Skocz do zawartości

Agresja w szkole wobec mojego syna


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, mac napisał(a):

Od razu przenieś syna do innej szkoły, jeżeli trzeba to do prywatnej placówki. Żadnych dyskusji, zrób to od razu.

 

 

Chciałem to zrobić, jednak nawet syn mówi że nie chce. To nie jest tak że ta sytuacja powtarzała się już setki razy. Tych szturchnięć kilka, a dopiero ostatnia sytuacja już była przegięciem. Choć zgodzę się kiedyś może pójść jeszcze dalej. To nie jest tak że mój syn boi się chodzić do szkoły i jest załamany, nie tutaj jest wszystko ok. i o ile uważam że poprzednie epizody były taki gówniarskim wygłupem. Tak to ostanie nie miało prawa zaistnieć.

 

Godzinę temu, zuckerfrei napisał(a):

@Bumber wszytko zrobiłeś spoko, ale też trzymaj lejce synowi, jak polecą komuś stałe zęby, to może być draka. 
 

U mnie byli wynajęci panowie co na pasach przejścia dla pieszych najczęściej wyjebwyali monetę typowi. Ale to się nie wrati - nie te czasy. 
 

właśnie tego się boje że jeszcze będę po sądach łaził rodzinnych. Młody ma moje przyzwolenie. tak jak pisałem wie że ma nie atakować pierwszy ale jak się coś dzieje to ma się bronić a ja stane za nim murek. Kontakt mamy na prawde dobry bo pierwszy wiedziałem o akcjach i zawsze mi wszystko mówi i pyta o radę.

 

36 minut temu, Szczery Człowiek napisał(a):

Wujek rozwiązał to po swojemu, tj. dorwał gnojka samego czy z kolegami, solidnie potrząsnął za kaptur i wcisnął do swojego Vana. Powiedział że jak jeszcze raz zaczepi albo chociaż krzywo spojrzy na brata to spotka go taka sytuacja, że już nigdy nie uderzy w worek ani nie będzie biegał.

to już nie przejdzie nie te czasy

 

11 minut temu, Kiroviets napisał(a):

@Bumber był jakiś czas temu podobny temat. Pamiętam, że tam OPowi sugerowali straszeniem kuratorium dyrektora/ ki szkoły i rodziców MOPSem.

 

 

Propsy za sklejenie młodemu treningów SW. 

 

 

Właśnie cieszę się że się zajarał tematem. Ostanio coś mówił żeby jechać kupić kask bo miał jakiś mały sparing z kolegą ale mówił że bał się go uderzyć bo nie miał kasku ani syn ani kolega :) Wiec chyba uderzę na zakupy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Bumber napisał(a):

Chciałem to zrobić, jednak nawet syn mówi że nie chce. To nie jest tak że ta sytuacja powtarzała się już setki razy. Tych szturchnięć kilka, a dopiero ostatnia sytuacja już była przegięciem. Choć zgodzę się kiedyś może pójść jeszcze dalej. To nie jest tak że mój syn boi się chodzić do szkoły i jest załamany, nie tutaj jest wszystko ok. i o ile uważam że poprzednie epizody były taki gówniarskim wygłupem. Tak to ostanie nie miało prawa zaistnieć.

Czy jesteś przekonany i jesteś w stanie to zagwarantować, że syn Ci wszystko powiedział/powie? Dzieci często przeżywają dramaty, żeby nie martwić nadmiernie rodziców. Znasz sytuację, ale nie uczestniczyłeś w niej i nie posiadasz pełnej wiedzy o wewnętrznych myślach, stresie syna.

 

Piszesz o schemacie eskalacji, w którym uczestniczy agresor - drapieżnik. Dalej podtrzymuję swoje zdanie, że to nieciekawy scenariusz wymagający reakcji. Dziecko to dziecko, a dorosły to dorosły.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, mac said:

Od razu przenieś syna do innej szkoły, jeżeli trzeba to do prywatnej placówki. Żadnych dyskusji, zrób to od razu. Z żadną instytucją w tym kraju nie wygrasz i z nikim nie ma sensu dyskutować.

