Skocz do zawartości

Problemy z wyciszeniem po pracy


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Panowie 

Mam spory problem z wyciszeniem głowy po pracy . Wracam do domu i tylko myślę o tym , co zrobiłem źle i każdy najmniejszy błąd potrafię rozkminiać bardzo długi czas.

Mocno jestem krytyczny wobec siebie .

Nawet nie zauważam tego , jak zrobię coś dobrze natomiast każdy błąd siedzi we mnie bardzo długi czas .

 

Zdaje sobie sprawę , że jak tak dalej pójdzie to może mi się to ładnie odbić na zdrowiu , bo widzę u siebie schemat :

Wracam po pracy do domu , głowa zajechana to się kładę do łóżka , jem jakieś śmieci albo nic , a o treningu to już nawet nie wspomnę…

Ciągle tylko w głowie jakiś błąd , który popełniłem w pracy .

Tak nie może być na dłuższą metę, bo to nie jest życie 😅

 

Mieliście może coś podobnego i znaleźliście jakieś patenty na to , żeby mieć bardziej na to wszystko wywalone ?

Jeśli chodzi o kobiety , to też ostatnio odpuściłem całkowicie temat , bo i na to nawet nie mam ochoty.

 

Z góry dziękuję i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, ogien94 napisał(a):

Mam spory problem z wyciszeniem głowy po pracy . Wracam do domu i tylko myślę o tym , co zrobiłem źle i każdy najmniejszy błąd potrafię rozkminiać bardzo długi czas.

Mocno jestem krytyczny wobec siebie .

Według mnie masz niskie poczucie własnej wartości, skoro tak do siebie krytycznie podchodzisz. Warto nad tym popracować, zacząłbym od "polubienia siebie". Proste ćwiczenie: wypisz wszystkie swoje atuty i rzeczy, które udało Ci się osiągnąć. Drugie ćwiczenie to usiąść przed lustrem i poważnie ze sobą pogadać, DeMasta wspominał o tym w jakimś filmiku, ale nie pamiętam którym, zresztą cały kanał jest dobry - klik.

 

41 minut temu, ogien94 napisał(a):

bo widzę u siebie schemat :

Wracam po pracy do domu , głowa zajechana to się kładę do łóżka , jem jakieś śmieci albo nic , a o treningu to już nawet nie wspomnę…

Dobrze, że jesteś świadomy, że coś nie halo. Spróbuj zmienić rzeczy, które według Ciebie są złe. Po mojemu - więcej obcowania z naturą, jakiś spacer po lesie, czy co tam masz blisko domu. Zmień na tydzień dla testów swoje jedzenie, jestem pewien na 100% że poczujesz się lepiej. Jeśli chodzi o trening, to dobrze wiesz, że po nim czujesz się dobrze, bo endorfiny robią swoją, dopamina dojebana, serotonina na dobrym poziomie.

 

Najgorzej zrobić pierwszy krok, ale spróbuj się przymusić, w końcu na szali jest twoje dobre samopoczucie, jakość życia.

 

43 minuty temu, ogien94 napisał(a):

Ciągle tylko w głowie jakiś błąd , który popełniłem w pracy .

 

Dla równowagi zrób listę co udało się zrobić dobrze, bo musi coś takiego być, inaczej by Cię wywalili jakby wszystko było źle. 

 

Jeśli ta praca Cię tak absorbuje i męczy, to może powoli pomyśleć nad jej zmianą?

 

P.S. przed przecinkiem, czy kropką nie robimy spacji. 
 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem tak do jakiegoś czasu. W pewnym momencie po prostu miałem w to wywalone i samo przeszło. Uświadomiłem sobie, że i tak pracuję lepiej i wydajniej od pozostałych, a do tego każdy popełnia błędy. Grunt to jest się umieć do nich przyznać (nie obwiniać innych), a do tego wiedzieć jak je szybko rozwiązać.

 

Sporo też zależy w jaki sposób odpoczywasz po pracy. Jeśli przychodzisz do domu i nie zajmujesz sobie głowy niczym, to polecam zacząć.

