Skocz do zawartości

Dlaczego facetom zależy aby przyszła małżonka zmieniła nazwisko?


Rekomendowane odpowiedzi

Rozjebanie tradycyjnego modelu rodziny

Karuzela kutangów - rewolucja seksualna

 Sprowadzenie mężczyzny do roli bankomatu

Samotne wychowywanie dziecka

Przyrost naturalny 0%

Rozwody 30+%

Przejmowanie nazwiska kobiety przez mężczyznę

 

 

Co pozostało facetom... Co to oznacza? Że wyzwolona (przez korpo?) kobiecina nie chce w pełni oddać się rodzinie, dzieciom i mężowi. Zostawia sobie backdoor na "karierę", czy co tam jej siedzi w głowie. Jedna noga tu, druga tam. Takie będą matki waszych dzieci. Bez kompletnie żadnej stałości (a kobieta zmienną jest już domyślnie). Jak żyć z takim człowiekiem, a co dopiero wychowywać dzieci?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Lalkaa napisał:

I jakoś jak widać, nadal jestem w tym samym związku przez 10 lat. Nie przeszkadza mi to w rozumieniu tradycji rodzinnych. 

Masz ego chyba, jak wszechświat. Oczywiście, że tobie pasuje. Zapytaj męża, czy siedzi pod pantoflem i nie ma czasu? Twój mąż pewnie nie miał złudzeń, jak się zgadzał. Dziecko jakoś wynegocjował, resztę olał, jak każdy koleś w miarę rozsądny, który się z koniem kopać nie zamierza, żeby nie urazić "ukochanej" xD Ciekawe, czy mam rację, pewnie bardzo się zbliżam. Jeszcze do mnie kierujesz komentarz, czyste szaleństwo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mac napisał:

Dziecko jakoś wynegocjował, resztę olał, jak każdy koleś w miarę rozsądny, który się z koniem kopać nie zamierza, żeby nie urazić "ukochanej" xD Ciekawe, czy mam rację, pewnie bardzo się zbliżam. Jeszcze do mnie kierujesz komentarz, czyste szaleństwo. 

? czekaj bo to dziecko znajdę. Tym razem chyba zamknęłam w szafie.
 

Co do dzieci mamy takie same podejście czyli będzie to będzie, nie będzie to nie będzie. Dzieci nie mamy. 
I mój mąż nie negocjuje ze mną dziecka ?. Jeśli będzie miał nagle foch to mu urodzę. 

3 minuty temu, mac napisał:

Zapytaj męża, czy siedzi pod pantoflem i nie ma czasu? Twój mąż pewnie nie miał złudzeń, jak się zgadzał.

Było mu to obojętne. Jedynie nazwisko ewentualnych dzieci nie było obojętne. 

4 minuty temu, mac napisał:

Zapytaj męża, czy siedzi pod pantoflem i nie ma czasu?

Ale na co ma nie mieć czasu? Czym się objawia? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chętnie podpisze intercyze, będę gotować obiadki, chodzić do pracy, zarabiać na siebie, dawać tyle samo kasy do budżetu domowego, i ogólnie zasada 50/50. Ale to jest nowoczesny model rodziny, więc jestem za nazwiskiem dwuczłonowym ( dzieci by miały nazwisko po mężu). Jeśli by w ogóle do ślubu doszło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Lalkaa napisał:

I mój mąż nie negocjuje ze mną dziecka ?. Jeśli będzie miał nagle foch to mu urodzę. 

Było mu to obojętne. Jedynie nazwisko ewentualnych dzieci nie było obojętne. 

Ale na co ma nie mieć czasu? Czym się objawia? 

Taka to "rozmowa" z kobietami. W poprzednim poście napisałaś tak, jakby dziecko było i mąż wynegocjował, czyli teraz gówno wynegocjował i ma żonkę dwuczłonkową. Jeszcze większa beka. 

 

Łopatologicznie przetłumaczę. 

 

Mąż - jednoczłonkowy.

Żonka - dwuczłonkowa. 

 

Kto chce dwuczłonkowego żonkosia? Nikt normalny. 