 

Dzięki temu uratujesz syna i uwierz za kilka lat, nawet dorosły Ci za to podziękuje. Rodzic musi ratować własne dziecko, a drapieżnik nigdy nie odpuści. Musiałbyś zniszczyć tego drugiego dzieciaka fizycznie, żadnymi tłumaczeniami nie zmienisz natury skurwysyna. To jest prawo tej rzeczywistości.

A jak w nowej szkole znow trafi na to samo to co? Znow ma zmieniac szkole? I tak ciagle? Moze niech te cale pol klasy zmieni szkole. Nie wydaje mi sie to dobrym pomyslem. Ucieczka od problemu nic nie da mysle

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lukasz11 jest wiele metod rozwiązywania problemów i niektóre charakteryzują się bardzo wysoką skutecznością. Ignorowanie oraz ucieczka od patologii to jeden z takich scenariuszy. Prawdopodobieństwo powtórzenia sytuacji istnieje, ale w wieku 6 lat dziecko nie powinno walczyć z agresorami, to czysta głupota i jakieś kompletne nieporozumienie na wielu poziomach egzystencji. Ostatecznie można wybrać prywatne nauczanie przez kilka lat, przyjebanie synka mentalnie i powrót do placówki publicznej.

 

Fajnie tak poza tym pierdolić. Ludzie Twojego pokroju tylko pierdolą, że coś im się nie zgadza, ale nie mają i nie przedstawiają żadnych innych pomysłów, tylko uważają się za wyższych, bo tak. Jesteś przykładem człowieka, z którym w życiu miałbym tylko jedną interakcję. Jakby pół klasy zmieniło szkołę to byłby news medialny i natychmiastowa reakcja ministra edukacji, bo tak to się właśnie odbywa. Jeżeli pojawiłaby się taka anomalia w społeczeństwie, w instytucji zwanej szkołą echo poszłoby bardzo daleko, a nauczyciele i cała kadra z tej szkoły by się zesrała ze strachu, bo mieliby ryzyko utraty źródła dochodu. I wtedy nagle odnaleźliby w sobie siłę, żeby jednego patusa spacyfikować w brutalny sposób łącznie z całą jego rodzinką.

Edytowane przez mac
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, mac said:

@lukasz11 jest wiele metod rozwiązywania problemów i niektóre charakteryzują się bardzo wysoką skutecznością. Ignorowanie oraz ucieczka od patologii to jeden z takich scenariuszy. Prawdopodobieństwo powtórzenia sytuacji istnieje, ale w wieku 6 lat dziecko nie powinno walczyć z agresorami, to czysta głupota i jakieś kompletne nieporozumienie na wielu poziomach egzystencji. Ostatecznie można wybrać prywatne nauczanie przez kilka lat, przyjebanie synka mentalnie i powrót do placówki publicznej.

 

Fajnie tak poza tym pierdolić. Ludzie Twojego pokroju tylko pierdolą, że coś im się nie zgadza, ale nie mają i nie przedstawiają żadnych innych pomysłów, tylko uważają się za wyższych, bo tak. Jesteś przykładem człowieka, z którym w życiu miałbym tylko jedną interakcję.

A skad wiesz ze w ogole bys mial ze mna nawet jedna interakcje? Nie schlebiaj sobie. Jakbys zasluzyl na interakcje ze mna to moze bys dostapil tego zaszczytu, a moze nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

15 minut temu, Alejandro Sosa napisał(a):

Może być mu głupio i wstyd przed kolegami żeby prosić ojca o jakieś reakcje na bitki, czy przeniesienia. No zdziwiłbym się gdyby powiedział huurraaa nowa szkoła! Jedźmy z tym!

Wydaje mi się że tak nie jest. Wiecie jestem przekonany że na prawdę mówi wszystko. On mi się przyzna że na przykład przeklną, ostatnio dostał uwagę za telefon na lekcji bo nie wyciszył to mi nie ściemniał, swego czasu to ja nawet wiedziałem które koleżanki z jego klasy miały okres :) Koledzy ciągle przychodzą do nas albo on idzie do kolegów wiec trzymają się paczką i raczej nie chciałby zmieniać szkoły.

