Subiektywny Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 (edytowane) Dziś na fejsiku znalazłem ciekawy wpis pod którym mogę się podpisać prawą i lewą dłonią. Piórem, długopisem a nawet skrobiąc paznokciem. Brzmi on tak: Ze wszystkich dni w roku najbardziej nienawidzę pierdzielonego Sylwestra. Nienawidzę go za arbitralność daty, za to rozbudowane pieprzenie o podsumowaniach i nowym początku, za ten pitolony topos "jedynej takiej nocy w roku", za te rozdęte oczekiwania szampańskiej zabawy aż do rana. I oczywiście za frustrujący rezultat konfrontacji mojej rzeczywistości z tymi oczekiwaniami. Aha, jeszcze za 1. stycznia nienawidzę, za ten kaleki nibydzień w którym budzisz się koło południa i po trzech godzinach jest już ciemno za oknem. Na 'sylwestry' chodzę od niepamiętnych czasów. Czy były to sylwestry w gronie znajomych, czy był to szpanersko-lansiarski czas ciągu sylwestrów w modnych, zatłoczonych klubach (gdzie rozcieńczony alkohol, tłok i ścisk przy barze i parkiecie oraz mieszający się zapach potu i drogich perfum w niczym nie rekompensowały ceny wejściówki i późniejszych drinków), pod gołym niebem czy domówkach. W tym roku, po raz kolejny z rzędu idę na domówkę do przyjaciółki. I napiszę Wam szczerze, że przez te ponad 20 lat sylwestrowych imprez moje podejście do imprezy sylwestrowej się nie zmieniło. Wkurza mnie społeczno-matrixowy festiwal licytacji przed - kto gdzie i z kim, owe pęczniejące jak drożdże oczekiwania, zadęcie na turbo-lux-hiper-extra zabawę i takie tam, w czym prym wiodą, nomen omen - kobiety. Dla mnie to jedna z kilkunastu imprez w roku. Nierzadko okazuje się, że zwykłe spotkanie przy pizzy i butelce w pizzerii czy jakiś czerwcowy grill na świeżym powietrzu bawi znacznie bardziej niż ów nadęty sylwester. I tyle w temacie. S. A tu macie klasyka: https://www.youtube.com/watch?v=YHbOmWQIVr4 Edytowane 31 Grudnia 2015 przez Subiektywny 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eredin Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 Poza wystrzałami o północy w wielu przypadkach niczym nie będzie się ta impreza różniła od wielu innych, które odbywają się w ciągu całego roku. Kolokwialnie mówiąc ktoś się uchla i porzyga, ktoś kogoś zerżnie w kiblu lub samochodzie, ktoś się naćpa, ktoś dostanie po pysku. Normalka, tylko okraszona pokazem sztucznych ogni i wmawianiem sobie, że od teraz wszystko się zmienia i jak się obudzą jutro, to życie będzie inne, lepsze. Nie, nie będzie. Może być, jeśli się wie, jak się za to zabrać. Cyferka w kalendarzu absolutnie niczego nie zmienia. 9 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mosze Red Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 Dokładnie, impreza jakich wiele, najważniejsze żeby spędzić ją z ludźmi, którymi chce się spędzić, a nie tymi i tam gdzie modnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser10 Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 To święto to tylko i wyłącznie kwestia umowna. Okazja do zalania mordy. Poza tym z czego tu się cieszyć - jesteśmy starsi o rok, a od nowego zazwyczaj wszystkie podatki i daniny społeczne idą w góre. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
VascoDaGama Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 29 minut temu, Subiektywny napisał: A tu macie klasyka: Chciał powiedzieć "w dupie", ale się w ostatniej chwili powstrzymał ;). Myślę, że też będę grał w grę :). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rnext Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 Na żadne "sylwestry" od lat nie chodzę. Nie potrzebuję wyznaczonego dnia, żeby był on szczególny z nadzwyczajną dbałością o jego jakość i kontakty towarzyskie. Dla mnie liczy się codzienność a nie wypały od święta. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subiektywny Opublikowano 31 Grudnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 (edytowane) Mistrz! https://www.youtube.com/watch?v=XVKn5m51t4E Edytowane 31 Grudnia 2015 przez Subiektywny 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rnext Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 co on, kobiet nie lubi czy jak? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 Trzeba uważać, o co się prosi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Damian Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 A ja zostaję w domu. Rosyjski szampagne jest i wódeczka też się chłodzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 Najbardziej niezapomniany sylwester jaki mi dane było zrobić to w górskim schronisku na Śnieżniku w Sudetach. Miejscami metr śniegu plus czyste niebo. No i najważniejsze - zajebista ekipa z której znałem tylko jedną osobę. Poza tym jednym przypadkiem to reszta sylwestrów tak jak opisane powyżej. Kluby lub domówki. W tym roku nie dałem rady ale w przyszłym jadę w góry i mam w dupie cały ten cyrk. A dzisiaj zamiast zalewać pałę jadę do pracowni rzeźbiarskiej do kumpla i będziemy robić swoją robotę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 Nie obchodzę żadnych świąt i nie bawię się w takich masowych imprezach. Oczywiście nie mam ludziom za złe. Niech się bawią, bo niektórym nic innego nie pozostaje, aby chociaż przez jeden dzień w roku wyjść z depresji życia. W każdym razie w każde święta i każdego sylwestra dostaję od "znajomych", no i oczywiście kochanej rodzinki (niektórzy, gdyby mogli to by mnie pewnie sprzedali za talerz zupy, czuję to wewnątrz) durne życzenia. Piszą tylko w te "znaczące" dni. Przy innych milczą. Hipokryzja i głupota 100%. Na takie życzenia nawet nie odpisuję. A najlepsze są rozmowy. Gdzie idziesz na sylwestra mac? Nigdzie. Oj, to niedobrze. I na twarzy rozmówcy pojawia się współczucie Czasami szkoda mi ludzi i szkoda mi siebie, że tylu rzeczy nie rozumiem Panowie, ja wam żadnych życzeń nie składam, bo ja wam dobrze życzę na co dzień i przy tym pozostańmy. 10 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eredin Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 Cytat Gdzie idziesz na sylwestra mac? Nigdzie. Oj, to niedobrze. I tu po raz kolejny widać, jak ludzie są zaprogramowani. sylwester -> trzeba gdzieś iść -> jest dobrze sylwester -> ktoś nigdzie nie idzie, bo woli zostać w domu -> jest źle, jest problem. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 Można też zinterpretować w następujący sposób. Sylwester-> trzeba gdzieś iść -> ja idę, on nie --> jestem lepszy od tego jebanego nudziarza Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Doug Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 (edytowane) ...a ja tez pierdole Sylwestry. A niby co tu jest do imprezowania?! Ze jeden rok sie konczy, a drugi zaczyna? Wow! A co mnie najbardziej wkurwia, to sa te zyczenia! Obcy ludzie po alkoholu, obmacuja sie i caluja i pierdziela jakies glupoty. Jak tak tego nienawidze. Co to ma za sens?! Edytowane 31 Grudnia 2015 przez Doug 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 (edytowane) Troche mi sie chce smiac z tematu,ale zachowam do dla siebie bo jeszcze ktos by sie poczuł do poczuwania urazonym%-)albo co gorsza zmienił by sobie cos pod kopuła, Podpowiedz.świeta mam tak w zasadzie co tydzień w niepoukładanym porzadku.prezenty sie sypia jak hooy.moim ostatnim prezentem było zrobienie kwitów i zaczecie nowej roboty.