Skocz do zawartości

Jak odsiać 199 na 200 - poradnik absolutarianina


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, absolutarianin napisał:

Opory z tym arabskim, czy powiedzmy orientalnym kierunkiem emigracyjnym to raczej ja mam z tego powodu, że mam wątpliwości natury biznesowej, kim miałbym tam być. Do tego opanowanie trudnego języka, nowego alfabetu, ciężka sprawa... Choć może jak się trochę odkuję finansowo i będę miał z kim, w sensie jakiś ziomeczków z jajami - to pojadę

Afryka. Tam dominuje francuski. Na wschodnim wybrzeżu Maroko dogadasz się po hiszpańsku. Jeżeli miałbym wybierać kraj arabski do zamieszkania na stałe, to tylko i wyłącznie Maroko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, absolutarianin napisał:

Ja poznałem w swoim życiu około 1000 młodych kobiet, z których wyłoniłem dwie żony.

Szkoda więc, że swoich teorii nie zastosowałeś w praktyce ( u siebie) 

Chcesz radzić innym, ale wiesz, tak jest najłatwiej.

Wiem, zaraz napiszesz, że na tamten czas nie miałeś tej wiedzy i doświadczenia, co teraz.

Więc powiem tak, zawsze zdarzą się sytuacje w których nigdy nie byłeś.

 

Ale spoko, Karol Strasburger w zeszłym roku został ojcem, ma 72 lata, 35-letnia żona.

Więc dobrze, jest nadzieja, jeszcze ze 30 lat zostało na zbieranie doświadczenia i gromadzenie wiedzy ?

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, absolutarianin said:

 a jego największą zaletą jest to, że nie ma żadnej poważnej wady.

Cienka blacha, składa się podczas wypadku jak harmonia, nie daje przyjemności (kiedyś jechałem).

Podobnie jak taka kobieta 3/10, nie możesz na nią liczyć bo nic nie potrafi, nie masz przyjemności bycia z nią. Związek nie inspiruje twojego życia w żaden sposób.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Komti napisał:

Afryka. Tam dominuje francuski. Na wschodnim wybrzeżu Maroko dogadasz się po hiszpańsku. Jeżeli miałbym wybierać kraj arabski do zamieszkania na stałe, to tylko i wyłącznie Maroko. 

Czemu akurat Maroko a nie ZEA czy dajmy na to Jordania lub Tunezja?

Edytowane przez Libertyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojej perspektywy takie poradniki mają sens tylko dla tych co je tworzą.

Odwoływanie się do zewnętrznych paradygmatów we własnym życiu dla mnie osobiście jest zaprzepaszczeniem szansy na super przygodę.

Ja wolę czuć, że żyję niż myśleć, że mam kontrolę.

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Libertyn napisał:

Czemu akurat Maroko a nie ZEA czy dajmy na to Jordania lub Tunezja?

To najbardziej świecki muzułmański kraj (no może poza Turcją), z bogatą historią i kulturą, dość mocno jednak związany z Europą, przyjazny turystom i ekspatom. Zróżnicowana geografia, góry Atlas (kurorty narciarskie ;)) morze, ocean. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Leniwiec napisał:

Karol Strasburger w zeszłym roku został ojcem, ma 72 lata, 35-letnia żona.

?

 

... i jeździ Smartem nie Tico :D A tak serio, to jest aktorem, który jest znany głównie z suchych żartów jako prowadzący sztampowy teleturniej. Wcześniej wiele  lat był związany z kobietą, z którą nie miał potomstwa. Całkiem obiektywnie, KS jest  w ch00j męski, dobrze się ubiera i lubi swoje życie, co działa na kobiety jak magnes.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, horseman napisał:

Całkiem obiektywnie, KS jest  w ch00j męski, dobrze się ubiera i lubi swoje życie, co działa na kobiety jak magnes.

To są bezsporne fakty. Mimo wszystko ojcostwo w tym wieku, to jak dla mnie patologia. Widać instynktowne posiadanie potomka, jest bardzo silnie zakorzenione w naszym mózgu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Orybazy said:

Związek nie inspiruje twojego życia w żaden sposób.

