Skocz do zawartości

Ilu partnerów seksualnych miałyście?


Androgeniczna

Rekomendowane odpowiedzi

14 minut temu, gladia napisał:

Bo jestem czarująca, błyskotliwa, elokwentna, kontaktowa, pewna siebie, ale bez nadęcia, ciepła, mam poczucie humoru i duży dystans do siebie, umiem słuchać.

Ja też, ja też! Ja też mam wszystko co najlepsze, ale bez fanatyzmu! Piękna, młoda, czarująca, wspaniałomyślna, 700pkt IQ, ale skropniutka skryta kobietka:D Wysyp samoidealizacji ostatnio, choć może to lepsze niż użalanie i niskie poczucie własnej wartości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Hatmehit napisał:

Ja też, ja też! Ja też mam wszystko co najlepsze, ale bez fanatyzmu! Piękna, młoda, czarująca, wspaniałomyślna, 700pkt IQ, ale skropniutka skryta kobietka:D Wysyp samoidealizacji ostatnio, choć może to lepsze niż użalanie i niskie poczucie własnej wartości. 

E, no Ty mnie bijesz w jednym - jesteś młodsza! Już Cię nienawidzę! :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, gladia napisał:

E, no Ty mnie bijesz w jednym - jesteś młodsza! Już Cię nienawidzę!

Tak! W końcu baby będą się nienawidzić jak na nas przystało! Plan się udał! 

 

Nie no, nie no. Tak się pośmiałam, bo ostre zachwalanie się ostatnio źle tutaj kojarzy, ale ostatecznie lepiej w tę stronę niż w negatywy. Aczkolwiek czasem negatywy budują drogę do zmian na lepsze, a to się liczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Hatmehit napisał:

Tak! W końcu baby będą się nienawidzić jak na nas przystało! Plan się udał! 

 

Nie no, nie no. Tak się pośmiałam, bo ostre zachwalanie się ostatnio źle tutaj kojarzy, ale ostatecznie lepiej w tę stronę niż w negatywy. Aczkolwiek czasem negatywy budują drogę do zmian na lepsze, a to się liczy. 

Śmiechy śmiechami, ale to fakt, baby są często wredne dla siebie i nie wspierają się jak należy.  Ja jednak lepiej dogaduję się z facetami. Żaden facet nie zrobił mi takiej przykrości, jak kobieta. One potrafią podsrywać i jakieś wojny podjazdowe prowadzić, zamiast w twarz powiedzieć, co im na wątrobie leży. Czasem naprawdę mam ochotę którąś wytargać za te sztuczne rzęsy :D 

Faceci chyba trzymają większą sztamę. Ale też nie tak, żeby zaraz od razu się kochali.  A jak już, to jest to na zasadzie - kocham cię, jak brata, ale nie swojego :D 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, gladia napisał:

Co to znaczy przystojny? I co to znaczy, że brzydkich odrzucam? Skąd wiesz, jakich odrzucam? Czy mam Ci ich zdjęcia podesłać? ;)

+

Godzinę temu, gladia napisał:

Dla mnie 3/10 ten cały Jack, znaczy Jake :D

No ja już wiem, powiedziałaś przecież, że nawet Ch@d lite nie jest przystojny.

Strach się bać, co myślisz o gościach poniżej jego poziomu atrakcyjności. 

 

jake-gyllenhaal-suicide-squad-1024x576.j

 

Dałaś świetny dowód na to jak kobiety mogą być odrealnione.

Albo inaczej, jakie mają rzeczywiste preferencje, chociaż mówią co innego.

 

21 godzin temu, gladia napisał:

Ale z tego, co czytam, problem jest w tym, że ci brzydale mają  oczekiwania nieadekwatne do realiów. Chcieliby wyrywać super laski.  No ok, chcieć sobie można.

Serio? xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

 

O rany a swoją drogą czy wcześniej nie mówiłaś, że wygląd jest względny.

A tutaj wyskakujesz o jakichś brzydalach i ładnych dziewczynach.

