Skocz do zawartości

Czy kochaliście kiedyś kogoś?


Ile razy przeżyliście miłość?  

88 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ile razy przeżyliście miłość?

    • Raz
      23
    • Dwa lub więcej
      40
    • Nigdy
      16
    • Nie jestem pewien/inna odpowiedź
      9


Rekomendowane odpowiedzi

41 minut temu, Androgeniczna napisał:

@Reinmar von Bielau

Tu masz przykład takiego właśnie zachowania.

 

On miał na myśli, że jesteś pustakiem i jako osoba nic sobą dla niego nie reprezentujesz i co najwyżej seksu by z tobą sobie mógł ewentualnie nie odmówić. Oczywiście nie mówię, że takie są wszystkie no ale większość... blabla

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Androgeniczna Ładnie sobie dobierasz fragmenty.

 

Ile razy szczerze kochałem, to obrywałem wiadrem zimnej wody na łeb, i to bardzo szybko, jeszcze na haju hormonalnym. Nie jestem jakimś zatwardziałym red pilowcem mgtow, uwierz, że bardzo chętnie poznałabym kobietę, która potrafi miłość odwzajemnić i nie tworzy problemów z dupy. Niestety jeszcze takiej nie spotkałem. Każda ciągnęła w dół po jeździe próbnej. No ale ja myślę tylko chujem i mam kobiety za worki na spermę, chuj tam, że przez jedną zgubiłem 10kg ze stresu i przez rok byłem wrakiem płaczącym po kątach...

Nigdy więcej, oko za oko ;)

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minutes ago, Imiennik said:

przez jedną zgubiłem 10kg ze stresu i przez rok byłem wrakiem płaczącym po kątach

Ha! Miałem to samo tempo - 5 czy 6 kilo w pół roku, na szczęście dłużej to nie trwało.

 

A i tak uważam, że było warto to przeżyć. Wszystko co było, warto było przeżyć.

Edytowane przez leto
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, leto napisał:

Ha! Miałem to samo tempo - 5 czy 6 kilo w pół roku, na szczęście dłużej to nie trwało.

 

A i tak uważam, że było warto to przeżyć. Wszystko co było, warto było przeżyć.

Chyba bardzo emocjonalnie podchodziliście do tej sytuacji ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Androgeniczna napisał:
Godzinę temu, Imiennik napisał:

A nadajecie się do czegoś więcej?

@Reinmar von Bielau

Tu masz przykład takiego właśnie zachowania.

 

58 minut temu, Androgeniczna napisał:

wpis na tym forum jakiegoś mężczyzny który pisał że młoda nastolatka się w nim zakochała, wszystko mu robiła, zależało jej a on ją tylko traktował jako worek na sperme bo kobiet nie mozna kochac. To częste wpisy tu.

 

Czasami pozory mylą i dobrze by było starać się odczytywać głębiej, tak między wierszami.

Człowiek, gdzieś musi się podzielić, by iść dalej, by ponieś to, z czym się zmaga.

 

Wpisy takie, to też i prowokacja, i trochę podpuścić, i podchwytliwie, i złość, i żal, i odegranie się - różności miotają.

Wcale się nie dziwię, że tak piszą.

 

To takie maski, bo ileż można.

Człowiek niby duży, a faktycznie jak dziecko - bezbronny. 

 

„Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.“ —  Edward Stachura

 

 

   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, leto napisał:

Bo to zła kobieta była ;);) 

Gdyby była zła to byłoby Ci łatwiej tą sytuację znieść,lecz emocje poszły w górę.

Czytam wasze wpisy i nikt z Was jeszcze nie napisał, że rozstanie było też z winy Waszej. Tak naprawdę to wina jest obopólna. Czy potraficie przyznać się do błędu,czy tylko potraficie oceniać negatywnie drugą osobę? Ale chyba zjechałam z tematu ? zresztą nie ja pierwsza;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, leto napisał:

@Marlenka kilka rozstań w moim życiu było z moje winy/"winy". Większość ja inicjowałem. Chyba nie zauważyłaś dwóch mrugnięć okiem po moim tekście o złej kobiecie.

