Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.01.2018 w Odpowiedzi

  1. Tak sobie czytam forumowe wypociny i się zaczynam zastanawiać Panowie, czy aż tak bardzo przesiąkliście kobiecą logiką, czy po prostu ogarnęła was hipokryzja. A może zachłysnęliście się po prostu swoim ego i poczuciem bycia super duper rozwiniętymi gościami? To pewnie dlatego pojawiły się jakże wyrafinowane próby usprawiedliwienia pukania zajętych kobiet… i to po raz kolejny jest racjonalizowanie takiego zachowania. Jak już pisałem w innym wątku, skurwysyństwo pozostanie skurwysyństwem bez względu na to, jak ładnie zostanie opisane. W tym momencie Panowie Brohany, jesteście jak panienki z początku poniższego filmiku: Cóż one takiego zrobiły? Ano uznały, że zdrada to w sumie ludzka natura, więc przyprawienie rogów ich partnerom jest usprawiedliwione. Rozumiem, że nie macie nic przeciwko temu, prawda? Co? Krzyczycie, że puszczalskie i jest to spierdolone zachowanie? Ale jak to? Przecież sami próbujecie racjonalizować takie zachowanie tylko robione przez mężczyzn. Czyli co, jedna strona może, a druga nie może, bo jest to be? W takim razie brawo Panowie! Możecie oficjalnie uznać, że jedziecie na loszkologice, bo to nieraz kobiety wychodzą z takimi tekstami. No ewentualnie wychodzicie na niezłych hipokrytów i nawet nie wyjeżdżajcie mi tutaj z durnym usprawiedliwianiem tego na zasadzie „a bo jak nie ja, to inny ją przeleci” albo „a bo świat taki jest, więc w sumie to wszystko jest ok”, bo jest to tylko dziecinne usprawiedliwianie pewnych akcji (może nawet waszych własnych), zamiast mieć jakieś zasady. Tak wygodnie jest zrzucać winę tylko i wyłącznie na kobiety, prawda? To takie komfortowe, kiedy wyjeżdżacie z bzdurnym argumentem, że gdyby nie dała, to facet by nie wziął. A samiec to co, mózgu nie ma? A no tak, przecież lepiej jechać na fiutowym autopilocie, a potem powiedzieć, że to w sumie taka natura i taki jest świat, bo jakoś trzeba się wybielić nie? Najlepiej oczywiście w kobiecym stylu, poprzez zrzucenie całej winy na drugą stronę. Wow, ale zajebisty poziom rozwoju wtedy jest prezentowany! No normalnie czapki z głów Panowie! Oczywiście jeżeli dotarcie do karynkowego poziomu mentalności można uznać za osiągnięcie… ale hej, przecież to takie fajne, kiedy można obwinić kogoś za swoje czyny. To takie supcio. A dla waginki, to przecież należy sprzedać wszystkich swoich kumpli, bo moczenie jest na pierwszym miejscu życiowych wartości. No kurwa gratuluję takiego podejścia. W tym momencie przestańcie jojczyć na kobiety, bo skoro sami dążycie do usprawiedliwiania pewnych męskich zachowań pogłębiających spierdolenie, to nie jesteście w niczym lepsi od samic, które potępiacie. Taka jest brutalna prawda i żaden wyrafinowany sposób wybielania się nie zmieni tego chociaż wiem, że chcielibyście aby tak się stało. Oprócz tego jest jeszcze jakieś chore radzenie kobietom, aby tkwiły w toksycznych związkach… bo tak. Samiec napiernicza Cię jak byś była workiem treningowym? Zrób mu lodzika, nie zmieniaj niczego i ciesz się. Samiec jest ćpunem, który sprzedaje wszystko co tyko może aby dostać działkę? Zrób mu lodzika, nie zmieniaj niczego i ciesz się. Samiec jest alkoholikiem, który wyzywa Cię i traktuje jak najgorsze gówno tego świata? Zrób mu lodzika, nie zmieniaj niczego i ciesz się. Serio Panowie? Przecież sami radzicie innym samcom, aby spieprzali z takich relacji a kobietom będziecie wciskać, żeby tkwiły w takim gównie? Serio jesteście aż tak wielkimi hipokrytami? Co jest do cholery? To jest jakieś wyżywanie się na samicach za to, co odpierniczają feminazistki? Odpowiedzialność grupowa jest wprowadzana na zasadzie „tamta grupka jest be, to niech cierpią wszystkie”? To zasuwajcie do feministek i podajcie sobie rękę, bo właśnie osiągnęliście ich mentalny poziom. Gratuluję. Po prostu ręce opadają, jak się widzi "klasę" oraz "poziom rozwoju" u niektórych Brohanów. Pozostaje jedynie walnąć wielkiego facepalma z tego wszystkiego. I tak się zastanawiam teraz, do ilu osób dotrze ten przekaz, a ile będzie go miało głęboko w dupie.
    24 punktów
  2. Wielu tematów ostatnio na forum zwyczajnie nie czytam, jakoś mnie odrzucają swoimi tytułami albo zwyczajnie wolę trzymać swój język za zębami co by mi ktoś nie zarzucił nagle, że stałem się jakimś wielkim samcem z zasadami i z tego powodu odpadły mi jaja. Podrywanie, namawianie do zdrady zajętych kobiet jest ostatnio zwyczajnie modne - taki poziom społeczeństwa osiągnęliśmy w dzisiejszym Świecie. Kto nie biega za damskim kroczem, ten ma mniej, jest gorszy od całej reszty - a zasady? Zasady są dla słabych mężczyzn, co robią sobie dobrze do produkcji rodem z Brazzers - typowi nieudacznicy, których trzeba jechać za to, że ośmielili się skrytykować podrywanie zajętej kobiety kumpla. Sam tego tutaj doświadczyłem, niektórzy forumowicze tworzą posty tak słabe i tak beznamiętnie puste w swojej treści, że płakać mi się chce a są to goście, niekiedy starsi ode mnie i rzekomo bardziej obeznani - a niestety robią takie byki bo chcą zaliczać jak najwięcej na potęgę, żyją iluzjami o swojej zajebistości - ,,przystojny co dobrze rucha" ale płacze bowiem Pani ustawia go do pionu jak chce, jeszcze inny startuje do panny swojego kumpla i dostaje za to pochwały - ale niech ktoś mu napisze, że to jest złe, to niczym atencyjna Pani zareaguje na zasadzie ,,jak cię to boli, to nie czytaj" A już największą hipokryzją jest kiedy oni sami, innym wskazują, że nie odnoszą się z nich samych z szacunkiem. Mężczyźni dzisiaj są niewolnikami damskiego krocza - to wina wszystkiego i wszystkich wokół nas - społeczeństwa, polityki, oczekiwań lub konieczności realizacji jednego ze spełnień alby poczuć się silnym i wartościowym człowiekiem. Co do samej zdrady, to zdrada w milionach procent jest winą tylko i wyłącznie zdradzającego - czy to facet, czy kobieta - a jest winna, ponieważ dopuszcza się zdrady - tak jak z zabójstwem, gdzie winny jest ten, który dopuścił się tego czynu. Zdradzasz? Chcesz zdradzić albo namawiasz do zdrady? - to znaczy tyle, że nie masz szacunku nawet do samego siebie - ślepa wiara w to, że czynienie zła jest dobre. Panowie zwyczajnie myślą, że im od seksu z zajętymi kobietami przybędzie w spodniach, na koncie i punktów zajebistości. Największym tego typu problemem jest to, że mężczyźni w ogóle nie są ze sobą w żaden sposób solidarni, jeden drugiego sprzedałby za paczkę fajek - uczyć się od kobiet zachowań oraz takiej solidarności, jaka jest wśród nich. Do zdrady to są pierwsi, ale do faktycznie pokazania jaj i przyznania się do tego - to już są malutcy - każdy boi się zemsty później, czy to żony, czy to dziewczyny, czy nawet samej kochanki. Ale już nie daj Panie Boże, że jemu ktoś ,,zaliczy" jego Panią wychodzi wtedy cała prawda o takim pseudo-silnym samcu.
