Skocz do zawartości

Ilu partnerów seksualnych miałyście?


Androgeniczna

Rekomendowane odpowiedzi

49 minut temu, self-aware napisał:

Nie wiem. Tak jak napisałem, robię coś i zbieram feedback. Skoro feedback jest negatywny to i wnioski są jakie są.

 

A przyznaj się uczciwie, ale tak naprawdę uczciwie, czy spodziewasz się czegoś innego? Bo możesz robić jedno a myśleć drugie.  A zawsze wygrywają przekonania, niestety. Będzie tak, jak myślisz, że będzie a nie tak, jak chciałbyś, żeby było.  A jakie są Twoje to widać od razu, po tym, ile razy to samo powtarzasz.

Po tym, co piszesz mam wrażenie, że nie czytałeś żadnej książki o tym, jak działa umysł i podświadomość. Być może sabotujesz sam siebie nawet nie wiedząc o tym. Stąd brak efektów.

Poczytaj sobie jak rozpoznać negatywne wzorce myślenia. Bo inaczej będziesz kręcił się w kółko. Nie wierz wnioskom. Często są błędne :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, lync said:

W realu raczej nie, ale jak widziałem na video to coś mnie odrzuca. Podobnie jak wyrzeźbione Panie kulturystki. Dla mnie jest to aseksualne.

Mam tak cały czas, nie zmieniło się to. Pod względem osiągnięć może być "wow" - szacun za wytrwałość i umiejętności. Z punktu widzenia amorów - znak stop ("coś tu jest nie tak").

 

No nic nie poradzę, kręcą mnie kobiety typ emocjonalno-umysłowy, a nie fizyczny. Ale też np. kierownicze korpo-babki traktuję w tej samej kategorii co kulturystki. Więc może tu chodzi o kwestię narzucania swojego i zbyt dużego ścierania się potrzeb dominacji. Tzn. nie może być to skrajność (ani zbytnia uległość, ani zbytnia dominacja).

 

No oczywiście, że tak. Panow kreci kobiecość. A co kobiecego jest w porobionych kulturystkach czy napieprzających się fighterkach. Dlatego uważam, że @ViolentDesires będzie miała kłopoty z zamążpójściem czy tam z utrzymaniem się w małżeństwie, chyba ze ‘przemilczy’ swoja przeszłość ale ta wyjdzie wcześniej czy później, bo dziewczyna się tym fascynuje. Wystarczy posłuchać mężczyzn jakie cechy wymieniają opisując kandydatkę na żonę czy długoterminową partnerkę: miła, sympatyczna, ułożona, dobrze wychowana, wyrozumiała, dobra, empatyczna, niewybuchowa, nieimpulsywna, przewidywalna, uległa. Typowo kobiece cechy. Ja nie twierdzę, ze męska suka nie może podniecać ale to tylko do lóżka się nadaję, nie na żonę.

 

I żeby nie było że przypadkiem sobie kadzę, a dziewczynę neguję. Nie, ja też się na żonę nie nadaję, bo mnie fascynuje siła i męskość (w tym u kobiet). Choć seksualnie podotykałabym w łożku miękkie, obficie krągle damskie ciałka owszem.

 

No ale istnieje ta pułapka w życiu silnych fizycznie kobiet o męskich cechach charakteru: brak mężczyzn do związku. Dlatego że im bardziej kobieta jest męska, tym jeszcze bardziej męskiego (od siebie) faceta potrzebuje. A im bardziej facet jest męski, tym bardziej kobiecej kobiety potrzebuje. Konflikt interesów. Zatem męska kobieta w ostatecznym rozrachunku zostaje sama. No ale z drugiej strony, skoro już taka męska jest, to co ma się zmieniać? Charakter? Nie, nie zmieni się, zresztą po co. To już lepiej się nie żenić i żyć jak mężczyzna czyli wyłącznie na swój rachunek.

Edytowane przez Colemanka
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Colemanka napisał:

I żeby nie było że przypadkiem sobie kadzę, a dziewczynę neguję. Nie, ja też się na żonę nie nadaję, bo mnie fascynuje siła i męskość (w tym u kobiet).

Ale to wynika z Twojego niskiego wzrostu. Każdy malutki jakiego znam, chciałby być duży i silny jak Coleman.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Chadeusz napisał:

Każdy malutki jakiego znam, chciałby być duży i silny jak Coleman.