Jeszcze się zastanowię. Jak na razie miałem te inspirujące i zostały tylko wspomnienia. Za to jestem teraz z braku laku coraz lepszy w kuchni. Nie wiem, czy to dobrze. Ale przynajmniej teraz wiem, co ile jest warte.

 

Z biegiem czasu kobieta staje się mężczyzną, o którym zawsze marzyła, a mężczyzna - kobietą, ze swoich snów ;) 

 

@Obliteraror  żeby siedzieć w IDFie, choćby za radiostacją, to trzeba mieć więcej niż dwa zwoje mózgowe.

 

1 hour ago, Komti said:

Jeżeli miałbym wybierać kraj arabski do zamieszkania na stałe, to tylko i wyłącznie Maroko. 

 

Z Maroko jest ten problem, że znajomy Marokiniec z mojej wioski, który tu prowadzi restaurację z bratem, powiedział mi kiedyś, jak go wziąłem na spytki (rozwodnik) odnośnie kobiet w jego kraju, uwaga cytat:

 

"solo le putane"

 

Za blisko Europa, trochę taka Ukraina południa.

 

@Pacman Ja napisałem, że poznałem 1000 młodych kobiet, właściwie poznałem ich jednak więcej, tak minimum 1500. 

100 w ogólniaku, 200 na studiach, 200 w korporacjach 700 w mojej własnej imprezowni (z różnych krajów) i jeszcze z 200 po emigracji.

 

Mówię o takim poznaniu, że widziałem z kim i jak żyje, czasem co robią rodzice, sprawdziłem ją w rozmowie i na żywo, jej reakcje i ewentualne dysfunkcje.

 

 

O ile dobrze pamiętam, wyliczenie 1 na 200 tyczyło się kobiet, które odpowiadają mojej wizji, jak żona ma wyglądać i się zachowywać, a nie jakiejś uśrednionej po populacji wizji jaka żona od biedy może być, kobiety, która 'jestem jaka jestem, dobrze, że w ogóle jestem' .

 

Przy czym, zaznaczam, ta wizja została zdefiniowana jako DNS, czyli ktoś, z kim będzie się dało wytrzymać minimum 15 lat biorąc poprawkę na niekorzystny wpływ czasu (panie zazwyczaj zamiast mądrzeć, to tyją) i który będzie nie kosztem i obciążeniem, tylko wartością dodaną do wspólnego stadła. Tą kobietą 'zasilającą i jednocześnie zasilaną w zamian'. A zatem nie jest to moja fanaberia, tylko po prostu zdrowa, uczciwa i przyjemna na co dzień relacja, a nie pasożytnictwo, czy ciągła kłótnia lub cicha walka o terytorium.  

 

Co nie znaczy, że ta osoba będzie jeszcze akurat mną zainteresowana długoterminowo. Dlatego te liczby spadają jeszcze do 1:10 000 jeżeli jeszcze ty sam masz jej skutecznie i bezkonkurencyjnie w oko wpaść.

 

Z mężczyznami jest tak samo tragicznie, bo kondycja podzielonego, zniszczonego tragediami, nałogami, nowotworami, a i tak niezbyt mocnego wcześniej społeczeństwa polskiego jest fatalna. Dobrze, że jest jeszcze 10 milionów na emigracji, lepiej okopanych, bo serio obawiałbym się o przetrwanie tkanki biologicznej w ogóle.

 

Na tym forum to jest może jak na razie pięciu samców, którymi teoretycznie jako atrakcyjna młoda kobieta bez przychówku (przynajmniej tak atrakcyjna, jak oni chcą mieć) byłbym zainteresowany. Mówię to na podstawie tego, co piszecie, bo też diabli wiedzą, jaka jest rzeczywistość, w porównaniu z tym na kogo się wykreowaliście. To tylko internet. Oczywiście mówię o moim spersonalizowanym typie, który jako kobiecie mógłby mi zaimponować, a jako facet - że chciałbym mieć takiego skrzydłowego na trudne czasy, a nie zdolności do reprodukcji w ogóle, bo tę ma więcej osób. No i nie biorę pod uwagę też 'duchów', którzy ostatni post napisali pół roku temu.

