Skocz do zawartości

Nie dla mnie taki biznes


Rekomendowane odpowiedzi

Od dnia dzisiejszego przysięgam całkowicie wyrzucić ze swojego życia alkohol w każdej postaci. Po co mam się specjalnie faszerować tym świństwem skoro w sam sobie mogę stworzyć nawyk miłości i szacunku do siebie odczuwając przyjemne uczucia. Tak samo słodycze. Obie rzeczy powodują tylko chwilowe uwolnienie endorfin, a później gwałtowny spadek samopoczucia. Mam pić, bo tak robią wszyscy, bo towarzystwo tego wymaga? A co jeśli ja mam w dupie zdanie innych ludzi, którzy nie oszukujmy się w większości ma problemy ze sobą, szuka akceptacji innych i nie docenia siebie zalewając wewnętrzną pustkę litrami alkoholu. Skoro mam szanować samego siebie, swoje zdrowie, swój umysł nie mogę sam sobie szkodzić.

 

Towarzystwo będzie naciskać? No, ale jak Ty tak możesz? Ze mną się nie napijesz? To po prostu je zmienię i tyle w temacie mam do powiedzenia. Nie boję się życia, świata ani rzeczywistości. Nie muszę od niej uciekać, bo potrafię się cieszyć samym sobą.

 

Alkohol, papieroski, narkotyki i tym podobne rzeczy to jest marnowanie pieniędzy i własnego czasu, który nam został dany. Wolę wykorzystać go o wiele lepiej inwestując w siebie, w swoją przyszłość, samoocenę, wiedzę i realizować swoje marzenia oraz pasje, a nie leżeć zajebany pod stołem we własnych rzygowinach. 

Edytowane przez Samiec Alfa
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia ci powiem, zmieniaj towarzystwo od zaraz bo tamto w 99% tego nie dźwignie.

Ja to nazywałem "naturalna selekcja" :) bardzo szybko zostały zweryfikowane nawet 20letnie znajomości.

 

Trzymam kciuki , życie w trzeźwości to pełna 100% wolność.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam. Dla mnie problem alkoholu nie jest problemem, nie piję jakoś bardzo często a jak wiem ze jest okazja że się widzę ze znajomymi no to już się nastawiam, że sobie golnę. Zmieniać środowisko? Nie miałbym znajomych :D Ale nie mam takiego problemu, że idę się napić piwo a wracam nawalony do domu o 6 rano. Potrafię to w miarę kontrolować. Choć jestem z klimatów DDA po prostu mam taką czerwoną lampeczkę, która mi się świeci gdy wiem że przeginam. Choć widzę, że alkohol np. w treningach mi bardzo przeszkadza...

Jeszcze raz - podziwiam i trzymam kciuki. 

Jak pracujesz nad tymi nawykami szacunku do siebie? Jakieś afirmacje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Artem napisał:

Podziwiam. Dla mnie problem alkoholu nie jest problemem, nie piję jakoś bardzo często a jak wiem ze jest okazja że się widzę ze znajomymi no to już się nastawiam, że sobie golnę. Zmieniać środowisko? Nie miałbym znajomych :D Ale nie mam takiego problemu, że idę się napić piwo a wracam nawalony do domu o 6 rano. Potrafię to w miarę kontrolować. Choć jestem z klimatów DDA po prostu mam taką czerwoną lampeczkę, która mi się świeci gdy wiem że przeginam. Choć widzę, że alkohol np. w treningach mi bardzo przeszkadza...

Jeszcze raz - podziwiam i trzymam kciuki. 

Jak pracujesz nad tymi nawykami szacunku do siebie? Jakieś afirmacje?

 

Po prostu nie potrzebuję alkoholu do szczęścia i spełnienia, więc po co miałbym go spożywać? Zmienienie środowiska, a brak znajomych? To się kupy nie trzyma. Jak otaczasz się ludźmi, którzy szanują Twoje zdanie i zasady to w czym problem? A szczególnie jeśli podzielają Twoje zdanie i Twój punkt patrzenia na świat chcących czegoś więcej niż przeciętna osoba.