 

W czwartek idę do szkoły bo coś tam mam podpisać i pociągnę temat całej akcji i co dalej mi powiedzą. Generalnie nastawiam się na to że szkoła jako instytucja chuja zrobi i dopiero jakby syn wyją pistolet i zajebał pół klasy to by powiedzieli że no co to się stało.  Wychowawca wie że na kajak mnie nie włoży bo już się przekonał z jedną sprawą że na pewnych rzeczach się znam bardzo dobrze i go wypunktowałem na zebraniu. A ponieważ w regulaminie jest napisane że mam zachować drogę służbową to skoro dyrekcja wie to następny próg to jest kuratorium i albo im powiem że pisze kwita i pewnie obsrają zbroję albo go napisze i się zdziwią jak przyjdą na kontrolę.

 

@mac mój syn ma 13 lat jest w 6 klasie

Edytowane przez Bumber
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bumber najbardziej mnie denerwuje w takich historiach to, że nauczyciele nie wykonują swojej pracy należycie, szczególnie wychowawcy. Jakbym był nauczycielem ze swoim zawodowym profesjonalizmem to rozwiązałbym problem z patusem i tylko dostałbyś informację, że taka sytuacja zaistniała, ale została rozwiązania i syn znajduje się pod całkowitą ochroną. To szkoła, instytucja nie wywiązuje się z obowiązku statutowego właściwie. Ty, jako rodzic de facto nie powinieneś rozpoczynać procedury walki, rozwiązywania czegokolwiek. Stąd wynika przekonanie tak naprawdę o impotencji instytucjonalnej i o braku możliwości reakcji realnej dla rodzica, jeżeli szkoła ma wyjebane całkowicie, chociaż pewnie nauczyciele widzą, co się odwala, znają uczniów mniej więcej. Od zawsze tak jest. Ten beton trwa i trwa. a nauczyciele nie oszukujmy się i cała instytucja szkoły to zgraja nieudaczników i ludzi zwyczajnie miałkich. Na obecnych warunkach funkcjonowania systemu. To tak na marginesie.

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bumber świetnie że masz dobry kontakt z synem. Wie że nie jest sam w całej tej sytuacji a to jest klucz do wszystkiego. Ważne że wie że jesteś za nim. Czasem to na prawdę dużo i potrafi pomóc synowi odnaleźć w sobie odwagę żeby wytrwać w przeciwnościach. Chłopak ma szczęście że o tym rozmawia z ojcem a nie z matką bo jej reakcja byłaby szkodliwa w dłuższej perspektywie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Krugerrand napisał(a):

W tle znowu pojawiają się kobiety wpostaci nauczycielek, psycholozek i pedagożek. Zauważyliście? Nieć kompletnie z tego nie wynika.

 

To mi przypomniałeś aferkę sprzed paru miesięcy. 

 

Jakiś patol przychodził do innej szkoły i nękał jednego z uczniów, sytuacja się powtarzała, nauczyciele w chuju to mieli, aż przyszedł ojciec tego nękanego i zlał tego patola. Wtedy od razu jakaś nauczycielka wyleciała ze szkoły i "co pan robi". Pewnie obserwowała wszystko przez okno lub na kamerce :)

 

Nagranie prawdopodobnie jeszcze krąży po internecie.

Tu pierwszy z góry artykuł, oczywiście to ojciec zły.

https://wiadomosci.onet.pl/opole/samosad-na-terenie-szkoly-ojciec-w-odwecie-pobil-ucznia/zwbcf9j

 

Gdybym był na miejscu tego ojca to rozegrałbym to inaczej, a ten patol miałby tak obsrane majty, że już nigdy nie przyszłoby mu do głowy znęcać się nad słabszymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Bumber said:

Od około trzech miesięcy mój syn lvl 6 podstawówki zmaga się z problemem agresji w szkole. Niestety obserwuję że jej poziom narasta coraz bardziej i doszło w moim odczuciu już do zagrożenia życia. Szkoła chyba zaczyna grać na czas albo udawać że nic się nie dzieje, a ja zaczynam się wkurwiać. Otóż mój syn ma bluzę, spodnie klubu FC Barcelona. Nie jest jakimś wielkim fanem ale piłkę ogląda i lubi tą drużynę. I dopierdolił się do niego rówieśnik ( dajmy mu imię Brajanek) z równoległej klasy z pretensjami że ma nie chodzić w Barcelonie tylko w strojach ( naszego lokalnego klubu) O ile na początku gdzieś tam było szturchnięcie czy uszczypnięcie to syn olewał temat ale skala zaczęła wzrastać i w końcu pouczyłem mojego pierworodnego ze sam zaczynać nie może, ale ma się bronić i w razie czego oddać i mówić ze następnym razem będzie mocniej. I był spokój po takiej akcji ponad miesiąc, po czym Brajanek ( z dwoma kolegami) ze 4 tygodnie temu w miejscu gdzie kamery nie obejmują złapał syna i zaczął od tyłu dusić do momentu w którym moje dziecko niemal nie straciło przytomności. Rozkręciłem aferę, byliśmy z żoną u jego wychowawczyni która akurat naszła na zdarzenie w momencie kiedy mój syn jeszcze łapał powietrze i był cały czerwony więc sprawę znała z pierwszej ręki. Gnojek na rozmowie wychowawczej którą odbył mówi że nic takiego nie zrobił i nie widzi problemu i to żarty były. Na jaw wyszło też że ogólnie to on sapie do połowy syna klasy. Miało być spotkanie w obecności pedagog z Brajankiem i rodzicami oraz nami i synem. Podpytałem tu i tam, dowiedziałem się że matka normalna, żadna Mopsiara, nie wiem co z ojcem. Przyznaje że nie do końca radzi sobie z synem i co chwile jest w szkole. Barajanek gra w tym lokalnym klubie i jest tam przyszłym Lewandowskim przez co chyba nabrał pewności siebie, albo mu się pojebało w głowie od pochlebstw.

 

I teraz co radzicie? Wiercić dziurę w brzuchu wychowawcy syna i wychowawczyni tego gnoja czy olać temat? Ta jak pisałem miało być spotkanie z pedagogiem i cisza, choć wiem że takie spotkania to tylko strata czasu. Poinformowałem ich po zdarzeniu ze syn zaczyna trenować i jak nie zrobią z Brajankiem porządku to On to zrobi. Zawsze można postraszyć kuratorium podobno tego się boją jak ognia i może to ich zmotywuje do działania, ale czy na pewno ?

 

Młody już jest po kilku treningach MMA ( chodzi do jakiegoś gościa z polecenia, kolega dał mi namiary) i ma moje przyzwolenie że jak jeszcze raz się do niego rzuci to ma mu wpierdolić, bez względu na konsekwencje ( obniżone zachowanie itp. ) Swoją drogą mega się tym zajarał. Mam też znowu drugą rozkminę ponieważ z tego co mi pokazywał syn to gość nauczył go już jak ma się bronić tj. cios w brzuch, kopnięcie nogą, i od spodu plomba w cymbał. Dlatego mam obawy, że jak mu wjebie za mocno to ja się będę bujał po sądach rodzinnych za brak nadzoru czy inne paragrafy tutaj pytanie do znawców prawa czy moje obawy są słuszne?

 

Zastanawiam się jeszcze czy nie zrobić gnojowi koło pióra i poinformować jego trenera o wyczynach piłkarzyka, może on by ostudził jego zapędy jakby go posadził na ławie albo zjebał.

 

Co sądzicie? przesadzam?

Z góry dzięki za pomoc.

Ja bym doradzal swojemu synowi zeby mu przywalil i to solidnie i najlepiej z zaskoczenia a nie zadne tam masz prawo sie bronic, nie atakowac. Niech gnojowi wywali z calej sily z bani w pusty leb na poczatek i koniecznie z zaskoczenia wlasnie. Wtedy ma najwieksze szanse powodzenia a honor niech sobie w domu zostawi na chwile. Tamci mieli honor jak jednego zaatakowali we trzech? I najlepiej niech zrobi afere na cala szkole to moze paniusie nauczycielki rusza dupy i cos zrobia z gnojami. 😉

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj znajomy mial podobna sytuacje. Zadne rozmowy z wychowawczynia nie poskutkuja ani z rodzicami.  Co on zrobił to zaczail sie na gówniarza, a ze jest lysy i cwiczy cale życie na siłowni to ma odpowiednią posturę.  Zlapal go i poszarpał.  Od tamtego momentu problem zniknął. 

