Skocz do zawartości

Coś w ramach odskoczni od ciężkich historii braci - propozycja dyskusji


Arghor

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem zmęczony czytaniem historii barci. To jest tak do bólu powtarzalne… W ramach zabawy proponuję dysputę akademicką na zadany temat. Historia czysto hipotetyczna.

Założenie: jeśli nie działamy w segmencie Rynku, na który prokurator może mieć oko, należy przyjąć, że dostępny Towar był używany. I chodzi mi o kontekst LTR

I teraz tak. Prośba o wypowiedzenie w odniesieniu do poniższych sytuacji.

W obu przykładach Myszki są atrakcyjne.

1.       Poznajesz Myszkę. Nie znasz przebiegu. Oczywiście twierdzi, że licznik nie był cofany. Może mieć przebieg jak autobus PKS.

2.       Byłeś z Myszką. Postanowiłeś zakończyć. Myszka chce wrócić. Masz dane, że był raczej tylko jeden bolec.

Co jest lepsze: bzykać po niewiadomej ilości bolców? Bzykać po jednym bolcu? Oczywiście w kontekście LTR 

Chodzi mi o sam aspekt bzykania po kimś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jaki ta pierwsza podaje przebieg. Teoretycznie ta 2 lepsza skoro mniej było partnerów, mniejsze problemy u niej w głowie będą.

 

Jeśli to dylematy w Twoim życiu @Arghor to myślę jak @Alejandro Sosa. Twoja pani wykazała się brakiem szacunku i odkryła się jako manipulatorka, cwaniara rządna środków. No i jeszcze brak zwracania uwagi na konsekwencje sprowadzania nowego partnera dla dziecka.

 

Wiem trochę co czujesz, jak bardzo człowiek się przywiązuje i myśli o powrocie, a u mnie związek trwał ułamek tego co u Ciebie, a i tak nachodzą mnie czasem dylematy. Zapomina się o złym traktowaniu, pamięta o dobrych momentach. Weź też pod uwagę jak to będzie odebrane w rodzinie, że ona była z innym, a teraz "stary"wrócił. Pani pewnie opowie, że Ci zależało i się zgodziła. No słabo trochę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o polki, zawsze się bzyka po kimś. 

1. Niech idzie do flepiarzy których gościła tłumnie.

2. Skoro odeszła to niech wraca do swojego flepiarza. 

 

Związki z tym czy tamtym przypadkiem byłyby haniebnie dla mężczyzny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Arghor napisał(a):

Jestem zmęczony czytaniem historii barci. To jest tak do bólu powtarzalne…

VS

3 godziny temu, Arghor napisał(a):

Chodzi mi o sam aspekt bzykania po kimś. 

 

Sam sobie przeczysz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Śnieżnobiały said:

 Zapomina się o złym traktowaniu, pamięta o dobrych momentach. 

Po rozstaniu? Trochę tego nie rozumiem.

 

Na własnym przykładzie powiem odnosząc się do jednej z dłuższych relacji w moim życiu. Gdy się rozstaliśmy to był ku temu konkretny powód. Padło z jej strony wiele przykrych słów, oskarżeń, kłamstw i manipulacji. Pełen zestaw przykrych rzeczy jaki kobiety potrafią od siebie dać gdy związek się rozpada i szukają winnego bo przecież co złego to nie one. 

 

Jak po czymś takim można pamiętać o tym co było dobre skoro zostało to przykryte całym tym złem które dostajemy na koniec relacji, a wiemy że kobiety wtedy nie biorą jeńców. 

 

Może ja po prostu zbyt pamiętliwy jestem, ale jak mnie ktoś zmiesza z błotem, okłamie, oszuka, lub zdradzi, to jest to koniec bez szans na jakąkolwiek relację w przyszłości. Blokada gdzie się da żeby nie miała możliwości kontaktu i tyle.

 

Nie pamiętam dobrych momentów z moją ex, nawet jak widzę nasze stare wspólne zdjęcia gdzie byliśmy uśmiechnięci i szczęśliwi, to na mnie to nie działa. Pokazała na koniec swoją prawdziwą, parszywą twarz i nic do niej już nie czuję poza pogardą... raz na pół roku jak mi ktoś o niej przypomni 

 

Nigdy nie rozpamiętywałem rozstań, nie wyszło? dupa z tym, zaraz będzie ktoś nowy, znów będą motyle, nowa dziewczyna, nowe ciałko, nowe historie, wspólne momenty, kolejna nadzieja że tym razem będzie lepiej. Czasem się udaje, a czasem nie. 

 

Ale żeby płakać i tęsknić po kimś kto mnie wkurwiał i sprawiał że moje życie było gorsze niż zanim ją poznałem? No chyba musiałbym być masochistą. 

