Skocz do zawartości

Czy to czerwona flaga?


yerodin

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Od 4 miesięcy jestem w związku z pewną kobietą. Nazwijmy ją Marta. Związek wygląda naprawdę ok. Poznaliśmy się w pracy (jednak wszedłem w związek dopiero w momencie kiedy zmieniłem pracę). Marta wydaje się być bardzo normalną osobą. Nie jestem dla niej bankomatem, na co dzień jest zaangażowana i ciepła. Ale jest też ma swoją ciemną stronę, którą zacząłem zauważać. Otóż potrafi być wybuchowa. Pierwsza sytuacja pojawiła się na wspólnym wyjeździe z moimi znajomymi. Pewien kolega zaczął sobie robić żarty na temat kobiet. Ok, żarty może były słabe, ale nie było w nich nic takiego co byłoby mocno obraźliwe. Marta wybuchła. Ale to nie było coś na zasadzie, że powiedziała że ten kolega ma słabe żarty i żeby sobie już darował, bo jej to się nie podoba, tylko to była eksplozja złości i kazanie wypier***ać z naszego pokoju. No i ,,impreza" się skończyła. Byłem mocno zmieszany tą sytuacją. Powiedziałem Marcie na drugi dzień, że  jej reakcja była przesadzona w stosunku do tej sytuacji. Ona powiedziała, że nie była przesadzona i że ten kolega to buc. Zaznaczę drugi raz, że żarty nie były górnolotne i były lekko seksistowskie, ale na pewno nie były bardzo obraźliwe, tak żeby ktoś poczuł się dotknięty. Wszystko wytłumaczyłem sobie, że to alkohol, może jej zły dzień i przez to była ta dziwna akcja. Na jakiś czas byłą cisza. Ale potem też zauważyłem w kilku sytuacjach jak kłóci się ze znajomymi (akcje głownie po alkoholu, ale nie po jakimś wielkim piciu). No i Marta, jeżeli się z czymś nie zgadza, a druga strona ma inne zdanie i te inne zdanie w jakis sposób ,,dotyka" Martę, to ona zaczyna wpadać w niekontrolowany płacz i potem wydziera się na tą drugą osobę. Jak tajfun. Ciężko z nią wtedy normalnie dyskutować. Tak jakby nie radziła sobie z konfliktami, które odbiera bardzo osobiście. Ona wie, że czasem przesadza i mówi, że będzie nad tym pracować. Kiedy my mieliśmy ostrą kłótnie to też potrafiła mnie w ataku złości wyzywać od najgorszych. Takich sytuacji nie było dużo (2-3), jednak jak już były to były konkretne. Zaznaczę, że te wybuchy zdarzają się głównie w sytuacjach kiedy jest też alkohol. (mowa tu o 2-3 piwach podczas spotkania ze znajomymi w weekend, a nie jakichś jazdach ,,na urwanym filmie").  Na trzeźwo też to się zdarzyło, jednak jej wybuch nie był aż takiego kalibru. Normalnie jest to osoba bardzo spokojna, bardziej introwertyczka. Tak, że w życiu nie powiedziałbym że jest wybuchowa. W pracy też kilka osób powiedziało, że jak Marta jest nerwowa to ,,bez kija nie podchodź". X czasu temu byłem u niej na spotkaniu rodzinnym. To zauważyłem, że jej starsze siostry też są dosyć nerwowe w stosunku do swoich mężów. Ton głosu w jakim zwracały się do swoich wybranków często mi się bardzo nie podobał. Jednak wiadomo, że rodzeństwo nie musi być takie same, jeżeli chodzi o charaktery. Jej mama też potrafi odezwać się do swojego męża w dosyć nieprzyjemny sposób, jednak jest to powiedzmy jeszcze akceptowalne (chodzi o słowa jakie tam padają). No i mam zagadkę. Panowie, ja też nie jestem żadnym ideałem. Jednak zastanawiał się czy takie zachowania  to coś o co powinienem się martwić, jeżeli chciałbym dalej angażować się w tą relację. Czy jest to tzw. czerwona flaga? Panna ma 28 lat.