    8 punktów
  3. 7 punktów
  4. Mnie poraża w tym wszystkim hipokryzja pań /choć często panów też/,szczególnie gdy są dzieci , balans na cienkiej linie... Ryzykować wszystko dla paru chwil Moja zafundowała mi rogi gdy syn miał ledwie 2 lata, no ale spierdolenie środowiska w pracy odegrało dużą rolę, a jak przychodzi do rozwiązania związku to nie śmiertelne "MUSZĘ MYŚLEĆ O DZIECKU" a gdzie był twój rozum i myślenie o dziecku jak wystawiałaś dupsko. No ale urwą się profity z bycia w związku, a kochaś najpewniej się zawinie bo po chuj mu utrzymywać babę z dzieckiem/mi, Kolejne potwierdzenie babskiego myślenia "Tu i teraz" Dlatego danie zbyt wielu praw "waginom" to jak wystawienie skrzynek granatów w rezerwacie małp,kwestia czasu jak wszystko rozpierdolą.
    5 punktów
  5. 5 punktów
  6. Jak się dobrze poszuka w internetach to można znaleźć informacje, że papierosy są dobre dla zdrowia. Tak samo z pornosami i waleniem konia, są tacy co to twierdzą, że to jest zdrowe, dobre i normalne. Bo oni tak robią już 25 lat i jest ok, są z kobietą i oglądają porno i walą konia. Czy to jest kurwa normalne? Coś z tą kobietą jest chyba nie tak skoro masz jeszcze siłę na pornole, albo z tobą. Sam waliłem i oglądałem porno i też byłem w tym czasie z kobietą. Nie podobała mi się fizycznie - tak mi się zdawało. Uprawialiśmy sex, ale dla mnie to była męczarnia, wchodziłem w nią ale w głowie miałem obrazy z filmów żeby jakoś dojść. Samemu ręką było mi lepiej niż z kobietą. Rzadko inicjowałem bo nie miałem na nią ochoty. Ale porno dzień w dzień. Byłem nieszczęśliwy. Jak się zorientowałem, że coś jest nie tak to zacząłem ograniczać, później odstawiłem porno i fap. I co się stało - niewiarygodne - moja kobieta zaczęła mnie podniecać, i to jeszcze jak. Codziennie sex? Dlaczego nie. Dwa razy dziennie? Jak najbardziej. Przytulamy się i mi staje, wyobrażam sobie ją i mi staje. Oczywiście ci uzależnieni powiedzą, że to wszystko jest inne, skomplikowane, zależy od tego i owego. A ja wam powiem gówno prawda. Nie po to możni tego świata ładują miliardy dolarów w przemysł porno żeby ludziom było lepiej.
    5 punktów
  7. Prostytutka była, był sponsoring, a teraz najnowsza wersja: sugardating ! Trafiłem na bardzo ciekawy artykuł. Coraz bardziej ogarnia mnie śmiech, jak dzisiaj świat szuka różnych furtek, określeń, "przykrywek" na dobrze znane już nam zjawiska. Niby nic mnie już nie zaskoczy, a jednak... https://www.pudelek.pl/artykul/122790/tvn_odslania_kulisy_sugardatingu_nie_dostaje_pieniedzy_za_seks_ja_oferuje_im_moje_towarzystwo/ Warto zauważyć jak bardzo granice społeczne się przesuwają. Teraz już w porannym programie otwarcie mówi się o tym. A jakie to ma skutki, to chyba sobie sami odpowiecie.
    4 punkty
  8. Kali wyruchać kobietę kolegi - OK Wyruchać kobietę Kaliego - NIE OK I weź z tym dyskutuj, to mi trochę przypomina tych co najgłośniej drą japę JP100% a potem jak im zawiną komórkę to lecą na komisariat. I w jednym i w drugim przypadku osoby te nie widzą żadnych sprzeczności między tym co mówią i robią. Przykre.
    4 punkty
  9. @WąsatySamiec i kto tutaj pisze pod wpływem emocji? Napisałem prawdę, a Ty wyjeżdżasz po pierwsze z loszkologiką (ja nikomu niczego nie obiecywałem, więc mogę ruszać wszystko co się rusza), a do tego próbujesz zdyskredytować oponenta poprzez sugestie, aby wytrzeźwiał albo się ogarnął. Tekst pisałem na chłodno gdybyś chciał wiedzieć i miał być mocny. Widać trafiłem w Twój czuły punkt, skoro zareagowałeś w taki a nie inny sposób. Ponadto jedziesz niezłym matrixowym schematem polegającym na pilnowaniu kobiety. Nie wiem skąd Ci się to wzięło, bo wiele razy było na forum podkreślane, że mądrej nie musisz pilnować, a głupiej i tak nie upilnujesz. No bo widzisz, zadbać możesz jedynie o to, jak zareagujesz kiedy panienka się puści oraz o to, żeby pilnować swojej fujarki, aby nie przyczyniać się do pogłębiania spierdolenia. To proste jak konstrukcja cepa, a Ty próbujesz to mimo wszystko racjonalizować... i potwierdzasz tym moje słowa Post był celny i teraz próbujesz się tłumaczyć. I tyle ode mnie.
    4 punkty
  10. @WąsatySamiec tak jak napisałem, brutalna prawda boli, więc nie przeszkadzaj sobie i wybielaj się dalej. Może się uda
    4 punkty
  11. Głównym problemem jest to, że samice często olewają to, że tylko partner powinien móc przekraczać pewien dystans. A czemu to robią? Z prostej, jakże głupiej przyczyny niskich lotów o nazwie "no to ja teraz pokażę misiowi, że ja to taka atrakcyjna jestem, a przy tym zrobię mu na złość, bo niech będzie o mnie zazdrosny", a dla kumatego samca jest to po prostu okazanie braku szacunku i gierka tak żałosna, że należy się z taką kobietą natychmiastowo pożegnać bez żadnego żalu. Można wręcz rzec, że bardzo dużo kobiet owego dystansu nie posiada. Lubią sobie żartować z innych i owymi podśmiechujkami dowalać komuś, ale kiedy zaczynają dotyczyć samicy, to nagle mamy fochy, agresję i inne tego typu zachowania. Bo przecież wielkiej damie to nie można niczego powiedzieć... a co dopiero zażartować! Przecież jest to niewybaczalne! Jak ktoś w ogóle śmie robić takie coś względem samicy?!
