Skocz do zawartości

Inna perspektywa


Rekomendowane odpowiedzi

20 minut temu, Pietryło napisał(a):

Nie wyobrażałem sobię z nimi być w związku.

Po prostu nie jesteś oportunista. To dobra cecha i nie ma co żałować. I tak, wg mnie to świat jest zjebany i będzie się zjebywal coraz bardziej że względu na inżynierię społeczna która jest na nas prowadzona.

Ktoś ci powie ze jak trzecia osoba z rzedu powie ci ze jestes wariatem to idź do lekarza. Ale my jesteśmy ludzmi, mamy świadomość i możliwość myślenia. Roznimy sie miedzy soba. To nic złego być szczerym i sprawiedliwym a wręcz rodzaj cudu. Trzeba się poprostu wyzbyć żalu frustracji i zazdrości. Da sie to poukładać w glowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z częścią komentarzy i wycieczek w moją stronę szkoda dyskutować.

 

Tylko przypomnę. Rozwiązłość u samic w przyrodzie nie występuje. Nie występowała także u istot ludzkich w historii naszego kontynentu. Zapewne bywało inaczej w niektórych częściach świata. Być może dla niektórych jest to wyznacznik sensu życia, wzór do naśladowania.

 

To co piszecie to racjonalizacja własnego niemoralnego i nieuczciwego podejścia do innych osób. Co widzę po nie przejmowaniu się tym, że kobietom rozwiązłość rujnuje psychikę.

 

To, że wielu mężczyzn obecnie nie ma nikogo, albo jest źle traktowanych przez swoje partnerki z czegoś wynika. Głównie z programowania naszej rzeczywistości przez system, media, internety. Celem jest biologiczne zniszczenie określonych grup i ich wartości, które przeszkadzają w budowaniu nowego społeczeństwa - posłusznego bydła.

 

Te rady o adaptowaniu się do nowych warunków, incelskim myśleniu, umiejętnym randkowaniu, budowaniu relacji, kwestii strachu, wymówkach, wyjściu ze strefy komfortu, ciekawym życiu towarzyskim i seksualnym, brakach które mamy, zaczynaniu od siebie, żeby zmienić coś w swoim życiu.

 

Eh, wiem, siłownia, książki o relacjach, studia, więcej godzin w pracy. Przecież to "naturalne", tak zawsze było.

 

Pozdrawiam z piwnicy:)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie było naturalne ? Gonienie antylopy aż padnie, rzucanie dzidą, rozcinaniem nożem obsydianowym czy tam krzemowym zwierzyny toż to areoby i siłownia.

Książki? Doświadczenie w przetrwaniu, podtrzymanie ognia bądź jego kradzież jak jeszcze nie potrafili go rozstała tylko pozyskiwać jak się paliło gdzieś.

Zbieractwo, napady na inne wiochy to całodniowe nabywanie doświadczenia. 

Praktycznie większość czasu coś robili aby przetrwać i zjeść posiłek raz na parę dni. To praca i życie i walka o siebie.

 

Co do relacji na pewno było łatwiej i każdy miał swoją rolę :D

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Śnieżnobiały chodzi o to że były jakieś strategie zdrad już od jaskini - kwestia zapasowego samca etc. Było to już tu opisywane. Czyli mechanizm braku wyłączności w podświadomości kobiet gdzieś obecny jest. Z reszta popatrz na prostytutki z jaka latwoscia im ich praca przychodzi - znasz takie przypadki w przyrodzie?

A obecne czasy uczyniły kobiety swoistymi cpunkami wszystkich przyjemnych rzeczy (bo girls just wanna have fun) bez bezposrednich konsekwencji. Jak każde uzależnienie wyniszcza organizm i pozostaje kac.

Także myślę że po części to atawizm a po części sprzyjające okoliczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Brat Przemysław napisał(a):

@Śnieżnobiały chodzi o to że były jakieś strategie zdrad już od jaskini - kwestia zapasowego samca etc. Było to już tu opisywane. Czyli mechanizm braku wyłączności w podświadomości kobiet gdzieś obecny jest. Z reszta popatrz na prostytutki z jaka latwoscia im ich praca przychodzi - znasz takie przypadki w przyrodzie?

A obecne czasy uczyniły kobiety swoistymi cpunkami wszystkich przyjemnych rzeczy (bo girls just wanna have fun) bez bezposrednich konsekwencji. Jak każde uzależnienie wyniszcza organizm i pozostaje kac.

Także myślę że po części to atawizm a po części sprzyjające okoliczności.