Edytowane przez yerodin
dopisanie
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze bez ślubu, nie zaręczona, a już pazurki pokazała, zazwyczaj dobrze grają na początku, a jej już nerwy puściły kilka razy. Ja Ci podsumuję:

 

-ona pije, czasem dużo, zły prognostyk

-kłóci się z ludźmi nawet na trzeźwo przy Tobie

-w kłótni wydziera się i płacze i Ty to już widziałeś

-wyzywała Cię od najgorszych

-w pracy ma opinię nerwuski i o tym Ci powiedziano

-siostry i matka mają podobne zachowanie (zapewne poza sceną jebi* swoje bankomaty dużo bardziej)

 

Już jest "moc atrakcji". Połowa tego wystarczy, żeby Ci zdrowie i życie zniszczyć. A ona się dopiero rozkręca, i na pewno trochę stopuje. Mi dużo mniejszy poziom "nerwa" mojej ex wystarczył, żeby rozwalić zdrowie psychiczne i fizyczne.

 

Sam musisz zdecydować. jeśli nie będziesz w stanie jej sobie podporządkować, ona Cię stłamsi i zniszczy.

 

Może ją bardzo kochasz i Ci zależy. Jeśli tak, weź ją do psychologa, żeby jej pomóc, bo ona ewidentnie tego potrzebuje. Może też specjalista zdiagnozuje u niej problemy, choroby, które uniemożliwiają normalne funkcjonowanie w związku. Pytałeś, czy ona się leczy, brała tabletki, albo ktoś w domu?

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, yerodin napisał(a):

Wszystko wytłumaczyłem sobie, że to alkohol, może jej zły dzień i

Jak kiedyś na roksa.pl oceny wobec panienek które dają dupy za $$: 

Może miała zły dzień. 

 

 

Typie ogarnij się. Zdejmij pizdę z oczu. 

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, yerodin napisał(a):

Cześć,

 