 

Głównie afirmacje bardzo proste, ale dosadne "Kocham siebie i akceptuje takim jakim jestem" , "Jestem pełen szacunku do samego siebie i innych" itp. Pisząc nawet teraz je czuję po prostu to przyjemne łaskotanie w sobie i samozadowolenie, więc weszły one już we mnie bardzo głęboko. A podświadomość reaguje ;)

 

Medytacja 2-3 razy dziennie po 15-20 min

 

Autoobserwacja i zmiana nawyków

Edytowane przez Samiec Alfa
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem jednym z nielicznych, którzy nigdy nie pili alkoholu. Nigdy nie wypiłem więcej niż 1 kieliszek (a 1 kieliszek wypiłem może 3 razy w życiu). 

 

Ludzie piją alkohol głównie z dwóch powodów:

1) Potrzebują dawki pewności siebie (impreza, seksowne dziewczyny obok, ale na trzeźwo nigdy nie zagada, bo nie ma jaj, to się nieco napije, doda sobie odwagi i język sam się rozwiązuje)

2) Potrzebują uciec od rzeczywistości, od przeszłości, jakiegoś smutnego wydarzenia, albo nawet teraźniejszości, od kogoś kto ich prześladuje, od pracy, od znajomych itd.

 

Nigdy nie potrzebowałem żadnego z tych dwóch, bo dostałem to w momencie narodzin. Nigdy także nie mogłem zrozumieć ludzi, którzy piją alkohol, przecież to jest niedobre w smaku, a potem się tylko rzyga. Dlaczego oni to robią? Nigdy nie piłem, ani na szkolnych imprezach, ani na dyskotekach, na rodzinnych spotkaniach - nigdy. 

 

Co do wpływu otoczenia to ja od urodzenia miałem niesamowicie silny układ nerwowy i nigdy szczególnie nie przejmowałem się tym co inni o mnie myślą, oczywiście, większość mnie namawiała żebym się napił, ale ja miałem to zwyczajnie w dupie i mówiłem, że nie, dziękuję. To samo z papierosami, nigdy nie miałem ani jednego w ustach.

 

Także podstawa to niska neurotyczność. Niektórzy się z tym rodzą, inni muszą sobie to wypracować. Tak samo samoocena, zawsze kochałem samego siebie, więc nigdy nie potrzebowałem jakiejś niesamowitej ilości adoracji zewnątrz. 

 

Natomiast co do słodyczy to nie rozumiem do końca podejścia Marka. Ja lubię słodkie, zawsze lubiłem, bo mi po prostu smakuje. Nigdy nie jadłem tego jakoś szczególnie dużo, żebym tonami pochłaniał, ale od czasu do czasu jem i co to za problem? Proszę nie porównujcie cukierków do alkoholu, papierosków i narkotyków. Od cukierków jeszcze się nigdy nikt nie uzależnił i nikt nie umarł. 

 

Także pożegnaj się z alkoholem i papierosami na wieki. Cukierki zostaw w świętym spokoju :) 

 

@Artem jak pracować nad narcyzmem? Przeczytaj:

 

Jutro ciąg dalszy - jestem TU i TERAZ.

Edytowane przez Spira
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Spira napisał:

Nigdy nie potrzebowałem żadnego z tych dwóch, bo dostałem to w momencie narodzin. Nigdy także nie mogłem zrozumieć ludzi, którzy piją alkohol, przecież to jest niedobre w smaku, a potem się tylko rzyga. Dlaczego oni to robią? Nigdy nie piłem, ani na szkolnych imprezach, ani na dyskotekach, na rodzinnych spotkaniach - nigdy. 

Właśnie mnie to dość mocno zastanawia. Nawet sam siebie nie raz pytałem po co ja to piję. Wydaje mi się, że to się bierze z naszej kultury, historii i "tradycji": "skoczymy na piwko" albo "napijmy się wódeczki", "piłeś ze mną to znaczy że jesteś swój chłop", "bo ten co nie pije to pewnie kapuś jest", "nie pijąc z osobą która Ci oferuje alkohol to tak jakbyś jej w twarz splunął", "trzeba opić nowy samochód, dziecko, sukces". No i stygmatyzacja: "nie pijesz to jesteś pedał".

