestety - geny. Jak masz genetycznie mało wrażliwe albo ich małą ilość to zbyt dużo nie zrobisz, ale oczywiście są sposoby na jakieś tam zwiększenie ich wrażliwości - nie przesadzaj z dopaminą, w sensie nie korzystaj nałogowo z social-media, porno i innych wyzwalaczy dużych ilości dopaminy, obniż poziom prolaktyny, im mniej tym lepiej, l-karnityna też ma podobno działanie na wrażliwość tych receptorów, trening oporowy, hiit, odpowiednia dieta (w sensie na zero lub na plus kaloryczny, deficyt może wpływać niekorzystnie), forskolina też ma działanie jakieś chyba nawet udowodnione.. no cudów nie ma niestety ;)

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak grochem w kamień, ale w końcu zrobiłeś badania.

 

Twoim największym problemem z tego co wspominałeś jest lęk przed zapłodnieniem. Podawałem Ci przepis podam jeszcze raz. Wazektomia, jeśli planujesz bądź nie planujesz, zrzucasz nasienie do kubeczków te do banku przyszłym plan przedłużania gatunku zabezpieczony. Nawet jeśli nie planujesz i tak zabezpieczyć. 

 

Ciśnienie momentalnie zejdzie i powinno być dobrze bo to potężny bloker erekcyjny. Gdyby jeszcze fajka miała wątpliwości kamagra i intensywna zmiana talerzy, by wyzerować białorycerstwo po Matce samotnej matce.

 

Może się nie podobać podejście, ale zrobisz to po męsku albo będziesz dalej robił oral za zrobienie ręką. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Egregor Zeta napisał(a):

Pierdol ninja, zostań mnichem...

Ale ja jestem ninja monk! 

1 godzinę temu, Tajski Wojownik napisał(a):

przeprowadzki do Japonii.

Synek!

 

 

 

 

A chuj to polecę do Japonii. 

😎

@Tajski Wojownik przegryzaj orzechy brazylijskie! Dużo. 

 

Ja na Twoim miejscu od czasu do czasu bym testował jakiś ONS i siebie obserwował. Nie uda się ok, zobaczymy następnym razem w LTR narazie i tak nie idziesz.

 

 

Masz poranny wzwód? 

Ps a masaż? Opisz jak idziesz na masaż z happy endem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to „nadwrażliwy” jest słowem nadużywanym. Imo nie masz skilla na gonitwę myśli i emocji, dajesz się wewnętrznie prowokować i wsiadasz na tę karuzelę, czując się lepszy lub gorszy od innych, schemat ten sam.

 

Pamiętaj, że skuteczny terapeuta ma Cię wkurwiać lub wzbudzać inne skrajne emocje inaczej poszerzy tylko strefę komfortu a ma rozpieprzyć Twój system obronny byś mógł w bezpiecznych warunkach stanąć nagi przed lustrem i zobaczyć jakie dziwne hołubce przed nim wyczyniasz.

 

 

 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej chyba jak powiedzieć/jak ty z tym się czujesz niż czy.

 

No bo jak powiesz, pewny siebie: wiesz zaryzykuje, że mnie wyśmiejesz. Leczę się na zaburzenia erekcji, a przy tobie teraz mam wzwód, to co ona może zrobić i co potem ewentualnie mieć pretensje. Albo akceptuje sytuację, albo odchodzi. W obu przypadkach wygrywasz, bo albo masz kobietę, z jasną sytuacją, albo czas żeby szukać następnej. 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi.

 

@Ceranthir bardzo fajna wiedza. Dużo informacji, które muszę sprawdzić w necie.

W moim przypadku leży chyba system nagrody, bo rzadko mnie coś cieszy. Coś zdobędę, to umysł podpowiada: "łatwizna", a nie "brawo, zapracowałeś, zasłużyłeś".

Z pewnością wykorzystam informacje na temat witamin.

 

1 godzinę temu, Libertyn napisał(a):

Bo nie mówienie to tylko odwlekanie. 

 

Albo też może dziewczyna myśleć, że jestem gejem itp.
Ostatnia eks pytała się mnie, czy jestem ukrytym gejem LOL :D 

 

@spacemarine dzięki za ćwiczenia. Dodam je do listy.

