Skocz do zawartości

Wybitnie ANTYSAMCZA, tajemna wiedza!


Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 19.12.2015 at 18:47, Vincent napisał:

d808ddf51cd860b0.jpg

 

 

Życie na poziomie, w dostatku, a nawet opływanie w luksusy to marzenie znacznej części ludzkiej populacji, a szczególnie łasej na wszelkie dobra materialne jej żeńskiej części. W tą problematykę idealnie wpasowuje się najnowsza książka Adama Lasockiego „Jak złowić milionera?”. Na wstepie pragnę podkreślić, że to literatura promująca podłe i niemoralne zachowania wobec naszej, męskiej płci. Tworząca z tradycyjnego drapieżnika jakim jest kobieta, drapieżnika wysoce specjalizowanego. Prawdziwą, bezwzględną harpię, która jak taran, miażdzy wszystko na swej drodze do celu.

 

 

Autor od samego początku przedstawia dzisiejszy świat jako miejsce zażartej walki. Pomimo gigantycznego postępu technicznego, naukowego, społecznego, wyścig trwa nadal. O jak najlepsze geny, pozycję społeczną, zasoby, pieniądze, podziw gawiedzi i zazdrość koleżanek. Zmieniły się tylko metody – człowiek nie poluje już z dzidą w obrębie wspólnoty plemiennej, dzisiejszy sukces życiowy wyznaczają głównie wszelkiego rodzaju zasoby materialne jak i finansowe. Ludzka natura, człowiecze motywacje, pragnienia, aspiracje, rządze pozostają niezmienne od wieków. Nie ma co się zżymać, czy złościć, „przetrwają” najlepsi, czyli Ci, którzy w najoptymalniejszy sposób dostosowali się do zmiennych warunków i koniunktury. Nagrodą będzie (a w zasadzie powinna być) także odpowiednia do ich osiągów partnerka u boku, bo przecież każdy mężczyzna chce być z kobietą elegancką, piękną, na poziomie, która stanowiłaby jego dopełnienie, nadając mu jeszcze większy blask, w którym ze wzmożonym natężeniem mógłby się ogrzać.

 

 

Jednakowoż taka białogłowa, musi się czymś także wykazać, zasłużyć, wyróżnić i bynajmniej nie tylko cielesną atrakcyjnością... lub po prostu dobrze udawać i się sprytnie kamuflować, żeby osiągnąć swój cel. Niemniej nawet to przybieranie maski, wymaga pewnego rodzaju intelektu, pomyślunku, zaangażowania, wysiłku i chęci, a nade wszystko lisiej przebiegłości.

 

 

O tym właśnie jest ta książka – jak przy pomocy rozlicznych technik socjotechnicznych i umiejętnie przygotowanego kamuflażu, zarzucić spławik i złowić tzw. potocznie „najlepszą partię”. Nie ukrywam, że droga do osiągnięcia tego celu jest ciężka, wiodąca pod spore nachylenie i wyboista, ale opłacalna w dłuższej perspektywie – tzn. reszty życia. Warunek jest jeden – pozbycie się wszelkich skrupułów, wszak na drodze do osiągnięcia celu, wyrzuty sumienia stanowiłyby tylko zbyteczną przeszkodę, niepotrzebnie oddalając w czasie (który przecież nieubłaganie dla kobiet upływa) wizję szczęśliwego, dostatniego życia.

 

 

I tak krok po kroku potencjalna czytelniczka jest wprowadzana w tajniki tej gry, która, jeśli przeprowadzona odpowiednio i z należytą determinacją oraz cierpliwością, zawiedzie ją prosto na ślubny kobierzec z tytułowym milionerem. Począwszy od kompleksowego zadbania o swoje zdrowie, odżywianie się, nałogi, wygląd, ubiór, nawet zapach poprzez sposób wysławiania się, zachowanie, obycie, zainteresowania, znajomosć języków obcych, do poruszanych z „celem” tematów. Słowem – co zrobić, żeby w oczach upatrzonego faceta, stać się tą jedyną, wyjątkową, niepowtarzalną. Książka obfituje również w liczne porady jak rozpoznać potencjalnego, majętnego mężczyznę, na jakie jego atrybuty zwracać szczególną uwagę, które jednoznacznie identyfikują ją go jako „grubą rybę”, gdzie można takowych osobników spotkać, plus klasyfikuje Panów na poszczególne kategorie pod kątem życiowej zaradności, potencjału do zarabiania większych pieniędzy, wieku, wyglądu, jak i statusu matrymonialnego.

