Skocz do zawartości

Tylko dla wyrozumiałych i sympatyzujących.


Rekomendowane odpowiedzi

Nie widzę najmniejszego sensu w swoim jestestwie. Może mam kryzys ćwierćwiecza.

Szkoda mi tylko moich rodziców i mojej stabilnej sytuacji finansowej.

Nie chciałabym się ponownie urodzić np. w Afryce.

Jak uważacie co jest po śmierci?

Piszcie Wasze wizje, bez zbędnego pouczania.

  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla wyrozumiałych i owszem, ale sympatyzujących niekoniecznie, gdyż ograniczam negatywne energie - staram się.

 

Więc z racji Nowego Roku - proponuję: Ludzki mózg ma to do siebie, że lepiej zapamiętuje to, co negatywne, dlatego wiele pozytywnych zdarzeń nam umyka.

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

 

 

Jesteś nie z tego świata, więc bądź po prostu na wycieczce w tym świecie... hej przygodo!

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja  myślę, że to samo co w czasie snu. Umierając zapadamy w taki sen i nasza świadomość się kończy. Przynajmniej w tym ciele. 

W przyszłym wcieleniu powinnaś się urodzić jako mężczyzna ze160 cm wzrostu. Masz za dobrze w tym ciele. Nie dostrzegasz tego co masz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dane jest nam raz się narodzić i raz umrzeć.

Po śmierci nie odczuwa się czasu oczekiwania i natychmiast się obudzisz na sąd ( zmartwychwstanie ).

Po sądzie albo życie w chwale albo śmierć druga.

 

Obejrzyj sobie ten film. Moje życie po nim wywróciło się do góry nogami i zacząłem od nowa mimo, że wydawało mi się, że to koniec świata bo nie widziałem sensu w tym co robię na co dzień.

To wykład izraelskiego doktora archeologii Dona Pattona. Są tam dowody ukazujące prawdziwość wydarzeń ukazanych w Biblii. Z samego Pisma Świętego dowiesz się, że wszystkie systemy religijne to dno.

Tak więc @deomi obejrzyj to sobie i pomyśl co jest nie tak.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co chwilę zakładasz jakieś depresyjne tematy.

 

To wszystko nie jest skutkiem tego, że jesteś na jakimś wyższym stopniu świadomości czy coś w tym stylu. To efekt Twojego stylu życia, nie przepracowanych traum lęków.

 

Pracujesz w domu, nie masz aktywności fizycznej, nie wiem jak się odżywiasz , ale pewnie nie dostarczasz organizmowi wszystkich niezbędnych elementów.

 

I później tak masz: apatia, zamuła, pierdolenie głupot na forach.

 

Weź przykład z tych wszystkich fit lasek, trenuj, może zapisz się na jakiś kurs dodatkowy albo na studia podyplomowe, czy kurs językowy.

 

Na siłowni i kursach poznasz atrakcyjnych i być może inteligentnych ludzi, zmienisz otoczenie bo na razie jesteś całkiem sama.

 

Bo to wygląda tak, że nie chcesz rozwiązać problemu tylko o nim pierdolić.

 

Myślisz, że mi jest łatwo? Początki miałem takie, że miałem stany lękowe, miałem ciągłe bóle głowy, częste zmiany nastrojów, ogólnie byłem psychicznym zoombie. Bo jak zaczynałem się brać za siebie to byłem po zajebiście trudnym etapie w życiu i nikt nie wie jak mi było ciężko i jak się wtedy czułem.

 

Pomimo tego, że sam miałem takie stany depresyjne to brałem torbę sportową do pracy i po pracy szedłem na trening starałem się to ''wypocić' po treningu brałem zimne prysznice. Wracałem na chatę około godziny 20 jadłem, sprzątałem i około 21:00 godzinkę coś sobie czytałem, weekendy treningi i czytane Było mi kurewsko ciężko, ale się starałem.

Oczywiście między czasie pisałem posty na forum.