 

Nawet tego nie oddacie, tylko przejmiecie i sobie coś dodacie. Wszystko zabrać, każdą dobrą rzecz, tradycję, cokolwiek, świadomość spójności, głębszą ideę. Ciekawe, co kolesie mają z tego małżeństwa, chyba lubią cierpieć i się poniżać xD

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Cycles napisał:

Rozjebanie tradycyjnego modelu rodziny

Karuzela kutangów - rewolucja seksualna

 Sprowadzenie mężczyzny do roli bankomatu

Samotne wychowywanie dziecka

Przyrost naturalny 0%

Rozwody 30+%

Przejmowanie nazwiska kobiety przez mężczyznę

Bycie bankomatem a "rozjebanie tradycyjnego modelu rodziny" się wyklucza w tradycyjnym to właśnie kobieta grosza nie daje, a facet na wszystko zapierdziela. 

 

Rewolucja? Hahahaha sami tu na forum piszecie że jak laska nie da do 3ciego spotkania, to zrywać kontakt, więc chcecie jedynie puszczalskich. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, mac napisał:

Taka to "rozmowa" z kobietami. W poprzednim poście napisałaś tak, jakby dziecko było i mąż wynegocjował, czyli teraz gówno wynegocjował i ma żonkę dwuczłonkową. Jeszcze większa beka

Żeniłeś się? Jak bierzesz ślub cywilny wypełniasz papiery w których musisz napisać jakie będzie nosić nazwisko żona, mąż i dzieci zrodzone ze związku. To było w poprzednim poście. To wypełniasz przed ślubem. Urząd się nie będzie pieprzyć i zastanawiać po urodzeniu nagle matka będzie nagle chciała inne nazwisko. Wszystko ustalasz przed ślubem. To jest tzw. oświadczenie o tym, jakie nazwiska po ślubie będą nosić małżonkowie jak i dzieci. 

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przywiązuję wagi do tradycji i ogólnie przyjętych norm. Pewnie nie zmienię, ani nie dodam kolejnego członu. Chce zostać przy swoim lub zupełnie je zmienić :wub: 

Ew. jakby partner nie miał nazwiska pokroju:

28 minut temu, MalVina napisał:

Chuj

To może bym to przemyślała, ale tylko z takimi w związki trafiam ?

 

Sama mam nazwisko totalnie bez duszy i wyrazu.

Edytowane przez melody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, asasu napisał:

Ostatnio zauważyłam pewnie trend, ze mężczyźni strasznie walczą o zmianę nazwiska przyszłej żony na swoje, włącznie z niechęcią do dwuczłonowych.

Mnie osobiście nie zależy na tym, by zmieniła nazwisko. Za to fakt, nazwiska dwuczłonowe to tragedia. Dlaczego?

Mnie zawsze uczyli, że nazwiska dwuczłonowe to nadają sobie kobiety które pod swoim Panieńskim nazwiskiem mają jakiś dorobek artystyczny, naukowy lub inny firmowany właśnie nazwiskiem które gwarantuje jej rozpoznawalność zawodową. To uważam, że jest spoko i rozumiem. Natomiast współcześnie, sorry za dosadność, każda byle pretensjonalna dupa z wyjebanym ego, która myśli że jest wyjątkowym płatkiem śniegu nadaje sobie nazwisko dwuczłonowe by być bardziej ę ą. Szkoda, że jej jedynym dorobkiem naukowym jest dyplom magistra z europeistyki najczęściej i 1 terabajt zdjęć na instagramie.

 

Z własnego doświadczenia jakiegoś wiem, że kobiety z dwuczłonowym nazwiskiem są nie do życia i nie do pogadania (w pracy np.) z powodu wybujałego ego, dziwna korealcja jest między wielkoscią ego a posiadaniem dwuczłonowego nazwiska. Na uczelni, jak studiowałem, też zawsze najbardziej przerąbane zajęcia były z młodymi doktorantkami z dwuczłonowymi nazwiskami. Zawsze chciały się wykazać i był to przerost formy nad treścią.

 

@Revolt wyjaśnił:D

Edytowane przez Dassler89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, mac napisał:

Wszystko dobrze, ale pamiętaj o właściwej pisowni, a mianowicie dwuczłonkowym ? 

Gdyby ilość nazwisk zależała od ilości członków z jakimi miały do czynienia to by niektóre nazywały się gorzej niż oryginalny Ronaldo czyli Ronaldo Luís Nazário de Lima :D

Edytowane przez Dassler89
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dassler89 napisał:

Ronaldo Luís Nazário de Lima :D

W progresywnym społeczeństwie chodzi o to, żeby mieć najwięcej członków wszędzie i żeby nikt nie mógł się doliczyć, bo członek stanie się, jak ten żeton tazo kiedyś w szkole, co się zbierało, albo karteczki. To kobiety teraz członki zbierają. Ma to sens. 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Cycles napisał:

Jak żyć z takim człowiekiem, a co dopiero wychowywać dzieci?