 

@slusa zabieram się za oglądanie. Taka sesja jak w pierwszym filmiku wygląda obiecująco. Gdybym był w Polsce to chętnie na takie coś bym poszedł.

Jeśli chodzi o dzieciństwo to często wmawiałem sobie, że nie zasługuję na dziewczynę czy seks. To też omówiłem z psychoterapeutą: to poczucie bycia gorszym. Ciężko się z tego wychodzi.

 

Godzinę temu, Redbad napisał(a):

A pomyslał choćby o neuroprzekazniku tak ważnym w kontekście seksu czyli o dopaminie?

 

To niestety pominął i teraz się głęboko nad tym zastanawiam. Zwłaszcza też po tym co napisał @Ceranthir

Moja dopamina chyba nie jest nadszarpnięta tak mocno. Porno odstawione, noFAP jest, social media może z 30-60 minut na tydzień. Robię to co lubię.

Myślę, że niedosypianie powoduje u mnie problemy, bo z powodu rozmyślania ciężko jest mi zasnąć (nawet jak robię medytację).

 

Godzinę temu, UrodzonyS napisał(a):

Podawałem Ci przepis podam jeszcze raz. Wazektomia,

 

Nie, nie i jeszcze raz nie. Dzięki, ale nie skorzystam. To nie dla mnie.

 

Godzinę temu, zuckerfrei napisał(a):

A chuj to polecę do Japonii. 

 

To, że siedzę w Tajlandii to tylko kwestia tego, że nie miałem odwagi polecieć do Japonii. Wiele czynników, w tym ekonomicznych mi nie pozwalało tam zamieszkać.

Japonia to był i jest mój cel życiowy.

 

Godzinę temu, zuckerfrei napisał(a):

Masz poranny wzwód? 

 

Pojawiają się bardzo rzadko albo w ogóle.

 

Godzinę temu, zuckerfrei napisał(a):

Opisz jak idziesz na masaż z happy endem

 

Byłem raz z jednym z naszych braci w takim miejscu. 

Opadał cały czas,. Happy End był, ale taki dziwny i wjechało mi to ostro na banie. Dlatego odpuściłem.

 

Dodam jeszcze jedną rzecz.

Podczas związku z drugą eks miałem ogromną chcicę. Erekcje były częste (bez viagry) i silne - coś jak 1-2 minuty erekcji i wtedy był koniec. To i tak nieźle.

Miała jednak to coś co mi się zawsze podobało: oczy.

 

Ja przez same oczy potrafię dostać erekcji, ale jestem bardzo w tym wybredny.

Ciało nie musi być super piękne.

Podaję przykład:

 

00324-1013316987-young-japanese-female-p

 

Dlatego właśnie lubię Azjatki. Gdyby moja druga eks była normalna i wyrozumiała to założę się, że problem erekcji zniknąłby na zawsze. Pozostałe eks to był głównie charakter.

Prawie 70-80% lasek mnie nie kręci, ponieważ nie mają to czego chcę. Mogą chodzić nago, wywijać to i owo, a hydraulika nawet nie ruszy.

 

Ostatnio na Nanie siedziałem sobie w klubie go-go, popijając piwko. Dookoła dziesiątki obcokrajowców, laski półnago tańczą na rurach, super muzyka w tle.

Było jeszcze podium, gdzie mogłeś sobie wybrać laskę, która akurat tam tańczyła. Nie podobała mi się praktycznie żadna oprócz tej jednej co miała wielkie, zajebiście czarne oczy. Byłem w nią tak wpatrzony i już myślałem, żeby ją brać, ale oblał mnie strach przed wpadką w łóżku ehhh

 

Inne laski mnie zaczepiały, ich ciała smukłe, zrobione na sztos z balonami obok mojej twarzy, a ja nic. Zero reakcji.

Teraz celuję w Japonię, bo tam pełno tych lasek z tym co chcę :D 

 

Edytowane przez Tajski Wojownik
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, UrodzonyS said:

Twoim największym problemem z tego co wspominałeś jest lęk przed zapłodnieniem. Podawałem Ci przepis podam jeszcze raz. Wazektomia

Czemu nie kastracja?