 

To tylko mój punkt widzenia, nie wiem jak to jest budować coś od nowa na zgliszczach bo nigdy tego nie robiłem. Niemniej historie które nawet tutaj można przeczytać pokazują że rzadko wychodzi z tego coś dobrego. 

Edytowane przez SuperMario
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SuperMariowidać jesteś silniejszy, lepiej przepracowałeś sprawy. Ja się staram, wracać nie wracam, ale umysł robi psikusy, choć człowiek niby wie, dlatego rozumiem @Arghor.

 

Jakby nie forum, książki i internety dalej bym dał się wykorzystywać i za kilka lat miałbym zawal serca, raka, czy chorobę nerwową. A tak liczę, że będzie dobrze.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Arghor napisał(a):

Co jest lepsze: bzykać po niewiadomej ilości bolców? Bzykać po jednym bolcu? Oczywiście w kontekście LTR 

Chodzi mi o sam aspekt bzykania po kimś. 

 

Ehhhh rozczarowny jestem. 

Myślałem że w końcu będzie jakaś ciakawa dyskusja a tu znów myszka to myszka tamto. 

🤮

 

Pytasz co z dwóch lepsze? 

W ogóle najlepsze to:

 

Zmiażdżyć swoich wrogów, 

widzieć ich upokorzonych pod swoimi nogami

i słuchać lamentów ich kobiet

 

 

ale jak znowu myszka to myszka tamto, to prosze:

 

1. Nie wraca się do byłych. Po jaki grzyb?

2. Jeśli już naprawdę musisz wrócić do ex (po jaki grzyb pytam się po raz wtóry) to warto po drodze przespać się z tą drugą jeszcze (w przykładzie tą która nie wiadomo ile bolców miała) albo lepiej  z kilkoma. Wolność. Wejdziesz w stały związek to temat zamknięty. 

 

 

Dlaczego tak? 

1. Bo to doświadczenie Twoje i nikt Ci nie zabierze

2. Bo jak masz dostatecznie dużo partnerek seksualnych (sam masz „przebieg”) to:

- nie masz kompleksów, że „ona miała kogoś wcześniej” albo „nie wiadomo ile bolców”

- jest trudniej Cię kontrolować babskimi fochami. Nie rządzi Tobą cipa. 

 

1 godzinę temu, DOHC napisał(a):

Jeśli chodzi o polki, zawsze się bzyka po kimś. 

 

Nieprawda 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Śnieżnobiały postaraj się pamiętać znane przysłowie.

 

Kto ma miękkie serce musi mieć twardą dupę.

 

Tu nie ma wielkiej filozofii.

 

Związki to często ukryta wojna schowana pod pozorami szczęścia.

 

Jeśli tę mentalną walkę wygra kobieta, to rozwali związek. Zdradą, brakiem szacunku, szukaniem nowej opcji. Gdy silniejszy okaże się mężczyzna, to kobieta zaakceptuje swoją pozycję i będzie zwyczajnie dobrze. 

 

Wiadomo, czasem może znów próbować ale dlatego dobrze jest je trzymać w lekkiej niepewności, czasem przytulić a czasem zjebać jak burą sukę, dać jej emocje w związku to nie będzie ich szukać gdzieś indziej. 

 

W dużym uproszczeniu tak to działa. 

 

 

Edytowane przez SuperMario
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arghor zarejestrowany na forum od lekko ponad 3 miesięcy i już zmęczony historiami innych braci? 

 

To co mają powiedzieć osoby, które są tu od lat? 

 

13 hours ago, Arghor said:

Co jest lepsze: bzykać po niewiadomej ilości bolców?

 

To już też było na forum. 

 

Pkt 1 + 2 można podsumować tak samo- nigdy nie wiesz, w żadnym wypadku ile laska miała bolców. Nigdy nie powiedzą prawdy. Jedynie jeżeli była dziewicą masz "teoretycznie" pewność, chodź też nie do końca. 

Mogła np. obciągnąć i dać się w dupala całej wiosce i dalej być dziewicą. 

 

Więc za bardzo nie ma sensu nad tym dyskutować. 

Edytowane przez fruit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nigdy, wracać do byłych.

Wyjątek, jak platonicznie się kochałeś w lasce w szkole średniej i coś tam może spróbowałeś, ale jeszcze nie wiedziałeś o co chodzi z tymi kobietami, a potem spotykacie się np. tuż po studiach (po warunkiem, że masz już doświadczenie i teraz jesteś ogarnięty). 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do samego pytania, to ja bym szukał innej, i każdy normalny facet Ci tak powie. Ale nie ze względu na licznik bolców którego się tak chwytasz, tylko ze względu na to że zawsze lepiej jest zacząć coś od nowa, niż pakować się w stare problemy, które zawsze wrócą. Co nie znaczy że to ogólne podejście będzie najlepsze w każdym możliwym przypadku, różne są historie. 

