Skocz do zawartości

Dlaczego Nofap jest bez sensu?


deleteduser159

Rekomendowane odpowiedzi

Wpis będzie szybki.

Dlaczego Nofap jest bez sensu?

W uproszczeniu doprowadza do sytuacji w której mamy znaczący nadmiar energii zakumulowanej w jądrach.Ktoś mógłby powiedzieć że dlatego właśnie należy użytkować tą energię na rzeczy praktyczne.

Ma to sens ale weźmy pod uwagę "praktyczne rzeczy" oraz ich wpływ na libido:

 

1.Trening siłowy/sporty walki/bieganie itd

2.Dieta

3.Zimne prysznice/morsowanie 

4.Oddanie się pracy - większa wydajność w starej/lub rozwijanie własnego biznesu

 

 

Nie bez powodu użyłem tych argumentów,ponieważ dla zwolenników NF są to techniki dzięki którym będzie łatwiej nam przetrwać ten "okres"

 

Przeanalizujmy wpływ powyższych czynników na energię seksualną.

1.Trening jaki by nie był wytrzymałościowy/szybkościowy czy siłowy zawsze będzie prowadził do zwiększenia libido.Siłownia czy np bieganie w znaczący sposób zwiększa ukrwienie w okolicy miednicy + wywołuje wyrzuty odpowiednich hormonów w ciele. 

Równanie :    Mam ciśnienie - idę na trening- po treningu lub nad ranem następnego dnia mam jeszcze większe ciśnienie.

Tłumię w sobie ciśnienie (energię seksualną) - ona narasta- czuję jeszcze większe ciśnienie/wkurw i irytację = brak realnych wyników z kobietami.

 

2.Wpływ diety jest oczywisty również nakręca libido zielone warzywa,żółtka,awokado,orzechy,tłuste mięso,seler itd..

3.Zimne prysznice to również tłumienie energii ponieważ wyobraźmy sobie że mamy chcicę - bierzemy lodowaty prysznic- który poprawia krążenie krwi.Po kilku godzinach czujemy werwę,energię aż się chce coś poruchać.

 

4.Mamy mało czasu na głupoty natomiast często jest to związane z większym stresem - jak odreagować?Wódeczka, narkotyki - niby tak ale po co jak można zwalić/iść na dziwki.

 

Reasumując : Nofap to tłumienie emocji niż racjonalne zarządzanie energią.

90 dni czy 120 dni ideologiczne jest bez sensu bo my nie chcemy wprowadzać diety żeby schudnąć na wakacje, tylko chcemy wyglądać dobrze całe życie.

Stłumiona energia może powodować "cugi" = odbicia po których wracamy do punktu wyjścia nawet jeśli wytrwaliśmy te 90dni.

 

Rozwiązanie: Przepływ energii i jedyne co na ten moment znam to tantra i praktyki oddechowe.

Nie maskowanie energii pod postacią pracy,treningu - (nie mówię że jest to złe, wręcz przeciwnie) - ale nie likwiduje problemu, a tylko zamiata go pod dywan.

Gigong, praktyki Mantaka - ćwiczenia tantryczne są końcowym elementem tej układanki.

W połączeniu z ćwiczeniami mm. kegla zapewnią nam bardzo dużo benefitów i tak przechodzimy do semen retention aby nauczyć się orgazmów bez wytrysku.

Ostatecznie aby przynajmniej w znaczący sposób ograniczyć ich ilość.

 

Zapraszam do dyskusji :) 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w końcu :) 

NF to mrzonka, nic nie daje, żadnej energii. Ta energia nie przekłada się na inne dziedziny życia.

Oczywiście wszystko z głową, bo jak ktoś bije kapucyna kilka razy dziennie to jest destrukcja na amen.

 

Inna kwestia jest taka, że ruszanie skórą na penesie jest jednak trochę uwłaczające.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NoFap jest skazany na porażkę bo to walka z bardzo pierwotnym instynktem seksualnym, który jest tak silny że tylko głód może się z nim równać. Słuszna uwaga wyżej, że NoFap jest dla silnie uzależnionych od porno i masturbacji, gdzie to się przerodziło w zanurzenie.

1 minute ago, Carl93m said:

Inna kwestia jest taka, że ruszanie skórą na penesie jest jednak trochę uwłaczające.

 

Jednak dużo mniej uwłaczające niż żebranie o seks lub znoszenie fochów pani.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Wincenty napisał:

wszystko jest dla ludzi

To w takim razie proponuję krowi placek taki świeży z pola, co ty na to?

Tak samo jak oglądanie szkolnej - dostarcza rozrywki.Tylko jest to rozrywka patologiczna i destrukcyjna.

Nawet oglądając co jakiś czas porno pobudzasz dopaminę - tracisz energię / rozregulowuje - oczywiście to dawka sprawia że dana substancja jest trująca, ale biorąc pod uwagę "siłę woli" u osób uzależnionych preferował bym nie konfrontowanie się z nią.Czasami lepiej odpuścić :) 

9 minut temu, RealLife napisał:

Jednak dużo mniej uwłaczające niż żebranie o seks lub znoszenie fochów pani.

w 100% zgadzam się- lepiej zwalić sobie, niż uganiać się za przeciętną Karyną.

6 minut temu, BlacKnight napisał:

Po to właśnie powstał ten ruch.

 

@Maninblack Byłeś/jesteś uzależniony od porno/kapucyna ?

Teraz praktykuję semen retention.

Przez ostatni rok miałem 1 cug który trwał ok 10dni, A tak to nie liczę dni - sporadycznie potrafiłem zwalić na 1 razie się skończyło ( kilka wytrysków 2 może 3)- w tym głownie podczas trenowania orgazmu na sucho.

Gdzie dochodziłem do 100% podniecenia i zaciskałem mm. kegla + wykonywałem techniki tantryczne.

Niestety to jeszcze nie mój poziom ale i tak powstrzymałem wytrysk myślę do ok 20-30% tego co powinno się wydostać.

 

Edytowane przez Maninblack
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Maninblack napisał:

Nawet oglądając co jakiś czas porno pobudzasz dopaminę - tracisz energię / rozregulowuje

Hmm no dobra, skoro porno nawet w małej ilości jest szkodliwe to po co założyłeś ten temat? Co ma złego w sobie nofap jeśli potrafimy jednak nie walić wgl i skupiać się na zadaniach dnia codziennego?  A przecież jest wiele takich osób.

 

Za placek podziękuję :P

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minutes ago, Wincenty said:

nofap zazwyczaj prowadzą ludzie którzy sa uzależnieni od walenia konia albo od porno

Nie do końca. Ja nie jestem/nie byłem uzależniony, a stosuję.

 

8 minutes ago, Carl93m said:

NF to mrzonka, nic nie daje, żadnej energii.

Szkoda trochę, że nie odczułeś tak pozytywnych rezulatów, jak np. ja. Nie wrócę do FAP bo poziom energii mi wyraźnie skoczył. Ciało samo reguluje energię seksualną. Ja mam np. co 2-3 tygodnie sny erotyczne i wiem jak to się kończy podczas snu(bielizna do wymiany).

 

10 minutes ago, RealLife said:

NoFap jest skazany na porażkę bo to walka z bardzo pierwotnym instynktem seksualnym, który jest tak silny że tylko głód może się z nim równać.