Od 4 miesięcy jestem w związku z pewną kobietą. Nazwijmy ją Marta. Związek wygląda naprawdę ok. Poznaliśmy się w pracy (jednak wszedłem w związek dopiero w momencie kiedy zmieniłem pracę). Marta wydaje się być bardzo normalną osobą. Nie jestem dla niej bankomatem, na co dzień jest zaangażowana i ciepła. Ale jest też ma swoją ciemną stronę, którą zacząłem zauważać. Otóż potrafi być wybuchowa. Pierwsza sytuacja pojawiła się na wspólnym wyjeździe z moimi znajomymi. Pewien kolega zaczął sobie robić żarty na temat kobiet. Ok, żarty może były słabe, ale nie było w nich nic takiego co byłoby mocno obraźliwe. Marta wybuchła. Ale to nie było coś na zasadzie, że powiedziała że ten kolega ma słabe żarty i żeby sobie już darował, bo jej to się nie podoba, tylko to była eksplozja złości i kazanie wypier***ać z naszego pokoju. No i ,,impreza" się skończyła. Byłem mocno zmieszany tą sytuacją. Powiedziałem Marcie na drugi dzień, że  jej reakcja była przesadzona w stosunku do tej sytuacji. Ona powiedziała, że nie była przesadzona i że ten kolega to buc. Zaznaczę drugi raz, że żarty nie były górnolotne i były lekko seksistowskie, ale na pewno nie były bardzo obraźliwe, tak żeby ktoś poczuł się dotknięty. Wszystko wytłumaczyłem sobie, że to alkohol, może jej zły dzień i przez to była ta dziwna akcja. Na jakiś czas byłą cisza. Ale potem też zauważyłem w kilku sytuacjach jak kłóci się ze znajomymi (akcje głownie po alkoholu, ale nie po jakimś wielkim piciu). No i Marta, jeżeli się z czymś nie zgadza, a druga strona ma inne zdanie i te inne zdanie w jakis sposób ,,dotyka" Martę, to ona zaczyna wpadać w niekontrolowany płacz i potem wydziera się na tą drugą osobę. Jak tajfun. Ciężko z nią wtedy normalnie dyskutować. Tak jakby nie radziła sobie z konfliktami, które odbiera bardzo osobiście. Ona wie, że czasem przesadza i mówi, że będzie nad tym pracować. Kiedy my mieliśmy ostrą kłótnie to też potrafiła mnie w ataku złości wyzywać od najgorszych. Takich sytuacji nie było dużo (2-3), jednak jak już były to były konkretne. Zaznaczę, że te wybuchy zdarzają się głównie w sytuacjach kiedy jest też alkohol. (mowa tu o 2-3 piwach podczas spotkania ze znajomymi w weekend, a nie jakichś jazdach ,,na urwanym filmie").  Na trzeźwo też to się zdarzyło, jednak jej wybuch nie był aż takiego kalibru. Normalnie jest to osoba bardzo spokojna, bardziej introwertyczka. Tak, że w życiu nie powiedziałbym że jest wybuchowa. W pracy też kilka osób powiedziało, że jak Marta jest nerwowa to ,,bez kija nie podchodź". X czasu temu byłem u niej na spotkaniu rodzinnym. To zauważyłem, że jej starsze siostry też są dosyć nerwowe w stosunku do swoich mężów. Ton głosu w jakim zwracały się do swoich wybranków często mi się bardzo nie podobał. Jednak wiadomo, że rodzeństwo nie musi być takie same, jeżeli chodzi o charaktery. Jej mama też potrafi odezwać się do swojego męża w dosyć nieprzyjemny sposób, jednak jest to powiedzmy jeszcze akceptowalne (chodzi o słowa jakie tam padają). No i mam zagadkę. Panowie, ja też nie jestem żadnym ideałem. Jednak zastanawiał się czy takie zachowania  to coś o co powinienem się martwić, jeżeli chciałbym dalej angażować się w tą relację. Czy jest to tzw. czerwona flaga? Panna ma 28 lat.

Powiem Ci coś na ucho o tej Pani

 

 

Spierdalaj szybciutko gdzie pieprz rosnie ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Jeszcze bez ślubu, nie zaręczona, a już pazurki pokazała, zazwyczaj dobrze grają na początku, a jej już nerwy puściły kilka razy. Ja Ci podsumuję:

 

-ona pije, czasem dużo, zły prognostyk

-kłóci się z ludźmi nawet na trzeźwo przy Tobie

-w kłótni wydziera się i płacze i Ty to już widziałeś

-wyzywała Cię od najgorszych

-w pracy ma opinię nerwuski i o tym Ci powiedziano

-siostry i matka mają podobne zachowanie (zapewne poza sceną jebi* swoje bankomaty dużo bardziej)

 

Już jest "moc atrakcji". Połowa tego wystarczy, żeby Ci zdrowie i życie zniszczyć. A ona się dopiero rozkręca, i na pewno trochę stopuje. Mi dużo mniejszy poziom "nerwa" mojej ex wystarczył, żeby rozwalić zdrowie psychiczne i fizyczne.

 

Sam musisz zdecydować. jeśli nie będziesz w stanie jej sobie podporządkować, ona Cię stłamsi i zniszczy.

 

Może ją bardzo kochasz i Ci zależy. Jeśli tak, weź ją do psychologa, żeby jej pomóc, bo ona ewidentnie tego potrzebuje. Może też specjalista zdiagnozuje u niej problemy, choroby, które uniemożliwiają normalne funkcjonowanie w związku. Pytałeś, czy ona się leczy, brała tabletki, albo ktoś w domu?

 

Ogólnie znamy się już grubo ponad półtorej roku. Tzn. to nie są sytuacje pochodzące tylko z 4-miesięcznego związku. 