 

Prosty mechanizm:

1. Pracujesz ciężko fizycznie -> odpoczywaj fizycznie

2. Pracuje ciężko umysłowo -> odpoczywaj umysłowo

 

Jest sporo aktywności, które potrafią zająć głowę - czytanie, filmy, gry komputerowe, sport.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dieta + ruch + sen. I odetnij się od internetu. 

Poczytaj, zagraj w gierkę, ale nie czytaj niusów i nie zaglądaj na fejsbuka - to też są śmieci, którymi odżywiasz mózg. 

 

Jeżeli nie jesteś jakąś ważną szychą w firmie i nie jesteś jej akcjonariuszem, to po 15:00 nie powinno cię w ogóle obchodzić, co tam się wyprawia. Tyle teoria, bo sam przez ostatni rok byłem psychicznie wykończony swoją pracą. Pomogło wypowiedzenie.

Ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy chce, i nie każdy może sobie na to pozwolić. Dlatego patrz akapit pierwszy.

Edytowane przez zychu
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jak bardzo zależy ci na tej pracy. Pracujesz dla siebie, dla kogoś?

 

Często pomaga wyobrażenie, sobie. Ok, jutro składam wypowiedzenie. I co?

 

Warto nad tym popracować, jeśli odpowiedź sprawia, że masz nerwy. Bo czasami ludzie idą w kieracie, a nie mają pojęcia po co. Widzę wokół siebie naprawdę wartościowych ludzi, co zostają po godzinach z nadzieją, że szef ich pochwali. Szkoda życia naprawdę. Ogólnie poduszka finansowana na poziomie 6 miesięcy pozwala mieć zupełnie inną perspektywę, na wiele "problemów dnia codziennego".

 

ps. zakładam, że nie jesteś chirurgiem i nie zamartwiasz się tym, że zostawiłeś chustę w pacjencie ;). Wtedy rozmyślanie jak najbardziej wskazane. 

 

 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Piter_1982 napisał(a):

Ogólnie poduszka finansowana na poziomie 6 miesięcy pozwala mieć zupełnie inną perspektywę, na wiele "problemów dnia codziennego".

Ciekawe ;) Rozwiniesz?

Ila złociszy taka poduszka finansowa by wynosiła

?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle ile potrzebujesz na przeżycie 6 miesięcy. Więc dla jednego to będzie 10 tys. dla drugiego 50 tys. albo więcej. Wliczasz wszystkie koszty, raty itp. Dlatego pierwszy krok do naprawy finansów to robienie notatek z wydatków. Samo już spojrzenie na wydatki pozwala czasami nieźle zoptymalizować życie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Piter_1982 napisał(a):

nie zamartwiasz się tym, że zostawiłeś chustę w pacjencie

 

Oj tam, najwyżej jeszcze raz będzie musiał otwierać. 

 

29 minut temu, nowy00 napisał(a):

poduszka finansowa

 

To jest bardzo dobra rzecz, bo raz, że fajnie ją mieć, dwa, że często jej zbudowanie wymaga "trochę wysiłku" - mało kto odkłada drugie tyle co wydaje, więc to dobra nauka oszczędzania i oceny czego naprawdę potrzebujemy.

 

A już takie "fuck you money", gdzie możemy sobie odpuścić robotę bo po prostu przestała nam pasować to piękny luksus.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebujesz jakiejs odskoczni ktora pozwoli ci spojrzec na siebie z dystansem . Prawdopodobnie za bardzo ci zalezy na pracy i umysl zaczyna sabotaz . Kiedys mialem podobny dylemat , popelnialem bledy ktore nigdy wczesniej mi sie nie zdarzaly .  Ja zmienilem prace i wszystko wrocilo do normy . Zakladam ze pracujesz w stresujacym srodowisku , u mnie to byl problem .

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ogien94 napisał(a):

Zdaje sobie sprawę , że jak tak dalej pójdzie to może mi się to ładnie odbić na zdrowiu , bo widzę u siebie schemat :

Wracam po pracy do domu , głowa zajechana to się kładę do łóżka , jem jakieś śmieci albo nic , a o treningu to już nawet nie wspomnę…

Ciągle tylko w głowie jakiś błąd , który popełniłem w pracy .