Wyższy tak, silniejszy zdecydowanie nie. Przynajmniej kobiety, taka wizualna (lecz nie charakerologiczna) kruchość jest mym zdaniem u kobiet fajna, choć może tak mówię, żeby się w tym utwierdzać:P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minutes ago, Chadeusz said:

Ale to wynika z Twojego niskiego wzrostu. Każdy malutki jakiego znam, chciałby być duży i silny jak Coleman.

Poprawka: każdy malutki mężczyzna chciałby być duży i silny, bo cala dyscyplina sportu wzięła się z kompleksów (męskich), same koksy wagi ciężkiej o tym często mówią. Ale kobieta? Niska kobieta chce być duża i silna? Nie sadzę. Wiesz ja mam 165 cm, a tu na forum jest bodajże 10 cm niższa @Hatmehit i nie ma takich upodobań kulturystycznych jak ja. Wiec niekoniecznie chociaż nie wykluczam. Poza tym ja mam w cholerę męskich cech np. seks jest dla mnie priorytetowy, zupełnie jak u Ciebie, nie? ? Powiedziałam Ci kiedyś, ze jesteśmy po jednych pieniądzach. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minutes ago, Chadeusz said:

Jak by był rzeczywiście priorytetowy to nie byłabyś tyle czas w celibacie.

hehe poczułam męską rywalizację.

 

Ja jestem tylko w czasowym ‘geograficznym’ celibacie, gdyż jak parę razy wspomniałam, corona shit przytrzasnęła mnie poza granicami kraju, stad mój pobyt na forum. Tego nie dało się przewidzieć. Ale w przyszłym tygodniu już się abstynencja skończy. Natomiast w jednym masz rację: nie robię ONS wiec to może wskazywać na niższy priorytet w twoich oczach i tu nie dyskutuję.

 

A ogólnie poza posiadaniem podobnego priorytetu w życiu, to wszystko inne nas rożni, nawet forma realizacji tegoż priorytetu wiec nie ma się co szczególnie przywiązywać, do tego co piszemy miedzy sobą. Luźne gadki ?

Edytowane przez Colemanka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, self-aware napisał:

Nie wiem, brzmi mi to za bardzo "sekretowo".

 

To kolejna rzecz, też jestem pracoholikiem. I tu znowu, nie przełożyło się to póki co na fajne zarobki, więc tak naprawdę straciłem najfajniejsze lata życia (20-30) trochę na nic. Oczywiście może się sytuacja jeszcze odwrócić, ale póki co fakty są jakie są.

 

Nie wiem. Tak jak napisałem, robię coś i zbieram feedback. Skoro feedback jest negatywny to i wnioski są jakie są.

 

Kiedyś wpadłem w niemalże wielbienie kołczów i takich tam. Nie wyszedłem na tym najlepiej i podchodzę do takich stwierdzeń o potencjałach baaardzo ostrożnie ;) Życie jest trudne i bardzo krótkie, jeśli nie podejmuje się trafnych wyborów to rzadko kiedy jest szansa prowadzić fajne życie. No i druga rzecz to znowu te baby, ciężko szukać potencjału w relacjach z kobietami w mało atrakcyjnym człowieku. Chyba, że potencjał na ruchanie prostytutek, to tak, mam większy niż przystojniacy, bo jestem w pewnym sensie targetem takich kobiet.

 

To nie jest przypadek, że ci co mają świetne życie z kobietami, @HodowcaKrokodyli, @RENGERS, @Messer, czy np. Milroh z najlepszego bloga o uwodzeniu (i jego znajomi uwodziciele) i wiele innych na tym forum, którzy radzą sobie z Paniami, wszyscy mają wygląd 7+ (ewentualnie bardzo mocne 6). Albo mają dobrą gębę, albo chociaż wzrost. Wielu mniej więcej jedno i drugie. To są rzeczy mega istotne i moim zdaniem bez osiągnięcia akceptowalnego minimum wyglądu (mocne 6) reszta rzeczy ma marginalne znaczenie.