Dodaję tą informację nie dla żadnej obrony ,,mojej panny", tylko aby pogląd na sytuacje był nieco szerszy. Apropo picia, to faktycznie te wyrzuty złości kiedy wydziera się i płacze zdarzają się głownie kiedy ona jest pod wpływem. Aczkolwiek pije bardzo rzadko (może raz na 3 tygodnie). Chociaż na trzeźwo też często niekontroluje swoich emocji i zdarza się jej mocno wybuchać + ataki płaczu. Jest to mniejszego kalibru niż po palo, ale też dyskusja z nią jest wtedy niemożliwa. Apropo postu wyżej. Ataków fizycznych nigdy nie było z jej strony. Nigdy nawet nie było blisko jakiegokolwiek kontaktu fizycznego podczas kłótni. Akurat w stronę przemocy fizycznej bym nie szedł. 

Ale tak, w pracy od 2 osób słyszałem, że normalnie jest bardzo spokojna, ale czasem potrafi się zdenerwować - delikatnie mówiąc. A i faktycznie zdarzało się jej wyzwać mnie od najgorszych. Jak mówiłem jej, że w wielu sytuacjach nie potrafi opanować emocji, to odp. że woli mieć jakiekolwiek emocje niż nie mieć ich w ogóle. To w odniesieniu, że jestem osobą dosyć chłodną emocjonalnie. Nad czym aktualnie pracuję z terapeutą. 

 

Edytowane przez yerodin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, yerodin napisał(a):

Jej mama też potrafi odezwać się do swojego męża w dosyć nieprzyjemny sposób, jednak jest to powiedzmy jeszcze akceptowalne

Nie jest. Z takim podejściem nie będziesz miał lekko.

Wszystkie zachowania tej dziewczyny to czerwone flagi i radzę się ewakuować z tego związku.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jest kawałek, ale i tak jej zachowanie niepokoi. Niech ona odstawi w ogóle picie, jak jej to szkodzi, tylko uzależnić się można. A ciąża i alkohol może oznaczać chorobę u dziecka. Ciekawe czy da radę odstawić, mały test charakteru?

 

Moja też mówiła zawsze, że lepiej się wydrzeć jak ktoś ma coś na sercu, bo wtedy "ulży" i nie kotłują się emocje. A ja byłem "dziwny" bo wcale nie krzyczałem, tylko w "sobie dusiłem". To wg mnie jest tłumaczenie swojego braku opanowywania emocji u kobiety. Przytyk o brak emocji u Ciebie to żądanie, próba wyciągnięcia informacji o tym co myślisz, żeby Cię lepiej odszyfrować, potem omamić i kontrolować. Tak to widzę, ich manipulacje.

 

Nie znam Cię, nie wiem czy wymagasz psychoterapeuty. Oni lubią się spotykać, rozmawiać, pobierać zapłatę... No chyba, że nie czujesz wcale emocji, jak radość, smutek, strach, itp. To wtedy trzeba się przyjrzeć.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze byla przed okresem , moze miala zly dzien 😂. Na wszelki wypadek nos kaganiec jak idziesz do ludzi . Na takie sztuki to trzeba miec “twarda reke “ i przede wszystkim byc konsekwentnym a i to nie gwarantuje ci sukcesu . Ja poleglem z taka kobieta choc wychowalem tez krnabrnego amstafa na ludzi . Niemniej jednak zycze powodzenia .

Edytowane przez thyr
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ciemna triada".

Makiawellizm - próby manipulacji innymi ludźmi (płacz zamiast dyskusji), ocenianie innych jako "podludzi" (co już kilka razy o Sobie usłyszałeś).

Narcyzm - egoistyczny podziw dla swego obrazu siebie; tutaj przeniesiony ogólnie na "obrażanie kobiet" bo przecież ona jest kobietą, a kobiety są idealne, nie pierdzą, nie kradną i nie srają. I nie mylą się nigdy!