Aktualnie w niektórych plemiennych osadach oddanie jednej z żon bratu to nie zdrada. Sądzę że w tedy nie było zbytnio znaczącego słowa zdrada. Wódz bądź najsilniejszy miał najlepsze samice bądź się dzielili. Pokaż mi te żródła na te zdrady. Kto to pisał. Jego biografię i wykształcenie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Optimus Prime napisał(a):

Aktualnie w niektórych plemiennych osadach oddanie jednej z żon bratu to nie zdrada

Chyba nie myślisz że oddaje najładniejsza spośród swoich wielu?

Nie będę się tu przerzucał piśmiennictwem bo się do żadnego nie odwoływałem. Dla mnie to luźna wymiana zdań tylko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Tylko przypomnę. Rozwiązłość u samic w przyrodzie nie występuje. Nie występowała także u istot ludzkich w historii naszego kontynentu. Zapewne bywało inaczej w niektórych częściach świata. Być może dla niektórych jest to wyznacznik sensu życia, wzór do naśladowania.

 Rozwiązłość w świecie przyrody jest dość powszechna i dotyczy obu płci.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Z częścią komentarzy i wycieczek w moją stronę szkoda dyskutować.

brak argumentów, brak dyskusji.

4 godziny temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Rozwiązłość u samic w przyrodzie nie występuje.

Może dlatego, że to inne organizmy niż ludzie?

4 godziny temu, Śnieżnobiały napisał(a):

o co piszecie to racjonalizacja własnego niemoralnego i nieuczciwego podejścia do innych osób.

nikt tu nie piszę o byciu niemoralnym i nieuczciwym, nie wiem skąd to wziałeś?

4 godziny temu, Śnieżnobiały napisał(a):

To, że wielu mężczyzn obecnie nie ma nikogo, albo jest źle traktowanych przez swoje partnerki z czegoś wynika.

Oczywiście ze tak jest. Dajesz przyzwolenie na to, żeby kobieta Cię źle traktowała to tak będzie. Tak samo jak w innych sferach życia.

 

4 godziny temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Te rady o adaptowaniu się do nowych warunków, incelskim myśleniu, umiejętnym randkowaniu, budowaniu relacji, kwestii strachu, wymówkach, wyjściu ze strefy komfortu, ciekawym życiu towarzyskim i seksualnym, brakach które mamy, zaczynaniu od siebie, żeby zmienić coś w swoim życiu.

Tak na tym to polega i zawsze będzie polegać. Ty masz jakieś pretensje do życia, że ono tak wygląda i świat jest zjebany. Tak jest, tak było i tak będzie. 

Jakbyś swój czas, który spędzasz w "piwnicy" na analizie tego wszystkie poświecił na pozwaniu kobiet i analizie ich emocji, zachowań itd to pewnie byś za rok miał inny punkt widzenia na kobiety. No ale wiemy, że to się nie stanie, bo świat jest zjebany 😉 Tylko że nie masz innego wyjścia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Przemysław Prostytucja nie ma nic wspólnego z normalnością, jest antykoncepcja, jest deregulacja naturalnych zachowań. Zły przykład.

 

@icmanU mnie na osiedlu koty marcują się w określonym czasie roku, a potem jakoś nie. Jaskółki to samo. Po dzikach też widzę takie prawidłowości;) Jest płodzenie potomstwa, a potem koniec. Gdzie tu rozpusta?

 

@calltoaction Brak argumentów to widzę u Ciebie, może spróbuj obalić teorię inwestycji rodzicielskich. Bo rozumiem negujesz całkowicie historyczne fakty, że dawniej ludzie żyli w mniejszej rozpuście.

 

Autor wątku napisał, że miał koło setki partnerek, mieszkał z nimi i sypiał, robiły mu kanapki do pracy, pewnie liczyły na związek, ślub i dzieci. Nie ma mowy o nieszczęśliwym zbiegu okoliczności, że tyle szukał. Wg mnie takie życie jest niemoralne i nieuczciwe, rozumiem uważasz inaczej.

 

Twierdzisz, że mężczyznom idzie źle dziś, bo "nie trzymają ramy". Czyli kilka tysiącleci wszyscy ją trzymali i dlatego było inaczej? Mamy najgorsze wskaźniki rozwodów, niskiej dzietności, zdrad, rozwiązłości.