 

Niestety, jak szpaku nawinął:

"Jak Cię dojeżdżają w szkole — zapisz się na MMA
Bo największy szacunek zawsze w ludziach budził strach
To odrzuca ich od plucia, jak kalafiory na uszach"

 

 

Tak dziala ten swiat.. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze jak gnojki sie pobija w szkole to nie bedzie takiego szumu bo to rowiesnicy ale jak dorosly pobije gnojka to moze byc problem bo sad uzna ze dorosly zaatakowal slabszego a w sadach rodzinnych siedza same baby wiec wiadomo ze nie beda trzymac strony mezczyzny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, cst9191 said:

Gdybym był na miejscu tego ojca to rozegrałbym to inaczej, a ten patol miałby tak obsrane majty, że już nigdy nie przyszłoby mu do głowy znęcać się nad słabszymi.

Podziel się. Dla autora tematu, to może okazać się mega wartościowe.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minutes ago, Jackie Welles said:

Niestety, jak szpaku nawinął:

"Jak Cię dojeżdżają w szkole — zapisz się na MMA
Bo największy szacunek zawsze w ludziach budził strach
To odrzuca ich od plucia, jak kalafiory na uszach"

 

Tak dziala ten swiat.. 

 

To potem przyjdzie ich więcej. I co ci da to twoje MMA wtedy?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Trevor napisał(a):

 

To potem przyjdzie ich więcej. I co ci da to twoje MMA wtedy?

Każda sytuacja jest inna, akurat syn mojego znajomego po tej sytuacji odzyskal spokoj. Malo tego, wczesniej napastnik grozil mu nozem a i tak odpuscil i nie przyszedl z kolegami. Na kazdego kozaka znajdzie sie wiekszy kozak, wiec nie generalizuj.

 

A odnosnie Twojego zaczepnego pytania, co "mi da moje mma"? Zwiekszy szanse na pomyslne wyjscie z sytuacji ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Bumber napisał(a):

Dlatego mam obawy, że jak mu wjebie za mocno to ja się będę bujał po sądach rodzinnych za brak nadzoru czy inne paragrafy tutaj pytanie do znawców prawa czy moje obawy są słuszne

 

1 - wykup małemu polisę OC (zapłaci za zęby i podarte ubrania)

2 - wykonaj parę spotkań z psychologiem (ślad w papierach)

3 - idź do kluczowych osób w szkole (ksiądz, psycholog, woźny, ktoś jeszcze - zbierz towarzystwo, przyda się na później)

4 - nie chwal się MMA

5 - zależy jak Ci zależy na tym temacie. Sam jestem ojcem, wiem przez co możesz przechodzić.

 

Zmiana szkoły może być wyjściem, jednakże jest wiele różnych czynników/zmiennych.

Nie temat na jedną poradę. 

Edytowane przez GriTo
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

6 godzin temu, Bumber napisał(a):

Od około trzech miesięcy mój syn lvl 6 podstawówki zmaga się z problemem agresji w szkole.

 



Jakby to rzec. Byłem takim Twoim synem. 

Przede wszystkim bardzo dobrze, że syn ma w Tobie wsparcie i dobrze, że zapisałeś go na treningi. Bracia wyżej napisali bardzo dobrze. Przenieś syna, nawet jeśli on obecnie tego nie chce, wstydzi się stracić w Twoich oczach jak przyzna się, że jest mu aż tak źle. A dzieciaki w szkole potrafią być bezwzględne. I tylko Bóg wie o czym Ci jeszcze nie powiedział.

Żadne psycholożki i żadne nauczycielki. To towarzystwo się nadaje do pchania karuzeli, a nie wychowywania młodzieży. W większości to są zwyczajne pasożyty społeczne bez ambicji, które napierdzielają ten sam materiał 20 lat i jęczą jak im ciężko. 

"Nie interesuje mnie kto zaczął, podajcie sobie ręce na zgodę"

"Wie Pan Łukasz to jest taki nasz szkolny problem, ale niech syn po prostu nie reaguje to im się znudzi"

" Ale po co dzwonić do kuratorium? Został jeszcze rok, syn pójdzie do innej szkoły, a my będziemy mieli Łukasza z głowy..." 