Psychopatia - łatwość przechodzenia do agresji, brak poczucia winy... czy chociaż raz przeprosiła Cię za to, co o Tobie powiedziała w gniewie?

Bo jeśli nie, to uwaga - nadal tak uważa. A skoro mówiła prawdę, to nie musi przepraszać.

 

Im większą będzie miała pewność swojej kontroli nad Tobą @yerodin, tym częściej będzie "wpadać w złość".

000FDKY2G1QO7W1E-C116-F4.webp

 

13 minutes ago, thyr said:

Na takie sztuki to trzeba miec “twarda reke “ i przede wszystkim byc konsekwentnym a i to nie gwarabtuje ci sukcesu

Są tacy, co lubią biegać po polu minowym... bo nie da się zawsze, wszędzie "trzymać ramy" przez lata czy dekady.

Edytowane przez Kespert
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, thyr napisał(a):

Na takie sztuki to trzeba miec “twarda reke “ i przede wszystkim byc konsekwentnym a i to nie gwarantuje ci sukcesu .

Dokładnie. Takie baby trzeba szczególnie krótko trzymać, ale one też muszą czuć krótką smycz i szacunek. W innym wypadku wejdzie na łeb.

 

Jak ona Cię Bracie wyzywała a Ty jej porządnie za to nie zjebałeś (najlepiej z opcją: powtórzy się to się wynoś), to już sobie zrobiłeś ciężki temat.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, yerodin napisał(a):

była eksplozja złości i kazanie wypier***ać z naszego pokoju

Oto co usłyszysz pod swoim adresem już za niedługo, jak pojawią się pierwsze poważniejsze problemy, wspólnie mieszkanie itd.

 

2 godziny temu, yerodin napisał(a):

to ona zaczyna wpadać w niekontrolowany płacz i potem wydziera się na tą drugą osobę. Jak tajfun.

Tego również zaczniesz doświadczać już wkrótce niemal codziennie. Sam odpowiadasz sobie na swoje pytania. Co należy zrobić kiedy zbliża się tajfun? 

 

2 godziny temu, yerodin napisał(a):

Ona wie, że czasem przesadza i mówi, że będzie nad tym pracować.

Ciekawe jak konkretnie będzie nad tym pracować. Regularna terapia, permanentne odstawienie alkoholu? To by trzeba konkretnie monitorować i postawić sprawę bardzo jasno, ale jest jedno pytanie - czy warto? Stąpanie po polu minowym na dłuższą metę. 

 

2 godziny temu, yerodin napisał(a):

No i mam zagadkę. Panowie, ja też nie jestem żadnym ideałem.

Oj, od tej samokrytyki bardzo blisko do pytania "a może to ze mną coś jest nie tak?". Rozwiązanie zagadki jest tymczasem bardzo proste - zachowując spokój oddalić się od zagrożenia, które samo wykrzyczało prosto w twarz, że tym zagrożeniem jest.

Edytowane przez Orkan1990
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, yerodin napisał(a):

 

Ataków fizycznych nigdy nie było z jej strony. Nigdy nawet nie było blisko jakiegokolwiek kontaktu fizycznego podczas kłótni. Akurat w stronę przemocy fizycznej bym nie szedł. 

 

 

Wszystko przed Tobą. Niestabilna emocjonalnie pani prędzej czy później wyskoczy do Ciebie z łapami. A to jest nie do przyjęcia.