    4 punkty
  12. Odprowadzić to można ją co najwyżej do drzwi i koniecznie zabrać klucze. Dalej niech się nowy fagas martwi albo po taksóweczkę niech dzwoni. Jeszcze ktoś by miał ją odwozić do nowego ruchacza czy gdziekolwiek? No wolne żarty
    4 punkty
  13. Ja w wakacje ze szwagrem coś takiego z wody wywędkowaliśmy:
    4 punkty
  14. Tylko to wszystko co ona wygaduje to jest zwykły, hasłowy bełkot, taka mowa-trawa z której nic nie wynika poza absurdami. Podejrzewam, że sama nie bardzo rozumie co mówi. Ale w sumie gadanie od rzeczy to jeszcze nie upośledzenie podpadające pod ubezwłasnowolnienie. To znaczy? Czym się przejawia fizyczne zagrożenie ze strony tej partii? Biegają po nocach po domach kobiet, robią kocówy i wykręcają nadgarstki? Chyba że ona ma na myśli, jako że w klubie parlamentarnym PiS są bodaj 23 kobiety i to, że kobiety wzajemnie sobie zagrażają i nienawidzą. Tu mógłbym się zgodzić, ale po co zaraz do tego mieszać mężczyzn z tej partii? Tu naprawdę nie wiem co powiedzieć w kontekście wyglądu tej pani i jej podobnych. Może tylko tyle, że pewnie chciałaby (projekcja?) żeby ktoś tą obsesję na tle jej ciała miał? No w sumie fakt, macie jednego i drugiego jako płeć za dużo. Mnie też to spać nie daje, więc podpada pod obsesję. Ale to jest ideolożka, która powie prawdę tylko gdy się pomyli, więc uznaję że to omyłkowa wypowiedź. Bacząc na wiodące postulaty feminazistek, chodzi chyba o takie życie, którego można pozbawić płód? A w drugiej kolejności "do walki o życie" kto będzie? Jakoś mi to przypomina ideologię sowieckiej "walki o pokój" za pomocą wojny. I na deser, manipulacja znaczeniem: Tzn że jeśli się od razu powie o co chodzi to jest siłowe a jak się chwilę odczeka to przestaje być siłowe? Siłowe, droga pani aktywistko mrocznej sprawy - to siłowe, więc proszę nie rozmydlać, bo słowo się rzekło. Na koniec mam takie pytanie czy ruch "Strajk Kobiet" zorganizował w ogóle jakiś strajk? Że na przykład przewracać papierków do pracy nie poszły albo kotów nie nakarmiły czy coś? Bo nie śledzę
    4 punkty
  15. Dostało się samcom, ale i samice nie są bez winy więc jedziemy z tym koksem. Drogie Panie, tak mnie czasem nachodzą myśli, że tak zaledwie parę z was naprawdę coś chce w tym rezerwacie podziałać i faktycznie ogarnia pewne kwestie, a reszta leje ładnie wodę… a kiedy przychodzi okazja do zademonstrowania swojego „zrozumienia” oraz „poparcia” tego, co głosi Marek, to nagle jest cisza. Dowód? Proszę bardzo! Wystarczy spojrzeć na temat o #MeToo, gdzie @EnemyOfTheState wstawił link do pewnej wypowiedzi, a ja do pewnego filmiku i co? I nic. Cisza. Zero jakiejkolwiek reakcji. A czemu? O, to całkiem proste! Bo pokazuje to kobiety w negatywnym świetle, więc trzeba milczeć, to może sprawa rozejdzie się po kościach i nikt niczego nie zauważy. A potem dalej będzie udawania bycia „innymi i wyjątkowymi” w nadziei, że może Ci mężczyźni tutaj to naiwne baranki i łykną to bezrefleksyjnie. Tylko wiecie co? To widać. Kumaci Bracia od razu widzą, co odwalacie i możecie kombinować do woli, a i tak nic to nie da. Serio myślicie, że nie widać tego, jak się uaktywniacie w tematach dotyczących jechania po mężczyznach albo prowadzących do gównoburzy, aby tylko sobie atencję podbić? Przecież od razu widać, że kiedy pojawiają się tematy przedstawiające problemy kobiet, to albo nic nie robicie, albo dążycie do konfliktu i wypaczenia tematu poprzez przerzucenie ciężaru na problemy mężczyzn. Spokojnie. Są ogarnięci Bracia, którzy dążą do poprawy pewnych kwestii… a inni tylko udają, że to robią. A wy co robicie? Maruś… Maruś… Maruś… i tak ładnie słodzicie szefowi tylko po to, aby później zrobić jedną, wielką, czarną kupę na to co was prosi. Wystarczyło rzucić okiem na to, co się odwalało w dziale o manipulacjach. Oprócz tego posłuchanie audycji Marka oraz sprawdzenie ile z was tak naprawdę wzięło sobie jego prośby oraz słowa do serca jest tak ewidentne, że bardziej być nie może. Tak jak już wspomniałem, zaledwie niewielka ilość kobiet ogarnia tutaj pewne kwestie i jest świadoma swojej roli, a do tego potrafi przyznać, że samice nie są idealne i mówić o tym bez problemu. A reszta co robi? Próbuje je stłamsić, kiedy zdarzają się tak sytuacje. Tematy o rozwoju? Pfff, olać to! Przecież kobiety są idealne i nie trzeba robić nic w tej kwestii! Temat o kobietach, które krzywdzą dzieci oraz ojców? Pfff, olać to! Grunt to dążyć do dalszego demonizowania płci męskiej! Oczywiście wtedy takie samice głośno jojczą, jak to one wcale ale to wcale nie są „wyzwolone” i „nowoczesne”… tylko wasze czyny oraz wypowiedzi głośno i wyraźnie zaprzeczają waszym zapewnieniom. A tutaj, drogie kobietki, ogarnięci Bracia patrzą na wasze czyny, nie słowa i widzą, które z was nie udają, a które próbują tylko grać Oskarowe role ogarniętych samic. I bardzo dobrze to widać. Oj bardzo.
    3 punkty
  16. Jak mamy odbudować prawdziwy wizerunek samca jak jest tyle chętnych do "wyruchania" drugiego samca? Gdzie ta solidarność? W taki sposób nic nie osiągniemy i nie zmienimy rzeczywistości na lepszą. @HORACIOU5, propsy!
    3 punkty
  17. @Stulejman Wspaniały No to bardzo dobrze Jak wszystko będzie gotowe to będzie trzeba rozbujać portal. Warto zachęcić forumowiczów oraz radiosłuchaczy i czytelników twojego fanpage na FB aby zarejestrowali się na tym portalu. Dzięki temu to ruszy z kopyta Chętnie pomogę wklejać tam różne artykuły
    3 punkty
  18. Turritopsis nutricula - jest w zasadzie nieśmiertelna o ile coś jej nie zabije https://pl.wikipedia.org/wiki/Turritopsis_nutricula jest jednym z przedstawicieli organizmów u których występuje tzw Zaniedbywalne starzenie się https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaniedbywalne_starzenie_się
    3 punkty
  19. Wyjazd na misję, nie mówi o kondycji całego wojska tylko kontyngentu. Jeśli olimpijczycy z Rosji wygrywają na olimpiadzie to znaczy, że kondycja w narodzie jest świetna? O takich kwiatkach jak kupowanie samodzielnie kamizelek kuloodpornych nie wspomnę. Dwa lata temu byłem z kumplem w Katowicach, w specjalnym sklepie kupował sprzęt na misję właśnie. Myślę że nie dlatego, że ten przydziałowy był za mało modny . Ogólnie wojsko gnębi ta sama choroba co cały kraj. Kasę ciężko zarobić, ale zawsze okaże się że zdolny chrześniak swojego wujka albo kuzyn sąsiadki się załapie na fajny stołek.
    3 punkty
  20. Inni nawet nie tyle to oglądają, ale jeszcze sponsorują tymi tzw. donejtami. To jest żenujące, pokazujące umysłowy poziom Naszego społeczeństwa - niski poziom dodam - ciekawe jak długo te wszystkie Rafonixy, Rafatusy i inne Daniele się utrzymają ale jakby nie było, co mieli zarobić to już zarobili. A tutaj człowiek pokazał wszystkie swoje kompleksy w ciągu zaledwie 10 minut - agresja, wyżywanie się na innych, obrażanie kobiet, niskie poczucie własnej wartości i to tylko dlatego, że kilka lat wstecz biło od niego straszną biedą. On nawet nie ma szacunku do samego siebie, więc czego więcej od niego oczekiwać? Ci wszyscy Youtuberzy to się nawet do łopaty nie nadają - możliwe, że w weterynarii mamy lekarstwo na taką umysłową biedę tylko zwyczajnie nie mamy tego świadomości, a im po tabletkach dla psów czy kotów, nic by nie było, ponieważ każdy z nich to zwyczajnie zwierzę.