 

Rama panowie, pamiętajcie, zawsze rama i wszystko będzie git:)

Edytowane przez Śnieżnobiały
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Śnieżnobiały napisał(a):

rady o adaptowaniu się do nowych warunków, incelskim myśleniu, umiejętnym randkowaniu, budowaniu relacji, kwestii strachu, wymówkach, wyjściu ze strefy komfortu

Najlepsze są te teksty rozwodników, którzy wypisują te kocopoły z pozycji wyższości. 🤣

Niezłego mindfucka wtedy mam. Albo te ich odpowiedzi " takie jest życie", " nic się nie stało, Polacy nic się nie stało".😅

 

 

Godzinę temu, calltoaction napisał(a):

Dajesz przyzwolenie na to,

Nie mogę z tego, jak ty i tobie podobni userzy zarzucają " pieniczniakom" myślenie zero jedynkowe.

8 godzin temu, Brat Jan napisał(a):

Dobra partia to brzmi jak beciak białorycerz w lśniącej zbroi.

Trafne spostrzeżenie. Tak samo jak słyszane np od ciotek, że " dobry z ciebie kandydat na męża" jest formą subtelnej obelgi. Wydaje mi się, że najlepszym wyjściem z takiej sytuacji jest wykręcenie wała w ramach wdzięczności za  " troskę i dobre słowo".

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Autor wątku napisał, że miał koło setki partnerek, mieszkał z nimi i sypiał, robiły mu kanapki do pracy, pewnie liczyły na związek, ślub i dzieci. Nie ma mowy o nieszczęśliwym zbiegu okoliczności, że tyle szukał. Wg mnie takie życie jest niemoralne i nieuczciwe, rozumiem uważasz inaczej.

A co jeśli w większości to one go rzucały bo kazał im kończyć znajomość z orbiterami?

"Wybieraj myszka, albo ja albo koledzy".

 

 

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Brat Jan napisał(a):

Pozwolisz, że się przypierdolę:D

Dobra partia to brzmi jak beciak białorycerz w lśniącej zbroi.

W randkowaniu i budowaniu relacji z drugim człowiekiem chodzi troszkę o co innego.

Nie znam szczegółów dlaczego mu się to nie udało

Skoro wabienie kobiet na związek kwestiami materialnymi jest słabym pomysłem, to co ma zaoferować przeciętniak? Teoretycznie na smv składa się hajs wyglad i status. Na forum od dawna wyśmiewane jest, żeby zdobywać kobiety hajsem i statusem. Zostaje tylko wygląd, którym przeciętniak nigdy nie zaplusuje. Nie widzę tutaj sensownej alternatywny dla wyglądu w takim razie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu chodzi o kombinacje 3 rzeczy. Status, sens i seks. 

 

Czyli Twój status, rozumiany poprzez posiadanie zasobów. Lub zdolność do akumulacji, tj. wschodząca gwiazda palestry. 

 

Sens, to ogarnięcie życiowe i wizja. Czyli nie jesteś tłukiem dzwoniącym do mamy 2x dziennie. Tylko masz swoją drogę, hobby, zainteresowania etc. 

 

Seks, czyli szeroko rozumiana sfera seksualna. Plus powinieneś objawiać się jako zdrowy, nośnik genów dalszych pokoleń. Bądź przeciętny, ale zadbany. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Brak argumentów to widzę u Ciebie, może spróbuj obalić teorię inwestycji rodzicielskich. Bo rozumiem negujesz całkowicie historyczne fakty, że dawniej ludzie żyli w mniejszej rozpuście.

Gościu nie chcę Cię obrażać ale z twoich wypowiedzi wnioskuje, że nigdy nie trzymałeś dziewczyny za rękę a snujesz teorie o inwestycjach rodzicielskich xD

4 godziny temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Autor wątku napisał, że miał koło setki partnerek, mieszkał z nimi i sypiał, robiły mu kanapki do pracy, pewnie liczyły na związek, ślub i dzieci. Nie ma mowy o nieszczęśliwym zbiegu okoliczności, że tyle szukał. Wg mnie takie życie jest niemoralne i nieuczciwe, rozumiem uważasz inaczej.

Ok, masz prawo tak sądzić. Moim zdaniem jak randkujesz 20lat to żadnym wyzwaniem nie spotykanie się z 5cioma kobietami rocznie. Czy to moralne, możliwe, że nie. Pytanie jest czy życie w wiecznej samotności, bez kobiety, bez dzieci też jest?

 

4 godziny temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Twierdzisz, że mężczyznom idzie źle dziś, bo "nie trzymają ramy". Czyli kilka tysiącleci wszyscy ją trzymali i dlatego było inaczej? Mamy najgorsze wskaźniki rozwodów, niskiej dzietności, zdrad, rozwiązłości.