 

Moje poczucie własnej wartości wynosiła wtedy -50. Teraz jest już znacznie lepiej, ale i tak wiem, że wiele rzeczy zjebałem i moja sylwetka nie wygląda tak jakbym chciał i zawodowo jeszcze nie jestem w tym miejscu w którym chciałem.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, deomi napisał:

Chciałam, ale Wy nie chcecie.

Nie to, że ja nie chcę, taka jest idea Rezerwatu i założenia założyciela forum oraz moderatorów. Jakbyś zechciała się dokładnie zapoznać z linkiem do tematu jaki tam załączyłem, to byś wiedziała.

16 minut temu, deomi napisał:

Skoro już tu zajrzałeś możesz odpisać  na pytanie związne z tematem :)

Nie mów mi co ja mam robić i nie kieruj moim życiem;)

Pozdrawiam

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mortyy To swoją drogą, niewolniku systemu :( 

@LiderMen Bardzo się boje nowego wcielenia :( I tego że nie mam na to wpływu, boże gdzie znaleźć ukojenie skoro nawet śmierć jej nie daje?

@Veterano No łatwo się domyślić.

@Tomko Bloknij mnie i po sprawie, ja parę osób zablokowałam i mam spokój, I Ty też możesz go mieć.

@Lucid Wierzę w reinkarnacje, nie wierzę w karmę. 

@dobryziomek Akurat odżywiam się dobrze, ale masz sporo racji, problem tkwi w braku/ w nieudanych relacjach towarzyskich. Moje najlepsze koleżanki wyjechały i założyły rodziny. Zostały mi same toksyczne relacje lub ich brak :( Strasznie mnie to męczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomiOgólnie rozwiązaniami Twojego problemu mogą być:

 

1 Najpierw psychiatra później psychoterapia.

2. Siłownia/basen - sport

3. Nowe środowisko - studia,kursy,stowarzyszenia.

 

Ogólnie po czasie powinno pomóc, ale jeśli z tego nie skorzystasz i będziesz zakładała kolejne tematy o swoim stanie psychicznym to uznam, że nie ma już sensu Tobie na nic odpisywać. Bo nie lubię ciągle pierdolić o problemach tylko je rozwiązywać.

 

@deomi Twoje miasto ilu mieszkańców liczy?

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie miałem nie nabijać ci postów ale napiszę moją wizję życia po śmierci.

 

Jestem królem. Mam królową z dobrego rodu co umacnia moją wladzę i zapewnia mi sojusze. Nad królowa się nie rozpisuje bo jak jest ładna  to tylko się cieszyć a jak brzydka to się zaplodni a później wyśle ją do letniej rezydencji na pobyt stały albo klasztor. Pałac renesansowy albo coś pozniej lekko. Chodź może i do baroku dał bym się namówić. W każdym razie kobiety mają wygladac jak dzisiajsze a nie te z XVII lub XVIII wieku. Higiena i medycyna też z dzisiaj. 

 

Na dworze mam mądra i oddaną

metresę oraz 2-3 faworyty. Faworyty biorę czasem osobno a czasem wszystkie na raz. Jak mi się zachcę. Nie mam problemu bo w moim królewskim łożu bez problemu się wszystkie zmieszczą. Wszystkie faworyty ukończyły z wyróżnieniem szkolenie u Sashy Grey . Metresa zaś spokójna jest i wyważona.

 

Dni spędzam na balach, imprezach i polowaniach (ale nic nie zabijamy bo jestem przeciwny). Polowanie tylko z nazwy, wiadomo że chodzi o to aby dwór mógł oddać się rozpuście na łonie natury.

 

Wieczory przy muzyce a żywność tylko od okolicznych chłopów, których trzymam we własnym majątku a nie żadne gowniane mięsa z Holandii. Z Holandii moje królestwo jedynie importuje trawę.

 

Miód jem bezpośrednio z plastra z ramki ula (a propos, probowaliscie kiedyś jak smakuje taki miód ? To cos takiego, że jak spróbujecie raz to już miodu ze słoika nie ruszycie) a pomidory z krzaka. 

 

Wzwód mam twardy a dochodzę nie wcześniej niż po 20 minutach i mogę parę razy pod rząd.