Droga pani się sama zaorała w tym wątku, dziękuję :) 

Czas chyba zrobić odwyk od rezerwatu.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, gladia napisał:

Śmiechy śmiechami, ale to fakt, baby są często wredne dla siebie i nie wspierają się jak należy.  Ja jednak lepiej dogaduję się z facetami. Żaden facet nie zrobił mi takiej przykrości, jak kobieta. One potrafią podsrywać i jakieś wojny podjazdowe prowadzić, zamiast w twarz powiedzieć, co im na wątrobie leży. Czasem naprawdę mam ochotę którąś wytargać za te sztuczne rzęsy :D 

Faceci chyba trzymają większą sztamę. Ale też nie tak, żeby zaraz od razu się kochali.  A jak już, to jest to na zasadzie - kocham cię, jak brata, ale nie swojego :D 

 

Również polecam przyjaźnie z facetami :) Mnie denerwuje straszna niestabilność w przyjaźni z kobietą. Nigdy nie wiadomo, czy się nie obrazi i nie urwie kontaktu o błahostkę, ale nie skreślam. Jakbym trafiła na porządną, lojalną babkę to z chęcią przygarnęłabym do grona znajomych. 

Najlepszą przyjaźń miałam z 12 lat starszym mężczyzną. Rozmowy na poziome, wysublimowane poczucie humoru, podobne tematy. Bardzo w porządku koleś, życzę mu dobrze.

 

Natomiast odnosząc się do wcześniejszej polemiki o zerkaniu kobiet na mężczyzn. Według moich obserwacji to się zdarza i jest faktem. Sama również zwracam uwagę na przystojnych panów. Jedynie czasami jak widzę chada, który próbuje złapać mój wzrok to sobie odpuszczam. 

Ostatnio miałam taką sytuacje w galerii. Jakiś 190+cm chad przeglądał wystawę w sklepie. Jak przechodziłam obok to oderwał wzrok od gabloty, popatrzył, później mnie wyprzedził, stanął i jeszcze raz centralnie zaczął się gapić, więc szanownego pana ominęłam. 

Obie płcie zwracają uwagę na osoby, które im się podobają, choć nie wykluczam wyjątków od reguły.

 

A Jake Gyllenhaal, tak jak napisał @Chadeusz to właśnie 7,8/10 (dla mnie bardzo mocne).

Edytowane przez melody
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, gladia napisał:

to fakt, baby są często wredne dla siebie i nie wspierają się jak należy

Ciężko mi się wypowiedzieć, spotykałam się z takimi zachowaniami jakoś do wieku 15 lat, potem prawie zupełnie nie. Sądzę, że to też lekki steretyp albo po prostu brak konsekwencji niektórych kobiet w doborze towarzystwa. Jak któraś mi nie gra, to nią nie trzymam i tyle. Nie solidaryzuję się, a wspieram jako człowieka, a nie jako inną istotę z waginą, gdyż to po prostu śmieszne i fałszywe moim zdaniem. Mam dwie bliższe znajome kobiety, lecz w tej kwestii jestem chyba bardziej wybredna niż w sprawie mężczyzn;) I just don't care, towarzystko skrzecących kobiet nie jest mi bliskie i nie będzie z uwagi na mój charakter. Staram się być zawsze miła, ale jak coś mi mocno nie pasuje, to sobie nie dam obrabiać tyłka i kulturalnie zwrócę uwagę. Ot tyle, nie przejmuję się wredotą tej czy innej płci, gdyż wolę indywidua. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti 

Sherlocka Holmesa to z Ciebie nie będzie. Ale ponoć praktyka czyni mistrza :D   

Wytłumaczę Ci raz jeszcze, w skrócie.  Goście poniżej jego poziomu atrakcyjności mogą mi się bardziej podobać, niż on. Bo może mam inną skalę poziomu atrakcyjności? I ten przysłowiowy wg Ciebie brzydal  dla mnie będzie ciachem a ciacho z Twojej skali, będzie dla mnie brzydalem? 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SzatanKrieger napisał:

Ja wiem na kogo zwracacie uwagę - na siebie czy dobrze wyglądacie ?

Właśnie, że nie. 

Niektóre osoby lubią zwracać na siebie uwagę, po co dawać im tę satysfakcję. 

