Skocz do zawartości

Rozwój świadomości a pranie mózgu. Weryfikacja.


Zenek

Rekomendowane odpowiedzi

Od jakiegoś czasu ,niepokoi mnie pewna rzecz. Interesuje się rozwojem świadomości ,dużo czytam ,dużo obserwuje siebie i świat który mnie otacza.

Weryfikuje to co przeczytałem z tym co widzę. Często w efekcie wygląda to tak ,że neguję ,neguję ,aż w pewnym momencie ,następuje przeskok

i wiem ,że jest tak ,jak było opisane (tutaj moja historia z kobietą i tym co czytałem na forum ,doskonale wpasowuje się w schemat). 

Interesuje mnie to ,jak zweryfikować (o ile jest to w ogóle możliwe), czy jakiś system opisujący zasady działania pewnych mechanizmów 

rządzących światem, jest prawdą ,czy tylko interpretacją autora, pół prawdą ,bądź celowym przeinaczeniem. Kiedyś byłem dość ufny

i nałykałem się różnych szkodliwych idei, stąd moja obawa. Wszystko co opisują rozmaici nauczyciele ,po części się zgadza ze stanem faktycznym,

ale nie wierzę ,że każdy z nich mówi prawdę( trochę

jak z religią).Moim zdaniem ,można zostać urobionym tak ,żeby świat widzieć,tak jak ktoś chce ,a nie tak jak jest naprawdę (to oczywiste) 

Nie mówię tutaj o kobietach ,bo w tym temacie akurat mam silne dowody potwierdzające tezy z forum i SamczegoRuna

Jak to widzicie? Macie jakieś sposoby weryfikacji? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doświadczalnie. Ktoś opisuje mechanizm, ty obserwujesz czy taki mechanizm występuje.

 

Właśnie dla tego często takie idee jak na forum trafiają dopiero do ludzi z pewnym bagażem życiowym.

 

Ponieważ doświadczenie nie zgadza im się z tym co otrzymywali od dziecka w gronie rodzinnym oraz mediach, mają dysonans poznawczy.

 

Później trafiają np. na to forum i okazuje się iż to co brali za swojego pecha, przypadek, błąd statystyczny jest właśnie mechanizmem, z którego istnienia i działania nie zdawali sobie sprawy.

 

Nawet wtedy często ciężko jest zaakceptować pewne sprawy. Miało się wpajaną fałszywą rzeczywistość, ale ta fałszywa rzeczywistość była ładna, natomiast prawda jest nieładna, a co za tym idzie trudna do zaakceptowania.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawa to obserwacja samego siebie. Musisz zauważać swoje reakcje, emocje, mechanizmy obronne.

 

Warto też poznać odwieczne mechanizmy manipulacji, stosowane od wieków. Kłaniają się:

-6 reguł Roberta Cialdiniego (polecam książkę autora "Wywieranie wpływu na ludzi"):

http://perswazja.biz/szesc-regul-roberta-cialdiniego/

-mechanizmy obronne (racjonalizacja, projekcja etc.):

https://pl.wikipedia.org/wiki/Mechanizmy_obronne

-błędy poznawcze i logiczne:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_b%C5%82%C4%99d%C3%B3w_poznawczych

https://pl.wikipedia.org/wiki/B%C5%82%C4%85d_logiczny

https://pl.wikipedia.org/wiki/Heurystyki_wydawania_s%C4%85d%C3%B3w

https://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_perspektywy

 

W kwestii błędów poznawczych polecam zwłaszcza przeczytać "Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym" Daniela Kahnemana. Warto też sięgnąć po nieśmiertelne pozycje jak"Książę" Niccolo Machiavellego i "Sztuka wojny" Sun Tzu

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze naucz się stawiać znaki interpunkcyjne - spację stawiasz PO nich a nie PRZED nimi.

 

Co do Twojego pytania to większość opisał już red.