Oprócz gęby i wzrostu, kasy i gadki najważniejsze są MIĘŚNIE - śmiesznie to może brzmi, ale kobiety KOCHAJĄ mięśnie, weźcie sobie to do serca bo MIĘŚNIE są dużo ważniejsze od gęby i wzrostu, przez ich regularne wyrabianie gęba się zresztą mocno sama poprawia.

 

Mam takie  małe wrażenie po ostatnich 2 randkach że duże cyce, łapy, szerokie rozjebane bary to dużo ważniejsza sprawa od czegokolwiek innego.

 

( Absolutnie nie mówię tutaj że reszta ważna nie jest, bo WSZYSTKO ma znaczenie z kobietami )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, $Szarak$ napisał:

Jeśli chodzi o kobiety, które potrafią się bić dobrze to malutki odsetek. 

 

Tak, to jest malutki odsetek. Jednak są takie kobiety, ja nie jestem jedyna. 

 

Jest nas mało, więc większość ludzi się z tym nie zetknęła. Z czego u wielu osób bierze się ograniczone myślenie "skoro ja się nie zetknąłem, to takie kobiety nie istnieją". 

 

10 godzin temu, $Szarak$ napisał:

Na paru meczach też byłem. Na mecze panie też chodziły. Pewnego razu, gdy były derby wyjazdowe i byślimy w dużej grupie jedna z dziewczyn poszła się popisać. Spieprzyła od grupy i zajeb@la z bani gościowi z przeciwnego klubu. Taka malutka, ale podskoczyła i trafiła w nosa. Już pewnie myślała, że zbierze oklaski, a tu okazało się że chłop jej oddał tak mocno że ja scielo z nóg.

 

W moim przypadku bójki wyglądają tak, jak w przypadku kobiety z już linkowanego przeze mnie artykułu:  http://www.radiokrakow.pl/wiadomosci/tarnow/klotnia-kobiety-z-mezczyzna-w-tarnowie-skonczyla-sie-znokautowaniem-19-latka-i-sprawa-w-sadzie/

 

"Kłótnia kobiety z mężczyzną w Tarnowie skończyła się znokautowaniem 19-latka i sprawą w sądzie". 

 

"Chłopak miał pecha, bo jak się później okazało, kobieta w przeszłości trenowała boks."

 

Ja też potrafię położyć faceta, nie mam z tym żadnego problemu, jest to dla mnie bardzo proste. Nie uważam tego za wielki wyczyn, moim zdaniem to jest w moim przypadku naturalne. Ja jestem wysoka (180 i pół cm), bardzo silna jak na swoje rozmiary, ćwiczę od dawna sporty walki. Nie ma nic dziwnego w tym, że potrafię mocno i celnie przywalić. Byłoby rzeczą dziwną, gdybym tego nie potrafiła. 

 

Moje bójki to nie jest szarpanina czy nieefektywne machanie łapami, jak u pijanych facetów. U mnie to jest bardziej taki klimat: https://www.youtube.com/watch?v=1PqBOy0YPPo

 

14 godzin temu, lync napisał:

Trochę rozumiem, bo przez problemy hormonalne również u mnie trening wiele nie daje a jest bardziej męczący jak teść jest niski.

10 godzin temu, lync napisał:

Dlatego dużo bardziej by mnie zafascynowała kobieta, która miałaby np. licencję lotniczą. To jest wyzwanie i świadczy o dużej wytrwałości i zacięciu.  No ale to akurat bardziej umysłowy odpowiednik. Podobnie jak dbanie o naturę, ogród, prepperstwo (ale nie na zasadzie: posadzę kwiatki..jest ładnie, tylko kojarzenie faktów: co z czym, zależności, takie wejście głębiej w wiedzę i praktyczność, a nie "widzę robaka, jak go zabić").

No nic nie poradzę, kręcą mnie kobiety typ emocjonalno-umysłowy, a nie fizyczny.

 

Podejrzewam, że jedno łączy się z drugim. Jeżeli masz problemy hormonalne i niski poziom testosteronu, to pewnie "zwierzęco męska" część Ciebie jest osłabiona, a większą rolę odgrywa część intelektualna. 

 

4 godziny temu, Brat Jan napisał:

Panów kręci, gdy atrakcyjna z wyglądu kobieta jest wysportowana.

 

To też. 