Jakiemuś Chadowi, czy komuś tam. 

Ignorowanie jest dla nich jak wbijanie igły. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Hatmehit napisał:

Ciężko mi się wypowiedzieć, spotykałam się z takimi zachowaniami jakoś do wieku 15 lat, potem prawie zupełnie nie. Sądzę, że to też lekki steretyp albo po prostu brak konsekwencji niektórych kobiet w doborze towarzystwa. Jak któraś mi nie gra, to nią nie trzymam i tyle. Nie solidaryzuję się, a wspieram jako człowieka, a nie jako inną istotę z waginą, gdyż to po prostu śmieszne i fałszywe moim zdaniem. Mam dwie bliższe znajome kobiety, lecz w tej kwestii jestem chyba bardziej wybredna niż w sprawie mężczyzn;) I just don't care, towarzystko skrzecących kobiet nie jest mi bliskie i nie będzie z uwagi na mój charakter. Staram się być zawsze miła, ale jak coś mi mocno nie pasuje, to sobie nie dam obrabiać tyłka i kulturalnie zwrócę uwagę. Ot tyle, nie przejmuję się wredotą tej czy innej płci, gdyż wolę indywidua. 

Tak, ale w pracy nie mamy możliwości doboru koleżanek, więc trzeba pracować z tymi, które są. A czasem nie wszystkie są fajne. Życie. W sferze prywatnej selekcjonuję ludzi, jak każdy czyli dokonuję wyboru z kim chcę przestawać :)  Lepiej mieć male, a sprawdzone grono, niż pińcet znajomych, z ktorymi niewiele Cię łączy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, gladia napisał:

Goście poniżej jego poziomu atrakcyjności mogą mi się bardziej podobać, niż on. Bo może mam inną skalę poziomu atrakcyjności? I ten przysłowiowy wg Ciebie brzydal  dla mnie będzie ciachem a ciacho z Twojej skali, będzie dla mnie brzydalem? 

  No okej niech Ci będzie, że ten typek po prostu Ci się nie podoba bo może preferujesz podobne cechy do siebie czy coś,

 

ale co do ogólnego kanonu i skali urody bardzo ładnie wyprowadziłaś się na manowce logiki, być może teraz rozumiesz. 

1 minutę temu, gladia napisał:

brzydale mają  oczekiwania nieadekwatne do realiów. Chcieliby wyrywać super laski.  No ok, chcieć sobie można.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, gladia napisał:

Tak, ale w pracy nie mamy możliwości doboru koleżanek, więc trzeba pracować z tymi, które są. A czasem nie wszystkie są fajne. Życie.

Tak, oczywiście. Nie na wszystko mamy wpływ, ale w takim razie po co w ogóle się tym przejmować? Dopóki nie zagrażają Ci zawodowo, to nie jest to wiele warte, aby myśleć po pracy. Pewne osoby znosić musimy, lecz one mogą wyparować z naszych głów kiedy ich tam nie chcemy, polecam. Wiele nerwów mi to oszczędza ostatnio, od razu milej się żyje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gladia ma rację, gust i pociąg seksualny są skomplikowane. Jako hetero uważam, że J. Gyllenhaal jest przystojny i raczej podoba się kobietom, jednak nie wszystkim , jak się tu okazuje i co jest zupełnie zrozumiałe (dla mnie).

SMV to mocne uproszczenie - wydziarana fitneska to nie zawsze jest 9/10.

 

W pracy mam koleżankę taka 5/10 (wg jakiejś tam założonej mainstreamowej skali), ja 8/10 (wg tej samej skali). Ogólnie się lubimy, ciekawy z niej człowiek, fajnie się z nią gada, etc.

I co? Nie miałbym u niej szans :) - jeśli chodzi o wygląd (może sytuację by uratowała moja osobowość :), ale 100% pewności nie ma....:)). Ta moja koleżanka gustuje w zarośniętych (nie tylko na twarzy ;)) miśkach, więc jeśli chodzi o wygląd to ja nie za bardzo wpisuję się w jej kanon - tak czasem bywa :) ( czyli wg jej skali jestem pewnie jakieś 4-5/10).