    3 punkty
  21. Polish Army Najnowsza broń wymierzona w Polskę
    3 punkty
  22. @Garrett żaden detox w Twoim przypadku. Po pierwsze tego nie chcesz tak na prawdę. Po drugie musisz nabyć obycia z kobietami. Spotykaj się z jak największą ilością kobiet. Nie chodzi o sex, niech nie będzie priorytetem. Testuj na nich różne postawy i zachowania. Obserwuj, bez spiny i bez planów. Traktuj to jako dobrą zabawę. Nie oszukuj i nie okłamuj, nie krzywdź.
    3 punkty
  23. U mnie zaczęło, dość nagle, być tak dobrze, jak dawno wcześniej nie było. Choć nie było po temu jednoznacznych przesłanek. Nawet seks się poprawił, na samym początku. Ale zauważyłem nowe zachowania w łózko, zabiegi estetyki intymnej, z czasem odsuniecie się pod pretekstem wstrzemięźliwości po zabiegach. Jej kolega odwiedzał nas coraz częściej (znam go od 20 lat). Kolega wracał w jej wypowiedziach. Jaki to on nieodpowiedzialny, w życiu bym się z nim nie związała, jak on tak może traktować swoją żonę itp., itd.. Jakby mnie to interesowało, (zacząłem się zastanawiać dlaczego tak gada), przecież wciąż oficjalnie go zaprasza do nas (obiadki, kawki, baseny), lub na wspólne wyjazdy. Ponad to, obdarzyła mnie szczodrze szczerością "- ja to nie miała bym nic przeciwko jak byś na dziwki sobie chodził" (miałem duży wytrzeszcz po tych słowach, bo koleżanki natychmiast zareagowały robiąc sztuczny tłum i odciągając mnie rozmową na inne z dupy wzięte tematy). Wiedziałem, że prędzej się ze mną rozwiedzie, niż przyzna się, jeśli nie będę miał dowodów, a ja zostanę oczerniony i odsądzony od czci i wiary przed znajomymi i rodziną. Tak zorganizowałem rzeczywistość, że w okresie 3 tygodni miała zaledwie 3 dni aby sobie pofolgować. Wynająłem detektywów. Raport i materiały był jednoznaczne, choć nie było w nich nic "pikantnego". Przy okazji wykryłem kurewstwo jej koleżanek. co dało mi dodatkową kartę przetargową. Miałem ją w garści i mogłem zrobić wszytko. Wciąż mogę.
    3 punkty
  24. Fajnie wątek się rozwija, opowiadajcie dalej. Szkoda, że ankieta mi nie wyszła, na przyszłość będzie lepiej, mogłem zrobić jedno pytanie i dac do wyboru podpytania. I pewnie by tak było gdybym sam zagłosował - gdyż bym wykrył, że ankieta nie działa jak trzeba. No ale głosować nie mogłem bo nigdy żadnej ani na zdradzie nie złapałem ani nie miałem żadnych podejrzeń. Miałem zaś coś innego - pisałem juz o tym na forum. Moja ex spytała mnie tak oto: - A co byś zrobił gdybym miała skok w bok ? Zamiast się wściec - zadziałałem (i zapewne bym zadziałał tak w rzeczywistości gdyż jestem bardzo mało emocjonalny) operacyjnie jak stary zimny czekista - skoro wrzucili ci jajo - zrób z jaja jajecznicę, dopraw jesli śmierdzi i sprzedaj głodnym to nie tylko jaja się pozbędziesz ale i zarobisz na tym. Spytałem wiec tak: - A mam na to dowody ? - No tak, zakładamy, że masz dowody - Niezbite ? - Niezbite - A ile niby tych hipotetycznych skoków miałoby być ? - No, jeden - Hmm, są dwie możliwości. - Jakie ? - Ano skoro ci z tamtym facetem lepiej - możemy się rozstać. Przez grzecznośc nie dodam - "bez żalu z mojej strony". Ale wolałbym drugą możliwość - Jaką ? - Mianowicie - skoro ty mialas jeden skok w bok - to ja sobie rezerwuję prawo do jednego, podkreslam - jednego legalnego skoku w bok. I tu też mamy dwie możliwości. - Jakie dwie możliwości ? - Otóz - pierwsza możliwosć jest taka, że oświadczyłbym że właśnie idę bzyknąc jakąś laskę. Albo druga możliwość - i tę bym wolał - zachowałbym sobie to prawo na zaś. - Jak to na zaś ? - Otóż - jeśli mnie kiedykolwiek złapiesz - będziemy kwita. Stwierdziła, że jestem perfidny. Nigdy podobna sytuacja nie wyszła poza hipotetyczne rozważania. Nigdy nie wnikałem w wiernosć partnerek. Nigdy nie miałem powodów by twierdzić, że jej nie było. Istnieje oczywiscie możliwośc, że byłem ślepy i głuchy, ale sądzę że jest to mało prawdopodobne. Zakochany nigdy nie byłem. A to najczęsciej właśnie zakochani pewnych rzeczy nie dostrzegają i bywają nierzadko ślepi i głusi Teraz nie ma to już żadnego znaczenia.
    3 punkty
  25. Pozwolę sobie, wypowiedzieć się w tej kwestii pewnie już ostatni raz... Ja uważam (po analizie tego co tu czytam głównie od Marka) że nadchodzi taki moment że trzeba podjąć decyzję w którą stronę ma to wszystko dalej zmierzać. Czy w stronę komercjalizacji czy w stronę wolontariatu. Marek, powinieneś sobie odpowiedzieć na pytanie: "co chcesz osiągnąć, jakie masz cele?". Ja widzę po intonacji Twoich wypowiedzi i po tonie wpisów że masz już dosyć udzielania się charytatywnie, co całkowicie rozumiem. Wszyscy znamy Twoje cele i nie ukrywajmy tego. Chcesz jeździć Genesisem, chcesz mieszkać w wymarzonym domu. Myślę że powinieneś pójść w stronę zysków, zarabiania. Osiągniesz to co chcesz, będziesz szczęśliwy. Później będziesz mógł pomyśleć o wolontariacie i pomaganiu za darmo - gdy będziesz ustawiony finansowo. Ludzie nie doceniają tego co robisz, nie czytają książek, zadają w kółko te same pytania (o czym mówiłem już kiedyś jak dzwoniłem na live), nie szanują tego ile dostali za darmo (tysiące godzin audycji, tysiące artykułów). Ja się nie obrażę jeśli wszystko będzie teraz płatne, jeśli nie będzie stream'ów i skupisz się na zarabianiu pieniędzy. Zrobiłeś już wiele dla nas wszystkich! (wiem powtarzam się) Postaw teraz na siebie, rób to co przynosi Ci zyski! Sam widzisz, że kilkanaście lat pracy za darmo nie przybliżyło Cię to osiągnięcia postawionych celów.