 

Dzieci są passe.

No, ostatecznie dla imigrantów z Maghrebu.

 

Głośna akcja plakatowa z Kanady. ;)

one-planet-one-child-world-population-ba

 

Kultury zachodniej już nie ma, został tylko jeden wielki "Behavioral sink".

 

edit:

Biatlonistka Małgorzata Ruchała: > > "Na pewno po ślubie nie będę nosiła podwójnego nazwiska, bo mój > narzeczony nazywa się Piotr Bosko".

;)

 

Edytowane przez BumTrarara
z szybko klikam.
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, MalVina napisał:

A jak ktoś ma na nazwisko Chuj i nie chce się go przejmować? ???

Można też przejąć nazwisko żony. U mnie w rodzinie od strony mamy  jest taki przypadek, że koleś miał wstretne nazwisko, a nasze rodowe, które jest bardzo ładne powoli wymiera, więc on przejął nasze. Sama się zastanawiam czy  nie zmienić na nie, bo mi się moje oryginalne nie podoba. I tak swoje prace podpisuję panieńskim mamy. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, asasu napisał:

Usłyszałam opinie, iż jest to wyraz szacunku wobec męża. 

Może być, ale nie musi.

2 godziny temu, Cycles napisał:

Co pozostało facetom... Co to oznacza? Że wyzwolona (przez korpo?) kobiecina nie chce w pełni oddać się rodzinie, dzieciom i mężowi. Zostawia sobie backdoor na "karierę", czy co tam jej siedzi w głowie. Jedna noga tu, druga tam. Takie będą matki waszych dzieci. Bez kompletnie żadnej stałości (a kobieta zmienną jest już domyślnie). Jak żyć z takim człowiekiem, a co dopiero wychowywać dzieci?

Popatrz chociażby na takie powody:

 1) nazwisko faceta jest gorsze/brzydsze/śmieszniejsze od nazwiska kobiety (myślisz, że Master Chef Amaro miał takie od urodzenia?)

 2) kobieta prowadzi biznes, w którym jest rozpoznawalna (zmiana nazwiska powoduje coś na kształt rebrandingu - może mieć wpływ na dalsze losy firmy)

 3) w rodzinie kobiety nie ma facetów - nie ma kto dziedziczyć jej nazwiska (wygaśnie jej nazwisko rodowe)

 

Wystarczy, że będziesz miał mix, np. 1+3 lub 2+3. Jest to powód, dla którego kobieta może nie chcieć zmieniać nazwiska. W przypadku 2 może być sytuacja, gdzie facet jest mniej aktywny, kobieta decyzyjna. Wtedy zostawienie jej nazwiska lub dwuczłonowe w pewnym sensie pokazuje status "istotności" kobiety w związku.

 

Dlaczego przyjecie przez kobiety nazwiska 2-członowego lub zostawienie swojego jest tak konfliktotwórcze? Niby mamy tradycję, jednakże wiele zachowań powoduje, że z perspektywy wygląda tak, jakby tej tradycji nie było. Po prostu jako ludzie mamy tendencję do wybierania - co nam pasuje.

 

Przykładowo, załóżmy, że byłaby sytuacja typu 1+3 (czyli nie mamy kobiety z silnym pierwiastkiem męskim, ale dość przyczyn, aby swoje nazwisko chciała zostawić).

Załóżmy, że nie ma konfliktów w rodzinach kobiety i faceta. Jeśli facet jest empatyczny - może zgodzić się na rozwiązanie, które albo pominie jego nazwisko, albo będzie zapisywane w parze z nazwiskiem kobiety. Dopiero jak facet naczyta się lub nasłucha, że kobieta powinna przyjmować nazwisko faceta, że to nie tradycja, że tak robią "kukoldy" - to robi mu myślowe kuku, które powoduje, że ta decyzja może być u faceta podważana. Prosta droga do kłótni. To jest chore.