świeto zmarłych mam w zasadzie jak sobie o nich przypomne i jest to czesciej niż raz w roku z motywem"ja pierdole znowu błazenada ze swieczkami"Sylweswter?a to róznie bywa zalezy ile wypije i co sie dzieje.W zasadzie cytujac klasyka"impreza jest nie wazna ważne zeby sie najebać" i pizdne ludowe powiedzenie "nie wazne co wazne z kim" a najwazniejszym swietem jest dlamnie Matki boskiej pienięznej%-)https://www.youtube.com/watch?v=v7SoSwEu8YE Edytowane 31 Grudnia 2015 przez Pikaczu nie powstrzymasz mnie dopalaczem zjebie sie 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser83 Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 Ostatni raz na imprezie sylwestrowej byłem 2 lata temu. Przedtem były to głównie domówki, raz plener i raz typowy bal. Zawsze, kiedy byłem na różnej maści spędach, utwierdzałem się jedynie w przekonaniu, że to nie dla mnie i pora wracać do tego, co lubię najbardziej - czyli pracy. Tak więc dzisiejszy wieczór (teoretycznie) nie będzie się różnił niczym od tego wczorajszego, jutrzejszego, ani żadnego innego. W praktyce każdy jest wyjątkowy. Może zabrzmi to patetycznie, ale doszedłem do takiego momentu w swoim życiu, w którym żadna impreza nie przebije tego, czego doświadczam na co dzień. Trudno opisać to uczucie. Wewnętrzne bogactwo. Oczywiście większość masy tego nie rozumie (w gruncie rzeczy zazdroszczą), ale przywykłem do tego i nie mam im tego za złe. Komentarze puszczam bokiem. :> 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 ja w zeszłym roku przebiłem samego siebie.2 laski przed godzina zero krzyczały moja ksywe.a tak bardzo chciałem mu skakac po głowie%-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser10 Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 Mam w dupie Sylwestra. Idę spać o 22:00. Za to jutro po raz pierwszy witam Nowy Rok z Trójmiejskimi Morsami, czytaj ze starymi dziadami. Wcześniej pływałem sam, lub w niewielkim gronie pasjonatów. 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Molu Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 dzień jak co dzień. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waflo Opublikowano 31 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2015 Przerost formy nad treścią. Nie znam żadnego Sylwestra. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZdzisławBeton Opublikowano 2 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2016 Nie wiem czy jest gdzieś odpowiedni temat o tym co się robiło w sylwka, więc wypowiem się tu: Zagrałem 3 całkiem zajebiste mecze w CS:GO. Wiem, że to nie to samo co Tomb Raider, ale wolę sieciowe strzelanki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeq Opublikowano 2 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2016 16 godzin temu, ZdzisławBeton napisał: Nie wiem czy jest gdzieś odpowiedni temat o tym co się robiło w sylwka, więc wypowiem się tu: Zagrałem 3 całkiem zajebiste mecze w CS:GO. Wiem, że to nie to samo co Tomb Raider, ale wolę sieciowe strzelanki. To ja się pochwalę, że odpaliłem sobie Battlefielda 1942 na rzutniku, podpiąłem joya i napierdalałem samolotem Mój drugi samotny sylwester i chyba najlepszy w życiu. Przy okazji nauczyłem się robić dobrą pizze, a przynajmniej skumałem jak trzeba ciasto ogarnąć, żeby była dobra. 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 2 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2016 aja testowałem sylwestra naukowo%-)sprawdzałem czy alkohol jest dobrym znieczuleniem.mit obalony nie jest.po wypiciu ponad pół litra na łeb burbonu + solidnego drina łychy złapał mnie nokaut,no cóz starzeje sie%-) 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdrianoPeruggio Opublikowano 2 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2016 (edytowane) Piłeś czysty burbon, czy mieszałeś np. z colą? Pół litra jak dla mnie czystego to baaardzo dużo-przecie to mocne i smakuje jak perfumy:) Radeq, po prawej masz w domu tablicę? Edytowane 2 Stycznia 2016 przez AdrianoPeruggio Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi