Skocz do zawartości

Pomiatanko w miejscach publicznych


Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, Ważniak napisał:

Oczywiście, że nie popieram chamstwa w stosunku do tych facetów i tym kobietom należy się solidny nauczycielski liść na mordę, aczkolwiek je rozumiem.

Absolutnie. Dlatego dziwi mnie trochę, że zacząłeś od tego, że "stajesz w obronie". Co innego rozumieć mechanizm, co innego jednak pochwalać takie zachowanie.

Ten temat jest w istocie wrzuceniem kamyczka nie do ogródka kobiet, a mężczyzn właśnie. Bo pozwalają. To smutny rezultat tego, jacy jesteśmy jako mężczyźni in toto. Ale jest też to znak czasów, bo jednak socjalizacja ma istotny wpływ na to, jacy jesteśmy. 

 

W dużej części chodzi o ojca, tak jak piszesz, ale jednak socjalizacja wtórna dokłada swoje. A jaka ona jest w dzisiejszych czasach - dobrze wiemy. Tak jak wspominałem, on by się tak zwrócić do kobiety nie mógł w dzisiejszych czasach, ona do niego - a i owszem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, tytuschrypus napisał:

jednak socjalizacja wtórna dokłada swoje

Socjalizacja wtórna dorzuca bardzo dużo syfu do głów facetów ;)

 

7 minut temu, self-aware napisał:

Zupełnie inaczej jest jak trafię na sytuację, gdzie kobieta pochwali mężczyznę. To tak rzadkie

No właśnie. Tak rzadkie, a jakże normalne. Ale normalność poszła w dzisiejszych czasach w pizdu @self-aware ;) 

 

2 minuty temu, Mortyy napisał:

wracała 7 km pieszo do domu. 

I prawidłowo @Mortyy. Miała trochę czasu na przemyślenia :D 

Edytowane przez DanielS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie opisać moje doświadczenie w tej kwestii i sytuacje z nią związaną. 

 

Pewnego letniego weekendu wybraliśmy się na wakacyjny weekend z moją dziewczyną, jej siostrą i chłopakiem tej siostry. Na wstępie warto zaznaczyć, że jej siostra tłamsi/tłamsiła tego chłopaka, nawet trzymała kasę na wyjeździe i wydzielała mu wydatki :) (on u niej mieszka)

 

No i nie wiem czy moja jak zobaczyła jak jej siostrzyczka trzyma chłopaka krótko, to chyba też się chciała popisać przed starszą siostrzyczką albo czerpać z niej wzorce i cały czas nie tyle publicznie ale w ich towarzystwie próbowała mi dowalić albo odnosiła się do mnie w trochę arogancki sposób i próbowała obniżyć moją wartość poprzez różne zaczepki. Gdy spędzaliśmy czas sami to nic takiego nie miało praktycznie miejsca.

 

Przez pierwszy dzień ignorowałem, ale później się zagotowałem i każdą uwagę w moim kierunku lub podniesienie na mnie głosu w towarzystwie kończyło się krótkim "Pierdol się!" z mojej strony. Żebyście widzieli minę mojej i jej siostry. Ten chłopak się trochę śmiał z tego, tak jakby z lekkim podziwem na mnie patrzył, a jej siostra miała mord w oczach haha :D

 

Najlepsze, że za którymś razem z kolei jak szły naprawdę ostre bluzgi i wiązanki z mojej strony to nie odpuszczała i cały wyjazd musiała mi dopierdalać.

 

W ostatni dzień wyjazdu jak byliśmy wszyscy na spacerze, a ja się nie odzywałem do niej za bardzo, bo atmosfera była gęsta, to się popłakała oczywiście przy siostrze, ona przy niej została, a ja sobie poszedłem dalej i czekałem niewzruszony przy samochodzie :)

 

Czytałem forum oczywiście już od jakiegoś czasu i to mogło być właśnie takie pokazanie przed jej starszą siostrą, że ona też rządzi w związku. 

Sytuacja ma też drugie dno, bo później ona mogła oczywiście mi zrobić czarny PR przed jej siostrą i rodzinką jaki to ja tyran jestem i jak się na niej wyżywam, więc po przemyśleniu sytuacji doszedłem do wniosku, że może za ostro to rozegrałem?

 

W każdym razie ten 3 dniowy wyjazd mnie tak wyjebał psychicznie, że chyba bym musiał jeszcze tydzień urlopu wziąć i sam odpocząć.

 

Po wyjeździe powiedziałem jej, żeby się do mnie nie odzywała i przez prawie tydzień się z nią nie kontaktowałem, ale sama w końcu zadzwoniła, przyjechała i mnie przeprosiła. Trzymanie ramy może wykończyć psychicznie... 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio miałem sytuacje w kolejce ze starą kobietą. Wszedłem do kiosku w metrze wybrałem produkty i stanąłem za niewidomym który tuż przed chwilą staną przy kasie. Za chwilę podchodzi stara baba jakieś 60 +  widzę że się czai.