 

Po tym wszystkim macie jednostkę, dla której nieprzyjęcie w 100% nazwiska faceta uruchamia u niego połączenie z tagiem "niemęskie", mniejsze lub większe. Zawsze może być to argument (np. w kłótniach na to, że kobieta jest zbyt wyzwolona, niż powinna..itd). Niby facet jako facet/dojrzały powinien zachowywać się spójnie. Poszedł drogą empatii - poszedł. Decyzja podjęta. Wybrał. Nie jest potrzebne przypinanie mu etykiety, że postąpił frajersko. Bo nie postąpił. To, że zgodził się na taki układ nie znaczy, że zgodził się na brak szacunku.

Postąpiłby frajersko tylko wówczas, gdyby spełnione zostały warunki:

 1) facet zdawał sobie sprawę, że nieprzyjęcie w pełni jego nazwisko znaczy brak szacunku w społeczności, w której żyje

 2) facet zdawał sobie sprawę, że idzie na chory kompromis (zgoda na coś, co uderza w jego szacunek), bo np. magia zaślepienia cipką..itd

 

Jednakże, jeśli mamy sytuację, w której facet obraca się w towarzystwie, gdzie większość małżeństw jest dwu-członowa i kobieta się już na to nastawi (a on tego nie czuje), to jest dla niego niezłe wyzwanie. Ja przekonać partnerkę do swojej opcji. Albo sytuacja w której nie ma uzasadnionych przyczyn do nieprzyjęcia nazwiska męża, ale kobieta z jakichś powodów chce utrzymać swoje.

 

Taki facet stoi przed decyzją - wtedy jest inaczej. Już wie, że może być to element gry dominacji.

Kobieta może traktować dwuczłonowe lub pozostawienie jej nazwiska jako element ugrania coś dla siebie. Wówczas - można mówić, że mamy do czynienia z mniejszym lub większym brakiem szacunku - w grę wchodzi bowiem uzyskanie konkretnych korzyści, przewagi.

 

Małżeństwa nie zawiera się na tydzień lub dwa. Lata utrwalania dominującego wizerunku (nawet jeśli jest to prawie niezauważalne) robi swoje. To tak jak kolorystyki znaków towarowych znanych firm. Czasem z daleka wiesz, z czym masz do czynienia. Nie widzisz dokładnie znaku, ale rozpoznajesz po kolorach. Tu jeden kroczek, tam drugi. To działa na podświadomość.

 

Co jest w tym dobre to to, że ... tak naprawdę mamy (jeszcze) wybór.

 

Jeśli facet lubi swoje nazwisko i nie wyobraża sobie, że jego partnerka nie będzie go nosić - nie musi się żenić.

Zadaj sobie pytanie - lubisz swoje nazwisko? Chcesz, aby Twoja partnerka je nosiła?

Odpowiedz sobie na to, zanim dojdzie do pytania - kiedy i z kim ślub. Czy dopuszczasz ew. dwuczłonowe z jakiś uzasadnionych względów?

Tak - spoko. Nie - to też spoko!

 

Tak samo kobieta - jeśli uważa, że jej podejście jest uzasadnione i chce mieć własne nazwisko, a nie chce iść na kompromis - małżeństwo stop.

 

Ktoś zada zaraz pytanie - czy można odmówić małżeństwa z tak wydawałoby się (błahego) powodu?

 

Jeśli kwestia nazwiska ma w przyszłości przyczynić się do problemów - to już wiemy, że kwestia nie jest błaha.

Zatem jasne - można i w dzisiejszych (równouprawnionych, powiedzmy) czasach nie powinno to być ani piętnowane, ani wyszydzane. 

 

Edytowane przez lync
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostawienie nazwiska rodowego to przede wszystkim szacunek do swego ojca:) Dawniej polskie kobiety ze sfer ciut lepszych niż gmin często nawet nazwiska męża nie dodawały, choć był na tym samym poziomie, co jej familia. Pozostawały przy swoim, lecz to oczywiście historia.

 

Nic złego nie widzę w dwóch nazwiskach, znam głównie kobiety o takich i z tego co wiem ich mężąwie są przeciwieństwami pantoflów. Nie wyobrażam sobie odejścia od własnego, wolałabym żyć na kocią łapę. Ponadto kształcę się i pragnę pracować naukowo w dziedzinie, którą rodzina zajmuje się od pokoleń, nazwisko to nie od razu znajomości, bo na nie trzeba samemu zasłużyć, ale zachowanie swoistej ciągłości. Nie przeszkadza mi to jednak w tym, że chciałabym tradycyjnego podziału obowiązków w domu i generalnie conservative vibes w pewnym stopniu.