    3 punkty
  26. Jakiś czas temu trafiłem na stronę z listą najdziwniejszych fetyszów. Jeden z tych fetyszów będę nazywał TYM fetyszem ze względu na to, że nie chcę żebyście w to wchodzili nawet z ciekawości. Wszystko ze względu na to, że bardzo to uzależnia i ryje psychikę tak mocno, że nawet sobie nie zdajecie sprawy. W wielkim skrócie oglądając filmy porno z tym fetyszem jesteście "programowani" do tego by oszukać swój mózg co do swojej orientacji i płci. Nazwa tego fetyszu oznacza również kobietę uległą i bardzo posłuszną podczas seksu oraz mężczyznę, który lubi przebierać się w damskie ciuszki i uprawiać seks z innymi facetami. Filmy z tym fetyszem wyglądają np tak: a) urywki scen pięknych kobiety podczas seksu. Najczęściej jest to kompilacja orgazmów lub wytrysków na te panie. W tle lecą napisy "Zobacz jaka ona jest szczęśliwa", "Czy kiedyś uśmiechałeś się tak jak ona?", "Też możesz być tak szczęśliwy!", "Wszystko co musisz zrobić to znaleźć się na jej miejscu", "Tylko penis prawdziwego mężczyzn da Ci takie szczęście". Dalej już nie będę leciał. b ) filmy z poniżaniem Cię jako mężczyzny. Np. urywki scen gorących kobiet jęczących z podniecenia. W tle lecą napisy "Nigdy nie byłeś prawdziwym mężczyzną", "prawdziwy mężczyzna zaczyna się od 20cm", "Czy kobiety błagały Cię żebyś nie przestawał", "Nie jesteś prawdziwym mężczyzną i prawdziwe kobiety nie są dla ciebie", "Tak naprawdę nigdy nie chciałeś kobiet bo jesteś #nazwa fetyszu#", "Zawsze marzyłeś o prawdziwym mężczyznach". c) filmy nazwijmy to poradnikowe, w których np. jesteś uczony krok po kroku jak stać się #nazwa tego fetyszu#. Polega to na tym, że widzisz piękną dziewczynę, która przygotowuje się na spotkanie ze swoim facetem. Po kolei widać jak się ubiera, maluje, przegląda w lustrze, a następnie jest bzykana. W tle lecą napisy "Zacznij od gorącej kąpieli", "Makijaż zacznij od zrobienia brwi", "ubierz ulubioną bieliznę", "sprawdź w lustrze jak leży", "przygotuj się na spotkanie ze swoim Panem", "pozwól mu przejąć inicjatywę", "jesteś dla niego tylko dziurami". d) kompilacje dziewczyn i shemail'ów. Na zmianę oglądasz piękne dziewczyny i shmail'e, które wyglądają praktycznie jak kobiety z jedną drobną różnicą. W tle lecą ryjące banię napisy jak wcześniej. ______ Z reguły tego typu filmy są bardzo dobrze zrobione. Sceny są dobrze zmontowane i wyselekcjonowane z najlepszych filmów z najlepszymi dziewczynami. Do tego dochodzi dobry podkład dźwiękowy. Napisy najczęściej pasują do tego co widzimy na ekranie. W moim przypadku było tak, że naoglądałem się tego szajsu przez weekend. Nawet nie sądziłem, że tak to na mnie wpłynie. Uzależnia bardzo, bo oglądanie filmów, w których dziewczyny mają orgazm jedna po drugiej co 15 sekund daje dużo przyjemności. Na szczęście opamiętanie przyszło dosyć szybko. Po weekendzie zauważyłem, że zacząłem zwracać uwagę na mężczyzn i zaczynają mi się podobać. Do tego nagle w myślach zacząłem słyszeć własne myśli z napisami z tych filmów w stylu "brakuje mi kutasa" albo "ale mi się nudzi, obciągnął bym komuś"... Od razu zapaliła mi się czerwona lampka i w necie zacząłem szukać informacji na temat tego jak ten fetysz zaczyna działać na psychikę. Na reddit jest cały dział dotyczący wychodzenia z tego uzależnienia. Historie, które tam przeczytałem dosłownie mnie przeraziły. Jeden chłopak napisał, że po kilku miesiącach zaczął sobie kupować damską bieliznę i przebierał się w nią w domu. Później kupił sobie wibrator i zaczął go używać. Po pół roku zaczął umawiać się przez internet na gejowski seks podczas, którego był przebrany i zachowywał się jak dziewczyna. Kolejny napisał, że przestały go podniecać kobiety. Inny facet napisał, że opłacał męską prostytutkę i patrzył jak jego żona uprawia z nim seks. On w tym czasie był przebrany w damskie rzeczy i masturbował się... Odciąłem się od tego od razu i nigdy więcej nie włączyłem żadnego tego typu filmu. Zainteresowanie mężczyznami zniknęło i tego głosu w głowie już też nie słyszę, ale ciągle raz na jakiś czas mam ochotę włączyć jeden z tych filmów. Na szczęście do tej pory się nie złamałem. _______ Dlaczego to działa? Gdzieś wyczytałem, że działa to na zasadzie przekazu podprogowego. Oglądasz gorące dziewczyny podczas seksu i jesteś mega podniecony. W tym czasie Twoja podświadomość chłonie jak gąbka i jesteś w stanie sobie wszystko wmówić. Niestety wielu ludzi trafia na to zupełnie nieświadomie i wpada w pułapkę. Na reddit jest cały cały dział poświęcony wychodzeniu z tego, ale niestety jest też drugi dział dla osób, które postanawiają, że jednak zmienią się w gejów transwestytów i niestety ten drugi dział jest popularniejszy i o wiele aktywniejszy. Zastanawiałem się czy pisać o tym, ale myślę, że warto ostrzec innych przed tym. Prosiłbym żebyście nie podawali nazwy tego fetyszu i żebyście nie szukali informacji na ten temat. Nie warto.
    2 punkty
  27. Miałem takie same przemyślenia odnośnie poznawania kobiet. Jak przestałem do tego przywiązywać wagę i skupiać się na tym oraz zastanawiać ryjąc sobie niepotrzebnie beret nagle zaczęło ich robić się wokoło mnie sporo. Całe życie przed Tobą, skupiaj się na swojej przyszlości. A jak koniecznie chcesz poznawać to kluby/dyskoteki, wkręć się w jakieś męskie towarzystwo, najlepiej dobra ekipa 5+ chłopaków wtedy jeden przed drugim się popisuje jakich to "dup" nie zna i sprowadzają na zmianę, a Ty korzystasz.
    2 punkty
  28. Dodam od siebie, że warto chłodno jest podejść do kwestii uświadomienia w sobie pewnych mechanizmów. Jeśli czytając takiego typu komentarza ktoś poczuje gniew, złość, rozgoryczenie czy też innego typu wachlarz emocji powinna siebie zapytać "Dlaczego?". Wynikać to może przede wszystkim z tego, że nastąpiła reakcja obronna organizmu, że dane poglądy zaburzają jego stworzony "idealny obraz". Warto nad tym się zastanowić i zrewidować poglądy - zaowocuje to na przyszłość
    2 punkty
  29. Swojego czasu znałem człowieka, który będąc w związku - z dobrą kobietą zarówno pod kątem wyglądu zewnętrznego oraz intelektualnego - zdradzał ją na potęgę ze swoją byłą, z którą wcześniej był dobrych kilka lat i jak sam zaznaczał nie jeden raz, że jedyne co dobrego miał będąc z nią w związku - to tylko seks, a reszta to była jedna, wielka, patologiczna jazda oraz ciągłe jazdy ze strony tej kobiety. Ale to nie przeszkadzało mu latać do niej na seks - robił to tylko dlatego, że ówczesna kobieta, z którą był, jak twierdził ,,była dość słaba w łóżku" - takie miał usprawiedliwienie. Nieszczęście jego polegało na tym, że koniec końców, któregoś pięknego dnia wpadł i kobieta z nim zakończyła znajomość. Po tym wszystkim wpadł w jakąś manię prześladowczą, że ktoś go pewnie ciągle śledzi, ma na podsłuchu i filtruje go w internecie - nawet z pracy się wtedy zwolnił. Niewiele to jednak w nim zmieniło, znalazł sobie kolejną kobietę, którą dalej zdradzał z byłą ale koniec końców. Jak się dalej jego losy potoczyły? Tego nie wiem, kontakt się urwał dosłownie z dnia na dzień. Jeszcze inny znajomy, nieraz prosił mnie o przysługę abym go ,,krył" , kiedy on będzie się dobrze bawić w górach, a jego żona będzie do mnie dzwonić - ale sam nie raz zaznaczał, że jeśli inny facet dotknie jego żony, to nie ręczy za siebie - tutaj dopowiadał całą listę rzeczy, jaką gotów jest zrobić w sytuacji takiego upodlenia od pobicia po zarąbanie siekierą - odpowiedzcie sobie, kto w takiej sytuacji jest ofiarą i napastnikiem? Kto się upadla i w imię czego? Dzisiaj bym gościa pogonił w cztery strony Świata, ale wtedy...cóż...byłem inny, nie byłem Odlotowy... Sam bywałem także zdradzany na potęgę, po ostatniej kobiecie, w której zostały we mnie zgliszcza człowieka, nie otrzymałem od tzw. znajomych żadnego, realnego, wsparcia - tylko teksty, że ,,zdrada to nie powód aby się rozstawać" lub ,,zdrada jest efektem twojej postawy" albo ,,musisz bardziej się starać w związku", ,,lepszej nie znajdziesz" i tak dalej... Przecierałem oczy ze zdumienia, zastanawiałem się kto bardziej mi dokopał wtedy - moja była, czy znajomi? Odpowiedź jest prosta - wszyscy! Znajomi ,,koledzy" w związkach małżeńskich, nawet nie chcą rozmawiać o sprawach dotyczących związków, a co dopiero czegoś takiego, jak zdrada - zresztą oni w ogóle nie chcą ze mną rozmawiać, ciekawe dlaczego? Żaden z nich nawet nie pomyśli o tym, że ich cudowne, wybranki życia, byłyby w stanie ich zdradzić a nawet puścić z torbami.