 

Od siebie dodam tylko, że słowa są wtórne wobec zjawiska które opisują. Dlatego na przykład nie polecałbym książek wymienionych przez kolegę EnemyOfTheState. Dużo tam trudnych pojęć - często opisujących zawodność samego umysłu. Dodatkowo zdarza się że jeden autor nazwie zjawisko tak a inny autor siak i masz w głowie taki mętlik że bania mała. Czego zapewne już doświadczyłeś  - skoro jesteś w stanie zanalizować fakt, że kiedyś dałeś się nabrać na jakiś socjotechniczny trick.

O takich sprawach jak intuicja, emocje, czy instynkty nie ma w tych pozycjach zbyt wiele napisane.

A jak już wiesz, człowiek to nie jest istota składająca się z samej tylko warstwy logicznej. Skupianie się więc TYLKO NA NIEJ jest zatem nieefektywnym sposobem na rozwój.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci z własnego doswiadczenia, wiekszosc schematów masz z wieku 10-13 lat, bynajmiej u mnie tak było...Dopiero jakiś czas temu uswiadomilem sobie że ja, dorosły mezczyzna żyje mentalnie na poziomie dziecka 12,13 letniego...

Te same zachowania, lęki, schematy, w zwiazku z czym w wieku dorosłym czujesz sie w jak za ciasnych butach...

To jeszcze nie wszystko, świadomosc to jedno, a zerwanie z tym to drugie...

Ludzie boja sie z tym zrywac z tego wzgledu że sa emocjonalnymi niedorozwojami, te zachowania zapewnily im jakieś bezpieczenstwo, jakos akceptacje, tylko nie chca sie przyznac przed sobą że teraz sa juz dawno po dziecinstwie...

Druga sprawa, równierz z wlasnego doswiadczenia, bardzo długo bylem przekonany o swojej nieatrakcyjnosci fizycznej, raz, ze za dzieciaka dostawalem w swoim kierunku bardzo negatywne informacje, dwa, skoro Oni tak do mnie mowia, to znaczy ze jest coś ze mna nie tak...

Kiedy dorosłem mialem tzw dysonans poznawczy, na powodzenie wsrod kobiet narzekac absolutnie nie moge, ale zaraz zaraz, niby fajnie, ale coś kuje...

Wewnetrzne przekonanie...

 

"Kurwa, przeciez jestem nieatrakcyjny, to dlaczego One do mnie pisza, spotykaja sie, no widze ze sie im podobam, sledzą wzrokiem itd"

 

To mnie wkurwialo, bo nie zgadzalo sie z moim wewnetrznym obrazem siebie...

Takze zerwanie z dziecieca mentalnoscia, to moim zdaniem krok milowy w rozwoju osobistym...

 

Nauczylem sie ze potwierdzajac zachowania, wzorce z dziecinstwa ktore mimo bolu zapewnialy mi jakies poczucie bezpieczenstwa, to kurczowo sie ich trzymalem..

Np wiedzialem ze jestem od kogos bystrzejszy, ale nie pokazywalem tego zeby nie wyjsc ze schematu idioty za którego siebie uwazalem, rownierz "dzieki" kochanej rodzinie...

Co jeszcze, radze wyzwolic sie z mentalnosci 12, 13 latka...

Czasami mozna zaobserwowac goscia po 30- stce, ktory sie czerwieni jak sie rozmawia na jego temat, czyli jak kilkunastoletni chlopiec sie zachowuje...

Cialo doroslego mezczyzny, a mentalnie 12 letni chlopiec...

Zerwanie z dziecinstwem jest trudne, dlatego ze boisz sie utraty tego co ono Ci dawalo, ale co Ci dawalo? No bol i cierpienie, to czemu nadal w tym tkwisz?

Bo boje sie reakcji rodzicow? Ale Ty sam sie utrzymujesz, radzisz sobie, rodzicow tu nie ma to czego sie boisz?

Ze jak zrobie im na przeciw to dostane wpierdol, dostane krzyk, złosc...

Takie pytania sobie zadawalem...