 

4 godziny temu, Brat Jan napisał:

Taka co rozrabia kręci tylko specyficzną grupę samców, którzy obracają się w tym samym środowisku "rozrabiaków" co ona.

 

Nie, to kręci też przeciętnych facetów. 

 

Wyobraź sobie, że imprezujesz na mieście ze znajomymi, po czym dochodzi do bójki, ktoś zaczepił Ciebie lub Twojego kolegę. Nagle Twoja bardzo atrakcyjna koleżanka wysuwa się do przodu i w kilka sekund tłucze jednego z przeciwników tak, że pada on na ziemię. Potem robi to samo z kolejnym, aż skończą się przeciwnicy. Naprawdę nie poczułbyś podziwu i czegoś ciepłego? 

 

Moim zdaniem wiele osób na forum myśli o tym "na zimno", a na żywo czuliby coś zupełnie innego. 

 

3 godziny temu, Colemanka napisał:

No oczywiście, że tak. Panow kreci kobiecość. A co kobiecego jest w porobionych kulturystkach czy napieprzających się fighterkach. Dlatego uważam, że @ViolentDesires będzie miała kłopoty z zamążpójściem czy tam z utrzymaniem się w małżeństwie, chyba ze ‘przemilczy’ swoja przeszłość ale ta wyjdzie wcześniej czy później, bo dziewczyna się tym fascynuje. Wystarczy posłuchać mężczyzn jakie cechy wymieniają opisując kandydatkę na żonę czy długoterminową partnerkę: miła, sympatyczna, ułożona, dobrze wychowana, wyrozumiała, dobra, empatyczna, niewybuchowa, nieimpulsywna, przewidywalna, uległa. Typowo kobiece cechy. Ja nie twierdzę, ze męska suka nie może podniecać ale to tylko do lóżka się nadaję, nie na żonę.

 

To są Twoje wyobrażenia, w praktyce wygląda to na szczęście inaczej. :)

 

Mam wielu kolegów, którzy doskonale wiedzą, jaka jestem, a chcieliby ze mną być. Wiedzą też o "przemocy domowej" względem facetów, razem się z tego śmiejemy. Oczywiście nie chcieliby mnie w wariancie z "przemocą domową", ale chętnie poszliby na stały związek i małżeństwo na zasadach "koleżeńskich". Dla nich byłoby to małżeństwo ich ulubioną i "kultową" koleżanką, która do tego jest bardzo ładna. 

 

Są też faceci, których kiedyś sobie ułożyłam. Oni chętnie by do mnie wrócili, w pełni akceptują ograniczoną przemoc i poniżanie. Tak, chcą wrócić do bicia i poniżania, są w pełni gotowi spędzić z taką kobietą życie. Kto nie otarł się mocniej o klimaty w stylu BDSM, ten tego nie zrozumie. 

 

Wbrew pozorom ja w dużym stopniu posiadam wymienione przez Ciebie cechy. Nawet uległa lubię być, jeżeli facet odpowiednio na mnie działa. To nie jest tak, że biję i znęcam się nad każdym. 

 

Inna sprawa, że ludzie często mówią jedno, a robią drugie. Niejedna dziewczyna mówi, że chce grzecznego gentlemana, a wiąże się z badboyem. Niejeden facet mówi, że chce dobrą i uległą dziewczynę, a potem pada do stóp suki i zołzy. 

 

3 godziny temu, Colemanka napisał:

I żeby nie było że przypadkiem sobie kadzę, a dziewczynę neguję. Nie, ja też się na żonę nie nadaję, bo mnie fascynuje siła i męskość (w tym u kobiet). 

 

:)

 

Ja lubię siłę i mięśnie u obu płci. Jednak o ile pamiętam, Ty chyba gustujesz w klimatach kulturystycznych. Ja lubię bardziej klimat typu "trener lub trenerka fitness", z ograniczonym umięśnieniem. 

 

3 godziny temu, Colemanka napisał:

No ale istnieje ta pułapka w życiu silnych fizycznie kobiet o męskich cechach charakteru: brak mężczyzn do związku. Dlatego że im bardziej kobieta jest męska, tym jeszcze bardziej męskiego (od siebie) faceta potrzebuje. A im bardziej facet jest męski, tym bardziej kobiecej kobiety potrzebuje. Konflikt interesów. Zatem męska kobieta w ostatecznym rozrachunku zostaje sama. No ale z drugiej strony, skoro już taka męska jest, to co ma się zmieniać? Charakter? Nie, nie zmieni się, zresztą po co. To już lepiej się nie żenić i żyć jak mężczyzna czyli wyłącznie na swój rachunek.