    2 punkty
  30. Oczywiście ,że nie . CO nie oznacza ,że mam obcych traktować jak gówno bo są mi obcy i ruchać im panny.
    2 punkty
  31. Tylko, że Marek nigdzie nie mówi o krzywdzeniu kobiet. Teraz Ty spłycasz.
    2 punkty
  32. Czytając to forum od pewnego czasu, widzę jaka duża rozbieżność poglądów na temat kobiet tu panuje, zaczynając od "braci", którzy jak wnioskuje, nie wyznają żadnych wartości, sami są skłonni do zdrady i krzywdzenia kobiet bez powodu, traktują je jako "worki na spermę". Jak tak się zastanowić to myślę, że może brać się to z publikacji Marka. Na pierwszy rzut oka są one proste i przekaz jasny. Wydaję mi się, że taki spłycenie wynika po części z tego, że treści które przekazuje Marek po odsłuchu nie są do końca przemyślane, porównane ze swoimi wartościami czy doświadczeniami. Wchodzisz na profil na YT i tam nagle widzisz tytuł: "Czy każda kobieta zdradzi? Tak", według mnie takie coś wpływa również na nasze myślenie, jest to silny impuls, informacja od człowieka, który napisał kilka książek o kobietach, wydawałoby się że wie o tym wszystko, ale jednak myślę, że wszystkie kobiety nie są takie same. Są naprawdę takie które są skrzywdzone przez rodziców itp. i w związku szukają wsparcia, kogoś przy kim czują się bezpiecznie, przy kimś kto da im to, czego nie miały w domu. To jest ludzie i normalne. I nagle taka to kobieta się zakocha ze wzajemnością, ale samiec gdzieś na internetach widział, że dla kobiety to tylko kasa ważna, każda zdradzi, jak jesteś w związku to zapomnij o samorozwoju itp. Myślę, że problem leży w mocnych tytułach niektórych audycji, o języku jakiego używa Marek, jak odbiorca tego nie przemyśli i nie wyciągnie tego co powinien, to naprawdę to wszystko może działać jako sekta i może bardzo zmienić myślenie odbiorcy, nie koniecznie na lepsze. Przez co będzie krzywdził kobietę, która na to nie zasługuje. Bardzo lubię audycje o samorozwoju, ale nie zgadzam się ze wszystkim co mówi Marek, wyciągam tylko to co mi potrzebne, niepotrzebne wypuszczam drugim uchem. Nie zgadzam się z tym, aby najpierw się rozwijać samemu, dorabiać majątku itp. i około 35 lat poznać kobietę i zaczynać związek, bo "każda kobieta wyssa z ciebie kasę i zabije każdą pasję". Nie można mierzyć wszystkich jedną miarą. Na moim przykładzie, jestem w związku od około 2 lat, moja dziewczyna jak i ja pochodzimy z nie najlepszych rodzin (u mnie przemoc, alko) z jej strony również to samo, do tego dochodziło, upokarzanie i wiele goszych (dużo by pisać, ale też cierpiała, kilka osób potwierdziło). Mimo tego że ja mam 20 lat, ona jest kilka miesięcy młodsza, mieszkamy razem, razem uczymy się języka obcego, zrobiliśmy prawko, ona kurs szycia na maszynie i kilka innych. Mamy bardzo ambitne plany na pszyszłość, które z każdym dniem stają się coraz bardziej realne. Mimo tego że jest młodą dziewczyną, podjęła się pracy na produkcji (3 zmiany, lekka praca to nie jest), czy deszcz czy mróz, czy na rano czy na nockę, dojeżdża rowerem bo oszczędzamy jak możemy((oczywiście nie mam nic przeciwko temu, żeby jeździła autobusem), nie wydaje pieniędzy na głuoty jak inne dziewczyny w jej wieku, odkładamy na wspólne konto, wkład 50/50, prowadzimy dziennik wydatków. Z mojej strony to samo. Wiadomo jak w każdym związku są gorsze dni, nikt nie jest idealny, i nie jestem białym rycerzem dla jasności, co nie znaczy że nie mam sumienia i zasad. Kochamy się, nie chcemy popełniać błędów naszych rodziców, mamy swoje marzenie, które wspólnie realizujemy. Nie rozumiem na jakiej postawie miałbym ja teraz krzywdzić, tylko na podstawie tego co mówi Marek, przecież równolegle do Marka taki sam kanał mogłaby prowadzić kobieta, wtedy co? Moja dziewczyna miała by robić mi jakieś akcje bo każdy chłopak ma oczy cipką zarośnięte i tylko patrzy gdzie tu by zamoczyć? Pomyślcie 2x zanim kogoś skrzywdzicie, przemyślcie to na własnej osobie. Nie wyraziłem w 100 proc. tego co myślałem, ale mam nadzieję, że przynajmniej wiecie o co mi mniej więcej chodzi. Mam 20 lat i jak czytam posty gościa który jest po 35 i mówi że zdrada kobiety to nic strasznego czy tym podobne, to sory bracia, ale nóż mi się w kieszeni otwiera. Zezwierzęcenie i tyle.
    2 punkty
  33. Nie chce wyręczać modów, ale: - avatar! - przywitanie w odpowiednim dziale!!! Ach zawsze chcialem to zrobić
    2 punkty
  34. Dodam coś od siebie (robię to rzadko bo wole czytać forum) @HORACIOU5 zgadzam się z Tobą z tą spierdo...ą męską która panuje .Bratu nie ,kuzynowi nie ale obcemu jasne .Co to za tłumaczenie ,tak ma dziś wyglądać facet?Bez zasad,kręgosłupa moralnego ? Miałem kiedyś takiego własnie kolegę który tak własnie postępował .Nie potrafił zabłysnąć niczym tylko tym jak kolegom zaliczał laski .Skończył marnie .I uważam że tu nie ma żadnego tłumaczenie .Nie i już .