 

Dla mnie samiec, to jest ktoś, kto nie boi się podbijać świata, nie siedzi w swojej piwnicy za sterami playstation, potrafi współpracować ku budowie czegoś konstruktywnego z innymi samcami nawet, jeżeli się z nimi nie zgadza, oddzielać ziarno od plew, nie trzyma się jałowych światopoglądów, jak szczur w kanale płynącego z prądem gówna, nie pluje bez sensu na innych tylko dlatego, że ich nie rozumie, albo się ich boi. Dlatego jak to robisz, to uważaj, bo sam sobie świadectwo wystawiasz. Zebrałem zresztą tą listę w filmie 'Jacy mężczyźni' na moim kanale można sobie obejrzeć.

 

Jeżeli miałbym ruszyć na podbój Arabii, stepów, czy choćby tego Maroka, to oczywiście tylko z takimi ludźmi, z których jeszcze tych tchórzliwszych zostawimy, by pilnowali tego, co się udało uratować w zabezpieczonej bazie w Italii, tych, którzy zdobędą się na wychynięcie poza swój grajdół, choć odwagi dalej może im braknie.

 

Wczoraj zadzwonił do mnie jeden ziomeczek z Anglii, który planuje podążyć w moje ślady i się tu w okolicy osiedlić i tłumaczyłem mu jak tu jest z budowami, urzędami, policją i słyszę, że w tle opierdala kogoś:

 

"nie pchaj się tu z tym widlakiem, bo za niski profil...." 

 

Mówię mu:

- myślałem, że z Anglii nadajesz.

- tak, ale tu, wiesz, na magazynie to sami swoi....

 

Są różne etapy emigracji, poszukiwań w świecie. Magazyn w Anglii, szparagi w Niemczech, czy winogrona we Francji to dopiero pierwsza faza sprawdzianu. Dlatego do naszej bandy potrzebne jest poza postawą dużo więcej, na przykład umiejętność jazdy na motocyklu, bo będzie potrzebna w późniejszych. 

 

Czy w populacji kraju nad Wisłą to forum jest to nadreprezentacja męskości - to już oceńcie sami. Albo może lepiej - panie ocenią :D 

 

 

 

 

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, absolutarianin said:

Jeszcze się zastanowię. Jak na razie miałem te inspirujące i zostały tylko wspomnienia. Za to jestem teraz z braku laku coraz lepszy w kuchni. Nie wiem, czy to dobrze. Ale przynajmniej teraz wiem, co ile jest warte.

 

Z biegiem czasu kobieta staje się mężczyzną, o którym zawsze marzyła, a mężczyzna - kobietą, ze swoich snów ;) 

Ja celuje nie w Tico ale w taką Octavię :). 7-8/10. Ma wszystko co potrzeba ale sąsiedzi nie zazdroszczą (bo nie Passat), na części nie kradną bo te są tanie ale nie odrzuca cię gdy masz ochotę się po trasie przelecieć. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, PanKanapka napisał:

1. Musi mieć co najmniej 185 cm wzrostu.
2. Musi zarabiać co najmniej 10k netto.

 

https://dadhero.pl/286857,heightism-jak-dyskryminacja-na-podstawie-wzrostu-wplywa-na-zycie-mezczyzn

 

Mój rozmówca chce po prostu podkreślić, że niski wzrost bywa kojarzony z cechami negatywnymi, z przebiegłością czy brakiem honoru. W serialach i filmach niscy aktorzy są często pokazywani jako czarne charaktery albo postacie, które starają się zdobyć dziewczynę spoza ich "ligi", tylko dlatego, że są od niej niżsi.