 

Ja już dawno się z tym pogodziłam i to bez żadnego problemu. Ja nie potrzebuję silnego faceta, bo sama jestem silna. Wystarczy mi fajny facet, którego lubię. Stawiam na przyjaźń i sympatię, połączoną z dobrym seksem, a nie na tradycyjne relacje damsko-męskie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, ViolentDesires napisał:

Podejrzewam, że jedno łączy się z drugim. Jeżeli masz problemy hormonalne i niski poziom testosteronu, to pewnie "zwierzęco męska" część Ciebie jest osłabiona, a większą rolę odgrywa część intelektualna.

Ale, że jak szuka kobitki, która będzie kobieca, subtelna i się nie bije, to znaczy, że on sam ma niski poziom testosteronu? Właśnie powiedziałabym, że ma go dostatecznie dużo i nie potrzebuje go jeszcze wdychać od swojej kobiety.

23 minuty temu, ViolentDesires napisał:

Inna sprawa, że ludzie często mówią jedno, a robią drugie. Niejedna dziewczyna mówi, że chce grzecznego gentlemana, a wiąże się z badboyem. Niejeden facet mówi, że chce dobrą i uległą dziewczynę, a potem pada do stóp suki i zołzy.

No tu się zgodzę. Pytanie tylko dlaczego mówią to pierwsze, bo tak trzeba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Amperka napisał:

Ale, że jak szuka kobitki, która będzie kobieca, subtelna i się nie bije, to znaczy, że on sam ma niski poziom testosteronu?

 

Nie to chciałam powiedzieć. Miałam na myśli to, że jeżeli facet ma niski poziom testosteronu, to mogą go mniej pociągać typowo "testosteronowe" rzeczy, jak bicie się, przemoc, siła.  @lync sam otwarcie napisał, że ma problemy hormonalne i niski poziom testosteronu, nie przypisuję mu tego na podstawie samej postawy. 

 

15 minut temu, Amperka napisał:

No tu się zgodzę. Pytanie tylko dlaczego mówią to pierwsze, bo tak trzeba?

 

Moim zdaniem jedna rzecz, że "nie wypada" się do tego przyznawać, ale to nie jest wszystko. Ludzie często nie wiedzą, jak coś na nich działa, dopóki nie zostaną na to bezpośrednio wystawieni. Co innego, gdy ktoś siedzi sobie w domu i myśli "na zimno", a co innego, gdy obcuje na żywo z charyzmą badboya czy zołzy, gdy grają emocje i hormony. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, ViolentDesires napisał:

Moim zdaniem jedna rzecz, że "nie wypada" się do tego przyznawać, ale to nie jest wszystko. Ludzie często nie wiedzą, jak coś na nich działa, dopóki nie zostaną na to bezpośrednio wystawieni. Co innego, gdy ktoś siedzi sobie w domu i myśli "na zimno", a co innego, gdy obcuje na żywo z charyzmą badboya czy zołzy, gdy grają emocje i hormony. 

 

Racja. Pamiętam jak w pracy miałam gościa z bardzo konserwatywnej rodziny, który ciągle powtarzał, że jego żona to będzie robotna i gospodarna - taką sobie weźmie, albo sobie taką ulepi jak plastusia. Zakochał się bez pamięci w największej zblazowanej gwieździe jaką dane mi było poznać (ładna była - to fakt). Niestety nie było wielkiej miłości, bo nie akceptowała nikogo, kto nie jeździ sportowymi wozami, a on miał bilet miesięczny wykupiony :) A sporo dziewczyn się w nim podkochiwało, bo dość sfeminizowane towarzystwo było. Ale wybrał, jak wybrał.

Na tyle się znamy, na ile nas sprawdzono. Ja się czuję trochę jak babuszka, bo mam wrażenie, że te wszystkie huśtawki i fajerwerki są już za mną - co stwierdzam z ulgą.