 

Moim zdaniem nie warto tracić życiowego czasu na związki z osobami niestabilnymi emocjonalnie. To jakbyś kupił samochód wiedząc że ma niesprawne hamulce i jeździł nim ze świadomością, że pewnego dnia przestaną działać, nie wyhamujesz i przywalisz z impetem w drzewo.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest żadna czerwona flaga, to tylko klasyczna kobieta w akcji. Różnica jest tu taka, że pani bardzo szybko nie czekając np. do oświadczyn czy zaślubin pokazała się ze swojej naturalnej strony. Bardzo szybko kurtyna opadła i tzw. wersja demo, równie szybko przeszła do trybu codziennego. Pani jak to typowa kobieta nie ma do siebie i własnej płci żadnego dystansu, wszystko bierze do siebie i zupełnie na serio. Jeśli ktoś dopuszcza się żartów z niej czy innych kobiet albi ich samych generalnie wybucha lub w łagodniejszych wersjach strzela fochem. Gdy ktoś ma inne zdanie również wybucha, także nie potrafi rozmawiać, nie umie się komunikować i nie można się z taką istotą dogadać. Do tego dochodzą wyzwiska w stylu niedawnych marszów kobiet, co już mnie zupełnie nie dziwi. Niech zgadne: jak Ty przeklniesz, to dostajesz uwagę, że tak nie należy się odzywać, tym bardziej w towarzystwie, plus jeszcze jakiś wykład na ten temat? W dodatku masz do czynienia z typową histeryczką, która gdy tylko przegrywa dyskusję, bi nie idzie po jej myśli wpada w płacz licząc na wsparcie, tym samym zgrywając ofiarę. W pracy już niektórzy się na niej poznali, Ty się nabrałeś. Nie licz na to też, że w przeciwieństwie do mężów jej sióstr lub ojca będziesz miał jakoś inaczej czyli lepiej. W tej rodzinie, ale i nie tylko w tej panie idzywają się do swoich mężów czy partnerów w ten sam sposób okazując im brak szacunku. Typowa kobieta jest typowa.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Krugerrand napisał(a):

To nie jest żadna czerwona flaga, to tylko klasyczna kobieta w akcji. Różnica jest tu taka, że pani bardzo szybko nie czekając np. do oświadczyn czy zaślubin pokazała się ze swojej naturalnej strony. Bardzo szybko kurtyna opadła i tzw. wersja demo, równie szybko przeszła do trybu codziennego. Pani jak to typowa kobieta nie ma do siebie i własnej płci żadnego dystansu, wszystko bierze do siebie i zupełnie na serio. Jeśli ktoś dopuszcza się żartów z niej czy innych kobiet albi ich samych generalnie wybucha lub w łagodniejszych wersjach strzela fochem. Gdy ktoś ma inne zdanie również wybucha, także nie potrafi rozmawiać, nie umie się komunikować i nie można się z taką istotą dogadać. Do tego dochodzą wyzwiska w stylu niedawnych marszów kobiet, co już mnie zupełnie nie dziwi. Niech zgadne: jak Ty przeklniesz, to dostajesz uwagę, że tak nie należy się odzywać, tym bardziej w towarzystwie, plus jeszcze jakiś wykład na ten temat? W dodatku masz do czynienia z typową histeryczką, która gdy tylko przegrywa dyskusję, bi nie idzie po jej myśli wpada w płacz licząc na wsparcie, tym samym zgrywając ofiarę. W pracy już niektórzy się na niej poznali, Ty się nabrałeś. Nie licz na to też, że w przeciwieństwie do mężów jej sióstr lub ojca będziesz miał jakoś inaczej czyli lepiej. W tej rodzinie, ale i nie tylko w tej panie idzywają się do swoich mężów czy partnerów w ten sam sposób okazując im brak szacunku. Typowa kobieta jest typowa.

Czyli mam założyć, że każda kobieta tak ma 😀 ? Tzn. prędzej czy później każda panna będzie ,,komunikować" się złością i histerią w sytuacjach dla niej nie przychylnych ? To wychodzi jakby z tą moją było wszystko ok, skoro "każda tak ma". Bo z tego postu wynika, że jakiej panny byśmy nie ,,złowili" to i tak mamy prze*****.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz mieć nadzieję, że coś się zmieni. Tam poźniej Ty będziesz zbierał cięzki emocjonalny wysryw jeśli opierdolenie osób trzecich nie załagodzi szajby Twojej lubej 😉

 

No ale jak to klasyk mawia: jeśli nie możesz jej znieść kiedy jest najgorsza cholernie w chooy za nic takiego wała nie zasługujesz na nią gdy jest najlepsza ❤️

 

~ w kamaszach kukoldwehry ~

  • Like 4
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, yerodin napisał(a):

To zauważyłem, że jej starsze siostry też są dosyć nerwowe w stosunku do swoich mężów.