 

Taka jest moja wizja życia po śmierci.

 

 

Edytowane przez RealLife
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dobryziomek Ciężko mi zacząć skoro jestem na maksa zdołowana. Zresztą sam wiesz, że stosujesz się do tych wskazówek i nie jest idealnie. Po ciężkich przeżyciach, nigdy nie jest nic takie samo, mam wrażenie że się poddałam psychicznie, załamałam. Tym bardziej że tego typu prób: psychiatra, psychoterpia, sport, wyjście do ludzi...miałam już sporo :( i ciągle wracam do punktu wyjścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, deomi napisał:

Ja mam kryzys od 15 roku życia, w mniejszym badź większym stopniu

Czym ten kryzys się objawia? Jeśli od tak sobie bez przyczyny, to jest to spowodowane spadkami serotoniny i dopaminy w mózgu. 

 

Z netu: "Serotonina to bardzo ważny hormon wydzielany w podwzgórzu. Pełni rolę neuromediatora, czyli "posłańca" organizmu, który przekazuje informacje pomiędzy komórkami mózgowymi. Działa antydepresyjnie i reguluje pracę układu pokarmowego.

 

 

Ale to nie wszystkie funkcje, które w organizmie pełni serotonina.

 

Odpowiedni poziom serotoniny relaksuje i usypia, a niedobór często prowadzi do przewlekłej bezsenności. Serotonina reguluje ciśnienie krwi, nawet cykl miesiączkowy.

Skutki niedoboru serotoniny

U osób, u których jej poziom jest obniżony, obserwuje się długotrwały spadek nastroju, zazwyczaj będący skutkiem życia w przewlekłym stresie, smutek, skłonność do agresji, brak apetytu lub objadanie się (głównie słodyczami, bo cukier jest niezbędny do produkcji serotoniny).
Na skutek niedoboru tej substancji może dojść do obsesji, lęków i zaburzeń depresyjnych. 

 

Wysoki poziom serotoniny, łatwo ulegający wahaniom, stwierdza się u osób zakochanych. Dlatego przeżywają oni euforię na zmianę z rozpaczą.

Niedobór hormonu powoduje w komunikacji komórek nerwowych totalny chaos.

 

To tak jakby nasza głowa nie wiedziała, co robi ręka, a ręka nie miała pojęcia o tym, co zamierza głowa. Stąd typowe objawy miłości: kłopoty z koncentracją, zasypianiem, apetytem. Serotonina zwiększa ochotę na seks. Jej poziom obniża strach i zazdrość."

Źródło: https://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/hormony/serotonina-rola-w-organizmie-objawy-niedoboru-serotoniny-aa-MUgw-YJ6C-S5Qs.html

 

Dopamina: "

Dowiedziono, że dopamina jest zaangażowana w działanie tzw. systemu nagrody, a aktywność neuronów dopaminowych wzrasta w czasie oczekiwania na czynności sprawiające człowiekowi przyjemność, takie jak rozrywka, zakupy, hazard, (tak ode mnie - atencja) czy jedzenie.

Z tego powodu wielu naukowców potocznie nazywa dopaminę neuroprzekaźnikiem szczęścia"

 

Źródło: https://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/hormony/dopamina-rola-w-organizmie-objawy-niedoboru-i-nadmiaru-dopaminy-aa-5vya-haSq-NteN.html

 

U ciebie w życiu jest mało bodźców pomagających uwolnić się tym substancjom w mózgu. Pewnie dlatego, że miałaś za dobrze w życiu.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy w ogóle z automatu jako pewnik zakładacie istnienie reikarnacji.

 

A skąd w ogóle ta pewność? To tylko jedna teoria z wielu na którą nie ma żadnych dowodów.

 

Może to tylko taka ściema, żeby między innymi usprawiedliwić system kastowy i nierówności społeczne w takich krajach jak Indie? Czyli zwykły zabieg polityczny dla plebsu i wielu cwaniaków zarabia na tym hajs pisząc książki i wymyślając kolejne nowe teorie na bazie tej całej reikarnacji.

 

 

Edytowane przez dobryziomek
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.