Jeżeli chodzi o mnie osobiście... czemu piję? Większa odwaga i luz. Głównie chodzi o pozbycie się napięcia oraz uzyskania odwagi, która mi pozwoli rozmawiać z dziewczyną na trochę głębszym poziomie niż by to było na trzeźwo, oraz mówić niektóre rzeczy pewniej nawet w gronie które ledwo znam.

 

26 minut temu, Spira napisał:

Co do wpływu otoczenia to ja od urodzenia miałem niesamowicie silny układ nerwowy i nigdy szczególnie nie przejmowałem się tym co inni o mnie myślą, oczywiście, większość mnie namawiała żebym się napił, ale ja miałem to zwyczajnie w dupie i mówiłem, że nie, dziękuję. To samo z papierosami, nigdy nie miałem ani jednego w ustach.

Zazdroszczę, musiałeś mieć bardzo sprzyjające warunki w domu do rozwoju swojej osobowości :)

 

26 minut temu, Spira napisał:

 

@Artem jak pracować nad narcyzmem? Przeczytaj:

Dziękuję! :) 

 

1 godzinę temu, Samiec Alfa napisał:

Zmienienie środowiska, a brak znajomych? To się kupy nie trzyma. Jak otaczasz się ludźmi, którzy szanują Twoje zdanie i zasady to w czym problem? A szczególnie jeśli podzielają Twoje zdanie i Twój punkt patrzenia na świat chcących czegoś więcej niż przeciętna osoba.

Właśnie nigdy nie próbowałem podejmować się wyzwania rzucania alkoholu więc raczej poprzedni tekst rzuciłem półżartem. Choć mam kumpli, którzy sobie postanawiają, że nie będą pić. Oczywiście że potem piją ale mają moralniaka. Jeżeli chodzi o moją wytrwałość to jestem na bardzo słabym poziomie jeśli chodzi o wyrzeczenia. 

 

1 godzinę temu, Samiec Alfa napisał:

 

Głównie afirmacje bardzo proste, ale dosadne "Kocham siebie i akceptuje takim jakim jestem" , "Jestem pełen szacunku do samego siebie i innych" itp. Pisząc nawet teraz je czuję po prostu to przyjemne łaskotanie w sobie i samozadowolenie, więc weszły one już we mnie bardzo głęboko. A podświadomość reaguje ;)

Nawet ja to łaskotanie poczułem czytając te afirmacje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Spira napisał:

...

Natomiast co do słodyczy to nie rozumiem do końca podejścia Marka. Ja lubię słodkie, zawsze lubiłem, bo mi po prostu smakuje. Nigdy nie jadłem tego jakoś szczególnie dużo, żebym tonami pochłaniał, ale od czasu do czasu jem i co to za problem? Proszę nie porównujcie cukierków do alkoholu, papierosków i narkotyków. Od cukierków jeszcze się nigdy nikt nie uzależnił i nikt nie umarł. 

 

Także pożegnaj się z alkoholem i papierosami na wieki. Cukierki zostaw w świętym spokoju :) 

 

 

Cukier jest jedną z silniejszych substancji uzależniających!

Rzucenie tego ścierwa jest stokroć trudniejsze jak fajek i alkoholu bo te załatwiłem w jeden dzień po kilkudziesięciu latach spożywania.

Cukier czyha wszędzie, jest we wszystkim co kupujesz w sklepach. Jak odrobinę choćby przegniesz, nawet nieświadomie to organizm włącza tryb 'więcej, więcej'.

Cukier to zaraza ludzkości, od tego gówna bierze się większość chorób cywilizacyjnych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Spira napisał:

@wwojtas proszę o źródła - badania naukowe, statystyki i tym podobne - które potwierdzą to co napisałeś.

 

Bym tu musiał pół internetu wkleić :)

Ale tak od ręki to np tu można sobie conieco poczytać:

http://www.akademiawitalnosci.pl/cukier-juz-nie-krzepi/

http://www.akademiawitalnosci.pl/cukier-uzaleznia-jak-silnie/

a najlepiej all bo sporo tego:

http://www.akademiawitalnosci.pl/?s=cukier&submit=Szukaj

 

Do tego moja własna obserwacja mojej własnej osoby. Sam czuję co się we mnie wyrabia po cukrze. Zakwaszony organizm to depresje, spadki nastroju, brak mocy, i długo by jeszcze wymieniać.