Niewidomy załatwia sprawę i ona podchodzi do kasy zwracam jej uwagę. Ona mówi że tu stała :D . Pytam się kiedy przed tym panem czy zanim odpowiada że stała że wybierała produkty. Zadaję kolejne pytanie to stała pani czy wybierała produkty brak odpowiedzi w międzyczasie załatwia sprawę w kasie i powoli odchodzi. To mówię do niej wie pani,  kultura wymaga by pani powiedziała przynajmniej przepraszam kobieta odwraca się i mówi przepraszam. Kasjerka uhahana. Niestety są ludzie którym w twarz trzeba wygarnąć że cham i plebs.

Edytowane przez Ogi
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Champion ale tu chodzi o trzymanie ramy, a nie bycie chamem i to jeszcze w towarzystwie obcych ludzi. Jest milion sposobów na pokazanie kto rządzi bez używania słów wulgarnych i przemocy ...

Bo o to chodzi. Jeżeli walisz chamskie teksty to pokazujesz, że nie panujesz nad sobą i że Cię to dotyka. Tracisz wewnętrzny spokój i równowagę.
Czyli pozwalasz jej osiągnąć swój cel.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, tytuschrypus napisał:

Dlatego dziwi mnie trochę, że zacząłeś od tego, że "stajesz w obronie".

Zapomniałem o cudzysłowie, aczkolwiek jeśli się rozumie te mechanizmy, to można stawać w obronie tych kobiet.

 

To tak, jak z psem; jeśli nie wyznaczysz mu granic, to będzie srał na dywan, sikał po kątach, gryzł i drapał.

 

Powiesz, że kobieta nie jest psem, a człowiekiem, więc ma swój rozum i nie powinna się tak zachowywać - zgadzam się, ale jaki koń jest, każdy widzi, a utyskiwanie nad tym niczego nie zmieni, bo wina - nomen omen - leży w facecie ("właścicielu" psa, a nie samym psie, bo ten sam pies u kumatego "właściciela" będzie chodził jak w zegarku, więc jak można go obwiniać za sranie i sikanie po własnym domu?).

 

Wielokrotnie pisaliśmy na tym forum, że kobiety to duże dzieci i należy stosować takie same taktyki wychowawcze, jak u dzieci (rozwydrzone, roszczeniowe dziecko to wina rodzica, nie dziecka), i nie myśleć nawet przez chwilę o stawianiu znaku równości między mężczyzną a kobietą, ponieważ na szczebelku ewolucji jesteśmy wyżej (przynajmniej niektórzy, *puszcza zalotnie oczko do @archa**), czy to im się podoba, czy nie.

58 minut temu, tytuschrypus napisał:

W dużej części chodzi o ojca, tak jak piszesz, ale jednak socjalizacja wtórna dokłada swoje. A jaka ona jest w dzisiejszych czasach - dobrze wiemy.

Tak jak wspominałem, on by się tak zwrócić do kobiety nie mógł w dzisiejszych czasach, ona do niego - a i owszem.

On się nawet nie powinien zwracać tak do kobiety, bo te zwroty z tych rozmów są typowo kobiece i shit-testujące.

 

Z ust faceta takie coś jest niemożebnie cringe-worthy.

 

Natomiast odbicie piłeczki jak najbardziej byłoby na miejscu i nie widzę, dlaczego nie mógłby zrobić tego z powodu socjalizacji. Domyślam się, że biali rycerze by pewnie stanęli w obronie, a całe otoczenie by patrzyło się krzywo, dlatego zasugerowałem wyszeptanie na ucho, aczkolwiek zjebanie na głos też by było spoczi, tyle że facet musiałby mieć jaja na odpowiednim miejscu i znać psychologię tłumu. 

 

Kwestia charakteru i gotowości do konfrontacji z ewentualnymi postronnymi osobami, które mają tendencję do wpierdalania się w nie swoje sprawy, aby przybiałorycerzyć przed innymi samicami, jacy to oni nie są rycerscy, a tak naprawdę wystarczy porządnie zjebać bielawego i raz-dwa wraca z podkulonym ogonem do swojej myszki, mamrocząc pod nosem "ale cham z tego typa, co nie, żabciu?", szukając pocieszenia i zmazania z siebie hańby zostania zdominowanym.