 

Michał podkreśla, że wiele kobiet nie uważa mówienia o wzroście mężczyzny za coś złego. – Gdyby jednak facet zasugerował, że według niego kobietą jest się do pewnej wagi albo od pewnego rozmiaru piersi, reakcja byłaby natychmiastowa i bezlitosna – zauważa. Podkreśla jednak, że nie chce abyśmy w rozmowie skupiali się tylko na temacie randkowania. – W ten sposób zawsze wpada się w pułapkę "incelstwa" – mówi.

 

Zwróćcie uwagę na powyższy fragment - jak się rozmówcy automatycznie uruchamia wgrany dużo wcześniej orwellowski "zbrodnioszlaban" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/14/2020 at 11:25 AM, absolutarianin said:

nadaje się na materiał na żonę

Te słowa to prawdopodobnie klucz do zrozumienia wszystkich stron tej dyskusji - naraz.

Bez zdefiniowania, co według nas znaczy "idealna żona", będziemy mówić tym samym słowem, o zupełnie innych kobietach.

 

Jeden, patrząc wyłącznie na urodę, będzie szukał modelki 10/10, maksimum 25 lat - i jego szanse spadają poniżej 1/500. Jak do tego jeszcze sam robi za minimalną, i przepija ją regularnie z "kumplami z celi", bo akurat skończył 25 lat wyroku - jego szanse oscylują w granicy zera absolutnego. Z kolei dla prezesa spółki z Top100 Forbesa - szansa rośnie do 1/5 albo i lepiej.

 

Inny, mając tylko egzotyczny seks w głowie (dużo i często), będzie szukał w bibliotece klasztornej, z szansą 1/1000; gdyby poszedł do bur*** domu negocjowalnego afektu, miałby szansę 1/20 albo i lepiej? Eks-prostytutka za żonę? Tak, jeśli jest z tym szczęśliwy.

 

Kolejny case - narcyzka z domu, gdzie ojciec był regularnie bity przez matkę, jeśli znajdzie faceta ze znacznie wyższym SMV, to dla niego się "zmieni" - im wyższa różnica, tym dłużej potrwa zmiana, aż do kilkudziesięciu lat i tzw "śmierci". A gdy SMV samca gwałtownie się obniży (wypadek, utrata dochodu), nagle "idealna żona" stanie się z powrotem zaburzoną psycho, gdyż różnica SMV przestała wystarczać na podtrzymanie "zmiany". Stąd wypadki przy "trzymaniu ramy"; a także "wersje demo" trwające "dopóki śmierć nie rozłączy".

 

Z innej strony - dawno temu, aby znaleźć aktualną LTR, z którą jestem od siedmiu lat, przez ponad dwa lata poznałem sporo ponad setkę potencjalnych "matchy"; może nawet dwie setki, nie liczyłem. Dwa lata; a więc - da się. Tylko, że miałem jasno i precyzyjnie określone wymagania, a także - co jest dla mnie nieistotne.

Ludzie idą na pięcioletnie studia, czy poświęcają kilka lat na budowę domu, a potem przez 25 lat spłacają kredyt - i mówią, że spędzenie 2 lat na szukaniu partnerki to za duży wysiłek, i że to nierealne?

 

4 hours ago, PanKanapka said:

1. Musi mieć co najmniej 185 cm wzrostu.
2. Musi zarabiać co najmniej 10k netto.

Czego "szukają" kobiety:

Sabina_Began_with__3496158b.jpg

(Przy okazji, nikt na tym zdjęciu nie przekracza 1.8 metra) :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Diogenes said:

Aleś pojechał bracie! Dotychczas słyszałem, że 1:100. Ty wyjeżdżasz z 1:200. Jak żyć??

Krótko. I nie brać emerytury przypadkiem!

 

Bracie, odkąd walka klas zaostrza się, parametry tego kontynentu topnieją w oczach. Na szczęście nie wszystkie:

 

 

Bracie @Orybazy niezła ta Oktawia, tu nabiła prawie milion bez remontu. Czyli rozumiem, że chcesz taką żonę, co bez problemu nabije duży przebieg? Jak sobie życzysz, misiu... :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, absolutarianin said:

Krótko. I nie brać emerytury przypadkiem!