 

 

Dalej mamy konsekwentne „pójście za ciosem”, już na kolejnym etapie, kiedy ustalane są konkretne spotkania, a znajomość ma znaczne szansę rozwinąć się w coś bardziej trwałego. Co mu gotować, jak wkupić się w łaski jego znajomych czy przyjaciół, rodziny, jak czerpać o nim informacje np. z portali społecznościowych, skąd dowiadywać się o jego pasjach, jak podbijać jego ego, jak okazywać mu zainteresowanie i podziw dla jego osiągnieć, wiedzy, umiejętności... itp.

 

 

Szczególną uwagę autor koncentruje na aspekcie seksualnym relacji, będącym dla prawie wszystkich mężczyzn sprawą wagi niemal najwyższej we wzajemnym pożyciu. Opisuje techniki łóżkowe, radzi o jakie „zabawy” kobieta powinna w szczególności zadbać, żeby rozpalić do czerwoności i tym samym rozkochać do szaleństwa swojego wybranka.

 

 

Niezwykle ciekawa i pożyteczna jest końcówka – mówiąca o metodach psychicznych manipulacji dzięki którym można wymusić na partnerze winę, wpłynąć na niego tak, aby robił to co chcemy (ślub, dziecko, zrzeczenie się intercyzy), zmienił zdanie, bądź chwycić się tak nieczystych zagrywek, jak złapanie na ciąże, plus odwołania do piramidy potrzeb Masłowa.

 

 

Pozostaje tylko pytanie – jaki procent kobiet zdoła zastosować się do wszystkich porad i osiągnąć tak wysoki poziom rozwoju na wszelkich niemal możliwych płaszczyznach? Znając naturę Pań i ich słomiany zapał, niechęć do systematycznej pracy, płytkie ambicje, których często w ogóle brak, przemożną chęć chodzenia w życiu na skróty, moje przypuszczenia są jednak nader pesymistyczne.

 

Nazwa blogu autora - femina notio.

Ma ktoś może tą książkę w PDF-ie? Gdzie ją mogę znależć, bo w necie jej nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co z tego że piszą książki o polowaniu na mężczyzn (nie facetów do koorwy nędzy - skończcie z tym! bo to babskie)

Tak, ludzie to najgorsze zwierzęta, w końcu z zeszłym wieku wybili 100mln przedstawicieli własnego gatunku.

Dlatego kazda gierka/nieszczerość w stosunku do innego cżłowieka zaprowadza ludzkość jedynie na skraj przepaści.

Czyli wykorzystywanie innych prowadzi do nieszczęścia, bo we wszechświecie wszystko jest powiązane, a kara nieunikniona.

"Zapłatą za grzech będzie śmierć" . Zobaczcie jakie te kobiety są puste i zmanierowane.

                Dla mnie ta wiedza nie jest tajemna. Bo z daleka wyczuwam kobiete-skurwysyna.

Gdyby tylko młodzi i niedoświadczeni potrafili sobie odpuścić w pewnych kwestiach z laskami, to może nie rodziły by nam takich małych buców na których składa się nasze społeczeństwo.

O to mam największy żal do kobiet. Zaklęte koło kombinowania, rodzenia i niechęć do prawidłowego wychowania potomstwa = zastój rozwojowy całego świata.

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech sobie bedzie ta ksiazka. Roznica polega na tym, ze jesli spotkaja sie dwie kobiety, ktore ta ksiazke czytaly i bedzie tam jeden samiec, to one same sie wydrapia a gosc dokonczy drinka i odejdzie. Jezeli dwoch samcow przeczyta dajmy na to kobietopedie i bedzie tam jedna samica to co najwyzej dadza sobie po mordzie a potem sie okaze, ze czytali ta sama ksiazke i jeszcze sie razem nawala na wesolo:)

Chyba sam napisze lepszy bestseller: "Jak sprawic, zeby ta suka byla bardziej zazdrosna". Miliony sprzedanych kopii.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.