Mam 33 lata, Długie lata ćwiczyłem walkę wręcz w postaci kravki, tak powstała wspaniała pasja, która odbudowała mnie na nowo. A zacząłem trenować z tego samego powodu co Twój syn.

Swojemu Łukaszkowi ukruszyłem ząb i złamałem rękę. 





Jedyne co mnie to nauczyło, że nauczyciele i pedagodzy szkolni stracili aż po grób jakikolwiek szacunek z mojej strony i empatię.

  

1 godzinę temu, GriTo napisał(a):

 

1 - wykup małemu polisę OC (zapłaci za zęby i podarte ubrania)

2 - wykonaj parę spotkań z psychologiem (ślad w papierach)

3 - idź do kluczowych osób w szkole (ksiądz, psycholog, woźny, ktoś jeszcze - zbierz towarzystwo, przyda się na później)

4 - nie chwal się MMA

5 - zależy jak Ci zależy na tym temacie. Sam jestem ojcem, wiem przez co możesz przechodzić.

 

Zmiana szkoły może być wyjściem, jednakże jest wiele różnych czynników/zmiennych.

Nie temat na jedną poradę. 

 Dobrze prawi. 

  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Spellman71 napisał(a):

wstydzi się stracić w Twoich oczach jak przyzna się, że jest mu aż tak źle

 

dokładnie, nigdy nie wiesz jak tam jest, wstydzi sie tez stracic w "wielu innych oczach" ktore non stop sie gapią, kolezanki (szczególnie ladne), koledzy, generalnie presja społeczna

 

8 minut temu, Spellman71 napisał(a):

"Nie interesuje mnie kto zaczął, podajcie sobie ręce na zgodę"

"Wie Pan Łukasz to jest taki nasz szkolny problem, ale niech syn po prostu nie reaguje to im się znudzi" 

 

Przykre w chuj jest to, że te z pizdy teksty zna każdy z nas, obojętnie w jakiej szerokości geograficznej Polski się wychował

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Jackie Welles said:

A odnosnie Twojego zaczepnego pytania, co "mi da moje mma"? Zwiekszy szanse na pomyslne wyjscie z sytuacji ;]

 

Nie to miałem na myśli. Zawsze dobrze polepszać swoje szanse w razie konfliktu, ale przede wszystkim trzeba używać głowy i nie rzucać się z motyką na słońce. Myśleć, obserwować i przewidywać. Konfrontacja to ostateczność do której musisz zostać zmuszony. Inaczej albo sam jesteś agresorem, albo jesteś zaskoczony a obydwie opcje są słabe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spellman71 napisał(a):


Jedyne co mnie to nauczyło, że nauczyciele i pedagodzy szkolni stracili aż po grób jakikolwiek szacunek z mojej strony i empatię

U mnie dochodzi aspekt wyglądu, przez który też byłem dojeżdżany przez, jak to napisałeś, uczycielki.

 

 

Fajnie jest je spotkać po latach.🤣

Jedna po utracie stołka ( była dyrektorką) wpadła w depresję, jest teraz cieniem samej siebie. Druga natomiast ( jest żoną lokalnego Janusza Tracza) musi udawać że nie widzi jego romansów z pracownicami.😎

Edytowane przez Kiroviets
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauczycielki mu nie pomogą.

 

vyMnnliRFePn8o5q.jpg

 

Dyrektorka też mu nie miękkie, bo dla niej takie zgłoszenie to wizyta kuratorium i problem, a lepiej nie mieć problemów. A jak się coś stanie to się zwali na byle co, byle nie ma siebie.

 

Po pierwsze trzeba go nauczyć radzić sobie samemu, także, a może przede wszystkim, ze strachem.

 

Po drugie zgłosić do prokuratora groźby karalne, pobicie. Nie pytać się szkoły, nie odgrażać ani nawet nie tłumaczyć, oni Ci nie pomogą.

Tu, byłoby dobrze użyć dyktafonu żeby to nagrać. Może to być na przerwie, na korytarzu, gdzie są kamery - wiadomo że nic mu nie zrobią, sądzę względu na kamery, a dowód w postaci nagrania gróźb będzie.

 

Można też to zrobić tak, jak mówił

 @Trevor ale to musi być bez świadków, bez kamer itd.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.