Tyle problemów by się rozwiązało w mgnieniu oka...

 

Co do problemu autora:

Są trzy problemy:

1. Psychika.

2. Psychika.

3. Psychika.

 

Wiem po sobie.

U 99% facetów *uj stoi jak pomnik Stalina, niestety nie wtedy gdy widzą przed oczami szpagat jaki robi panienka leżąca przed nimi.

Jedyne jako tako działające rozwiązanie to mieć w głebokim poważaniu co będzie za chwilę.

Niestety na podświadomość nie ma się wpływu.

Dead end.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, JoeBlue napisał(a):

Co do problemu autora:

Są trzy problemy:

1. Psychika.

2. Psychika.

3. Psychika.

 

Zgadzam się. To mój największy wróg.

 

5 minut temu, zuckerfrei napisał(a):

@Tajski Wojownik możesz o sobie powiedzieć, że jesteś fetyszystą jakimś?

 

Zdecydowanie. Kwestia oczu to potwierdza.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, zuckerfrei napisał(a):

Ja mam giry, ale jak giry mi nie podchodzą to też porucham. Problem z fetyszami jest taki, kiedy stawiasz je wyżej od normalnego stosunku, penetracji.

 

Bardzo interesujące. Słyszałem często, że ludzie lubią stopy/nogi.


Nie sądze, że fetysz stawiam wyżej od normalnego stosunku, bo inaczej nie byłbym w innych związkach.

Oczy powodują silniejsze pożądanie i nie jest to to samo uczucie, gdy poznaję czyiś charakter. Jakiś tam procent pożądania (charakter) to buduje, ale my faceci jesteśmy wzrokowcami.

 

Powiedz mi, kiedy zrozumiałeś, że masz fetysz z "girami"? Jak do tego podszedłeś i jak się przy tym czułeś, kiedy wylądowałeś w łóżku z taką dziewczyną co ma idealne nogi/stopy?

Edytowane przez Tajski Wojownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tajski Wojownik napisał(a):

masz fetysz z "girami"?

Ja chyba się z tym urodziłem, a zaczęło się gdy zobaczyłem balet w TV, za małolata. Nie wiedziałem, że odczuwam podniecenie - nie wiedziałem co to jest. Kiedy byłem starszy się wyjaśniło. Zresztą tak poznasz zadbaną kobietę - giry zadbane - wiesz, że reszta też.

Obecnie mi trochę przeszło, już nie jestem taki nagrzany - nie można w życiu mieć wszystkiego.

Jeden mój koleżka po pijaku przyznał się, że ma fetysz na bąki partnerki. Cuda, cuda powiadają!

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, zuckerfrei napisał(a):

Zresztą tak poznasz zadbaną kobietę - giry zadbane - wiesz, że reszta też.

 

Haha mam tak samo.

 

19 minut temu, zuckerfrei napisał(a):

ma fetysz na bąki partnerki.

 

To już przesada moim zdaniem, ale o gustach się nie rozmawia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik współczuje, strasznie psychikę to musi obciążać. I wydaje mi się, że właśnie tutaj jest sedno: bania. Ja przez jakiś czas kończyłem szybciej niż bym chciał i to doprowadziło mnie do błędnego koła, bo co chciałem powkładać to miałem obawy a to dalej doprowadzało do stresu w trakcie i skupianiu się tylko na tym, żeby nie skończyć szybko. Jak możesz się domyśleć tryskałem przez to jak strażak, bez żadnej kontroli. Przeszło po jakimś czasie, teraz jest normalnie. Nawet nie pamiętam kiedy co i jak ale jedno jest pewne: po prostu o tym nie myśle, przestałem się tym przejmować i chyba musisz iść właśnie tą drogą.

Edytowane przez Jan III Wspaniały
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tajski Wojownik napisał(a):

To nie dla mnie.

Wiemy co do tej pory było dla ciebie, ale przypomnę.

Utrzymywanie Tajek, które żarły i oglądały TV. W nagrodę mogłeś klęknąć do ich kuciapki.

Simpie, weź się ogarnij bo będziesz wychowywał dziecko Alfy, a myszka Ci wmówi że Twoje.

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.