    2 punkty
  35. A to Panowie po prostu kolejna próba zdyskredytowania oponenta, kiedy walnął trochę prawdy. Ciekawe gdzie się niby obraziłem, bo zalatuje to internetowymi zagrywkami w stylu "ogarnij się" albo "uspokój się" albo "obraziłeś się jak dziecko / baba". I pamiętajcie, że w tym wypadku słowo "dyskusja" nabiera innego znaczenia, bo gdybym powiedział "tak, masz rację, niczego nie obiecywałeś, więc prawdziwych macho z Ciebie, że tak zrobiłeś i wszystko jest ok", to uznany bym został za przedniego dyskutanta. Jednakże wsadziłem kij w mrowisko i nie wyciągam go a przez to pojawiają się takie a nie inne teksty / zagrywki. Nic więcej.
    2 punkty
  36. W moim odczuciu jest to bardzo niebezpieczne narzędzie w rękach każdego Ministra sprawiedliwości. Żeby się nie okazało za kilka lat, że służy np do zastraszania opozycji lub wszystkich tych, którzy nie zgadzają się z władzą i najgłośniej protestują. Poza tym uważam, że w dzisiejszych czasach bardzo łatwo każdego "szarego" obywatela oskarżyć o pedofilie. Wpada Ci na chatę policja, CBŚ, ABW czy co tam jeszcze, rekwirują kompa i mówią, że znaleźli filmiki i co ? i masz przejebane do końca życia.
    2 punkty
  37. Tak. Ma to bez wątpienia wpływ. Z tym, że aby zaczeło mieć - kobieta musi podjąc zabawę. Czyli - to ona jest powodem, nie kochanek. Oczywiście. I dlatego napisałem - konkurencja. Baba musi stać na glinianych nogach cały czas. Nigdy nie mieć pewnosci, że mąż "musi być zachwycony i wielbić". Baba musi mieć tę świadomość, że mąż może ją w każdej chwili zostawić i przeskoczyć (tak samo jak ona) - na lepszą gałąź. I tę zasadę stosowałem do wszelkich kobiet w związkach. Najprawdopodobniej działało Teraz wolny jestem i mam to z dyni Ale żeby tak było - kobieta musi dac do zrozumienia że chce to usłyszeć Bowiem: - Szanowna pani ma piekne cycki i śliczną buźkę - Tak pan sądzi ? - i uśmiecha się zalotnie - No pewnie - A co się panu bardziej podoba - cycki czy buźka ? - Hmm, oba te elementy ale zastanawiam się w jakiej kolejności I podrywik zainicjowany . Najczęsciej skutecznie A gdy baba jest wierna to wygląda to tak: - Szanowna pani ma piekne cycki i śliczną buźkę - Piękne to ja mam dla męża szanowny panie. Niech pan wraca do żony albo zajmie się wolnymi i chętnymi słuchać tych oklepanych komplementów małolatami Ja te teksty znam na pamięć i nie ze mną one. Tak samo jak "nie z nami te numery, Ziobro" Albo - zamiast grzecznego i obrazowego wywodu - facet dostaje od razu w pysk. I po podrywie
    2 punkty
  38. Typowy Seba. Najlepszy tekst "cały tydzień tylko siedzisz i grasz na komputerze"
    2 punkty
  39. 2 punkty
  40. O widzisz Gdy byłem w związkach - w dokładnie ten sam sposób obdarzałem kobiety szczerością Czyli - stwierdzałem - "ja bym nie miał nic przeciwko gdybyś miała kochanka". Wywoływało to niesamowite zaskoczenie i ogromne zdziwienie. To była przemyślana strategia. Powodująca trzymanie kobiety w niepewności. A czego jak czego ale tego baba się boi. Czyli - "skoro tak gada to zalezy mu na mnie mniej niż mi się wydaje" Gdy dopytywały "dlaczego tak stawiam sprawę" - zawsze mówiłem to samo - "przecież gdy będziesz chciała mieć kochanka - i tak będziesz go miała a ja na to nie będę miał żadnego wpływu" Ostatnie zdanie jest całkowicie oczywiste. I nie podlega wątpliwości - ponieważ gdyby było inaczej - nie byłoby zdrad. Pytała jakakolwiek żona męża - "Misiu, a mogę mieć kochanka" ? Jesli pytała to jest to sytuacja delikatnie rzecz ujmując - niepowszechna. Kobieta ma dwie cechy - jest ciekawska i przekorna (vide Ewa w biblijnym raju). Im bardziej jej facet "pilnuje" - tym chętniej ona skoczy sobie w bok. Bo wie, że on nie odejdzie, będzie prosił i błagał, wybaczy jej to. Niezłym dowodem na to jest fakt, że zdrada wychodzi najczęsciej wtedy kiedy się mąż jej nie spodziewa. Ustawienie sprawy na zasadzie "nie miałbym nic przeciwko kochankowi" - może wywołać inny efekt. Mianowicie: - niepewność co facet zrobi (a co najmniej spora przesłanka do tego, że nie będzie błagał by nie odchodziła) - skoro tak gada to jesli będę miała kochanka - on sam sobie znajdzie kochankę czując się usprawiedliwionym (gra była uczciwa ja oszukiwałem, ty oszukiwałeś, wygrał lepszy) To jest bracia rynek. I tu jak najbardziej rządzi podstawowe prawo rynku - konkurencja. Kobieta jest tak długo wierna dopóki jej się to opłaca. Potwierdzeniem tego faktu jest ustawiczne szukanie przez kobietę lepszej gałęzi. Nawet w tym wątku mamy nawiązanie do lepszej gałęzi przez @Pozytywny w słowach "Jeszcze ktoś by miał ją odwozić do nowego ruchacza czy gdziekolwiek? No wolne żarty" Byc może dlatego nigdy nie poczułem się zdradzonym. Celowo piszę "poczułem się zdradzonym" - bo 100% pewności nie mam. Ale żadnych przesłanek, że którakolwiek mnie zdradziła - nie mam również.
    2 punkty
  41. @zordon Trochę mały. Ale jak bracia powiedzieli wyżej - wszystko jest w twojej głowie. Nic z tym nie zrobisz, więc po co się zamartwiać tym? Należy to zaadoptować i przezwyciężyć w głowie. Był tu jakieś kilka miesięcy temu użytkownik, który miał kompleks wzrostu. Dostał setki rad, kupa czasu zmarnowana na niego a on przy każdej możliwej okazji racjonalizował swój kompleks poprzez to, że "kobiety kłamią, że wzrost nie ma znaczenia a wybierają prawie zawsze wyższych". Kilka tematów, zaczynał od dupy strony, ale i tak kończyło się na tym samym. Wyleciał, bo nie docierało nic do niego. Mnóstwo frustracji od niego biło. Tak samo jest z małym członkiem. Trafisz na dziewczynę co ma cipkę jak wiadro to i 20 cm nie wystarczy. Trafisz na jakąś ciasną i będzie jak ulał. Poczytaj sobie tematy o pozycjach, tutorial minetki. Głębiej niż te 5-7 cm od wejścia już praktycznie nic się nie dzieje. Pochwa tam to zwykły rękaw. Długość faji to nie wszystko. A w zasadzie bym powiedział, że max jakieś 25% sukcesu. Naprawdę trzeba nauczyć się jej używać. Do pornoli wybierają zawsze gości co mają takie ku...a monstra, że ja czasami się dziwię, że te laski pod dniu zdjęciowym nie kończą z połamanymi żebrami i uszkodzoną przeponą. Można się nabawić kompleksów oglądając. I o to im właśnie chodzi. Masz kompleksy - kupujesz więcej - tabletek, samochodów, zegarków, viagry... Wcale bym się nie dziwił, gdyby przemysł porno był po cichu wspomagany przez duże firmy odzieżowe, samochodowe, gadżeciarskie i big-pharmę.