Ale każdy reaguję po swojemu.

 

Edytowane przez wwojtas
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wwojtas jeszcze coś takiego znalazłem:

http://www.vismaya-maitreya.pl/teorie_spiskowe_cukier_-_slodka_trucizna.html

 

Czyli jedynym prawilnym cukrem jest fruktoza, która jest zawarta we wszelkich owocach. Zatem owoce można jeść swobodnie. Tylko, że teraz cukier jest już wszędzie, da się w ogóle od niego uciec? 

 

Z tym uzależnianiem to to zależy od budowy układu nerwowego. Niektórzy się uzależnią niemalże od razu, inni po roku/dwóch/dziesięciu, a inni nigdy. 

Edytowane przez Spira
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Spira napisał:

Czyli jedynym prawilnym cukrem jest fruktoza, która jest zawarta we wszelkich owocach. Zatem owoce można jeść swobodnie. Tylko, że teraz cukier jest już wszędzie, da się w ogóle od niego uciec? 

Z tym uzależnianiem to to zależy od budowy układu nerwowego. Niektórzy się uzależnią niemalże od razu, inni po roku/dwóch/dziesięciu, a inni nigdy. 

 

Dokładnie tak, wszelkie naturalne cukry można jeść do oporu, całe zło jest w tych rafinowanych oraz wynalazku co się zwie "syrop glukozowo-fruktozowy" ten to już zupełnie wymiata :)

Uzależnienie wywołuję nie tylko układ nerwowy ale nasz drugi mózg czyli jelita i układ trawienny z całą jego florą bakteryjną.

Ale to już odmienny temat i nie w tym wątku.

 

@Samiec Alfa bardzo dobrze robi, że odstawia z alkoholem również słodkie, dwa w jednym. Poczuję ogromną różnicę i to już wkrótce, czego mu serdecznie życzę :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli co, herbatę słodzić Erytrytolem? 

 

Generalnie to będę musiał przebadać ten temat dogłębnie, bo w artykułach do których podlinkowałeś napisano, że cukier powoduje nadwagę - hahaha, ja mam wagę idealną, BMI ~20 a więc bliżej mi do niedowagi, niżeli nadwagi. Zatem trzeba się temu bliżej przyjrzeć. 

 

A to już w ogóle jest wisienka na torcie - http://www.akademiawitalnosci.pl/cukrowy-detoks/ - reklama, która obala inne reklamy. Jak dla mnie podejrzane. 

 

Trzeba będzie dokładnie obadać zagadnienie. Ja jednakże wolałbym wypowiedzi lekarzy z wieloletnim stażem, bo takie teoretyzowanie ludzi, którzy nie mając nic wspólnego ze sceną zdrowotną, nigdy nikogo nie leczyli, nie mają do czynienia z tematem na co dzień i nie mają własnych statystyk jest bezużyteczne. 

 

Edytowane przez Spira
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super sprawa, jako niepijący od dawna - polecam.

 

Wg mnie alkohol to przeszkoda nie do przeskoczenia na drodze do samorozwoju. To się jedno z drugim nie zgrywa. Ja sobie nie wyobrażam wprowadzać jakiegoś sztucznego stanu do swojego umysłu.

 

Zresztą: po co? Czego mi brakuje, co może dać mi alkohol? Niczego. Euforię (zdrową, przyjemną i częstą) mam tak po prostu, nie muszę pić trucizny.

Pewność siebie? Nie brakuje mi tego.

Radość z życia? Mam samą z siebie + z tego, co sobie kupię, zrealizuję itp. 

 

Te wszystkie rzeczy są naturalne i mam je cały czas, a nie tylko po wypiciu. Jeśli ktoś np. nie umie podejść do panny i zagadać, to niech zacznie pracować nad sobą, a nie szuka sztucznej protezy charakteru w butelce. Bo przyczyny się usuwa, a nie tylko zakrywa objawy. 

 

Cieszę się, że dołączyłeś do grona abstynentów. 

 

PS. Widzę, że sprawdza się to, o czym ostatnio założylem temat. Im człowiek bardziej kocha siebie, tym bardziej oddala się od wszelkich nałogów, używek itp. 

Edytowane przez Vercetti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.