Jak masz skłonności do masochizmu, to trafiłeś ją jak szóstkę w totka. Zaincjuj sobie jeszcze kilka spotkań z jej rodzinką. 

 

Uprzedzając pytanie, to szansa że się zmieni, to jakieś ca 2%. Zakładając że zrobisz jej bodziec do zmian. 

 

Ergo nie warto na kogoś takiego czasu i zasobów tracić. Im dalej tym będzie gorzej. Przy dziecku, kredycie będzie mogła sobie na więcej pozwolić. A Ty będziesz wpadał w pułapkę utopionych kosztów. 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@yerodinBrzmisz Panie jakbyś pierwszy raz był w związku. Owszem, każda z nich tak ma, różnią się tylko stopniem nasilenia i czasem kiedy to może nastąpić. Jednym odwala łagodniej niż pozostałym, a jedne odpalają swój typowy kobiecy tryb szybciej niż inne lub też dla przykładu stosują technikę gotowania żaby. Twojej odpaliło bardzo szybko, bez krępowania się, nie kryła się z tym nawet zbyt długo. Przy okazji miałeś okazję zobaczyć, że inne bliskie jej kobiety funkcjonują dokładnie w tym samym trybie. Pani trzeba być za to wdzięcznym i w miarę szybko się ewakuawać, ponieważ Ciebie to nie ominie i będzie się również do Ciebie tak odzywać, a gdy postawisz granice wybuchnie agresją lub wpadnie w płacz.

 

Skoro o agresji już mowa, to jedna taka feministja i psycholożka amerykańska - pani Phyllis Chesler w swoich wieloletnich badaniach naukowych na temat agresji odkryła jakimś dziwnym trafem, że nasze rodaczki są najagresywniejszymi kobietami na Ziemi. Ot, taki oto przypadek.

 

W moich związkach, ale i nie tylko, bardzo często zdarzały się akcje podobne do Twoich wyżej opisanych. Panie w dyskusjach bardzo szybko traciły nerwy, ponieważ brakowało im argumentów i nie były w stanie mnie przekabacić na swoją stronę, jakby to o to w dyskusjach chodziło. Dzięki temu wiem, że z kobietami się nie dyskutuje, tylko ucinam jak najszybciej mogę te rozmowy, ponieważ zwykle to do tego prowadzi. Moje byłe też wybuchały płaczem chcąc wbić mi poczucie winy i ugrać coś takim zachowaniem. Jak nie byłem świadom tych mechanizmów ulegałem, dziś już to na mnie nie działa. Wyśmiewam.

 

W dyskusjach gdy brakowalo argumentów, nie zgadzałem się z nimi i miałem inne zdanie próbowały umniejszać, robiły wycieczki osobiste, a na końcu wbijały poczucie winy żebym zmiękł. One po prostu tak funkcjonują. Jak gołąb grający w szachy: w pewnym momencie przewraca całą szachownicę, następnie na nią sra, a potem dumnie ogłasza się zwyciezcą.

 

Zdarzały się także ataki agresji. Kobieta musi swojego faceta przetestować i niestety te testy trwają cały czas. Gra nie kończy się w momencie gdy test przeszedłeś. One tak niestety funkcjonują. To jest jak najbardziej "normalne", ale jak tylko i wyłącznie z punktu widzenia kobiety, gdyż dla normalnego człowieka to jest nie do ogarnięcia. Zresztą one zdaje się też tego nie ogarniają, bo robią to automatycznie i podświadomie. 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.