 

Nie widzę jakichkolwiek downside'ów takiego rozwiązania (na ucho można ostrzej, tak jak zasugerowałem, jednakże głośniej na cały Lidl już bym użył elokwencji, aby jej dopierdolić): kobieta nabiera więcej szacunku do faceta i dwa razy się zastanowi następnym razem, jeśli będzie chciała facetowi dopierdolić, facetowi rośnie samoocena, bo nie daje sobie wejść na głowę, samicom dookoła oczy z pożądania się świecą, pewnie wieczorem by się ruchali jak króliki itd.

 

A nawet gdyby doszło do rękoczynów z jakimś białym rycerzem, to wielu się zdziwi, jak ta sama myszka, która przed chwilą jebała swojego misia, będzie kopać chama, który miał czelność stanąć w jej obronie.

 

Co do tego, że socjalizacja pierze facetom mózgi, to się zgodzę, dlatego tak ważny jest wzorzec męskiego mężczyzny obok (najważniejszy jest okres od narodzin do 6 lat, czyli zanim jakakolwiek poważniejsza socjalizacja ma miejsce), bo on zawsze będzie miał przewagę nad tym, co społeczeństwo wpycha do mózgu.

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

 

EDIT:

* - zapomniałem o Tobie, @arch. Ostatnio nawet podoba mi się to, co wypisujesz. Gdybyś tylko nie był takim dzbanem, to by można było nawet z Tobą pogadać.

Edytowane przez Ważniak
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ważniak napisał:

To tak, jak z psem; jeśli nie wyznaczysz mu granic, to będzie srał na dywan, sikał po kątach, gryzł i drapał.

Mocna analogia @Ważniak, ale masz absolutną rację. Ludzie niby mądrzejsi od zwierząt, ale często zachowują się podobnie. Jak pozwolisz wejść sobie na głowę, to Ci wlezą ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Champion no to pracuj nad swoim rozwojem. Chcesz ją zje..ać jak burą sukę OK, ale bierzesz ją za ramię, odprowadzasz na bok :)
Nie robisz przedstawienia przy ludziach ;)

Oczywiście to tylko moje zdanie, ale skoro forum ma słuzyć doskonaleniu to innej drogi nie widzę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GurneyHalleck To był początek naszego związku, teraz już ją sobie wychowałem i nie ma mowy o takich sytuacjach. Nie pamiętam już od dłuższego czasu sytuacji, w której by mi próbowała dowalić w towarzystwie lub sobie żartowała na mój temat.

Edytowane przez Champion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tytuschrypus napisał:

I to wszystko głośno, publicznie, bez żadnego zażenowania, że może zawstydzają w ten sposób swoje drugie połówki.

Absolutnie często obserwuje takie właśnie scenki. Jak żona pomiata mężem a ten o dziwo znosi to jak skarcone, wystraszone dziecko :) 

Facet nie protestuje i znosi to w pokorze z dwóch powodów - zarazem jest cipowatym białorycerzem a jednoczesnie jest w położeniu, z ktorego wyjście jest trudne. I wie, że wyzej wała nie podskoczy.

 

Warte przy okazji uwagi jest co innego. Wyobraźmy sobie, ze karcąca męża kobieta jest atrakcyjna. I się podoba nam.

Jesli wykumamy co to za jedna i nawiązemy z nią kontakt bez męża w poblizu - to szansa, że tym sposobem wyrwiemy mężatkę na ruchanie jest bliska stu procent.

 

Kto wie - moze tego typu sygnały (pomiatanie mężem) kobieta nawet nieświadomie wysyła w świat - by dać w ten sposób do zrozumienia - "potrzebuję prawdziwego faceta, może jest chętny mnie zerżnąć ?"

 

Jedno jest pewne - wszystkie mężatki z ktorymi miałem okoliczność - w najbardziej niewybrednych słowach krytykowały własnych mężów. I pasowały idealnie do opisanej w watku sytuacji - kobiety szmacącej własnego męża.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, @Bonzo to może jest jednak coś jak darcie się babki w trakcie sexu w niebogłosy. Facet myśli że robi jej dobrze albo i lepiej a to tylko komunikat pani dla nasłuchującego otoczenia, oznajmiający gotowość do kopulacji z innymi samcami, które będą silniejsze od obecnie kopulującego, żeby go z niej zdjąć, obić i zastąpić. W sumie też test.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Champion No i po co takie odzywki "pierdol się"? Wyszedłeś na buraka wg mnie a nie na silnego gościa. Gdy takie sytuacje zdarzały się mi to zawsze działało jedno zdanie wypowiedziane Z POGARDĄ: "skończ się popisywać przed siostrą bo jak wrócimy do domu to znowu mnie będziesz pytać czy możesz się wysikać i co mi zrobić na obiad". Odwracam się od razu, nie słucham żadnego pierdolenia potem a ekipa by sobie resztę już dopowiedzieła. Olewka wtedy, panna sprowadzona do parteru i problem z głowy. 