I powoli sie wydostalem z tego wiezienia...

Mialem stworzona konstrukcje z zachowan, lękow, co powino sie a czego nie, tylko ze to bylo dobre dla kilkunastolatka, a nie dla mezczyzny doroslego...

Wyobrazasz sobie mezczyzne ktory zalatwia duzy kontrakt i na podchwytliwe pytania inwestorow sie czerwieni i sapie? To te male dziecko w nim tkwi, inwestorzy maja to w dupie i po kontrakcie...

Czasami czlowiek nie chce sie przyznac do tego ze mimo ze utrzymuje sie sam, to wszystko co robi, robi tak zeby zgadzalo sie z wewnetrznym schematem, który daje poczucie bezpieczenstwa i nie naraza sie temu przekonaniu z obawy przed wpierdolem fizycznym bądz słownym "przekonaniodawcy"...

To trudne, bo wychodzisz poza schemat tego pozornego bezpieczenstwa i akceptacji, wtedy wreszcie zaczynasz zyc, boisz sie, ale intuicyjnie wyczuwasz ze to ta droga...

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Brzytwa napisał:

Po pierwsze naucz się stawiać znaki interpunkcyjne - spację stawiasz PO nich a nie PRZED nimi.

 

Co do Twojego pytania to większość opisał już red.

 

Od siebie dodam tylko, że słowa są wtórne wobec zjawiska które opisują. Dlatego na przykład nie polecałbym książek wymienionych przez kolegę EnemyOfTheState. Dużo tam trudnych pojęć - często opisujących zawodność samego umysłu. Dodatkowo zdarza się że jeden autor nazwie zjawisko tak a inny autor siak i masz w głowie taki mętlik że bania mała. Czego zapewne już doświadczyłeś  - skoro jesteś w stanie zanalizować fakt, że kiedyś dałeś się nabrać na jakiś socjotechniczny trick.

O takich sprawach jak intuicja, emocje, czy instynkty nie ma w tych pozycjach zbyt wiele napisane.

A jak już wiesz, człowiek to nie jest istota składająca się z samej tylko warstwy logicznej. Skupianie się więc TYLKO NA NIEJ jest zatem nieefektywnym sposobem na rozwój.

 

Ale tu nie chodzi o "trudne pojęcia" tylko o wyłapanie pewnych powtarzających się mechanizmów. Różni autorzy, różnie je nazywają, nie trzeba nawet pamiętać ich nazw, tylko rozumieć schemat ich działania. Najłatwiej jest to zrozumieć na konkretnych przykładach.

Edytowane przez EnemyOfTheState
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje kulturalne "ja" nie pojemajet. Albo żyjesz albo nie żyjesz. Jak niby możesz rozwijać coś, co się nie da rozwijać? Możesz tylko karmić się myślami o rozwoju. Takie myśli pochodzą od kultury, szczególnie od kapłanów i nauczycieli duchowych. Jak jakiekolwiek zwierzę może rozwinąć swoją świadomość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Rozwój świadomości a pranie mózgu. Weryfikacja.

Dziękuję za odpowiedzi. Książkę Cialdiniego mam, jeszcze nie przeczytałem do końca. 

4 godziny temu, nowhereman80 napisał:

Twoje kulturalne "ja" nie pojemajet. Albo żyjesz albo nie żyjesz. Jak niby możesz rozwijać coś, co się nie da rozwijać? Możesz tylko karmić się myślami o rozwoju. Takie myśli pochodzą od kultury, szczególnie od kapłanów i nauczycieli duchowych. Jak jakiekolwiek zwierzę może rozwinąć swoją świadomość?

a poszerzanie świadomości, o nowe aspekty? Uświadamianie sobie nieuświadomionego? Nie jest rozwojem świadomości?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Assasyn napisał:

 

Co jeszcze, radze wyzwolic sie z mentalnosci 12, 13 latka...

Czasami mozna zaobserwowac goscia po 30- stce, ktory sie czerwieni jak sie rozmawia na jego temat, czyli jak kilkunastoletni chlopiec sie zachowuje...