Tak jest i to jest ten świat do którego musisz się przystosować. Możesz napisać swoją historię, w której się nie rozwiedziesz, bedziesz miec dzieci i nie doświadczysz zdrady. Żeby jednak do tego doszło potrzebujesz paru zmian w życiu, bo sorry ale beta-incelo-spermiarzo-bankomat nie ma tego.

 

4 godziny temu, Kiroviets napisał(a):

" dobry z ciebie kandydat na męża" j

Widzisz ciocie cię dobrze opisały, dzięki, wiem z kim rozmawiam 😉

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Pocztowy napisał(a):

Skoro wabienie kobiet na związek kwestiami materialnymi jest słabym pomysłem

Nie jest słabym pomysłem. Słabym jest dostosowywanie siebie i swojego majatku pod kobiety aby być dobrą partią do ożenku.

Bo na końcu w razie rozwodu ląduje się bez niczego bo wszystko oddane "kochającej myszce".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.01.2024 o 18:23, Śnieżnobiały napisał(a):

U mnie na osiedlu koty marcują się w określonym czasie roku, a potem jakoś nie. Jaskółki to samo. Po dzikach też widzę takie prawidłowości;) Jest płodzenie potomstwa, a potem koniec. Gdzie tu rozpusta?

Cholera, ludzie gorzej niż zwierzęta:D

 

Znaczy się w ogólnej dyskusji, jestem gdzieś po środku. Aczkolwiek 100 partnerek seksualnych to dla mnie jakaś kosmiczna liczba. Ja nawet z tyloma dziewczynami randek nie miałem, zakręciło by się może koło 30 (dziewczyn na randkach znaczy się). Ja to bym nawet sił nie miał na to. Nie miał bym sił wysłuchiwać tego pierdololo, drążyć znajomość, byle tylko zamoczyć. Większość tych randek męczyła mnie patrząc tak z perspektywy czasu. Z tego wszystkiego na związek 5 znajomości miało sens. Czasem mnie spuszczano w kiblu, czasem ja to robiłem, aż pewnego razu zaskoczyło z dwóch stron...

 

W dniu 31.01.2024 o 11:56, Brat Przemysław napisał(a):

To nic złego być szczerym i sprawiedliwym a wręcz rodzaj cudu.

W stosunku do kobiet, chyba nie koniecznie;) Na pewno miał by, lepsze "wyniki" gdybym taki uczciwy nie był.

 

W dniu 31.01.2024 o 11:56, Brat Przemysław napisał(a):

Trzeba się poprostu wyzbyć żalu frustracji i zazdrości. Da sie to poukładać w glowie.

Da się, wszystko się da. Kwestia wiedzy (w której mam braki) i ciężkiej pracy nad sobą. 

W dniu 31.01.2024 o 18:23, Śnieżnobiały napisał(a):

Twierdzisz, że mężczyznom idzie źle dziś, bo "nie trzymają ramy". Czyli kilka tysiącleci wszyscy ją trzymali i dlatego było inaczej? Mamy najgorsze wskaźniki rozwodów, niskiej dzietności, zdrad, rozwiązłości.

 

Rama panowie, pamiętajcie, zawsze rama i wszystko będzie git:)

Rozwody, niska dzietność i ogólny kurwi dołek to wina systemu który "rękami" ludzi doprowadza do różnych tego typu sytuacji.

Nie mniej, jak wyżej wspomniałem jestem trochę po środku. Sytuacja wymaga trochę zmiany "strategii", pewnej ewolucji do zaistniałej sytuacji. Dzisiejszy normik ma narzędzia ku temu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.01.2024 o 22:45, calltoaction napisał(a):

Widzisz ciocie cię dobrze opisały, dzięki, wiem z kim rozmawiam 😉

Nie mogę edytować, więc odniosę sie do tego w formie pytania ( z lekka nieskromnego :P ) - czy ty właśnie zasugerowałeś mi bycie kryptokukiem / simpem i frajerem ? Że niby w tym aspekcie jesteśmy podobni?🤔

Edytowane przez Kiroviets
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nope, nie chcę/nigdzie nikogo obrażać a określenia, które używasz mogą być dla niektórych pogardliwe. 

Niestety jednak "dobry kandydat na męża" w oczach babci, cioci itd. może wpisywać się gość z cechami opiekuńczego domatora, któremu brakuje innych nazwijmy to męskich cech. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.