Z NOFAP jest trochę jak z medytacją. Jeśli widzisz w tym cel podparty pragnieniem "CHCĘ-COŚ-OSIĄGNĄĆ" (wyższa sprawność seksualna, lepszy kontakt z kobietami, wszystkie te pozytywy o którcyh piszą zwolennicy NOFAP, etc. etc.) to masz rację-jest wówczas skazany na porażkę. Jeśli jednak widzisz w nim pewną drogę i nie zwracasz na niego uwagi, to benefity same przychodzą. To chyba dotyczy wszystkich dziedzin życia: jeśli zafiksujesz się by coś robić/czegoś nie robić, to cały czas "biegniesz", lecisz za jakimś pragnieniem. I wówczas może się zdarzyć, że nie osiągając go-cierpisz.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Monk napisał:

Szkoda trochę, że nie odczułeś tak pozytywnych rezulatów, jak np. ja. Nie wrócę do FAP bo poziom energii mi wyraźnie skoczył. Ciało samo reguluje energię seksualną. Ja mam np. co 2-3 tygodnie sny erotyczne i wiem jak to się kończy podczas snu(bielizna do wymiany).

 

To jest właśnie bez sensu.Bo nazywasz to jakimś rzekomym wyrównywaniem* .Po prostu masz słabe mięśnie kegla i nie potrafisz transportować energii w górę - stąd masz wytryski nocne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Monk napisał:

Szkoda trochę, że nie odczułeś tak pozytywnych rezulatów, jak np. ja. Nie wrócę do FAP bo poziom energii mi wyraźnie skoczył. Ciało samo reguluje energię seksualną. Ja mam np. co 2-3 tygodnie sny erotyczne i wiem jak to się kończy podczas snu(bielizna do wymiany).


Ciało nie reguluje samo energii seksualnej. Mówiąc o energii seksualnej, mówimy o ośrodkach energetycznych, czyli odwołujemy się do akupunktury - która jest uznawana za działającą przez oficjalną medycynę.


Organy seksualne produkują energię seksualną, ale jej nie są w stanie utrzymywać. Dlatego jest z ciała wyrzucana, bo czasem aż boli. Jest to bardzo niepowetowana strata, a ludzie nie wiedzą jak sobie z tym radzić. Udaje się nielicznym, np. niesamowicie zmotywowanym sportowcom, którzy wiedzą jak ważna jest energia seksualna, ale często nie wiedzą jak z niej korzystać.
 

To, co nazywa się "upper mind", czyli u nas właściwie pewne części mózgu mogą generować i otrzymywać energię, ale nie są dobre w jej przetrzymywaniu.

Organy ciała mogą przechowywać energię, ale są bardzo słabe w jej wytwarzaniu - na tym polega na przykład praktyka Żelaznej Koszuli, stosowana np. przez Mnichów.

 

Legenda głosi, że bardzo dobrze zarządza tą energią Yi Long, podobno były mnich. Przyjmuje na twarz mocne uderzenia jak gdyby nigdy nic, a chłop się trzyma na nogach.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Wincenty napisał:

Hmm no dobra, skoro porno nawet w małej ilości jest szkodliwe to po co założyłeś ten temat?

Ja nie zakładałem tematu o porno, tylko o ciemnej stronie Nofap.

 

22 minuty temu, Wincenty napisał:

Co ma złego w sobie nofap jeśli potrafimy jednak nie walić wgl i skupiać się na zadaniach dnia codziennego?  A przecież jest wiele takich osób.

Widać że nie przeczytałeś dokładnie tego co napisałem.

Bo po pewnym czasie nie mając sexu ta energia się z Ciebie wyleje np podczas nocnej polucji - a to co napisałeś to jest semen retention-tylko nieświadome.

To już jest lv wyżej.

Edytowane przez Maninblack
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Monk napisał:

Szkoda trochę, że nie odczułeś tak pozytywnych rezulatów, jak np. ja. Nie wrócę do FAP bo poziom energii mi wyraźnie skoczył. Ciało samo reguluje energię seksualną. Ja mam np. co 2-3 tygodnie sny erotyczne i wiem jak to się kończy podczas snu(bielizna do wymiany).