Tak nie może być na dłuższą metę, bo to nie jest życie 😅

 

Mieliście może coś podobnego i znaleźliście jakieś patenty na to , żeby mieć bardziej na to wszystko wywalone ?

Siłka. Idziesz, dojeżdżasz się maksymalnie. Od razu czujesz się lepiej. :)

Jak twoja siłownia w okolicy to duży obiekt to powinni oferować dodatkowe zajęcia, np. z crossfitu, mobilności. Te pierwsze dojadą Cię przysłowiowo, ale pomogą rozbudować wydolność, a z czasem przełoży się to i na mięśnie. Treningi z mobilności pomogą Ci uwolnić napięcie z większości partii ciała, więc możliwe, że dzięki temu nie będziesz musiał latać do masażysty po kilku latach i płacić ciężkie pieniądze. :P

No i ponadto takie zajęcia są grupowe, więc zawsze będziesz miał do kogo gębę otworzyć i się pośmiać w dobrym towarzystwie. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Piter_1982 napisał(a):

zakładam, że nie jesteś chirurgiem i nie zamartwiasz się tym, że zostawiłeś chustę w pacjencie ;).

Szczerze wątpię, żeby którykolwiek z tej pasty świętych krów się tym przejmował. O ile oczywiście nie dopuścić się takiego błędu na " kimś z miasta", itp.🤔

 

 

3 godziny temu, Hubertius napisał(a):

Siłka. Idziesz, dojeżdżasz się maksymalnie. Od razu czujesz się lepiej. :)

Nowy trend, który zastąpił zimne prysznice, które również do niedawna były antidotum na wszelkie dolegliwości.

6 godzin temu, ogien94 napisał(a):

Mocno jestem krytyczny wobec siebie .

Nawet nie zauważam tego , jak zrobię coś dobrze natomiast każdy błąd siedzi we mnie bardzo długi czas .

 

Zdaje sobie sprawę , że jak tak dalej pójdzie to może mi się to ładnie odbić na zdrowiu , bo widzę u siebie schemat :

Wracam po pracy do domu , głowa zajechana to się kładę do łóżka , jem jakieś śmieci albo nic , a o treningu to już nawet nie wspomnę

Ja mam a raczej miałem podobnie. Moje wszystkie fuckup'y mieściły się w " średniej krajowej". Być może powinieneś porównywać to z większymi/ gorszymi błędami kolegów po fachu.🤔

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, ogien94 napisał(a):

żeby mieć bardziej na to wszystko wywalone ?

Jeśli chodzi o kobiety , to też ostatnio odpuściłem całkowicie temat , bo i na to nawet nie mam ochoty.

15 minut zamykam oczy i medytuje albo modlę się, wyłączam się na ten czas. Tylko sobie budzik ustaw ;)

 

Polecam przesłuchać:

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Kiroviets napisał(a):

Nowy trend, który zastąpił zimne prysznice, które również do niedawna były antidotum na wszelkie dolegliwości.

Wszystkie dolegliwości? Nie. Ale chłop z tematu jedyne co robi po robocie to się stresuje tym co było w pracy, śpi i tak mu mija dzień.

Trening po robocie, ale taki naprawdę konkretny pozwoli mu oddzielić sferę praca / życie prywatne, bo nie ma ciula, że będzie stresował się robotą próbując dobić 10 minutę na rowerku na Cross-ie czy robiąc kolejną pompkę lub też targając wielo-kilogramowe ketle w tą i z powrotem. Mózg autentycznie to oddzieli, bo nie da się połączyć tak intensywnego treningu z jednoczesnym myśleniem o takich bzdurach jak np. źle stworzona linijka kodu w robocie. ;)

P.S A ty @Kiroviets w końcu weź tą dupę w troki i weź się za siebie i te treningi i nie idź w wyparcie (nie wiem co po co to robić?), a w gruncie rzeczy siłka (ale konkretne ćwiczenie bez opierdzielania) daje wyrzut hormonów, podbity testosteron, a z czasem rozbudowane mięśnie pozwalają spojrzeć na siebie z uśmiechem na usta. :)

Edytowane przez Hubertius
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Hubertius napisał(a):

wyparcie

Serio nie wiem em o czym piszesz.