    2 punkty
  42. Popieram pomysł odnośnie zarabiania większych pieniędzy, panie Marku czas postawić w końcu na siebie ale po kolei... Po przesłuchaniu audycji i przestudiowaniu tego wątku zaleciłbym panie Marku najpierw odpoczynek, już słuchając ostatniej audycji miałem wrażenie że ma pan "Low Battery" i z tym nie ma żartów, no chyba że woli pan zaprzepaścić swoją ciężką pracę ? Stworzył pan społeczność, forum, godziny audycji, okupione ciężką pracą, może czas poświęcić się sobie? Mogę sobie tylko wyobrazić że jakiekolwiek czynności związane z wyjściem poza mieszkanie graniczą z cudem, ale wierzę w to że jest pan na tyle kreatywnym człowiekiem że zorganizuje sobie pan jakiś odpoczynek, w końcu pracuje pan od rana do wieczora i należy się to panu. Jeden strim, jak i poprzednie wytrącały pana z energii i czasu, a chyba nie oto chodzi prawda? Jak bez energii ma pan dalej funkcjonować ? Trzeba odnowić te zasoby, odpoczynkiem i zrobieniem czegoś dla siebie, spokojnie forum działa, wierzę w to że moderatorzy jak i forumowicze będą grzeczni przez ten czas co będzie pan odpoczywał. I wtedy jak już pan powróci pełny energii, wypoczęty, zorganizowany, w świetle majestatu wtedy sam pan znajdzie najlepsze rozwiązanie (Oczywiście pomysły zamieszczone tutaj też są dobre), ale bez energii "to se neda". Brak Energii = Niemoc/Słabość Słabość = Porażka Życzę dużo wypoczynku jak i zdrowia. Pozdrawiam!
    2 punkty
  43. "Nigdy nie traktuj kobiety zbyt dobrze. Kobiety trzymają się ochlaptusów, kurwiarzy, szulerów i brutali. Nie mogą wytrzymać ze słodziutkim, milusim facetem. A wiesz dlaczego? Nudzą się. Nie chcą być szczęśliwe. To nudne." Mario Puzo. @Garrett Dostałeś kobiece dyplomatyczne "spierdalaj". Poszła do tych innych nie takich dobrych jak Ty przy których jednak nie brakowało tej tajemniczej chemii.
    2 punkty
  44. @zordon Nie oglądaj tylu pornoli to kompleks ci minie.
    2 punkty
  45. Kreowanie potrzeb - mówi ci to coś?
    2 punkty
  46. Dystanse personalne Chronienie prywatności to ważny element życia w społeczeństwie. Pewne elementy są zarezerwowane wyłącznie dla nas samych lub najbliższych. Zachowanie odpowiedniego dystansu stanowi jedną z podstawowych zasad, która wydaje się być naturalną i intuicyjną lecz zdarzają się przypadki, gdzie niektórzy tego nie stosują powodując tym samym zakłopotanie lub niezręczność u innych osób. Odległość między drugą osobą jest zależna od: stopnia zażyłości (rodzina, znajomi, przyjaciele, współpracownicy, szef) okoliczności (wystąpienie publiczne, winda, stadion, autobus) Edward Hall wyróżnił cztery dystanse: Dystans intymny - obejmuje przestrzeń 45 cm wokół naszego ciała – wpuszczamy w jego przestrzeń tylko partnera i dzieci. Dystans osobisty - od 45 do 120 cm wokół naszego ciała, czyli długość wyciągniętej ręki – tutaj wpuszczamy osoby, które nie są nam tak bliskie jak powyższe, niemniej jednak muszą być one przez nas dobrze znane, Dystans społeczny - od 120 do 360 cm wokół naszego ciała. Do tej strefy wpuszczamy ludzi obcych lub znanych, ale takich, których nie darzymy szczególną sympatią. Jest to również przestrzeń, w której załatwiamy formalne sprawy. Dystans publiczny - powyżej 360 cm, w której odbywają się nasze kontakty z osobami publicznymi Nie należy też oczywiście popadać w skrajność i chodzić z linijką odmierzając czy nie przekroczyliśmy dystansu oraz wiadomą kwestią jest to, że czasami wpuszczamy na chwilę do strefy intymnej inne osoby, gdy chcemy się przywitać. Niektóre sytuacje wymagają też aby dystans został skrócony gdy np. przebywany w zatłoczonym miejscu. Opiszę bardziej dokładnie dystans intymny, bo najwięcej jest z tą strefą problemów. W tym miejscu nie ma miejsca na inne osoby niż partner lub dzieci. Warto wiedzieć, że osoby, które mają wobec nas jakieś zamiary, będą starały się ten dystans skracać np. Karynka przymilająca się do żonatego Sebixa lub odwrotnie Sebix do żony kumpla. Powinno się zapalać czerwone światło jak niby niewinnie ktoś łapie nas za plecy, ramię, przesuwa się coraz bliżej aby coś powiedzieć do ucha. Jeśli się w takich sytuacjach nie pokaże takiej osobie swojej granicy, to będzie stopniowo po kroku ją przesuwać. Dystans do siebie Patrząc na dosłowne znaczenie pojęcia „dystans do siebie” można założyć, że oznacza to oddalenie od siebie, tymczasem chodzi o coś odwrotnego. Trudność w dystansie do siebie często opiera się na tym, że tak naprawdę nie znamy siebie, dlatego pierwszym krokiem w budowaniu tej cechy jest świadomość mocnych i słabych stron. Gdy zdajemy sobie sprawę z tego, w czym jesteśmy dobrzy, odbieramy negatywny komentarz jako żart, nieudaną próbę wywołania w nas przykrych odczuć zazdrosnych ludzi lub szczere słowa danej osoby, jeśli miała słuszność. Brak dystansu do siebie zwykle wiąże się z nierealistycznymi oczekiwaniami, które sami sobie stawiamy. Nie każde zdanie musi być szczytem elokwencji czy też nie każdy żart musi być karuzelą śmiechu. Łatwo można cechę niezdrowego perfekcjonizmu zauważyć u innych w jaki sposób reagują na porażkę. Nie ma ludzi idealnych czy też takich, którym wszystko się udaje w życiu. Jeśli ktoś tak się prezentuje, to znaczy, że nie pokazuje dużej części swojej osobowości i kreuje się na kogoś innego niż jest w rzeczywistości. Umiejętność śmiania się z siebie i obracania w żart różnych swoich wad czy niepowodzeń może być naturalna lub nabyta przez to, że był ktoś nauczony zbyt poważnie traktować rzeczywistość. Dobrym przykładem dystansu do siebie będzie ten występ: https://www.youtube.com/watch?v=fFZiMF6Covw
    2 punkty
  47. Czyli feministki Tylko nie wiem czy są jacyś psychiatrzy, którzy potrafią leczyć fanatyzm inaczej niż lobotomią. Tak mi przyszło jeszcze do głowy, że jeśli "Strajk Kobiet" byłby tzw. "włoski" to ja się podpiszę i poprę. Skrupulatne sprzątanie domu, żadnych kawek po firmach tylko realizacja zadań, jazda autem tylko zgodnie z przepisami, kupowanie wyłącznie rzeczy potrzebnych, jak lodzik to perfekcyjny etc. Świat byłby piękniejszy
    2 punkty
  48. Chuj tam a nie dobry znak, przecież one dobrze wiedzą, że nie mogą od razu do wyra się pchać bo wyjdą na łatwą, co nie zmienia faktu, że jak przyjdzie co do czego to się po godzinie bzyknie z typem W sumie to ogólnie mnie to wkurwia w relacjach, że początek relacji opiera się na manipulacji... jakieś sztuczne przedłużanie chuj wie czego i po co... Ogólnie komicznie wygląda, jak laska chroni cipkę przez 2 tygodnie, a potem daje się zerznąć ostro we wszystkie otwory + finał na twarzy
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.