 

Wydaje mi się, że mój brak zrozumienia tematu wynika z tego, że wychowałam się w domu gdzie kobiety po prostu nazwisk nie zmieniają i ta tradycja jest dla mnie lekką abstrakcją i czymś 'ze słyszenia', jak z resztą wiele innych, w stylu bardzo wczesne śluby czy macierzyństwo. A jak czytam/rozmawiam to jednak dużo osób ma rodziców co się hajtnęli koło 22 i potem od razu dziecko, mi się wielkie oczy zawsze robią. Rozumiem, lecz nie znam od 'swoich'. To samo z nazwiskami.

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nazwisko po mężu i intercyzę. Czasami sprawdzam stan prawny nieruchomości i pani współwłaścicielka ma dwa nazwiska i wspólność - i myślę sobie: no kurde, to jest konkretna babka, nie to co ja lamus ;)

Dzisiaj dzień mnie wykańcza. Serio, robota mnie wykańcza. Poklepcie mnie wirtualnie po plecach, bo normalnie jestem na skraju wyczerpania.

 

A co do śmiesznych nazwisk, to mąż mi opowiadał, że miał w klasie dziewczynę o nazwisku Fiut. I na którymś spotkaniu klasowym pani zasugerowała ojcu tejże dziewczyny, że może przemyśleliby zmianę nazwiska. Na co ojciec wstał i z emfazą wypowiedział "Mój dziadek był Fiut, ja jestem Fiut i moja córka będzie Fiut".

Edytowane przez Amperka
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Amperka napisał:

Na co ojciec wstał i z emfazą wypowiedział "Mój dziadek był Fiut, ja jestem Fiut i moja córka będzie Fiut".

Bo kogoś ego jest ważniejsze. Żal mi tych dzieci, co noszą okropne nazwisko po ojcu, gdy sami tego nie chcą oraz gdy matka ma „normalne”. 

6 godzin temu, lync napisał:

Tak samo kobieta - jeśli uważa, że jej podejście jest uzasadnione i chce mieć własne nazwisko, a nie chce iść na kompromis - małżeństwo stop.

A jeśli ona bardzo lubi swoje nazwisko? :) a no tak, czyjeś ego jest ważniejsze, zapomniałam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lync dobrze i mądrze napisane. Z drugiej strony wątpię, aby w związkach cokolwiek bazowało na racjonalnym rozumowaniu. Liczy się to, jak się czujesz z pewnymi decyzjami. Jeżeli marnie to punkt dla wroga. A nie wiem, czy tak nie jest zawsze w dłuższej perspektywie. Nie ma pożądania bez siły, jak wszyscy wiemy. Tutaj stracisz pole, tam stracisz pole, tam przepiszesz nieruchomość i już z racjonalnego robi się wyjebany. Lepiej pilnować wszystkiego i niech nawet robi ten rebranding. 

 

Poza tym najlepiej bez małżeństwa. Konflikt skończony. Po chuj się kłócić o coś takiego. Ty żyj ze swoim nazwiskiem, ja ze swoim i tyle. Moje słowo więcej znaczy od kościelnej przysięgi i podpisywania papierów w urzędzie. Jeżeli kobiety słowo tyle nie znaczy lub wymaga ode mnie jeszcze jakiegoś potwierdzenia to znaczy, że gówno o mnie wie i chce mi narobić w przyszłości problemów. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie rodzina to kapitał kulturowy wyniesiony z domu,który następnie zostaje poddany obróbce. 

Każde pokolenie wyciąga wnioski z poprzedniego. Ten proces jest pod szyldem nazwiska mężczyzny. 

 

2 godziny temu, Hatmehit napisał:

Pozostawienie nazwiska rodowego to przede wszystkim szacunek do swego ojca:) Dawniej polskie kobiety ze sfer ciut lepszych niż gmin często nawet nazwiska męża nie dodawały, choć był na tym samym poziomie, co jej familia.

Patrząc na to z perspektywy kawalera to:

- facet jest na doczepkę do rodziny

- nie wypracował sobie szacunku w tym gronie

- jego pozycja w tym gronie była niska

- w razie komplikacji wróży nóż w plecy

 

Podsumowując "trochę" lepiej niż służba ale zdecydowanie mniej niż rodzina. 

Niestety w niektórych wypadkach to najlepszy dostępny wybór. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.