 

6 godzin temu, Hubertius napisał(a):

siłka (ale konkretne ćwiczenie bez opierdzielania) daje wyrzut hormonów

Nawet jeśli, to  ile ten wyrzut trwa?

 

Tutaj OP ma do przepracowania w głowie pewien schemat , nawyk.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, thyr napisał(a):

Potrzebujesz jakiejs odskoczni ktora pozwoli ci spojrzec na siebie z dystansem .

 

23 godziny temu, Hubertius napisał(a):

Siłka. Idziesz, dojeżdżasz się maksymalnie. Od razu czujesz się lepiej. :)

Tak, dobra odskocznią będzie sport. 

 

Niekoniecznie musi być siłownia. Próbować znaleźć jakąś aktywność fizyczna, która będzie nam najbardziej pasować i polubić ją ;)

Dla jednego siłownia może być czymś mega, a ktoś inny nie będzie jej lubił. 

 

 

 

W dniu 12.01.2024 o 10:03, Piter_1982 napisał(a):

Samo już spojrzenie na wydatki pozwala czasami nieźle zoptymalizować życie.

Operowanie gotówką zamiast kartą dało mi większy pogląd na moje wydatki :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcami, sam zacząłem kilka miesięcy temu zmiany w życiu od siłowni. Ja podchodzę do tematu troszkę inaczej

 

W życiu wszystko mogą Ci odebrać. Możesz stracić pracę, zawalić firmę etc, jednak kapitał wiedzy doświadczenia jak również sylwetka pewnie z Tobą zostanie ;) 

 

Nie doświadczyłem jeszcze jakiegoś spektakularnego upadku ale uważam, że prościej "odbić się" gdy coś masz już wypracowane.

Siłownia też resetuje przynajmniej mi głowę - dobrze tam poznać jakiegoś ziomka z którym można pogadać nie o pracy tylko po prostu o jakiś głupotach czy ćwiczeniach - sam jestem na etapie poszukiwania takiej osoby.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.01.2024 o 08:12, ogien94 napisał(a):

Mieliście może coś podobnego i znaleźliście jakieś patenty na to , żeby mieć bardziej na to wszystko wywalone ?

ZEWNĘTRZNA PASJA.

.....myślisz, że jak zoptymalizować jakiś(gówno) proces to 'szybciej' będziesz przy celu/sukcesie.

Jeżeli nie jesteś szachistą, muzykiem, chirurgiem to jest dobra(potencjalnie) nowina.

WIĘKSZOŚĆ ludzi sukcesu to OPORTUNIŚCI.

......polecam zapoznać/zastosować zasadę pareto.

 

W dniu 12.01.2024 o 09:56, zychu napisał(a):

Dieta + ruch + sen. I odetnij się od internetu. 

W zdrowym ciele zdrowy DUCH.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dziękuję Panowie za konkretne porady.

Pracuje w branży , gdzie naprawiam wszelkie urządzenia z jabłkiem w logo.

Jestem totalnym żółtodziobem , nie miałem wcześniej żadnego doświadczenia.

 

Jestem po 6 miesiącach pracy i niestety nie widzę zbyt dużego progresu w moim rozwoju.

Do tego ostatnio podczas najprostszej naprawy uszkodziłem telefon wart parę tysięcy złotych. 
Nie mam pojęcia jakim cudem się to stało , moi doświadczeni przełożeni również nie mają pojęcia. 
Po prostu padł i nie potrafią go w żaden sposób uruchomić.

 

Sytuacja ta miała miejsce jakieś 3 tygodnie temu. I muszę przyznać , że siadło mi to to trochę na głowę i moja pewność siebie dostała jeszcze bardziej.