Chciałam dać Ci puchar za tą wypowiedź,ale limit mój się wyczerpał chyba. Także mogę Ci powiedzieć, że zrobiłeś duży krok w kierunku zmiany przy budowaniu kolejnej relacji, przyznając się do tego. Możesz być z siebie dumny. Najważniejsze zdać sobie sprawę, że popełnialiśmy błędy jak nasi partnerzy...i żeby nie popsuć kolejnej relacji z waszej winy nie powinniśmy powtarzać tych schematów co w poprzednich związkach. Najwidoczniej nie działały jak należy.A to działa, wiem po sobie;))

Edytowane przez Marlenka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nikt nie bierze na siebie, jak się w świeżakowni czyta to nie raz wszystko biorą na siebie, ja wszystko do siebie brałem, że wszystko to moja wina zawsze i muszę się bardziej starać, to właśnie to forum poleca odwracać to myślenie, bo to raczej częste, że facet doszukuje się w sobie wszelkich win, a po prostu nie mamy na wszystko wpływu, jak druga osoba jest jaka jest to nie tylko przez nas tylko po prostu taka jest. A jak ktoś uważa, że nic nie jest jego winą i niczego nie bierze do siebie to często ma wokół siebie tabuny kobiet która czują w stosunku do niego wielką miłość, a on do nich szybki seks.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Androgeniczna, zbyt negatywnie i jednostronnie patrzysz na męskich użytkowników forum. Niesłuszne to i krzywdzące uogólnienie. Z prostego powodu - każda relacja, nawet ta oparta stricte na seksie będzie ok, jeżeli nikt nikogo nie oszukuje. Pani Pana, że dupą wychodzi sobie związek, samochód i domek z ogródkiem, Pan Panią, że kocha ją bezgranicznie i już, teraz, zaraz przysięgnie jej dozgonną miłość do grobowej deski. Konkret. Po męsku. Albo idziemy drogą LTR-a, albo innej formy pożycia. Byle nikomu nie robić krzywdy i nie obiecywać za wiele, gdy z zasady czegoś obiecać się nie da, albo nikt tego nie bierze pod uwagę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Androgeniczna napisał:

@Reinmar von Bielau

Nie piszę personalnie o Tobie. Być może ty jesteś inny. Mówie ogólnie o tendencji. Ty natomiast napisałeś personalnie że ja jestem pusta i nadaje sie tylko do wyruchania. Nie czujesz różnicy?

 

Ty nie ale jest taka ogólna tendencja to wypisywania takich głupot i można dostać niesprawiedliwie kopa w dupę.

Wyszukiwania oszustw u płci przeciwnej i bycie ślepym na oszustwa swojej płci to ewolucyjna cecha mózgu.

 

Wypisujesz tutaj, że siedzisz na tym forum żeby próbować choć niektórym przemówić do rozsądku, że to głupoty co gadają o kobietach, a sama dehumanizujesz facetów jako cały gatunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Reinmar von Bielau napisał:

Wyszukiwania oszustw u płci przeciwnej i bycie ślepym na oszustwa swojej płci to ewolucyjna cecha mózgu.

Przecież ja widzę wady u obu płci. Sama napisałam że dla wielu kobiet związek jest tak ważny że robią głupie rzeczy aby tylko trwać w związku niszcząc siebie i innych.

Ty natomiast widzisz wady tylko w kobietach. 

16 minut temu, Reinmar von Bielau napisał:

Wypisujesz tutaj, że siedzisz na tym forum żeby próbować choć niektórym przemówić do rozsądku,

Nigdy tak nie napisałam. Nie chce nikomu przemawiać do rozsądku. Niech każdy robi co chce. Ja piszę tu jedynie swoje zdanie z którym ktoś może sie zgadzać a ktoś nie. 

17 minut temu, Reinmar von Bielau napisał:

że to głupoty co gadają o kobietach

Tego też nigdzie nie napisałam. Może mylisz użytkowników. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@leto To co ludzie nazywają miłością, jest po prostu "tymczasowym hajem hormonalnym". Reakcją biologiczną w mózgu, za pomocą której natura chce przedłużyć gatunek.

Haj według naukowców, kończy się zwykle po okresie od kilku miesięcy do ok. 2 lat. Po tym okresie, czasami zostaje trochę przywiązania i urabianie tyłkiem, przez kobietę. Żeby wyciągnąć z mężczyzny możliwie najwięcej zasobów i czasu. Zapewniających przetrwanie albo wygodniejsze życie, kobiecie i jej potomstwu.

 

Odpowiadając na pytanie, nie kochałem w sposób, w jaki przecież nie może istnieć. Haj hormonalny owszem, miałem w życiu i pewnie jeszcze będę miał.