 

 

Oj tam - jeśli dbasz o zdrowie to długie życie nie jest złe. Można mieć dużo rzeczy do roboty na emeryturze.

 

A z ciekawości - piszesz, że byłeś dwa razy żonaty i teraz poradnik 'jak szukać żony'. Chciałbyś się trzeci raz chajtnąć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Diogenes said:

A z ciekawości - piszesz, że byłeś dwa razy żonaty i teraz poradnik 'jak szukać żony'. Chciałbyś się trzeci raz chajtnąć?

 

Ja się mogę hajtnąć i 22 razy. Jeżeli będzie to do czegoś potrzebne... I nie będzie gorzej niż poprzednio.

 

Przecież przyszedłeś na tą planetę dobrze się zabawić, czyż nie? 

 

Do tej pory było całkiem nieźle, moje obie żony mają teraz w Polsce ogromne branie, byłem z nich zadowolony. Pierwsza ma dziś pod sobą zespół wytrawnych programistów i sama ich rozlicza ze wszystkich technicznych niuansów, druga zna chiński, japoński i rosyjski, czyli języki świata przyszłości, a ma lat 25. Wysoko poprzeczkę postawiły, więc nie dziwicie się, że mam takie wysokie wymagania. Macie moją historię i je na 'Przedwojennych czasach' na yt.

 

A że poszły? Lepiej żeby dobra poszła niż zła została. Bo jak Opatrzność ci coś zabiera, to przeważnie ma w zanadrzu coś lepszego.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, absolutarianin napisał:

moje obie żony mają teraz w Polsce ogromne branie, byłem z nich zadowolony. Pierwsza ma dziś pod sobą zespół wytrawnych programistów i sama ich rozlicza ze wszystkich technicznych niuansów, druga zna chiński, japoński i rosyjski, czyli języki świata przyszłości, a ma lat 25. Wysoko poprzeczkę postawiły,

Takie rekomendacje exówek przez poprzedniego partnera powinny być powszechne.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minutes ago, absolutarianin said:

Bracie @Orybazy niezła ta Oktawia, tu nabiła prawie milion bez remontu. Czyli rozumiem, że chcesz taką żonę, co bez problemu nabije duży przebieg? Jak sobie życzysz, misiu... :D 

Ja jeszcze inaczej wykombinowałem, znalazłem taką która w posagu dostała Octavie 1.9TDI. Dopiero 500k, czyli ledwo dotarta. A moja Japonka Almera, od nowości w moich rękach, 200k i już olej bierze :).

Polecacie tutaj Azjatki, że się nie starzeją i co ledwie 200k i remont silnika.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, absolutarianin said:

 

Ja się mogę hajtnąć i 22 razy. Jeżeli będzie to do czegoś potrzebne... I nie będzie gorzej niż poprzednio.

 

Przecież przyszedłeś na tą planetę dobrze się zabawić, czyż nie? 

 

Do tej pory było całkiem nieźle, moje obie żony mają teraz w Polsce ogromne branie, byłem z nich zadowolony. Pierwsza ma dziś pod sobą zespół wytrawnych programistów i sama ich rozlicza ze wszystkich technicznych niuansów, druga zna chiński, japoński i rosyjski, czyli języki świata przyszłości, a ma lat 25. Wysoko poprzeczkę postawiły, więc nie dziwicie się, że mam takie wysokie wymagania. Macie moją historię i je na 'Przedwojennych czasach' na yt.

 

A że poszły? Lepiej żeby dobra poszła niż zła została. Bo jak Opatrzność ci coś zabiera, to przeważnie ma w zanadrzu coś lepszego.

 

 

Oryginalne podejście. Gratulacje (bez ironii).

 

Ja z kolei byłem raz żonaty i już dziękuję za taki biznes. Mężczyzna ma za dużo do stracenia. Mając 40 lat na karku nie widzę dla nas plusów żeniaczki.

 

A bawić przecież można się doskonale będąc w LTR lub LAT.

 

"Lepiej żeby dobra poszła niż zła została." Fajny tekst :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.