Można powiedzieć, że też byłam dość popularną dziewczyną i miałam powodzonko, ale nie ma dla mnie wspanialszego uczucia niż to, które przeżywam teraz. Że wybrałam właściwie i jest dobrze i już każdego dnia będzie. @ViolentDesires czego i Tobie życzę, o ile odnalazłabyś się w czymś takim :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Brat Jan said:

Taka co rozrabia kręci tylko specyficzną grupę samców, którzy obracają się w tym samym środowisku "rozrabiaków" co ona.

Nie znam się na mordobiciu pań, ale to współcześnie, przy takim wysypie klinik protetycznych, chyba straciło swoją użyteczność? Przecież pójdzie, wstawi nowe i dalej harata zębami.

 

@ViolentDesires jestem niemal zafascynowany sposobem i skalą tego, jak bardzo potrafisz sobie poukładać i wytłumaczyć na swój użytek, tak wiele fałszywych przekonań. I wystarczy tylko to, że parę przypadków jakiegoś męskiego frajerstwa zdaje się je potwierdzać. Niesamowite. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

15 minut temu, Rnext napisał:

@ViolentDesires jestem niemal zafascynowany sposobem i skalą tego, jak bardzo potrafisz sobie poukładać i wytłumaczyć na swój użytek, tak wiele fałszywych przekonań. I wystarczy tylko to, że parę przypadków jakiegoś męskiego frajerstwa zdaje się je potwierdzać. Niesamowite. 

 

Jakie "fałszywe przekonania" jesteś w stanie wskazać? 

Edytowane przez ViolentDesires
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Rnext napisał:

I wystarczy tylko to, że parę przypadków jakiegoś męskiego frajerstwa zdaje się je potwierdzać. Niesamowite. 

Rzecz klasyczna, opisana, skatalogowana, zbadana :) 

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_potwierdzenia

 

Są osoby, które są tak wychowywane, że są na to bardziej podatne. Osobnik w procesie socjalizacji ma zwykle wpajane wysokie poczucie własnej wartości które powoduje, że zamiast zdobywać pewną wiedzę i na jej podstawie budować przekonania robi odwrotnie - posiada przekonania, podlegające silnie zindywidualizowanej ocenie zwykle opartej o swoje wyobrażenia czy oczekiwania i to do niej dopasowuje wiedzę. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, ViolentDesires said:

Ja nie potrzebuję silnego faceta, bo sama jestem silna. Wystarczy mi fajny facet, którego lubię. Stawiam na .przyjaźń i sympatię, połączoną z dobrym seksem, a nie na tradycyjne relacje damsko-męskie 

 

No dobra, a co z zaobrączkowaniem jakiegoś gościa? Pisałaś, ze chcesz, planujesz. Chcesz urodzić dziecko. Ja się w głównej mierze do twoich planów w swoim poście odnosiłam. Jak to połączyć z tym powyżej?

Zresztą działaj, będziesz chciała, to nam opiszesz, życie zweryfikuje. Powodzenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, ViolentDesires said:

oje bójki to nie jest szarpanina czy nieefektywne machanie łapami, jak u pijanych facetów. U mnie to jest bardziej taki klimat: https://www.youtube.com/watch?v=1PqBOy0YPPo

Żeby tak się bić trzeba mieć sporo kasy na koncie, bo łatwo jest komuś coś złamać i skończyć na policji. Nasze prawo jest popierdolone i jak idzie na mnie sebix i ja wiem, że on na 100% chce mnie uderzyć to i tak muszę kalkulować. Raz się uda, drugi się uda... A za trzecim pójdzie na pały i będę miał duży problem. Ty jako kobieta oczywiście masz w to wyjebane bo możesz wszystko w takiej sytuacji, faceci nie.

 

2 hours ago, RENGERS said:

Oprócz gęby i wzrostu, kasy i gadki najważniejsze są MIĘŚNIE - śmiesznie to może brzmi, ale kobiety KOCHAJĄ mięśnie, weźcie sobie to do serca bo MIĘŚNIE są dużo ważniejsze od gęby i wzrostu, przez ich regularne wyrabianie gęba się zresztą mocno sama poprawia.

Po pierwsze skąd możesz wiedzieć, że mięso jest ważniejsze od gęby i wzrostu skoro masz to wszystko? Morda jest najważniejsza, potem wzrost. "Wysoki szczupły brunet" to określenie, które wiele kobiet lubi używać. Dojebana sylwetka oczywiście dużo daje.