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem na to pytanie.
Nie albo raczej nie wiem. "Kocham cię" - nie rozumiem tego zdania i nie wywołuje we mnie żadnych emocji a jednak tych słów nikomu w życiu nie powiedziałem.
I prawdę mówiąc trochę zazdroszczę tym, którzy te słowa wypowiedzieli lub usłyszeli bo mam wrażenie, że mimo wszystko mieli coś czego ja jeszcze nie rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Morfeusz napisał:

@leto To co ludzie nazywają miłością, jest po prostu "tymczasowym hajem hormonalnym". Reakcją biologiczną w mózgu, za pomocą której natura chce przedłużyć gatunek.

Haj według naukowców, kończy się zwykle po okresie od kilku miesięcy do ok. 2 lat. Po tym okresie, czasami zostaje trochę przywiązania i urabianie tyłkiem, przez kobietę. Żeby wyciągnąć z mężczyzny możliwie najwięcej zasobów i czasu. Zapewniających przetrwanie albo wygodniejsze życie, kobiecie i jej potomstwu.

 

Odpowiadając na pytanie, nie kochałem w sposób, w jaki przecież nie może istnieć. Haj hormonalny owszem, miałem w życiu i pewnie jeszcze będę miał.

 

Największy haj wtedy mija jednak nie jest to prawda, że nic nie zostaje, ludzie przywiązują się do siebie i jeśli uprawiają z sobą tylko seks to tworzą się różne hormony odpowiadające za zaufanie, różnie to bywa ale jednak jest się bliżej z tą osobą. Jeśli uprawia się seks bez prezerwatywy to kobieta podczas przerwy od seksu może mieć efekt odstawienia, ponieważ jej organizm przyzwyczajenie się że ze spermą dostaje dużo nie pamiętam hormonów męskich jak testosteron i normalnie ma efekt odstawienia i utratę energii Mężczyzna po długiej przerwie w seksie z kobietą podczas stosunku zostawia w niej więcej nasienia nawet jeśli się w międzyczasie masturbował. Działa na nas dużo mechanizmów o których nie mamy pojęcia, a jednak to robimy, tak jak nie mamy pojęcia jak bije nam serce ale nam bije i ma to wpływ na naszą świadomość. Dużo jest takich drobnych rzeczy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Reinmar von Bielau napisał:

ludzie przywiązują się do siebie

To w sumie miałem na myśli, zostające po haju przywiązanie + zaufanie. W tym masz rację, działanie hormonów, po prostu biologia.

Choć ludzie lubią się oszukiwać, nazywając to "miłością", niczym z programujących nas filmów i bajek Disneya.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2020 o 18:36, Androgeniczna napisał:
W dniu 2.02.2020 o 18:33, jacku napisał:

A widziałaś kiedyś kał jaki Twój partner wydala? Czy też zgodziłabyś się ze stwierdzeniem, że jest dla Ciebie idealny?

Co to za pytanie

WŁAŚNIE!

 

CO do mieszanin wylotowych.

 

KIEDYŚ  zamarzł mi kibel na wiosce(bez tramwaji) i po załadowaniu to na fula,  nie było jak spuścić.

Zatem nabrałem wiaderko śniegu, WSYPAŁEM DO KLOPA i jak ODMARNIE TO SAMO SPŁYNIE.

 

INNYM razem, miałem w telefonie zdjęcie jak nawaliłem do klopa.

Takie dobre pół kilo kaszsny zalegającej wygodnie nad brzegiem oczka wodnego.

Zdarzyło się owe zdjęcie pokazywać w zakładzie podczas przerwy obiadowej.

;)

B. @leto to tak dla równowagi melancholii, niczym lawendy powiew świeżości.

KONWALIOWO  i ujowo.

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.02.2020 o 01:34, leto napisał:

A Ty, @Bruxa?

Nie jestem pewna, raz, ale teraz stwierdzam że to nie była miłość a jedynie mocniejsze zauroczenie (nie mam SMV 8-10 i generuję za mało emocji na wielką miłość) + parę innych zauroczeń którymi nie byłam zainteresowana, ogólnie to nie jestem zadowolona, na pewno ja więcej razy byłam w kimś zadurzona niż we mnie się zadurzano dlatego zadałam odwrotne pytanie niż w temacie. Bądźmy bardziej egoistyczni i skoncentrowani na sobie zamiast innych. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.