 

Ostatnio też mi moja chciała moje auto ośmieszyć przed znajomymi. Powiedziałem tylko, że jeszcze pare słów i będzie z buta zapier... Przy wszystkich. Uspokoiła się. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Champion napisał:

@GurneyHalleck To był początek naszego związku, teraz już ją sobie wychowałem i nie ma mowy o takich sytuacjach. Nie pamiętam już od dłuższego czasu sytuacji, w której by mi próbowała dowalić w towarzystwie lub sobie żartowała na mój temat.

Niestety, rzucałeś bluzgami przy ludziach do niej, i w razie sprawy sądowej - zwłaszcza jeśli ktoś to nagrał np. na smartfon - masz przejebane.

 

Jeśli już nie mogłeś wytrzymać, to trzeba było spokojnie powiedzieć że prosisz by się tak nie zachowywała bo wyjedziesz, a jeśli to zrobi - pakujesz się i wyjeżdżasz. To byłby też potężny pokaz siły, miałeś samochód a znosiłeś koszmar w imię właściwie czego? Znoszenie kilka dni takiego zachowania to horror, w imię czego tam byłeś?

 

I owszem, pokazałeś trochę siły, ale jakim kosztem? Za kilka lat jak będzie rozwód czy rozstanie, i myślisz że Ci nie wyciągną publicznie Twojego zachowania? Pewnie mają nawet nagrane jakim potworem jesteś. To tylko Tobie się wydaje że już jest wszystko OK.

  • Like 2
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mega tekst @Tomko :D Może kiedyś mi się przyda coś podobnego ;) 

 

Pozostaje tylko mieć nadzieję @Marek Kotoński, że akurat w tym konkretnym przypadku najczarniejszy scenariusz się nie zrealizuje i nie ma żadnych nagrań z tego incydentu ;) No ale jak wiadomo nadzieja jest matką głupich :P 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Rnext napisał:

żeby go z niej zdjąć, obić i zastąpić. W sumie też test.

No tak. Dokładnie.

Bo co można wywnioskować z widoku żony, ktora pomiata mężem (ktory cicho siedzi) w publicznym miejscu na oczach innych facetów ?

 

Ano mozna wywnioskować że ma tego męża za niemal niewolnika (bo cicho siedzi) i daje jasno sygnał - w tym układzie męsko-damskim ja - żona decyduję o wszystkim.

A skoro tak - to ja - żona decyduję również komu, kiedy i w zamian za co - daję dupy.

Bierzcie mnie i ruchajcie - najsilniejszy, najbardziej pewny siebie - wygrywa (jak to mówią na weselach - "ten dostanie komu stanie").

 

A to, ze mam męża - nie jest istotne - bo sami widzicie ile on przy mnie ma do gadania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, DanielS napisał:

Pozostaje tylko mieć nadzieję @Marek Kotoński, że akurat w tym konkretnym przypadku najczarniejszy scenariusz się nie zrealizuje i nie ma żadnych nagrań z tego incydentu ;) No ale jak wiadomo nadzieja jest matką głupich :P 

Nawet jak nie nagrali, to pewnie ciągle o tym gadają na spotkaniach rodzinnych, jak to Ch. poniżył i bluzgał na biedną kobitkę. Nikt nie wspomni że chcąc przypodobać się siostrze upokarzała go, bo robiła to bez bluzgów i otwartej agresji.

 

Pomyślcie - ona zapłakana w objęciach siostry odprowadzana do samochodu męskiego tyrana i potwora, po prostu cyrk ?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek Kotoński Właśnie wtedy byliśmy tam jej samochodem, a z połączeniami komunikacyjnymi, by wrócić do domu tam było ciężko, więc w tej kwestii nie miałem możliwości się spakować i po prostu wyjechać. Gdybym miał wtedy swój samochód to taką opcję bym na pewno rozważył.

 

Za kilka lat rozwodu nie będzie, bo ślubu nie planuje, zaręczeni nie jesteśmy, mieszkamy osobno, dzieci brak (i bardzo się pilnuje jeśli o to chodzi) zobowiązań finansowych co do siebie nie mamy i jeśli o to chodzi to sytuacja dalej tak będzie wyglądać pewnie do rozstania, gdy mnie zacznie męczyć o ślub lub dzieci.

 

Co będą mówić po rozstaniu to już mnie nie interesuje. 

 

Dla wyjaśnienia: To była jedyna taka sytuacja, gdy byłem w tak agresywny sposób przez nią testowany. Teraz wszelkie shit testy olewam. Oczywiście do pewnego stopnia, bo w pewnym momencie trzeba zareagować. Od tamtej pory, tak jak pisałem, żadnych utarczek słownych w towarzystwie nie było. Wszystko sobie wyjaśniamy już na osobności, jeśli są jakieś nieporozumienia.  

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.