 

U mężczyzn też gust jest różny i np. mój kumpel jest mokry na widok Claudii El Dursi, a dla mnie to plastik, który nie powoduje szybszego bicia serca u mnie (ok, wygraliście: w więzieniu bym wolał Klaudię od współtowarzysza z celi, więc nie mówię, że nigdy ;))

Przykładów można napisać jeszcze ze 150.

Edytowane przez darktemplar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@darktemplar - Tylko to są wyjątki, bo taki J. Gyllenhaal spodoba się ~ 90% kobiet. Zatem to gadanie, że każdy ma różne gusta jest takie mimo wszystko troszkę na siłę. Ładna kobieta ma mnóstwo adoratorów, brzydka znacznie mniej. A skoro są różne gusta to powinno być inaczej.

 

Piszesz, że jesteś 8/10 i to robi robotę w Twoim myśleniu. Masz do wyboru dużo kobiet i jak wybierasz sobie spośród nich to wiadomo, że wtedy różne różnice między nimi mogą przesądzić i np. znacznie bardziej spodoba Ci się ponętna blondynka niż ponętna czarnulka. Ale obie są ładne.

 

Jeśli kobiety miałyby wybierać między Tobą a Chadeuszem to nie jest wiadome kogo by wybrały bo obaj jesteście przystojni i byłaby to kwestia gustów jak mówisz. Ale jakby miały wybierać między Tobą, Chadeuszem a mną to choć znowu nie jest wiadome kogo wybrałyby między Wami to wiadomym jest, że mnie nie brałyby nawet pod uwagę. I żeby nie było, ja wcale za to kobiet nie winię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ksanti napisał:

  No okej niech Ci będzie, że ten typek po prostu Ci się nie podoba bo może preferujesz podobne cechy do siebie czy coś,

 

ale co do ogólnego kanonu i skali urody bardzo ładnie wyprowadziłaś się na manowce logiki, być może teraz rozumiesz. 

 

 

 

 

No dokładnie ten typek, jak go nazwałeś, niespecjalnie mi się podoba. Nawet, jeśli mieści się w ogólnym kanonie (ktory jednak nie jest stały) urody. Wolę inny typ. Być może on też mieści się w tym kanonie., mimo, iż dla kogoś będzie nieatrakcyjny. 

Czy są brzydale? No są. A czy gdzieś pisalam, że wszyscy są ładni?  Raczej, że mogą się podobać, i brzydale gdy o siebie zadbają, zmienią na lepsze, co się da, i zaczną żyć a nie przemykać pod ścianą, jak szczur bo to bardziej zniechęca niż brzydka twarz.  Ci mniej ładni muszą się bardziej starać, nadrabiać czym innym, i tyle.  Bo sama uroda to wystarcza na krótkotrwałe, przelotne relacje, gdzie stronom tylko o seks chodzi. I tu tak, brzydale muszą być realistami - jak chcą extra lasek to sami muszą płacić tą sama walutą, co one. Takie życie.  Z tego, co czytam, wy nie jesteście tacy miłosierni, żeby z brzydką iść do łóżka, więc chyba nie oczekujecie, że te ładne  będą samarytankami?  :D    

W przypadku, gdy komuś zależy na długotrwałej relacji to wygląda już trochę inaczej. Priorytety się zmieniają. Nie znam nikogo, kto szukałby partnera na  zycie kierując się głownie jego pięknym wyglądem.  

A Alexandra Grant? Piękna? Młoda? Pewnie na waszej skali 3/10.  A usidliła kultowego Neo. Trinity sepuku chyba se zrobi :D 

Dajcież już spokój z tym wyglądem. Ileż można. Znudziło mi się. 

1 godzinę temu, darktemplar napisał:

@gladia ma rację, gust i pociąg seksualny są skomplikowane. Jako hetero uważam, że J. Gyllenhaal jest przystojny i raczej podoba się kobietom, jednak nie wszystkim , jak się tu okazuje i co jest zupełnie zrozumiałe (dla mnie).

SMV to mocne uproszczenie - wydziarana fitneska to nie zawsze jest 9/10.