No dobra to napisz nam teraz po co ci ta mityczna energia, na co ją spożytkowujesz, na wyprawę w Himalaje czy na lewitację ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój rekord w ciągu ostatnich lat to 14 dni w tym czasie 6 dnia 1 mokry sen. Czułem się jak bym mógł rozjebać cały świat ale nie pytajcie o samopoczucie gdy siedziałem obok fajnej dziewczyny czy coś. Ja aż czułem jak mi para idzie uszami do tego  żyła na czole wyszła. Nawet nie patrząc się w ich  stronę laski czują tego teścia wylewającego się uszami na km, w takim stanie zagadanie do laski jest niemożliwe. 

 

Jak walę to nic mi się nie chce i czuję się gówno, u mnie jedynym wyjściem było by znalezienie dziewczyny bo innego wyjścia nie widzę ale to wszystko jest błędnym kołem do chuja. 

 

Mogłem być ztyrany po pracy i po silce a ruchać dalej się chce. 

Edytowane przez bassfreak
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Monk napisał:

To chyba dotyczy wszystkich dziedzin życia: jeśli zafiksujesz się by coś robić/czegoś nie robić, to cały czas "biegniesz", lecisz za jakimś pragnieniem. I wówczas może się zdarzyć, że nie osiągając go-cierpisz.

"Poznaj samego siebie" - Sokrates wiecznie żywy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyczuwam trochę szukanie wymówek. Nofap jest dobry ale nie przesadnie dobry, tak jak to opisują nofapiarze. Moim zdaniem prawda jest gdzieś pośrodku. Ja po prostu lepiej wstaje rano z łóżka jak jestem na nofapie ale trzeba uważać, bo można mieć takie ciśnienie że nie zauważcie, że podbijacie do brzydala.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RealLife napisał:

 

Godzinę temu, Carl93m napisał:

Inna kwestia jest taka, że ruszanie skórą na penesie jest jednak trochę uwłaczające.

 

Jednak dużo mniej uwłaczające niż żebranie o seks lub znoszenie fochów pani.

No właśnie, uważam, że cały ten popęd seksualny to najsłabszy punkt, "pięta achillesowa" mężczyzny. Mężczyźni dopuszczają się wielu rzeczy uwlaczajacych ich godności żeby tylko rozładować ten nadmierny popęd, kobiety na tym korzystają, tak na prawdę gdyby nie popęd seksualny u mężczyzn (pomijam kwestie rozmnażania) to kobiety żyłyby gdzieś na marginesie cywilizacji. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Ace of Spades napisał:

tak na prawdę gdyby nie popęd seksualny u mężczyzn (pomijam kwestie rozmnażania) to kobiety żyłyby gdzieś na marginesie cywilizacji. 

Ciekawe jakby świat wtedy wyglądał. Gdyby zlikwidować kazdemu popęd dzisiaj, ile czasu by zajęło żeby na ziemi nie było ludzi. Czy jak bedzie ich mało to zaczną sie rozmnażać z czystej chęci ratowania gatunku?

 

Myślę, że zbyt surowo oceniasz kobiety. Często są bardziej ogarnięte od mężczyzn, więc wcale na marginesie by nie żyły. Poza tym zaadoptowały by się do tego stanu rzeczy. Tzn. te co księżniczkują poszły by do pracy i zaczęły się uczyć. Równie dobrze można powiedzieć, że mężczyźni by przestali pracować, bo robią żeby mieć kasę i status, żeby potem zamoczyć. Ble

 

Zgadzam się, że lepiej się rozładować niż o coś prosić. Za rzadko mężczyźni o tym pamiętają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Carl93m said:

No dobra to napisz nam teraz po co ci ta mityczna energia, na co ją spożytkowujesz, na wyprawę w Himalaje czy na lewitację ....