 

Tylko ja takiej mieć nie będę co już opisałem wyżej. Genetycznie muszę sobie radzić bez 3 rzeczy, dobrej mordy, wzrostu i dojebanej sylwetki. Maksymalnie mogę zrobić coś typu 72-73kg (wzrost 175). Przy takim czymś nie ma szans wyglądać na dużego gościa.

 

W wyglądzie mogę grać jedynie ubiorem, ale to nie jest proste bez dobrej sylwetki bo ciuchy średnio leżą.

7 hours ago, gladia said:

A przyznaj się uczciwie, ale tak naprawdę uczciwie, czy spodziewasz się czegoś innego? Bo możesz robić jedno a myśleć drugie.  A zawsze wygrywają przekonania, niestety. Będzie tak, jak myślisz, że będzie a nie tak, jak chciałbyś, żeby było.  A jakie są Twoje to widać od razu, po tym, ile razy to samo powtarzasz.

Po tym, co piszesz mam wrażenie, że nie czytałeś żadnej książki o tym, jak działa umysł i podświadomość. Być może sabotujesz sam siebie nawet nie wiedząc o tym. Stąd brak efektów.

Poczytaj sobie jak rozpoznać negatywne wzorce myślenia. Bo inaczej będziesz kręcił się w kółko. Nie wierz wnioskom. Często są błędne :) 

Oczywiście, że nie spodziewam się czegoś innego. Człowiek się uczy na swoim doświadczeniu. Najpierw jest ekscytacja, że coś się uda. Potem nie udaje się ileś razy z rzędu i ekscytacja powoli opada. Z czasem już czujesz, że następne też nie wyjdą, bo co masz innego czuć? I to dowodzi temu, że nie masz do końca racji, bo zanim człowiek będzie miał kiepskie przekonania to ma dobre :) I jakoś niekoniecznie wtedy dobrze się dzieje.

 

Często jest też tak, że idziemy gdzieś i myślimy, że będzie chujowo a okazuje się, że mamy potem najfajniejsze wspomnienia w życiu. Zatem to kolejna rzecz, która dowodzi, że to z tymi przekonaniami to takie gadanie tylko.

 

Czytałem książki o umysłach i podświadomościach. Część z nich to typowe Hamerykańskie pierdolenie. "Musisz po prostu chcieć, uwierzyć bla bla bla".

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rengers wszelkie badania dowodzą, że nie. Wzrost, kształt twarzy, kościec są dużo ważniejsze od mięśni. Mięśnie można wyrobić, wzrostu, kształtu twarzy, kośćca nie, dlatego mięśnie są mniej ważne. Na mięśnie człowiek ma dość duży wpływ, duże mięśnie nie muszą być związane z dobrymi genami, dobry rozłożysty gruby kościec, symetria ciała, odpowiedni kształt twarzy już tak, bo to są rzeczy zależne tylko od genów, my nie mamy na nie wpływu i jak ktoś ma te rzeczy, to po prostu ma dobre geny. Mięśnie natomiast można wyćwiczyć. I nawet duże mięśnie, na niezbyt udanym kośćcu będą wyglądały komicznie. Ten mężczyzna z lewej to by nawet lepiej wyglądał bez tych dużych mięśni, bo na jego kośćcu wygląda to śmiesznie. Mężczyzna z prawej nie ma dużych mięśni, a wygląda zajebiście dla kobiet.

 

comment_1587503200bPa8KtFXHgdXbAVUFVpGio

Edytowane przez DuchAnalityk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, self-aware napisał:

Oczywiście, że nie spodziewam się czegoś innego. Człowiek się uczy na swoim doświadczeniu. Najpierw jest ekscytacja, że coś się uda. Potem nie udaje się ileś razy z rzędu i ekscytacja powoli opada. Z czasem już czujesz, że następne też nie wyjdą, bo co masz innego czuć? I to dowodzi temu, że nie masz do końca racji, bo zanim człowiek będzie miał kiepskie przekonania to ma dobre :) I jakoś niekoniecznie wtedy dobrze się dzieje.