 

W pracy mam koleżankę taka 5/10 (wg jakiejś tam założonej mainstreamowej skali), ja 8/10 (wg tej samej skali). Ogólnie się lubimy, ciekawy z niej człowiek, fajnie się z nią gada, etc.

I co? Nie miałbym u niej szans :) - jeśli chodzi o wygląd (może sytuację by uratowała moja osobowość :), ale 100% pewności nie ma....:)). Ta moja koleżanka gustuje w zarośniętych (nie tylko na twarzy ;)) miśkach, więc jeśli chodzi o wygląd to ja nie za bardzo wpisuję się w jej kanon - tak czasem bywa :) ( czyli wg jej skali jestem pewnie jakieś 4-5/10).

 

U mężczyzn też gust jest różny i np. mój kumpel jest mokry na widok Claudii El Dursi, a dla mnie to plastik, który nie powoduje szybszego bicia serca u mnie (ok, wygraliście: w więzieniu bym wolał Klaudię od współtowarzysza z celi, więc nie mówię, że nigdy ;))

Przykładów można napisać jeszcze ze 150.

Otoż to, nie wpisujesz się w czyjs kanon to chocbyś stawał na glowie, możesz się tylko wylewu nabawić :D  Czasem coś może zaskoczyć od 10 wejrzenia, znam takie pary, bardzo udane, gdzie na początku jakoś mięty nie było a potem "pykło".  Ale to bywa czasem. 

I co, wpadlbyś w rozpacz z tego powodu, że  5/10 nie chce 8/10?  A niejeden pewnie tak,  zaraz w swoich oczach spadlby w tabelce o 2 oczka i poczułby się jak przegryw ;) 

No takie życie, że jakoś trzeba się wzajemnie w swój gust wpasować. 

Musialam sprawdzić, kto zacz ta El Dursi...  Bardzo ładna dziewczyna.  Nie wygląda jak plastik, no co Ty. Gdzie Ty ten plastik widzisz? Na paznokciach chyba ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, gladia napisał:

Raczej, że mogą się podobać, i brzydale gdy o siebie zadbają, zmienią na lepsze, co się da, i zaczną żyć a nie przemykać pod ścianą, jak szczur bo to bardziej zniechęca niż brzydka twarz.  Ci mniej ładni muszą się bardziej starać, nadrabiać czym innym, i tyle.  Bo sama uroda to wystarcza na krótkotrwałe, przelotne relacje, gdzie stronom tylko o seks chodzi. I tu tak, brzydale muszą być realistami - jak chcą extra lasek w ogóle to sami muszą płacić większą walutą tą sama walutą, co one. Takie życie. 

No Ameryki nie odkryłaś :) ale, Inc*lami często są normalni goście, patrz poniżej =>

 

Cytat

Z tego, co czytam, wy nie jesteście tacy miłosierni, żeby z brzydką iść do łóżka, więc chyba nie oczekujecie, że te ładne  będą samarytankami?  :D   

Oczekujemy xD

 

A tak na poważnie, nawet jeśli mężczyźni mają wywalone wymagania to w takim wypadku kobiety

mają niestety wywalone do kwadratu - tak wygląda ta proporcja.

Zjawisko pokaźnej grupy Inc*li nie wzięło się z kosmosu, tylko jest wynikiem naturalnych konsekwencji.

Oni się biorą głównie z powodu odrzucenia od lat nastoletnich poprzez wygląd a wśród nich są nawet normiki.

 

Cytat

A usidliła kultowego Neo. Trinity sepuku chyba se zrobi :D 

Dajcież już spokój z tym wyglądem. Ileż można. Znudziło mi się. 

Ehh, mówiłem Ci posiedź trochę i poczytaj wątki a nie szarżuj z ofensywą, jesteś ledwo 5 minut na forum, albo... ;) 

Nie mam czasu i ochoty streszczać całej zawartości, ale zaspojleruje, że faceci są często hipogamiczni, kobiety tylko jeśli jest jakiś haczyk

https://swiadomosc-zwiazkow.pl/hipogamia-mezczyzn-uprzywilejowanie-kobiet/.

 

 

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.