Cialo doroslego mezczyzny, a mentalnie 12 letni chlopiec...

 

 

Może z tej przyczyny część kobiet ma urywek racji w swych opiniach o niedojrzałości mężczyzn. 

I dlatego podoba mi się angielskie, czy szerzej protestanckie podejście do wieku przejścia w dorosłość. Kończysz 16 lat - zmieniasz krótkie spodenki na długie spodnie, mówią ci na pan, jesteś na równi nawet z 60-letnimi gośćmi, może nie kupisz alko ale możesz już pracować i odejść od rodziców na swoje. Ta polska nadopiekuńczość rodziców, ciotek i dalszych wujów plus ciężkość utrzymania się z prac prostych w młodym wieku czyni z nas takie społeczno-emocjonalne kaleki. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry temat. 

Z tym rozwojem świadomości to faktycznie jest dziwnie. Zgadzam się, że nie można jej rozwijać ale na pewno można być świadomym procesów wewnętrznych jak i zewnętrznych w różnych aspektach.

 

Właśnie do mnie dotarło, że świadomość ma 2 znaczenia. Jeden jako wewnętrzny obserwator i np. jogini ponoć potrafią ją utrzymać w czasie snu i drugi jako po prostu znajomość np. mam świadomość, że kąpiel po pijaku w jeziorze jest niebezpieczna.

 

Ogólnie im człowiek bardziej świadomy tym lepiej, dla mnie jest to pewna przestrzeń wewnętrzna, która pozwala podejmować decyzję zgodnie z wiedzą i doświadczeniem a nie pod wpływem emocji lub czynników zewnętrznych (manipulacji, zastraszeniu itp.).

 

Jedyna weryfikacja to wg mnie doświadczenie. Dla mnie każda idea, która stawia Cię wyżej od innych jest szkodliwa z założenia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście dorzuciłbym do tego wszystkiego co wyżej Bracia napisali jedną rzecz.

 

Umiejętność nazywania, postrzegania i rozumienia stanów emocjonalnych w jakich się znajdujemy. Nie jest to łatwa sprawa, bo my samcy jesteśmy wbrew powszechnej - społecznej opinii bardzo emocjonalni i właśnie emocje często wpływają na Nasze różne decyzje w znacznym stopniu.

 

Zatem jednym z kroków rozwoju siebie będzie nabycie umiejętności definiowania własnych stanów emocjonalnych. Jeśli będziemy mogli je nazwać to uświadomimy sobie w jakim stanie się znajdujemy przez co możemy się do niego zdystansować. W konsekwencji zrozumieć dlaczego, kto albo co mogło wprowadzić Nas w taki stan. Wtedy zrozumiemy różne mechanizmy, które potrafią rządzić nami poprzez rozbudzanie i sterowanie emocjami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie najuczciwszy jest zen, który twardo sprowadza się do rzeczywistości, kładąc nacisk na osobiste doświadczenie, czyli trening medytacyjny. Dlatego polecam autorów związanych z tą filozofią. 

 

Każdy posiada jedną świadomość ale z różną intensywnością i przenikliwością można ją odczuwać .. Np. zważywiony koleś od MJ nie będzie odczuwał pełni swojej świadomości jak np. mistrz zen.

 

Podstawowa kwestia  szerszego odczuwania świadomości to trening medytacji. I nie mam tu na myśli leżenia w wyrku, słuchania muzyki, błądzeniu w myślach i oczekiwania na fajne stany (acz sam od tego zaczynałem).  Chodzi o medytację rozumianą  na siedzieniu w klasycznej pozycj lotos, póllotos czy birmańskiej i skupianiem swojej uwagi w splocie słonecznym przy otwartych oczach, liczeniu oddechów. Jest to istotne, bo w wyrku nie rozwiniesz siły koncentracji i z łatwością będziesz błądzić w myślach.

 

 

Edytowane przez Jednonogi Kapelusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.