 

Często jest też tak, że idziemy gdzieś i myślimy, że będzie chujowo a okazuje się, że mamy potem najfajniejsze wspomnienia w życiu. Zatem to kolejna rzecz, która dowodzi, że to z tymi przekonaniami to takie gadanie tylko.

 

Czytałem książki o umysłach i podświadomościach. Część z nich to typowe Hamerykańskie pierdolenie. "Musisz po prostu chcieć, uwierzyć bla bla bla".

Tu masz odpowiedż - masz, to, czego się spodziewasz.  I tak będzie zawsze. A Przykład, że czasem gdzieś idziemy myśląc, że będzie slabo a okazuje się, że jest fajnie jest złym przykladem.  Bo to jest powierzchowne przekonanie  a nie głęboki, negatywny wzorzec podświadomości, którego nie kontrolujesz świadomym umysłem. To nie jest żadne pierdololo. Każdy psycholog Ci to powie.  Możliwe, że przeczytałeś jakieś książki, ale albo kiepskie one były, albo nic z tego nie zrozumiałeś. Bo znowuż - wszystko przepuściłeś przez swój filtr tak, aby zgadzało się z Twoim wzorcem myślenia.

Tak czy siak, powodzenia. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NoName - Nie patrz tylko na wzrost/waga bo to tak nie działa. Bardzo wielu moich kolegów przy podobnych wymiarach co ja jest większych niż ja. Po prostu budowa ciała tak niestety robi. Ja pod tym względem trafiłem po prostu specyficznie. Byłby to strzał w lotka gdybym był kobietą, serio byłbym cholernie atrakcyjną babką przez wiele lat. Drobnokościsty, wąski, wszystko takie małe, dłonie, piszczele, wszystko. Do tego młody, dziecięcy wygląd. Bez brody nie kupiłbym piwa bez dowodu (mam 30 lat). W przypadku bycia chłopem to jest straszna kicha :)

 

@gladia - Ale przecież nie ma się negatywnego wzorca w głowie na samym początku. I na tym początku wcale nie daje to profitów w postaci tego, że coś dobrze wychodzi. Ten negatywny wzorzec tworzy się z czasem, wraz z kolejnymi porażkami. Tak czy siak, dziękuję.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, self-aware napisał:

Nie patrz tylko na wzrost/waga bo to tak nie działa.

Wiem o tym. Jak nie masz szerokiej obręczy barkowej w stosunku do talii to nie będzie to wyglądało tak samo dobrze przy tej samej wadze. Chodzi też o kształt mięsni i umiejscowienie ich przyczepów. Niemniej tak czy siak umięsniona sylwetka wygląda lepiej już niezależnie od tych innych rzeczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NoName - Dokładnie tak. Dlatego mój kolega 183cm - 72kg wygląda na znacznie większego niż ja 175cm - 70kg, gdzie w teorii powinien on być jeszcze większym chuderlakiem, a te 8cm wzrostu nie powinno AŻ TAK wpływać. W praktyce tak w ogóle nie jest. Ja często jestem nawet drobniejszy niż kobiety :) Przez to od zawsze musiałem sobie wszędzie wywalczyć jakikolwiek szacunek i nie traktowanie mnie jak łajzy bo jak trzeba coś ponosić to pytają czy dam radę, młodsi mówią do mnie "młody" i tego typu rzeczy. Raz jednak się wkurwiłem i postąpiłem już jak baba, do dźwigania były ciężkie rzeczy i znowu spytano mnie czy dam sobie radę to powiedziałem, że nie, za ciężkie i ręce mnie będą boleć. I dźwigali sami i zdychali potem. Poczułem wtedy, że dzięki swojej genetyce mam w takich kwestiach trochę jak typowa kobieta, taki ze mnie cwany lisek. Więc można to czasem wykorzystać, ale finalnie jest to zdecydowanie dla mnie coś co bardzo mi utrudnia życie.

Edytowane przez self-aware
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware Słuchaj tego, miało miejsce w pracy.

 

Podchodzą dwie kobiety i pada pytanie czy czegoś z półki nie wezmę a ta półka ponad możliwości drogich pań.

Odparłem że też niedostanę bo za niski jestem. Już nie przychodziły po pomoc.

Z noszeniem ciężkich rzeczy to samo co u ciebie. 
 

Trzeba sobie radzić.?

Edytowane przez BlacKnight
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.