Nie chodzi mi o jakąś mityczną energię, jak to ładnie ująłeś, chodzi o zmęczenie. Generalnie odczuwam ogromną (i tu nie przesadzam) różnicę w poziomie zmęczenia. Mam pracę na 100% etatu i do tego 2 malych dzieci, które wychowuję sam. Jeśli jestem mniej zmęczony, to mam więcej czasu dla nich, dla sportu, aktywności zawodowej, medytacji... Nie wiem, czy da się nie widzieć korzyści płynących z mniejszego zmęczenia.  Ale widzę sarkazm płynący z Twojego postu. Nie gniewam się, po prostu mnie to ciekawi, czemu jesteś sarkastyczny.

 

1 hour ago, bassfreak said:

to wszystko jest błędnym kołem do chuja.

:) Pragnienie goni pragnienie. Biegniemy, biegniemy i biegniemy za nimi, aż w końcu nadchodzi ten upragniony znak STOP. Coś tu nie gra. W moim odczuciu lepiej nie zaspokajać pragnień, które się przecież nie kończą lub są zastępowane przez nowe niż być w to zaspokajanie uwikłanym do końca życia...

 

54 minutes ago, Pacman said:

Ciekawe jakby świat wtedy wyglądał. Gdyby zlikwidować kazdemu popęd dzisiaj, ile czasu by zajęło żeby na ziemi nie było ludzi. Czy jak bedzie ich mało to zaczną sie rozmnażać z czystej chęci ratowania gatunku?

 Podbijam pytanie bo jest genialne. A ile stresu, nerwów, cierpienia byśmy zaoszczędzili?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Monk napisał:

Ale widzę sarkazm płynący z Twojego postu. Nie gniewam się, po prostu mnie to ciekawi, czemu jesteś sarkastyczny.

Ostatnio jestem wkurzony na te wszystkie frazesy motywujące czy energetyczne. Wiesz, słucha Grażyna motywacji na YT, wraca do domu i ogląda klan. A na drugi dzień to samo.

I np. ooo będę robił No Fap. I zamiast walić konia taki jeden z drugim obejrzy sobie nowy odcinek serialu na netfliksie. Rzeczywiście wielkie rzeczy. Widzę to wszędzie.

 

Także to nie do Ciebie ad personam, ale ogólnie do tego wszystkiego ;)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ace of Spades napisał:

No właśnie, uważam, że cały ten popęd seksualny to najsłabszy punkt, "pięta achillesowa" mężczyzny. Mężczyźni dopuszczają się wielu rzeczy uwlaczajacych ich godności żeby tylko rozładować ten nadmierny popęd, kobiety na tym korzystają, tak na prawdę gdyby nie popęd seksualny u mężczyzn (pomijam kwestie rozmnażania) to kobiety żyłyby gdzieś na marginesie cywilizacji. 

Popędem są obdarzone również kobiety ;).

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NoFap jest dla ludzi uzależnionych. Od tego trzeba zacząć i w sumie na tym można mniej więcej skończyć :)

 

Prawdą jest jednak, że bez kobiety albo możliwości ogarnięcia sobie ONS to noFap jest okrutnie trudny i na dłuższą metę w sumie i tak nie ma sensu. Prędzej czy później wrócimy do fapania, byle tylko starać się to robić rzadko.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, self-aware said:

NoFap jest dla ludzi uzależnionych. Od tego trzeba zacząć i w sumie na tym można mniej więcej skończyć :)

Moim zdaniem nie należy sie spinać na całkowite odcięcie wszystkiego co było do tej pory, raczej to mitygować w czasie. Np jak ktoś wali codziennie to niech wali tydzień później 4 dni w tygodniu potem 2 potem raz. Potem 4 razy na miesiąc potem 3,2 etc. W ten sposób łatwiej będzie przyzwyczaić organizm i psychikę. Wszystko co jest robione w stylu heroicznych zmagań jest skazane na porażkę, a przynajmniej jest marnowaniem energii i skrajną frustracją. Jak do wszystkiego trzeba podejść do tego z głową. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.