 

14 hours ago, Arghor said:

W ramach zabawy proponuję dysputę akademicką na zadany temat. Historia czysto hipotetyczna.

 

Ta "czysto hipotetyczna" sytuacja jakoś tak odpowiada Twojej życiowej sytuacji jeden do jednego. Pewnie przypadek :)

 

A do tego jeszcze skupiasz się w niej na kwestii:

 

14 hours ago, Arghor said:

Co jest lepsze: bzykać po niewiadomej ilości bolców? Bzykać po jednym bolcu? Oczywiście w kontekście LTR 

Chodzi mi o sam aspekt bzykania po kimś. 

 

Czyli tym co Cię najbardziej boli, i co podawałeś na swojej ścieżce za koronny powód dla którego nigdy do swojej ex nie wrócisz.

 

Masz dużo powodów by do swojej ex nie wracać, ale akurat ten jest absurdalny. Zawsze bzyka się po kimś. I nigdy nie wiesz ilu ich było. Po ogólnym stylu bycia, zachowaniu, opowiadanych historiach jesteś w stanie jakoś szacować, że raczej dużo albo raczej mało, ale i na tym nie można do końca polegać. Z Twoją myszką też bym wcale nie był taki pewien że miała tylko jednego bolca, jednego to napewno ma oficjalnie, a ile jej się zdarzyło "chwil zapomnienia" jak wyszła z koleżakami na miasto to się tego nigdy nie dowiesz. 

 

I fakt, że kobieta nie jest już dziewicą generalnie dla dojrzałego faceta nie powinien być problemem. Oczywiście problemem będzie, jeśli się kapnie że przed nim było całe stado, z racjonalnych powodów, wiadomo jak takie doświadczenie wpływa na psychikę kobiety. Ale sam fakt że "o nie w tej pusi był jakiś inny penis kiedyś!" no to prośba, dla mnie to są jakieś dylematy nastolatka białego rycerza, co miał w planach seks dopiero po ślubie. I Ty masz trochę takich dzwinych odpałów - tak jak tamta obawa o pójście na siłkę, która też była kompletnie absurdalna, ale tak to przeżywałeś że założyłeś osobny wątek w tej sprawie. Bez urazy, stwierdzam po prostu fakt, wszyscy mamy jakieś odpały.

 

Ja na Twoim miejscu pewnie bym z ex spróbował. Dlatego że:

1. Ewidentnie tego po prostu chcesz, i wierci Ci to dziurę w brzuchu od kilku miesięcy. 

2. Zamiast siedzieć myśleć kombinować lepiej jest po prostu spróbować. Nie wyjdzie to nie wyjdzie, kij z tym, będziesz wiedział na czym stoisz. Worst case scenario, po paru miesiącach będziesz wiedział że to nie ma sensu, i będziesz to miał z bani. Te kilka miesięcy to już tak siedzisz, myślisz i przeżywasz.

3. Wasz przypadek był ekstremalny - całe życie razem, wspólne dziecko, to Ty odszedłeś a nie ona.

4. Jak mówił Morfeusz z Musisz Wiedzieć, powroty do ex mają sens tylko jeśli conajmniej jedna ze stron odrobiła pracę domową. Ty swoją odrobiłeś, Twoja ex po części też.

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Arghor napisał(a):

Myszka chce wrócić. Masz dane, że był raczej tylko jeden bolec.

Co jest lepsze: bzykać po niewiadomej ilości bolców? Bzykać po jednym bolcu? Oczywiście w kontekście LTR 

Się zapodaje.

LEPIEJ znać licznik.

....zresztą i tak się dziunia wysypie prędzej czy później.

LTR odpada bo to będzie studnia bez dna.

TRZEBA nauczyć się ROZDZIELAĆ mniełość od porządania.

I na samym frendzlowaniu mioożna troszku pojechać.

                               ...do pierwszego wodospadu.....

                         ....zakrętu WRC.

 

WAŚĆ RYPŁEŚ CZOŁEM 

                                         kota ogonem kota ogonem  kota ogonem....itd.

8 godzin temu, fruit napisał(a):

To co mają powiedzieć osoby, które są tu od lat?

Zygu zygu do miski z mlekiem.

18 godzin temu, SuperMario napisał(a):

Padło z jej strony wiele przykrych słów, oskarżeń, kłamstw i manipulacji.

Ruchable vs memlane kotlety.

....kota ogonem......k...a o.........  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.