Po tej sytuacji ilość błędów, które popełniam jest wręcz zatrważająca.

Nawet najprostsze rzeczy potrafię popsuć, mimo że kiedyś robiłem to bez żadnego problemu.

 

Przyznam wam bracia szczerze że od jakiegoś czasu chodzę niesamowicie struty i po prostu smutny.

Każdy dzień jest dla mnie walką, żeby wstać i pójść do roboty.

Praktycznie nic nie jem , na treningi nie chodzę , bo głowa mi nie dojeżdża.

Pracuje 10-18 , przed 19:00 jestem w domu, chwilę czymś się zajmę , potem sen i kolejny dzień.

Jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów z praktycznie zerową pewnością siebie.

 

Z góry przepraszam za wszystkie błędy związane z interpunkcją oraz konstrukcją zdania , ale piszę na telefonie.

Dziękuję i pozdrawiam 👋 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam przetestowane na sobie i działa ,ale wiadomo najlepiej udać się do specjalisty lekarza.

 

1 drzemka po pracy jest ok , to sygnał ,że masz wyczerpany organizm i trzeba przeprowadzić „prace naprawcze” bo jest za duże przeciążenie organizmu.

 

 

 

2)Spacer wieczorny + słuchawki z muzyką na uszy , pomaga 2-3 kółka po okolicy.

 

Jak nie możesz spać w nocy to polecam od najsłabszych ziółek np. melisa, olejek cbd, i w aptece tabletki ziołowe na sen z melatoniną !(w składnie np. chmiel,melatonina, +dodatkowe) . Poczytaj o melatoninie. Ogólnie zdrowy sen to podstawa bo jak się nie zregenerujesz w nocy to w dzień zombi i będziesz miał coraz więcej złych myśli ,złe wytwarzanie hormonów zajeździsz własny organizm.

 

Jak jesz śmieci to tez przydały by się witaminy jakiś komplex multi witamin.

Jak masz możliwość to też spoko są masaże.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, ogien94 napisał(a):

Do tego ostatnio podczas najprostszej naprawy uszkodziłem telefon wart parę tysięcy złotych. 
Nie mam pojęcia jakim cudem się to stało , moi doświadczeni przełożeni również nie mają pojęcia. 
Po prostu padł i nie potrafią go w żaden sposób uruchomić.

Zostałeś obciążony kosztami?

 

6 godzin temu, ogien94 napisał(a):

Po tej sytuacji ilość błędów, które popełniam jest wręcz zatrważająca.

Nawet najprostsze rzeczy potrafię popsuć, mimo że kiedyś robiłem to bez żadnego problemu.

 

Przyznam wam bracia szczerze że od jakiegoś czasu chodzę niesamowicie struty i po prostu smutny.

Każdy dzień jest dla mnie walką, żeby wstać i pójść do roboty.

Wypaliłeś się w tej pracy

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan

Nie zostałem niczym obciążony .

Jedyne obciążenie jakie mam , to w głowie na całe szczęście.

Po tej sytuacji zwątpiłem w swoje umiejętności i każda najprostsza naprawa to u mnie niepokój z tym związany .

Możliwe jest wypalenie po tak krótkim czasie ?

Edytowane przez ogien94
Dodanie słowa do zdania
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.01.2024 o 19:50, PrzekletyOdmieniec napisał(a):

poczucie winy i wstyd za każdy nawet najmniejszy błąd towarzyszy mi ciągle. Nie umiem się ich pozbyć. One się gromadzą i nie dają żyć 😕

Jesteś tylko człowiekiem, nie Bogiem.

 

@ogien94 masz w sobie jakiś strach?

Nie umiem doradzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan

Mam duży problem z poczuciem bycia gorszym od innych .

Samo to ile błędów popełniam wprawia mnie w kiepski stan.

Nie mam zbytnio na czym zbudować swojej pewności siebie.

Współpracownicy praktycznie są nieomylni a u mnie ciągle cos się dzieje . 
Wracam po pracy do domu i kminie czy ja się do tego nadaję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.